Hej 
ostatnio przypadkowo trafiłam na to forum i przypomniałam sobie że mam tu konto i swego czasu dodawałam tematy prosząc Was o rady 
z ciekawości zalogowałam się na nie właśnie dzisiaj i po przeczytaniu swoich własnych wypocin oraz Waszych odpowiedzi na nie postanowiłam podzielić się z Wami swoimi przemyśleniami, być może kogoś to zainteresuje i podzieli się w komentarzu swoim przemyśleniami odnośnie swoich dawnych postów i otrzymanych rad (chętnie poczytam ) . Więc zacznę od tego, że gdy czytam swoje wpisy to czuje pewnego rodzaju wstyd dopiero teraz potrafię spojrzeć obiektywnie na sytuacje w których byłam, na moją toksyczną relację w związku, na to jak byłam oszukiwana. Filtrowałam w swojej głowie komantarze jakie od Was dostawałam i do świadomości dopuszczałam tylko te, które były mi na rękę a których była garstka. Żałuję że tak późno otworzyłam oczy (2 msc temu po kolejnym juz skoku w bok - nie fizycznym a emocjonalnym, a ten rodzaj zdrady uważam za gorszy). Gdybym Was wtedy posłuchała - nie traciłabym czasu tylko szła twardo do przodu, mój błąd 
. Więcej go nie popełnie a jak rady sprawdziły się w Waszym przypadku? *pisząc Wy mam na myśli każdą osobę korzystająca z tego forum, nie konkretne osoby *
- Myszeczka23
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Ja to się na razie przymierzam, żeby poczytać dawne moje posty. Ale aż się tego boję, bo były pisane przez 5 lat. Ciekawa jestem, czy od tego czasu moje poglądy się zmieniły, czy dalej są te same. Jeśli się zmieniły, to jakie były? Lepsze, gorsze? Może warto do niektórych wrócić? Teraz ogólnie powoli odnajduję na nowo siebie, może przeczytanie tych postów będzie taką moją terapią? Znajdę w nich dawną siebie, dawną siłę, teraz mam obawy, że mi jej gdzieś brakuje, a to przez toksyczny związek i przez pewną radykalną zmianę, której dokonałam, a która trochę utrudnia mi życie. No poczytam, zobaczę, może coś wyciągnę i podzielę się wrażeniami w tym temacie.
3 2017-09-15 08:36:23 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2017-09-15 11:21:49)
Ja nie czytam swoich postów.
Dla zdrowia psychicznego
Ja to się na razie przymierzam, żeby poczytać dawne moje posty. Ale aż się tego boję, bo były pisane przez 5 lat. Ciekawa jestem, czy od tego czasu moje poglądy się zmieniły, czy dalej są te same. Jeśli się zmieniły, to jakie były? Lepsze, gorsze? Może warto do niektórych wrócić? Teraz ogólnie powoli odnajduję na nowo siebie, może przeczytanie tych postów będzie taką moją terapią? Znajdę w nich dawną siebie, dawną siłę, teraz mam obawy, że mi jej gdzieś brakuje, a to przez toksyczny związek i przez pewną radykalną zmianę, której dokonałam, a która trochę utrudnia mi życie. No poczytam, zobaczę, może coś wyciągnę i podzielę się wrażeniami w tym temacie.
No to trzymam kciuki żebyś odnalazła pełnowartościową siebie
Ja nie czytam. Ale od 2001 roku prowadzę pamiętnik w zasadzie tylko z jedną większą przerwą. Czytając takie wpisy gdzie rozkminiałem swoje problemy najczęściej czuję zażenowanie i myślę "ale człowiek był głupi" Niestety tam gdzie są emocje często nie ma zdrowego rozsądku i człowiek ma klapki na oczach.
- rossanka
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Starych wątków nie czytam, ale ogólnie pamiętam co pisałam, w jakim tonie i stanie psychocznym, co chyba widać.
Co mogę powiedzieć, to to, że w niektórych spramach jestem dziś już zupełnie inna osobą, niektóre rzeczy są już dawno nie aktualne. A z niektórymi nadal sobie do końca nie poradziłam.
To ja parę dni temu w swoim wątku podzieliłam się tym, że rady z forum bardzo dużo mi dały. Co prawda miałam tak jak ty, że były mi bardzo nie na rękę i miałam ochotę zignorować, ale większość mówiła to samo... więc zgodnie ze starym powiedzonkiem "Jeśli jedna osoba mówi ci - jesteś pijany, możesz pić dalej; jeśli dwie osoby mówią ci, że jesteś pijany, powinieneś się zastanowić; jeżeli trzy osoby mówią ci, że jesteś pijany - idź do domu" - posłuchałam większości.
Miałam problem z tym, że mój brat okresowo wyrzucał mnie ze swojego życia. Jednego dnia było wszystko OK, a następnego dnia nie odpisywał na wiadomości, nie odbierał telefonu, ze wszystkimi z rodziny miał kontakt, tylko nie ze mną. A że byliśmy blisko, to słusznie czułam się zraniona, więc albo prosiłam, żeby tak nie robił, albo się wkurzałam i mu wygarniałam, co o tym myślę itd. Ale to nic nie dało, bo raz obiecał, że więcej tak nie zrobi, a potem robił. I mieliśmy "ciche święta" i w ogóle. Ale że na forum dowiedziałam się, że mam 1. nie marnować czasu na relacje z kimś, kto jej ze mną nie chce, 2. przestać się do niego odzywać, tak zrobiłam. I teraz nagle mój brat do mnie dzwoni, pisze, dzieli się, nawet pyta co u mnie. Więc w tym przypadku forum zdecydowanie przyczyniło się do mojego dobrostanu <3
8 2017-09-16 21:35:45 Ostatnio edytowany przez Myszeczka23 (2017-09-16 21:36:56)
- Myszeczka23
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Ja to tylko pamiętam taki temat, gdzie się mega kłóciłam z kilkoma użytkownikami, których już tu na forum nie ma. Oj pamiętam, jak to przeżywałam, bo byłam tu nowa na forum i uparłam się na ten jeden temat (w sumie dwa, bo moderacja potem go rozbiła na dwa tematy). No i dopiero później zaczęłam wchodzić w inne tematy, doradzać i już było ok. Ale tamtej akcji nie zapomnę. ;D
