Witam,
Od roku nie rozmawiam ze swoją byłą koleżanką. Zero kontaktu telefonicznego ani osobistego. Dzisiaj się do mnie odezwała po roku, myślałam że w celu przeprosin itp. Niestety koleżanka zadzwoniła do mnie z prośbą bym załatwiła jej fryzjera dla córki, która za dwa tygodnie ma komunie i nikt nie chce jej uczesac ( pewnie z braku miejsc). Przy okazji zaprosiła mnie telefonicznie na komunię.
I teraz moje pytanie - czy powinnam pójść na tą komunie, gdyż jestem chrzestna?
Dodam, że jestem przekonana o tym, że zaproszenie wynikło z tego iż jako chrzestna i osoba zamozna " sypnę" kasą☺️
Do momentu Naszej kłótni nigdy nie zaniedbalam świąt mojej chrześnicy,zawsze spedzalam z nią chociaż część wakacji, obdarowywalam prezentami itp. Od chrzesnicy natomiast nigdy nie dostałam życzeń na urodziny, imieniny, dzień Matki itd.
Dodam też, że kłótnia wynikła z winy koleżanki
Proszę o Wasze opinie - czy powinnam pójść na tą komunię?
Jeśli masz ciepłe uczucia do tego dziecka, to powinnaś pójść. Młoda nie jest winna temu, że dwie dorosłe kobiety nie potrafią się ze sobą dogadać.
Zgodziłaś się zostać chrzestną, osobiście uważam, że to do czegoś zobowiązuje.
Chrzestni mają za zadanie wspieranie dziecka w rozwoju duchowym- religijnym. Zatem ich obecność podczas Komunii jest wskazana. Jednocześnie powinniśmy mieć świadomość, że Komunia ma być przeżyciem duchowym, a nie szopką i festiwalem konsumpcjonizmu, zatem ewentualny prezent nie musi być wydumany i kosztowny, bez względu na to czego oczekują rodzice. U mnie w rodzinie jest tradycja, ze chrzestna daje dziewczynce/ chrzestny chłopcu złoty, lub srebrny (zależnie od funduszy) medalik/ krzyżyk. To jest prezent związany z sakramentem, inne prezenty to juz zależnie od możliwości finansowych chrzestnych.
Jeśli masz ciepłe uczucia do tego dziecka, to powinnaś pójść. Młoda nie jest winna temu, że dwie dorosłe kobiety nie potrafią się ze sobą dogadać.
Zgodziłaś się zostać chrzestną, osobiście uważam, że to do czegoś zobowiązuje.
Dokładnie. Tylko, że zobowiązuje do czego? Do obecności przy dziecku, przy tak ważnym dniu dla niego? Czy do dodatku do laptopa np?
I czy to nie jest też trochę tak, że to zobowiązuje dwie strony? Zarówno mnie jak i tą drugą?
Cyngli napisał/a:Jeśli masz ciepłe uczucia do tego dziecka, to powinnaś pójść. Młoda nie jest winna temu, że dwie dorosłe kobiety nie potrafią się ze sobą dogadać.
Zgodziłaś się zostać chrzestną, osobiście uważam, że to do czegoś zobowiązuje.
Dokładnie. Tylko, że zobowiązuje do czego? Do obecności przy dziecku, przy tak ważnym dniu dla niego? Czy do dodatku do laptopa np?
I czy to nie jest też trochę tak, że to zobowiązuje dwie strony? Zarówno mnie jak i tą drugą?
Pamiętasz, co slubowałaś podczas chrztu chrześnicy? Miałaś wybór, nie musiałaś się godzić. Możesz kupić skromny prezent i być przy dziecku w tak ważnym dla niego dniu. Możesz też olać to całkowicie. Twoja decyzja.
Też tak uważam - nie idziesz na komunię dla koleżanki tylko dla dziecka. Nie musisz tam nawet siedzieć do końca, możesz posiedzieć 2 godz i wyść jeśli będzie bardzo źle.
Druga sprawa - czy ta Wasza kłótnia to jest coś tak poważnego, że nie możecie o tym zapomnieć, wybaczyć sobie?
Ja mam złe relacje z moją byłą bratową, która jest matką mojego chrześniaka. Na komunię poszłam. Dla małego. Nie wyobrażam sobie inaczej. Wiem, że byłby zawiedziony. Posiedzialam godzinkę na przyjęciu, a na prezent wcale dużo nie wydałam. Jestem chrzestną a to do czegoś zobowiązuje.
Cyngli napisał/a:Jeśli masz ciepłe uczucia do tego dziecka, to powinnaś pójść. Młoda nie jest winna temu, że dwie dorosłe kobiety nie potrafią się ze sobą dogadać.
Zgodziłaś się zostać chrzestną, osobiście uważam, że to do czegoś zobowiązuje.
Dokładnie. Tylko, że zobowiązuje do czego? Do obecności przy dziecku, przy tak ważnym dniu dla niego? Czy do dodatku do laptopa np?
I czy to nie jest też trochę tak, że to zobowiązuje dwie strony? Zarówno mnie jak i tą drugą?
Zobowiązuje do dbania o wychowanie w wierze chrześnicy.
Nie musisz iść na przyjęcie. Idź do kościoła i złóż życzenia po Mszy. To tam dzieją się najważniejsze rzeczy, nie przy obiedzie i otwieraniu prezentów.
I nie, to jest zobowiązanie, które Ty na siebie wzięłaś. Jedyne co to matka dziecka powinna utrzymywać dobry kontakt. Ale w życiu nie spotkałam się z wysyłaniem chrzestnej kartek na dzień matki.
[t. Ale w życiu nie spotkałam się z wysyłaniem chrzestnej kartek na dzień matki.
Też pierwsze o tym słyszę.
_____
Uważam, że jeżeli się ktoś do czegoś zobowiązuje, to jednak to zobowiązanie jest wyższej wagi niż zatarg, zwłaszcza po czasie.
Twierdzenie, że oni oczekują dorzutki do laptopa to tylko usprawiedliwianie siebie. Medalik w zupełności wystarczy.
Twierdzenie, że oni oczekują dorzutki do laptopa to tylko usprawiedliwianie siebie. Medalik w zupełności wystarczy.
Może to będzie mało popularne obecnie stwierdzenie, ale dla mnie kupowanie na komunię laptopa/komórki/tableta/smart watcha/quada lekko mija się z celem samej uroczystości.
Moja chrześnica dostała sesję zdjęciową w sukience komunijnej. Ma pamiątkę, odbitki mogła rozdać bliskim, a ja mam poczucie, że nie dołożyłam do materializacji tego dnia.
Moja chrześnica dostała ode mnie złoty łańcuszek z medalikiem. Kolczyki dorzuciłam w sumie tylko dlatego, że dali mi rabat przy kupowaniu, ładne były, miałam wziąć dla siebie, ale że nie lubię złotych, to stwierdziłam, że co mi szkodzi
Chrześnica ma dziś 22 lata i nadal nie przebiła uszu, a kolczyki potraktowała jako lokatę kapitału
też bym kupiła biżuterię, ponadczasową, ja długo nosilam złoty łańcuszek z serduszkiem z komunii (przestałam bo zgubiłam:( )
Nie wyobrazam sobie, zeby nie isc na komunie chrzesnicy. Poszlabym przynajmniej do Kosciola. To dziecku robisz krzywde, nie kolezance
14 2018-05-12 18:07:21 Ostatnio edytowany przez tajemnicza75 (2018-05-12 18:08:07)
Też uważam, ze powinnaś iść dla dziecka. Kup prezent oryginalny, z jakimś grawerem (jeśli jeszcze zdążysz coś takiego załatwić), aby miała pamiątkę.
Nie musisz długo siedzieć na uroczystości, nawet możesz wcale nie iść -jak piszą wyżej.
Choć przyznam: mogło Cię zaboleć, że dostałaś ustne zaproszenie telefoniczne mimochodem, bo akurat byłaś potrzebna do załatwienia czegoś. A gdyby udało się koleżance znaleźć fryzjera, to kto wie czy w ogóle zadzwoniła by do Ciebie.
Pomijając, ze jesteście pokłócone, to Ty możesz ssie z dzieckiem kontaktować... telefonicznie lub internetowo. Możesz kartkę wysłać na święta i urodziny (jeśli nie chcesz wydawać na prezent). Naucz ją, ze się powinno kontaktować, skoro matka jej tego nie nauczyła. Przy okazji rozmowy możesz sama małej powiedzieć, ze chętnie z nią porozmawiasz przy okazji, aby zadzwoniła do Ciebie czasami na rozmowę. Jako matka chrzestna masz maleńkie prawo ją nieco powychowywać .