Życie na Śląsku - kopalnia... informacji - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Strony 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 221 ]

Temat: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Wątek dla osób ciekawych śląskich zwyczajów, gwary, potraw... smile I dla mieszkańców Górnego Śląska, którzy będą w stanie odpowiedzieć na przeróżne pytania i zaspokoić głód wiedzy Forumowiczek smile

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Jestem mieszkanką Górnego Śląska, tu się urodziłam, tu chodziłam do szkoły i nadal tutaj mieszkam. Moi rodzice nie są jednak z pochodzenia Ślązakami, więc w domu rodzinnym nie kultywowano śląskich tradycji, co nie znaczy, że ich nie znam. Nie mówię też naszą gwarą, mało tego, jeszcze niedawno niesamowicie mnie raziła.

Pierwsze co przychodzi mi na myśl słysząc słowa ,,śląska tradycja", to właśnie wspomniana gwara, regionalna kuchnia, śląski strój ludowy, typowa śląska izba i... familoki wink.

Z takich ciekawostek dodam, że mój tata, kilku wujków, a dziś mąż i brat są pracownikami śląskich kopalń. Na kopalni bardzo charakterystyczne jest powitanie - tu nikt nie mówi ,,dzień dobry", ale zawsze ,,Szczęść Boże", nieważne czy spotyka się dwóch górników, górnik ze sztygarem czy nadsztygar z dyrektorem, nieważne czy widzą się twarzą w twarz, czy rozmawiają przez telefon, czy na powierzchni, czy też pod ziemią.

Kiedy chodziłam do szkoły podstawowej, to wydawało mi się, że każdy tata pracuje w kopalni wink, jakież było moje zdziwienie, gdy w czwartej klasie doszła do nas dziewczynka, której ojciec był... policjantem big_smile. Na 36 dzieci tylko jeden!

Jeśli macie pytania dotyczące tematu, to w miarę możliwości chętnie odpowiem wink.

3

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

A ja jako anegdote na temat gwary opowiem Wam krotka historyjke... wink
Poznalam mojego chlopaka (obecnego meza) przez neta, oczywiscie pierwsze pytania ...skad jestes...itd... smile
Po licznych rozmowach na gg wymienilismy sie numerami telefonow.
Dowiedzialam si jakis czas potem, ze maz mial spora zagwozdke...czy zadzwonic czy nie... Przyznal sie, ze najbardziej obawial sie..."czy sie ze mna dogada" big_smile big_smile big_smile
Nie wiedzial, ze ja jako mieszkanka woj. dolnoslaskiego nie znam zadnej gwary, a tym bardziej nie uzywam wink

4

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Hehehe, nieźle big_smile.
Ja co prawda mieszkam na Śląsku już tyle lat, ale do dziś zdarza mi się nie zrozumieć jakichś pojedynczych słów. Nie jest ich dużo i zwykle wynikają podczas rozmowy z kimś starszym, ale jednak... wink

5 Ostatnio edytowany przez Jaga Baba07 (2013-01-26 18:49:49)

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Hmm. co prawda nie pochodzę z Górnego Śląska, ale za to z regionu, który jest jeszcze bardziej śląski, żeby nie napisać hmm...wręcz niemiecki.
Pochodzę z Opolszczyzny. Nie uważam się za Ślązaczkę. Gwarę znam i rozumiem, jednakże sama nie potrafię "gołdać".

Mieszkam w mieście pod Opolem. O ile Opole to miasto, gdzie nie słychać języka śląskiego, nawet nie można powiedzieć, że to śląskie miasto, to miejscowości i wsie opolskie to inna para kaloszy.

Mogę przytoczyć wiele anegdot związanych ze Ślązakami.
Może opiszę, jak to było w czasie Mistrzostw Europy w piłce nożnej w 2008 roku.
Moja koleżanka mieszka w richtig śląskiej wsi.
Gdy był mecz Niemcy- Polska, praktycznie wszyscy mieli niemieckie flagi na autach, wszyscy byli za Niemcami, bo czują się Niemcami. Koleżanka opowiadała, ze jak przyszedł do baru chłopak, który miał polską koszulkę, musiał wyjść, bo chłopcy gotowi byli go pobić- "Mieszkołsz w Kamieniu, to mołsz być za naszymi, hadziaju jeden." tongue

Druga sytuacja w tej samej miejscowości. Rok później. Pojechałam do koleżanki na dyskotekę.
Podszedł do mnie chłopak i zaczął ze mną rozmawiać. Gadaliśmy o wszystkim i niczym, nagle zadał mi pytanie- "A Tyś je naszoł, czy hadziajka?" (;) ) odpowiedziałam zgodnie ze swoim przekonaniem i trochę z przekory, że hadziajka. Na co on stwierdził, że "nie baje zadołwoł się z hadziajkom" i odszedł big_smile. Pomyślałam sobie "I dobrze. I tak nie chcę chłopaka ze Śląska."
I mój chłopak pochodzi z zupełnie innej części kraju.

6

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Jako dziecko mieszkałam na Śląsku, ale nigdy chyba nie pasowałam do owej mentalności. Sentyment jednak mam. Powiem jednak co dla mnie jest charakterystyczne. Żur. Kocham śląski żurek i zawsze gdy gotuję na obiad w domu, zjeść 4 talerze żurku to dla mnie standard big_smile Pamiętam gdy babcia posyłała mnie ze słoikiem po żurek do pani na parterze familoka, która żurek warzyła w dużym garze i sprzedawała przez okno.

Kojarzą mi się kolczyk; złote, ciężkie z koralem w środku big_smile W pierwszej klasie takowe nosiłam, potem się zbuntowałam.
Gwara- to normalne. Wiele rzeczy do tej pory rozumiem, ale mówić to już średnio. Natomiast gdy zaczęłam się uczyć niemieckiego, nie mogłam wyjść ze zdumienia na każdym kroku... big_smile

Kobiety:) Prawdziwe, śląskie baby krzątające się cały dzień po domu by wszystko na czas było wyrychtowane gdy chop wróci z kopalni big_smile  No i słusznej postury; wyhodowane na kluskach śląskich big_smile

FACECI. Inni niż tu, gdzie jestem (góry, 60 km dalej smile ) co było dla mnie ciekawym zjawiskiem. Różnica: Ślązacy jako niezmordowani w zabieganiu o kobietę amanci big_smile Odważni, lubiący wyzwania, nie nieśmiali, podejmujący ryzyko porażki big_smile

7

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Jaga Baba, ale ta przytoczona przez Ciebie gwara jakaś jest inna od naszej wink.

8

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Olinko, dlatego napisałam, że rozumiem gwarę, ale nie potrafię się nią posługiwać wink.

Ale gdy byłam na Górnym Śląsku, to faktycznie musiałam się wsłuchiwać, żeby zrozumieć gwarę.
Są istotne różnice w gwarze opolskiej i górnośląskiej.

9

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Jago Babo, to w żadnym wypadku nie był przytyk, zwłaszcza, że ja sama kompletnie nie potrafię pisać gwarą. Kiedy jednak przeczytałam w Twoim poście te wszystkie ,mieszkołsz" czy ,,mołsz", to od razu pomyślałam, że u nas byłoby to ,,mieszkosz", ,,mosz", dlatego zastanawiałam się czy to przypadkiem nie wynika właśnie z różnic regionalnych, których ja po prostu nie znam.

Cat, no właśnie - stereotypowa Ślązaczka, to grube, silne, zahartowane babsko, bardzo pracowite (zero kobiecej delikatności czy kruchości), które w domu trzyma ster władzy, bo to nie ona chłopu, a chłop jej ma się podporządkować tongue.

Typowy, niedzielny, śląski obiad, to kluski śląskie, rolada i modra kapusta. Niemniej do tego można jeszcze dodać słynne karbinadle, czyli kotlety mielone i żur - gęsty i pożywny.

10

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Olinko, dojeżdżam do szkoły autobusem i sama się dziwię, że różnice nawet występują w miejscowościach oddalonych od siebie o ok.30 km. W miejscowościach okalających Opole mieszkają, tzw. sysy tongue.
Ich śląski jest sepleniący ("Wcoraj zech mu pedziała, ze mieskom z ołmom." big_smile ). Gdy słyszę te autobusowe rozmowy, śmiać mi się chce.

A najlepsze jest to, że "sysy" śmieją się z "naszego" śląskiego, a "my" z ich sysącej gwary big_smile.

11 Ostatnio edytowany przez TwilightSparkle (2013-01-27 01:05:30)

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Urodziłam się na Śląsku ale gwary nie znam bo rodzice pochodzą z Krakowa. W przeciwieństwie do mojego męża nie jestem miłośniczką Śląska tylko dlatego, że jest Śląskiem co od czasu do czasu prowadzi do kłótni. Zresztą nie lubię rozmów o polityce czy religii bo to "gorące" tematy. Ostatnio odwiedziła nas moja koleżanka ze studiów, która wraz z mężem mieszka w Strzelcach Opolskich. No i w którymś momencie coś padło o Opolszczyźnie i mój mąż wyjaśnił wszystkim, że opolskie powinno zniknąć z mapy a Górny i Dolny Śląsk połączyć się w jedno kochające się województwo smile

12 Ostatnio edytowany przez Jaga Baba07 (2013-01-27 01:17:10)

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji
TwilightSparkle napisał/a:

No i w którymś momencie coś padło o Opolszczyźnie i mój mąż wyjaśnił wszystkim, że opolskie powinno zniknąć z mapy a Górny i Dolny Śląsk połączyć się w jedno kochające się województwo smile

W tym momencie odezwał się mój regionalny patriotyzm tongue.
No jak Twój mąż może mówić coś takiego?
My mamy zniknąć z mapy tongue? My nie wyskoczyliśmy sroce spod ogona tongue. Oj nie...
A Powstanie Śląskie też było na Opolszczyźnie, ha smile!

"Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród" ! big_smile

13

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji
Jaga Baba07 napisał/a:

Olinko, dojeżdżam do szkoły autobusem i sama się dziwię, że różnice nawet występują w miejscowościach oddalonych od siebie o ok.30 km. W miejscowościach okalających Opole mieszkają, tzw. sysy tongue.
Ich śląski jest sepleniący ("Wcoraj zech mu pedziała, ze mieskom z ołmom." big_smile ). Gdy słyszę te autobusowe rozmowy, śmiać mi się chce.

A najlepsze jest to, że "sysy" śmieją się z "naszego" śląskiego, a "my" z ich sysącej gwary big_smile.

,,Mieskom" czy ,,wcoraj" od razu kojarzy mi się z gwarą podkrakowską, skąd pochodził mój tata. Swoją drogą wyraźnie widać jak bardzo mieszają się tutaj różnego rodzaju naleciałości.

To też z życia wzięte, w każdym razie ze śmiechu prawie się popłakałam - dyskoteka, bardzo atrakcyjna dziewczyna na pytanie przypadkowego chłopaka czy z nim zatańczy odpowiada: ,,tańczyć nie byda, bo mie szłapy bolą, ale kola to bych se bachła" big_smile lol No i całą atrakcyjność diabli wzięli tongue.

--------------
Na Śląsku dosyć prężnie działa Ruch Autonomii Śląska, który nie tylko zaciekle walczy o połączenie się obu jego części, ale wręcz o zupełne odłączenie Śląska od Polski i utworzenie autonomicznego państwa yikes. I z jednej strony pomysł mnie przeraża, ale z drugiej - już chłodno kalkulując - prawdopodobnie wcale nie wyszłoby nam to na złe, przynajmniej gospodarczo.

14

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji
Olinka napisał/a:

To też z życia wzięte, w każdym razie ze śmiechu prawie się popłakałam - dyskoteka, bardzo atrakcyjna dziewczyna na pytanie przypadkowego chłopaka czy z nim zatańczy odpowiada: ,,tańczyć nie byda, bo mie szłapy bolą, ale kola to bych se bachła" big_smile lol No i całą atrakcyjność diabli wzięli tongue.

Oplułyśmy z moją muti monitor lol.

Co prawda szłapy mie nie bolom, ale ida na dół po kola big_smile.


Może niech ten wątek będzie na wesoło, niech polityka go nie pochłonie.

15

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Witam smile

Ja również od urodzenia mieszkam na Śląsku, mieszkała tu moja Mama, Babcia, itd.
Jednak gwary nie znam, ponieważ mieszkam w miejscu gdzie prawdziwych Ślązaków pozostało tyle co na jednej uliczce domków jednorodzinnych. W większości mieszkają tu ludzie, którzy poprzyjeżdżali tu w latach 80 czy 90 za pracą na kopalni.
Bardzo lubię Śląsk i jego tradycje smile Pewnie nie wszystkie znam, ale już wiem gdzie mogę swą wiedzę nadrobić tongue

Najbardziej w miejscu gdzie mieszkam denerwuje mnie mentalność przyjezdnych - o ile większość z nich są ludźmi przyjaznymi, o tyle jak zwykle musi być druga część medalu - ludzie przyjechali często gęsto z jedną walizką dorabiając się na kopalni samochodów, wykupując mieszkania na własność za grosze... Dziś są "Panami" a na rodowitych Ślązaków patrzą z góry często gęsto utrudniając im życie w różnoraki sposób.

16

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Taaa, uśmiałam się z tej "koli" i całej reszty, której przytaczać nie będę big_smile Niestety; cała atrakcyjność idzie się paść, gdy osobnik czy osobniczka otworzy usta smile

17

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Lubię moje dojazdy do szkoły, bo właśnie podsłuchuję sobie rozmowy atrakcyjnych fizycznie osobników- płci żeńskiej i męskiej.
Na pierwszy rzut oka wydawałoby się, że piękni ludzie, to i ładnie się wysławiają, a tu czar pryska, gdy otworzą buzię - "Joł zech myślała, ze dzisiej nie wstana.", itd.
Potem słucham różnych rozmów na różne tematy- najczęściej są to tematy dyskoteka, złe wyniki w nauce, ale to wszystko przez nauczycieli i problemy z chłopakami.
Okraszone to wszystko piękną gwarą big_smile.

Tzn. ja nie mam nic do kultywowania tradycji, ale te dzieciaki ze wsi, jak je obserwuję, to mają ograniczone horyzonty- chłopcy uczą się zawodu mechanika, dziewczyny wybierają zawodówki, żeby zostać fryzjerkami. Często mają wyobrażenie o tym, że i tak wyjadą "do Rajchu", bo onkel lub tanta tam mieszkają. A jedyną rozrywką jest dyskoteka.

18 Ostatnio edytowany przez Catwoman (2013-01-27 12:22:11)

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Napiszę coś i mam nadzieję, że nikogo tym nie urażę, ale chciałabym się czymś podzielić. Mam wrażenie, że ci ludzie posługujący się tak chętnie gwarą na co dzień mają ubogie życie wewnętrzne; nie udało mi się z żadnym Ślązakiem z krwi i kości porozmawiać na jakieś wyższe tematy. Mam wrażenie, że nie mają żadnych przemyśleń odnośnie życia i całej jego psychologii, fenomenu.

I jeszcze jedno: ludzie ze Sląska, ci rodowici, od gwary i żurku, uwielbiają zwracać na siebie uwagę smile

19

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji
Catwoman napisał/a:

Napiszę coś i mam nadzieję, że nikogo tym nie urażę, ale chciałabym się czymś podzielić. Mam wrażenie, że ci ludzie posługujący się tak chętnie gwarą na co dzień mają ubogie życie wewnętrzne; nie udało mi się z żadnym Ślązakiem z krwi i kości porozmawiać na jakieś wyższe tematy. Mam wrażenie, że nie mają żadnych przemyśleń odnośnie życia i całej jego psychologii, fenomenu.

I jeszcze jedno: ludzie ze Sląska, ci rodowici, od gwary i żurku, uwielbiają zwracać na siebie uwagę smile

Ślązacy są po prostu dosyć hałaśliwi, ale jakby tego było mało, są też hermetyczni.

Urodziłam się w mieście bardzo młodym, które powstało wokół kopalń, więc za pracą i mieszkaniami zjechali tam ludzie z niemal całej Polski, w tym moi rodzice (był to rok 1970). Tam gdzie chodziłam do szkoły nikt nie mówił gwarą, ba, nawet wokół mnie nikt gwary nie używał, co świadczy między innymi o tym, że nie było tam rdzennych Ślązaków, a ci którzy byli gdzieś się w tym tłumie zgubili. Ludzie otwarci, szczerzy, pomocni.

Kiedy jednak wyszłam za mąż i wyprowadziłam się zaledwie 25 km dalej, do miasta gdzie było (i nadal jest) kilka typowo śląskich dzielnic, a wokół mnóstwo śląskich wsi, to uderzyła mnie mentalność tych ludzi i wspomniana hermetyczność. W tamtym czasie co prawda ani mnie to ziębiło, ani grzało, co nie zmienia faktu, że szybko poczułam pewnego rodzaju izolację, zwłaszcza, że większość z tych osób pracowała lub przynajmniej często bywała w centrum. I nie jest to tylko moja subiektywna opinia, bo w miarę poznawania innych osób ,,z zewnątrz" okazywało się, że ich odczucia były podobne. Ślązacy z dziada pradziada czuli się tutaj lepsi i tak, jakby - nie wiedzieć zresztą dlaczego - mieli większe prawa.

Mieszkam tu ponad 17 lat i ,,wsiąkłam", zamieszkałam zresztą w ścisłym centrum, gdzie jednak coraz więcej jest ludzi przyjezdnych, młodych, niemniej do dziś tę ludzką mentalność zauważam. Nawet starsi sąsiedzi zachowują się tak, jakby to oni tu ustalali prawa, a inni mieli się po prostu podporządkować. Tylko, biedulkom, niewiele z tego wychodzi tongue.

Cat, z tym posługiwaniem się gwarą i ubogim życiem wewnętrznym, to coś w tym jest, taka jest zdecydowana większość, ale znam też ludzi, którzy są inteligentni, mądrzy, wykształceni, a gwarą posługują się wyłącznie dlatego, że mają szacunek do swojego pochodzenia, z którego są po prostu dumni.

20

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji
Margolinka napisał/a:

A ja jako anegdote na temat gwary opowiem Wam krotka historyjke... wink
Poznalam mojego chlopaka (obecnego meza) przez neta, oczywiscie pierwsze pytania ...skad jestes...itd... smile
Po licznych rozmowach na gg wymienilismy sie numerami telefonow.
Dowiedzialam si jakis czas potem, ze maz mial spora zagwozdke...czy zadzwonic czy nie... Przyznal sie, ze najbardziej obawial sie..."czy sie ze mna dogada" big_smile big_smile big_smile
Nie wiedzial, ze ja jako mieszkanka woj. dolnoslaskiego nie znam zadnej gwary, a tym bardziej nie uzywam wink

Z moją koleżanką jest podobnie. Ona z Wrocławia, on z Górnego Śląska. Nie raz, nie dwa on miał problem z tym czy się dogadają. ;-) Bardzo często też Dawid musi zadzwonić do swojej siostry, żeby się zapytać jak coś powiedzieć "po polsku".
Mimo wszystko jednak da się z nim dogadać, nie mówi za często gwarą, ale zabójczo zaciąga.

21 Ostatnio edytowany przez Jaga Baba07 (2013-01-27 15:23:48)

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Chciałabym też, aby nasze wypowiedzi nie rzucały na Ślązaków cień.

To znaczy oczywiście zgodzę się z powyższymi wypowiedziami, po części jest to prawda.

Moja babcia przybyła na Opolszczyznę w latach '50. Pochodzi z Podlasia, ja po części czuję się bardziej związana właśnie z Podlasiem, mimo że od urodzenia mieszkam na Śląsku. Czuję się Polką, lecz nie do tego zmierzam.
Kiedyś właśnie zaczęłam wyśmiewać Ślązaków, ich hermetyczność, a babcia ofuknęła mnie i powiedziała, że widzi, że uważam się za lepszą, bo nie jestem "hadziajką".
Opowiedziała, że kiedy przybyła tutaj młodziutka, nikogo nie znała, nie miała też w okolicy żadnej bliskiej osoby, bo rodzina została na Podlasiu. I mówi, że jest wdzięczna Ślązakom za okazaną gościnę, że to właśnie rodowici Ślązacy z dziada pradziada pomogli jej. Ludzie napływowi "pomagali" jej rzucając jedynie kłody pod nogi. Myślała, że się z nimi zjednoczy, bo przecież łączyło ich to, że opuścili rodzinne strony. Jednak to właśnie tutejsi ją zrozumieli i wsparli. Nigdy od Ślązaka nie doznała krzywdy, a tylko dobroć.

22

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Jago Babo, tylko, widzisz, ja czuję się lokalną patriotką, Ślązaczką, bo tu się urodziłam, kształciłam i tutaj mieszkam, jestem z tego dumna, tak samo jak z tych kilku pokoleń tradycji górniczych w rodzinie, co nie zmienia faktu, że mam dokładnie takie, a nie inne, doświadczenia. Ludzie są różni, bez względu na region i pochodzenie, a moje miasto jest naprawdę specyficzne. Na własnej skórze odczułam, że moje urodzenie i wychowywanie się na Śląsku, to za mało, abym mogła czuć się prawdziwą Ślązaczką - taka jest rzeczywistość. Oczywiście, że to były tylko jednostki, na szczęście, ale też ja mam swoje zasady, siłę przebicia, potrafię pokazać, że to kim jestem i jaka jestem czyni mnie osobą wartościową i żadne pochodzenie (lub jego brak) tego nie zmienia. Niestety kilka razy musiałam to udowadniać, bo napotkałam na pewnego rodzaju opór, nie mówię też gwarą, co zdarzało się, że nie było mile widziane.

Z kolei moja szwagierka, psycholog i nauczyciel, pracuje dziś w szkole na peryferiach miasta, z którego pochodzę i na każdym kroku napotyka na niechęć ze strony dyrekcji i koleżanek nauczycielek, bo... nie mówi gwarą, wymaga od uczniów, aby w szkole mówili czystą polszczyzną, nie pochodzi ze Śląska. Takie są fakty.

23

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji
Jaga Baba07 napisał/a:

że to właśnie rodowici Ślązacy z dziada pradziada pomogli jej. Ludzie napływowi "pomagali" jej rzucając jedynie kłody pod nogi.

Jago Babo dokładnie to samo dostrzegam u siebie w rodzinnym mieście ! Z rodowitym Ślązakiem pogadasz, zawsze są mili i chętnie pomogą, a z przyjezdnym to ciężki orzech do zgryzienia - choć są wyjątki od tej reguły.

24

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Dlatego ja się nie przejmuję takimi rzeczami, jak to, czy ktoś uważa mnie za tutejszą, czy za napływową.

Mam znajomych Ślązaków, którzy uważają mnie wręcz "za swoją", mam też "polskich" przyjaciół, którzy nawet nie zastanawiają się nad takimi sprawami. A znam też ludzi, którzy uważają mnie za "intruza", ale wtedy im odpowiadam, że tak- jestem "hadziajem". I też się tego nie wstydzę.

Ale to fakt, przecież żyjemy w specyficznym regionie.

nie mówię też gwarą, co zdarzało się, że nie było mile widziane.

Ha, mi to nawet z tego powodu dokuczano w gimnazjum. Dlatego też miałam złe zdanie o Ślązakach. Oni z kolei nie potrafili poprawnie posługiwać się językiem polskim.

A propos lokalnego patriotyzmu. W zeszłym roku był ten spis ludności, o ile mnie pamięć nie myli. Kaczyński wtedy opowiadał farmazony o Śląsku i Ślązakach i kwestii narodowości.
Przyszła do nas pani spisać rodzinę i padło pytanie o narodowość, zadeklarowałyśmy narodowość śląską, zrobiłyśmy "na złość" PiS-owi i liderowi, który tolerancji nie ma za grosz. Nie będzie jakiś zaściankowo myślący człowiek obrażał Ślązaków.

To chyba nazywa się lokalny patriotyzm big_smile??

25

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Jago Babo, ja absolutnie nie mam z tym problemu, a już na pewno nie mogę powiedzieć, że się tym przejmuję, zwłaszcza, że nigdy mnie to specjalnie nie dotknęło, zasygnalizowałam tylko, że takie rzeczy się zdarzają wink. Mieszkam na Śląsku, jest mi tu dobrze i naprawdę nigdzie się stąd nie wybieram smile.
Prawdę mówiąc wraz z upływem czasu darzę Ślązaków coraz większym szacunkiem - za to przywiązanie do tradycji, za pracowitość, za zasady, nawet za ten patriotyzm, z którego są zwyczajnie dumni. A że Śląsk dzieli naród na Hanysów i Goroli wink, to tym bardziej widać, że jesteśmy silni.

Nie dalej jak kilka dni temu mój syn wrócił ze szkoły i ku mojemu ogromnemu zdumieniu stwierdził, że zamiast niemieckiego on chciałby uczyć się gwary śląskiej. Powiedział to śmiertelnie poważnie. I rzeczywiście w niektórych szkołach gwara jest już wprowadzana, mało tego, na specjalny wniosek można podobno nawet napisać gwarą maturę.

26

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Na pewno na maturze można zdawać język kaszubski- widziałam taką maturę.
Ha....a mam pytanie do Ślązaków; czy chcielibyście autonomii? To dość ciekawa sprawa. teraz województwo śląskie rozciąga się na miejscowości, które śląskie absolutnie nie są.
Ślązacy swego czasu promowali dość ostro Śląsk pragnąc autonomii.

27

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Ekhm, Catwoman, chciałabym zaznaczyć, że Śląsk to nie tylko województwo śląskie.
Opolskie też jest strasznie śląskie. Praktycznie całe oprócz Opola jest kwintesencją "śląskości".

O ile za całkowitą autonomią nie jestem, to jednak uważam, że Ślązacy zostali pokrzywdzeni przez nasze władze- nie zostali uznani za mniejszość etniczną. Dlaczego?
Przecież mają odrębny język i kulturę.
U nas sporo osób uważa się za Niemców.
Zresztą wjeżdżasz do województwa opolskiego i masz wrażenie, że jesteś u naszych zachodnich sąsiadów. Wsie są tak "ułożone", czyste, jakby to Deutschland był.

Z drugiej strony, tak jak Olinka wspomniała pewnie nie wyszlibyśmy źle na częściowym oddzieleniu się.

28

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Cat, nie, nie chciałabym autonomii Śląska, choć - jak już wcześniej wspomniałam - sądzę, że wcale nie wyszlibyśmy na tym źle, a już na pewno gospodarczo. Na Śląsku skumulowany jest różnorodny przemysł, do tego mamy węgiel i sporo inwestycji zagranicznych, powstały strefy ekonomiczne, różnego rodzaju nowatorskie w skali Polski przedsięwzięcia, ludzie zarabiają tutaj więcej niż w wielu innych regionach (dla przykładu: Jastrzębie Zdrój ma najwyższy średni zarobek w całym (!) kraju), bezrobocie jest stosunkowo niewielkie. To my (patrząc całościowo) płacimy jedne z największych podatków, pompując je w uboższe regiony. Gdyby te podatki zostały przeznaczone wyłącznie na rozwój Śląska, to nietrudno się domyślać, że pozwoliłoby to na szybszy postęp, na polepszenie warunków życia, łatwiej byłoby też rządzić, a tym samym dokonywać pewnych istotnych zmian. Teraz centrum nas blokuje, decyzje zapadają tam, gdzie sporo osób nie ma bladego pojęcia o naszych problemach, coś im tam dzwoni, ale nie bardzo wiedzą gdzie. W każdym razie na pewno tak jest w sprawach związanych z górnictwem, o którym siłą rzeczy sporo wiem.

29

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Otóż to, Olinka! Nikt się na autonomię nie zgodzi, bo to na Śląsku jest kopalnia złota- w przenośni ZŁOTA bo kopalnia jest. No i cały kraj zyskuje na tym.

30

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Jedną rzecz zaobserwowałam kiedy mówi się o Śląsku - mianowicie większość mówiąc Śląsk myśli Katowice, Gliwice, Mysłowice, Zabrze, Ruda Śląska, Bytom, Tychy, Rybnik czy Wodzisław Śląski a przecież Śląsk to tereny "wiejskie" jeśli można użyć takiego sformułowania.

31

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Ja mieszkam na śląsku od 6 lat. Przyjechałam do ówczesnego chłopaka, teraz męża.

Pochodzę z mazowsza, gdzie pełno lasów, pól itd. Pierwsze co mnie uderzyło, to te niekończące się zabudowania. Miasto czy wieś - jedno przechodziło w drugie nim dostrzegłam tabliczki.

Mój mąż nie jest typowym ślązakiem, choć tu się urodził i stąd pochodzi jego rodzina. Nie pracował i nie pracuje na kopalni (jego ojciec również). Stara się mówić po polsku, ale ma takie niektóre słówka których ni huhu wytepić się nie da np. kitko (udko), szłapy, albo jak mówi zdrobniale do naszego psa "Ja, tyś je tako słaba, puć spać, tata cię przykryje"

Nie lubię gwary śląskiej wśród młodych ludzi, ale mam na myśli gwarę taką typową śląską. A mojego męża strasznie drażni to jak ludzie piszą po śląsku. to jest dopiero zagwostka żeby rozszyfrować.

Ja po śląsku nie godom wcale, czasem coś powiem, to mąż ma ubaw.

Wśród ślązaków przeszkadza mi najbardziej niechęć do reszty Polski a zwłaszcza Warszawy. Dla mnie autonomia śląska to bzdura. Wszyscy jesteśmy polakami nie widzę powodu, aby ze śląska robić autonomię.

To że ślązakom bliżej do Niemców to prawda. Tu panuje przekonanie, że największym błędem było oddanie śląska po wojnie Polsce.

Bardzo mi się podoba natomiast
-jak słyszę Panią, która obsługuje i do mnie mówi, a np. za chwilkę do starszego człowieka przechodzi na gwarę. Widać taką życzliwość.
- że Śląsk rozwija się prężnie, mamy bardzo dobre drogi, centra handlowe, blisko góry, więc na narty można sobie śmigać po pracy,
- to, że śląską kobietę traktuje się z szacunkiem i autorytetem większym niż gdzie indziej (mam tu na myśli zarówno męża jak i inne osoby)

Co mi się jeszcze rzuciło w oczy? Nie wiem jak to jest w innych rejonach Polski, ale tu jest walka na firany w oknach (ile moja teściowa pieniędzy wydała.....) a potem wiesza ozdobami oczywiście na zewnątrz. Dom może być obdrapany, podwórko zaniedbane, ale super  firany w oknach muszą wisieć i przynajmniej raz w miesiącu muszą być zmienione na inne.

32

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji
LeeBee napisał/a:

Co mi się jeszcze rzuciło w oczy? Nie wiem jak to jest w innych rejonach Polski, ale tu jest walka na firany w oknach (ile moja teściowa pieniędzy wydała.....) a potem wiesza ozdobami oczywiście na zewnątrz. Dom może być obdrapany, podwórko zaniedbane, ale super  firany w oknach muszą wisieć i przynajmniej raz w miesiącu muszą być zmienione na inne.

Ja tego co prawda nie doświadczyłam, bo tam gdzie mieszkałam wcześniej i gdzie teraz mieszkam, nie było takiej nagonki, ale faktycznie zwróciłam uwagę, że są domy, które wyglądają na bardzo zaniedbane, a jednak wystrój okien wydaje się zupełnie temu przeczyć.

Natomiast moją uwagę również przyciąga elastyczność z jaką niektórzy przechodzą z języka polskiego na gwarę smile. Na przykład moja była szefowa zawsze mówiła czystą polszczyzną, ale kiedy odbierała telefon od męża, to automatycznie zaczynała ,,godać".

33

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Jo godom i byda godać bo przeca jezdech ze śląska od zawdy.Wiela momy takich co to godo-mówi.Trocha łotych gardinach i gardinkach,to richtich było łoczko w gowie gospodyni.Jak sie miało tako gardinka cheklowano szydełkym to było cosik.Awiela było z tym roboty,cza było wyszkrubić potym naciongać na specjalno romka tako drewniano z gwoździami.Wilgło sie naciongło i tak se schła,takie cudo do łokna sie wjyszało coby gańby nie było.Ino sie nie chichrejcie z moi pisowni;-)

34

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji
Sofi5833 napisał/a:

Jo godom i byda godać bo przeca jezdech ze śląska od zawdy.Wiela momy takich co to godo-mówi.Trocha łotych gardinach i gardinkach,to richtich było łoczko w gowie gospodyni.Jak sie miało tako gardinka cheklowano szydełkym to było cosik.Awiela było z tym roboty,cza było wyszkrubić potym naciongać na specjalno romka tako drewniano z gwoździami.Wilgło sie naciongło i tak se schła,takie cudo do łokna sie wjyszało coby gańby niebyło.Ino sie nie chichrejcie z moi pisowni;-)

big_smile:D Umarłam big_smile  Ale tako gardnika to i moja babcia mioła big_smile

35

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Jo bych mogła klachać a klachać,ale kery by chcioł tego beblanio suchać :-)

36

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji
Sofi5833 napisał/a:

Jo godom i byda godać bo przeca jezdech ze śląska od zawdy.Wiela momy takich co to godo-mówi.Trocha łotych gardinach i gardinkach,to richtich było łoczko w gowie gospodyni.Jak sie miało tako gardinka cheklowano szydełkym to było cosik.Awiela było z tym roboty,cza było wyszkrubić potym naciongać na specjalno romka tako drewniano z gwoździami.Wilgło sie naciongło i tak se schła,takie cudo do łokna sie wjyszało coby gańby nie było.

Fajno wink)))

37

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

big_smile big_smile big_smile Ale fajnie. Ja nigdy nie znalam osobiscie kogos, kto potrafil mowic taka gwara. Czyta sie to nieziemsko...chyba nawet rozumiem mniej wiecej o co chodzi wink

38

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Ciesza sie że sie wom spodobało ;-) ;-) ;-)

39

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Sofi jak dlo mnie możesz godać a pisać tak cały czas.
Właściwie bardzo chciałabym się nauczyć gwary śląskiej; moja rodzina pochodziła ze Śląska, moja mama dalej potrafi mówić po śląsku i robi to ilekroć odwiedza śląskie koleżanki, ale nie z takim natężeniem jak Sofi smile

Ucząc się gwary śląskiej, na pewno z nauką czeskiego i niemieckiego nie będzie problemu smile

40

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Ja jo lubia spotkania z koleżankami,poklachać a do tego jakiś maszket.Kołocz z posypkom.słodko bzyja a do pomuldania bzyja.Downi to baby spotykały sie na placu przy familoku,brały ryczki,flacha zeltru jak kero co napjykła to przytargała co by sie pochwolić.A wiela to godki miały,łod kery najduch przeskroboł,afto umar  a kerymu sie co urodziło i kere to zkolei.A co by mjały co z łapami zrobić to sztrykowały abo heklowały.Kero mni zdolno brała klapacka co by je muchy nie żarły.Łobgadywały ile wlazło,co kero miała łobleczone jako taśka,jako wela miała ciepniento.Jedyn ło drugim wiedzioł tyla że hej.O chopach to połosprawiom kedy indzi,ida warzyć bo sie mój ślubny ze złości że ino mo żymła z leberkom.Chłop jak głodny to pieronym zmierzły:-P

41 Ostatnio edytowany przez Margolinka (2013-02-11 17:26:10)

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Sofi, przetłumacz to dla mnie pliissss big_smile
Ciekawi mnie ta "flacha zeltru" big_smile big_smile big_smile

42

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Bzyjom to sie dziób kleji,a do muldania mioł być kopalniok taki bombon :-P

43

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Zelter to woda sodowa,czyli mineralna gazowana po jedny i po drugi chepie się tak samo ;-)

44 Ostatnio edytowany przez Margolinka (2013-02-11 17:44:35)

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji
Sofi5833 napisał/a:

że ino mo żymła z leberkom.

? smile Resztę jako tako sobie przetłumaczyłam big_smile

Olinko, nie chce zaśmiecać więcej wątku, więc napisze tutaj...
"bułka z pasztetową"... tego w życiu bym nie zgadła big_smile

45

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

żymła z leberkom, to bułka z pasztetową big_smile

46 Ostatnio edytowany przez Catwoman (2013-02-11 18:10:04)

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Sofi, coś cudnego big_smile  ps. Gdzie dokładnie mieszkasz?

47

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Mamy nawet specjalny sklep (gyszeft) internetowy, w którym wszystko pisane jest gwarą. Można w nim kupić koszulkę ,,jezderkusie", ,,chachor", ,,larmo" czy ,,moty i kopruchy" big_smile, kubek z napisem ,,fajrant" i wiele innych śląskich akcentów. Sklep dzieli się na działy: wszyjstko, dlo babów, dlo chopów, inksze big_smile, a wybrane produkty lądują w zakładce ,,mom wybrane".
Niestety nie mogę wkleić do niego linku.

Pytanie za 100 punktów - co to są abcybildry? lol

Podpowiedź wprost ze sklepu (opis produktu):
Abcybildry ?Cisnymy!?5 zł
3 abcybildry na auto, moplik abo tyż inkszo maszina.
Dlo tych, kierzy cisnom kaś cołki czas. Cisnymy to je po polsku ?poruszamy się gdzieś? abo tyż ?pchamy coś?.
Abcybilder na przeźroczystyj folii. Nadowo sie tyż na klejyni rzeczy, kiere som na polu.
Mo 15 cm długości i 5 cm szyrokości.

48

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji
Olinka napisał/a:

Pytanie za 100 punktów - co to są abcybildry? lol

Naklejki big_smile

49

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

100 punktów dla Ciebie wink.
Ja tego nie wiedziałam, przeczytałam niedawno we wspomnianym sklepie.

50

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji
Catwoman napisał/a:

Sofi, coś cudnego big_smile  ps. Gdzie dokładnie mieszkasz?

KATOWICE-tu urodzono;-)

51

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Olinko, a ja też nie wiedziałam, ale znalazłam "śląski słownik" big_smile

52

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji
Jaga Baba07 napisał/a:

A Powstanie Śląskie też było na Opolszczyźnie, ha smile!

A jakże ,,,,a Góra św Anny mówi Ci to coś ? to opolskie ,,,,
Jestem ślązakiem gwary używam , na kopalni robiłem i coś nie coś wiem jeśli jakieś pytania są w miare możliwości odpowiem smile

53

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji
Sofi5833 napisał/a:

Bzyjom to sie dziób kleji,a do muldania mioł być kopalniok taki bombon :-P

Godosz o szkloku? pierona toż to szmakowało ,,:) dycki nima czegoś takigo ....

54

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji
Adi napisał/a:
Sofi5833 napisał/a:

Bzyjom to sie dziób kleji,a do muldania mioł być kopalniok taki bombon :-P

Godosz o szkloku? pierona toż to szmakowało ,,:) dycki nima czegoś takigo ....

Teros to kopalniok bo corny pieron.Jak dobrze poszukosz to kupisz a jak ni to sie ino smakym oblizesz:-P

55

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Moja babcia kopalnioki kupowała big_smile

56

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

A można wiedzieć cóż to takiego, te kopalnioki? smile

57

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Cukierki takie smile Tfu tfu: Bombony big_smile

58

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Idę sobie wziąć bombona lol Tylko takiego na bolące gardło, bo czarnego kopalnioka nie mam  big_smile

59

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Sofi, a co jecie na nidzielny łobiod?;)

60

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji
Catwoman napisał/a:

Sofi, a co jecie na nidzielny łobiod?;)

No kluski ślonskie abo tarte takie z tartym kartoflym godali na nie ćymne.Rolada tako z mjynsa wołowego dobrze sklupanego.kapucha modro,kompot.Tradycyjnie to mo być na pjyrsze rosół ze swojskim makaronym,ale to se już odpuszczom.Ale kołocz abo zista musi być ;-)

61

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Pamientom, pamientom te łobiody..... aż ślina mi z pyska leci big_smile

62

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji
Margolinka napisał/a:

Idę sobie wziąć bombona lol Tylko takiego na bolące gardło, bo czarnego kopalnikoa nie mam  big_smile

Weś se mentola takiego z eukaliptusym tyż dobry ;-)

63

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Czyli amoloka big_smile

64

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji
Margolinka napisał/a:

A można wiedzieć cóż to takiego, te kopalnioki? smile

Downi to grubiorze dostowali co by dobrze im pył z wongla z puc wyłaził   zawsze je po kapsach nosili. Jeszcze niuchali tabaka co by tyn całe fafroły wykichać

65

Odp: Życie na Śląsku - kopalnia... informacji
Adi napisał/a:
Jaga Baba07 napisał/a:

A Powstanie Śląskie też było na Opolszczyźnie, ha smile!

A jakże ,,,,a Góra św Anny mówi Ci to coś ? to opolskie ,,,,
Jestem ślązakiem gwary używam , na kopalni robiłem i coś nie coś wiem jeśli jakieś pytania są w miare możliwości odpowiem smile

A jako, gardina odsłonia i sam je Anaberg na widoku big_smile.
Tzn. na Górę św. Anny mam 10 km smile. Mój dziadek chce, żebym tam wesele miała hmm...

Moja gwara pozostawia wiele do życzenia, ale czytam Was i rozumiem big_smile.

Posty [ 1 do 65 z 221 ]

Strony 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Życie na Śląsku - kopalnia... informacji

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024