No tragedia!!!Mamy za sobą pierwsze zajęcia i mój facet powiedział,że więcej nie pójdzie bo to jakaś komedia. No tak, babka, która to prowadziła ma pięcioro dzieci i próbowała nas przekonywać do kalandarzyka małżeńskiego...to i tak w sumie mało jak na jej 25letni staż małżeński, wychodzi średnio jedno na pięć lat, hi hi:) no a Wy co sądzicie czy te nauki sa w ogóle potrzebne? jakie rekordy dzieciorobienia mieli wasi wykładowcy-katecheci:) a najlepsze jest to,że obecnośc obowiązkowa i mamy dzienniczki zaliczania poszczególnych zajęc, mam nadzieję,że nei będzie egzaminu, bo inaczej poprzestaniemy na cywilnym....
no moja kumpela za kazdym razem prosila chlopaka o to by szedl na te z nią na te nauki, a on nie chcial, twierdzac ze sie czuje jak blazen, tym bardziej, że do slubu ich troche zmusila ciąża... to wyobraźcie sobie jak to komicznie wyląda- babę w ciąży uczą kalendarzyka małżeńskiego a gruncie rzeczy zawiodła prezerwatywa...
Z jakich wzgledow ludzie decyzuja sie na slub koscielny? Bo biala sukienka, atmosfera...bo ladne zdjecia beda, mama i tesciowa chca, etc.
Nie ma tak jak w Las Vegas, gdzie slynna "A Little White Wedding Chapel" ( http://www.littlewhitechapel.com/ ) wydaje fast-slub od reki :-) Trzeba sie przemeczyc i wysluchac o naturalnych metodach poczecia od bijacych rekordy "dzieciorobienia" wykladowcow...hmmm... No coz z tym sie wiarze branie zwiazku malzenskiego w kosciele...a tym ktorzy maja problem z zaakceptowaniem tego, ze tak a nie inaczej wygladaja te realia --> patrz link wyzej :-)
Obszar zainteresowan: piękno człowieka.
Masz racje Carol, nauki przedmalzenskie to jakas kretyniada, ktora jest co najmniej jak koniecznosc zaliczenia semestru na studiach, najsmieszniejsze sa te dzienniczki, to tak jak w podstawowce przed komunia trzeba bylo zaliczac spowiedz co miesiac, hi hi i generalnie po co ludziom mowic o tym co maja robic, zeby nie miec dzieci, gdyby jeszce mowili obiektywnie a nie propagowali metody, ktora jest jak jablko na ktore skusila sie Ewa w raju -niby swietna metoda, bo naturalna, nie ingeruje w zdrowie, wymaga tylko systematycznosci i do tego zgodna z nauka Kosciola, a jaka zdradliwa jak cos takiego sprzedaje Kosciol, to ufaj tu ksiezom i naukom koscielnym!!!
Jakie dzienniczki? Matko, gdzie wy żyjecie? Ja mieszkam na kompletnym za przeproszeniem zadupiu, a u nas nauki wyglądały tak, że przyszedł ksiądz doktor i zrobił nam wykład teologiczny na temat małżeństwa, z którego jasno wynikało, że to, co mówią panie z poradni małżeńskich i niedouczeni księża, to wierutna bzdura. Ani słowa o kalendarzyku tylko tym, żebyśmy byli rozsądni, żebyśmy zbyt chętnie się nie rozmnażali, bo dzieci powinny być poczęte wtedy, kiedy nas będzie na to stać. I żebyśmy się nie przejmowali, że jakieś stare wioskowe baby powiedzą "jak to, 3 lata po ślubie i dzieci nie mają?". Wszytko w swoim czasie. I że Bóg dał nam rozum, żebyśmy go używali. Po za tym u nas nie było obowiązku chodzenia do poradni. Zresztą pracuje w niej babka - profesjonalistka, a nie stara panna jakaś, co to 35 lat temu kończyła ogólniak i na tym etapie edukacji się zatrzymała.
No to miałaś szczęście- z opowieści moich znajomych czasem to na prawdę wygląda strasznie I Nauki przedmałżeńskie mogą być prawdziwym horrorem
Na moich naukach przedmałżeńskich było przyznam zaskakująco fajnie Prowadził je taki staruszek, bardzo sympatyczny i bardzo życiowy. Na początku sama się zastanawiałam jak będzie i wcale nie wydawało mi się, że te nauki cokolwiek wniosą w moje relacje z moim facetem, ale przyznam, że się pomyliłam. Wniosły sporo, do dziś czasem do nich wracamy. Stanowią taki punkt odniesienia. Rzeczywiście warto coś takiego odbyć, jeżeli są dobrze prowadzone bez jakichś dyrdymałów tylko nastawione bardziej na to co się będzie działo między przyszłymi małżonkami, jakie relacje będą wypracowywać to sporo się można dowiedzieć dla siebie i dla związku. Jest to ożywcze i inspirujące. To chyba tylko kwestia szczęścia żeby dobrze trafić
8 2011-04-05 08:51:48 Ostatnio edytowany przez gossipgirl (2011-04-05 08:52:44)
Nie widzę wielkiej potrzeby żeby te wszystkie nauki były obowiązkowe a przynajmniej nie w takiej ilości godzin. Nam akurat udało sie zrobić weekendowe ale jakoś nic szczególnego nie wprowadziło to w moje życie.
Cały tę metodę objawowo termiczną potrafię stosować od dawna bo pamiętam to jeszcze ze szkoły.
O antykoncepcji nie dowiedziałam sie niczego nowego.
To, że partner musi mnie szanować wiem po prostu..
A to, że kobiety podzieliły się swoimi problemami i powiedziały jak je rozwiązać - szczerze to życie każdej z nas potoczy się inaczej i jeśli u niej problem dało sie rozwiązać w taki sposób, wcale nie oznacza że u mnie pójdzie to z taką samą łatwością.
Chociaż w sumie tak sobie teraz pomyślałam że jakby nie były obowiązkowe to chyba nikt by nie chodził no dobra więc niech będą obowiązkowe ale nie w takiej ilości
9 2011-04-07 17:19:50 Ostatnio edytowany przez niezapominajka85 (2011-04-07 17:20:43)
Myślę, że większość ludzi dramatyzuje z tymi naukami. Ja w internecie naczytałam się tego wszystkiego co powyżej i jakoś na naszych naukach choć niekiedy było nudno to nauczyłam się czegoś z nich. Dobra rada: - pójść, wysłuchać i wyjść. Nie wiem jak u innych, u nas było można niebyć na maksymalnie 3 spotkaniach i na tylu nas nie było, zaliczone mamy? Mamy. to najwazniejsze. Za to na poradnictwie rodzinnym dramat: starsza pani wręcz każe mi robić kalendarzyk, liczyc dni płodne, mierzyc temperaturę i inne takie. Nie mam zamiaru tego robić i to samo jej powiedziałam.
Nasze nauki przedmałżeńskie jak i poradnie przebrnęliśmy bez zbędnych rozmów z prowadzącymi. Przytakiwaliśmy im mimo odrębnego zdania. Fakt było to czasochłonne bo 2 tygodnie co wieczór spotkanie.
Tymon, ur. 20.11.2012r.

Niestety u nas są takie zasady, a wybrane osoby są zobowiązane żeby nam to przekazać-są w pracy. Chcąc niechcąc trzeba przez to przejść...
12 2011-05-09 15:36:39 Ostatnio edytowany przez Fumiko (2011-05-09 15:39:02)
A ja proponuję coś takiego jak tutaj: spam Byłam osobiście i naprawdę mimo narzekań wielu osób na początku, przy wyjeździe w niedziele każdy był tak zadowolony że polecał swoim znajomym.
Link został usunięty z powodu naruszenia regulaminu forum. Moderatorka Fumiko