Witajcie. Samo pisanie o moich problemach jest juz bardzo wstydliwe, ale czuje, ze musze się wygadac, bo sama nie daje już sobie rady.
Mieszkam z mama, jej partnerem 2 młodszymi siostrami i starszym bratem. Problem polega na alkoholizmie rodziców. Od paru lat wypijaja po kilka, mysle ze nawet do kilkunastu piw dziennie. Nawet wole nie liczyć, zeby dokładnie nie wiedziec. Mama nie pracuje, zajmuje sie najmlodsza w domu. Nie moge powiedzieć, ze źle zajmuje sie domem - zawsze wysprzatane i gotowy obiad. Ojczym pracuje, po powrocie do domu "nadrabia". Chyba nie jest jeszcze tak tragicznie, nie awanturuja się po alkoholu. Niestety czesto bywa tak, ze brakuje do 1-ego, wtedy matka zapozycza sie na alkohol u babci, znajomych. Nierzadko podbiera pieniądze mi i bratu. Rodzina i znajomi udają, że problemów nie widzą. Chcialabym im pomoc, zeby nie martwic sie o ich zdrowie, sytacje materialna, przyszlosc. Niedlugo wyprowadzam sie na studnia na drugi koniec Polski, mam ochotę rzucic plany i zostać, zeby im pomoc. Nie chce zeby dziewczynki zostały i dorastaly w takiej patologii. Wszelkie proby rozmowy z nimi o tym problemie koncza się kłótnia. Co zrobic?
Zgłosić problem odpowiednim organom i uciekać za granicę, póki jest możliwość.
Nic innego nie możesz zrobić. Dopóki nie masz wykształcenia i dobrej pracy, nie weźmiesz rodzeństwa do siebie, a rodziców nie przekonasz do zmian, ponieważ oni problemu nie widzą. Wiem, co czujesz i bardzo Ci współczuję.
- takiwiatr
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Nie masz powodu się wstydzić, nie jesteś winna temu co dzieje się z Twoimi rodzicami. Jedź na studia, nic nie zmienisz zostając na miejscu. Jak piszesz, w domu nie ma awantur, dzieci mają opiekę, więc rodzina jakoś funkcjonuje. Przede wszystkim zadbaj o siebie, jak staniesz na nogi, osiągniesz sukcesy to będziesz mogła pomóc rodzeństwu i stać się dla nich dobrym przykładem.
Idę na studia zaoczne i do pracy żeby mieć własne pieniądze. Mam straszne wyrzuty sumienia, że zostawiam je tutaj same. Boje się też, że po zgłoszeniu trafia do jakiegoś ośrodka..zupełnie nie wiem jakie są procedury takich działan. Ale macie racje, musze zadbać o przyszłość i stworzyć im lepsze warunki niż mają
Idę na studia zaoczne i do pracy żeby mieć własne pieniądze. Mam straszne wyrzuty sumienia, że zostawiam je tutaj same. Boje się też, że po zgłoszeniu trafia do jakiegoś ośrodka..zupełnie nie wiem jakie są procedury takich działan. Ale macie racje, musze zadbać o przyszłość i stworzyć im lepsze warunki niż mają
Czasem ośrodek to wybawienie i szansa na normalne życie.
- tajemnicza75
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Jako dziecko alkoholika rozumiem co czujesz ale musisz wiedzieć, ze nie jesteś w stanie im pomóc.... bo oni nie chcą pomocy. Wg propozycji powyżej zgłosiłabym się do odpowiedniej instytucji, a gdy się usamodzielnisz zabierzesz rodzeństwo do siebie (teoretycznie pisze bo taką mam nadzieję).
Ja błagałam mamę aby oddała mnie i braci do domu dziecka, tak nie chciałam z nimi być. Czasem tam jest lepiej... naprawdę... mogą spać spokojnie, mają co jeść, ma się kto nimi zająć.
Jeśli jesteś z Pomorza mogę polecić Ci fundację pomocy alkoholikom i ich rodzinom. Z pewnością uzyskałabyś u nich pomoc wszelaką, od prawnej począwszy.
Pozdrawiam serdecznie i życzę wiele optymizmu a osiągniesz każdy cel. Powodzenia!!!
