Witam, chciałbym usłyszeć kogoś opinie co do mojego przypadku. Mam 22 lata a moja dziewczyna 19, jakieś 6 tygodni temu wyjechałem do Anglii, szukałem pracy u siebie w mieście ale było ciężko i dodatkowo za psie pieniądze, dlatego też pewnej nocy po rozmowie z dziewczyną postanowiliśmy ze poproszę brata który mieszka już długo w Anglii o to czy by czegoś nie znalazł. Wybór padł na Anglię bo mam tu zapewniona prace oraz Anglia zawsze podobała się mojej dziewczynie. Zależało jje bardzo aby się mi tu udało choć początki nie były tu łatwe teraz jest co razlepiej. Problem w tym ze dziewczyna podczas rozmów na Skype czy podczas pisania bardzo tęskni i mówi jak jej brakuje czułości oraz bliskości, również to odczuwam ale godząc się na to wspólnie podjęliśmy decyzję o wyjeździe, ja miałem jechać teraz ona przyjedzie na całe wakacje a za rok po szkole dołączy do mnie, teraz jednak jest problem bo chciała by mnie mieć przy sobie i jest ciężko, ja jednak wiem ze jeśli teraz wrócę to nie będzie powrotu bo kolejny raz nie otrzymam pomocy przy znalezieniu pracy. Dziewczyna w szkole nasluchuje się od koleżanek ja to związki na odległość nie mają sensu, że może sobie juz szukać innego chłopaka, a prowadzi to do co raz to częstszych kłótni... Ostatnio gdy chciała mi coś pokazać na telefonie i wysłała zrzut ekranu zauważyłem ze rozmawia z jakimś chłopakiem, nie chciałem pytać co kto i gdzie bo by myślała źr juz nie wiadomo za kogo ja mam ale boję się że zrezygnuje zd mnie... A dla niej tu jestem... Chciała żebyśmy mogli żyć jak ludzie a ja staram się to robić. Marzyła o wakacjach na Krecie i teraz po miesiącu pracy będę mógł jej to zapewnić bez problemu a w Polsce po pół roku by się to nie udało. Pisze mi ze kocha i tęskni ale boję się że to jednak nie da rady... Nie wiem co myśleć, nie wiem co robić... Możecie pomyśleć że powinienem wrócić bo miłość najważniejsza ale oboje zdecydowaliśmy o tym wyjeździe, to nie była moja decyzja ale wspólna wiec moim zdaniem powinniśmy teraz dać radę... Ja jestem typem człowieka który nigdy ale przenigdy by nie zdradził czy choćby Dotknął jakiejkolwiek innej kobiety. Jestem wierny swojej Pani lecz pomimo tego ponad rocznego związku nie jestem w 100% pewien czy Z tydzień nie usłyszę ze ktoś się pojawił kto jest na miejscu i może wspierać....
Wydaje mi się ze nie powinienes rezygnowac z pracy, ona ma przecież po szkole do Ciebie dojechac. Warto sie ustatkowac w zyciu i jezeli odpowiada ci tam praca i twoja dziewczyna się na to zgodziła to nie powinna Cię jeszcze dołowac, powinna zrozumiec to że powrotu tam nie bedzie, a zwłaszcza że ona chce mieszkac w Anglii. Jeśli zostawi Cię dla kogoś innego to po prostu nie była warta. Myślę ze dacie rade wytrzymac. Powodzenia 
3 2016-04-11 08:30:37 Ostatnio edytowany przez verdad (2016-04-11 08:34:13)
- verdad
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Wydaje mi się ze nie powinienes rezygnowac z pracy, ona ma przecież po szkole do Ciebie dojechac. Warto sie ustatkowac w zyciu i jezeli odpowiada ci tam praca i twoja dziewczyna się na to zgodziła to nie powinna Cię jeszcze dołowac, powinna zrozumiec to że powrotu tam nie bedzie, a zwłaszcza że ona chce mieszkac w Anglii. Jeśli zostawi Cię dla kogoś innego to po prostu nie była warta. Myślę ze dacie rade wytrzymac. Powodzenia
Tez tak mysle.
Tym bardziej, ze ma do Ciebie dojechac.Co innego zwiazki, gdzie zadna ze stron nie chce zmienic swojegp miejsca zamieszkania.Takie zwiazki nie maja przyszlosci.
Ona jest jeszcze niedojrzala, zachowuje sie jak rozkapryszone dziecko.Ustapisz, to za jakis czas bedzie narzekala na brak kasy.
I do tego slucha kolezanek ? I juz gada z innym chlopakiem ? Bo tak jej powiedzialy kolezanki ?
I jeszcze piszesz, ze tej pracy nie mogles znalezc, ze mialaes problemy.Czy ona Cie wspierala w tej sytuacji ?
Czy tylko narzekala, ze jest samotna ?
Albo jest dzieckiem, albo ksiezniczka.Ja stawiam na dziecko.
Znaczy no praca jest jak dla mnie bardzo dobra, nie wracam wykończony a pieniądze tez nie są najgorsze. Prawdę mówiąc nie wspierała w oczekiwaniu na pracę ale Jak były momenty ze mogło niewypalic to potrafiła krytykować. Chce tu zostać i poczekać na nią żebyśmy mogli żyć na poziomie i pozwolić sobie na spełnianie marzeń ale ostatnio co raz częściej pojawiają się myśli o powrocie i rezygnacji z Anglii...Dziwi mnie też to ze gdy Powiedziałem na kiedy dostałem urlop i Powiedziałem o tej dacie ona nagle wybuchła i mówi że nie ma sensu takie coś bo ma wtedy szkole a to jest jeden poniedziałek gdzie raz w tygodniu robi sobie sama wagary aby nie przemeczyc się... Jak można robić wagary od tak bo się nie chce ale żeby już spotkać się ze swoim facetem po paru miesiącach to już jest problem bo to szkoła jest... Męczy mnie ta sytuacja ale tak wiele do niej czuje...
- DDshirt
- Zaglądam tu coraz częściej
- Nieaktywny
Moim zdaniem nie powinieneś rezygnować z pracy. Sam piszesz że w Polsce nie masz perspektyw na zbyt dobrą pracę. Tak naprawdę mało czasu już zostało do wakacji, więc może ona dojedzie do Ciebie? Jest to taka pierwsza poważna próba dla waszego związku.
To młoda dziewczyna, ma 19 lat. Będzie więc otwarta na kontakty z rówieśnikami. Kwestia jest tylko jakiego charakteru będą to kontakty. Bo raczej można się spodziewać, że ktoś ją będzie uwodził, niż nie spodziewać się tego. Jednocześnie więź między wami będzie zależeć od waszego wspólnego przebywania razem. Powinieneś więc często latać do Polski. Możesz ją też zaprosić do siebie. Jeśli tego kontaktu w tej formie nie będzie, to raczej nie wróżę specjalnej przyszłości dla waszego związku. Obym się mylił.
