Hej!
Mam taki problem. Spotkałam się z facetem po raz pierwszy w życiu. Na koniec spotkania zaproponował, żebyśmy spotkali się znowu. odpowiedziałam,że co prawda mam wolne, ale nie wiem czy w ten dzień będę mogła. Nie był zadowolony. Gdy się ze mną żegnał powiedział "do zobaczenia" ale nic nie powiedziałam. Musiałam to na spokojne przemyśleć.
Właśnie przemyślałam i chcę się z nim znów widzieć, ale on o tym nie wie. Dzień po naszym spotkaniu nic nie napisał. Teraz nie wiem czy on w ogóle się odezwie, bo może dałam mu zrozumieć, że jednak nie chcę się z nim spotkać (ale powiedziałam "nie wiem"), jak myślicie? Myślicie, że mogę sama do niego napisać ze zwykłymi podziękowaniami za spotkanie tak żeby wiedział, że go nie skreśliłam czy to może stracona sprawa?
2 2016-07-13 12:48:37 Ostatnio edytowany przez Tomek4811 (2016-07-13 12:52:18)
(...)
Właśnie przemyślałam i chcę się z nim znów widzieć, ale on o tym nie wie. Dzień po naszym spotkaniu nic nie napisał. Teraz nie wiem czy on w ogóle się odezwie, bo może dałam mu zrozumieć, że jednak nie chcę się z nim spotkać (ale powiedziałam "nie wiem"), jak myślicie? Myślicie, że mogę sama do niego napisać ze zwykłymi podziękowaniami za spotkanie tak żeby wiedział, że go nie skreśliłam czy to może stracona sprawa?
Wg moich zasad które raz złamałem i bardzo tego żałowałem to niestety byłabyś do odstrzału. Nie lubię niezdecydowanych kobiet. Wydaje mi sie jednak ze jeszcze nic straconego jeśli sie do niego teraz sama odezwiesz.
BTW Musisz mu napisać więcej niż podziękowania. Musisz mu wyraźnie napisać, ze chciałabyś sie z nim spotykać. My (faceci) nie domyślamy sie!
Dostalas wyraźną informację że chętnie się z Tobą spotka.Nie byłaś przekonana że chcesz,teraz wiesz że chcesz więc w czym problem?Korona Ci z głowy nie spadnie.A siedząc i zastanawiając się czy wypada strzelisz sobie w stopę.Odezwij się i po prostu zapronuj spotkanie.
Wg moich zasad które raz złamałem i bardzo tego żałowałem to niestety byłabyś do odstrzału. Nie lubię niezdecydowanych kobiet. Wydaje mi sie jednak ze jeszcze nic straconego jeśli sie do niego teraz sama odezwiesz.
Wlasnie wg. TWOICH zasad. Nic na to nie poradzę, że w tamtym momencie ciężko było mi się zdecydować. Nie chciałam obiecywać, a potem nagle odwoływać. Dla mnie odzywanie się pierwszej właśnie brzmi jak przegrana sprawa, ale z drugiej strony, on może naprawdę myśleć, że ja nie chcę go widzieć więcej.
Dostalas wyraźną informację że chętnie się z Tobą spotka.Nie byłaś przekonana że chcesz,teraz wiesz że chcesz więc w czym problem?Korona Ci z głowy nie spadnie.A siedząc i zastanawiając się czy wypada strzelisz sobie w stopę.Odezwij się i po prostu zapronuj spotkanie.
Czy on nie pomyśli, że ma mnie w kieszeni? ;/
Mężczyźni są z Marsa a kobiety ze snickersa...
Co sobie pomyśli - nie wiesz.My też nie.Czy to istotne czy pomyśli że ma Cię w kieszeni?To Ty chyba decydujesz czy tak jest.Chcesz się z nim spotkać? Odezwij się.On zrobił pierwszy krok,spodobało Ci się ,zostawił otwartą drogę do kolejnego spotkania.Rozważania czy uzna że będzie górą lub coś tam uzna są o kant 4ch liter potluc...;-)Odezwij się ,zaproponuj luźno spotkanie i nie marudz.Bo sama siebie wymanewrujesz.
Hehehe nie moge z Autorki. Nie bylas zdecydowana czy chcesz spotkania, na tekst "do zobaczenia " nic nie odpowiedzialas a teraz siedzisz zdziwiona ze on sie nie odzywa. A na co liczylas? Kwiaty i serenade pod oknem bys jednak sie skusila? Nie bylas pewna czy chcesz sie z nim spotkac..ok ale musisz sie liczyc z tym ze teraz czeka na Twoj ruch/decyzje czy tak czy nie. Albo dzwonisz i proponujesz normalnie spotkanie albo daj chlopu spokoj skoro uwazasz ze Ci korona z glowy spadnie i on sobie pomysli "ze ma cie w kieszeni". Dla mnie takie myslenie to dziecinada i ksiezniczkowanie. Nienawidze takich babskich gierek...a uwaga sama jestem kobieta
Hehehe nie moge z Autorki. Nie bylas zdecydowana czy chcesz spotkania, na tekst "do zobaczenia " nic nie odpowiedzialas a teraz siedzisz zdziwiona ze on sie nie odzywa. A na co liczylas? Kwiaty i serenade pod oknem bys jednak sie skusila? Nie bylas pewna czy chcesz sie z nim spotkac..ok ale musisz sie liczyc z tym ze teraz czeka na Twoj ruch/decyzje czy tak czy nie. Albo dzwonisz i proponujesz normalnie spotkanie albo daj chlopu spokoj skoro uwazasz ze Ci korona z glowy spadnie i on sobie pomysli "ze ma cie w kieszeni". Dla mnie takie myslenie to dziecinada i ksiezniczkowanie. Nienawidze takich babskich gierek...a uwaga sama jestem kobieta
Bo powiedział, że się zgadamy. Nie czekam na wyznania miłosne i dla mnie to nie są gierki tylko szczerze powiedziałam co czułam w tamtym momencie. Nadal jestem niezdecydowana, ale wolę się spotkać drugi raz, żeby się upewnić. dla mnie to nie są gierki tylko moja szczerość i tyle.
9 2016-07-13 13:33:00 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2016-07-13 13:34:39)
Instrukcja o tym, jak szybko dać do zrozumienia, że nie jest się zainteresowaną dalszym kontaktem:
(...) zaproponował, żebyśmy spotkali się znowu. odpowiedziałam,że co prawda mam wolne, ale nie wiem czy w ten dzień będę mogła. (...)
Gdy się ze mną żegnał powiedział "do zobaczenia" ale nic nie powiedziałam. (...)
(...) chcę się z nim znów widzieć, ale on o tym nie wie. Dzień po naszym spotkaniu nic nie napisał. (...)
Dlaczego miał cokolwiek napisać, gdy wyraźnie dałaś odczuć, że nie jesteś zainteresowaną?
(...) Teraz nie wiem czy on w ogóle się odezwie, bo może dałam mu zrozumieć, że jednak nie chcę się z nim spotkać (ale powiedziałam "nie wiem"), jak myślicie? (...)
Patrz wyżej. jeśli nie jest desperatem, to nie zadzwoni. Dwukrotna odmowa wystarczyła, by zrozumiał. Dla większości osób 'nie' oznacza 'nie'.
(...)Myślicie, że mogę sama do niego napisać ze zwykłymi podziękowaniami za spotkanie tak żeby wiedział, że go nie skreśliłam czy to może stracona sprawa?
Pozwalam Ci do niego napisać (bo o pozwolenie Ci chyba chodzi, bo mając sprawne ręce możesz pisać co chcesz i do kogo chcesz).
Podziękowanie jest podziękowaniem. Nijak z niego nie wynika to, że go nie skreśliłaś (czytaj: marzysz o kolejnym spotkaniu i to do tego zaproponowanym przez niego).
Czy masz szansę? To zależy od tego, czy ma on ochotę na spotkanie z osobą, która co innego robi, co innego mówi a jeszcze co innego myśli.
Informacja.
Większość osób, gdy chce popatrzeć na grę aktorów, ogląda film lub spektakl teatralny.
Edycja:
(...) Nadal jestem niezdecydowana, ale wolę się spotkać drugi raz, żeby się upewnić. dla mnie to nie są gierki tylko moja szczerość i tyle.
Ależ on nie zaproponował Ci życia u swego boku do końca życia, tylko spotkanie.
10 2016-07-13 13:33:45 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2016-07-13 13:35:56)
feniks35 napisał/a:Hehehe nie moge z Autorki. Nie bylas zdecydowana czy chcesz spotkania, na tekst "do zobaczenia " nic nie odpowiedzialas a teraz siedzisz zdziwiona ze on sie nie odzywa. A na co liczylas? Kwiaty i serenade pod oknem bys jednak sie skusila? Nie bylas pewna czy chcesz sie z nim spotkac..ok ale musisz sie liczyc z tym ze teraz czeka na Twoj ruch/decyzje czy tak czy nie. Albo dzwonisz i proponujesz normalnie spotkanie albo daj chlopu spokoj skoro uwazasz ze Ci korona z glowy spadnie i on sobie pomysli "ze ma cie w kieszeni". Dla mnie takie myslenie to dziecinada i ksiezniczkowanie. Nienawidze takich babskich gierek...a uwaga sama jestem kobieta
Bo powiedział, że się zgadamy. Nie czekam na wyznania miłosne i dla mnie to nie są gierki tylko szczerze powiedziałam co czułam w tamtym momencie. Nadal jestem niezdecydowana, ale wolę się spotkać drugi raz, żeby się upewnić. dla mnie to nie są gierki tylko moja szczerość i tyle.
Powiedzial "zgadamy sie " czyli tu powinnas zalapac ze chodzi o Twoje podjecie decyzji i ruch a nie o to zee on sie odezwie i bedzie Cie kolejny raz namawial na spotkanie. Skoro sie juz namyslilas ze jednak jestes tym spotkaniem wstepnie zainteresowana by dac sobie szanse poznania faceta lepiej to w czym problem by sie odezwac? Ile Ty masz lat ze traktujesz to w kategoriach jakiegos ponizania sie? Nie masz proponowac mu slubu ani seksu tylko zwyczajne wyjscie co do ktorego TY masz wiedze ze i on i Ty chcesz (on na ten moment wie tylko ze on jest tym spotkaniem zainteresowany).
Ale mnie krytykujecie... Co ciekawe - kobiety. Zastanawia mnie dlaczego . Dzięki jednak za opinie. Jak mówiłam, w tamtym momencie nie byłam zdecydowana, więc szczerze to powiedziałam.
Nie powiedziałam "nie", ale "nie wiem", co odzwierciedlało dokładnie moje myśli i uczucia w tamtym momencie.
Przemyślałam sprawę, przespałam się z myślą i już wiem, co chcę. To takie złe i okropne? Jeśli tak, to przepraszam .
12 2016-07-13 13:39:09 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2016-07-13 13:41:33)
Ale mnie krytykujecie... Co ciekawe - kobiety. Zastanawia mnie dlaczego
. Dzięki jednak za opinie. Jak mówiłam, w tamtym momencie nie byłam zdecydowana, więc szczerze to powiedziałam.
Nie powiedziałam "nie", ale "nie wiem", co odzwierciedlało dokładnie moje myśli i uczucia w tamtym momencie.
Przemyślałam sprawę, przespałam się z myślą i już wiem, co chcę. To takie złe i okropne? Jeśli tak, to przepraszam.
Ale kobito czytaj ze zrozumieniem. Nikt Cie nie krytykuje za niezdecydowanie tylko sposob myslenia ktory kaze Ci oczekiwac ze to on nadal ma zabiegac o kontakt z Toba. To Ty bylas niezdecydowana i zawiesilas los kolejnego spotkania wiec to do Ciebie nalezy pociagniecie dalej tej sytuacji. Zrozumialas?
Edit: chyba ze naprawde jestes typem ksiezniczki ktora oczekuje ze ona bedzie sie zastanawiac a facet w tym czasie ma wokol niej skakac jak piesio i prosic o spacerek. ...jesli tak to zycze Ci zeby facet dal se z Toba luzu.
Wg moich zasad które raz złamałem i bardzo tego żałowałem to niestety byłabyś do odstrzału. Nie lubię niezdecydowanych kobiet. Wydaje mi sie jednak ze jeszcze nic straconego jeśli sie do niego teraz sama odezwiesz.
Wlasnie wg. TWOICH zasad. Nic na to nie poradzę, że w tamtym momencie ciężko było mi się zdecydować. Nie chciałam obiecywać, a potem nagle odwoływać. Dla mnie odzywanie się pierwszej właśnie brzmi jak przegrana sprawa, ale z drugiej strony, on może naprawdę myśleć, że ja nie chcę go widzieć więcej.
Według moich też. Jeśli dziewczyna nie proponuje terminu alternatywnego a mój jej niepasuje, to uznaje, że nie jest zainteresowana. I w 99 procentach miałem rację. No to nie odzywaj się do niego pierwsza i daj mu spokój. Na pewno znajdzie sobie kogoś bardziej zdecydowanego.
Ale mnie krytykujecie... Co ciekawe - kobiety. Zastanawia mnie dlaczego
. Dzięki jednak za opinie. Jak mówiłam, w tamtym momencie nie byłam zdecydowana, więc szczerze to powiedziałam.
Nie powiedziałam "nie", ale "nie wiem", co odzwierciedlało dokładnie moje myśli i uczucia w tamtym momencie.
Przemyślałam sprawę, przespałam się z myślą i już wiem, co chcę. To takie złe i okropne? Jeśli tak, to przepraszam.
Według teorii spiskowej wszystkie kobiety mają coś do Ciebie, bo... no właśnie, bo co?
Według tego co piszesz ludzie mają coś do Ciebie, bo zachowujesz się nieracjonalnie. Chcesz czegoś, ale robisz coś co uniemożliwia Ci osiągnięcie tego. Co więcej opisaną sytuację podsumowujesz: właściwie to nie wiem, czy chcę, tego czego chcę i się czepiacie nie wiadomo czemu...
Zostaw tego mężczyznę, bo nie jesteście kompatybilni. Znajdź desperata, albo kogoś mocno zaburzonego, bo tylko taki zrozumie "nie" jako "tak" i będzie skakał za księżniczką...
Ale mnie krytykujecie... Co ciekawe - kobiety. (...)
Poprosiłaś o opinię, dostałaś. W dodatku na swoją własną prośbę. Co płeć Twoja czy moja ma do tego? (Pytanie retoryczne.)
Skoro zmieniłaś zdanie, to jedynym sposobem, by chłopak o tym wiedział jest poinformowanie go o tym. Naprawdę o tym nie wiesz?
patkazz9090 napisał/a:Ale mnie krytykujecie... Co ciekawe - kobiety. (...)
Poprosiłaś o opinię, dostałaś. W dodatku na swoją własną prośbę. Co płeć Twoja czy moja ma do tego? (Pytanie retoryczne.)
Skoro zmieniłaś zdanie, to jedynym sposobem, by chłopak o tym wiedział jest poinformowanie go o tym. Naprawdę o tym nie wiesz?
Wie doskonale ale woli by on sie o spotkanie dopraszał a ona bedzie miala satysfakcje ze sie "łaskawie zgodzila" :)
Wie doskonale ale woli by on sie o spotkanie dopraszał a ona bedzie miala satysfakcje ze sie "łaskawie zgodzila"
I ja wiem, że ona wie.
feniks35 napisał/a:Wie doskonale ale woli by on sie o spotkanie dopraszał a ona bedzie miala satysfakcje ze sie "łaskawie zgodzila"
I ja wiem, że ona wie.
A ja wiem ze Ty wiesz i ze ona wie
19 2016-07-13 13:49:05 Ostatnio edytowany przez Klio (2016-07-13 13:49:21)
Wielokropek napisał/a:Skoro zmieniłaś zdanie, to jedynym sposobem, by chłopak o tym wiedział jest poinformowanie go o tym. Naprawdę o tym nie wiesz?
Wie doskonale ale woli by on sie o spotkanie dopraszał a ona bedzie miala satysfakcje ze sie "łaskawie zgodzila"
No co Wy?
Myślicie, że zdobędzie się na takie faux pas i okaże zainteresowanie mężczyźnie, którym jest zainteresowana? A fe!
feniks35 napisał/a:Wielokropek napisał/a:Skoro zmieniłaś zdanie, to jedynym sposobem, by chłopak o tym wiedział jest poinformowanie go o tym. Naprawdę o tym nie wiesz?
Wie doskonale ale woli by on sie o spotkanie dopraszał a ona bedzie miala satysfakcje ze sie "łaskawie zgodzila"
No co Wy?
Myślicie, że zdobędzie się na takie faux pas i okaże zainteresowanie mężczyźnie, którym jest zainteresowana? A fe!
Racja...jeszcze by sobie pomyslal ze jest....zainteresowana
1. Jak wiedziałaś, że masz wolne, ale wiedziałaś także, że nie masz zamiaru się się z Nim spotkać, trzeba było dyplomatycznie powiedzieć "przepraszam, ale nie mam czasu", a nie mówić o tym wolnym. Nie dziwię Mu się, że się wkurzył.
2. Jak mogłaś nie odpowiedzieć na Jego "do zobaczenia", czy Ty wiesz co to jest kultura?
Tymi moimi dwoma punktami dałaś Mu jasno do zrozumienia, że to koniec znajomości. I nawet nie raczyłaś kulturalnie tego zakończyć. Masakra.
Jaka księżniczka. Nie odezwiesz się pierwsza chociaż sama zawaliłaś. Dzięki takim, jak Ty, to my kobiety mamy przewalone
Ty jesteś tak sterotypowa, że, aż tragedia.
W jakiej "kieszeni"???
Ale jesteś niezdecydowana Jego?
Płeć tutaj nie ma nic do rzeczy.
Po prostu zachowujesz się, jak jakaś księżniczka i to jest złe.
Nie jest złe, że nie byłaś niezdecydowana.
Złe jest w jaki sposób Mu to zakomunikowałaś.
Złe jest, że chociaż dałaś Mu "kosza" to oczekujesz, że On się do Ciebie odezwie.
Chyba lubisz desperatów, no ale to Twój problem, nie mój.
Ode mnie, zastanów się czy faktycznie się chcesz z Nim spotkać, żeby się przekonać czy coś z tego będzie.
Jeżeli jednak chcesz, to napisz Mu sms'a z podziękowaniem za ostatnie spotkanie i napisz wprost, że chciałabyś się z Nim jeszcze raz spotkać.
Osobiście bym przeprosiła za swoje wcześniejsze zachowanie, ale ja to ja (chociaż, ja bym tak się nie zachowała ).
Chociaż, ja to jednak słabo widzę.
Aha i jeżeli, jakimś cudem spotkacie się i będziesz pewna, że jednak nie chcesz kontynuować tej znajomości, to kulturalnie Mu to zakomunikuj i pożegnaj się.
22 2016-07-13 14:19:17 Ostatnio edytowany przez patkazz9090 (2016-07-13 14:20:22)
Widzę, że wszyscy tutaj czytają mi w myślach i przewidują przyszłość. Jakieś magiczne moce . Oceniacie mnie i krytykujecie, na dodatek tyle złośliwości - chyba macie jakieś złe doświadczenia za sobą. Nie zazdroszczę.
Przyszłam po RADĘ, a nie po wyśmiewanie i OCENIANIE. Trochę smutne, że jak wszędzie, i tutaj hejty. Ale dzięki tym, którzy faktycznie rady mi udzielili. Pozdrawiam.
Widzę, że wszyscy tutaj czytają mi w myślach i przewidują przyszłość. Jakieś magiczne moce
. Oceniacie mnie i krytykujecie, na dodatek tyle złośliwości - chyba macie jakieś złe doświadczenia za sobą. Nie zazdroszczę.
Przyszłam po RADĘ, a nie po wyśmiewanie i OCENIANIE. Trochę smutne, że jak wszędzie, i tutaj hejty. Ale dzięki tym, którzy faktycznie rady mi udzielili.
Pozdrawiam.
Ale gdzie masz hejty?
Dziewczyno zachowałaś się okropnie, więc Ci to tylko uświadamiamy.
Zastanawia mnie czemu zawsze tak jest, że jak Ktoś przychodzi po radę tutaj na forum i nie podoba się to co piszemy, to zawsze pisze, że hejtujemy, po co to?
Widzę, że wszyscy tutaj czytają mi w myślach i przewidują przyszłość. Jakieś magiczne moce
. Oceniacie mnie i krytykujecie, na dodatek tyle złośliwości - chyba macie jakieś złe doświadczenia za sobą. Nie zazdroszczę.
Przyszłam po RADĘ, a nie po wyśmiewanie i OCENIANIE. Trochę smutne, że jak wszędzie, i tutaj hejty. Ale dzięki tym, którzy faktycznie rady mi udzielili.
Pozdrawiam.
Muszę przyznać, że doświadczenie Twojego wątku do najlepszych doświadczeń nie należało...
Ale trzeba również dostrzec połowę szklanki pełnej! Na końcu postu zamieściłaś pozdrowienia. Postępy są. Następnym razem poćwicz na mężczyźnie, którym nie będziesz zainteresowana: Do widzenia, bądź Do zobaczenia, czy nawet Pozdrawiam! Wtedy być może on też nie będzie zainteresowany Tobą. W przeciwnym razie zostaniesz z samymi zainteresowanymi...
Proponuje, żeby każdy zakładający temat na końcu napisał jakich odpowiedzi oczekuje i będziemy mieć problem z głwoy ;-)
patkazz9090 napisał/a:Widzę, że wszyscy tutaj czytają mi w myślach i przewidują przyszłość. Jakieś magiczne moce
. Oceniacie mnie i krytykujecie, na dodatek tyle złośliwości - chyba macie jakieś złe doświadczenia za sobą. Nie zazdroszczę.
Przyszłam po RADĘ, a nie po wyśmiewanie i OCENIANIE. Trochę smutne, że jak wszędzie, i tutaj hejty. Ale dzięki tym, którzy faktycznie rady mi udzielili.
Pozdrawiam.
Ale gdzie masz hejty?
Dziewczyno zachowałaś się okropnie, więc Ci to tylko uświadamiamy.
Zastanawia mnie czemu zawsze tak jest, że jak Ktoś przychodzi po radę tutaj na forum i nie podoba się to co piszemy, to zawsze pisze, że hejtujemy, po co to?
Widocznie tak się zachowujecie?
Jeśli się chce rady, to się chce wyłącznie rady, nie oceniania, a jeśli nie wiesz czym jest ocenianie, nie moje zadanie by Ci to wyjaśniać.
Poczytaj wszystkie odpowiedzi, które tu dostałam - część jest wyśmiewcza (nie wszystkie).
"Zachowałam się okropnie?". To tylko i wyłącznie Twoja opinia. Nie widzę nic okropnego w swoim zachowaniu, nie opisałam całej sytuacji i nie zamierzam. Nie widzę żadnego powodu do przepraszania, nie możesz oczekiwać, że będę zachowywać się, jak Ty, bo mam inną naturę, co nie oznacza, że jestem "okropna", chamska i tak dalej.
Nazywanie "księżniczką", jakieś teksty, że coś udaję i tak dalej to nic innego jak ocenianie i krytykowanie. A ja chciałam RADY odnośnie SYTUACJI. Skoro widzisz to inaczej, proszę bardzo, ja przedstawiam swój punkt widzenia i to nie oznacza, że nie mam racji.
nie opisałam całej sytuacji i nie zamierzam.
ja chciałam RADY odnośnie SYTUACJI
To się wzajemnie wyklucza
patkazz9090 napisał/a:nie opisałam całej sytuacji i nie zamierzam.
ja chciałam RADY odnośnie SYTUACJI
To się wzajemnie wyklucza
Nie chciała, żebyśmy pomyśleli, że mamy ją w kieszeni...
29 2016-07-13 14:50:51 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2016-07-13 14:52:11)
Proponuje, żeby każdy zakładający temat na końcu napisał jakich odpowiedzi oczekuje i będziemy mieć problem z głwoy ;-)
Marzenie ściętej głowy.
(...) A ja chciałam RADY odnośnie SYTUACJI. (...)
Każda rada jest poprzedzona oceną tego, co zostało przedstawione. Czasem niektórym wystarczy ukazanie opisanej sytuacji w krzywym zwierciadle.
Wyciągniesz wnioski na temat swego zachowania wobec chłopaka - dobrze. Nie wyciągniesz - też dobrze. Wszak to Twoje zycie.
Autorko to Twoj problem ze nie umiesz przyjać zasluzonej krytyki. Na poczatku dostawalas madre rady...odezwij sie, zaproponuj spotkanie itp. Twoja reakcja byly teksty " ale moze pomysli ze ma mnie w kieszeni". Dlatego zaczelismy Ci dobitnie opisywac jak Twoje zachowanie wyglada z naszej perspektywy bys patrzac z boku na swoje postepowanie wyciagnela pewne wnioski. Faktem jest ze okazalo sie to chyba bez sensu z naszej strony bo jestes kompletnie pozbawiona umiejetnosci i checi autorefleksji. Wolisz przyjac wersje ze banda hejterow uwziela sie na Ciebie zamiast uczynic drobny wysilek i zastanowic ze skoro tyle osob pisze tym samym glosem ze Twoje zachowanie przynioslo takie a nie inne konsekwencje to moze cos w tym jest i warto byloby sie zastanowic nad soba. Szkods czasu na doradzanie takiej osobie. Zegnam
Krejzolka82 napisał/a:patkazz9090 napisał/a:Widzę, że wszyscy tutaj czytają mi w myślach i przewidują przyszłość. Jakieś magiczne moce
. Oceniacie mnie i krytykujecie, na dodatek tyle złośliwości - chyba macie jakieś złe doświadczenia za sobą. Nie zazdroszczę.
Przyszłam po RADĘ, a nie po wyśmiewanie i OCENIANIE. Trochę smutne, że jak wszędzie, i tutaj hejty. Ale dzięki tym, którzy faktycznie rady mi udzielili.
Pozdrawiam.
Ale gdzie masz hejty?
Dziewczyno zachowałaś się okropnie, więc Ci to tylko uświadamiamy.
Zastanawia mnie czemu zawsze tak jest, że jak Ktoś przychodzi po radę tutaj na forum i nie podoba się to co piszemy, to zawsze pisze, że hejtujemy, po co to?
Widocznie tak się zachowujecie?
Jeśli się chce rady, to się chce wyłącznie rady, nie oceniania, a jeśli nie wiesz czym jest ocenianie, nie moje zadanie by Ci to wyjaśniać.
Poczytaj wszystkie odpowiedzi, które tu dostałam - część jest wyśmiewcza (nie wszystkie).
"Zachowałam się okropnie?". To tylko i wyłącznie Twoja opinia. Nie widzę nic okropnego w swoim zachowaniu, nie opisałam całej sytuacji i nie zamierzam. Nie widzę żadnego powodu do przepraszania, nie możesz oczekiwać, że będę zachowywać się, jak Ty, bo mam inną naturę, co nie oznacza, że jestem "okropna", chamska i tak dalej.
Nazywanie "księżniczką", jakieś teksty, że coś udaję i tak dalej to nic innego jak ocenianie i krytykowanie. A ja chciałam RADY odnośnie SYTUACJI. Skoro widzisz to inaczej, proszę bardzo, ja przedstawiam swój punkt widzenia i to nie oznacza, że nie mam racji.
W tym cały sęk... nie widzisz w swoim zachowaniu nic "okropnego".
Patrząc na opis spotkania i jak je zakończyłaś :
-byłaś niekulturalna.
-nic nie robisz - tylko oczekujesz.
- uwagę na temat swojego postępowania i zachowania widzisz jako krytykę i ocenianie oraz hejt.
Ochłoń, usiądź na tyłku i się zastanów. Wbrew temu co przedstawiłaś pewne normy zachowania obowiązują.Każdego, z wyjątkiem Ciebie.Ludzie nie będą się do Ciebie dostosywać ani pokornie wszystkiego tolerować (słowo klucz tolerancja.Nie jest tożsame z akceptacją -> można kogoś akceptować ale nie tolerować pewnych jego zachowań).
Brak pogłaskania Cię po glówce nie jest krytyką.
Wyraźnie Ci napisano jak odbierze się Twoje zachowanie i postępowanie.Masz to gdzieś? Ok. Tylko nie jęcz i nie rozkminiaj czemu facet się nie odzywa.Sama na to zapracujesz postępując jak postąpiłaś.
Tak jak zachowałaś się ,zachowuje się księżniczka. Typ którego normalni faceci unikają jak ognia.Mowię serio i bez przytyku.
Krejzolka82 napisał/a:patkazz9090 napisał/a:Widzę, że wszyscy tutaj czytają mi w myślach i przewidują przyszłość. Jakieś magiczne moce
. Oceniacie mnie i krytykujecie, na dodatek tyle złośliwości - chyba macie jakieś złe doświadczenia za sobą. Nie zazdroszczę.
Przyszłam po RADĘ, a nie po wyśmiewanie i OCENIANIE. Trochę smutne, że jak wszędzie, i tutaj hejty. Ale dzięki tym, którzy faktycznie rady mi udzielili.
Pozdrawiam.
Ale gdzie masz hejty?
Dziewczyno zachowałaś się okropnie, więc Ci to tylko uświadamiamy.
Zastanawia mnie czemu zawsze tak jest, że jak Ktoś przychodzi po radę tutaj na forum i nie podoba się to co piszemy, to zawsze pisze, że hejtujemy, po co to?
Widocznie tak się zachowujecie?
Jeśli się chce rady, to się chce wyłącznie rady, nie oceniania, a jeśli nie wiesz czym jest ocenianie, nie moje zadanie by Ci to wyjaśniać.
Poczytaj wszystkie odpowiedzi, które tu dostałam - część jest wyśmiewcza (nie wszystkie).
"Zachowałam się okropnie?". To tylko i wyłącznie Twoja opinia. Nie widzę nic okropnego w swoim zachowaniu, nie opisałam całej sytuacji i nie zamierzam. Nie widzę żadnego powodu do przepraszania, nie możesz oczekiwać, że będę zachowywać się, jak Ty, bo mam inną naturę, co nie oznacza, że jestem "okropna", chamska i tak dalej.
Nazywanie "księżniczką", jakieś teksty, że coś udaję i tak dalej to nic innego jak ocenianie i krytykowanie. A ja chciałam RADY odnośnie SYTUACJI. Skoro widzisz to inaczej, proszę bardzo, ja przedstawiam swój punkt widzenia i to nie oznacza, że nie mam racji.
Dziewczyno, weź Ty się ogarnij, a potem pisz na forum.
Twoja postawa jest karygodna i w przypadku tamtego Faceta, jak i tutaj na forum.