Juz wczesniej chcialem zalozyc taki topic. Wydaje mi sie, ze trudno znalezc na niego jednoznaczna odpowiedz jednakze dyskusja na pewno cos pomoze.
Mam watpliwosc dotyczaca okresow znajomosci i mozliwosci cofniecia pewnych zachowan. Jak wam sie wydaje, czy kiedy juz kogos troche poznamy i przez zauroczenie posuniemy sie dalej niz wskazywalby na to etap poznawania sie/ zakochiwania to jest mozliwosc unikniecia szalonego pedu i kolejnych dzialan. Nie chodzi mi tu o sex, bo to juz duzy skok i nie wiem czy do odwrocenia (ale moze?) Chodzi mi raczej o sytuacje, gdzie zaczniemy sobie szybko zdawac sprawe z tego, ze ktos stal sie dla nas wazny i nieopatrznie mu o tym powiemy, sami slyszac to samo a wolelibysmy jeszcze sie poznac...macie jakies recepty jak nie stracic tego co sie zbudowalo i przeciagnac ten okres poznawania?
Moim zdaniem mozna naprawde sporo w tym temacie zrobic, na pewno nie cofnac, ale bardzo spowolnic tempo...
Mam taka sytuacje, ze dziewczyna juz u mnie nocowala (bez seksu, ale w jednym lozku) i wiemy, ze nie jestesmy sobie obojetni ale potrzeba czasu bysmy sie zakochali...Myslicie, ze takie zdarzenie wplynie destrukcyjnie na cala sytuacje?
Kazdy z nas wie, ze istnieja zwiazki, w ktorych para idzie ze soba do lozka na pierwszej randce, sa takie ze na 12, po 3 latach, po 4 miesiacach....nie ma reguly. Pomijaja wiec spory rozdzial rozpoczynajacy zwiazek i pozniej jakos go nadrabiaja, albo finiszuja...