Postanowiłam założyć taki osobny temat, aby być może pomóc innym ludziom którzy zostali w Polsce podjąć decyzję: czy warto wyjeżdżać, a także tym na emigracji- czy zostać czy wracać i z wielu innych powodów.
Chodzi ogólnie o napisanie: powodów emigracji, jak ona wygląda, czy było warto, czy zamierzamy wracać, czy tak to sobie wyobrażaliśmy, jakie mamy wątpliwości...
Czyli ogólnie wszystkiego co dotyczy naszej emigracji do innego państwa.
Zacznę od siebie.
Znałam mojego R od ok pół roku kiedy zdecydowaliśmy się wyjechać z Polski. Decyzja zapadła jeszcze pewniej, gdy okazało się, że muszę mieć poprawkę z jednego egzaminu na prawie (które wówczas studiowałam)- a raczej było to tylko wymówką, żeby nic sobie później nie wyrzucać... Nieważne...
Myśleliśmy, że posiedzimy tutaj 2-3 lata, zarobimy na swoje mieszkanko, na jakiś mały biznes i wrócimy do Polski aby żyć długo i szczęśliwie.
Tymczasem jesteśmy tutaj już 3,5 roku a oszczędności jak nie było, tak nie ma Nie mamy nic, nie mamy po co wracać. Londyn okazał się drogim i nieprzyjaznym miastem. Tutaj nauczyliśmy się życia. Nauczyliśmy się, że nie można nikomu ufać, że każdy myśli tylko o sobie i idzie po trupach do celu. Nie mamy żadnych przyjaciół. Wielu ludzi przetoczyło się przez nasze życie tutaj i za każdym razem było tylko gorzej... Nie będę tego wszystkiego opisywać. Nie chcę nawet znów o tym myśleć. Mogę tylko napisać, że zwątpiłam w ludzi bardzo, przekonałam się również że NIKOMU nie mozna ufać, ani nikomu pomagać...
O dziwo- nadal jesteśmy razem. Nikomu nie udało się nas skłócić mimo tak wielu licznych prób... Teraz silniejsi o doświadczenia, mądrzejsi, zakochani w sobie bardziej. Bo siebie jesteśmy pewni...
Z pracą zawsze było ciężko. Z dobrą pracą. Jeśli naprawdę chciałeś/łaś odłożyć- trzeba było harować za minimalną stawkę za którą nikt nie chciał pracować (mam na myśli rodowitych anglików, czy nawet afro-amerykanów). Mi się udało. Niechcący. Dostałam lepszą pracę (nie najwspanialszą, o nie)- ale za przyzwoite pieniądze. Po ponad 2óch latach pobytu tutaj- tylko dzięki pomocy pewnego anglika.
Mój chłopak nadal pracuje za minimum... Ale ma już 3 lata doświadczenia, więc szuka lepszej stawki. Jest ciężko- ale jesteśmy dobrej myśli...
Chcemy wracać- ale nie mamy z czym. Bo mieliśmy dość mieszkania w 1 pokoiku z gronem fałszywych ludzi pod jednym dachem. Mieszkamy sami- to cena za spokój- droga cena (bo mieszkanie pochłania większość naszych zarobków.) Chcemy się wyprowadzić, znaleźć kogoś normalnego (w miarę) kto z nami zamieszka. Ale boimy się, po poprzednich przeżyciach...
Tak bardzo chciałabym wrócić do Polski, ale w tej chwili jest to niemożliwe. Ze względów finansowych. Żałuję, że kiedykolwiek wyjeżdżałam. Ale postanowione- jeśli za jakiś czas nic się nie zmieni- chcę wracać choćby nie wiem co. Bo to wszystko nie ma najmniejszego sensu. Żyję, pracuję- ale aby się utrzymać. Nic nie oszczędzam... Bo to nie jest takie proste. Jedyne co mam to tęsknota za domem i wielki żal, że nie ułożyłam sobie dotąd życia normalnie.
Ogólnie emigracja nie spełniła naszych oczekiwań (moich i R). Chciałam napisać jeszcze dużo więcej, ale nie dam dziś rady. I tak sporo tego wyszło. Może kiedyś napiszę więcej szczegółów.
Ale może komuś się udało? Może ktoś ma inaczej? A może podobnie? Opowiadajcie, chętnie podzielę się doświadczeniami z innymi ludźmi na emigracji...