Przepraszam, że tak dużo, ale żeby w miarę móc ocenić sytuację muszę to napisać w miarę dokładnie. Samej trudno jest mi ocenić sytuację.
Mam znajomą, koleżankę, którą mogłabym nazwać praktycznie przyjaciółką. Poznałyśmy się w wakacje 1,5 roku temu na takich jakby koloniach dla młodzieży. Magda- bo tak ma na imię to pogodna i sympatyczna osoba. Miałyśmy wspólne zainteresowania i poglądy. Polubiłyśmy się. Od czasu obozu, przez całą klasę maturalną pisałyśmy ze sobą. Magda co prawda odpisywała raz na 1-2 dni, bo miała jakiś super nowoczesny telefon, gdzie wszelkie aplikacje wyłączała (w tym facebooka) i włączała je raz na czas i wtedy odpisywała. Mnie to nie przeszkadzało, bo ja sama nie jestem osobą, która nie lubi siedzieć na telefonie kilka godzin i z kimś pisać, tylko napisać trochę więcej dymków raz na dzień. Ja sama z resztą rzadko kiedy odpisuje od razu, zazwyczaj kiedy mam czas to po 2 godzinach, kiedy jestem zajęta to dopiero wieczorem lub rano następnego dnia, ale zazwyczaj odpisuję w ciągu 24h.
Poza tym z Magdą mieszkałyśmy kawałek od siebie, niby to samo województwo, ale na 2 różnych jego końcach, jednak tak kilka razy w ciągu roku szkolnego wsiadałyśmy w pociąg, ja mam godzinę i ona też, spotykałyśmy się razem w troszkę większym mieście właśnie raz na czas.
No i sobie tak pisałyśmy. Skończył się rok, matury zdane i w ramach tego pojechałyśmy sobie na tygodniową wycieczkę do Włoch. Mi się wydawało, że było super, Magda też mi to do dziś mówi, ale ... no właśnie ale...
Ja się nie dostałam na wymarzone studia, zostałam na rok w domu, Magda się dostała (nie na te co ja chciałam, to zupełnie inny kierunek). Tak mniej więcej od sierpnia coś się popsuło. Pod koniec sierpnia Magda wyjechała na 10 dni na taki obóz zapoznawczy dla studentów. Zaczęła rzadziej odpisywać. Potem widziałyśmy się na początku września, pod koniec września nawet do mnie przyjechała. Potem wyjechała na studia do innego województwa około 2,5h pociągiem, niby to niedaleko.
Tyle że odpisuje mi dużo rzadziej. Tak od listopada Magda odpisuje mi raz na tydzień lub dwa. Co prawda po takiej dwutygodniowej przerwie przepraszała mnie kilka razy, że egzaminy itp. Po takiej przerwie potrafiła odpisać 2 razy w ciągu dnia a potem zaś dłuższa przerwa. Zastanawiałam się co może być tego powodem. Wiadomo, że człowiek jak ma dużo pracy, egzaminy czy kolokwia to nie będzie odpisywał zbyt często. Tyle, że to się strasznie długo ciągnie. Sesja się skończyła, więc teraz powinna mieć więcej czasu, a ona napisała mi wiadomość w zeszłą niedzielę rano, ja odpisałam wieczorem i cisza od tamtej pory, przy czym na aplikacji fb pokazuje mi, że jest aktywna teraz lub kilka minut temu (choć wiadomo ta aktywność lubi się przekłamywać).
Myślałam też, czy nie uraziłam jej czymś, ale jak mi Magda już odpisze, to ja nadal czuję tą samą "ciepłą" osobę, nie zlewa mnie, odpisuje normalnie jak wcześniej, tylko rzadziej.
A może ja po prostu za dużo gadam? Serio, nasze konwersacje są dosyć długie. Potrafimy się wymieniać po kilkanaście dymków np. 18 dymków ona mi ostatnio przysłała (chociaż jak wiadomo jeden dymek może zawierać 1 wers tekstu lub 10, ale u nas jest pół na pół). No bo może jej się nie chce na tak długie wiadomości odpisywać? Ja zanim to odczytam i odpowiem na każdy wątek to zejdzie mi z kilkanaście minut.
No brałam pod uwagę różne opcje- że znudziłam się jej, choć to też nie jest takie do końca, bo zaprosiła mnie do siebie do miasta, w którym studiuje tak mniej więcej w połowie stycznia na 3 dni, miło spędziłyśmy ten czas, kino, muzea, zwiedzanie miasta, nie wydawało mi się, żeby ona czuła, że robi to na siłę. W dodatku ostatnio nawet pytała, czy w tym roku też wyjeżdżamy do Włoch, czy mam ochotę itp. Czy pytałaby, gdyby nie chciała jechać? Tak samo zapraszała mnie znowu do siebie za jakiś czas.... ja ją też i powiedziała, że chętnie przyjedzie.
Myślałam też, że wydaje jej się, że jestem tzw. łatwą koleżanką zawsze pod ręką, bo mieszkam w małym mieście i sama jej mówiłam, że w moim mieście nie mam zbyt wielu dobrych przyjaciół, ludzie są w większości bardzo fałszywi (co jest prawdą), ale z drugiej strony ona wie, że na sylwestra byłam u znajomych w jeszcze innym miasteczku, także no wiecie....
Szczerze mówiąc nie znam za bardzo jej znajomych, ale nie wydaje mi się, żeby każdemu odpisywała raz na tydzień, bo większość osób raczej by się po prostu obraziła. No ja się teraz czuję totalnie olana, bo co innego odpisać raz na kilka-kilkanaście godzin a co innego raz na tydzień. Czasem widzę, że wiadomość jest wyświetlona i następne kilka dni też jest ciche.
Rozważałam też opcję, że wyjechała na studia i ma innych znajomych, ale przecież ja rok wcześniej też jej nie widywałam co dzień, tylko raz na czas tak jak teraz.
Kilka dni temu, gdy przeglądałam facebooka widziałam post na tablicy. Jak facebook czasem pokazuje, jak 2 osoby zostają znajomymi to tak właśnie było i tutaj:"Magda X i Adam Y są teraz znajomymi". Niby nic dziwnego? A jednak zaniepokoiły mnie komentarze. Jakaś dziewczyna pod tym postem napisała "to po to poszłaś w miejsce XYZ, trzymam kciuki " a odpowiedź Magdy pod tym komentarzem "Trzymaj kciuki:)" wyżej jakiś chłopak napisał: "Adam czy to ta, o której tyle opowiadałeś? No niezła nie powiem".... zdziwiło mnie to, bo to trochę zabrzmiało jakby ona miała mieć chłopaka, a Magda zawsze była cięta na wszystkich facetów, niezbyt ich lubiła, większość jej znajomych to płeć żeńska (choć były wyjątki), jednak ja sami widzicie ten posty był jakiś dziwny, te komentarze pod nim konkretnie, może to tylko dla żartów a ja mam urojenia, ale sama nie wiem....
Jak sądzicie, co może być tego przyczyną? Warto utrzymywać kontakt z kimś takim? Ja na prawdę czuję się olewana, może nie powinnam i tylko przesadzam? Proszę, napiszcie jak to wygląda według was z boku, bo mi trudno jest tak ocenić