PORTALE RANDKOWE co jest ze mną nie tak - Netkobiety.pl

Dodatkowo jeszcze cykor

No właśnie, osądziłaś po kilku słowach, po paru zdaniach osobę, której zupełnie nie znasz. Być może autorka faktycznie taka jest, a może był to skrót myślowy dla określenia życiowych nieudaczników, których autorka (całkiem słusznie jako matka 2 małych dzieci) nie chce mieć na karku.

Z jednego przypadkowego profilu, wymagania wolnego, niezależnego, bezdzietnego faceta mniej więcej w wieku autorki:

1. Kobieta która szuka wsparcia
2. Bez dzieci
3. Niepalącą.
4. Wzrost ...
5. Wiek ...
6. Bez nadwagi...
7. Potrafi gotować.
8. Miło by było gdybyś nie była nałogową pracoholiczką;-)
9. Panna
10. Bez zaburzeń emocjonalnych.
itd. Punktów jest 16.

No, ale to co? Autorka ma prawo wymagać i wciąż o tym piszesz, a pan nie? Co dziwnego w tym, że bezdzietny gość szuka bezdzietnej?

Nic w tym dziwnego!! Chcę tylko pokazać ( i pisało już o tym tu kilka osób wcześniej), że takie są realia, z czego być może autorka nie zdawała sobie sprawy.
I daleka jestem od jej kategorycznego oceniania po kilku postach.

A bez wątku finansowego Autorka pisała np. tak:

Nie chce mi się więcej przykładów szukać Ale jak widać najważniejszą cechą pana, wymienioną w pierwszej kolejności, jest "wątek finansowy"

Wy tu bijecie piane a autorka dziala w realu. czekam na jej relacje ze spotkania.

Znasz 2 szczęśliwe pary w których:
- kobieta się rozwiodła z mężem dla kochanka (kawalera przed 40, bez dzieci) z randek online.

Serio?
I jeszcze się im ułożyło?

aa przepraszam, już wiem, z czego wynikło niezrozumienie. Oczywiście to były rozwódki, nie mężatki.
Natomiast co do profilu, to facet szukał koniecznie panny, bezdzietnej rozwódki nie brał pod uwagę.

Już wyjaśniłam powyżej

Aż się zalogowałam a mało kiedy, to robię. Nie czytałam całego wątku tylko pierwszy post autorki. Przerobiłam dosłownie to samo, co Ty teraz przerabiasz. Czułam się dokładnie, jak Ty ... Matrix jeden wielki.
Jesteśmy w podobnym wieku, również mam dwoje dzieci i też uważam się za fajną, normalną dziewczynę. Wyszłam za hazardzistę przez niewiedzę i tylko dlatego znalazłam się w grupie kobiet po rozwodzie, szukających kogoś bliskiego. Byłam na 1 znanym portalu i po dwóch latach od ucieczki z niego stwierdzam , że większość mężczyzn wcale nie szuka tam kobiety do życia, bardziej chodzi im o sex bez zobowiązań. Mówili to bezpośrednio, nie patyczkując się.
Poznałam, co prawda kilku kawalerów, którzy byli nawet fajni ale nie w moim typie. Poza tym wydawało mi się na tamten czas, że życia z kawalerem sobie nie ułożę, inne problemy, inne doświadczenia.
Podsumowując myślę, że z Tobà jest wszystko ok i nawet na czcionka jest dobra tylko to że my jesteśmy fajne nie wystarcza. Mężczyźni po rozwodach, pewnie nie chcą już nowych tych samych zobowiązań. Inni mają już odchowane dzieci i nie chce im się od nowa ganiać po placu zabaw. Myślę, że te portale , to super szkoła życia. Ja zobaczyłam jak bardzo zmieniły się zasady budowania relacji damsko- męskich przez te 12 lat mojego związku z byłym mężem. Już chyba nic mnie nie zdziwi. Życzę Ci powodzenia i dystansu :-)

Co jest w tym wszystkim najtragiczniejsze to fakt ze kobiety nie umieją być same ze sobą. Choroba jasna, rozwódka, dwójka dzieci, zajęłaby sie tymi dziećmi na chwile a nie od razu w nowy związek sie rzucać. Facet jak ma być to będzie. Mierzwi mnie takie nieodpowiedzialne wchodzenie w związki i wciąganie w to dzieci.

Na portalach takich kobiet pełno. Możliwe, że mężczyzn też, ale ich profilów nie przeglądałem ani z nimi nie korespondowałem, więc mogę się tylko domyślać. Wymagania są różne, niektóre mają sens, ale jak ktoś szuka osoby, która ma wykształcenie wyższe zdobyte na studiach dziennych na państwowej uczelni to raczej nie ma racjonalnego uzasadnienia. To są takie wymagania, żeby nikogo nie znaleźć i tym sposobem się dowartościować. Widziałem nawet na profilu wrzutkę w prostym i kulawym angielskim z dopiskiem, że jak nie zrozumiałeś tego powyżej to nie pisz...

Uuu, no widzisz Pirx, to co Ty wypominasz  ("ocenianie, generalizowanie"), sam zawarłeś w swojej wypowiedzi.

"Generalnie wszystko w tym co zaprezentowala autorka trąci płytkim ,powierzchownym szufladkowaniem i przypisującym do grup społecznych podejściem. Strasznie to przedmiotowe.
Takie jest wrażenie."

Bardzo łatwo nam oceniać innych. Bardzo. Jeszcze łatwiej nam te oceny przychodzą na takich internetowych portalach, gdzie kandydaci do związków wystawiają się jak towar w markecie.

Mało tego, niektórzy potrafią się specjalnie zalogować na forum, aby komuś dowalić:

Dowalić, OCENIĆ, skrytykować, czasami nawet nie czytając dokładnie tematu.

Mallwusiu, odpuść tą hipokryzję ;-)
Zastosowałem wobec autorki jej własne narzędzie ;-) Generalizowanie, ocena na podstawie tego co i jak napisała... -> ergo tak samo jak ona nie wniknąłem w szczegóły.Po co drążyć ? Skoro ona tego nie robi? ;-)
Życie.

Tym samym : pudło mallwusiu ;-)

Masz też żywy przykład:
- Stoma oceniła osobę (tak jak autorka ocenia)
- ja oceniłem postępowanie oraz opisałem wrażenie jakie sprawia.Nie autorkę jako osobę.

Kumasz czaczę ? ;-)

Autorko musisz zrozumieć jedną podstawową rzecz. Każdy nawet średnio rozgarnięty facet, gdy usłyszy jestem mamą 2 dzieci. Pomyśli oj potrzebny bankomat. Jakiś łobuz narozrabiał, a ja mam pić to naważone piwo. Tak jest. Można się na to obrażać, ale tak jest. Jedni już nie odpisują, inni liczą na łatwy sex, bo myślą pewnie wyposzczona. Ty się obrażasz na rzeczywistość. Czekasz jak piękna dziewica w swojej wieży samotności, na rycerza w białej zbroi. Dziewicą już dawno nie jesteś, a trochę bagażu życiowego się nazbierało.

I z tego picia/palenia to mają na abonament za net, abonament za randki... już nie mówiąc o wystarczającej ilości skilla żeby zrobić sensowne zdjęcie profilowe.
To tak karkołomny argument, że aż przykro.

edit:
pomijając, że pewnie i tak mają swoje kobiety.

Wiążąc się z kobietą z dzieckiem albo dziećmi najbardziej bałbym się o te niewinne niczemu dzieci, które mogłyby się do mnie przywiązać, a później zniknąłbym im z życia gdyby coś nie wyszło. Sam nie mając dzieci, nie widząc jak dorastają mógłbym nie mieć w sobie tych doświadczeń, które ma matka. Mógłbym się po prostu nie odnaleźć w takiej sytuacji.  Stąd bezpieczniej szukać kogoś kto ma swoje własne. U mnie jest spora samoświadomość, ktoś inny jej nie będzie miał i nieświadomie skrzywdzi.

Wydaje mi się, że w lepszej sytuacji jest facet, który ma własne dzieci, wychowywał je, rozstał się, zostały z matką i on wiąże się z kobietą wychowującą swoje dzieci. Ma swoje doświadczenia i wie jak do nich podejść. Komuś kto dzieci nigdy nie miał jest na pewno trudniej. Stąd staram się nie wchodzić w takiej relacje nie tyle z wygody co z obawy. Jeszcze jak jedno, może wdowa to łatwiej, ale przy rozwódce jest ich ojciec w pobliżu. Dla bezdzietnego kawalera to może być zbyt dużo atrakcji.

Ale to mnie pytasz? Czy tak ogólnie pretensje do życia? No jakoś nie dopytują o majątki, tylko jak nam pisze Autorka przestają być zainteresowani.

Pochodna nieakceptujacej matki choleryczki? Poszukiwanie szczęścia i wartości w partnerze?Aby mama była dumna?
Tak tylko na głos myślę.

Hmmm, raczej zdumiewające są dla mnie poglądy pań, że tylko one mają prawo do wymagań.

Aha, i sama sobie przeczysz... Nota bene, gdyby chodziło tylko o wygląd to koszt jest ok. 200 zł za godzinę. Więc nie, wygląd to za mało. O wiele za mało.

Mam poprawić ci błędy, żeby wykazać, że wymagasz czegoś, czego sama nie jesteś w stanie dać?

Też bym nie napisał. Bo lubię czasem napić się drinka. A po 2. taka postawa wobec alkoholu jest charakterystyczna dla osób z dość ostrym syndromem DDA, a to nie są najlepsi kandydaci do związków.

Być może takich po prostu przyciągasz. Może - patrząc na poziom twej agresji - swój do swojego ciągnie.

Czyli wydaje ci się, że mężczyzna, który takowe wymogi spełnia, o niczym innym nie marzy, tylko o braniu sobie na głowę pani dobiegającej 40, z dwójką małych dzieci po różnych tatusiach, do tego traktującej wszystkich z góry i nie kryjącej, że chodzi jej o kasę? Cóż, każdy ma prawo do swoich poglądów, nawet totalnie absurdalnych...

Mam prawo nie lubić zapachu przetrawionego alkoholu. Niestety, u panów zazwyczaj nie kończy sie na jednym piwie, a na  kolejce w weekend, przy czym niedziela to megakac i nerwy pana .
Nie mam  nic przeciw lampce szampana w sylwestra czy urodziny, ale zasadniczo u panow nigdy nie kończy się na jednym ( kieliszku, butelce)
miłosc do bourbonów - chyba nie wierzę, w to co czytam....
Miłosć to ja mogę mieć do swoich rodziców czy ewentualnie, rodziny, na pewno nie do " alkoholi z wyższej półki" .
tak, zdaję sobie sprawę, że nie jestes ani Ty dla mnie, ani ja dla Ciebie - uciekałabym od takiego NORMALNEGO PANA jak Ty. Własnie na portalach randkowych jest pełno takich panow, uważających się za normalnych. 
A co do mojej poprawności językowej, to nie ma sprawy, możesz mi wskazać te zauważone przez ciebie błędy. 

Nie będziesz płacił za moją przeszłosć?  A ktoś Ci każe? Nie odpisujesz i juz.
Zasadniczo panowie za nic nie lubą płacić. Szkoda im nawet na maly bukiecik kwiatków.  Wolą kupic za to żonie na urodziny patelnię,  którą chciala miec, bo na starej patelni juz wszystko się przypala...Nie wspominając juz o bataliach o alimenty na swoje własne dzieci...

Za to ich pracowitośc niesłychanie wzrasta, gdy w domu są małe, płaczące dzieci. Wtedy to mają tyyle nadgodzin...no  i  ŚWIETNA WYMÓWKA - KTOS MUSI ZAROBIĆ NA TE PIELUSZKI I KAFTANIKI, SKORO ŻONA " SIEDZI W DOMU I NIC NIE ROBI" , haha....
a, że przy okazji koleżanka z pracy zawsze przy tym umalowana, zrelaksowana, usmiechnięta.. nie to,  co ten biedny kocmołuszek w domu, gdzie wieczny burdel, a zona "ciągle zmęczona''

santapietruszka, gdybym z góry zakladała, że wszyscy tacy zli, to bym nie szukala:D:D
Wśród moich znajomych jest kilka bardzo niedobranych małżeństw,  kilka małżenstw rozwiedzionych ( przemoc i alkohol w tle) ,kilka , ktore wyglądają na całkiem udane.  Tak średnio wyglądają na udane dwa z dziesięciu...

Kocmołuszek? Nie... ;-) Niech jedzie do SPA,kosmetyczki ,na siłownie, do Victoria's Secret. Kibel umyję, posprzątam, okna umyję (mój fetysz ) , wypiorę, poprasuję.
Tylko niech przestanie być Grumpy Cat

Zajęcie się dziećmi - z przyjemnością :-) Serio.Jestem ojcem.

Ale zgorznkniała, oceniająca, wiedząca lepiej kobieta tryskająca jadem za to że ktoś docenia np. drinka old fashioned z cytryną - NIEEEE>
Faktycznie lepiej uśmiechnięta koleżanka. Po co marnować życie z heterą ;-)? A niech siedzi i kaftaniki robi, tylko niech nie skwierczy nad uszami.Wszystko jest dla ludzi, z rozsądkiem :-)
Zgadzam się z EeeTam w punkcie : mieszasz wielu meżczyzn z jednym. Ergo -> wszystkie Twoje traumy skupiasz na jednostce :-).
To się leczy :-)

no widzicie , panowie, udzielający sie na kobiecym forum; teraz to wy mi wyjasniacie, co się nie podoba u mnie. Oczywiście, że dla panow najlepiej, jak się kobieta z nimi zgadza,  nigdzie nie pisałam, że cokolwiek wiem lepiej - nie  dopowiadajcie sobie, czego nie powiedzialam. 

nie nie, nie ''kobieta tryskająca jadem'' za to że ktoś docenia np. drinka old fashioned z cytryną - NIEEEE>''  - tylko kobieta ośmielająca się uważać, że miłość mozna czuć do osoby, a nie do bourbona "z wyższej półki".   

Nie tryskam jadem, tylko informuję, że mi cos takiego nie odpowiada. No, ale jak kobiecie cos nie odpowiada i ośmiela się to powiedzieć, to zaraz jest heterą trującą jadem. Może panowie sami zastanowicie sie, jakiego wy języka używacie....
Nigdzie  w mojej wypowiedzi nie bylo oceniania, a informacja, że cos takiego mi nie odpowiada, nie jest dla mnie itp.  Mam wrażenie, że to panowie, nadinterpretujecie, to co piszę.  Nigdzie nie użylam słowa, ze " takie ochlejtusy z bourbonem" na przykład,  ale wy juz mieliście czelnośc nazwać mnie ''heterą plująca jadem". No coż, taki poziom rozmowy mnie równiez nie satysfakcjonuje, a  i takich "normalnych" osób to ja nie szukam. Tak samo, jak was zraża pani zaczynająca ten wątek, mnie zrażają takie postawy, jakie widzę u was, panowie.   

Wy uważacie się za normalnych koneserów bourbona, ja uważam, że co innego jest " miłosc do bourbona " a  co innego  ''drink z old fashioned ''na urodziny.... To pierwsze to dla mnie alkoholizm, to drugie to smakowanie ..

''Skoro brak zainteresowania ze strony mężczyzn tak jest dla ciebie bolesny"" naprawdę tylko i jedynie to wyczytałes z moich postów?
Ja UBOLEWAM, że interesuje się mną za wielu panow z tych, ktorymi ja nigdy nie będę zainteresowana. Bo wiekszosć  jest taka, jak właśnie wy,  milośnicy whisky i czystego alkoholu..

Niestety, nie zauwazylam rowniez zbyt wielu panow, ktorzy potrafią z umiarem korzystać z trunków.  Łącznie z moimi kolegami i znajomymi z pracy, zonatymi, sąsiadami itp.
Zaraz usłyszę, że żyję wsród nieciekawego towarzystwa. No niestety,  wiekszość ludzi  nie potrafi pic z umiarem. Naprawdę nie czytacie wiadomości - co chwile kogos policja łapie, jak jedzie po alkoholu...

cataga
Nic nie rozumiesz... Zacznijmy od podstaw. W jaki sposób człowiek porusza się po portalu randkowym? Ano pewnie nie pisze do każdego kto się nawinie (no chyba że ma na celu tylko wyrwanie "pukawki" na jeden weekend). Brzmi to może brutalnie, ale to swego rodzaju kalkulacja - patrzysz na czyjś profil i oceniasz: tu plus, tu minus. Nie wiem jaki masz opis na portalu randkowym, ale jeśli w stylu postów z tego forum, to ja bym walił same minusy. I pewnie tak zrobi większość normalnych facetów. Więc zostają ci popaprańcy, którzy piszą do wszystkich. A Ty po korespondencji z takim jednym czy drugim popaprańcem, jeszcze bardziej się nakręcasz i stajesz się jeszcze bardziej agresywna, zgorzkniała i mizoandryczna.

Więc nie jest tak, jak twierdzisz, że mężczyzn bolą wymagania. Tylko, żeby wymagać, trzeba jeszcze mieć coś do zaoferowania - a ja nie widzę u Ciebie nic sensownego, co mogłoby przyciągnąć uwagę ogarniętego faceta.

ps.
Tryskasz jadem i to nie tylko w tym wątku.

Eetam - no ty bys walił minusy, tak samo, jak ja Tobie. No i super.   Czujesz sie lepiej, że mi przywaliles, że takie cudo, jak Ty, nie chcialoby mnie?   
Nie wiem, jak Ty, ale ja równiez nie szukam pierwszego lepszego pana, który by mnie zechciał, bo jestem brzydka jak noc, o - jak to juz ustaliłeś - wrednym charakterze.   I nie szukam osób  - milosników bourbona i wódki, co też juz wiesz. I znowu tryskam jadem, bo mówię, co uważam.   Nie obrażam żadnego rozmówcy, natomiast po raz kolejny słysze tylko obelgi zamiast konstruktywnej krytyki.  Widzę, że  bardzo panów urazil fakt mojej awersji do picia- to też pozwala mi przypuszczac,że panowie, macie z tym jakis problem ( no co ładnie to tak, jak sie dopowiada, tak, jak wy to robicie wobec mnie?)

''A Ty po korespondencji z takim jednym czy drugim popaprańcem, jeszcze bardziej się nakręcasz i stajesz się jeszcze bardziej agresywna, zgorzkniała i mizoandryczna.''
wiecie panowie co? 
jestem ''agresywna '' i mizoandryczna wobec panów, ktorzy tak bardzo ''miłują'' alkohol, że musza o tym opowadać na portalu  - miłosć do alkoholi z wyższej półki  - ( milosć, nie upodobanie, smaczek, lubię czasami, tylko od razu milosć, zaraz napiszecie mi, że " czepiam sie " słówek) , do panow, którzy wobec kobiety, z ktorą dyskutują, obrażają ją per hetera i plująca jadem. Tak, zgadzam się, takich panów nie chciałabym spotkac na żywo...

Bardzo ci współczuję - życie kogoś kto zna tylko skrajności - alkoholizm lub abstynencja - musiało być trudne. I wiesz, ja np. kocham czytać. Więc jak widzisz, "kochać" można nie tylko ludzi.

Tak na marginesie - o alkoholu pierwsza wspomniałaś Ty, nie ja czy Pirx.

Nie, to Twoje założenie, że kobieta z dziećmi musi szukać bankomatu.
Tak się zastanawiam nad tym i wydaje mi się, że może i faktycznie tak jest (skoro tyle mężczyzn tutaj o tym pisze )że właśnie na takich stronach randkowych glówną grupą są niezaradne życiowo matki i faceci z dużymi deficytami więc skoro tak to ciężko o to żeby te grupy mogły się uzupełnić.
Życie to nie porno, tu nie zawsze jest szczęśliwe zakończenie ( pewnie dlatego mężczyźni najbardziej lubią ten gatunek;) Nigdy nie byłam na takim portalu. Ale też mam 2 dzieci i może dlatego, że jestem niezależna finansowo i zarabiam więcej niż statystyczny Polak nigdy nie przeszłoby mi przez myśl, że facet może pomyśleć że szukam bankomatu/ojca/opieki. I może dlatego też, że nikogo nie szukałam to jestem dzisiaj bardziej szczęśliwa niż kiedykolwiek a w bonusie mam cudownego partnera.

Myślę droga autorko, że najpierw powinnaś zainwestować w swój rozwój osobisty, polubić siebie a nie wieszać się na kimś bo nikt tego nie lubi.