Jak w temacie- Chciałabym zabrać Synia z Polski i przenieść się do Niemiec, tylko nijak nie mam pojęcia jak się za to zabrać, żeby nie wyszła wielka klapa.
Przez ostatnie dwa lata jeździłam na podreperowanie budżetu do Niemiec, mam tam teraz kilku znajomych, u których pewnie na początek mogłabym dostać meldunek. Choć w większości sytuacji potrafię się jakoś dogadać z niemcami, w sprawach urzędowych, w momentach, gdy mój niemiecki nie wystarcza, mogliby mi też pomóc załatwić różne sprawy jako "tłumacze". To i tak sporo na początek, tu jednak niejako kończy się możliwość uzyskania pomocy. O resztę chcę, powinnam, muszę zatroszczyć się sama. Chciałabym też rozpocząć ausbildung, jednak na 2015rok nie mam co liczyć ze względu na wymagania językowe. Najpierw polecono zrobić mi na miejscu kurs.
Czy ktoś był lub zna podobne sytuacje??
Nie wiem, czy wziąć dziecko od razu, co zrobić jako pierwsze, kiedy można prosić o pomoc z państwa?? (Pani z doradztwa dla imigrantów radziła mi znależć mieszkanie, dostałabym do niego doplaty, do przedszkola, ubezpieczenia i do kursu o którym wyżej wspomniałam, do tego prace na minijob, żeby pogodzić codzienny kurs, mieć "jakiś wypracowany grosz" i dzieciątko)
Szukać sobie mieszkania, kursu, przedszkola samej i później ewentualnie prosić o te zapomogi? Czy to oni sami muszą mnie skierować, jeśli cokolwiek mają dopłacać??
Co w ogóle zrobić krok po kroku??
Niezbyt to spójnie wszystko wygląda, choć chciałam przedstawić sprawę najjaśniej jak potrafię, ale mój problem jest dla mnie tak skomplikowany i już kompletnie się zgubiłam.
Baaaaardzo proszę Was o porady! Za każdą pomocną uwagę i wskazówkę będę niezmiernie wdzięczna!