Jak ktoś słaby, to nawet wyjście do sklepu spowoduje nieszczęście.
Ale autor tematu musi zacząć od trochę innych zmian. Prawdopodobnie jego poczucie szczęścia zależy od tego czy będzie miał kobietę czy nie. To pierwsze co musi złamać w sobie. Poza tym czuć tu depresję, więc pewnie coś z tym trzeba zrobić.
Wreszcie thekraken dowalił wulgarnie ale prawdziwie. Szanuj siebie przedewszystkim, można być prawiczkiem ale zachowywać się jak facet. Nie dawaj poznać że ci zależy i traktuj je tak jak one traktują ciebie. Widocznie nie każdy może mieć kobiete tak jak nie każdy zostaje sportowcem czy artystą. To tkwi w nas w naszym mózgu, czy da sie to zmienić ? Nie wiem możliwe. Czasem myśle że więcej nieszczęścia przynoszą związki niż samotność.
Jeżeli widzisz że kobieta cna ciebie nie zwraca uwagi to olej ją ciepłym moczem.
Myślę że odwiedzę dzisiaj prostytutkę . Nie ma co czekać na miłość która może nigdy nie nadejść. Przynajmniej zaspokoję swoje potrzeby seksualne. Może to namiastka tego co mógłbym mieć ale jak to mówią : "Lepszy wróbel w garści niż gołąbek na dachu". Przy okazji sprawdzę swój "sprzęt" jak radzi sobie z kobietami. Całe szczęście że są jeszcze kobiety które za pieniądze pozwolą mi z sobą być.
Kraken ma racje , olać to wszystko ciepłym moczem.
Jak nie jesteś trollem to z takim podejsciem w ogóle sie nie dziwie, że Ci nic nie wychodzi.
Na jakim portalu najlepiej szukać kobiet ?
Każdy jest dobry, bo SĄ TAM KOBIETY. Ale jeśli chcesz czegoś poważnego, to najlepiej płatne. Od biedy sympatia.
Każdy jest dobry, bo SĄ TAM KOBIETY. Ale jeśli chcesz czegoś poważnego, to najlepiej płatne. Od biedy sympatia.
Jakie płatne polecasz ?
Dziś mam lepszy humor , alkohol zrobił swoje.
72 2014-05-01 08:08:58 Ostatnio edytowany przez Anemonne (2014-05-01 15:18:51)
niezle prowo, haha, a (wulgaryzm) pojdziesz na dziwki, jakbys mial isc na nie to juz dawno temu bys poszedl,
i w dodatku niby w wojsku jestes, jak tam same polinteligenci sa
Nie używaj wulgaryzmów!
niezle prowo, haha, a (wulgaryzm) pojdziesz na dziwki, jakbys mial isc na nie to juz dawno temu bys poszedl,
i w dodatku niby w wojsku jestes, jak tam same polinteligenci sa
Nie zdajesz sobie sprawy ilu żołnierzy ma wyższe wykształcenie. Teraz żeby pójść do wojska trzeba mieć niezłe kwalifikacje i umiec mysleć samodzielnie. To nie czasy ZSW.
Samotny powiem ci że jak pójdziesz na dziwki to mimo iż praktycznie już nie będziesz prawiczkiem to mentalnie nadal nim pozostaniesz, gwarantuje ci to.
No ale jak masz dość czekania to idź, no ale ja bym ci proponował pójść na jakąś dyskotekę i tam wyrwać, po 1:00 w nocy laski będą mocno podpite i wtedy będziesz miał okazje coś zdziałać.
Wykorzystywać okazje na podpite laski jest jeszcze gorsze niż pójście do agencji. Chłopak się zdecydował w końcu to nie mąćcie mu w głowie.
Wykorzystywać okazje na podpite laski jest jeszcze gorsze niż pójście do agencji. Chłopak się zdecydował w końcu to nie mąćcie mu w głowie.
Chciałem pójść do burdelu. Nie wyszło , nie miałem sumienia tam wejść. Pomyślałem że taki pierwszy raz nie jest w moim charakterze i nic nie znaczy.
Może szukasz w kobiecie tego czego nigdy nie znajdziesz?
78 2014-05-01 19:56:34 Ostatnio edytowany przez Revenn (2014-05-01 19:57:59)
Widzisz kolego, szukając tej jedynej to tak można szukać całe życie. Nie ma czegoś takiego jak ta jedyna, nie możesz tak do tego podchodzić.
Są przecieź prostytutki z którymi moźna porozmawiać - moźe będzie ci wdzięczna źe jej nie wystukasz za pierwszm razem.
A pijane laski - to zdesperowany cienias dostaje ślinotoku na myśl o seksie z taką kobietą.
Taki dwa zwierzątka - fuj...
No widzisz, posłuchaj Darii
mysterious_chocolate napisał/a:thekraken napisał/a:Aż musiałem sie zarejestrować zeby ci gosciu odpowiedziec. Traktuj kobiety tak jak one traktuja ciebie , jak powietrze. Zacznij chodzic po burdelach , od dziwek mozna sie sporo nauczyc. Im wiekszym bedziesz chamem i prymitywem tym bardziej staniesz sie atrakcyjny dla kobiet. Jak też byłem taki jak ty .
co Ty facet pleciesz?
Może on ma rację , przynajmniej nie będę już prawiczkiem.
Tak, zrób tak koniecznie
Przecież to rozwiąże Twoje problemy i nie będziesz się czuł tak samotnie
Tak, zrób tak koniecznie
Przecież to rozwiąże Twoje problemy i nie będziesz się czuł tak samotnie
Przynajmniej jakaś kobieta ze mną porozmawia , co prawda za pieniądze ale zawsze to lepsze niż liczyć na cud w postać kobiety która mnie polubi.
Z tak depresyjnym podejściem to i prostytutka będzie wolała, żebyś po prostu zrobił swoje i poszedł niż jej smęcił. Chodzenie ze zwieszonym łbem i jęczenie raczej Twojej sytuacji nie poprawi
Z tak depresyjnym podejściem to i prostytutka będzie wolała, żebyś po prostu zrobił swoje i poszedł niż jej smęcił. Chodzenie ze zwieszonym łbem i jęczenie raczej Twojej sytuacji nie poprawi
Moje podejście jest efektem odrzuceń przez kobiety a nie jakichś kompleksów.Myślę że nienawiść do kobiet która we mnie rośnie w siłę uleczy mnie ze smutku. Może nawet dzięki niej pozbędę się emocji oraz uczuć a to ułatwi mi życie.
85 2014-05-05 12:32:40 Ostatnio edytowany przez mysterious_chocolate (2014-05-05 12:33:35)
Mnie z kolei odrzucają faceci. Nie traktują mnie poważnie, bo przez moją delikatną twarz i drobną sylwetkę wyglądam na 5 lat mniej niż mam w rzeczywistości. W dodatku jestem niska. Nie jest to przyjemne, ale co zrobię? Nic nie zrobię, mogę to tylko zaakceptować, taka moja uroda. Nadrabiam za to charakterem i cóż, nie moja wina, że większość patrząc na wygląd nie zadaje sobie trudu by ten charakter poznać. To nie moja strata
Takie samo powinno być Twoje podejście. Kto Cię nie chce, ten na Ciebie nie zasługuje.
Wiem, że to nie jest łatwe, ale użalając się nad sobą tylko pogłębiasz problem. Zamiast wyjść na powierzchnię morza zagrzebujesz się w mule. Naprawdę tego chcesz? Bez obrazy ale bredzisz jak potłuczony
Mnie z kolei odrzucają faceci. Nie traktują mnie poważnie, bo przez moją delikatną twarz i drobną sylwetkę wyglądam na 5 lat mniej niż mam w rzeczywistości. W dodatku jestem niska. Nie jest to przyjemne, ale co zrobię? Nic nie zrobię, mogę to tylko zaakceptować, taka moja uroda. Nadrabiam za to charakterem i cóż, nie moja wina, że większość patrząc na wygląd nie zadaje sobie trudu by ten charakter poznać. To nie moja strata
Takie samo powinno być Twoje podejście. Kto Cię nie chce, ten na Ciebie nie zasługuje.
Wiem, że to nie jest łatwe, ale użalając się nad sobą tylko pogłębiasz problem. Zamiast wyjść na powierzchnię morza zagrzebujesz się w mule. Naprawdę tego chcesz? Bez obrazy ale bredzisz jak potłuczony
Lubię niskie kobietki.;D
blank napisał/a:Z tak depresyjnym podejściem to i prostytutka będzie wolała, żebyś po prostu zrobił swoje i poszedł niż jej smęcił. Chodzenie ze zwieszonym łbem i jęczenie raczej Twojej sytuacji nie poprawi
Moje podejście jest efektem odrzuceń przez kobiety a nie jakichś kompleksów.Myślę że nienawiść do kobiet która we mnie rośnie w siłę uleczy mnie ze smutku. Może nawet dzięki niej pozbędę się emocji oraz uczuć a to ułatwi mi życie.
Nienawiść ma uleczyć ze smutku? Jedna negatywna emocja nie zredukuje drugiej negatywnej. Przed emocjami nie uciekniesz, są częścią nas samych.
Samotny32 jak byś chciał popisać prywatnie to wal śmiało.
blank napisał/a:Z tak depresyjnym podejściem to i prostytutka będzie wolała, żebyś po prostu zrobił swoje i poszedł niż jej smęcił. Chodzenie ze zwieszonym łbem i jęczenie raczej Twojej sytuacji nie poprawi
Moje podejście jest efektem odrzuceń przez kobiety a nie jakichś kompleksów.Myślę że nienawiść do kobiet która we mnie rośnie w siłę uleczy mnie ze smutku. Może nawet dzięki niej pozbędę się emocji oraz uczuć a to ułatwi mi życie.
Słuchaj stary, nie idź w stronę nienawiści bo to tylko bardziej spotenguje u ciebie ból psychiczny.
Mówię ci, zapisz się na jakiś sport, miej pasje, zajmij się czymś innym, owszem wiele kobiet jest niedojrzałych ( by nie powiedzieć gorzej) ale gdzieś na tej planecie kryją się te właściwe normalne dziewczyny.
blank napisał/a:Z tak depresyjnym podejściem to i prostytutka będzie wolała, żebyś po prostu zrobił swoje i poszedł niż jej smęcił. Chodzenie ze zwieszonym łbem i jęczenie raczej Twojej sytuacji nie poprawi
Moje podejście jest efektem odrzuceń przez kobiety a nie jakichś kompleksów.Myślę że nienawiść do kobiet która we mnie rośnie w siłę uleczy mnie ze smutku. Może nawet dzięki niej pozbędę się emocji oraz uczuć a to ułatwi mi życie.
Nie ma znaczenia jaki jest powód.
Idź do lekarza, serio mówię, bo wyglądasz na ciężki przypadek.
Samotny32 jak byś chciał popisać prywatnie to wal śmiało.
Dzięki.
To jak mam z nimi rozmawiać ( o ile w ogóle chcą mnie słuchać ) ?
Hej hej, czytam sobie to wszystko co piszesz i wiem jedno - przestań się sztucznie starać. Na pewno idziesz za jakimiś poradami, ale to nie zadziała. Sam fakt że jesteś żołnierzem na pewno ma swoje odwzorowanie w Twoim zachowaniu. Prawie na pewno trzymasz wszystko twardą ręką, nie dasz sobie od razu wmówić.
Z tego co piszesz wnioskuje że kobiety z którymi rozmawiasz są delikatne z charakteru - zmień kierunek na kobiety silne jeżeli chodzi o poczucie drogi życiowej a wrażliwe na innych ludzi. To takie unikatowe połączenie które pomoże Ci.
Dodatkowo przydałoby się gdyby, kobieta interesowała się wojskiem, wypadami w odległe krainy. Innymi słowy zacznij od przyjaźni i kobiety która ma podobne zainteresowania. Nie szukaj na dyskotekach czy innych imprezach.
Jeżeli kogoś szukać to tylko na forach związanych z Twoimi zainteresowaniami.
Co najważniejsze nie nastawiaj się na nic - będziesz otwarty jak coś pójdzie w odpowiednim kierunku.
Powodzenia
samotny32, jeśli chcesz, mogę Ci pomóc. Chciałabym przeprowadzić z Tobą mały eksperyment I sprawdzić, czy rzeczywiście nie potrafisz zainteresować sobą kobiety, czy też przyczyna leży gdzie indziej.
samotny32, jeśli chcesz, mogę Ci pomóc. Chciałabym przeprowadzić z Tobą mały eksperyment I sprawdzić, czy rzeczywiście nie potrafisz zainteresować sobą kobiety, czy też przyczyna leży gdzie indziej.
Jaki eksperyment ?
Twoje życie będzie dokładnie takie, jakie chcesz, żeby było. Jeśli zaczniesz myśleć pozytywnie, że znajdziesz kiedyś jakąś fajną dziewczynę, to tak będzie. Jeśli zaczniesz myśleć, że twoje życie jest zayebiste, to podświadomie zaczniesz do tego dążyć. Ale pytanie, czy po prostu chcesz się rozprawiczyć, czy po prostu kogoś pokochać, bo to różnica. Jeśli to pierwsze, to są na to inne rozwiązania niż stały związek. Jeśli drugie - to spójrz na to co napisałam na początku, a potem ogarnij się i zacznij działać.
Słuchaj ja pozytywnie myslę od zawsze i co z tego?....NIC.... no może jedyne to, że mam nadmiar znajomych obu płci. Pozytywne myślenie nie znajdzie za niego dziewczyny bo to nie czary mary. Jeśli ma niską samoocenę a po jego wypowiedzi wnioskuję ,że ma to pozytywne myślenie nie pomoże mu w zdobyciu dziewczyny. Poz myślenie powoduje tylko ,ze ludzie od ciebie nie uciekają bo nie odpychasz ich swoją osobowością. Nic po za tym.
Kurcze,inteligentny z ciebie facet więc moźe wybierz się na jakieś sympozjum naukowe albo inne spotkania naukowców od fizyki kwantowej...
Wspólne zainteresowania,pasje,oglądanie nocnego nieba pomaga w pokonywaniu nieśmiałości i lęków.
I moźna gadać i gadać bo wiedze się ma.Oczywiście źe za pierwszym razem moźe nie spotkasz kobiety która spowoduje szybsze bicie twojego serca.
Warto próbować...I uśmiech czyni cuda.
Zresztą spróbuj zagrać gościa pewnego siebie,który uwaźa źe, "dziś świat naleźy do mnie,a co!!!" Przecieź codziennie spotykasz nowych ludzi i czy oni wiedzą o twoich problemach z kobietami.Nie,prawda!
Są rzeczy które naleźy w sobie wypracować ,wyczwiczyć i moźe nie myśleć za duźo w kategoriach -" a co będzie jeśli."
Budzi się cpdziennie rano o powtarzaj sobie
:
"cóź,to za cudowny dzień".
97 2014-05-12 19:02:55 Ostatnio edytowany przez baziula (2014-05-12 19:16:59)
thepass napisał/a:Czekaj, czekaj. A jakbyś miał się zaprezentować to co byś o sobie napisał? Oprócz tego co juz napisałeś.
Poza tym "jestem samodzielny" to mało konkretna odpowiedź.Jestem żołnierzem zawodowym . Ciemnooki brunet . 182 cm , 71kg . Lubię muzykę rock , metal , czasami słucham techno gł. Prodigy. . Pasjonuje mnie astronomia , fizyka , chemia i matematyka. W wolnych chwilach lubię malować , podróżować w nieznane miejsca (nie zurbanizowane jeszcze przez człowieka) oraz grać w gry komputerowe. Lubię kolczyki i tatuaże u kobiet , nadają im charakteru i ozdabiają ich piękne ciała.
Wolę blondynki od brunetek.
Chłopie..... jesteś boski
Pozdrawiam,
Brunetka ( niestety )
Ja wprawdzie miałam chłopaka, nawet narzeczonego.... ale... też mam coś takiego.
Czuję jak mężczyźni przy mnie "sztywnieją" (heheh, poważnieją, drętweją, uśmiech znika ich twarzy), nie mają odwagi czy chęci zagadać.
Dopiero pracująć wiele wiele miesięcy czy tygodni z danym kolegą, on się oswaja, zaczyna mnie normalnie fajnie traktować. " a bo na początku myślałem, że jesteś inna.... dlatego się nie odzywałem itp itd. "
Często ludzie mnie pytają czemu jesteś smutna, a ja nie jestem smutna. Czuję się dobrze, mam normalny nastrój, i wtedy dziwi mnie to pytanie. Mam taki wyraz twarzy.... po prostu...
Mam szczerzyć zęby jak koń non - stop? Już i tak, staram się uśmiechać częściej, czy trzeba czy nie trzeba.... ale w imię dobrych relacji interpersonalnych. Generalnie ludzie których znam długo, mają o mnie fajne zdanie, nawiązuję przyjaźnie na całe życie.... tylko te początki są bardzo bardzo trudne....
A podryw.... to już porażka...
samotny32 napisał/a:thepass napisał/a:Czekaj, czekaj. A jakbyś miał się zaprezentować to co byś o sobie napisał? Oprócz tego co juz napisałeś.
Poza tym "jestem samodzielny" to mało konkretna odpowiedź.Jestem żołnierzem zawodowym . Ciemnooki brunet . 182 cm , 71kg . Lubię muzykę rock , metal , czasami słucham techno gł. Prodigy. . Pasjonuje mnie astronomia , fizyka , chemia i matematyka. W wolnych chwilach lubię malować , podróżować w nieznane miejsca (nie zurbanizowane jeszcze przez człowieka) oraz grać w gry komputerowe. Lubię kolczyki i tatuaże u kobiet , nadają im charakteru i ozdabiają ich piękne ciała.
Wolę blondynki od brunetek.
Chłopie..... jesteś boski
Pozdrawiam,
Brunetka ( niestety )Ja wprawdzie miałam chłopaka, nawet narzeczonego.... ale... też mam coś takiego.
Czuję jak mężczyźni przy mnie "sztywnieją" (heheh, poważnieją, drętweją, uśmiech znika ich twarzy), nie mają odwagi czy chęci zagadać.
Dopiero pracująć wiele wiele miesięcy czy tygodni z danym kolegą, on się oswaja, zaczyna mnie normalnie fajnie traktować. " a bo na początku myślałem, że jesteś inna.... dlatego się nie odzywałem itp itd. "Często ludzie mnie pytają czemu jesteś smutna, a ja nie jestem smutna. Czuję się dobrze, mam normalny nastrój, i wtedy dziwi mnie to pytanie. Mam taki wyraz twarzy.... po prostu...
Mam szczerzyć zęby jak koń non - stop? Już i tak, staram się uśmiechać częściej, czy trzeba czy nie trzeba.... ale w imię dobrych relacji interpersonalnych. Generalnie ludzie których znam długo, mają o mnie fajne zdanie, nawiązuję przyjaźnie na całe życie.... tylko te początki są bardzo bardzo trudne....
A podryw.... to już porażka...
Czemu się rozstaliście ?
99 2014-05-12 19:45:57 Ostatnio edytowany przez baziula (2014-05-12 22:00:25)
Nie był ze mną szczęśliwy. Po zaręczynach zapisał się na sympatię, potem spotykał się ze znajomymi przez mniej więcej rok, cały czas będąc ze mną ... potem ja się dowiedziałam, niby wybaczyłam...... ale już nic nie było tak samo.... nie umiałam w pełni zaufać , było coraz gorzej. I w końcu oddałam pierścionek. A on go przyjął oświadczając mi że i tak nigdy by się ze mną nie ożenił, bo mu mój charakter nie pasował. I tyle.
On mi zarzucał, że mu nie ufam, że go nie doceniam, że się z nim kółce, że wypominam mu przeszłość, że mu wszystkiego zabraniam.
Ja jemu zarzucałam, że się mną nie interesuje, że nie chce mu się do mnie raz w tyg. zadzwonić, że flirtuje z innymi, że jest niesamowicie skąpy, że się nie stara, że kłamie, zataja, że jest ze mną tyko da seksu, itp. Przeżyłam najprawdziwszy koszmar.... popełniłam wiele błędów. Bardzo wiele. Ale wiem, że nawet gdybym w ty związku była ideałem, to nic by to nie zmieniło, bo ten mój były jest osobą bardzo niedojrzałą emocjonanie.
Co można sądzić o mężczyźnie w wieku 38 lat, który regularnie uczęszcza do wróżek śwęcie wierzy w przepowiednie tarota?
Sorry za off top/
W wielkim skrócie.
Emilia napisał/a:Twoje życie będzie dokładnie takie, jakie chcesz, żeby było. Jeśli zaczniesz myśleć pozytywnie, że znajdziesz kiedyś jakąś fajną dziewczynę, to tak będzie. Jeśli zaczniesz myśleć, że twoje życie jest zayebiste, to podświadomie zaczniesz do tego dążyć. Ale pytanie, czy po prostu chcesz się rozprawiczyć, czy po prostu kogoś pokochać, bo to różnica. Jeśli to pierwsze, to są na to inne rozwiązania niż stały związek. Jeśli drugie - to spójrz na to co napisałam na początku, a potem ogarnij się i zacznij działać.
Słuchaj ja pozytywnie myslę od zawsze i co z tego?....NIC.... no może jedyne to, że mam nadmiar znajomych obu płci. Pozytywne myślenie nie znajdzie za niego dziewczyny bo to nie czary mary. Jeśli ma niską samoocenę a po jego wypowiedzi wnioskuję ,że ma to pozytywne myślenie nie pomoże mu w zdobyciu dziewczyny. Poz myślenie powoduje tylko ,ze ludzie od ciebie nie uciekają bo nie odpychasz ich swoją osobowością. Nic po za tym.
Pozytywne myślenie - mam na myśli prawo przyciągania i wszystko co z tym związane.
101 2014-05-12 20:44:45 Ostatnio edytowany przez Revenn (2014-05-12 20:46:29)
Może lepiej zostań fizykiem? Pamiętaj że żeby pozytywnie myśleć trzeba mieć powód, nie da się rozniecić ogień bez iskry. Wydaje mi się że Samotny32 nie potrzebuje takich bezwartościowych truizmów jakie tu wypisujecie.
"Uwierz w siebie", "pozytywne myślenie", "nic na siłę", "jeszcze masz czas", "każda potwora znajdzie swojego amatora", to jest nudne i bezwartościowe i na pewno to nie załatwi sprawy. Facet zdrowy, potrzebuje seksu (bo ile można się masturbować) chce kobiety już, ile ma jeszcze czekać? A wy mu takie trywialne bzdety piszecie. Musisz znaleździ kogoś kto będzie miał dobre serce i poprowadzi ciebie, jakiegoś faceta, przyjaciela.
Może lepiej zostań fizykiem? Pamiętaj że żeby pozytywnie myśleć trzeba mieć powód, nie da się rozniecić ogień bez iskry. Wydaje mi się że Samotny32 nie potrzebuje takich bezwartościowych truizmów jakie tu wypisujecie.
"Uwierz w siebie", "pozytywne myślenie", "nic na siłę", "jeszcze masz czas", "każda potwora znajdzie swojego amatora", to jest nudne i bezwartościowe i na pewno to nie załatwi sprawy. Facet zdrowy, potrzebuje seksu (bo ile można się masturbować) chce kobiety już, ile ma jeszcze czekać? A wy mu takie trywialne bzdety piszecie. Musisz znaleździ kogoś kto będzie miał dobre serce i poprowadzi ciebie, jakiegoś faceta, przyjaciela.
Nie zamierzam cię przekonywać do tego, w co wierzę i co się w moim życiu sprawdza. Podaję rozwiązanie na podstawie własnych doświadczeń, nie musi ci się to podobać.
Poza tym wątków tego typu jest na forum mnóstwo i gdyby autor tego chciał, to by je znalazł i nie trzeba by było po raz n-ty wypisywać tego samego.
Potrzebuje seksu i kobiety na już, to rozwiązanie jest jedno. Ja tu widzę natomiast nieco głębszy problem i starałam się pomóc na tyle, na ile potrafię, na odległość, na forum. Czy oprócz krytykowania wypowiadających się potrafisz podać konkretne, sensowne rozwiązanie problemów samotnego?
Może lepiej zostań fizykiem? Pamiętaj że żeby pozytywnie myśleć trzeba mieć powód, nie da się rozniecić ogień bez iskry. Wydaje mi się że Samotny32 nie potrzebuje takich bezwartościowych truizmów jakie tu wypisujecie.
"Uwierz w siebie", "pozytywne myślenie", "nic na siłę", "jeszcze masz czas", "każda potwora znajdzie swojego amatora", to jest nudne i bezwartościowe i na pewno to nie załatwi sprawy. Facet zdrowy, potrzebuje seksu (bo ile można się masturbować) chce kobiety już, ile ma jeszcze czekać? A wy mu takie trywialne bzdety piszecie. Musisz znaleździ kogoś kto będzie miał dobre serce i poprowadzi ciebie, jakiegoś faceta, przyjaciela.
Czyli jednak homoseksualizm.
Nie możesz definiować siebie przez pryzmat tego, czy masz kobietę, czy nie. Poza tym my lubimy facetów pewnych siebie, którzy w siebie wierzą. Głowa do góry!
Jak byc pewnym siebie skoro nie ma sie ku temu podstaw? Jak uwierzyc w siebie skoro ci nic nie wychodzi, gdy masz kompleksy itp.
Odrzucenie ze strony dziewczyn tez niedodaje pewnosci i odwagi. To niedziala na zasadzie motywatora do dzialania.
105 2014-05-12 23:54:08 Ostatnio edytowany przez Revenn (2014-05-12 23:58:41)
Samotny32 opacznie mnie zrozumiałeś, nie chodziło mi o homoseksualizm ale o kogoś kto by w jakiś sposób poprowadził ci i pomógł przełamać blokady. Samemu trudno jest sobie poradzić. Żadna kobieta tego nie zrozumie. Jeszcze raz to napisze, żeby uwierzyć w siebie potrzebna jest ta "iskra", coś pozytywnego albo ktoś. Po prostu potrzebujesz żeby ktoś ciebie "popchnął" do działania. Może nie staniesz się amantem i podrywaczem ale będziesz miał dużą szanse poznać wartościową kobietę.
106 2014-05-13 01:17:16 Ostatnio edytowany przez GamerGirl (2014-05-13 01:50:36)
Zastanawia mnie jedno. Gdybys znalazl kobiete chetna do pojscia z Toba do lozka, przestalbys sie widziec jako prawiczek to by to tak na serio cos zmienilo czy pozniej by sie zaczelo cos innego (ze np. byc moze jej nie zadowalasz, masz malego, krzywego czy kroste na nosie)?
Chodzi mi o to, czy problemem jest tylko i wylacznie brak doswiadczen seksualnych, gdyby takowe sie pojawily to na tyle zmieniloby to Twoje postrzeganie siebie, ze byloby z gorki? Czy byc moze masz na tyle niska samoocene i przekonanie, ze nie jestes w stanie zainteresowac zadnej kobiety, ze znalazlbys cos innego, aby siebie blokowac?
Zawsze bawi mnie, kiedy faceci stwierdzaja, ze jakas dziewczyna wybrala innego ze wzgledu na pieniadze. Owszem, pewnie jakis procent kobiet tym wlasnie sie kieruje. Ale te pieniadze staja sie jedynym wytlumaczeniem tego, ze nie zostalo sie wybranym.
Nie wiem, jak innym kobietom, ale mnie osobiscie brak doswiadczen seksualnych u faceta nie przeszkadza, wszystkiego mozna sie nauczyc. Problemem byloby to, jak facet to traktuje, jak widzi siebie, kompleksy z tym zwiazane. Jezeli ma kompleksy, z ktorymi nic nie robi, jezeli okazuje sie, ze zaczyna mnie ograniczac bo sam czuje sie niepewnie to ja bym sie z takiego zwiazku natychmiast wypisala. Niezaleznie od jego sprawnosci w lozku. Gdybym spotkala faceta, ktory by mnie zainteresowal, a ktory okazalby sie prawiczkiem to wystarczyloby w glownej mierze, ze jest otwarty na sugestie i nie ma super wrazliwego ego.
Analogicznie z pieniedzmi. Jezeli facet zarabialby mniej ode mnie, ale nie mialby z tym problemu, nie uzaleznial swojej meskosci od wielkosci wyplaty (i, czysto pragmatycznie, starczaloby nam na zycie) to nie sadze, abym miala problem z tym, ze on zarabia mniej.
Mam natomiast wrazenie, ze autor watku tak sobie poplakuje, ze nie ma kobiety, ze budzi sie w nim wiele do kobiet niecheci, ze nie wie z czego to wynika. Autor watku wymienia wiele ze swoich zainteresowan, wiele z nich jest ciekawych. Ale autor watku tego nie widzi, jedyne co zdaje sie dostrzegac to to, ze jest prawiczkiem.
I teraz niech autor watku wyobrazi sobie, ze taki pelen niecheci (do siebie i do kobiet) i desperacji, niepewny siebie i z gory zakladajacy porazke podchodzi do kobiety. Kobiety, ktora NIE MA POJECIA, ze autor watku nie ma doswiadczen seksualnych. Ale poniewaz autor watku postrzega siebie jak widac we wszystkich powyzszych postach to nie dziwie sie, ze raczej do siebie nie zacheca.
Pytanie brzmi natomiast czy poza uzalaniem sie nad soba i teoretyzowaniem o pojsciu na dziwki czy wymuszonym homoseksualizmie autor watku jest w stanie popracowac nad soba, nad swoja samoocena? Polubic siebie?
Popracowac samodzielnie lub z terapeuta.
EDIT: Nie zrozum mnie zle, autorze watku. Domyslam sie, ze jest Ci trudno i ze nie jest to latwe.
Ale jesli nic ze soba nie zrobisz, nie popracujesz nad soba, nie POLUBISZ SIEBIE to nic sie nie zmieni bo (nawet jak pojdziesz na dziwki i przetestujesz sprzet) zawsze, w swoich oczach, bedziesz siebie widzial jako tego nieciekawego faceta, z ktorym kobiety nie chca rozmawiac, ktory bedzie szczesliwy DOPIERO jak bedzie w zwiazku.
Widziałem w życiu setki frajerów , pajaców i ludzi strasznie zakompleksionych. Jakoś nie odpychało to od nich kobiet . W niektórych przypadkach ich słabości były dla kobiet nawet przyciągające. Nie jestem hipokrytą i nie będę udawał kogoś kim nie jestem. Nie jestem narcyzem lub pedałem aby sam siebie kochać i uwielbiać co podobno jak tu piszecie kobiety bardzo lubią. Jeśli mam być do końca życia sam trudno jakoś to wytrzymam. Myślę że jako osoba samotna z wiekiem stanę się starym trepem skurwiel... Jednym jest pisana miłość , drugim nienawiść.
samotny32, chcę sprawdzić, jak zagadujesz do nieznajomych kobiet I próbujesz je sobą zainteresować. Bo może w tym właśnie tkwi problem.
samotny32, chcę sprawdzić, jak zagadujesz do nieznajomych kobiet I próbujesz je sobą zainteresować. Bo może w tym właśnie tkwi problem.
"Cześć! Wiesz co? Spodobałaś mi się, chciałbym cię lepiej poznać!" - Uśmiecham się i jednocześnie patrzę jej w oczy.
"Jestem Michał , czy mógłbym cię zaprosić na kawę ?"
a ona mówi : "Nie mam czasu"
110 2014-05-13 16:20:18 Ostatnio edytowany przez thepass (2014-05-13 16:20:53)
Desperacja, umniejszanie sobie wartości, mimo że odwaga.
Pytasz też "czy moge cie pocałować" ? Albo "czy moge zaciagnac cie do lozka" ? To jest to samo.
Z tego co zauważyłem większość rad na tym forum, odnośnie tematu samotności, znalezienia kogoś i relacji sprowadza się do stwierdzenia "młody/a jesteś, masz jeszcze czas, nic na siłę, poczekaj a na pewno w najmniej spodziewanym momencie kogoś poznasz/ktoś spadnie ci z nieba". Czy to ma w ogóle sens? O ile dziewczyna jeszcze od biedy może sobie na to pozwolić bo zazwyczaj nie musi przejawiać jakieś ogromnej inicjatywy, o tyle zakompleksiony facet, który nigdy nie był przez kobiety rozchwytywany jak ciuchy na wyprzedażach, stosując się do tych rad skończy co najwyżej jako stały klient pań lekkich obyczajów. O ile jeszcze jakoś zrozumiem przekonywanie 18-22 letniej osoby, że jest jeszcze młoda i ma czas, o tyle już w przypadku 32 letniego autora wątku jest to co najmniej śmieszne. Poczekaj? Na co? Na cud? Załóżmy, że przez dobre 15 lat nic się nie wydarzyło i teraz nagle ma się to zmienić?
Co do prawictwa, myślę, że wiele kobiet dowiedziawszy się, że facet w takim wieku nigdy nikogo nie miał uciekłoby w popłochu, zakładając, że coś musi być z nim nie tak. I to raczej niezależnie od tego, czy ma na tym punkcie kompleksy czy też nie.
112 2014-05-13 17:37:33 Ostatnio edytowany przez samotny32 (2014-05-13 17:40:13)
Z tego co zauważyłem większość rad na tym forum, odnośnie tematu samotności, znalezienia kogoś i relacji sprowadza się do stwierdzenia "młody/a jesteś, masz jeszcze czas, nic na siłę, poczekaj a na pewno w najmniej spodziewanym momencie kogoś poznasz/ktoś spadnie ci z nieba". Czy to ma w ogóle sens? O ile dziewczyna jeszcze od biedy może sobie na to pozwolić bo zazwyczaj nie musi przejawiać jakieś ogromnej inicjatywy, o tyle zakompleksiony facet, który nigdy nie był przez kobiety rozchwytywany jak ciuchy na wyprzedażach, stosując się do tych rad skończy co najwyżej jako stały klient pań lekkich obyczajów. O ile jeszcze jakoś zrozumiem przekonywanie 18-22 letniej osoby, że jest jeszcze młoda i ma czas, o tyle już w przypadku 32 letniego autora wątku jest to co najmniej śmieszne. Poczekaj? Na co? Na cud? Załóżmy, że przez dobre 15 lat nic się nie wydarzyło i teraz nagle ma się to zmienić?
Co do prawictwa, myślę, że wiele kobiet dowiedziawszy się, że facet w takim wieku nigdy nikogo nie miał uciekłoby w popłochu, zakładając, że coś musi być z nim nie tak. I to raczej niezależnie od tego, czy ma na tym punkcie kompleksy czy też nie.
Dlatego daję sobie spokój , szukanie miłości nie ma sensu. Wolny czas poświęcę na grę na gitarze na której dawno nie grałem . Jakoś zlecą wakacje , najgorszy czas dla samotnych ;D
samotny32, jak dla mnie popełniasz pewien podstawowy błąd. Kobiety nie lubią czuć, że jedynym powodem, dla którego chcesz je poznać, jest ich uroda.
114 2014-05-13 18:02:16 Ostatnio edytowany przez samotny32 (2014-05-13 18:04:26)
samotny32, jak dla mnie popełniasz pewien podstawowy błąd. Kobiety nie lubią czuć, że jedynym powodem, dla którego chcesz je poznać, jest ich uroda.
Myślę że w moim przypadku to co mówię nie ma znaczenia. Zresztą ostatnio mam doła i nic nie poprawia mi humoru. Tak sobie myślę że trzeba mieć jaja by popełnić samobójstwo by skończyć beznadziejne życie. Widok par trzymających się za rękę jeszcze bardziej mnie dołuje. Staram się po pracy nie wychodzić z domu.
https://www.youtube.com/watch?v=QrrEo3hZABU
podoba mi się mój tytuł Tajemnicza Lady
blank ma racje, dlatego lepiej o tym kobiecie nie mówić, a autorki które piszą że dla nich nie było by to ważne są hipokrytkami.
blank ma racje, dlatego lepiej o tym kobiecie nie mówić, a autorki które piszą że dla nich nie było by to ważne są hipokrytkami.
cały świat to jedno wielkie kłamstwo
Revenn napisał/a:blank ma racje, dlatego lepiej o tym kobiecie nie mówić, a autorki które piszą że dla nich nie było by to ważne są hipokrytkami.
cały świat to jedno wielkie kłamstwo
Jeżeli tak spostrzegasz świat, cóż mogę rzec na jego obronę. Zapewne niewiele. Natomiast odniosę się do Twych słów o samobójstwie. Jest ono rodzajem ucieczki. Od wszystkiego i wszystkich. To nie jest żadne rozwiązanie. Nie lepiej podnieść głowę, wyprostować plecy, uśmiechnąć się przez łzy i iść dalej przez życie? Pomimo samotności, pomimo bólu, pomimo cierpienia, pomimo krzywd, pomimo fałszu. Takich pomimo są doprawdy miliony, ale życie mamy tylko jedno. Szanujmy je i doceniajmy jego uroki. Rzymianie mówili: "carpe diem". Wiele można z tych słów wyczytać.
samotny32, jak dla mnie popełniasz pewien podstawowy błąd. Kobiety nie lubią czuć, że jedynym powodem, dla którego chcesz je poznać, jest ich uroda.
Uwierz mi, jest bardzo dużo takich, które myślą właśnie tymi kategoriami. Ale oczywiście to nie są dziewczyny z którymi można budować coś poważniejszego.
samotny32 napisał/a:Revenn napisał/a:blank ma racje, dlatego lepiej o tym kobiecie nie mówić, a autorki które piszą że dla nich nie było by to ważne są hipokrytkami.
cały świat to jedno wielkie kłamstwo
Jeżeli tak spostrzegasz świat, cóż mogę rzec na jego obronę. Zapewne niewiele. Natomiast odniosę się do Twych słów o samobójstwie. Jest ono rodzajem ucieczki. Od wszystkiego i wszystkich. To nie jest żadne rozwiązanie. Nie lepiej podnieść głowę, wyprostować plecy, uśmiechnąć się przez łzy i iść dalej przez życie? Pomimo samotności, pomimo bólu, pomimo cierpienia, pomimo krzywd, pomimo fałszu. Takich pomimo są doprawdy miliony, ale życie mamy tylko jedno. Szanujmy je i doceniajmy jego uroki. Rzymianie mówili: "carpe diem". Wiele można z tych słów wyczytać.
Cokolwiek byś w życiu nie robił jego kresem jest i tak śmierć. To jedyna sprawiedliwa rzecz na tym świecie. Nie boję się śmierci , nikt nie będzie też przez nią cierpiał bo nikt mnie nie kocha.
Wielbiciel Lidiji Bacic napisał/a:samotny32 napisał/a:cały świat to jedno wielkie kłamstwo
Jeżeli tak spostrzegasz świat, cóż mogę rzec na jego obronę. Zapewne niewiele. Natomiast odniosę się do Twych słów o samobójstwie. Jest ono rodzajem ucieczki. Od wszystkiego i wszystkich. To nie jest żadne rozwiązanie. Nie lepiej podnieść głowę, wyprostować plecy, uśmiechnąć się przez łzy i iść dalej przez życie? Pomimo samotności, pomimo bólu, pomimo cierpienia, pomimo krzywd, pomimo fałszu. Takich pomimo są doprawdy miliony, ale życie mamy tylko jedno. Szanujmy je i doceniajmy jego uroki. Rzymianie mówili: "carpe diem". Wiele można z tych słów wyczytać.
Cokolwiek byś w życiu nie robił jego kresem jest i tak śmierć. To jedyna sprawiedliwa rzecz na tym świecie. Nie boję się śmierci , nikt nie będzie też przez nią cierpiał bo nikt mnie nie kocha.
Dla mnie kresem jest brak pamięci/wspomnień o konkretnej osobie. "Non omnis moriar". Nikt Cię nie kocha?
samotny32 napisał/a:Wielbiciel Lidiji Bacic napisał/a:Jeżeli tak spostrzegasz świat, cóż mogę rzec na jego obronę. Zapewne niewiele. Natomiast odniosę się do Twych słów o samobójstwie. Jest ono rodzajem ucieczki. Od wszystkiego i wszystkich. To nie jest żadne rozwiązanie. Nie lepiej podnieść głowę, wyprostować plecy, uśmiechnąć się przez łzy i iść dalej przez życie? Pomimo samotności, pomimo bólu, pomimo cierpienia, pomimo krzywd, pomimo fałszu. Takich pomimo są doprawdy miliony, ale życie mamy tylko jedno. Szanujmy je i doceniajmy jego uroki. Rzymianie mówili: "carpe diem". Wiele można z tych słów wyczytać.
Cokolwiek byś w życiu nie robił jego kresem jest i tak śmierć. To jedyna sprawiedliwa rzecz na tym świecie. Nie boję się śmierci , nikt nie będzie też przez nią cierpiał bo nikt mnie nie kocha.
Dla mnie kresem jest brak pamięci/wspomnień o konkretnej osobie. "Non omnis moriar". Nikt Cię nie kocha?
NIKT
Ale pisałeś że masz bardzo fajnych rodziców. Przecież oni na pewno ciebie kochają. Kochać możesz też sam siebie, swoje marzenia.
124 2014-05-14 22:39:59 Ostatnio edytowany przez srebrny (2014-05-14 22:40:28)
Wielbiciel Lidiji Bacic napisał/a:samotny32 napisał/a:Cokolwiek byś w życiu nie robił jego kresem jest i tak śmierć. To jedyna sprawiedliwa rzecz na tym świecie. Nie boję się śmierci , nikt nie będzie też przez nią cierpiał bo nikt mnie nie kocha.
Dla mnie kresem jest brak pamięci/wspomnień o konkretnej osobie. "Non omnis moriar". Nikt Cię nie kocha?
[b]NIKT[b\]
W tym tkwi cały Twój problem. Skoro czujesz, że nigdy nie byłeś kochany ciężko ci będzie nawiązać jakąkolwiek relację z kimkolwiek. Chyba, że znalazła by się taka kobieta która przywiąże do łóżka i na ciebie wskoczy, ale na to bym nie liczył. Powinieneś to przepracować póki nie jest za późno i jeszcze jesteś młody. Kolejny raz zaproponuje terapie psychologiczną może wtedy się coś wyjaśni.
Psycholog to nie psychiatra jeśli tego się boisz autorze Nie nafaszeruje Cię prochami, za to pomoże przepracować ten problem bo gołym okiem widać, że to Cię przytłacza.
Wielbiciel Lidiji Bacic napisał/a:samotny32 napisał/a:cały świat to jedno wielkie kłamstwo
Jeżeli tak spostrzegasz świat, cóż mogę rzec na jego obronę. Zapewne niewiele. Natomiast odniosę się do Twych słów o samobójstwie. Jest ono rodzajem ucieczki. Od wszystkiego i wszystkich. To nie jest żadne rozwiązanie. Nie lepiej podnieść głowę, wyprostować plecy, uśmiechnąć się przez łzy i iść dalej przez życie? Pomimo samotności, pomimo bólu, pomimo cierpienia, pomimo krzywd, pomimo fałszu. Takich pomimo są doprawdy miliony, ale życie mamy tylko jedno. Szanujmy je i doceniajmy jego uroki. Rzymianie mówili: "carpe diem". Wiele można z tych słów wyczytać.
Cokolwiek byś w życiu nie robił jego kresem jest i tak śmierć. To jedyna sprawiedliwa rzecz na tym świecie. Nie boję się śmierci , nikt nie będzie też przez nią cierpiał bo nikt mnie nie kocha.
Idź do burdelu. Dobrze Ci radzę. Po Twoich postach widać, że już zaczynasz świrować a stąd już krok do alkoholu, narkotyków, samobójstwa. Dobra dziwka nie jest zła. Porozmawiasz, pośmiejesz się, pomacasz sobie to i owo, wsadzisz tu i tam. Miłość dzisiaj ciężko znaleźć. Kobiety są wyzwolone, robią kariery, nie chcą siedzieć w domu i rodzić dzieci a przynajmniej ja takich nie spotkałem. Zobaczysz pójdziesz kilka razy to stwierdzisz że to nie takie znowu złoto i nie ma sensu uzależniać od tego swojej wartości.
Jestem martwy za życia wszystko mi już jedno.
128 2014-05-15 02:30:53 Ostatnio edytowany przez GamerGirl (2014-05-15 02:55:16)
Wiec co Ci szkodzi poszukac pomocy psychologa?
W tym momencie wydaje Ci sie, ze juz zawsze tak bedzie. Skoro wiec nie masz wiele do stracenia szukajac pomocy - czemu nie sprobowac? W najgorszym wypadku zostanie jak jest. Jest jednak DUZA szansa, ze cos sie zmieni na lepsze.
Jestem martwy za życia wszystko mi już jedno.
jak się człowiek kieruje już tylko w dół, ciężko jest zauważyć, że można coś zmienić - bo zawsze można, naprawdę
patrząc ciągle pod nogi schodząc w dół łatwo jest nie zauważyć wschodzącego słońca...
samotny - absolutnie nie jesteś martwy za życia, bo ciągle czujesz i ciągle czekasz i ciągle chcesz... wiem, że chcesz
podnieś głowę