Poprosił o czas, by zatęsknić... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ZWIĄZEK NA ODLEGŁOŚĆ, MIŁOŚĆ PRZEZ INTERNET » Poprosił o czas, by zatęsknić...

Strony 1 2 3 26 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 1,643 ]

1

Temat: Poprosił o czas, by zatęsknić...

Witam
Mam problem. Jestem w związku na odległość już kilka miesięcy (PL-UK). Ogólnie jest ok, widujemy się co jakiś czas na kilka dni. Pierwszy kryzys był w listopadzie (mieliśmy to konczyc, ale zbyt wiele już wtedy dla siebie znaczyliśmy) - udało się to przezwyciężyć poprzez rozmowe i kompromisy i dzieki temu jeszcze w nastepnych miesiacach spedzielismy cudowne dni.

Ostatni raz widzielismy sie na przelomie roku. Wszystko było super. Mój facet jest indywidualistą, raczej skrytym w sobie, nadambitnym itp. Mało mówi o uczuciach. 2 miesięcy pracuje nad ważnym projektem (maniak komputerowy) i ostatnio spędza nad tym dzien i noc, w pracy i po pracy. Ostatnio ma chyba tez ciezkie dni, bo coś mu nie szło.

Wiem, że tym razem to ja zawaliłam. Otóż, zamiast go rozumiec, to sie czepiałam, że nie dzwoni juz do mnie co wieczor.
Teraz jak na to patrze, to chyba przesadzam. Przeciez pisze smsy, czasem rozmawiamy na gg, i dzwoni co 2-3 dni.

Wiem, ze narazie ten projekt jest dla niego najwazniejszy. trzymam kciuki. w ostatnich 2 tygodniach nie uslyszalam jednak zadnego milego slowa (ze teskni, ze mysli, ze kocha) - po prostu potrzebowalam zapewnienia. a tu nic sad zaczelam sie irytowac. ja mu ostatnio dzien po dniu wieczorem pisalam ze tesknie, ze mi go brak. nie reagowal. w koncu we wtorek napisalam mu ze chyba to irnoguje, na co on mi ze "przeciez wiem ze za mną teskni:)" - ok fajnie.

na czym polega problem?
Przedwczoraj wieczorem napisalam do niego smsa ze przepraszam, wiem ze czasem jestem nieznosna, ale sie postaram i bedzie dobrze, prawda? na co on mi odp ze nie wie, ze ma coraz wieksze watpliwosci, ze on to przetrzyma, ale moze ja powinnam miec kogos kolo siebie, na codzien, bo przez niego tylko cierpie...

Cierpie? - za duze slowo. wiem, zbyt czesto mu pisalam, ze za nim tesknie i pewnie pomyslal, ze usycham...

Odpisalam mu piekne smsy, ze nie chce nikogo innego, ze nie trace czasu, ze kocham, ze nie wyobrazam sobie zycia poza nim itd itp.
To było wczoraj rano, odpisal mi po poludniu, ze nie wie, i znow to samo, ze moze powinnam miec kogos kolo siebie. ze ostatnio on juz nie dzwonil z radoscia i z tesknoty tylko dlatego zebym sie nie czepiala. ze smsy pisal dlatego, żeby "cos" napisal, zebym sie nie czepiala sad
ale dodal, ze on potrafi to przetrwac, nie piszac tyle, nie dzwoniac, ale ja jestem inna, mam swoe potrzeby.

wytlumaczylam mu wszystko i spytalam co on teraz zrobi? bo ja nie podejme decyzji o rozstaniu, bo tego nie chce. na co on mi odpisał, że narazie nie zrobi nic, prosi o troszkę czasu, "daj mi zatesknic..."

zgodziłam sie na to, napisalam, ze narazie nie bede nic wiecej pisac. ale prosze zeby mnie nie sile nie odrzucal. i zeby dal jakos znac, ze nie zatesknil...

ehh i tak skonczylo sie popoludnie.

Połozyłam sie wieczorkiem do lozna, ok 23 dostaje ze 3 smsy od niego, jak gdyby nigdy nic, jak mija wieczorek? opowiedzial co u niego itd, czuc bylo dobry humorek, sms jak gdyby nigdy nic, taki w jego stylu.

Sama nie wiem, od tego momentu cisza - jest w pracy, ja juz po. daje rady, narazie do niego nie pisze, poczekam. nie wiem czy to juz jest sprawa wyjasniona, on chce dalej ze mna byc, czy dalej jest TEN CZAS o ktory poprosil.

boje sie ze jednak nie zateskni, ze to nas od siebie oddali. ale moze rzeczyscie go osaczyłam, a on, bo takim jest typem facete, potrzebuje oddechu...

dobrze robie, nie odzywajac sie narazie do niego pierwsza?

dziekuje...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

chyba dobrze robisz..sama mam podobny problem:) i pytam o rady wszytskich na forum..Chyba ich poslucham Tobie tez radze:)

3 Ostatnio edytowany przez martyna2010 (2011-01-28 19:49:45)

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

Pisząc do niego non stop nie dajesz mu szansy zatęsknić.
Twój chłopak pracuje, ma prawo być zmęczony i nie musi chyba pisać codziennie do Ciebie, prawda?
Nie musi też zapewniać Cię o tym jak bardzo Cię kocha. Spokojnie, powie Ci to kiedy będzie czuł, że właśnie chce Ci to powiedzieć.

Daj mu od siebie odetchnąć. Nie pisz, nie dzwoń. Daj mu czas. Niech on pisze wtedy kiedy czuje,że chce z Tobą porozmawiać, a nie tylko po to,żebyś się nie czepiała.

Po tym czasie albo uczucie wróci, albo całkowicie ucieknie. Ale powiem Ci, że taka nachalność gorzej wpływa na związek niż cisza. Tak więc spokojnie, zajmij się sobą, i nie czekaj ciągle przy telefonie na wiadomości od niego. smile

4

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

Martyna - dziekuję. jest w tym dużo racji.
na chwilę obecną cisza od wczoraj, ja też nic nie piszę. i nie zamierzam pierwsza...

taka cisza z zawieszenia, jest jednak gorsza od takiej normalne, gdy wiesz, że jest wszystko ok. a tak to nie wiem na czym stoję...ale muszę dać radę, nie ma mowy o przełamaniu się i odezwaniu pierwszej.

btw. czy ja wiem, czy dużo pisalismy? zwykle to była wymiana 2-3 smsow w ciagu dnia. czasem jednego. i wieczorem czasem gg lub skype. czasem...

5 Ostatnio edytowany przez martyna2010 (2011-01-28 22:33:21)

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

I tego się trzymaj.  Nie pisz, a gdybyś strasznie chciała wysłać mu wiadomość, wejdź na forum, napisz posta, a my Cię powstrzymamy. wink

Rozumiem Twój niepokój. Jednak spokojnie, za jakiś czas się dowiesz na czym stoisz. A wiesz jaka sytuacja m.in mogła doprowadzić do jego niepewności ? Być może te smsy.

Może dla Ciebie było mało. Jednak jeśli on był zmęczony po pracy, chciał odpocząć, a Tobie akurat się chciało z nim rozmawiać, to mogło go to właśnie zniechęcić. Rozumiem Cię, że chciałaś jak najwięcej czasu "spędzać" z Twoim facetem, jednak musisz uszanować też, że nie zawsze on ma na to ochotę.

I najbliższy czas najlepiej poświęc swoim zainteresowaniom, spotkaniom z przyjaciółmi. Dlaczego? Dlatego,że w przeciwnym razie, zapewne będziesz siedziała cały czas przy telefonie i czekała na wiadomość od niego.  smile

6 Ostatnio edytowany przez Fabia (2011-01-29 10:39:47)

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

Martyna: jaka sytuacja? nie zarzucałam go smsami, tak jak napisalam były to moze 2 smsy z mojej strony na dzien i jego tez. albo na dzien dobry albo na dobranoc, i to on tez pierwszy wysylal. ja czasem tez w ciagu dnia, gdy wiedzialam ze jest w pracy to wysylalam mu eska ze np o nim mysle i przesylam buziaka. czy w tym cos zlego? nie wiem. chyba chodzi przede wszystkim o to, że chcialam aby wszedl na skypa, bo chcialam sobie pogadac (wole rozmawiac niz pisac) - i w koncu mi napisal smsa, ze go to przytlacza, ze to juz nie radosc i tesknota go pcha na skypa... innych powodow nie znam.

jak to wszystko pisze i czytam to nawet mi sie chce smiac, bo to z jednej strony dziecinne jest.czytajac inne tematy tu na forum - widze jednak, ze nie jestem odosobniona w takim mysleniu smile

aktualnie sprawa wyglada tak, ze w czwartek poprosil o czas i ze chce zatesknic. w czwatek wieczorem pisal juz smsa jak gdyby nigdy nic. wczoraj caly piatek cicza - ja też wytrzymałam smile wieczorem po 22 napisal znow smsa co u mnie i opisal co u niego sie dzialo. odpisalam po godzinie, przeciez nie siedze przy telefonie:P i na szczescie było "kotku..." z jego strony. z mojej nie - zadnych wylewow uczuc, po prostu opis dnia i buziak wink

czy to dobry znak? mam nadzieje, ze wszystko wroci do normy, i nie bedziemy sobie liczyc smsow, i liczyc ile minut przegadalismy.

że on w koncu zateskni za mna...mysle ze teraz to ja nie powinnam sie pierwsza odzywac, tylko odpisywac. w koncu ja go o swoich uczuciach, milosci zapewnilam w czwartek.

dzieki......

p.s. narazie nie mamy ustalone kiedy znow sie zobaczymy (pewne sprawy nie pozwoliły zaplanowac cos na przod) - wiec tym bardziej teraz nie bede go pytac, kiedy...bo go osaczę niepotrzebnie.

7 Ostatnio edytowany przez Fabia (2011-02-03 10:55:05)

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

Chcialam coś dopisać smile

Minął tydzień od sytuacji tu opisanej. Jest inaczej. Codziennie się odzywa, zwykle on pierwszy, najczęściej wieczorem. W sobotę "zaprosił" na gg, w niedzielę "zaprosił" na skypa, rozmawialiśmy jak za starych czasów, prawie 2 godziny. na koniec powiedział, że "widzisz, jak to fajnie sobie porozmawiać po kilku dniach nie-rozmawiania?" przyznałam mu rację, obgadaliśmy ten konflikt, powiedziałam swoje żale, dlaczego tak się rzucałam o tego skypa itd. on też parę rzeczy się dowiedział, bo...jak to facet...nie domyślił się. powiedział, że teraz mu się podoba (wtedy miał na mysli czwartek, piatek i sobote). na koniec powiedział, że za mną tęskni. ucieszyłam się.

w czym rzecz? w tym, że ja czuję, że się od niego oddalam sad czekam cały dzień na tego smsa, jak już się odezwie to jestem super szcześliwa, nagle wraca we mnie wiara. nie mówiłam mu narazie o moich wątpliwościach. chciałabym wytrzymać do następnego spotkania i znów go zobaczyć, poczuć...

staram się sobie to jakos tłumaczyc, że przecież mimo tego, że już miesiąc się nie widzimy - on tego nie rzuca, pisze, czasem dzwoni. pisał, że on sobie z tym daje rade, raczej boi się o mnie, że ja cierpie w takim związku, że może trace czas na smsy.

dalej siedzi nad tym swoim czasochłonnym projektem w pracy i po pracy. od kilku dni nawet w smsie nie ma "kotku itp"...tylko tekst co u niego, co u mnie i buźka. jak odpiszę mu, zadam jakies pytanie, aby podtrzymać temat - cisza. jak napisze "dobranoc" - on już tez wiecej nie odp.

Limit smsów na dzien i ilości przegadanych minut - ja to tak odbieram sad choć były ostatni dni gdy wymienilismy po dwa smsy. ehhh nie chodzi o ilosc, moze byc i jeden ale jakosć tego co on pisze. czuje sie jak kumpela.

od spotkania nie napisał, nie powiedział mi ani razu co do mnie czuje. ani razu nie powiedzial ze kocha (choc przy pozegnaniu zapewnial ze jak nikogo dotad). teraz po tym konflikcie, ja juz tez oszczedzam uczucia, ani razu nie napisalam ze tesknie, ze mi go brak, ze kocham, co najwyzej "słonko, buziaki, mysle o tobie itp" on znow na takie cos nie reaguje. przestac?

moze musze tylko przeczekac ten czas, te zawirowania...nie wiem czy to ma sens.
poczekam do walentynek, choc osobno spedzanych...moze sie doczekam, wymuszonych wyrazow uczuc nie potrzebuje. to trzeba czuc.ale czy on jeszcze czuje? mam wrazenie, ze juz mu tak na mnie nie zalezy, ze juz mnie nie kocha...

moze dzis porozmawiamy wieczorem. spytam sie go, czy tak jak jest od tygodnia mu odpowiada, czy juz sie do niczego nie zmusza...

8

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

kochana a co z Twoimi uczuciami !?? Dlaczego on nie daje Ci prawa kochać  ?? Dużo dla niego poświęcach !! i chyba napisanie smsa i telefon to nie kosztuje zbyt wiele "dzwonienie  by sie nie czepiała" żałosne sama byłam w taki zwiazku 4 lata i   dwałam sobą pomiatać  traktowac jak przedmiot zastanów sie jak długo to wytrzymasz??

9 Ostatnio edytowany przez Fabia (2011-02-03 11:05:58)

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...
joedlka78 napisał/a:

kochana a co z Twoimi uczuciami !?? Dlaczego on nie daje Ci prawa kochać  ?? Dużo dla niego poświęcach !! i chyba napisanie smsa i telefon to nie kosztuje zbyt wiele "dzwonienie  by sie nie czepiała" żałosne sama byłam w taki zwiazku 4 lata i   dwałam sobą pomiatać  traktowac jak przedmiot zastanów sie jak długo to wytrzymasz??

właśnie problem w tym, że nie wiem ile tak jeszcze wytrzymam sad żal mi tego wszystkiego, to takie "duże dziecko"...po co mam wyznawać mu uczucia, skoro on na to nie reaguje, bo...ma dużo pracy i czuje sie osaczony, przytłacza go. daję mu odetchnąc - jest ok...wiem, że to facet, że nie można go zadusić, ale te miłe słowa doładowują mi baterie i dają wiare. męczę się, jak rano się budzę, chce mi się wyć. w ciągu dnia jest w miarę ok, czekam na smsa i tel. narazie nie wyobrażam sobie tego, abym miała go już nigdy nie zobaczyc...

brakuje mi tego, zeby tak walczyl o mnie jak na poczatku, tak zabiegal. w momencie jak juz mamy bilety kupione i czekamy te 2-3 tygodnie na spotkanie - jest super, wtedy zmienia sie calkowicie.

10

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

Fabia doskonale Cię rozumiem bo ja tez  wstaje rano i zerkam na tel może coś napisał   jak mu pisałam że mi zle pisał  ze marudzę  więc od dwóch dni prazestałam marudzić boli jak.... nie powiem co  nie jestem w stanie funkcjonowac   a myślisz ze on sie wysila   by coś napisac   by przeprosic za zachowanie guzik  on uważa ze ja jestem do tego by czekaz az sie łaskawie zjawi  zrobic cos dobrego do jedzonka  wyprac ubrania  wyprasowac dac to czego mu sie akurat chce a gdzie miejsce dla mnie???

11

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

joedlka78 - rozumiem, ze teraz jestes w "tradycyjnym" związku, nie na odległość smile
właśnie w tym rzecz, że to my kobiety czekamy, a oni nie mają takiej potrzeby. wkurzało go moje marudzenie, już go nie cieszyło rozmawianie ze mna, pisanie smsów (od połowy stycznia - wcześniej nie narzekał, było ok). chyba dalej dam mu odpocząć...

moze to taki jego meski sposob, na radzenie sobie z rozłąką. albo po prostu jest zbyt pewny mnie.
tydzien temu, gdy był ten konflikt napisalam mu ze nie wyobrazam sobie bez niego zycia. wypomnial mi to w niedziele w czasie rozmowy, ze poczuł sie tak bardzo zobowiazany, wystraszył sie chyba...

12

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

Fabia mój związek to nie tradycyjny bo zakazany związek z ksiedzem   jest w innym miescie i przyjeżdża kiedy ma ochote ale mi nie można "marudzić " i tęsknić

13

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

czyli też kochasz...ale nawet nie możesz się ujawnić (?), marudzić Ci nie wolno, czyli też musisz być "podporządkowana"

ojjj jakie my baby głupie

14

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

jak chcesz moge dac Ci moje  gg we dwie zawsze razniej

15

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

dziekuje, ale narazie starcza mi forum, mozliwosc wyrzucenia z siebie tego...mam nadzieje ze rozumiesz smile

16

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

jasne ze tak

17

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

albo dziś mam po prostu gorszy dzień...ale postanowiłam, że te kilkanaście do nie pieprzonych walentynek mnie nie zbawią, wytrzymam, zobacze....nie lubie tego dnia, ale to bedzie dobra okazja, żeby mógł mi coś okazac...jesli nie - byc moze napisze ostatni list...

18

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

Fabia  walentynki  mój uważa że to pogańskie święto heh -- od krajnosci w zkrajność bo związek z ksiedzem dla niego to norma ale obchodzenie walentynek grzech

19

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...
joedlka78 napisał/a:

Fabia  walentynki  mój uważa że to pogańskie święto heh -- od krajnosci w zkrajność bo związek z ksiedzem dla niego to norma ale obchodzenie walentynek grzech

heh bez komentarza wink ja do kościoła chodze od świeta, wiec nie przepadam ani za bożym narodzeniem, ani za walentynkami, ale jesli chodzi o moj zwiazek to co ja sie bede poganami przejmowac...poczekam

20 Ostatnio edytowany przez Gonia (2011-02-03 13:24:21)

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

Skoro sie mamy przejmowac poganami, no to moze swieto paproci obejdziemy, bo swojskie i polskie-zamiast walentynek...hahahaha...

Co za bzdura z poganstwem... A religia Rzymsko-Katolicka to wywodzi sie z czego? Jesl zleplkiem roznych obrzadkow, ktore wypadaja wtedy, gdy ma byc jakies swieto poganskie, ale inaczej je zazwano.

Ja wierze w boga, ale ksiadz tez czlowiek i rodzine miec powienien jesli chce.

Kazde swieto czy to Boze Narodzenie, Walentynki czy inne po duzym naglosnieniu stalo sie komercja. MA przynosic kase w zwiazku z samym swietem. Zrobiono ze swiat maszkarony do robienia kasy.


Kurcze... Ja tez mam dzis jakis gorszy dzien. Moze gdzies sie wyzale i dopisze... Jak dojrzeje... A moze mi przejdzie.... ehhh...


Ale do meritum.
Dla mnie czas by zatesknic jest jednoznaczny z koncem zwiazku. No bo jak to rozumiec? Zatesknic? A jak sie jest razem to sie nie teskni? Co chce sie tym sprawdzic? Czy sie jeszcze kocha? A jak tak to wrocic potulnie? A jak nie to za przeproszeniem serdecznie miec w powazaniu ta druga strone?
Dla mnie osoba, ktora chce czegos podobnego juz szuka nowej polowki, ale chce jednoczesnie jesli nie wyjdzie miec mozliwosc wejscia do ogrodka z ktorego wyszla, bo furteczka stoi otworem pt " czas na zatesknienie".

Kiedys mi tak facet powiedziel. I mimo, ze bolalo skonczylam zwiazek i tyle. Mialam byc kolem zapasowym czy lata na kolano jak zaboli?
Nie jest to mile, ale jesli sie same nie bedziemy szanowaly to zaden facet tego za nas nie zrobi.

Pozdr.

21 Ostatnio edytowany przez Fabia (2011-02-03 13:33:41)

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...
Gonia napisał/a:

Kurcze... Ja tez mam dzis jakis gorszy dzien. Moze gdzies sie wyzale i dopisze... Jak dojrzeje... A moze mi przejdzie.... ehhh...


Ale do meritum.
Dla mnie czas by zatesknic jest jednoznaczny z koncem zwiazku. No bo jak to rozumiec? Zatesknic? A jak sie jest razem to sie nie teskni? Co chce sie tym sprawdzic? Czy sie jeszcze kocha? A jak tak to wrocic potulnie? A jak nie to za przeproszeniem serdecznie miec w powazaniu ta druga strone?
Dla mnie osoba, ktora chce czegos podobnego juz szuka nowej polowki, ale chce jednoczesnie jesli nie wyjdzie miec mozliwosc wejscia do ogrodka z ktorego wyszla, bo furteczka stoi otworem pt " czas na zatesknienie".

Kiedys mi tak facet powiedziel. I mimo, ze bolalo skonczylam zwiazek i tyle. Mialam byc kolem zapasowym czy lata na kolano jak zaboli?
Nie jest to mile, ale jesli sie same nie bedziemy szanowaly to zaden facet tego za nas nie zrobi.

Pozdr.

Gonia - to wygadaj się ulzy... smile

wiesz u mnie akurat jest coś innego z tym "zatesknieniem", nie ma trzeciej osoby, jest PRACA, jego brak czasu, jego mysli krążą teraz tylko wokół tego - nazwałabym to nie inaczej ale pracoholizmem.

tydzien temu w czwartek poprosil o czas na zatesknienie (zgodzilam sie, myslalam ze bóg wie ile bede czekac) - po czym juz w nocy jak gdyby nigdy nic napisal smsa jak zawsze. w niedziele juz dzwoniac na koniec powiedzial ze teskni, powiedzialam z usmiechem ze nie wierze, po czym dodał ze jakby tego nie czul to by mi napewno tego nie powiedział...i jeszcze dodał, ze wtedy mial taki dzien ze go wszystko przytłoczyło i dlatego tak było. po czym odpowiedzialam ze tez mam czasem takie dni, chwile, ale mu o kazdej nie mowie bo wiem ze zaraz mina, wiec po co martwic. przyznał racje. i zrozum tu faceta

mam metlik w łebku...

22

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

dokładnie Gonia wygadaj sie  i tak Cię tu nikt nie zna a zawsze to nie jest sie samemu

23

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

U mnie tez nie bylo trzeciej osoby. Byla praca, mnostwo zajec i innych takich.
Z perspektywy czasu widze,ze to byly tylko wymowki.

On-Twoj- odezwal sie, bo zdal sobie sprawe, ze moze Cie stracic a tak bedziesz czekala. Ma otwarte drzwi do powrotu-bo przeciez powiedzial- i moze robic co mu sie podoba.

Zacznij robic cos dla siebie. Wychodz, spotykaj sie z ludzmi. Niech on wie, ze masz co robic i bez niego, bo nie jest calym Twoim swiatem. Bo nikt nie powienien byc calym czyims swiatem. Nieraz badz niuedostepna lub nie miej czasu by odpisac na sms czy pogadac. On bedzie wiedzial, ze moze byc koniec i albo sie opamieta albo koniec byl juz wpisany w slowa o "tesknieniu".

Trzymaj sie.

Pozdr.

24 Ostatnio edytowany przez Fabia (2011-02-03 13:59:38)

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

Bullinka - dziekuje, bede miec na uwadze smile

otwarte drzwi do powrotu - tylko że mysmy sie nie rozstawali, po prostu od tak chcial chyba nie pisac, nie dzwonic, ja tez tak mialam robic. ale mialam czekac. i glupia bym czekala. ale nie musialam. bo sam napisal juz tego samego dnia. i zwykle to on pisze pierwszy....

sądziłam zawsze, że będąc z kims, a tego kogoś nie ma obok - logiczne, że się tęskni. ale jak sie okazało otrzymałam odpowiedz w stylu: "kiedy miałem zatesknic, skoro codziennie mielismy ciągły kontakt? smile "

a idąc a Twoja rada, akurat w przyszłą sobote wybieram sie z kolezanka na impreze do clubu smile mam zamiar super sie bawic i dac mu o tym znac:) bedac z nim, dawno nie bylam na imprezie, wiec niech go "coś" ukłuje...

25 Ostatnio edytowany przez Fabia (2011-02-04 14:07:30)

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

jesli komus chce sie zernkac "jak to było" to bede wdzieczna.

wczoraj jednak wieczorem nie wytrzymalam, mecze sie od tygodnia, nie pasuje mi to, ze nie widze staran z jego strony, ze nic nie pisze o swoich uczuciach itd. nie wiem nawet kiedy sie spotkamy.
zadzwonil wieczorem, pogadalismy a ja pozniej jak gdyby nigdy nic spytalam sie czy po tym tygodniu podoba mu sie tak jak jest miedzy nami? odpowiedzial ze jemu odpowiada, ale dziwi sie ze mi. i mnie trafilo...
rozmawialismy z godzine, spokojnie, potem juz mu nie bylo do smiechu. w sumie wyczulam ze jest smutny. pare razy pytalam sie go: chcesz to zakonczyc? - nic nie odpowiadal. wiec ja dalej swoje.
on wciaz trzymal sie wersji ze ja powinnam sobie kogos na miejscu znalezc, z kim bede sie spotykac, bo z nim nic nie zaplanuje, on narazie nie chce rodziny, dzieci, slubu - a czy ja cos takiego planowalam?! nie, ja chcialam tylko planowac spotkania.
z przyczyn finansowych (posypalo mu sie...) nie wiadomo kiedy przylecialby do PL. ja z pewnych przyczyn nie moge do niego leciec-ale nie chce o tym mowic.

jak sie go pytalam czemu to wogole ciagnie-bo ja wiem czemu ja to ciagne-to cisza. kiedy sie go pytalam czy chce konca-cisza.

mowil tylko ze mam sie nie przejmowac, ze wszystko sie ulozy, kazdemu z osobna, albo nam razem. ze moze sie okazac ze za niedlugo sie wszystko wyjasni i sie spotkamy (?). ale ja moge sobie zycie ulozyc, nie musze na niego czekac. problem w tym ze bardzo go kocham. i jest mi zle, ale postanowilam KONIEC. na koncu rozmowy wykrztusil na moje pytanie "koniec" TAK...bez przekonania.

pytalam sie go czy cos do mnie jeszcze czuje, mowi ze tak, ale jest to troche slabsze, bo mnie nie widzi (poza tym oddal sie teraz pracy, ma co robic...). ale nie jest tak ze nic nie czuje. myslal ze inaczej bedzie, ze ulozy sie nam to.

mowil, ze dalej bedzie pisal. ze bedzie dzwonil (?) PO CO?
ze jakby byl w PL to sie odezwie.
ze "bedziemy w kontakcie"

poprosilam go tylko o to, ze jakby zaniedlugo uznal, ze teskni, ze nie umiemy bez siebie zyc - ma sie nie kryc, ma dac znac - obiecal ze tak zrobi "bedziemy w kontakcie..."

powiedzial ze moze on bedzie tesknic, a ja nie...

w niedziele mowil ze teskni, wiec sie go spytalam czy to byla prawda. mowil ze tak...a teraz nie potrafi o mnie zawalczyc?! nie potrafi powiedziec ZOSTAN, wszystko sie ulozy?!

ehhh

pozegnalismy sie,powiedzialam ze go kocham, ale to nie ma sensu, paaa

ledwo wylaczylam tel juz mialam smsa ze smutnymi minkami, z buziakiem, ze zdaniem ze mam nie plakac, wszystko bedzie dobrze, nawet nie mozemy sie przytulic itd.

co to ma byc?

dzis z rana juz sms, jak sie czuje, jak sie trzymam, co u mnie, czy sie wyspalam? opisal co u niego, na koniec zyczyl milego dnia i buziak.

co o tym myslicie?
ja wiem ze to tylko dwukropek i gwiazdka...ja wiem ze moze robie sobie nadzieje. ale sam wczoraj powiedzial ze trzeba miec nadzieje.

czy mam juz cos robic? czy narazie czekac?moze zateskni?moze zrozumie co stracil?moze sam napisze ze nie umie zyc?

tylko po co pisze jak gdyby nigdy nic? chce byc kumplem?
nie twierdze, ze nie chcę abysmy jednak bylo razem, i sie spotkali...chcę tego

dziekuje

26

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

Zadziwjacace jest to jak faceci sa do siebie podobni. Mialam / mam identyczna sytuacje jak ty. moj facet mieszka ode mnie 200km . widujemy sie srednio co tydzien , dzieki temu ze ustalilam pewne warunki kiedy do siebie wrocilismy ze nie ma dla mnie sensu widywanie sie co2 - 2.5tyg . Rozumiem cie jak trudne jest utrzymaie zwiazku przez komunikatory , sms . chociazby nie wiem jak silne bylo uczucie odleglosc to niszczy ,,, niszczy wiez miedzy ludzmi.Kobiety sa w stanie wiele zniesc duzo wiecej niz faceci dla nich wszystko jest tak dziecinne proste . Kobieta cierpi z tesknoty to trzeba jej to cierpienie skrocic i zakonczyc zwiazek dla jej dobra. oni nie rozumieja ze kobieta zacznie jeszcze barziej cierpi bo straci juz nadzieje i straci faceta ktorego kochala.
Popatrz na to z innej strony ( chociaz wiem ze na razie jej nie dopuszczasz do siebie) na chwile obecna jest to swieze myslisz o tym cierpisz ale z czasem uznasz ze ta ciagla niepewnosc oczekiwanie na sygnal od niego na mile slowo bylo duzo bardziej uciazliwe niz zakonczenie tego zwiazku. Chyba chcialabys miec faceta ktory by kochal cie calym soba i t ty bylabys prorytetem a nie praca i realizacja zawodowa? bo niestety ale zeszlas gdzies tam na dalszy plan ... i przypominal sobie o twoim istnieniu kiedy chwile mial dla siebie .
na swoim przykladzie moe ci powiedziec ze kiedy ja bylam bardzo mila dla mojego faceta dawalam mu maksymalnie do zrozumienia ze jest dla mnie wazny ze pisalam mu ze teksnie itp. on sie oddalal wiem ze to dziwne ze powinno byc zupelnie inaczej ale facet potrzebuje cialej niepewnosci zeby moc sie wykazac i postarac o swoja kobiete . bo kiedy jest wszystko pewne i on wie ze ona teskni go go kocha ze nie ma nikogo innego a ta kobieta jeszcze ciagle mu o tym przypomina facet traci ochote zeby to odwzajemnic nie sprawia mu juz to przyjemnosci zeby to samo wyznac zaczyna go wrecz to draznic.
moj zerwal ze mna podajac za powod ze za bardzo sie zaangazowalam i on msi zobaczyc jak bedie beze mnie. ja powiedzialam mu ze nie chce go znac zeby uzunal moj numer i chociaz pisal sms jak gdyby nic sie nie stalo nie reagowalam. po 2 tygodniach wroci steskniony przejelam go jak na razie trzymam go na odlegos nie mowie mu ze go kocham ze cos czuje do niego czekam na jego zapewnienia... daje mu wolnosc i zyskuje tym wiecej niz kiedy bylam dla niego wylewna

27 Ostatnio edytowany przez Fabia (2011-02-13 12:52:01)

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

Kasandra - dziękuję, dziekuje za te mądre zdania o tym jak faceta potrafią odrzucić nasze wylewy uczuć. też doszłam do tego, już wiem, o co chodzi...

myślałam, że w tym wątku już nikt się nie odezwie, więc nic nie pisałam. od rozstania minęło już półtorej tygodnia. żyję, masz rację, jest chyba lepiej, niż czekać na jego znak, czekać, aż powie że przylatuje. ale...co 2-3 dni pisze do mnie smsy, takie normalne. czasem z buziakiem, czasem nie. wczoraj szłam na imprezę, pisał wieczorem dwa razy. i jeszcze hasło "a mnie nie zaprosiłam buuu", wiem ze to był zart. nawet chciał wczesniej dzwonic, ale zadzwoni dziś hmm

powiem Ci, że brakuje mi go, ale tak nie szaleńczo. brakuje mi tego, że codziennie pisaliśmy lub rozmawialiśmy na każdy temat. brakuje mi tego "przyjacielstwa". z drugiej strony wiem, że jeszcze nie zapomniałam całkiem o moich uczuciach. że powinnam max ograniczyć kontakt, aby zapomnieć, bo będę robie robic nadzieje, z każdego jego miłego słowa...a sama nie wiem, czy on już się z uczuciem uporał, czy nie. może dziś zagadam, powiem że to niezdrowe i jak to ma byc, mam zapomniec o nim czy nie? bo jesli on juz się uporał z uczuciem - to gratuluję, ja tak szybko nie umiem...

wiem, że nic więcej nie zrobię aby z nim być. to on, musiałby wiele zrozumieć i zmienić, stanąc jakimś cudem obok mnie i powiedzieć, że chce ze mną być...ale sądzę, że narazie tego nie zrobi. ma "gorsze czasy" z pewnych względów. obawiam się, że trzyma mnie "w razie czego", że wie, że starczy tylko jego jeden miły sms i będę jego. pies ogrodnika...

gdybym to ja z kimś nie chciala byc a ten ktos dalej by mnie kochal - odrzuciłabym go, odsunela przynajmniej na jakis czas, nie pisała...przeciez chcialabym aby zapomniał...a tu co?

28

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

czuje sie jak gdybys opowiadala moja historie wink
u mnie rowniez on zachowywal sie jak gdyby nic sie nie stalo . po naszym zerwaniu napisal mi ze jego to tez boli ale tak bedzie lepiej. ja nei reagowalam odzywal sie srednio co 2 dni , raz nawet zadwonil pijany i stwierdzil ze mu zalezy ja sie rolaczylam na 2 dzien napisal ze mu glupio odnosnie tego telefonu. w mikolaja pisal co dostalam ? ( a co ja mam 3 lata?) ja rowniez zero reakcji to trwalo 2 tygodnie. az napisalm mu ze brakkuje mi rozmow z nim. odpisal ze mu takze zaptal co u mnie odpisalam i sie urwalo. pozniej pisal cos co u niego. ja nie wytrzymalam bo kazdy sms i jego opis na gadu dawal mi nadzieje ze teskni ze mysli i ze chce wrocic. ale moze boi sie ze go odrzuce ze juz nie chce ? zebralam sie w sobie i napisalam mu sms ze nie chce zeby do mnie pisal ze ma usunac moj numer i mnie ze swojej glowy . ze kazdy sms daje mi nadzieje ze wroci to co bylo a chce zapomniec o ni, bo boli to 2razy mocniej kiedy pisze niz kiedy milczy. a on na tego sms napisal to co nie napiszesz co u ciebie ? zastanawialam sie czy moze nie doszedl ten sms czy moze drwi ze mnie ? napisal jeszcze kilka razy zebym odpisala . napisalam patrz sms wczesniej zegnam. a on po 2h przyjechal do mnie pod dom i powiedzial ze chcial dac sobie te 2 tygodnie na uporzadkowanie mysli i ze zalezy mu na mnie chce wrocic i ze chceby bylo dobrze. ja go przyjelam po wielu swoich watpliwosciach czy warto. ustalilam zasady ktorych musi sie trzymac bo inaczej to koniec. na chwile obecna jestesmy razem nie bede cie klamac ze jest latwo ze jest wspaniale i ze mu ufam bo tak nie jest. mam obsesje ze kogos ma tam na miejscu ze sytuacja sie powtorzy a ja naiwna znowu bede cierpiec. ale go kocham i tkwie w tym z nadzieja ze kiedys mi to wszytsko zrekompensuje sad

pisz jak sie sytuacja u ciebie toczy chetnie poczytam , odpisze wink

29

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

rzeczywiście, ja też odnajduję podobieństwo. ale on do Ciebie może "przyjechać", u mnie aż "przylecieć" sad a to wydaje mi się ogranicza spontaniczne działania.
sama nie wiem co o tym myslec, obawiam się, że on już nic, kompletnie nic...a ja tylko sobie coś uroiłam. jeśli dziś zadzwoni, po prostu tak sobie z nim pogadam, właśnie zorientowałam się co jutro jest za dzień...niby go nie lubię, ale... wink później będę myśleć o reszcie...

30

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

no tak jutro sa te nieszczęsne walentynki sad mój jest obecnie we włoszech ... to tez bolało bo mielismy jechac tam razem w gory plus jego kolega z dziewczyna. mi nie dali wolnego i nie mogłam jechać . wiec pojechali we 3 ... te ograniczone sms sprawiaja ze tez sobie wymyslam ze pewnie mnie tam oszukuje ze mnie olewa ,ze sms sa jakies 'dziwne' . Powiem ci szczeze ze niby nie dzieli nas taka az odleglosc jak w twoim przypadku , ale moj facet nie nalezy do spontanicznych ludzi on ma kazda sekunde dnia zaplanowana. ten przyjazd tez byl przy okazji z jednej strony bo mial zalatwic sprawe 20km od mojej miejscowosci...

powinnas sie od niego odciac jesli bedzie mu zalezalo zrobi WSZYSTKO nawet przyleci z dnia na dzien i rzuci wszystko. w momencie kiedy człowiek zrozumie ze cos traci lub stracił - nie liczy sie nic nawet cos co wczesniej było priorytetem - tak powiedział mi moj facet kiedy zrozumiał ze chce ze mna jednak być.. wiec pokaz mu ze jest ci dobrze i ze nie chcesz cierpiec juz z jego powodu a tak sie dzieje kiedy rozmawiacie. bo przeciez sam powiedzial ze nie chce zebys cierpiała . wiec skoro nie chce albo niech sie okresli albo niech zniknie ze swoimi zenujacymi sms typu co slychac bo w niczym ci nie pomaga

31

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

Nie można nazwać związku na  odległość ponieważ to nie jest żaden związek.Widywanie się raz no może parę razy w roku i sms-y czy tel to nie ZWIĄZEK!! Opanuj się dziewczyno.Poza tym jak czytam to co piszesz to Ty go "dusisz"Każdy mężczyzna potrzebuje oddechu ,a Ty zabierasz mu tlen..

32 Ostatnio edytowany przez SzaraMyszka20 (2011-02-15 12:55:18)

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

Dzeiwczyny, moze mi doradzicie. Czytalam caly ten watek, szczerze gratuluje zakonczenia zwiazku i zycze powodzenia. Moze facet zmadrzeje. Zalozylam tu na forum temat z moim problemem. Ja nie wyobrazam sobie zyca bez niego. I widuje go regularnie w przeciwienstwie do Fabii. Roza, zwiazek na odleglosc to tez zwiazek. Zwiazek to silne wiezi psychiczne i fizyczne laczace ludzi. Myslisz ze takich nie mozna miec na odleglosc nie widujac sie codziennie?

Zaczynam dostrzegac podobienstwo do mojej sytuacji i sie obawiam tego stanu zawieszenia. Wczoraj zaproponowalam mu ze przed snem pogadamy, ze oboje powiemy sobie "sprobujemy". Nie skomentowal tego, jakby cala rozmowa ze mna sprawiala mu bol. Koniec koncow nie rozmawialismy przed snem. "Nie chce rozmawiac. Ide spac." a dzis rano "Nie biore telefonu do pracy. Musze pomyslec". Sama nie wiem co robic. Napisalam mu dlugiego meia. 3 sms rano i wiecej nie bede go meczyc. Ok 17 wroci do domu. czy cos sie zmieni? nie wiem;/ Ale boje sie ze mnie zostawi

33

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

za 3 tygodnię się widzimy ;D ;D ;D

SzaraMyszko, daj mu odetchnąć, nie pisz nie dzwoń, ja tak zrobiłam, przez 2 tygodnie nie byliśmy razem, od dalej pisał, ostatnio rozmawialiśmy przez tel, powiedziałam, że jak on to sobie wyobraża, że dalej tak samo się kontaktujemy, a nie jesteśmy ze sobą?! jak mamy o sobie zapomnieć??? i tak pogadaliśmy, że spotkaniu umówione, od razu kilka dni ;D
póki co jest tak, że oduczyłam się czekać na jego smsy, na jego telefony, na jego miłe słowa, nie pisze pierwsza, zyje, nic mi nie jest - az dziwne! a tez mowilam ze nie potrafie bez niego zyc, jestem górą ;p ale to nie ważne smile

SzaraMyszko głowa do góry, koniec związku to nie zawsze koniec, a więzi rzeczywiście muszą być silne, skoro nawet związek na odległość, zerwany, da się związać smile

34

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

fabia i co jak po walentynkach ?
opowiedz jak sie sprawa rozwija , !:-)

35

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...
kasandra88 napisał/a:

fabia i co jak po walentynkach ?
opowiedz jak sie sprawa rozwija , !:-)

kasanda u mnie "rozjaśniło się" dzien przed walentynkami ;p walentynki - nic szczególnego, bo obydwoje ich nie lubimy wink
co ja bede duzo mowic, narazie zyje tym, ze mu przegadalam, opieprzylam, "zagrozilam" ze zerwe kontakt, bo musze o nim zapomniec...i po koniec rozmowy już ćwierkał całkiem inaczej smile

bilety juz kupione

a co u Ciebie?

36

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

hm a u mnie w sumie bez wiekszych zmian. postanowiłam sie nie fochac i nie szukac problemów (chociaz moim zdaniem sa) zacisnełam zeby i pisze 'pozytywne' sms. Co prawda wczoraj napisałam mu czy bedzie na internecie odpisał ze ida na spacer jak nie wroci pozno to wejdzie. odpisałam pewne bedzie za pozno. dziekuje za zyczenia na walentynki . odpisał po godzinie ze wrocili i ze woli składac zyczenia osobiscie. to jak mam to rozumiec ze poniewaz w ten dzien sie nie wiodzielismy nie zlozy mi zyczen ;/ palant jeden ...
odpisalam dopiero rano ze mogl napisac 2 slowa nie byloby mi wczoraj przykro. napisal dzis az 1 sms . odpisalam pozniej napisalam 2 co u mnie i ze jak bd na internecie wieczorem to niech da znac postaram sie wejsc . niech nie mysli ze czekam na jego skinienie. poki co milczy. wiem ze jest za grnica i nie ma nic na koncie ale mimo wszystko mnie to drazni czekam teraz na jego ruch czy da o sobie znac ze jest na internecie ja nie mam zamiaru teraz wyciagac znowu reki w jego kierunku. na szczescie w piatek juz wracaja z tych włoch i plany były ze przyjade do niego w niedziele . mam nadzieje ze to wyjdzie a nie ze sie rozstaniemy sad poki co moj humor jest kiepski ..

37

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

http://www.netkobiety.pl/viewtopic.php? … 73#p476073 tu jest opisany moj problem. Widze ze my kobiety mamy jeden i ten sam. Zawsze chcemy walczyc do konca, wylewamy morze lez... Ja jestem lepszej nadzieji teraz niz rano. Ale i tak niesamowicie sie boje. kasandro, trzymam kciuki aby Ci sie udalo. Jak sie zobaczycie nie wariuj, nie rzucaj mu sie na szyje. Podejdz do tego spokojnie. Ja mam zamiar mojego faceta (?) puscic wolno, dac mu wiecej swobody niz kiedykolwiek. Powiedzial ze potrzebuje luzu psychicznego to go dostanie. Nie bede go zameczac swoja osoba. 4-5 sms dziennie, krotka rozmowa... mam nadzieje ze to naprawi to co w wiekszosci samam popsulam

38

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

wow 4-5 smsów na dzien, super smile u mojego to był max, starczy 1-2 smile ale teraz jak mamy znów wspólne plany i wyraźnie się atmosfera oszyściła - już nie liczy mi wystukanych literek i rozmów telefonicznych

owszem, ja też uważam po czytaniu tego co piszemy, że każdej z nas w gruncie rzeczy chodzi o to samo, że mamy wspólny problem - dziewczyny, nie wierzyłam że to prawda, ale czasem cisza, milczenie, nie pisania jako pierwsza - to daje rezultat.nawet jeśi kiedys 2-3 smsy mu pasowały, w gorszych czasach jest to co o 1-2 smsy za dużo. wiec odpuscmy sobie, nie piszmy "bede wieczorem na necie, jakbys mogl to wejdz", " czy wejdziesz dzis, bo bede" - to ich wkurza, wystrasza. ja bym czekała na to aż ktorys z nich powie "jestem, moglabys wejsc?" itp. pokazac, ze nie czekamy! u mnie podziałało, a sporo sie przez to nauczylam. jest mi lzej, nie drecze sie tym, że on jest cicho - bo wiem ze sam napisze, gdy ja nie pisze smile

39 Ostatnio edytowany przez Katia1510 (2011-02-15 21:10:10)

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

Witam smile mam podobny problem. Chodzi o to, ze mój chłopak ostatnio poświęca mi raczej mało czasu, rzadko pisze, tłumaczy się że jest zajęty pracą i zmęczony ( jest barmanem i kelnerem). Czasem coś tam napisze, nawet jest w porządku,ale... dziś zaproponowałam, że przyjade do niego do pracy posiedzieć ( czasem tak robiłam) a on mi odpisał, że narazie nie chce,żebym przyjechała," bo nie. bo  ma więcej pracy i w ogóle." Nie wiem co o tym myśleć, gdyż też może czuć się osaczony, często jestem zbyt namolna i puszczam sygnalki i pisze żeby się w końcu odezwał. Bo jak nic nie pisze to jest mi cholernie smutno i żyć mi się nie chce sad proszę o dobrą radę

40

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

ja niestety weszłam na gadu na niewidoczny i widze ze był na dostepnym . nie wie ze mam jego numer gg . a fb go nie było bo tam rozmawiamy .od kad jest na tym wyjezdzie. nie napisał ze bedzie na internecie pomimo ze go o to poprosiłam 'jak bd daj znac sproboje wejsc bo jestem u kolezanki na noc' . on milczy ja tez mam taki zamiar chociaz jest mi strasznie ciezko bo widzielismy sie w piatek i bylo ok nawet mi powiedział ze bedzie teksnic za mna. nie rozumiem czemu nagle jego zachowanie w stusunku do mnie tak sie zmieniło .. czy mozna w kilka dni az tak zmienic do kogos stusunek ;/ ja rozumiem że jest za granica ze nie ma nic na koncie ale gdyby chciał zrobiłby cos zeby sie ze mna skontaktować ;( co ja mam myslec o jego zachowaniu ? juz wariuje ...

41

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

Kasandra, wiem że jest ciężko, ale daj mu chwilową wolność, to tylko jeszcze kilka dni. nie sądzę, żeby mu się odmieniło wink on potrzebuje oddechu...sama w to nie uwierzyłabym, gdybym tego nie przeżyła, a należę do dziewczyn, które chcą być zapewniane o uczuciach, zainteresowaniu itp. poważnie daj luz!!! popłacz w poduchę, ale nie jemu w smsach smile

mój cały czas jest za granicą bo tam mieszka.

42

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

kasandro, tez nie chce mi sie wierzyc ze w ciagu paru dni mozna tak zmienic podejscie... u mnie to byl zaledwie dzien. Mysle ze po prostu "wybucha" to czego nie dostrzegalysmy. Ze cos jest nie tak... on nic nie mowil, bo co by to dalo? Denerwowalybysmy sie, plakaly itp. Na Odleglosc maja to "z glowy", egoistyczne ale prawdziwe. Moj powiedzial mi wczoraj ze potrzebuje "odetchnac psychicznie" czy jakos tak.  Powiedzial ze mu zalezy, ze myslal czy pisalam. Sam zapytal mnie "Myslisz ze mozna kogos przestac kochac z dnia na dzien?". To byla odpowiedz na pytanie czy cos jeszcze czuje. Wczoraj po rozmowie napisalam mu 3 eski, w tym jeden na dobranoc. Pozostale dwa to suche informacje. Jedna ze wrzucili odcinek naszego serialu najnowzy. Polecam "How i meet your mother". Super na poprawe nastroju i na zastanowienie sie nad soba. Ogladalismy go razem, bo go "wciagnelam". Raz obejrzal ze mna i mu sie spodobal. W swoim esku napisalam mu na zaknczenie "Dobranoc ;*" Koncowka jego eska wygladala tak samo. Niby glupia emotka a ja juz mam nadzieje. Wstalam w nocy i nie moglam zasnac to mu napisalam ze ojciec chrapie jak traktor ;p, i rano ze wstalam i milego dnia w pracy mu zyczylam. Mialam nadzieje ze zadzwoni. Nie zadzwonil. Nie przymuszam go do tego. Jak zajechal do pracy napisal suchego sms ze ledwo zdazyl i takie tam. ciesze sie ze w ogole napisal.
Jak czytam to co tu napisalam wnioskuje ze za duzo tych sms... Nie wiem co teraz robic. Probuje jakos sie zajac. Kuzynka chce mnie wyciagnac do MC'donalds dzis kolo 11 ale nie wiem czy to tylko nie pogorszy sprawy. Wszak MC to byl NASZ rutual... Nawet przez ten weekend bylismy dwa razy w MC... Wiec raczej jej odmowie. o co mam patrzec na zakochane pary przy stolikach i myslec ze nidawno my tak siedzielismy? Jeszcze w pzyplywie zalu mu o tym napisze...
Na razie milcze... zakladalismy ze jak bedzie siedzial w pracy to ze 2-3sms bede pisala... teraz mam watpliwosci czy pisac.
Przestalam nawet pic kawe. Do tej pory padalam na twarz z rana jak nie wypilam, a 2 kolo 16 bo tez zasypialam. Teraz i bez kawy spac nie moge. Budze sie w nocy. Nie moge jesc... przez jeden dzien schudlam kilogram... Tez tak mialyscie na poczatku?
Caly czas mam nadzieje ze zadzwoni, odezwie sie sam jak bedzie wracal z pracy, albo chociaz jak wroci do domu. Podswiadomie jednak czuje ze tak sie nie stanie... Brakuje mi juz teraz jego glosu, ale nie bede sama wspominac o rozmowach... jesli zechce zadzwoni. Zabawne jest to ze jakis tydzien temu momentami sama mnie meczyly za dlugie rozmowy. Gdybysmy nie rozmawiali caly dzien nic by sie nie stalo.  A teraz "usycham"... ile moze zmienic sama swiadomosc...

43

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

ja na Twoim miejscu nie pisałabym, zobaczysz on sie odezwie. aaa i nie ma chyba sensu pisac narazie o tych serialach, o tym ze ojciec chrapie, nie ma sensu nawet zyczyc milego dnia - ja tez tak robilam, po czym dowiedzialam sie ze jego to meczy, bo to taka tradycja ze trzeba pisac, przywitac sie i pozegnac, a czesto jest tak ze nic sie nie wydarzylo u niego i nie ma o czym pisac. ze bedzie pisal jak cos sie wydarzy, jak bedzie czul ze musi. na początku bylam w szoku! nie dawałam rady. teraz widze skutek, pozytywny! ja sie nie dusze, nie mecze, on pisze, dzwoni! jest jak dawniej. wiem ze mu zalezy.

44 Ostatnio edytowany przez SzaraMyszka20 (2011-02-16 12:01:22)

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

Fabio powiedz mi, dlugo w Twoim wypadku trwalo to "zawieszenie"? Czytalam wiekszosc postow w tym temacie ale jesli byla taka informacja to jej po prostu nie zauwazylam;/

Zapomnialam wspomniec tu o jeszcze jednej sprawie, wydaje mi sie ze istotnej.Mysle ze to moja glupota i duma spowodowaly ta sytuacje. Nie lubie i nie umiem plakac przy kims. Powazxna rozmowa w cztery oczy zaczela sie od tego ze usiadl na lozku obok mnie, bylam za cos zla bo sie posprzeczalismy. Mialam sluchawki na uszach i sie uczylam. On przerwal nauke, zaczal mnie zaczepiac ale nie reagowalam. Dopiero jak wyciagnal mi slucjawki z uszu spojrzalam na niego. zaczal mowic ze nie jest jak dawniej, ze sie od siebie oddalilismy, ze go bolalo to "nie ufam Ci" szczegolnie ostatnie. Usiadlam wtedy, wlosami zaslonilam twarz i powiedzialam "myslalam ze to bardziej zaboli". Balam sie ze sie rozplacze, a teraz widze ze powinnam byla nie wypowiadac tych slow. Zakamuflowalam lek i strach za nimi. We wczorajszej rozmowie przez telefon wrocilam do tej sytuacji. Powiedzialam ze pragnelam powiedziec zebysmy to sprobowali naprawic,zebysmy porozmawiali o tym spokojnie ale sie balam lez... Zapyta mnie wtedy "czemu tego nie zrobilas?" Wiem teraz ze takiej odpowiedzi oczekiwal. Widze ile "szpilek" wbijalam mu przez okres trwania nazego zwiazku... Jest mi z tym strasznie zle bo widze jak go ranilam... Gdybym postapila inaczej pewnie w tym momencie razem ratowalibysmy nasz zwiazek. Dodam do tego ze poprzednia dziewczyna go zdradzila. Rozstala sie z nim na tydzien tylko po to by bez wyrzutow sumienia, ze kogos zdradza przespac sie z tamtym gosciem...
Jaka ja jestem glupia!


Myslicie ze powinnam mu napisac o tym ze dopiero teraz widze jak bardzo go ranilam? Czy dac mu na razie spokoj. "sprobowac" zgodzil sie wczoraj po tym jak sie dowiedzial ze nie takie slowa chcialam wypowiedziec...

45

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

SzaraMyszko jesli chodzi o czas to wg mnie psuł się tak porządnie 2 tygodnie, a stan zawieszenia, tzw "rozstania" trwał ok półtorej tygodnia.

moim zdaniem, jesli nawet to Ty troszkę zawaliłaś - daj mu odsapnąć, ale mozesz napisac ze chciałabys z nim porozmawiać, tak po prostu, ale o czymś powazniejszym, niż co słychac? jesli nie odpisze od razu, nawet tego samego nie - niech Cię nie kopnie pisac "czemu nie odpisales?" "co o tym myslisz? " smile

46

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

No, takie pisanie może przynieść tylko niechęć.

47 Ostatnio edytowany przez SzaraMyszka20 (2011-02-16 13:11:42)

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

przez wczorajszy dzien nauczylam sie go do niczego nie naciskac. Napisalam malo zobowiazujacego sms i tyle. Podczas rozmowy wczorajszej przewaznie ja mowilam. Jezeli nie odpowiadal na jakies pytanie, mowilam dalej. Jednak nie konczyl rozmowy, tak jak dzien wczesniej. I zgodzil sie sprobowac. Moze za szybko robie sobie nadzieje, ale wydaje mi sie ze to dobry znak.

Wierze, ze jak sie spotkamy, rzucimy sie sobie w ramiona.

Slyszalam juz nawet opinie, ze moze ma inna na boku a mnie chce odsunac od siebie. Coz... nie jest szlenie przystojny, tak mi sie wydaje, nasz zwiazek zaczal sie w glowie. Na ulicy bym go nie zaczepila, zupelnie nie moj typ. Zuroczyl mnie tym co soba reprezenuje, stosunkiem do ludzi i do swiata, brak mu takiego "cwaniactwa". Zreszta kiedy mialby mnie zdradzic? Nie mialby na to czasu.

Ufam mu juz, widze ile bledow popelnilam i musial mnie na prawde kochac skoro znosil tyle. Niby nic, ale gdyby powiedzial takie slowa mi, plakalabym w poduszke pol nocy. Mam nadzieje ze ulozy sobie wszystko w glowie i dojdzie do wniosku, ze damy rade.

Jak juz pisalam, wyslalam mu sms jak byl w pracy. Zreszta jest nadal. Wiecej nie pisze, czekam na jego krok

EDIT: odpisal. nieobowiazujaco, ale odpisuje...

48

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

Caly czas zyje w nadzieji... jakie to straszne uczucie, wiedziec ze nie wszystko alezy od Ciebie... nie bede go meczyc kolejnym "porozmawiakmy", nie bede go naciskac. Mimo to,ze mi ciezko, postaram sie wytrzymac.

49

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

to jeszcze lepiej, skoro wogóle potrafisz nic nie napisac smile

50

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

nie potrafie. Dzis wyslalam 3... na 2 odpisal.... o 16 konczy prace, zawsze kolo 16,15 dzwonil... Sama zaczynam miec metlik w glowie i boje sie tego co zdecyduje ostatecznie... ;( Ciesze sie kobietki ze nie jestem tu sama i ze mozemy sie dzielis Tymi przykrymi doswiadczeniami

51

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

nie wiem czy tylko ja mam taka manie sprawdzania czy jest na interecie ?
wczoraj tak jak pisalam siedzial na gg na dostepnym nie napisal sms ze jest wiec i ja to olałam nie bede sie prosic 2 raz skoro po poludniu napisalam ' jak bedziesz daj znac sporubuje wejsc ' . w koncu okolo 21 sie wscieklam napisalam z nowego gg do niego czy jest . nie odpisal pomimo ze byl na dostepnym ;/ wiec nie rozumiem zupelnie ? nie wiedzial ze to ja ... to byl nowo zalozony numer.
okolo 24 napisal mi sms jak by sie nic nie stalo ! ze jest w pubie ze znajomymi ze sie tamici poklocili i ze czuje sie niekomfortowo co u mnie i ze papa :*. ja nie odpisalam pomyslalam sobie ze chyba sobie ze mnie zarty robi ;/ nie odzywajac sie pol dnia a pozniej piszac jak by sie nic nie stalo. odpisalam rano o 1 prosta informacje i pa. nie odpisal . pozniej wchodze na gg o 15 siedzi ! myslalam ze mnie krew zaleje !!

nie rozumiem kiedy byl w polsce u siebie dzwonil 4min po 8 kiedy konczyl prace pozniej wieczorem rozmawialismy tak po4h i bylo ok. sms co prawda zawse byly oschle bo on nie lubi ich pisac raz na jakis dluuugi okres wyslal jakiegos sms gdzie bylo cos wiecej niz czysta informacja i masa kropek ;/ . w piatek tez bylo ok miedzy nami ! a teraz pojechal na te narty do wloch i go wcielo ! jest tam ze swoim znajomym i jego dziewczyna ... znam ich badzo fajni.
nie wiem czemu sie tak ode mnie odsunal przez te kilka dni nie ma potrzeby nawet pogadac ze mna na tym internecie ;/ sms pisze 2 na dzien ... i to tez takie ze o kant roztluc ;/

mam mysli ze to juz koniec ...

52

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

szara - dobrze robisz ze to olewasz. powiem ci z wlasnego doswiadczenia ze mi najgorzej bylo przez pierwsze kilka dni . czulam sie samotna i tak jakbym dostala patelnia w leb . byle maly gest slowo w radiu / tv powodowalo ze chcialo mi sie ryczec. i ciagle przesladowaly mnie jakies wspomnienia albo w reklamie w tv ktos powiedzial cos co mi sie z nim skojarzylo czy cokolwiek ;/ jak na zlosc ... mialam wyczulone bodzce. najgorsze jest ze jak sie pisze im ze cos jest nie tak to oni 'nie wyolbrzymiaj' zamiast nas pocieszyc i wyprowadzic z bledu to takim tekstem jeszcze poglebiaja nasza niepewnosc.

wiecie co jest zadziwiajace dziewczyny ? ze nasze sytuacje sa tak do siebie podobne ! ciesze sie ze tutaj jestescie lepiej mi jak poczytam co u was i jak podchodzicie do problemu od razu mniej mi sie chce do niego pisac smile

53

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

Grunt ze napisal. Nie mecz go w tych wloszech. Mysle ze "wylaczyl" tam mysli o was, stara sie odpoczac psychicznie.  Moj nie wiem czy jeszcze facet, sam przyznal ze musi odpoczac psychicznie, to doslownie jego slowa. Nie mecze  go, przynajmniej sie staram... pisac tez nie probuje pierwsza.... Wiem ze to boli, mnie tez... ale damy rade, dla ratowania zwiazkow. Wszak kobiety sa mocniejsze psychicznie

kasandro glowa do gory. Moze czul ze to Ty? czul sie osaczony? Daj mu wytchnac... Zycze i Tobie i sobie, aby nam sie ulozylo jak Fabii wink

54

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

wlasnie nie przypuszczam ze tak myslal bo w katalogu mialam wpisane zupelnie inne dane wiek itp. najpierw pomyslalam ze mogl myslec ze to jego ex. ktora ostatnio usunal z listy a ona czesto do niego pisala bo dane by ie zgadzaly takie jak ja mialam wpisane .

denerwuje mnie to jak sie zachowuje on tlumaczy ze sms sa drogie . ale gdyby sytuacja byla odwrotna napisalabym zeby mi konto doladowal w pl a ja mu zwroce. bo MI zalezy.
meczy mnie jeszcze 1 kwestia. w niedziele mialam do niego przyjechac na noc. i nie wiem czy w okoicach czw/ piatku napisac mu co z tym przyjazdem bo nie iem czy cos sobie planowac na weekend ? czy czekac czy on cos zapyta o to ;/

55

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

Miałam bardzo podobnie jak Ty. Sama się sobie dziwie i sama jestem na siebie zła, że mogłam uwierzyć w miłość na odległość. Widać wyraźnie, że on żyje swoim życiem, a Ty usychasz z tęsknoty do niego. Tez tak miałam. W końcu mój były podobno zauważył, że się męczę i stwierdził, że nie umie mi sprostać, że jest okropny dla mnie. Biedak, miał racje nie umiał mi sprostać, nie dziwne, ciężko mu było sprostać na dwa fronty...W końcu wybrał świeżą krew, bo chciał zobaczyć jak to jest z inną, jak sam mi powiedział. Pamiętaj, dla chcącego nic trudnego. To przykre, ale Wasze drogi wyraźnie się oddalają:( chyba powoli coś się wypala, to taki początek końca. Nie wiem jak można temu zapobiec. Czasem jest tak, że ktoś jest z kimś bo nie ma gdzie odejść, i tak tkwi do czasu gdy pojawi się ktoś inny na jego drodze. Mimo wszystko życzę Wam powodzenia, tu chyba potrzeba jakiegoś odświeżenia, mocnego potrząśnięcia, ale i tak nie wiadomo czy przyniesie to pozytywne skutki.

56

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

Moze go potrzasnij... poinformuj ze masz ciekawa propozycje imprezy i co z nocowaniem, bo plany z nim zwiazane byly pierwsze, wiec go pytasz. Zdobadz sie na odwage. Gdyby nie to, ze moja sytuacja jest bardzo swierza, sama bym w ten sposob kombinowala.

57

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

ale wniosek jest jeden kobiety czesto nadinterpretuja pewne sygnaly , czytaja jednego sms po kilka razy i zastaawiaja ssie czy aby na pewno nie ma w nim zadnego haczyka , sa podejrzliwe nie ufne i wola myslec negatywnie niz miec nadzieje ze bedzie ok ze nic sie nie stalo .
podziwiam facetow za taki brak wrazliwosci ze potrafia wyjechac zjac sie czyms i odsunac od siebie mysli o tej 2 osobie . swietnie sie bawia zapominaja o tym zeby utrzymywac kontakt u nich to normalne nie mialem czasu = niemoglem napisac. to co ze to caly dzien ze kobieta odchodzi od zmyslow nie umie jesc spac cieszyc sie zyciem bo nagle jej facet wysyla zupelne inne sygnaly i czuje ze traci grunt pod nogami. a wszelkie proby zmuszania na litosc i po zlosci zeby ten kontakt byl czestszy jest odwrotny ... zamiast czesciej odzywaja sie jeszcze rzadziej.

i mowia ze to my jestesmy skomplikowane !

58

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

Dokladnie! Liczylam ze zadzwoni jak skonczy prace... nie zadzwonil. Tak bardzo brakuje mi jego glosu, ciepla, przytulenia przed snem. Nawet nie wiem czy jeszcze jestesmy razem i boje sie o to zapytac, z obawy ze uslysze "nie". Strasznie sie mecze, zeby mu nie napisac ze juz rozumiem swoj blad, cierpie, tesknie, ze teraz widze jak go nie docenialam tylko co mi to da? Mielismy sprobowac, ale marnie wyglada to jego probowanie. Boje sie ze on mnie juz nie potrzebuje. Kiedy ma myslec o nas? Miedzy masazami? kiedy ma 5 min przerwy? Czy jak wraca do domu? Teraz ma sesje i ciagle sie uczy... Tak mi go brakuje, uwierzcie dziewczyny, powoli trace zmysly.

kasandro, mi tez lzej, ze tu jestescie, ze moge napisac co czuje, jak mi zle i jak cierpie. Wiem ze macie to samo i potraficie mnie zrozumiec. Zreszta kazda kobieta ktora kocha jest w stanie zrozumec nasze dylematy i rozterki, a tylko takie tu zagladaja.


Mam nadzieje ze wyjdziemy z tego calo. My i oni jako znow zakochani ludzie... razem

59

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

Jesteś cała w skowronkach, bo nie czujesz rozstania, bo wiesz, że przyleci za 3 tyg. To wcale nie jest "naprawienie siebie".

60 Ostatnio edytowany przez SzaraMyszka20 (2011-02-16 17:00:02)

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

Napisal eska ze wrocil do domu, ze meczacy dzien i takie tam z ";*" na koncu... Widze ze nasz zwiazek wkracza w wasza faze... i strasznie sie jej boje. Najgorsza jest niepewnosc...

61

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

ja przed chiwla weszlam na fb i patrze siedzi kretyn ! nie wytrzymalam napisalam do niego z fala zalu ... ze sie nie odzywa ze o co chodzi ze co sie zmienilo do piatku.odpisywal lakonicznie ze mu sie kasa na koncie skonczyla ze jest ok itp. zapytalam wiec co z niedziela! i mi odpisal ze lepiej nie przyjezdzaj chce sie na spokojnie rozpakowac przywitac  rodzina ! krew mnie zalala ! odpisalam ze niech mi nie wmawia ze jest ok o co mu chodzi odpisal ze nie chce mnie ogladac i sie wkurzac jak znowu mam do niego o cos pretensje ! po czym dodal ze pogadamy jak wroci a nie jakies pisanie i poszedl !!!!!!
wiecieco zrobie ? nie odezwe sie do tego zasranego piatku nic zero ! a w niedziele i tak tam pojade i z nim zerwe mam dosc takiego traktowania jak smiecia nie pozwole sobie na to !!
tylko czemu mi sciemnia i wymiguje sie od spotkania zamiast powiedziec wprost tak zmienilo sie nie chce z toba gadac nie przyjezdzaj to koniec sprawa bbylaby jasna . a tak ja mam siedziec i czekac na jego krok ? nie doczekanie ! zrywam w niedziele i juz sie nie moge tego doczekac az bd miala to za soba

62

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

Nie bede Cie namawiala do przemyslania sytuacji... Ale mysle ze dobrze zrobisz jak tam zajedziesz po milczeniu. Tylko zrob sie na bostwo;) Moze byc tak ze Cie zobaczy i przypomni sobie dlaczego byliscie razem, a moze bc tak ze Ty go zobaczysz i powiesz "po co ja tyle czekalam na palanta? Trzymam za Ciebie kciuki.

63

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

tutaj nie ma nad czym myslec facet widac ma mnie totalnie w dupie i nawet sie z tym nie kryje . teraz siedzi na gg na dostepnym . ja nie mam zamiaru juz do niego pisac mam cicha nadzieje ze nie zrobi zadnego zdecydowanego kroku przede mna. bo to juz jest kwestia dumy ja chce zeby to sie skonczylo na moich zasadach zebym to ja byla gora a nie ten palan.t .......

ale jestem wsciekla !!!!!!

64

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...

Spokojnie... Jezeli jestes tego pewna to tak zrob.
Tez popelnilam blad. Wymienilismy kilka sms. W koncu na koniec ostatniego zapytalam co z tabletkami. Mialam isc do ginekologa i poprosic o recepte na anykoncepcyje. Po tym sms cisza. Wiem ze nie powinnam go naciskac, ponaglac.... ale mi ciezko ciagle naciskac hamulec...
Tak go kocham...
kasandro, a Ty? kochasz go? zastanow sie nad tym, czy to czasem nie jest tylko lek przed samotnoscia

65 Ostatnio edytowany przez Loona84 (2011-02-16 17:49:45)

Odp: Poprosił o czas, by zatęsknić...
kasandra88 napisał/a:

ja przed chiwla weszlam na fb i patrze siedzi kretyn ! nie wytrzymalam napisalam do niego z fala zalu ... ze sie nie odzywa ze o co chodzi ze co sie zmienilo do piatku.odpisywal lakonicznie ze mu sie kasa na koncie skonczyla ze jest ok itp. zapytalam wiec co z niedziela! i mi odpisal ze lepiej nie przyjezdzaj chce sie na spokojnie rozpakowac przywitac  rodzina ! krew mnie zalala ! odpisalam ze niech mi nie wmawia ze jest ok o co mu chodzi odpisal ze nie chce mnie ogladac i sie wkurzac jak znowu mam do niego o cos pretensje ! po czym dodal ze pogadamy jak wroci a nie jakies pisanie i poszedl !!!!!!
wiecieco zrobie ? nie odezwe sie do tego zasranego piatku nic zero ! a w niedziele i tak tam pojade i z nim zerwe mam dosc takiego traktowania jak smiecia nie pozwole sobie na to !!
tylko czemu mi sciemnia i wymiguje sie od spotkania zamiast powiedziec wprost tak zmienilo sie nie chce z toba gadac nie przyjezdzaj to koniec sprawa bbylaby jasna . a tak ja mam siedziec i czekac na jego krok ? nie doczekanie ! zrywam w niedziele i juz sie nie moge tego doczekac az bd miala to za soba

Jak czytam co piszesz to przypomina mi się co ja czułam jak byłam ze swoim byłym. Tak samo mnie traktował. Wg mnie, albo się wypalił, dusi się w tym związku, znudziło mu się, albo ma już kogoś na oku. Przeżywałam to samo co Ty, dosłownie to samo. Nie miałam zielonego pojęcia o co mu chodzi. Dosłownie jakbym widziała mój związek. Mi też nie powiedział w prost, że ma dość, ani nic podobnego, a ja dalej brnęłam, pisałam jakby nigdy nic, a on i tak nie odpisywał, tylko ciągle widział moje pretensje.Kiedyś miał wyjechać za granicę w delegację (do dziś nie wiem czy to prawda, ale myślę, że na 90% nigdzie nie wyjechał), miał już inną, a mnie chciał się pozbyć po prostu nie odzywaniem się. Byłam zła, że nie powiedział mi nawet kiedy wyjeżdża, nie wiedziałam gdzie będzie spał, z kim jedzie, czym, nic mi nie powiedział. Wkurzyłam się, że nawet nie raczył odezwać się będąc tam (podobno), więc wygarnęłam mu co o tym myślę, i wiecie co?Powiedział, że chce być sam. Pytałam dlaczego, a on mi na to, że może nie umie mi wybaczyć tych pretensji. On już miał inną w głowie i byle pretekst był dla niego powodem do zerwania. Powiem Ci tylko tyle, że Twojemu chłopakowi może i nawet ulży gdy z nim zerwiesz, bo w końcu potem to będzie na Ciebie i Ty się będziesz obwiniać, że tak zrobiłaś, a nie on.

Posty [ 1 do 65 z 1,643 ]

Strony 1 2 3 26 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ZWIĄZEK NA ODLEGŁOŚĆ, MIŁOŚĆ PRZEZ INTERNET » Poprosił o czas, by zatęsknić...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024