Majac na uwadze swoje doświadczenia lub opisy innych z forum jak myślisz, czy człowiek jest wstanie wrócić do małżeństwa czy tez to kwestia czasu kiedy małżenstwo się rozpadnie ?
Uważam, że się nie da. Po moim byłym było widać, że się zaangażował gdzieś indziej, więc olał naszą relację, kwestią czasu było to, jak się rozstaliśmy.
W rodzinie mam jedną osobę, zdradzaną latami, trwała w małżeństwie, bo bała się samotności, a teraz i tak jest sama, bo kochanka dała mężusiowi ultimatum i się wyprowadził od żony.
Mieli dwoje dzieci, którym powiedział, dlaczego się wyprowadza, powiedział, że jest inna kobieta.
Dzieci same podjęły decyzję, że nie chcą żadnych kontaktów z ojcem. Mówią o nim "ten mężczyzna". I to nie przez brak więzi, ale przez to, że są świadomi, jak bardzo zranił matkę. To tak odnośnie wypowiedzi Nirvanki. I ja patrząc na to, jak oni całkowicie zerwali więź z własnym ojcem uważam, że powinno się rozstawać przed wejściem w nową relację. Wtedy nie byłoby aż takich problemów.
Jak czytam wątki to mało jest takich, w których małżeństwo się trzyma. Kojarzę 4 łącznie z Twoim.
Moim zdaniem nie da się wiecznie być kochanką. Każdy w końcu chce czegoś więcej.
Jednocześnie dla mnie bycie w rodzinie bez miłości jest pozbawione sensu. Dziecko też nie nabierze dobrych wzorców jak rodzice nie będą się szanować.