Witam, jestem tutaj ponieważ przydarzyło mi się dzisiaj coś dziwnego i nie wiem co o tym myśleć, mam nadzieje, że pomożecie mi trochę poukładać to wszystko. A zatem, od kilku miesięcy spotykam się z pewnym chłopakiem, wszystko byłoby ok., bo świetnie się dogadujemy, mamy podobne zainteresowania itp. Jest tylko jeden problem, on czasami ma problemy z erekcją. Jak go dotykam to wszystko ładnie staje, ale potem jak ma dojść do penetracji to czasami oklapuje. Dzisiaj A. nocował u mnie, wszystko poszło ok. za pierwszym razem (za drugim nie skończył), natomiast rano do nas do łóżka wskoczył mój pies. Piesek jest bardzo zabawowy skakał po A. lizał go i w pewnym momencie dotknął łapą jego krocza, cały czas liżąc go po rękach i próbował po twarzy. Jak wygoniłam psa z łóżka okazało się, że penis A. jest gotowy do ?zabawy?. Nie miał żadnego problemu z erekcją. Jak myślicie dlaczego tak się stało, dlaczego przy pocałunkach często leży, dopiero po bardzo długich pieszczotach staje, a wystarczyło jedno dotknięcie psa aby się wyprężył i był sztywny przez bardzo długi okres czasu. Nie wiem co mam o tym myśleć.
1 2012-08-26 15:41:55 Ostatnio edytowany przez Zaskoczona25 (2012-08-26 15:46:01)
2 2012-08-26 18:53:57 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2012-08-26 18:54:21)
A może pomyśl po prostu,że to przypadek- jak wiele takich...
Nad ranem penis często samoczynnie staje w stan gotowości, niezależnie od woli mężczyzny. Szczególnie, jeśli dodatkowo otrzymał jakiś bodziec, w tym przypadku zwyczajne dotknięcie przez łapę psa (czasami wystarczy zwykłe otarcie się o coś). Ja również sądzę, że to przypadek i nie powinnaś się martwić.
Dziękuję za odpowiedzi, wiem, ze faceci mają taką "przypadłość" jak wzwód poranny, ale rano właśnie tak nie stał nawet jak się całowaliśmy i dotykaliśmy, ale wystarczyło jedno dotknięcie mojego psa aby go postawić, więc to nie może być tylko spowodowane "porannym drągiem".
Bardzo często faceci mają rano silne erekcje. Jest to spowodowane parciem pełnego pęcherza na gruczoł prostaty i wysokim poziomem testosteronu we krwi jaki mają mężczyźni rano. Wtedy stymulacja nie jest często potrzebna aby wzwód był pełny i długi. Poranki to najlepsza pora na sex z tego właśnie powodu.
A dlaczego u twojego partnera erekcja była po dotknięciu łapą psa- myślę że to czysty przypadek. Gdybyś to Ty go podobnie dotknęła też pewnie miałby wzwód. Delikatny kobiecy dotyk w tych okolicach działa szybciej niż pocałunki w usta. Tak już jest i nie ma się czym przejmować.
A Twój pies to PIES czy SUCZKA?
7 2012-08-27 10:52:28 Ostatnio edytowany przez McMiodek (2012-08-27 10:52:44)
A Twój pies to PIES czy SUCZKA?
A to ma jakieś znaczenie? Suczki delikatniej miziają łapami?
Nie no, sorry
Autorko, a macasz swojego faceta z rana? Ja z rana nawet nie całuję, dopóki zębów nie umyjemy, dlatego macanki o tej porze mają bezwzgledne pierwszeństwo.
jak jeszcze do tego lubi pozycje na pieska to ja bym się zaczęła martwić...
żartuję oczywiscie, sytuacja z psem powinna zignorować, natomiast jego problemów z erekcją nie...
Zaaranżuj powtórkę z tego poranka, będziesz miała pewność. Może ma mocno nietypowe skłonności i co z tego? Jeśli się kochacie i chcecie być razem, wszystko można wykorzystać. Może wystarczy, gdy włożysz futrzane zabawki erotyczne. Nie wiesz, dopóki nie sprawdzisz.
10 2012-08-27 12:19:49 Ostatnio edytowany przez Zaskoczona25 (2012-08-27 13:50:30)
Już nie będę cytować konkretnych wypowiedzi, bo wiele się powtarza dlatego ogólnie odpowiem. Z rana się całowaliśmy i mizialiśmy- (nie sprecyzowałam wcześniej "miziania") czyli dotykałam go wszędzie, także bawiłam się jego penisem. Troszkę postał, potem oklapywał, jak dotykałam innych części ciała, potem znowu stał i oklapywał i tak w kółko. natomiast jak pies go dotknął to potem stał i stał przez długi okres czasu. Poza tym był o wiele twardszy niż podczas gdy ja się nim bawiłam.
Co do wypowiedzi: Jest to spowodowane parciem pełnego pęcherza na gruczoł prostaty i wysokim poziomem testosteronu we krwi jaki mają mężczyźni rano. - rzeczywiście rano wystąpiła erekcja, nie wywołana moim dotykiem, ale po wizycie w toalecie "wszystko zeszło". Dopiero potem się bawiliśmy i wystąpiła sytuacja opisana przeze mnie powyżej.
Mam psa, a nie suczkę, ale to chyba nie ma większego znaczenia:)