Odezwać się? - Netkobiety.pl

Cześć,
Mam pewien dylemat.
kilka lat temu gdy byłam na drugim roku studiów, mieszkałam rok w akademiku. W tym czasie spodobał mi się pewien chłopak mieszkający piętro niżej. Przy pierwszym spotkaniu wymieniliśmy się spojrzeniami i uśmiechami. Przez kilka następnych tygodni nie widywałam go do momentu gdy spotkałam go wychodzącego z sąsiedniego pokoju. Powiedział mi wtedy tylko 'Cześć'. Później spotkaliśmy się na imprezy urodzinowej naszej wspólnej koleżanki gdzie przez cały czas jej trwania żadne z nas się do siebie nie odezwało, czułam tylko co jakiś czas, że dłużej się na mnie patrzy. Na koniec imprezy uśmiechnął się tylko i poszedł. Po tej imprezie dodałam go do znajomych na fb. Potem był zabawa organizowana przez mieszkańców naszego akademika. Wstępnie zapisałam się na nią, jednak w ostateczności nie poszłam. On widział listę osób zapisanych i po imprezie pytał się naszej koleżanki dlaczego mnie nie ma. 
Kilka tygodni później rozmawialiśmy po raz pierwszy i ta rozmowa totalnie się nie kleiła. Od tego momentu do końca roku akademickiego mówiliśmy sobie tylko "cześć". Spotkałam go 2 lata później przez przypadek na wydziale. Zamieniliśmy ze sobą kilka zdań. Przez te kilka lat byłam w czteroletnim związku, przeniosłam się do innego miasta, zupełnie zapomniałam o nim. 
Pod koniec sierpnia spotkałam go niespodziewanie w mieście, w którym obecnie mieszkam.Był z naszą wspólna koleżanką. Porozmawialiśmy chwilę wszyscy. Po czym on zasugerował mi i koleżance żebyśmy się umówiły na kawę. Jego zachowanie mogę określić jako miłe, ale widać było, że chyba mu się gdzieś śpieszy. Od tego spotkania minęły ponad dwa miesiące, a ja dalej  nim myślę. Zastanawiałam się czy napisać, zapytac się co u niego słychać, jednak głupio mi jest odzywać się po tym jak wyrzuciłam go ze znajomych rok temu robiąc sobie porządek w znajomych na fb. Myślę, że to może jakiś sentyment lub moja usilna chęć znalezienia fajnego partnera i że to spotkanie było nieprzypadkowe. Racjonalizują całą sytuację, jednak do dzisiaj zastanawiam się nad tym czy jednak się odezwać.