jakis_czlowiek - życiowe problemy - Netkobiety.pl

Byłem się przejść do parku i spróbowałem coś cyknąć, ale tak sobie to wyszło^^ Standardowo brak uśmiechu i smutne oczy Nie mam pojęcia co musiałbym zrobić, żeby te 2 rzeczy zmienić^^

Be. takie mam pytanko: skoro mówiłeś, że po zmianie zdjęcia ilość par wzrosła zauważalnie, to jakie było najpierw to zdjęcie, a jakie potem?

No shit Sherlock...

Mam taki wyraz twarzy, nie umiem się uśmiechać na zawołanie. Więc wątpię, że coś da się z tym w sumie zrobić. Bez względu na to jak bardzo bym starał się uśmiechać, to i tak wyraz twarzy wyjdzie taki sam.

3 raz Ci będę pisał o tym samym... zdjęcie zrobione przez kogoś vs zdjęcie zrobione przez fotografa.

Tak, ale ja napisałem, że nie umiem się uśmiechać na zawołanie. A na tamtym zdjęciu było to wywołane po prostu konkretną sytuacją wśród znajomych z pracy, z którymi lubię przebywać.

A co innego to uśmiechać się na zawołanie, co jest mega sztuczne i mi po prostu nie wychodziło nigdy. Bo dostaję szczękościsku.

Więc może Ty umiesz się ot tak bez powodu uśmiechać. Ja nie.

Kurna, a nie robię? Może Wy byście w 1 dzień się zmienili, ale ja nie dam rady tak szybko^^

A zwyczajnego, uprzejmego, kulturalnego, sytuacyjnego uśmiechu też nie umiesz sobie przylepić do facjaty? Np. jak się komuś kłaniasz, odkłaniasz, chcesz być miły itp. Po prostu, jeśli ktoś lub coś Cię nie rozśmieszy, to chodzisz z miną jakbyś miał ochotę wszystkim przypier*ić, tak?

A może ma taki typ uśmiechu, że nawet jak się uśmiecha to ciągle słyszy żeby się uśmiechnął?

Ja prdl, nie gdy KTOŚ CHCE, tylko Ty żeby przyjemnie wyglądać. Nie umiesz modelować wyrazu własnej twarzy?

Może to jakieś schorzenie? 

Nawet do własnych myśli?

Nie mam pojęcia. Mam tak przez całe życie chyba. Nigdy się nad tym nie zastanawiałem, dla mnie to totalnie normalne.

Zależy. Wszystko rozbija się o słowa "sztuczne" i "wymuszone". Jeśli myślę o czymś, to tak, może to wywołać mój uśmiech. Ale jak teraz siedzę sobie w mieszkaniu i próbuję się uśmiechnąć do lustra, to nici z tego.

Wysłałem Ci maila z tym jak to wygląda. Za 1h zostanie usunięte. Może to związane z jakąś nerwicą, stresem, czy cholera wie czym.

Tylko że nie jest... To jest całkowicie mimowolne... I pojawia się, gdy próbuję "utrzymać" uśmiech.

Poszedł mail, masz jakieś 10min aż zostanie to usunięte^^

O to to to
jak się robi takie akcje żeby zdjęcie zniknęło po określonym czasie?
już się uśmiecham na samą myśl co można wyczyniać
i żeby była jasność nie chodzi mi o zdjęcia pewnych części ciała 

podziękował
moja żona jutro będzie biedna zasypię ją dziełami fotografii

Bez kitu… też kiedyś myślałam, że tylko ja tak mam
Jakby magnezu brakowało czy coś Ale tylko do pozowanego przytrzymanego uśmiechu… Z naturalnym bez problemu i często się uśmiecham
Czasem sąsiad pyta „z czego znowu ryję” a ja np oglądam takie rzeczy na loopie:

Spróbuj sobie palcami te mięśnie docisnąć i rozmasować, albo przelecieć dramatyczne po samogłoskach „a e i o u y ą ę” z palcami przyłożonymi na policzkach blisko kącików, tam gdzie drga. To tylko mięśnie nieposłuszne

Zastanawiam się, co może oznaczać "wymuszony". Ciężko mi znaleźć sytuację, kiedy się uśmiecham wbrew sobie/swojej woli... To kwestia osobowości, bo sporo osób nawet do zrobienia sobie zdjęcia w dowodzie chętnie "szczerzy zęby"

No wszystko po trochu ma tu znaczenie. Nastrój, nastawienie, czy cholera wie co.

Np. dzisiaj mam mega ujowy nastrój. Ale to u mnie częste od dawna. Fajna pogoda, a ja siedzę w mieszkaniu jak jakiś kołek, bo nie mam zielonego pojęcia co bym mógł zrobić. Normalni ludzie gdzieś wychodzą ze znajomymi/drugą połówką/rodziną, a ja kurna nie, bo nie mam z kim. Jak wczoraj się przeszedłem do tego parku spróbować zrobić fotkę, to zgadnijcie ile osób tam było samych, a ile z kimś? Zgadza się. Tylko ja tam byłem sam. A wszyscy inni byli z kimś. Nic mi się kurna nie chce, 0 motywacji, totalna apatia i wkurwienie. Samemu też mi się nic nie chce. No nie ma szans, żebym się w takiej sytuacji uśmiechnął. Żyć się odechciewa...

Zamówiłem sobie w pracy kartę Multisport, to może będę miał jakąś motywację, żeby z niej skorzystać... Np. pójść na siłkę, którą mam obok. Ale nie mam zielonego pojęcia nawet co miałbym tam robić. Na siłce nigdy nie byłem, nie wiem nawet do czego 90% przyrządów jest^^

O matko,  przecież teraz wszystko jest w internecie. Wystarczy poszukać jakieś filmiki instruktażowe chociażby na YouTube.

Fajnie, że się udało

Ale spróbuj choć przez chwilę przyjrzeć się swojemu podejściu:

Masz filmiki instruktażowe, więc możesz sie dowiedzieć wszystkiego, co Cię interesuje Ponadto, chyba każy w mairę ogarnięty człowiek wie, że jeśli wcześniej nie był na siłce, to powinien uważać, żeby się nie przeforsować. Naprawdę trzeba do tego jakiegoś wybitnego talentu?

Na mięśnie po wysiłku to raczej zimna kąpiel, żeby się zregenerować.

no to sobie trzeba takiego trenera załatwić...

Ale pomyśl jeszcze raz: czy naprawdę potrzebujesz instruktora, żeby właściwie wykonywać podstawowe ćwiczenia?Serio, nie jesteś w stanie ocenić, choć w przybliżeniu, jak bardzo forsowne ćwiczenia jesteś w stanie wykonać?

Duże partie mięśni na przemian z małymi 3x w tygodniu, na początek serie 12-10-10-8, 30 sekund przerwy między seriami. Obciążenie 60% maksymalnego udźwigu.

Siłownia póki co odpada z powodu problemów z mięśniem (zakaz od fizjoterapeuty, przypadłość można powiedzieć "zawodowa", dostaje się ją od częstego i długiego siedzenia).

Ale zapisałem się na speed dating w czerwcu, zobaczy się co z tego wyjdzie.

Co nie zabije to wzmocni. Zapuść włosy i łap wiatr w skrzydła

Jak zapuścisz włosy to będziesz chroniony  

Jeszcze powtarzaj zaklęcie (a z werwą!):

Przybyli ułani pod okienko
Przybyli ułani pod okienko
Pukają wołają: „puść panienko"
Pukają wołają: „puść panienko"

I Anioł Stróż przyjdzie, włos z głowy nie spadnie.

A nie lepiej ?

Dziś do ciebie przyjść nie mogę,
Zaraz idę w nocy mrok,
Nie wyglądaj za mną oknem,
W mgle utonie próżno wzrok.
Po cóż ci, kochanie, wiedzieć,
Że do lasu idę spać?
Dłużej tu nie mogę siedzieć,
Na mnie czeka leśna brać

(...)

Kiedy wrócę znów do ciebie,
Może w dzień, a może w noc,
Dobrze będzie nam jak w niebie,
Pocałunków dasz mi moc;
Dobrze będzie nam jak w niebie,
Pocałunków dasz mi moc

No to cóż

Gdy nie wrócę,
niechaj z wiosną
Rolę moją sieje brat.
Kości moje mchem porosną
I użyźnią ziemi szmat.

Hej, panienki, posłuchajcie, raz, dwa, trzy,
I gazety przeczytajcie, raz, dwa, trzy.
Są tam wesołe nowinki, wesołe nowinki:
Będzie pobór na dziewczynki, raz, dwa, trzy.

Najpiękniejsze z okolicy, raz, dwa, trzy,
Przeznaczają do konnicy, raz, dwa, trzy.
A która nie ma ochoty, nie ma ochoty
To ją wezmą do piechoty, raz, dwa, trzy.

Pułk najpierwszy - ż warszawianek, raz, dwa, trzy,
Ma się nazwać pułk ułanek, raz, dwa, trzy.
Wielkie wezmą do dragonów, wezmą do dragonów,
Stare panny - do furgonów, raz, dwa, trzy.

Tłuste, grube i pękate, raz, dwa, trzy,
Powsadzamy na armatę, raz, dwa, trzy,
A gdzie będą twierdze puste, będą twierdze puste,
Wsadzimy Żydówki tłuste, raz, dwa, trzy.

Do sztandarów zakonniczki, raz, dwa, trzy,
A do szturmu baletniczki, raz, dwa, trzy,
Szwaczki zostaną w rezerwie, zostaną w rezerwie,
Gdy się której co rozerwie, raz .... itd

Te, co pięknie wyśpiewują, raz, dwa, trzy,
Na trębaczy się promują, raz, dwa, trzy,
A co ciągle wykrzykują, ciągle wykrzykują,
Do doboszy się zwerbują, raz ... itd

Która panna urodziwa, raz, dwa, trzy,
Będzie w wojsku dość szczęśliwa, raz, dwa, trzy
Weźmie szlify, akselbanty, szlify, akselbanty,
Tak, jak mają adiutanty , raz...itd

Wygadana - porucznikiem, raz dwa, trzy,
Wykształcona - pułkownikiem, raz, dwa, trzy,
Gdy będzie chłopców kochała,
Dojdzie stopnia generała, raz....itd

Gdy bernardyn się dowiedział, raz, dwa, trzy,
Już w klasztorze nie wysiedział, raz, dwa, trzy,
Zgłosił się więc z takim planem, zgłosił z takim planem,
By go zrobić kapelanem, raz...itd

Pasławku Jakie Bieszczady? Na zdjęciu są amerykańskie miśki

Cóż, wrażliwość przyrodnika ze mnie wychodzi tzn. wrażliwość na szczególiki czy niedopatrzenia, bo aż znowu taki wrażliwy nie jestem

No, niestety Deep, nie można mieć wszystkiego..:) Każdemu czegoś tam brakuje..

Mimo, że miewsz ciężkie chwile, to jeszcze Ci daleko Marudzenie to co innego niż patola ze zrytym beretem