pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat - Netkobiety.pl

Hejka,

To się tutaj rozwinęło ostatnio Cieszy mnie to.

Myślałam, że Be. postanowił się zaangażować w ten wątek szczerze (lub, bo mu się nudzi) Niezależnie jaka intencja, ważne, że nie było z początku bełkotu, ale jednak wrócił na stare tory i tzw BEZET doznałam. Przynajmniej grunt poznany, twardy i stały, nie jakieś grząskie niepewne dno. Deep nie musi mnie znowu bić abym otrzeźwiała z tego zachwytu, wystarczy tylko wyczekać odpowiednią ilość czasu i stary dobry schemat ujawnia się jako ten wschód co rano

Ross ze starych Twoich postów: jestem w szoku, że myślisz, że nie masz prawa mieć własnych preferencji, bo Ci partner się zawinie jak będziesz miała coś do powiedzenia . Myślę, że może się raczej zawinąć, bo nie masz nic do powiedzenia i nie masz zdania niż odwrotnie.
Oraz, tak Ross Be. i spółka czyli nasi trzej muszkieterowie to banda mizoginów (Atos, Portos i Aramis). Z jednej strony je wielbią - z drugiej nienawidzą. Ile energii temu poświęcają, zamiast się skupić na swoim uleczeniu z niemocy. No ale co zrobisz, tylko oni mają władzę w tym zakresie, aby tą energię przekierować

Deep zgadzam się, jak ktoś jest zakochany to ma większe branie (jest zauważany). Rozszerzam to nie tylko do zakochania w kimś innym, ale też w sobie samym. Czyli im lepiej się czujesz w swojej skórze, tym bardziej jesteś lubiany czy adorowany przez otoczenie, ludzie rozpływają się w zachwycie nad tą aurą jaką roztaczasz. Nie potrzebuję "badań", aby to potwierdzić wystarczy zwykła obserwacja twarzy znajomych i nieznajomych, a znajomi komplementują Cię wtedy nadmiernie (choć masz na sobie te same ciuchy co zwykle, związałaś na odwal się włosy, a manicure błaga o korektę ). No ale o to wewnętrzne coś chodzi, błysk w oku, niedopowiedzenie, żar.

Oooo tak Deep podoba mnie się ta historyjka! Pyszka! I oto właśnie chodzi. Nie jakieś wydumane statystyki, warunki wizerunkowe, oceny 8/10. Można zaczarować metafizyką jakąś lub zostać zaczarowanym. Można pokochać nigdy się nie widząc, można zachwycić się czyimś ogniem, którego nie widać.

Ale dzisiaj również rozmawiałam ze znajomą, która właśnie z przeciwnego niż ja bieguna spłodzona, bo mówi do mnie, że ona odrzuca adoratorów, bo dla niej wygląd jest ultra ważny. I te mięśnie i szczupła sylwetka, i wzrost, i piękne dłonie i stopy (?!) Adonisa prosto z nieba. Oczywiście w drugiej kolejności inteligencja i coś tam z umysłem również, w miarę z klepkami, żeby było. A to, że Adonis, którego z taki pietyzmem opisywała jest skończoną świnią, to nie przekreśla go w myślach jako ideału, tylko tłumaczy niedoskonałości osobowe traumą z dzieciństwa czy innej młodości. I co mają tacy ludzie, którzy na tym swoje wybory opierają, mają uczynić? Skoro tylko wzrok i bazowy słuch wystarcza do akceptacji kandydata? Można wpaść w depresję, bo takiego drugiego, to ze świecą szukać, bo najlepiej gdyby prezentował się w identycznych proporcjach.
No i mamy teraz taką mnie, która zachwyca się właśnie samym środkiem i tym co ukryte, odnajduje iskry w oczach, i żary w sercach, ukryte znaczenia w słowach i dobro w duszach. No i jak tu nas porównać Deep do kogoś takiego i jak do wyborów naszych wagi jakieś przypisać?

P.S. Przeprowadziłaś się już? Jak tam?

Edit: jaskółkę też zauważyłam, ale chyba skrzydełko ma jakieś przetrącone Frufru, ale potem na ziemię opada i pewnie z głodu zdechnie, biedaczka. Szkoda

znowu będzie że jestem zepsutym ponurym świrem
o plotkach nie wspomnę

delikatnie
ale to pieszczochy są te koty

ten jest niezły

Oddadzą za nie życie

Pewnie tak będzie

No, trudno

Życie

Z mieszkaniem komplikacji trochę więc na czas wakacji odwołałam te śmiałe plany. Dziecko pozapisywałam na różne zajęcia, żeby się nie nudził. Byliśmy na kajakach niedawno Nie mam głowy teraz do niczego W tych urzędach to też wszyscy jacyś tacy... zamotani.

Ej, też mam taką przyjaciółkę Wygląd jest dla niej bardzo bardzo ważny i to dość specyficzny i nigdy byśmy się o chłopa nie pobiły, na bank Lubi takich wymuskanych, wyrzeźbionych, niemal metroseksualnych, np tureckich gwiazdorów telenowel Poza kwestiami gustu to być może podobnie jak z przyswajaniem wiedzy ludzie mają jeden zmysł dominujący. Np jeśli chodzi o rozumienie ogólne to u mnie jest słuch a z kolei zapamiętywanie, liczenie itd wzrok. Trudne do zapamiętania rzeczy to skojarzenia. Wzrokowcy, słuchowcy, skojarzeniowcy. Jeśli chodzi o związki to ja bardziej węchowiec jestem ale i wrażliwiec energetyczny. Z kolei ta koleżanka to typowy wzrokowiec. Muskuły muszą być wyraźne, zadbanie oczywiste, zapach sztucznych perfum, ubranie modne itd
No i co zabawne Ona mi tych swoich chłopaków przedstawiała a ja zawsze im w oczy a resztę jak tło, czyli czytanie energii takie trochę, teraz bym to tak nazwała, bo kiedyś nie wiedziałam co robię, naturalnie to robiłam, nie specjalnie. I np ona podniecona i cała w skowronkach pytała mnie co o nim myślę, jak mi się podoba, uśmiecha się i czuję, że czeka... czeka aż jej powiem "kurde, ale fajny, wow, laska, czaderski, ty to masz"... A ja zaduma... I chodzę, trzy kroki do przodu, w tył zwrot, trzy kroki do przodu, w tył zwrot, trzy kroki... I tak dalej Co powiedzieć. Jak to powiedzieć. Myśl, dziełcha. Nic nie mów. O! A ona dopytuje "gadaaaaaj!" Widzi moją minę. Zachęca. "Mów bo Cię jebnę". Dobra. "Nie podoba mi się. To zarozumiały bubek, zwykły cwaniak. Nie szanuje Cię. Nie lubię go." "E tam, był trochę spięty, poznacie się lepiej to zmienisz zdanie, może się trochę..." "Nie, dziełcha! To głupek." A ona się zaśmiała... dalej zakochana i cała w skowronkach Nie zburzyłam jej spokoju. Ufff. Po kilku miesiącach przyznała mi rację. Opowiedziała jakie obrzydliwe rzeczy zrobił z stosunku do niej. Prostak i tyle. I tak kolejnych poddawała mojej ocenie. Taka tradycja się z tego zrobiła

Do czego zmierzam... Nawet jeśli jedynym kryterium doboru jest wygląd to i tak z charakterem się zmierzą prędzej czy później. A wtedy nie ma zmiłuj

Wesołe

Taaa prały by się po gymbach do upadłego

Serberys Najlepiej na żywo Niektórzy, wzrokowcy, potrafią widzieć, czasami nawet ze zdjęcia. Ja muszę być w pobliżu. Czuję ale nie widzę. Ale jesteś bardzo przystojnym mężczyzną. Zadziwiłeś mnie, bo z postów taki niepozorny bardzo a tu facet jak się patrzy.

W ogóle po tych sesjach zdjęciowych to mnie wszyscy zaskoczyli na plus I nasz BossMan również. Nie będę pokazywać jak mniej więcej go sobie wyobrażałam...

Albo dobra

Standard, jak większość Panów w jego wieku

Ale nie... Ale nie... Nie, nie.

Nio! W każdym razie Serberysie nie popadaj przypadkiem w apatię. Musisz trochę poruszyć meridianami. Pamiętaj, wygląd to nie wszystko

O Ty! Fabuły sobie paslawek dopowiadasz? Czy młodzieńca pocieszasz ?

Serberys trudno orzec z tą aurą, ale wydaje się, że dobrze Ci z oczu na tym zdjęciu patrzyło. Nie to, że nie doceniam dzieła Stwórcy zaklętym w Twym wizerunku, bo doceniam Z resztą, z Deep tutaj pochyliłyśmy się szczególnie nad Twoją fizjonomią NIE, DEEP ?

Też chyba musiałabym Cię w akcji zobaczyć (BUAHAHA żadnych insynuacji - chodzi o sposób wypowiadania się, poruszania i wygląd wewnętrzny), aby coś wyczuć. Z tego co czytałam już, koleżanka-czarownica Deep , podobnie postrzega. No to zapraszamy na forumowe spotkanko, to sobie przestawimy, tak by Deep dołączyła. Kiedy to Deep teraz możesz? Bo ja już się zgubiłam?

A co do koleżanki Deep, to jak ja, Moja Droga, doskonale wiem o czym mówisz. Ja się naprawdę staram, robię co mogę by prawdy o tym człowieku nie powiedzieć, ale jak zalewała mnie tymi zachwytami nad nim, a jednocześnie pokazywała ile i jakie cuda to ona dla niego robi, a on i tak nią gardzi, a dodała na końcu, ze ona mu źle nie życzy, bo to taki dobry człowiek, to nie wytrzymałam i popuściłam: "A JA MU ŻYCZĘ, ŻEBY ZDECHŁ!!!" To się koleżanka zadziwiła mą reakcją, a słowa moje już płynęły nieprzerwanym strumieniem, bo powstrzymywałam się ze względu na jej zachwyt i zaangażowanie, ale nie mogłam, no nie mogłam już dłużej. Jestem słaba i za miękkie mam serce, by na krzywdę patrzeć i potakiwać. Nawet na taką "samokrzywdę" Ufff

A gdzie, to jeszcze nie ustalone do końca, ważne, ze w centrum ojczyzny naszej. Była koncepcja Łódź i okolice. Propozycja terminowa ostatnia 9-11 września. Co z tego wyjdzie to się zobaczy. Deep miała na kolejne się wybrać chyba w dalszej jesieni, eee październik zdaje się. Sama się powinna wypowiedzieć Na łajbie było mówione - znaczy "Wolni..." itd. wątek, na którym zdjęcie wstawiałeś.

Badania nie, bo co to za przykład np 10000 kobiet hehe. Lepszy jest tarot, Instagram i celebryci. Ross, Deep po Was się trochę więcej spodziewałem.

To forma wsparcia,przez zamieszanie
Seberys teraz nie może siedzieć w domu,bo go "coś " ominie .

No cieszymy się bezwieżowy tym razem pewnie
Wiem a raczej domyślam się, że Cię korci się pochwalić co tam było w nim
,ale się nie wygadaj tajne/poufne
NMZ krąży będzie próbował zniszczyć Twą radość.

To  nieśmiało i skromnie należy podkreślić
Dzięki za dobre słowo Deep.

W szkole to miałem wymówkę ,że jeszcze tylko na czysto przepisać i spokojna czaszka

Huh, we wrześniu mam jakieś wyjazdy integracyjne z pracy, ale nie wiem kiedy dokładnie xd

dla ciebie Be - no niestety masz  przegwizdane
szefowa  cię pogoni do roboty
zbierzesz tęgi opierdziel za opierdzielanie się

Nikt i nic nie jest w stanie zniszczyć mojej radości

Jeżeli miałaś Urodziny lub będziesz je mieć - życzę Wszystkiego Najlepszego Panno Kapitanno
z tej okazji

Nie idźmy w tę stronę Deep wybierz inną firmę

coś z Allegro w stylu retro vintage ?

Niebawem FAJRANT

Widzę, że załoga przeniosła się na inną łajbę

Piraci humoru i dobrej zbawy zawładnęli kolejną jednostką pływającą

Taaa
Ja mam już fajrant.
Czekam pod gabinetem Joli.

Deep, nadleci jak Małgorzata, nasmarowania balsamem...takie mam skojarzenie

Czy ja napisałam " na zielono'?
Na złoto, goła, z rozwianym włosem.

Może być.
Deep, a co Ty na to?:

O rany... walnęłam

Ale skoro to odkurzacz z DOPALACZEM to chyba warto właśnie tą markę pasławek Lubię TURBO Deep zahaczaj o Łódź tym wehikułem, chętnie się dołączę

Pomijając ten fakt, to znowu jest OFFTOP

.... chyba, że czekamy na reakcję Ross jak nas będzie wyganiać... MIOTŁĄ

W sumie...to tylko Tarto, jakieś zielone ludziki, kilka czarownic i stado lwów.
Nuda, panie, nuda

Pasławek, Tarota byś mi tu jakiegoś postawił
Jedną kartę mi wyciągnij

U mnie związkowo nic się nie dzieje.
Nawiązuje do tematu posta
A i znajoma babcią została, co prawda 6 lat starsza ode mnie, a pamiętam jej syna, jak w śpiochach chodził.
Starość idzie.

Ten syn to rocznik chyba 93 to ma 29 lat już. A pamiętam jak kupy walił w pampersa

To ta moja starsza ode mnie. Ale jedna koleżanka rok starsza ode mnie a już ma 2 letniego wnuka. Ale ina też wcześnie zaczęła, wyszła za mąż jak miała 19 lat, zaraz dziecko, drugie i jakiś zleciało.

O, Agnes, no to ja poproszę.

Nie wiem czy odetchnąć z ulgą czy się załamać Tak czy siak zrzuciłaś mi kamień z serca, że się tu nie panoszymy jeszcze za bardzo.

Co do tego wieku i zostania babcia itd. to takie gdybanie, które może zaprowadzić w jakieś mroczne krainy, jeśli zawładnie nami żal.

Krótka historyjka

Jakiś czas temu skontaktowałam się telefonicznie z moim pierwszym chłopakiem, z którym nie widziałam się od ponad 20 lat. Pogadaliśmy sobie sympatycznie, obiecując sobie spotkanie, ale on zapytał mnie: co mnie napadło, że akurat teraz zdecydowałam się do niego zadzwonić, i czy przypadkiem nie mam mu czegoś do powiedzenia (i się zaśmiał). Totalnie nie zajarzyłam o co mu chodzi, to wyjawił, że może na spotkanie przyprowadzę jakiegoś synka z dawnych czasów . Uśmiałam się i mówię, że chyba zwariował, nie wyobrażam sobie wpaść do pubu na piwko razem z 26 letnim dzieckiem i go przedstawić ojcu . Tak chlapnęłam ten wiek z sufitu, ale dotarło wtedy do nas, że rzeczywiście to dziecko miałoby teraz 26 lat, gdyby coś nam się kiedyś "omsknęło". W telefonie nastąpiła chwila milczenia z jednej i drugiej strony, i refleksja, że bylibyśmy już pewnie dziadkami w naszym wieku, właśnie. Później pomyślałam sobie jak moje życie mogłoby się potoczyć, gdyby tak właśnie by się wydarzyło i chyba wolałabym, aby mimo wszystko wyszło tak jak jest teraz, niezależnie od sytuacji z jakimi się w nim spotkałam i czego doświadczyłam.

I teraz trochę pompatycznej treści

Doceniajcie to co macie, bo gdyby nie to, co przeżyliście, nie bylibyście tym kim jesteście.

Pustelnik

Eremita jest mędrcem, doświadczonym podróżnikiem i poszukiwaczem prawdy. Jest symbolem człowieka, który pragnie odciąć się od świata, by w samotności zgłębiać tajniki swojego umysłu i uporządkować swoje myśli. Jego izolacja jest dobrowolna i świadoma. Poszukuje oświecenia, analizując własne działania, myśli i uczucia. To one są dla niego życiową lekcją. Osamotnienie umożliwia mu zyskanie nowego spojrzenia na swoją sytuację. Jest całkowicie skupiony na swojej psychice.
Karta w pozycji prostej

W pozytywnym aspekcie Pustelnik symbolizuje poszukiwanie, samotność, medytację, objawienie mądrości, naukę, badania, zdolność do bycia sobą. W negatywnym aspekcie mówi o wycofaniu, izolacji, ukryciu, strachu, a nawet paranoi.
Karta odwrócona

Oznacza lęk przed ludźmi, lęk przed starością, unikanie konfrontacji z problemami, uciekanie w marzenia, ingerowanie w cudze życie, chłód emocjonalny, trudności w relacjach z innymi.
Pustelnik jako rada

Karta Pustelnika radzi, by każdą podróż traktować jak cel.
Osoba

Karta Pustelnik mówi o osobie, której poziom rozwoju duchowego jest bardzo wysoki.Może to być pracodawca, nauczyciel, lekarz, psycholog, filozof, naukowiec, detektyw, przewodnik, dziadek, babcia. Może to również być osoba o duszy refleksyjnej, czująca osamotnienie, mądra, doświadczona, pozostająca w izolacji po to, aby przemyśleć pewne sprawy.

Adel, następny poziom to Diabeł xD