cześć Net Kobietki...
ale miałam wczoraj popołudnie moj ukochany tak mi podniósł ciśnienie, że myślałam że go "zabiję"
całą noc przeryczałam jak głupia a przecież tak naprawdę poszło o taką pierdołe...
po pracy pojechałam do sklepu kupiłam winko, dzień wcześniej wyporzyczyliśmy filmek... chciałam aby ten wieczór był miły, żeby nie myślał o nastęotym dniu tj. rozprawie... (o jakiej rozprawie napisze za chwilke)
wracam do domku, powiedział, że zaraz siadamy przed tv tylko zobaczy coś w internecie... no i to by było na tyle naszego wspólnego wieczoru... kompletnie się wyłączył z rzeczywistości, zapomniał o bożym świecie, a jak nagle zauważył, że szykuję się do spania tj. ok godz. 23 (usiadł na kompa ok 19) wleciał do pokoju i jakby nigdy nic z tekstem: "to co oglądamy horrorek" nic sie nie odezwałam, nakryłam się kołdrą i poszłam spać. Wrrr
A dzisiaj wyjaśni się b.ważna sprawa
(w zeszłym roku znazał sie w złym miejscu o zlej porze i ze złymi ludźmi i teraz jest posądzony o rozprowadzanie trawki, a wszystko przez "przyjaciela" który sam się obsrał na widok policji i wszystko co miał wrzucił do auta mojego miśka, a wiadomo co w Twoim aucie to i Twoje:/)
a ja czuję że z tych nerów zaraz wyjdę z siebie i stanę obok
jasne że ogłądałam suuuper filmek POLECAM!!!