siostra i ja...matka i mezatka - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » siostra i ja...matka i mezatka

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 26 ]

1 Ostatnio edytowany przez chantal12 (2015-11-29 21:52:23)

Temat: siostra i ja...matka i mezatka

witam was dziewczyny
postanowilam sie tutaj wyzalic juz w ostatecznosci jak nie znajde sama wyjasnienia i drogi jak postapic-a wiec jestem

moze od niby poczatku....mieszkam o 600 km odrodzinnego domu (31 lat) moja siostra (21 lat) zerwala w listopadzie rokteu z chlopakiem, jak byla z nim mieszkala u niego, jak zerwali (po 3 latach znajomsci) zamieszkala u babci. Babcia bez kasy, dziedek chory, to co dostana z renty idzie na leki, z nia mieszka 2 wujkow nierobow, no i doszla moja siora. postanowilam ja sciagnac do mnie pod koniec stycznia tego roku, na probe ze jak sie jej spodoba to zostanie a jak nie to poprostu miala to traktowac jako dluzsze wakacje-zostala
W lipcu maz otworzyl druga dzialalnosc , artykoly biurowe na zapotrzebowanie irm, sam prowadzi warszata mechaniczny, wiec ja zajelam sie biurowka on warsztatem a ze mamy corke mala 19 mies (do tego jeszcze troje dzieci starszych) poprosilam siore zeby pilnowala mi corke bo starsi potrafia soba sie zjac nim wracamy lu siedza u mnie w biurzepo szkole, to wiec siostra miala tylko pomoc przy najmlodszej, wszystko bylo super, codziennie przychodzi do mnie z mala od 14 godz i siedzimy we 3
od pewnoego czasu co chwile chodzila jakas nie w sosie, albo zaraz do klotni, albo foch, probowalam z nia rozmawiac wiele razy co konczylo sie wzruszniem ramion i tyle
zrobilam moze? jeden myk moze nie dobry ale nie moglam inaczej dotrzec do jej problemu aby ewentualnie jej pomoc, otoz zarejestrowalam program na kompie (ubi czas spedzac na fb) co zapisuje wszystkie klikniecia na klawiaturze, i tu juz mam zonk, tak mi dup... obrabia z eks mojego  brata ze naet mi sie to nie snilo


nie wiem jak teraz postapic sad jak jej powiem co mnie gryzie? ze czytalam? wiem zle zrobilam ale jak chcialam jej pomoc rozmowa to nie chciala sad

co robic?


dodoam ze z matka kontaktu nie mamy a tata zmarl w tym roku

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: siostra i ja...matka i mezatka
chantal12 napisał/a:

witam was dziewczyny
postanowilam sie tutaj wyzalic juz w ostatecznosci jak nie znajde sama wyjasnienia i drogi jak postapic-a wiec jestem

moze od niby poczatku....mieszkam o 600 km odrodzinnego domu (31 lat) moja siostra (21 lat) zerwala w listopadzie rokteu z chlopakiem, jak byla z nim mieszkala u niego, jak zerwali (po 3 latach znajomsci) zamieszkala u babci. Babcia bez kasy, dziedek chory, to co dostana z renty idzie na leki, z nia mieszka 2 wujkow nierobow, no i doszla moja siora. postanowilam ja sciagnac do mnie pod koniec stycznia tego roku, na probe ze jak sie jej spodoba to zostanie a jak nie to poprostu miala to traktowac jako dluzsze wakacje-zostala
W lipcu maz otworzyl druga dzialalnosc , artykoly biurowe na zapotrzebowanie irm, sam prowadzi warszata mechaniczny, wiec ja zajelam sie biurowka on warsztatem a ze mamy corke mala 19 mies (do tego jeszcze troje dzieci starszych) poprosilam siore zeby pilnowala mi corke bo starsi potrafia soba sie zjac nim wracamy lu siedza u mnie w biurzepo szkole, to wiec siostra miala tylko pomoc przy najmlodszej, wszystko bylo super, codziennie przychodzi do mnie z mala od 14 godz i siedzimy we 3
od pewnoego czasu co chwile chodzila jakas nie w sosie, albo zaraz do klotni, albo foch, probowalam z nia rozmawiac wiele razy co konczylo sie wzruszniem ramion i tyle
zrobilam moze? jeden myk moze nie dobry ale nie moglam inaczej dotrzec do jej problemu aby ewentualnie jej pomoc, otoz zarejestrowalam program na kompie (ubi czas spedzac na fb) co zapisuje wszystkie klikniecia na klawiaturze, i tu juz mam zonk, tak mi dup... obrabia z eks mojego  brata ze naet mi sie to nie snilo



nie wiem jak teraz postapic sad jak jej powiem co mnie gryzie? ze czytalam? wiem zle zrobilam ale jak chcialam jej pomoc rozmowa to nie chciala sad

co robic?


dodoam ze z matka kontaktu nie mamy a tata zmarl w tym roku

Masz bardzo niemiłą sytuację. Chciałaś pomóc siostrze, sprowadziłaś ją do swojego domu, dałaś utrzymanie, normalne jest więc, że zaczęłaś liczyć na jej pomoc, w końcu zarabiasz również na jej utrzymanie. Twoja siostra nie umie tego docenić i pewnie ma pretensję, że musi zajmować się nie swoim dzieckiem dlatego też wypisuje na ciebie różne bzdury, oczernia cię przed znajomymi ona świecie wierzy że jest przez ciebie wykorzystywana. Nie dziwię ci się , że jest ci przykro z tego powodu.  Na twoim miejscu nic bym nie mówiła, że przeczytałam jej korespondencję, bo tylko zaogni się to jeszcze bardziej, będzie cię osa
oskarżać, że ją kontrolujesz, jednak postarałabym się o inną opiekunkę dla swojego dziecka.

Natomiast siostra jest dorosłą już osoba powinna więc wziąć swoje życie w swoje ręce, bo jak do tej pory zachowuje się jak rozkapryszony dzieciak, cały czas na kimś wisi jak nie na chłopaku to na babci, a teraz na twojej rodzinie. Najwyższy czas zmusić ją do pracy, niech zarabia na swoje utrzymanie. Może dalej mieszkać u was ale powinna płacić wam za rachunki i utrzymanie,  jeżeli będzie miała pretensję o to że będziesz od niej żądała pieniędzy to zawsze może wyprowadzić się od was i żyć tylko na własny rachunek, wówczas przekona się jak to jest i może doceni wasze starania. Najwyższy czas zmusić ją do dorośnięcia, bo jak tak dalej pójdzie to będziesz miała ja na swojej głowie do końca życia. Pamiętaj, że ani ty ani twój mąż nie macie względem niej żadnych obowiązków, pomagacie jej bo chcecie, jak tego nie zrozumie to jej sprawa. Myślę jednak, że jak się od ciebie wyniesie to znowu zawiśnie na waszej babci, bo to już taki tym człowieka.

3

Odp: siostra i ja...matka i mezatka

Ja bym wyłożyła kawę na ławę.

Nie chce pomagać przy dziecku? To wynocha do pracy i dokładać się do czynszu, rachunków, zakupów.

A jak nie to fora ze dwora, niech się uczy dorosłego życia. Wszystkich nie zadowolisz.

4

Odp: siostra i ja...matka i mezatka

maz grzecznie w niedziele zwrocil jej uwage bo chodzi naburmuszona nie wiem o co a to ja powinnam miec do niej pretensje o to co sie dowiedzialam, to wczoraj przez fb mi napisala ( a byla w pokoju obok) ze po chamsku moj maz sie zachowal ze na nia najechal, ale uwierzcie najechanie to nie bylo tylko zwrocenie uwagi

moj maz jest tego zdania aby ja odwiesc bo nawet obiadu nie tknela jak zrobilam

poki co mala bede brala chyba do siebie do biura bo od grudnia tesciowa idzie na emeryture i zadeklarowala mi pomoc jak bedzie trzeba

wkurza mnie to bo w tej chwili myslac ze ja odstawie tam gdzie miala biede poczuje sie jak zouza ale tez chce miec normalny dom, mam czworke dzieci (3 swoich a 4 to syn meza z 1 malzenstwa) i w co drugi wekend dojezdza corka meza do nas do tego oboje prowadzimy firme i naprawde nie mam sil juz znosic jej foch

moje kolezanki chcialy ja zabrac na dyskoteke to ona nie bo to sa moje kolezanki, moze brakuje jej troche wyjsc gdzies ale ja jestem taka osoba ze jak mam male dziecko nie bawi mnie pojscie na dystkoteke i myslac czy mala sie nie wybudzi i mnie nie szuka (nie jest ufna do innych)


w zachoweaniu coreczki co zauwazylam to duzo sie zaczyna bac naprawde pierdol, suszarka, odkurzacz i nawet jak jej kisi kisi sie zrobi a spedza dnie z siostra, raz zmiatalam w kuchni to mala uciekla na lozko , nie wiem czy ona ja czyms nie straszy sad

i tak moge gadac bo naprawde duzo tego
siostra ma wszystko, pali za nasze, je za nasze, ubieram ja ja, baa nawet jakby na dysk chciala isc maz zadeklarowal ze ja podwiezie kase da i odbierze a dowiedzialam sie takie cos ze mnie wmurowalo do teraz i nie wiem jak postapic

5

Odp: siostra i ja...matka i mezatka

a dodam jeszcze ze proponowalam jej prace w biurze ze np ja do poludnia ogarne to co najgorsze a ona potem juz tylko posiedzi, ja w zamian poswiece ten czas dzieciom, a w soboty ja zrobie sobie wolne ona pojdzie za mnie i to co zarobi to jej to uslyszalam ze ja ejstem madra ze chce ja na gleboka wode rzucic

do UP mowie chodz zarejestruje cie to ona nie bo nie bedzie chodzic co miesiac gdzies gdzie sie nie zna ( nie ma ubezpieczenia)

proponowalam jej nawet staz ale tu tez energi nie uslyszalam

6

Odp: siostra i ja...matka i mezatka

Chantal... siostrze się po prostu nie chce.

Moim zdaniem powinnaś jej postawić ultimatum. Jeśli chce dalej z Wami mieszkać, to musi Wam pomagać. Koniec kropka.
Albo niech idzie do roboty i płaci swoją część czynszu, rachunków i dorzuca się do zakupów.
Nie zrobisz jej tym krzywdy, wręcz przeciwnie.

7

Odp: siostra i ja...matka i mezatka

wiesz cyniczna ja juz probowalam wszystkiego

za kazdym razem slysze ze jak nam tu przeszkadza to moze wracac, mysle ze bardziej pod szantaz mi to idzie bo mysli ze poza nia nikt mi malej nie popilnuje


ona do pracy tu nie pojdzie jak twierdzi to dla niej obce miasto, to juz mowilam jej ze do mnie moze isc, ze na staz ja wezmiemy ale ona mysli w ten sposob ze dostanie staz , i bedzie siedziala w domu i kase brala

nauczyla sie ze tak jak wspomnailyscie jest na czyims garnku i tyle, nie ma rak do pracy bo na slasku miala juz dwie i popracowala raptem 3 miesiace i koniec juz sie jej nie chcialo

czlowiek duzo dla niech zrobil przez te pol roku jak jest u mnie, nawet mieszkanie zmienilismy na wieksze zeby mogla miec swoj kat

maz jest zdania ze daje jej czas do soboty i jak bedzie dalej przechodzic kolo nas z fochami (bo gadac z nami nie chce) to poprostu ja odstawi, a ja? ja czuje sie zmieszana

8

Odp: siostra i ja...matka i mezatka

Daj spokój - nie jesteś matką Teresą.
Zrobiłaś wszystko, by siostrze pomóc, dałaś kąt, pracę, warunki idealne.

Ona tego wszystkiego nie chce. Przestań ją uszczęśliwiać na siłę. Niech idzie w cholerę.
Ty masz dzieci, męża. To Twoja najbliższa rodzina. Jak siostra nie potrafi docenić Ciebie i tego, co oferujesz, to niech radzi sobie sama.

Nie miej wyrzutów sumienia, zachowałaś się w porządku.

9

Odp: siostra i ja...matka i mezatka

dzieki smile

daje wolna reke mezowi, niech z nia gada ( on tai jest ze jak cos go drazni to od razu wali prosto z mostu)
ja juz nie bede sie odzywac, zabolalo mnie wczoraj to ze nie tknela mojego obiadu , w niedziele bylo podobnie tylko ze wczoraj napisala mi ze moglam ja zawolac (?)

rano maz mi mowil ze dzis jej powie ze on jest juz za stary na takie foszki w domu i jak cos do soboty ma czas on moze ja odwiesc , zobaczymy jak sie to potoczy, na obecna chwile jest mi szkoda malej ze caly dzien musi siedziec z naburmuszona ciocia a ujjj wie czy na niej sie nie wyzywa, mam momenty ze chce wsiasc po samochod i pojechac po nia i zabrac do siebie do pracy sad

10

Odp: siostra i ja...matka i mezatka

Chantal nie powinnaś mieć w tej sytuacji żadnych skrupułów. Zrobiłaś wszystko co mogłaś, bo jej pomóc, a pannica najwidoczniej musi najpoerw dostać kopa w tyłek od życia żeby docenić.  Ja bym na twoim miejscu siostrę spakowala i odwiozła, zapewniając że jeśli będzie gotowa przyjąć twoją pomoc to zawsze może na ciebie liczyć.

No a odnośnie dziecka. To mnie się w takich sytuacja lampka czerwona włącza.  Jeśli zaczęłabym podejrzewać,  że mojemu dziecku zaczyna dziać się krzywda to nie byłabym miła na pewno bez względu kto to by był.  A wszystko zaczyna wskazywać na to, że w najlepszym wypadku twoja siostra krzyczy na małą i odgania od siebie.

11

Odp: siostra i ja...matka i mezatka

Jeżeli sama siostra mówi tobie że może się wynieść, to pokaż drzwi. Czasami mam wrażenie, że niektórzy naprawdę nie są dorośli.
Wy sami robicie z siebie trochę pośmiewisko. Oboje macie dość, a nie potraficie rozwiązać tego prostego problemu.
Ja wiem, że ktoś tobie napisze, przecież to siostra itp itd....
Ale bez przesady.
Jak siostra zacznie wynosić sprzęty z domu to także tak powiesz?
Poza tym, patrzą na to wasze dzieci, w których może wytworzyć się poczucie, skoro ciocia może, to i my.
Jest to nie wychowawcze. Czasami lepiej, dla dobra drugiej osoby, wrzucić ją i zmusić do samodzielnego myślenia.
Jak da radę? Ok, jak nie, to nawet jeżeli nieba przychylisz, będzie to zwykły darmozjad.

12

Odp: siostra i ja...matka i mezatka

dziekuje wam za wszystkie odpowiedzi smile

facetjakwielu mas zracje co do myslenia typu to moja siostra itd bo tak sobie do teraz to tlumaczylam i dlatego napisalam swoj problem aby zrozumiec jaki ja blad myslenia popelniam, i wasze rozumowanie na ten temat przekonuje mnie ze jednak jej mama nie jestem i jest dorosla niech robi jak uwaza ale nie pod moim dachem

pewnie zostane okrzyknieta przez reszte rodzennstwa ze oddalam ja spowortem na tulaczke ale skoro mojej pomocy nie potrafila docenic to sory, juz i tak z swoja rodzina nie gadalam pare lat jak zostawilam eks meza tyrana co lapy wyciagal, tez bylam ja ta zla wiec teraz juz mnie ich zdanie nie rusza smile
i to nie tak ze oboje mamy dosc i problemu nie mozemy rozwiazac, bo maz stanowczy jest to ja taka miekka i dlatego chce aby on juz to zalawtwil a ja nie bede sie juz wtracac bo po przeczytaniu jej wpisow na fb nie mam juz na to ochoty aby bronic kogos co mi podstawia noge jak tylko nie widze

13

Odp: siostra i ja...matka i mezatka
chantal12 napisał/a:

dziekuje wam za wszystkie odpowiedzi smile

facetjakwielu mas zracje co do myslenia typu to moja siostra itd bo tak sobie do teraz to tlumaczylam i dlatego napisalam swoj problem aby zrozumiec jaki ja blad myslenia popelniam, i wasze rozumowanie na ten temat przekonuje mnie ze jednak jej mama nie jestem i jest dorosla niech robi jak uwaza ale nie pod moim dachem

pewnie zostane okrzyknieta przez reszte rodzennstwa ze oddalam ja spowortem na tulaczke ale skoro mojej pomocy nie potrafila docenic to sory, juz i tak z swoja rodzina nie gadalam pare lat jak zostawilam eks meza tyrana co lapy wyciagal, tez bylam ja ta zla wiec teraz juz mnie ich zdanie nie rusza smile
i to nie tak ze oboje mamy dosc i problemu nie mozemy rozwiazac, bo maz stanowczy jest to ja taka miekka i dlatego chce aby on juz to zalawtwil a ja nie bede sie juz wtracac bo po przeczytaniu jej wpisow na fb nie mam juz na to ochoty aby bronic kogos co mi podstawia noge jak tylko nie widze

Wiesz co? Przez wiele lat, kiedy mieszkałem dość blisko rodziny (pomimo że nasze kontakty i tak były rzadkie) doceniłem z żoną najbardziej ten etap który mamy teraz. Z dala od wszystkich i bez niepotrzebnych napięć. Nam także chciała się jedna siostrzenica wprowadzić i nie powiedziałem nie. Ale na pierwszej rozmowie, stanowczo określiłem warunki przy niej i przy matce. uwierz mi, nie były wygórowane, bo zwyczajne, ma mieć pracę - co nie jest problemem jak ktoś chce znaleźć, ma się dokładać do rachunków i to nie na zasadzie dorzuci 50 i już ok, oraz minimalnie miała płacić za pokój. To znaczy mniej niż stawka, której się oczekuje od kogoś trzeciego.
Znam siostrę i znam siostrzenicę. Wiedziałem że "normalne", odpowiedzialne życie ją przerośnie.
Popełniłaś jeden błąd. Nie postawiłaś warunków. O ile siostra miała przyjechać na wakacje - ok, jest gościem, ale jeżeli ma zamieszkać razem... Wtedy zmienia się sytuacja.
Z rodziną najlepiej na zdjęciu.

14 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2015-12-01 11:40:26)

Odp: siostra i ja...matka i mezatka
LeeBee napisał/a:

Ja bym na twoim miejscu siostrę spakowala i odwiozła, zapewniając że jeśli będzie gotowa przyjąć twoją pomoc to zawsze może na ciebie liczyć.

Zgadzam się w stu procentach.
Tak powinnaś zrobić, Chantal.
Może to zmotywuje siostrę do myślenia.


A dodatkowo, gdybym ja się dowiedziała, że ktoś robi krzywdę mojemu dziecku - nieważne, czy siostra, czy ktoś obcy - NIGDY WIĘCEJ nie miałby wstępu do mojego domu.

15

Odp: siostra i ja...matka i mezatka

wiecie jedno w tym jest pewne ze jesli wyjedzie to na bank nie odezwie sie juz do mnie, taki typ ale jak cos zlego jej sie wydarzy powie ze to moja wina
dlatego juz mnie to nie wzrusza
zgadzam sie z kazda wasza wypowiedzia . dlatego tu napisalam smile chcialam uslyszec ze zle nie robie zeby nie miec wyrzutow
walczylam o siebie o dzieci o lepsze jutro i chce je miec poukladane wiec ave, reszte juz maz zalatwi , jest silniejszy a ja mu nie bede nic przeciw mowic



pozwolcie dziewczyny, kobiety i meszczyzni ze bede wpadac wam tutaj i mowic jak sie sprawy potoczyly , wtedy jest mi lzej smile

16

Odp: siostra i ja...matka i mezatka

Wpadaj, czekamy na wieści ;-)))

17

Odp: siostra i ja...matka i mezatka

napewno wieczorem wam napisze jak poszla rozmowa, znaczy sie jak zareaguje na slowa meza ze jak nie planuje zmienic swojego zachowania to w sobote moze ja odwiesc, pewnie znowu powie ze maz na nia naskakuje smile

najlepsze jest to ze ta byla laska brata co siora z nia pisze namawia ja aby zamawiala mojego meza na to zeby z nia na dyskoteki chodzil smile bo ja to juz zrzeda jestem
oj wiele tam pisalo...

18

Odp: siostra i ja...matka i mezatka
chantal12 napisał/a:

napewno wieczorem wam napisze jak poszla rozmowa, znaczy sie jak zareaguje na slowa meza ze jak nie planuje zmienic swojego zachowania to w sobote moze ja odwiesc, pewnie znowu powie ze maz na nia

Ja się podpisuję i zgadzam z tym co zostało do Ciebie napisane ale ...
Dlaczego Ty zwalasz odpowiedzialność za wyjazd Twojej siostry na Twojego męża,dlaczego to on ma z nią rozmawiać ,powinnaś być przy tej rozmowie,stanąć po stronie męża,żeby nie pomyślała ,że to są tylko jego słowa. Ty też powinnaś po raz kolejny ,bardziej stanowczo z nią rozmawiać. To jest Twoja siostra.

19 Ostatnio edytowany przez chantal12 (2015-12-01 12:26:43)

Odp: siostra i ja...matka i mezatka

ja bede przy rozmowie ale chodzi o to ze on jest bardziej opanowany, ja ze wzgledu na to ze jestem miekka w rozmowach bede obok ale niech on mowi , ja potwierdze jego slowa i pewnie dodam cos od siebie, no chyba ze znowu wzruszy ramionami i wyjdzie z pokoju jak to bywa


ja jak z nia rozmawiam szczerze ona traktuje to jako atak w jej strone ode mnie

20

Odp: siostra i ja...matka i mezatka

Trudno skoro tak to traktuje ale To Wasze życie a ona i tak dostała od Was bardzo dużo,nie wiele dając od siebie i obgadując Cię za plecami.
Jak wyjdzie wzruszając ramionami,nie ignoruj tego,nie pozwól na to,że będzie po jej myśli,że fochem wszystko załatwi,Ty zmiękniesz i dasz dalej wchodzić sobie na głowę. Od razu pakuj jej rzeczy,ją w samochód i pa skoro nie potrafi docenić Ciebie i Twojego męża.

21

Odp: siostra i ja...matka i mezatka

bardzo wam dziekuje , duzo naprawde mi to daje

jedno jeszcze slowo od niej nie daje mi spokoju co zawazylo na tym ze bardziej wole chyba aby pojechala niz tutaj wziela sie za siebie

otoz napisala na tym fb ze jesli kiedykolwiek pozna tutaj jakies kolezanki pokaze mi swoje oblicze


jeszcze raz wam dziekuje za zainteresowanie moja sprawa smile

22 Ostatnio edytowany przez LeeBee (2015-12-01 13:08:27)

Odp: siostra i ja...matka i mezatka

Chantal jeżeli siostra zerwie z tobą kontakt obarczając cię za wszystko winą to tym bardziej nie warto jej pomagać.  Rodzina rodziną,  ale wszystko ma swoje granice. Ty wiesz jaki to człowiek.  Wiesz, że ma wszystkich i wszystko gdzieś, że nie docenia pomocy, o własnym wkładzie w życie rodzimne nie wspominając. Zapewne wiesz tez, że ona by ci nie pomogla. Mimo to walczysz o nią i o waszą relacje. Ja wiem, że to siostra do tego najmłodsza i chciałabyś jej w życiu pomóc, ale nie za wszelką cenę Chantal,  nie kosztem swojej rodziny (bo teraz twoją najwazniejszą rodziną jest mąż i dzieci)

23

Odp: siostra i ja...matka i mezatka

leebee bardzo madrze napisalas, ujelas wszystko doslownie i bardzo dobitnie , taki kopniaczek dla mnie smile


racja, pochodze z takiego gniazda (rodzenstwo) co kazdy kazdego ma gdzies, bylam kiedys bardzo z nia zzyta i moze dlatego tak ciezko bylo mi pojac ze troche za bardzo daje soba manipulowac

nawet nie wiecie jaka ochote mam jej wygarnac ze wiem co pisala, co robi wzgledem mojej osoby, jaka wielka mi przykrosc sprawila , ona sadzi ze ja teraz mam do niej dystans bez powodu, nie wie ze to ona postawila ta kropke nad i

24

Odp: siostra i ja...matka i mezatka

tutaj nie chodzi nawet że rodzeństwo gdzie każdy sobie, ma mieć inne podejście, gdzie rodzeństwo żyje ze sobą w symbiozie. Czas nauczyć się tego że dorosłość to jednak coś co ma swoje prawa i swoje obowiązki. Ja szybko musiałem dorosnąć. I dziękuję za to losowi. Dzisiaj jak widzę ludzi po 20 mieszkających z rodzicami, bo "sobie nie poradzą..." to mnie już szlag nie trafia ale pusty śmiech bierze.
Jak ktoś zechce to sobie poradzi.
A twoja siostrzyczka? Tak jak ktoś napisał Ta ostatnia rozmowa powinna się odbyć przy spakowanych walizkach postawionych przy drzwiach i z jakiej racji jakieś odwożenie?????
Won za drzwi i tyle.

25

Odp: siostra i ja...matka i mezatka

z racji takiej ze musze ja odstawic skad ja wzielam chociaz tyle a to 600 km a tam niech juz sobie radzi, tego miasta nie zna aby sama tu zaczela, nie chciala poznac

26

Odp: siostra i ja...matka i mezatka

Chantal i jak sytuacja się rozwinęła?

Posty [ 26 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » siostra i ja...matka i mezatka

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024