Witam !
Jako że na tym forum jest mnóstwo kobiet to zapytam , bo jestem ciekawy opinii Pań ....
Sytuacja taka ...
47lat , rozwiedziony , 2 dzieci (nastolatki). Mieszkam w sam w nowy domu z ogrodem niedaleko miasta. Dzieci mieszkają z byłą żoną.
Powód rozwodu ? Żadna zdrada czy przemoc , tylko jak to mi była powiedziała przestała mnie kochać ..
Po 18 latach (w tym 16 małżeństwo). Wróciłem na portale randkowe. Moja była żona też znaleziona 18lat na portalu.
Byłem na Tinderze , Badoo , obecnie teraz sympatia i FB.
Co do mojego wyglądu. 178cm wysokości ,92 kg wagi , niebieskie oczy. Wygląd chyba nie najgorszy bo słyszałem komplementy od sporo młodszych kobiet ode mnie ..
Tam wpadła mi w oko jedna kobieta. 42 lata w zaawansowanej ciąży panna. Glupio mówić ale tak wpadła mi w oko że chciałem zagadać z ciekawości. Bardzo zadbana , świetnie ubrana , makijaż i itd.
Okazało się że się zauroczyłem niczym nastolatek. To było cudowne uczucie jakiego nie czułem od dłuuuuuuuuugiego czasu.
Związek był bardzo dziwny , bo był to połączenie na zasadzie przeciwności , jak ogien i woda i dosłownie NIC nas nie łączyło wspólnego.
Sex była bardzo dobry , wiedziała jak "zadbać" o faceta. Gadaliśmy godzinami o rzeczach które mnie zupełnie nie interesują (robienie paznokci , kosmetyka i inne tematy dziwne).
Było tak dobrze że zaproponowałem wspólne mieszkanie. Później urodził jej się syn i zajmowalem się dzieckiem jakby było moje (bardzo mi się podobało i wiem że spokojnie mógłbym mieć jeszcze dzieci)
Tyle że jak to bywa z zauroczeniem opadło a wspólne mieszkanie szybko pokazało jaka to osoba ..
Po około 5mc zakończyłem związek , no nie widziałem sensu tego ciągnąć bo nie była to kobieta zdatna do trwałego związku.
Z tego co wiem to Pani całe zycie żyła na koszt innych facetów i wymieniała. Tyle że byli to bogaci faceci. Zapewe była w "potrzebie" wiec mnie omotała , a że byłem w traumie po rozwodzie to byłem łatwym celem.
Wróciłem więc ponownie na "rynek" i mocno się rozczarowuje ..
Czego szukam ? Na pewno kobiety do trwałego związku. Do normalnego związku a nie na tylko sex , bo nie uznaję takich "związków".
Mam swoją grupę "wiekowa" 37-42 lata. Moja była była młodsza ode mnie o 7lat.
Mam pewne wymagania , wiem czego chcę a czego nie chcę.
Nie są to naprawdę wyśrubowanie wymagania i modelki nie szukam
Wysłanych pełno wiadomości ale otrzymanych zwrotnych kilka.
Z ciekawości wysłałem też do kilku młodszych 33 i 35 i 36 lat i też dobrze się rozmawiało.
Wszystkie kobiety z jakimi korespondowałem chciały się spotkać po pewnym czasie , tyle że część "odpadło" bo się okazało że wyszły pewne rzeczy które nie były dla mnie akceptowalne.
Spotkałem się z kilkoma i z każdą bardzo dobrze mi się rozmawiało , każda chciała dalej się spotykac i każda była mną zainteresowana.
Ja po jedna "odrzuciłem" , bo niestety zdjęcie na portalu a wygląd w rzeczywostości był zupełnie inny i nie podobała mi się w rzeczywistości (chodzi o figurę).
Druga mi się bardzo podobała , byliśmy na 2 randach (każda u mnie która każda trwała po 6-8 godzin). Tyle że po 3 tygodniach przestała odzywać sie i odbierać telefony. Wiem że dzień przez zakończeniem relacji byla u niej i zapewne wybiła jej z głowy tą znajomość (panna 36lat , bez dzieci) ..
Szkoda bo zależalo mi na niej ..
Następna. Taka trochę małomówna , ale jakoś się gadalo. Po randce też chciała dalej sie spotykac , ale zauważyłem brak z jej strony "zaangażowania" (to ja zawsze pisałem i zaczyłem rozmowę). Kiedyś mnie ochrzaniła jak zapytałem czemu tak malo rozmawiamy i poczekałem aż sama się odezwie do mnie i ... nie odezwała.
Obecna kobieta. Nauczycielka 40lat. Rozwiedzina bez dzieci. Znamy się 2 tygodnie , tydzeiń temu byliśmy na randce w kawaiarni. Przegadaliśmy z 3 godziny , fajnie było , dzwonię do niej gadamy , czasami sama coś napisze , ale szczerze mówiąc nie wiem i nie czuję "zaangażowania" .
Na razie piszę , ale rozmowy robią sie monotonne , tak jakby z "grzeczności" ..
A szkoda bo naprawdę potrafię przegadać cały dzień i jak trafi się odpowiednia osoba to mogę gadać o wszystkim.
Ja wiem że zapewne to co mnie spotkało w tym roku (zauroczenie) sie nie trafi , bo tam trafiłem na osobę która "zawodowo" wyszukuje facetów i z tego żyje
Z tego co czytałem powyżej około 35lat kobiety i mężczyźni inaczej podchodzą do związku.
Zaczynają zamiast szukać zalet drugiej osoby zaczynają szukać wad i robią wszystko aby się nie zaangażować.
Czasami mam takie wrażenie że kobiety które niby szukają kogoś do trwałego związku wcale tego nie szukają , sam niewiem co myśleć.
Kiedyś osoba młoda myślała sercem i to serce decydowało. Teraz to wygląda jak chłodna kalkulacja nie mająca nic wspólnego z miłoscią czy zauroczeniem. Raczej kalkulacja biznesowa. Co może mi dać i co moge "zyskać".
Wiem , wiem powrót do randkowania po prawie 18latach jest bolesny.
Nie wiem jednak czemu ale obecnie dziwnie się czuje.
Jak mówię o wartościach ważnych dla mnie (szczerość, zaufanie , wierność) to niektórzy patrzą jak na wariatach. Jak mówię że przez 16lat żony nigdy nie zdradziłem , to nikt nie wierzy ..
Jakaś masakra ...
Czy ktoś ma doświadczenie w randkowaniu a raczej w trwałym związku w tym wieku.
Pytam bo ja nie chce randkować i ciagle szukać , tylko po prostu być z osobą która także tego naprawdę chce ...
Jednak głupio mówiąć ale nie mam pojęcia jak sie randuje w takim wieku , bo zapewne inaczej to wygląda jak było się 2x młodszym i są inne wymagania i inaczej ludzie do tego podchodzą.
Ne chciałbym wyjść na nadgorliwego ale też nie chce aby wyglądało że mi nie zależy i mam gdzieś drugą osobę.
Mi zależy , ale jak to mówią nic na siłę. Druga osoba też to musi mieć ..
Tyle że też nie jestem desperatem i wiem czeg chcę a czego nie chcę i nie zależy mi aby za wszelką cenę kogoś znaleźć.