Prawda o portalach randkowych - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 93 ]

Temat: Prawda o portalach randkowych

Hej,

W celu sprowokowania dyskusji i jednocześnie naświetlenia męskiej sytuacji w takich miejscach postanowiłem podzielić się statystykami mojej około półrocznej bytności na portalach randkowych. Zacznę od tego, ze statystyki dotyczą okresu od grudnia 2023 do czerwca 2024 roku, a portale na których działałem to Sympatia oraz Badoo.
Na wstępie zacznę może od tego, że osobiście oceniam się jako inteligentnego, zaradnego faceta z dużą ilością zainteresowań i hobby, partnerki nigdy nie szukałem na siłę aby tylko była i prowadzę dość spokojne zorganizowane życie acz bardzo je lubię. Kobiety traktuję z szacunkiem, daleki jestem od ich generalizowania, zawsze je szanuję (oczywiście wszystko współmiernie do tego jak ktoś szanuje mnie).
Zaczepiałem w większości dziewczyny niesparowane (z powodu z byt malej ilości par by tylko na nich bazować) starając się zainteresować dana dziewczynę przede wszystkim tym co napisze. Zagadywałem moim zdaniem niemal zawsze w wyróżniający się niecodzienny sposób, nie zaczynałem nigdy od legendarnego „hej, co tam?” i tym podobnych, nigdy na początku rozmowy nie dotykałem tematów seksualnych, itd. Strategie konkretnie stosowałem różne – od spersonalizowanych tekstów opartych o opis dziewczyny lub zdjęcia, przez wysyłanie tego samego napisanego przez siebie wcześniej tekstu otwarcia po nawet pisanie wierszem (mam do tego talent co postanowiłem wykorzystać).

Mój opis (z Sympatii, Na Badoo był podobny tylko trochę skrócony ze względu na limit znaków):

https://i.imgur.com/6w3596j.jpeg


A teraz garść statystyk z samego Badoo:

    Liczba zagadanych dziewczyn: 621
    Liczba wyświetlonych w ogóle wiadomości: 397
    Liczba odpowiedzi jakichkolwiek: 53
    Liczba odpowiedzi pozytywnych (czyli takich, które nie były automatyczną odmową): 19
    Liczba utrzymanych konwersacji (czyli takich, które nie skończyły się po wymianie kilku zdań/słów): 11
    Umówione wstępnie spotkania: 6
    Spotkania, które doszły do skutku: 2
    Osoby z którymi spotkałem się więcej niż raz: 1
    Propozycje niezobowiązującego spotkania na sam seks: 1 (nie skorzystałem z niej jednak gdyż nie takiego rodzaju relacji szukałem)


https://i.imgur.com/y6B9g6Q.jpeg

UWAGI:
- ZAINTERESOWANIE (%) -> procent pozytywnych wiadomości ze wszystkich wyświetlonych,
- X WYŚWIETLONE -> procent wyświetlonych wiadomości ze wszystkich wysłanych,
- X ODPOWIEDZI -> procent odpowiedzi ze wszystkich wyświetlonych wiadomości,
- X POZYTYWNE -> procent pozytywnych odpowiedzi ze wszystkich odpowiedzi,

*Niższy wynik procentowy na Sympatii może być spowodowany wysłaniem większej ilości wiadomości do kobiet mieszkających dalej. Było to spowodowane mała ilością użytkowniczek. Odległość mogła tutaj być istotnym powodem odmowy.

Podsumowując wszystko w ciągu omawianego półrocza zagadałem do ponad tysiąca dziewczyn z czego tylko 60% wyświetliło w ogóle moje wiadomości. Jednak z wiadomości wyświetlonych tylko niecałe 17% spotkało się z jakakolwiek (choćby kulturalnym pożegnaniem się) odpowiedzią.
Nawet jednak jeżeli otrzymałem już jakieś odpowiedzi reakcje dziewczyn bywały czasem naprawdę dziwne…

Najpierw koniecznie ci sparowani! Bez względu na wszystko!

https://i.imgur.com/mfUqtF0.jpeg

Naprawdę wyglądam tak i z góry wiem, że na pewno nie będziesz chciał się ze mną spotkać! (w profilu obecne były same zdjęcia ładnej szczuplej dziewczyny).

https://i.imgur.com/OkAjnII.jpeg

Od dodania zdjęcia do stwierdzenia następnie, że na pewno nie będę chciał się z nią spotkać minęło kilka sekund. Nie zdążyłem nawet czegokolwiek odpisać…

Nie mogę się spotkać bo akurat jestem w szpitalu!

https://i.imgur.com/I9GtuNa.jpeg

Pytanie tylko czy ja gdzieś proponowałem spotkanie teraz zaraz? Odpowiedzi na drugą wiadomość już nie dostałem.

Innym razem dowiedziałem się, ze… szantażuję dziewczynę…

https://i.imgur.com/d44OYKO.jpeg
https://i.imgur.com/dfadLY3.jpeg
https://i.imgur.com/36AQeQM.jpeg
https://i.imgur.com/KtcU4w6.jpeg

Tak, propozycja tego co może ją czekać jeśli mnie pozna albo obietnica spokojnego rozejścia się po kawie jeśli nie pyknie to za całą pewnością stawianie warunków i szantaż. Tak… szantażuję cię, że nie będę cię nękać jeśli dasz mi kosza… xD

Oczywiście nie obyło się tez bez szalonych desperatek…

https://i.imgur.com/aGAMAV0.jpeg

Cóż, jak cię nie odrzucają to od razu się zakochują od samego tylko napisania… xD

…a także rozmów prowadzonych całkowicie od niechcenia…

https://i.imgur.com/v4QNWyB.jpeg

Co do samych spotkań na żywo z Badoo jako takich 3 z nich z różnych powodów odwołałem ja, 1 nie doszło do skutku rzekomo z powodów niezależnych. Spotkałem się finalnie z tylko 2 dziewczynami z czego jedna okazała się naciągaczką chcącą się tylko dobrze się zabawić na mój koszt (na pierwszej i jedynej randce wyciągnęła ode mnie bez mrugnięcia okiem jednorazowo 100zł, po randce i próbie rozmowy na ten temat „pożegnała się” krótkim „Pa” i się rozpłynęła.
Z drugą natomiast nawiązałem relację i spotkałem się nawet 2 razy. Dziewczyna jednak zupełnie nie wykazywała zaangażowania poza spotkaniami (chyba, ze akurat czegoś ode mnie potrzebowała) i jak sama otwarcie twierdziła nie wiedziała czego chce wiec nie zwlekając długo pozegnalem się z nia.

Nadmienić w tym miejscu też muszę, że ogromna większość tych kobiet, które były mną mniej lub bardziej zainteresowane były z całym szacunkiem dla nich i niczego im nie ujmując osobami obiektywnie znacznie poniżej mojego poziomu. I nie mam tu bynajmniej na myśli poziomu atrakcyjności fizycznej, a raczej poziom intelektualny, wykształcenie, praca czy mniejsza lub większa niepełnosprawność różnego rodzaju. Dodam tu tylko, że sam też nie zaczepiałem oczywiście wszystkich kobiet jak leci, omijałem te z widocznymi najbardziej skrajnymi cechami, których nie zaakceptuję oraz chociażby samotne matki (chociaż tu zdarzały się tez z mojej strony pewne wyjątki). Podsumowując i mając oczywiście na uwadze to, że z pewnością część odmownych odpowiedzi jak i tych wyświetlonych, ale pozostających bez odpowiedzi było podyktowanych różnymi innymi powodami (jak chociażby odległość, wiek, zajęcie rozmową z inną osobą, czymś co rzeczywiście nie spodobało się w opisie) tak ciężko nie odnieść jednak wrażenia, że większość z tych odmów mimo wszystko spowodowana była dużymi wymaganiami tych kobiet odnośnie wyglądu.

PS: Aby dopelnic obraz sytuacji dodac musze, ze krotko po moim powrocie na Badoo w koncowce czerwca po kilkutygodniowej przerwie od portali poznałem tam moja obecna dziewczynę z która jesteśmy już razem trzeci miesiąc i wprowadzamy wlasnie w zycie wspólne zamieszkanie. Pobyt na wyżej wymienionych portalach kosztowal mnie jednak mase nerwow, zalaman poczucia własnej wartości oraz wynikłej z tego wszystkiego frustracji.

Zainteresowanych zapraszam do dyskusji…

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Prawda o portalach randkowych

A mogłeś krótko napisać, że jesteś nudny i brzydki

3 Ostatnio edytowany przez madoja (2024-09-16 18:31:48)

Odp: Prawda o portalach randkowych

Wy narzekacie na brak zainteresowania i brak odpowiedzi, a my na facetów debili.
Byłam kiedyś kilka lat na portalach i 90% facetów to półgłówki bez jakiegokolwiek pomysłu na rozmowę (nawet gdy ja zaczynałam) albo zboki (zdjęcie kutasa lub propozycja seksu).
Tez mnie to kosztowało masę nerwów, zwątpienia, czasami na granicy płaczu, bo tak bardzo byłam rozczarowana tym jacy są mężczyźni. Trzeba było spędzać bezproduktywnie setki godzin żeby poznać kogoś sensownego.

Teraz moja mama ma konta na portalach. I to samo. Większość to debile, którzy nie potrafią sklecić zdania albo wysyłają zdjęcie farfocla. Okazuje się, że nieważne czy taki przeciętny facet ma 20 lat czy 60 - zazwyczaj jest idiotą.

Moja teoria jest taka, że może zmęczone debilami kobiety są potem takie niechętne do rozmowy. Ja tak miałam. Po paru miesiącach nie miałam już sił rozmawiać od nowa, zadawać i odpowiadać wciąż na te same pytania, w kółko i w kółko to samo, a i tak wszystko na nic. Dlatego kobiety nie lubią "co tam?' czy "co słychać?" bo to ginie w setkach innych wiadomości i w żaden sposób jej nie zachęca do odpowiedzi.

4

Odp: Prawda o portalach randkowych
Farmer napisał/a:

A mogłeś krótko napisać, że jesteś nudny i brzydki

Skad wiesz,ze jest jak go nie widziales?

5

Odp: Prawda o portalach randkowych
Farmer napisał/a:

brzydki

No generalnie to najprostsza i najbardziej trafna odpowiedź.
Głowną przyczyną tego, że kobiety nie odpowiadają jest prosty fakt, ze facet jest nieatrakcyjny. A wtedy nawet najbardziej filozoficzny opis nie pomoże. Nie będą nawet go czytać.

6 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2024-09-16 18:36:42)

Odp: Prawda o portalach randkowych
madoja napisał/a:
Farmer napisał/a:

brzydki

No generalnie to najprostsza i najbardziej trafna odpowiedź.
Głowną przyczyną tego, że kobiety nie odpowiadają jest prosty fakt, ze facet jest nieatrakcyjny. A wtedy nawet najbardziej filozoficzny opis nie pomoże. Nie będą nawet go czytać.

To prawda. Chociaz ja akurat teraz to moge byc brzydka jak wiedzma, a moze nawet gorzej, bo ja skonczylam swoja zyciowa przygode z facetami I moge sobie robic co chce, nawet wyjsc z papilotach na glowie jak mnie sie bedzie chcialo

7

Odp: Prawda o portalach randkowych

Patrząc po twoim poście to Ty jesteś po prostu gościem którego normalne kobiety unikają jak ognia - 30 letni prawiczek z osobowością anankastyczną i wysokim ego. Gdybyś był taki boski jak opisujesz to miałbyś właśnie piątą laskę albo żonę i dwójkę dzieci, a nie wklejał swoje wykresiki na zapomnianym przez Boga i ludzi forum dla kobiet w internecie.

8

Odp: Prawda o portalach randkowych
madoja napisał/a:

Wy narzekacie na brak zainteresowania i brak odpowiedzi, a my na facetów debili.
Byłam kiedyś kilka lat na portalach i 90% facetów to półgłówki bez jakiegokolwiek pomysłu na rozmowę (nawet gdy ja zaczynałam) albo zboki (zdjęcie kutasa lub propozycja seksu).
Tez mnie to kosztowało masę nerwów, zwątpienia, czasami na granicy płaczu, bo tak bardzo byłam rozczarowana tym jacy są mężczyźni. Trzeba było spędzać bezproduktywnie setki godzin żeby poznać kogoś sensownego.

Teraz moja mama ma konta na portalach. I to samo. Większość to debile, którzy nie potrafią sklecić zdania albo wysyłają zdjęcie farfocla. Okazuje się, że nieważne czy taki przeciętny facet ma 20 lat czy 60 - zazwyczaj jest idiotą.

Moja teoria jest taka, że może zmęczone debilami kobiety są potem takie niechętne do rozmowy. Ja tak miałam. Po paru miesiącach nie miałam już sił rozmawiać od nowa, zadawać i odpowiadać wciąż na te same pytania, w kółko i w kółko to samo, a i tak wszystko na nic. Dlatego kobiety nie lubią "co tam?' czy "co słychać?" bo to ginie w setkach innych wiadomości i w żaden sposób jej nie zachęca do odpowiedzi.

Madoja, ja nie wiem jak znajoma w opisywanym wątku kiedyś nie chciała się z Tobą przyjaźnić. Ja uwielbiam Twoje wpisy "farfocla" big_smile

Pod cała reszta Twojego wpisu się podpisuje.

9 Ostatnio edytowany przez madoja (2024-09-16 20:19:20)

Odp: Prawda o portalach randkowych
Karmaniewraca napisał/a:

Madoja, ja nie wiem jak znajoma w opisywanym wątku kiedyś nie chciała się z Tobą przyjaźnić. Ja uwielbiam Twoje wpisy "farfocla" big_smile

Pod cała reszta Twojego wpisu się podpisuje.

O, dziękuję. Jakie to miłe. Zrobiłaś mi wieczór. smile

A co do farfocli to i tak delikatnie to określiłam. Mama mi pokazuje te zdjęcia. Czasami prawie nie widać ślimaka, tylko długie wiszące jaja obrośnięte siwą szczeciną. No i praktycznie zawsze penis jest w zwisie. Ja rozumiem że w wieku 60 czy 70 lat trudno o erekcję, ale bądźmy poważni.
Jeden wysłał filmik gdzie gniecie tego robaka dwoma palcami (więcej palców się nie zmieściło na długość), a robak cały czas miękki. Jaja rytmicznie dyndają, wielki brzuch podskakuje, w tle widać wykrzywioną spoconą twarz z nerwowo wysuwającym się językiem i słychać jęki "zobacz jaki jest duży, chciałabyś go?"

No i jak kobiety mają chcieć rozmawiać z takimi stworami? smile

Odp: Prawda o portalach randkowych
Farmer napisał/a:

A mogłeś krótko napisać, że jesteś nudny i brzydki

Brzydki? Być może. Urodą raczej nie grzeszę przyznaję. Jednak po pierwsze to czy ktoś się komuś podoba czy nie to podobno jest ocena bardzo subiektywna. Po drugie natomiast nie wiesz, że facet podoba się kobiecie przede wszystkim tym jaki jest, a nie tym jak wygląda?
Nudny? Cóż, chyba żadna dziewczyna która jednak zdecydowała się nawiązać ze mną bliższy kontakt nie mogłaby powiedzieć o mnie, że jestem nudny. Niezależnie od tego jak się dane znajomości potoczyły. Moja obecna zresztą też zakochała się w moich osobowości i charakterze.

Foxterier napisał/a:

Patrząc po twoim poście to Ty jesteś po prostu gościem którego normalne kobiety unikają jak ognia - 30 letni prawiczek z osobowością anankastyczną i wysokim ego. Gdybyś był taki boski jak opisujesz to miałbyś właśnie piątą laskę albo żonę i dwójkę dzieci, a nie wklejał swoje wykresiki

Prawda, że moim stylem myślenia jest Badacz, natomiast stylem działania Analityk, ale to chyba jeszcze nie powód do diagnozowania osobowości anankastycznej. I to na podstawie jednego wpisu w necie. xD Chyba, że masz na myśli mój opis w otwarciu rozmowy na screenach. Ale tutaj to weź koleżanko/kolego pod uwagę, że reklama rządzi się swoimi prawami. Co do prawiczka też pudło niestety - nie wyszło ci.

na zapomnianym przez Boga i ludzi forum dla kobiet w internecie.

Okej. Ale w takim razie kim ty jesteś, że nie masz nic lepszego do roboty by odpowiadać 30-letniemu prawiczkowi z osobowością anankastyczną i przerośniętym ego na zapomnianym przez Boga i ludzi forum dla kobiet w internecie? Czyżby przygarniał kocioł garnkowi? xD

madoja napisał/a:

Wy narzekacie na brak zainteresowania i brak odpowiedzi, a my na facetów debili.
Byłam kiedyś kilka lat na portalach i 90% facetów to półgłówki bez jakiegokolwiek pomysłu na rozmowę (nawet gdy ja zaczynałam) albo zboki (zdjęcie kutasa lub propozycja seksu).

A widzisz, zawsze mnie ta kwestia właśnie dziwiła. Bo już nie pierwszy raz spotykam się z takimi zarzutami względem mężczyzn na portalach ze strony kobiet. Tyle, że wydaje się, iż gdyby rzeczywiście tak było to facet, który pisze z sensem i/lub nie zaczyna od seksu powinien być wręcz rozrywany. Tymczasem panie nie dość, że najczęściej w ogóle nie odpisują to jeszcze potrafią na najróżniejsze, czasem naprawdę dziwne i wymyślne sposoby unikać rozmowy (czego przykłady dałem w screenach).

11

Odp: Prawda o portalach randkowych
Niejednoznaczny29 napisał/a:

Co do prawiczka też pudło niestety - nie wyszło ci.

Pysiek, Twój temat założony na tym forum w roku 2021 brzmi 'Prawie 30 - letni prawiczek. Prośba o opinię' więc nie wiem z kogo próbujesz zrobić głupka tongue

12

Odp: Prawda o portalach randkowych
Foxterier napisał/a:

Patrząc po twoim poście to Ty jesteś po prostu gościem którego normalne kobiety unikają jak ognia - 30 letni prawiczek z osobowością anankastyczną i wysokim ego. Gdybyś był taki boski jak opisujesz to miałbyś właśnie piątą laskę albo żonę i dwójkę dzieci, a nie wklejał swoje wykresiki na zapomnianym przez Boga i ludzi forum dla kobiet w internecie.

Jakby sensownie wyglądał, to mógłby nawet w suahili zaczepiać i zainteresowanie by miał.

13 Ostatnio edytowany przez madoja (2024-09-16 23:22:47)

Odp: Prawda o portalach randkowych
Niejednoznaczny29 napisał/a:

Urodą raczej nie grzeszę przyznaję. Jednak po pierwsze to czy ktoś się komuś podoba czy nie to podobno jest ocena bardzo subiektywna.

Bzdury. Atrakcyjność jest generalnie obiektywna.
Gdyby tak było jak piszesz, każdy facet miałby powodzenie, bo każdy znajdowałby takie samo grono wielbicielek
Skoro nie grzeszysz urodą, to masz już jasną odpowiedź dlaczego nie masz powodzenia na portalach.

Niejednoznaczny29 napisał/a:

facet podoba się kobiecie przede wszystkim tym jaki jest, a nie tym jak wygląda

Hahahaha. big_smile big_smile
To żeś walnął.
A jeszcze do tego na portalach randkowych, gdzie wygląd jest właściwie jedynym kryterium, bo laska przegląda dziennie 200 profili.

I nie. Nie jest to wina tych wrednych bab.
Tak działa świat. Facet też nie chce brzydkiej.
Zamiast się obrażać, zadbałbyś o siebie by podnieść swoją atrakcyjność.

14 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2024-09-16 23:49:50)

Odp: Prawda o portalach randkowych
Niejednoznaczny29 napisał/a:

PS: Aby dopelnic obraz sytuacji dodac musze, ze krotko po moim powrocie na Badoo w koncowce czerwca po kilkutygodniowej przerwie od portali poznałem tam moja obecna dziewczynę z która jesteśmy już razem trzeci miesiąc i wprowadzamy wlasnie w zycie wspólne zamieszkanie. Pobyt na wyżej wymienionych portalach kosztowal mnie jednak mase nerwow, zalaman poczucia własnej wartości oraz wynikłej z tego wszystkiego frustracji.

Zainteresowanych zapraszam do dyskusji…

Biorąc pod uwagę, że w końcówce czerwca poznałeś dziewczynę, z którą jesteś do chwili obecnej, to nie bardzo rozumiem w jakim celu chcesz analizować swoje niepowodzenia na portalach?

15

Odp: Prawda o portalach randkowych
Priscilla napisał/a:
Niejednoznaczny29 napisał/a:

PS: Aby dopelnic obraz sytuacji dodac musze, ze krotko po moim powrocie na Badoo w koncowce czerwca po kilkutygodniowej przerwie od portali poznałem tam moja obecna dziewczynę z która jesteśmy już razem trzeci miesiąc i wprowadzamy wlasnie w zycie wspólne zamieszkanie. Pobyt na wyżej wymienionych portalach kosztowal mnie jednak mase nerwow, zalaman poczucia własnej wartości oraz wynikłej z tego wszystkiego frustracji.

Zainteresowanych zapraszam do dyskusji…

Biorąc pod uwagę, że w końcówce czerwca poznałeś dziewczynę, z którą jesteś do chwili obecnej, to nie bardzo rozumiem w jakim celu chcesz analizować swoje niepowodzenia na portalach?

Bo kłamie. Żadnej dziewczyny nie poznał.

Odp: Prawda o portalach randkowych
Foxterier napisał/a:

Pysiek, Twój temat założony na tym forum w roku 2021 brzmi 'Prawie 30 - letni prawiczek. Prośba o opinię' więc nie wiem z kogo próbujesz zrobić głupka tongue

Oki, wszystko się zgadza. Weź tylko Rysiek pod uwagę, że mamy obecnie rok 2024. Po drugie czytanie ze zrozumieniem się kłania - napisałem, że mam dziewczynę.

madoja napisał/a:

Bzdury. Atrakcyjność jest generalnie obiektywna.
Gdyby tak było jak piszesz, każdy facet miałby powodzenie, bo każdy znajdowałby takie samo grono wielbicielek
Skoro nie grzeszysz urodą, to masz już jasną odpowiedź dlaczego nie masz powodzenia na portalach.

Po pierwsze co do pogrubionego to fakt, że różnym osobom będą się podobali różni ludzie nie implikuje w żaden sposób tego, że każdy z tych ludzi będzie się podobać takiej samej liczbie osób. A tak ogólnie to pięknie właśnie zaprzeczyłaś tak często forsowanej przez Twoje koleżanki także na tym forum tezie.

Hahahaha. big_smile big_smile
To żeś walnął.
A jeszcze do tego na portalach randkowych, gdzie wygląd jest właściwie jedynym kryterium, bo laska przegląda dziennie 200 profili.

No walnąłem. I to z własnego doświadczenia. Moją dziewczynę poznałem właśnie w ten sposób. Na portalu randkowym. I zakochała się Ona w moich osobowości i charakterze, nie w wyglądzie. Ten z samego zdjęcia nie był na początku do końca w Jej typie.

I nie. Nie jest to wina tych wrednych bab.
Tak działa świat. Facet też nie chce brzydkiej.
Zamiast się obrażać, zadbałbyś o siebie by podnieść swoją atrakcyjność.

No w jakimś sensie to jednak jest wina "tych wrednych bab". Nikt przecież nie każe im ani nie wymusza na nich działać tak, a nie inaczej, przeglądać dziennie 200 profili i stosować wyglądu jako jedynego kryterium. Nie odbieraj już tym paniom, które tak się zachowują ani sprawczości ani wolnej woli.

Zresztą kto wie, może gdyby nie przeglądały dziennie 200 profili to nie byłyby potem tak przemęczone pisaniem z debilami jak sama to określiłaś...

Priscilla napisał/a:

Biorąc pod uwagę, że w końcówce czerwca poznałeś dziewczynę, z którą jesteś do chwili obecnej, to nie bardzo rozumiem w jakim celu chcesz analizować swoje niepowodzenia na portalach?

Ponieważ lubię dyskutować na temat sytuacji na wyżej rzeczonych portalach i ich wpływie na rynek matrymonialny. Przytoczone opracowanie moich danych wykonałem jeszcze zanim poznałem obecną dziewczynę i postanowiłem je teraz dla otwarcia dyskusji tutaj wrzucić.

17 Ostatnio edytowany przez blueangel (2024-09-18 10:32:06)

Odp: Prawda o portalach randkowych

a z ciekawosci zapytam, twoja dziewczyna jest ladna czy brzydka?




dla mnie opis jest dziwny. wiadomosc robi wrazenie kopiuj wklej zawierajaca od razu zaproszenie. nie mowie, zeby czekac tygodnie, a nawet dnie, ale wolalabym wymienic kilka zdan, zeby wiedziec czy sie spotkac akurat z TA osoba. N dodatek z  zaproszeniem seryjnym. Ale to ja.

kochanie to dla ciebie za szybko, ale przytulaski i chill i netflix nie smile



A jesli twoja dziewczyna jest ladna to nie rozumiem, dlaczego dziewczyny maja chciec brzydkich. Znam kilku ladnych, ktorzy siedza na tych portalach i uwierz, nie maja problemow z parami, brakiem wiadomosci, jak i spotkaniami. nawet na sam seks. Prawdopodobnie tak samo jak ladne dziewczyny. Brzydkim jest pod gorke, bez wzgledu na plec. Nie ma co zwalac na kobiety, skoro w druga strone to samo.

Odp: Prawda o portalach randkowych
blueangel napisał/a:

a z ciekawosci zapytam, twoja dziewczyna jest ladna czy brzydka?

Najpiekniejsza. Oczywiscie wedle mojego subiektywnego odczucia. Chociaz dotarly do mnie plotki, ze osobom trzecim tez sie rzuca w oczy wiec chyba nie tylko mojego subiektywnego odczucia.

dla mnie opis jest dziwny. wiadomosc robi wrazenie kopiuj wklej(...)

Opis dziwny? Mial byc przede wszystkim zabawny po prostu. Co w tym dziwnego?

Natomiast co do wiadomosci to tak jak napisalaem - uzywalem przez pewien czas jednego stalego tekstu otwarcia. Co nie zmienia faktu, ze mimo wszystko napisanego przez siebie. No ale sproboj ulozyc spersonalizowane wiadomosci do kilkuset dziewczyn z czego 70% ci nawet nie odpowie czegokolwiek. Powodzenia.

(...)zawierajaca od razu zaproszenie. nie mowie, zeby czekac tygodnie, a nawet dnie, ale wolalabym wymienic kilka zdan, zeby wiedziec czy sie spotkac akurat z TA osoba. N dodatek z  zaproszeniem seryjnym. Ale to ja.

Raczej luzna propozycja. Zaproszeniem bym tego nie nazwal bo mimo wszystko nie zaiera zadnej konkretnej daty ani miejsca. Nie wyklucza tez przeciez braku jakiejkolwiek konwersacji poprzedzajacej owo ewentuale spotkanie. Nie mniej jednak osobiscie uwazam czego nauczylo mnie tez doswiadczenie, ze jak najszybsze przeniesienie takiej znajomosci na poziom realny jest kluczowe.

kochanie to dla ciebie za szybko, ale przytulaski i chill i netflix nie smile

Ponownie - przeciez ten tekst nigdzie nie implikuje, ze ten Netflix and Chill mialbny miec miejsce od razu na pierwszej randce. To jest opis jak mialaby wygladac ewentualna relacja, a nie propozycja co mielibysmy robic na pierwszym czy drugim spotkaniu.

Az dziwi mnie, ze musze takie rzeczy tlumaczyc.

No ale skoro mozna ten tekst odebrac nawet jako szantaz to czemu ja sie dziwie...

A jesli twoja dziewczyna jest ladna to nie rozumiem, dlaczego dziewczyny maja chciec brzydkich.

Tyle tylko statystyki akurat pokazuja jasno, ze aby na portalu randkowym zostac "brzydkim" wcale nie potrzeba duzo. 80% meskich profili dla wiekszosci Pan jest "brzydkich". To sa twarde dane.
Nie mowiac juz o tym, ze jak wyzej wspomnialem facet nie podoba sie kobiecie samym wygladem, ale przede wszystkim tym jaki jest. Tego nie da sie ocenic widzac przez ulamek sekundy czyjes zdjecie. I zanim zaoponujesz - jasne, na podstawie samego zdjecia mozna wywnioskowac sporo rzeczy. Jezeli jednak dochodzi juz do tego, ze zeby miec jakiekolwiek wieksze szanse owych portlach trzeba zaplacic gruba kase profesjonalnemu fotografowi za profesjonalna sesje zdjeciowa (a pojawiaja sie juz takie w ofertach fotografow specjalne sesje przeznaczona konretnie na portal randkowy) to cos tu juz jest mocno nie tak.

Prawdopodobnie tak samo jak ladne dziewczyny. Brzydkim jest pod gorke, bez wzgledu na plec.

No nie. Zarowno sytuacja bardzo atrakcyjnego faceta nie jest taka sama jak sytuacja bardzo atrakcyjnej dziewczyny jak i sytuacja niatrakcyjnej dziewczyny nie jest taka sama jak sytuacja nieatrakcyjnego faceta. Daleko jest tutaj od symetrii.

19

Odp: Prawda o portalach randkowych

Dziwny post jak na faceta, który jak sam o sobie mówi, jest inteligentny, zaradny z dużą ilością zainteresowań i hobby - mówisz, że ma być to analiza/refleksja, a później, że tekst miał wybrzmieć zabawnie. To jak inni mają odbierać ten post, skoro sam jego autor ma do niego niejasne podejście?
Jeśli byłoby to prawdą to powątpiewam, że chciałoby Ci się opisywać tutaj na forum swoje niemiłe doświadczenia z randkowaniem przez Internet - nie kupuję tego. I jak widzę, nikt z tego forum tego nie kupuje. Uprzedzając Twoją ripostę - bardzo rzadko odwiedzam to forum, a udzielam komentarzy jeszcze rzadziej, właśnie ze względu na inne obowiązki, zainteresowania.
Wracając do meritum. Twoja opinia, wygląda jakbyś całą winę za swoje niepowodzenia, zrzucał na kobiety i ich zawyżone standardy, których ty wg ich opinii jakimś cudem nie spełniałeś - udostępniłeś nam jedynie urywki konwersacji, tak abyśmy mieli dokonać oceny sytuacji tylko na ich podstawie. Na żadnym z wycinków nie widać za to Twojego zdjęcia, upubliczniłeś natomiast wizerunek dziewczyny - jaki jest tego powód?
Zgadzam się z opinią BlueAngel - ładni mają na portalach randkowych łatwiej. Nie oznacza to jednak, że mniej atrakcyjne osoby nie mają szans na związek - bo mają. Chodzi jednak o to aby obie strony oceniły siebie na podobną ocenę. I co najważniejsze - czuły do siebie pociąg fizyczny. Bez tego nie ma mowy o jakimkolwiek związku. W Twoim przypadku próbowałeś pewnie zainteresować dziewczyny opisem - cóż, jest o inny, ale czy sprawia, że druga strona chciałaby Ciebie poznać - jak widzisz jakiś mały % tak. Będąc brutalnie szczerym - gdyby do mnie napisała dziewczyna o opisie zbliżonym do Twojego, podziękowałbym jej i nie kontynuował tej znajomości. No chyba, że byłaby naprawdę atrakcyjna. Serio - po prostu nie mój Typ.

20

Odp: Prawda o portalach randkowych

Przeczytala nie do konca twoj tekst i wiadomosci.

Niestety w rozmowie pisanej mozna zrozumiec sie dwuznacznie.

Testujesz tam kobiety czy szukasz tej wymarzonej? tongue

Odp: Prawda o portalach randkowych

Z protalami jest tak samo jak w życiu. Żeby znaleźć tą idealną/ idealnego trzeba poznać milion osób i odsiać milion plew by znaleźć tą perełkę.
Milion badań testów i Twoich badań tego nie zmieni. Moja dobra rada. Jeśli ktoś jest odpowiedni trzeba w ciagu kilku dni spotkac się choćby na chwilę na żywo.  Ja po pierwszym spotkaniu wiem czy dana osoba rokuje na przyszłość. Pozdrawiam

Odp: Prawda o portalach randkowych
BiałyKrólik napisał/a:

Dziwny post jak na faceta, który jak sam o sobie mówi, jest inteligentny, zaradny z dużą ilością zainteresowań i hobby - mówisz, że ma być to analiza/refleksja, a później, że tekst miał wybrzmieć zabawnie. To jak inni mają odbierać ten post, skoro sam jego autor ma do niego niejasne podejście?

Na sam początek może trochę więcej czytania ze zrozumieniem. Owszem, napisałem, że tekst miał wybrzmieć zabawnie. Ale tekst mojego opisu na portalu randkowym, który tu przytoczyłem, nie tekst analizujący mój pobyt na portalach, który napisałem.

Uprzedzając Twoją ripostę - bardzo rzadko odwiedzam to forum, a udzielam komentarzy jeszcze rzadziej, właśnie ze względu na inne obowiązki, zainteresowania.

Nie za bardzo rozumiem dlaczego miałbym ripostować w taki sposób. Przecież nie zarzuciłeś mi nigdzie samego faktu, że piszę na tym forum pomimo, że sam to robisz tak jak wcześniej Foxterier.

Wracając do meritum. Twoja opinia, wygląda jakbyś całą winę za swoje niepowodzenia, zrzucał na kobiety i ich zawyżone standardy, których ty wg ich opinii jakimś cudem nie spełniałeś (...)

No w zasadzie się zgodzę. Chociaż może nie tyle o standardy kobiet mi chodzi co o ich zachowanie na portalach randkowych. I oczywiście mam na myśli tylko te, które się tak a nie inaczej zachowują, nie wszystkie. Bo są tam też kobiety, które mają inne podejście, ale jest to mam wrażenie nikły procent i bardzo szybko zazwyczaj albo kogoś znajdują albo odbijają się od realiów tam panujących.

(...)- udostępniłeś nam jedynie urywki konwersacji, tak abyśmy mieli dokonać oceny sytuacji tylko na ich podstawie.

No tylko, że w zasadzie to są to praktycznie całe konwersacje z tymi akurat konkretnymi osobami. No może poza tą w której dziewczyna uznała moją propozycję za szantaż. Ale nawet tam rozmowa jest udostępniona od początku, a nie widziałem potrzeby udostępniania dalszej części, która i tak szybko się skończyła bo pani się oburzyła, że śmiałem ją dopytać na co konkretnie choruje po tym jak mi napisała, że ma orzeczenie o niepełnosprawności (i po tym jak równocześnie ja podzieliłem się informacjami o moim stanie zdrowia).
Poza tym naprawdę sugerujesz, że jakikolwiek kontekst może cokolwiek w zmienić w przypadku na przykład nagłego wyskoczenia z zupełnie inną fotą i automatycznym twierdzeniem, że teraz to na pewno się z nią nie spotkam?

Na żadnym z wycinków nie widać za to Twojego zdjęcia, upubliczniłeś natomiast wizerunek dziewczyny - jaki jest tego powód?

Cóż, chciałbym po prostu pozostać bardziej anonimowy, aczkolwiek wspomniałem w tekście, że Alvaro to ja nie jestem z czego też zdaję sobie sprawę. Natomiast co do upublicznienia wizerunku to ty tak poważnie? Przecież raz, że zakazałem oczy obydwu paniom, a dwa są dwie dziewczyny na zdjęciu więc niemożliwe jest zidentyfikowanie o której mowa. Po trzecie to i tak nie wiadomo nawet czy to zdjęcie przedstawia faktycznie tę kobietę. A powód był prosty - pokazanie przykładów absurdalnych zachowań pań na portalach randkowych.

Chodzi jednak o to aby obie strony oceniły siebie na podobną ocenę. I co najważniejsze - czuły do siebie pociąg fizyczny. Bez tego nie ma mowy o jakimkolwiek związku. W Twoim przypadku próbowałeś pewnie zainteresować dziewczyny opisem - cóż, jest o inny, ale czy sprawia, że druga strona chciałaby Ciebie poznać - jak widzisz jakiś mały % tak.

Jasne, że musi być jakiś pociąg fizyczny. Tyle, że zwłaszcza w przypadku kobiet nie musi on wynikać wcale z samego wyglądu mężczyzny (który dodatkowo musi być mocno wyśrubowany żeby sam w sobie przyciągał), a już tym bardziej na podstawie samego tylko zdjęcia. Moja dziewczyna i ja jesteśmy tego najlepszym dowodem.

Będąc brutalnie szczerym - gdyby do mnie napisała dziewczyna o opisie zbliżonym do Twojego, podziękowałbym jej i nie kontynuował tej znajomości. No chyba, że byłaby naprawdę atrakcyjna. Serio - po prostu nie mój Typ.

Ale nie twój typ ze względu na moje cechy, które tam opisałem czy ze względu na styl w jakim opis jest napisany? Jeśli to drugie to naprawdę nie rozumiem jak można ocenić drugą osobę negatywnie na podstawie tego, że ma poczucie humoru, dystans do siebie i wykazała się nawet pewną inwencją twórczą?
Poza tym czy ty zasugerowałeś właśnie, że atrakcyjność fizyczna drugiej strony jest dla ciebie ważniejsza niż to czy pasowalibyście do siebie charakterami i osobowościami? Oczywiście przy założeniu, że mówimy cały czas o potencjalnym związku, a nie o ONS.

Gosiawie napisał/a:

Przeczytala nie do konca twoj tekst i wiadomosci.

Niestety w rozmowie pisanej mozna zrozumiec sie dwuznacznie.

Być może byłbym takiego samego zdania gdyby chwilę później wielce się na mnie nie obraziła kiedy zapytałem ją na co choruje gdy napisała mi o swoim orzeczeniu o niepełnosprawności. Oczywiście zaraz po tym jak równolegle poinformowałem ją o moim stanie zdrowia. Uważam takie pytania za naturalne w rozmowie jeśli temat zszedł na takie tory i nikt inny przedtem i potem nie wytknął mi jeszcze braku kultury czy czegoś podobnego.

Testujesz tam kobiety czy szukasz tej wymarzonej? tongue

Szukałem tej wymarzonej. I jak napisałem, w końcu znalazłem.

Perwersyjny za to szczupł napisał/a:

Z protalami jest tak samo jak w życiu. Żeby znaleźć tą idealną/ idealnego trzeba poznać milion osób i odsiać milion plew by znaleźć tą perełkę.
Milion badań testów i Twoich badań tego nie zmieni. Moja dobra rada. Jeśli ktoś jest odpowiedni trzeba w ciagu kilku dni spotkac się choćby na chwilę na żywo.  Ja po pierwszym spotkaniu wiem czy dana osoba rokuje na przyszłość. Pozdrawiam

Zgadzam się. Albo ewentualnie jak my z moją zrobiliśmy już na drugi dzień po pierwszym napisaniu zdzwonić się na rozmowę video.

Niestety też często kobiety nie chcą się zbyt szybko spotykać argumentując to na przykład bezpieczeństwem. Co jest moim osobistym zdaniem bullshitem bo raz, że pisząc i tak nigdy na 100 procent nie będzie się pewnym kto faktycznie jest po drugiej stronie, a dwa - w miejscu publicznym (kawiarnia na przykład) chyba naprawdę są niewielkie szanse, że ktoś na serio zrobi krzywdę.

23

Odp: Prawda o portalach randkowych
Niejednoznaczny29 napisał/a:
BiałyKrólik napisał/a:

Dziwny post jak na faceta, który jak sam o sobie mówi, jest inteligentny, zaradny z dużą ilością zainteresowań i hobby - mówisz, że ma być to analiza/refleksja, a później, że tekst miał wybrzmieć zabawnie. To jak inni mają odbierać ten post, skoro sam jego autor ma do niego niejasne podejście?

Na sam początek może trochę więcej czytania ze zrozumieniem. Owszem, napisałem, że tekst miał wybrzmieć zabawnie. Ale tekst mojego opisu na portalu randkowym, który tu przytoczyłem, nie tekst analizujący mój pobyt na portalach, który napisałem.

Uprzedzając Twoją ripostę - bardzo rzadko odwiedzam to forum, a udzielam komentarzy jeszcze rzadziej, właśnie ze względu na inne obowiązki, zainteresowania.

Nie za bardzo rozumiem dlaczego miałbym ripostować w taki sposób. Przecież nie zarzuciłeś mi nigdzie samego faktu, że piszę na tym forum pomimo, że sam to robisz tak jak wcześniej Foxterier.

Wracając do meritum. Twoja opinia, wygląda jakbyś całą winę za swoje niepowodzenia, zrzucał na kobiety i ich zawyżone standardy, których ty wg ich opinii jakimś cudem nie spełniałeś (...)

No w zasadzie się zgodzę. Chociaż może nie tyle o standardy kobiet mi chodzi co o ich zachowanie na portalach randkowych. I oczywiście mam na myśli tylko te, które się tak a nie inaczej zachowują, nie wszystkie. Bo są tam też kobiety, które mają inne podejście, ale jest to mam wrażenie nikły procent i bardzo szybko zazwyczaj albo kogoś znajdują albo odbijają się od realiów tam panujących.

(...)- udostępniłeś nam jedynie urywki konwersacji, tak abyśmy mieli dokonać oceny sytuacji tylko na ich podstawie.

No tylko, że w zasadzie to są to praktycznie całe konwersacje z tymi akurat konkretnymi osobami. No może poza tą w której dziewczyna uznała moją propozycję za szantaż. Ale nawet tam rozmowa jest udostępniona od początku, a nie widziałem potrzeby udostępniania dalszej części, która i tak szybko się skończyła bo pani się oburzyła, że śmiałem ją dopytać na co konkretnie choruje po tym jak mi napisała, że ma orzeczenie o niepełnosprawności (i po tym jak równocześnie ja podzieliłem się informacjami o moim stanie zdrowia).
Poza tym naprawdę sugerujesz, że jakikolwiek kontekst może cokolwiek w zmienić w przypadku na przykład nagłego wyskoczenia z zupełnie inną fotą i automatycznym twierdzeniem, że teraz to na pewno się z nią nie spotkam?

Na żadnym z wycinków nie widać za to Twojego zdjęcia, upubliczniłeś natomiast wizerunek dziewczyny - jaki jest tego powód?

Cóż, chciałbym po prostu pozostać bardziej anonimowy, aczkolwiek wspomniałem w tekście, że Alvaro to ja nie jestem z czego też zdaję sobie sprawę. Natomiast co do upublicznienia wizerunku to ty tak poważnie? Przecież raz, że zakazałem oczy obydwu paniom, a dwa są dwie dziewczyny na zdjęciu więc niemożliwe jest zidentyfikowanie o której mowa. Po trzecie to i tak nie wiadomo nawet czy to zdjęcie przedstawia faktycznie tę kobietę. A powód był prosty - pokazanie przykładów absurdalnych zachowań pań na portalach randkowych.

Chodzi jednak o to aby obie strony oceniły siebie na podobną ocenę. I co najważniejsze - czuły do siebie pociąg fizyczny. Bez tego nie ma mowy o jakimkolwiek związku. W Twoim przypadku próbowałeś pewnie zainteresować dziewczyny opisem - cóż, jest o inny, ale czy sprawia, że druga strona chciałaby Ciebie poznać - jak widzisz jakiś mały % tak.

Jasne, że musi być jakiś pociąg fizyczny. Tyle, że zwłaszcza w przypadku kobiet nie musi on wynikać wcale z samego wyglądu mężczyzny (który dodatkowo musi być mocno wyśrubowany żeby sam w sobie przyciągał), a już tym bardziej na podstawie samego tylko zdjęcia. Moja dziewczyna i ja jesteśmy tego najlepszym dowodem.

Będąc brutalnie szczerym - gdyby do mnie napisała dziewczyna o opisie zbliżonym do Twojego, podziękowałbym jej i nie kontynuował tej znajomości. No chyba, że byłaby naprawdę atrakcyjna. Serio - po prostu nie mój Typ.

Ale nie twój typ ze względu na moje cechy, które tam opisałem czy ze względu na styl w jakim opis jest napisany? Jeśli to drugie to naprawdę nie rozumiem jak można ocenić drugą osobę negatywnie na podstawie tego, że ma poczucie humoru, dystans do siebie i wykazała się nawet pewną inwencją twórczą?
Poza tym czy ty zasugerowałeś właśnie, że atrakcyjność fizyczna drugiej strony jest dla ciebie ważniejsza niż to czy pasowalibyście do siebie charakterami i osobowościami? Oczywiście przy założeniu, że mówimy cały czas o potencjalnym związku, a nie o ONS.

Gosiawie napisał/a:

Przeczytala nie do konca twoj tekst i wiadomosci.

Niestety w rozmowie pisanej mozna zrozumiec sie dwuznacznie.

Być może byłbym takiego samego zdania gdyby chwilę później wielce się na mnie nie obraziła kiedy zapytałem ją na co choruje gdy napisała mi o swoim orzeczeniu o niepełnosprawności. Oczywiście zaraz po tym jak równolegle poinformowałem ją o moim stanie zdrowia. Uważam takie pytania za naturalne w rozmowie jeśli temat zszedł na takie tory i nikt inny przedtem i potem nie wytknął mi jeszcze braku kultury czy czegoś podobnego.

Testujesz tam kobiety czy szukasz tej wymarzonej? tongue

Szukałem tej wymarzonej. I jak napisałem, w końcu znalazłem.

Perwersyjny za to szczupł napisał/a:

Z protalami jest tak samo jak w życiu. Żeby znaleźć tą idealną/ idealnego trzeba poznać milion osób i odsiać milion plew by znaleźć tą perełkę.
Milion badań testów i Twoich badań tego nie zmieni. Moja dobra rada. Jeśli ktoś jest odpowiedni trzeba w ciagu kilku dni spotkac się choćby na chwilę na żywo.  Ja po pierwszym spotkaniu wiem czy dana osoba rokuje na przyszłość. Pozdrawiam

Zgadzam się. Albo ewentualnie jak my z moją zrobiliśmy już na drugi dzień po pierwszym napisaniu zdzwonić się na rozmowę video.

Niestety też często kobiety nie chcą się zbyt szybko spotykać argumentując to na przykład bezpieczeństwem. Co jest moim osobistym zdaniem bullshitem bo raz, że pisząc i tak nigdy na 100 procent nie będzie się pewnym kto faktycznie jest po drugiej stronie, a dwa - w miejscu publicznym (kawiarnia na przykład) chyba naprawdę są niewielkie szanse, że ktoś na serio zrobi krzywdę.

A malo to sie dzieje tragedi na swiecie? No ja np jak lazilam na randki to musialam najpierw w miejscu publicznym sie spotkac. Tak wogole to ja doskonale wiem,ze jak facet naciska, zeby sie spotkac w mieszkaniu to chodzi mu tylko I wylacznie o seks, a nie jakies inne sztytne cele, wiec sie tez zdarzalo, ze jak pisalam "ze pierwsze spotkanie na miescie" to sie niektorzy obrazali i przestawali pisac ze mna big_smile

24

Odp: Prawda o portalach randkowych
Gosiawie napisał/a:

Przeczytala nie do konca twoj tekst i wiadomosci.

Niestety w rozmowie pisanej mozna zrozumiec sie dwuznacznie.

Być może byłbym takiego samego zdania gdyby chwilę później wielce się na mnie nie obraziła kiedy zapytałem ją na co choruje gdy napisała mi o swoim orzeczeniu o niepełnosprawności. Oczywiście zaraz po tym jak równolegle poinformowałem ją o moim stanie zdrowia. Uważam takie pytania za naturalne w rozmowie jeśli temat zszedł na takie tory i nikt inny przedtem i potem nie wytknął mi jeszcze braku kultury czy czegoś podobnego.


Niejednoznaczny29 napisał/a:

Niestety też często kobiety nie chcą się zbyt szybko spotykać argumentując to na przykład bezpieczeństwem. Co jest moim osobistym zdaniem bullshitem bo raz, że pisząc i tak nigdy na 100 procent nie będzie się pewnym kto faktycznie jest po drugiej stronie, a dwa - w miejscu publicznym (kawiarnia na przykład) chyba naprawdę są niewielkie szanse, że ktoś na serio zrobi krzywdę.

Ja uwazam, ze jesli ktos chce te konkretna osobe poznac, to jak najbardziej mozna spotkac sie szybko i przekonac na "zywo" czy warto angazowac sie w te znajomosc.
Ci, ktorzy odkladaja spotkanie albo nie sa przekonani co do tego, albo chca tylko popisac, albo pisza rownoczesnie z kims, kim sa bardziej zainteresowani.

25

Odp: Prawda o portalach randkowych
Gosiawie napisał/a:
Gosiawie napisał/a:

Przeczytala nie do konca twoj tekst i wiadomosci.

Niestety w rozmowie pisanej mozna zrozumiec sie dwuznacznie.

Być może byłbym takiego samego zdania gdyby chwilę później wielce się na mnie nie obraziła kiedy zapytałem ją na co choruje gdy napisała mi o swoim orzeczeniu o niepełnosprawności. Oczywiście zaraz po tym jak równolegle poinformowałem ją o moim stanie zdrowia. Uważam takie pytania za naturalne w rozmowie jeśli temat zszedł na takie tory i nikt inny przedtem i potem nie wytknął mi jeszcze braku kultury czy czegoś podobnego.


Niejednoznaczny29 napisał/a:

Niestety też często kobiety nie chcą się zbyt szybko spotykać argumentując to na przykład bezpieczeństwem. Co jest moim osobistym zdaniem bullshitem bo raz, że pisząc i tak nigdy na 100 procent nie będzie się pewnym kto faktycznie jest po drugiej stronie, a dwa - w miejscu publicznym (kawiarnia na przykład) chyba naprawdę są niewielkie szanse, że ktoś na serio zrobi krzywdę.

Ja uwazam, ze jesli ktos chce te konkretna osobe poznac, to jak najbardziej mozna spotkac sie szybko i przekonac na "zywo" czy warto angazowac sie w te znajomosc.
Ci, ktorzy odkladaja spotkanie albo nie sa przekonani co do tego, albo chca tylko popisac, albo pisza rownoczesnie z kims, kim sa bardziej zainteresowani.

To tez prawda

26

Odp: Prawda o portalach randkowych

Niejednoznaczny - chodziło mi o styl jakiego użyłeś do opisania siebie a nie cechy.
Nie zasugerowałem tylko właśnie stwierdziłem, że atrakcyjność fizyczna drugiej strony jest dla mnie najważniejsza, na samym początku - pierwsze wrażenie, to ono sprawia czy w ogóle poczuję do tej dziewczyny pociąg czy nie. Na tej podstawie podchodzę do kobiet aby z nimi porozmawiać i spróbować się umówić. I dopiero na randce poznaję daną dziewczynę - jej charakter i osobowość. Tak naprawdę, oboje wówczas weryfikujemy siebie nawzajem, czy nadajemy na podobnych falach, czy mamy punkty wspólne. A nie poprzez opis na portalu randkowym. Korzystałem kiedyś z portali, grup na socjalmediach, ale tylko w celu poznania osoby do rozmowy, spędzania wspólnie czasu.

Przeraża mnie, że tak wielu facetów udziela się tutaj na forum pisząc o swoich niepowodzeniach miłosnych, głównie wynikających za sprawą korzystania z portali randkowych. Jest tyle innych opcji do poznania nowych osób w realu. Ja swoją obecną dziewczynę poznałem w schronisku dla psów, w lutym tego roku, gdzie oboje udzielamy się jako wolontariusze. Do dziś pamiętam dokładnie jak wyglądała kiedy pierwszy raz ją zobaczyłem i co mi niej się spodobało - dodam tylko, że nie nakłada się sukienki i szpilek do takiego miejsca.

27

Odp: Prawda o portalach randkowych

Niejednoznaczny29 nie mam dużego doświadczenia z portalami randkowymi. Przeczytałem Twój post pobieżnie, więc może nie powinnienem się wypowiadać, ale Twój opis jest raczej słaby. Myślę, że nawet jak dziewczyny nie zniechęciły Twoje zdjęcia to po przeczytaniu fragmentu opisu odpuszczała. W opisie eksponujesz raczej mało atrakcyjne cechy. Nie sądze, że nawet dziewczyna Geek na taki opis by poleciała.

Twoja statystyka jest bez sensu, bo mega słaby opis wykrzywia jakiekolwiek sens przeprowadzonego badania...

28

Odp: Prawda o portalach randkowych

Niejednoznaczny29 -  statystyki z tego co się orientuję i tak masz powyżej średniej.

29

Odp: Prawda o portalach randkowych
madoja napisał/a:

Wy narzekacie na brak zainteresowania i brak odpowiedzi, a my na facetów debili.


Koleżanka mi ostatnio opowiadała perypetie z randek z ludkami z neta. Ja nie wiem czy to bardziej się śmiać, czy płakać big_smile

30

Odp: Prawda o portalach randkowych
Jack Sparrow napisał/a:

Niejednoznaczny29 -  statystyki z tego co się orientuję i tak masz powyżej średniej.

Jack wątpie. Chociaż ja mam bardzo nikłe doświadczenie z portalami randkowymi, więc jestem nieobiektywny, ale jakieś tam mam i to całkiem pozytywne. Zawsze wydawało mi się, że szukanie w necie to dla lamusów. Przez takie podejście mogłem stracić wiele ciekawych relacji. Przechodząc do meritum. 8 lat temu ok. 31 roku życia miałem Tindera i inna apke (nie pamietam nazwy) przez ok. miesiąc, czy dwa. Do zainstalowanie ich skłoniła mnie toksyczna relacja z koleżanką z pracy. To były jeszcze czasy gdy do pracy chodziło się fizycznie, więc widywaliśmy się codziennie, co szarpało mi nerwy. Teoretycznie nie miałem łatwo poznać kogoś w necie - niestety nie miałem szczęścia w loterii genetycznej. Kiedy matka natura rozdawała wzrost ja czekałem w innej. Od lat również gole się na łyso, a rysy twarzy bardziej dziecka jak mężczyzny. Wysmarowałem jakiś opis. Był raczej oryginalny. Nie pamiętam już jaki, ale wiem, że było coś tam o sukubach - aluzja do toksycznej relacji w jaką się wplątałem. W apce szanując swoj czas dawałem wszystko w prawo - później sobie wybiorę. Zdarzyły się naprawdę "zabawne" połączenia.

- Ogólnie połączeń bylo kilkanaście.
- Spotkań w realu 6-8. 3 z nich więcej jak raz.
- 2 spotkania odbyły się 3-4 miesiące od zapoznania.
- Kontakt z 3 dziewczynami mam do dziś z czego 1 w realu nie widziałem. Natomiast między mną, a drugą nie było chemii z mojej strony na spotkaniach, ale poza tym dość dobrze się nam gadało, więc kontakt dalej jest - ostatnio coraz słabszy. Moją przygodę z Tinderem i tą drugą apką zakończyła 3 dziewczyna z którą do dnia dzisiejszego bawimy się w dom...

Więc albo ja miałem cholerne szczęście, albo z tym internetem do zapoznania nowych osób wcale nie jest tak źle.

31

Odp: Prawda o portalach randkowych

On-line liczy się tylko wygląda tym bardziej że kobiety są bardziej wzrokowcami, mają większe wymagania i pragmatyzm niż mężczyźni, znałem paru typów z wyglądem, idioci, depresja, jeden ruchacz, każdy chwalił się portalami, co zaliczył... Wygląda dla kobiet to podstawa... charakter idzie daleko na końcu.

32

Odp: Prawda o portalach randkowych
Jack Sparrow napisał/a:

Niejednoznaczny29 -  statystyki z tego co się orientuję i tak masz powyżej średniej.

Rozmawiając z typami, Badoo, Boo, FB niby też mam powyżej normy mało urodziwych facetów xD chociaż ostatnio lepiej wyglądam, lepsza dieta, zero cukru, trochę ćwiczeń, ale tylko właśnie by coś poderwać, jakiś ryzykowny seks nic więcej... może emocjonalnie odpłacę jakieś randomowej kobiecie, ale to już moja złość i frustracja.

33 Ostatnio edytowany przez Mrs.Happiness (2024-10-24 15:59:40)

Odp: Prawda o portalach randkowych

Szczerze mówiąc, w ogóle by mnie nie zachęcił ani opis, ani tekst otwarcia, który przesyłałeś tym dziewczynom. Przy czym sam opis mogłabym pewnie zignorować, bo wiem z doświadczenia, że niełatwo jest napisać coś o sobie. Niestety reszta też wypada słabo. Generalnie jakby mi ktoś na wstępie pisał, jak to wspaniale będzie się z nim spędzało czas i jakim jestem cudem natury, to z automatu włączyłby mi się sceptycyzm.

Pewnie są kobiety, które odebrałyby to jako romantyczne.
Dla mnie wydałbyś się trochę creepem z wybujałym ego.

Nigdy nie lubiłam takich wymyślnych tekstów na samym początku, odrzucały mnie. Często bije z nich desperacja i sztuczność. Jakby nie patrzeć, to obcy człowiek, który widział tylko kilka moich zdjęć, być może przeczytał opis. Nie wierzę, że ktoś na takim etapie chce się jakoś specjalnie wysilać i pisać wiersze. A już hitem było, jak lata temu jeden gość napisał, że on specjalnie założył konto na portalu, żeby do mnie napisać, bo wydałam mu się taką super osobą.

Sam przyznałeś, że przesyłałeś wielu dziewczynom ten sam tekst, więc jaką on miał wartość?
Zdecydowanie wolałabym, żeby ktoś zerknął na mój profil, zwrócił uwagę na to, że przykładowo lubię rock i zapytał, czy mu podeślę piosenkę, którą ostatnio często słuchałam, jaki jest mój ulubiony zespół, etc. Wtedy wiedziałabym, że COŚ go rzeczywiście zainteresowało i być może znajdziemy jakieś punkty wspólne.

Jeśli chodzi o ewentualny rozwój relacji, to według mnie kilka dni rozmowy online to zawsze było takie minimum, żeby móc mniej więcej ocenić, czy randka w ogóle ma rację bytu i czy gość nie jest przykładowo zwykłym napaleńcem, liczącym na łatwy numerek. A takich było bardzo dużo. Na szczęście szybko się zniechęcali, bo nie mieli zamiaru inwestować w znajomość więcej niż to potrzebne, by szybko zaliczyć. Normalni mężczyźni nigdy nie mieli problemu z tym, by poczekać. Choć pewnie zachęcało ich również to, że nigdy nie miałam biernej postawy w konwersacjach. Starałam się być miła, otwarta, okazywać zainteresowanie. Dzięki temu dość szybko mieliśmy oboje jasną sytuację, czy fajnie nam się rozmawia, czy raczej nie nadajemy na tych samych falach.

I tak jeszcze na zakończenie.
Nie czarujmy się. Kobiety zdecydowanie PATRZĄ na wygląd.

34 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2024-10-24 15:56:01)

Odp: Prawda o portalach randkowych

Swego czasu, mając konto na jednym z popularnych portali, zauważyłem, że jednak mało było takich profili, gdzie ktoś się prezentował niemal w pełni. Inaczej mówiąc, przekazywał niemal od razu wszystkie swoje zalety, czyniąc z tego krzykliwą autoreklamę, mającą zachęcić odbiorcę do nawiązania kontaktu. Z oczywistych względów przeglądałem profile kobiece, więc nie miałem pojęcia, jak to wygląda od drugiej strony. Po prostu weryfikacja w realu wydaje się niezbędna, aby cokolwiek można było o takiej osobie powiedzieć.
Jeśli jednak miałbym wybierać, to zdecydowanie wolę zagadać i napisać do kogoś, kto w swoim profilu umieści więcej informacji niż do tego, kto nie ma ich w ogóle, ograniczając się do emotków czy znaków interpunkcyjnych.

Co do zaliczenia, to kiedyś spotkałem się z kobietą, twierdzącą, że jeśli drugie spotkanie nie skończy się w łóżku, to dla niej nie ma szans na ZWIĄZEK.
Taka ciekawostka smile

35

Odp: Prawda o portalach randkowych
bagienni_k napisał/a:

Swego czasu, mając konto na jednym z popularnych portali, zauważyłem, że jednak mało było takich profili, gdzie ktoś się prezentował niemal w pełni. Inaczej mówiąc, przekazywał niemal od razu wszystkie swoje zalety, czyniąc z tego krzykliwą autoreklamę, mającą zachęcić odbiorcę do nawiązania kontaktu. Z oczywistych względów przeglądałem profile kobiece, więc nie miałem pojęcia, jak to wygląda od drugiej strony. Po prostu weryfikacja w realu wydaje się niezbędna, aby cokolwiek można było o takiej osobie powiedzieć.
Jeśli jednak miałbym wybierać, to zdecydowanie wolę zagadać i napisać do kogoś, kto w swoim profilu umieści więcej informacji niż do tego, kto nie ma ich w ogóle, ograniczając się do emotków czy znaków interpunkcyjnych.

Oczywiście, że trzeba taką znajomość w miarę szybko zweryfikować, ale zawsze chętniej podchodziłam do konwersacji z mężczyznami, którzy nie naciskali od razu na spotkanie.
Jakby nie patrzeć, kilka dni pisania, czy rozmów telefonicznych, daje wstępny obraz tego, czego można się spodziewać na spotkaniu.
Czy rozmowa będzie naturalna, czy trzeba się mocno wysilać.
Czy potraficie znaleźć wspólne tematy.
Czy macie w miarę podobne poczucie humoru.
A Wam: czy kobieta się jakkolwiek angażuje, czy biernie czeka na kolejną dawkę rozrywki.

Czasem zdarzają się rozczarowania, bo pisało się fajnie, a na żywo zabrakło chemii, ale nigdy nie uważałam tego za kompletnie stracony czas.

36

Odp: Prawda o portalach randkowych

Ile ludzi, tyle zapatrywań..

Często można z kolei spotkać się z opinią, że im wcześniej się ludzie spotkają w realu, tym lepiej, uwzględniając oczywiście możliwości czasowe, wynikające z obowiązków, pracy i życia codziennego. Akurat jestem zwolennikiem czy raczej fanem kontaktów osobistych, dlatego też zbytnie przedłużanie samego pisania, nawet bez rozmowy telefonicznej, zwyczajnie mnie zniechęca. Chcę poznać drugiego człowieka, bo jednak zakładam, że nie piszę z jakimś "botem".

Przeczytałem opis Autora dokładniej i dla mnie akurat wydaje się on mocno "oryginalny" wręcz humorystyczny. Taki nieszablonowy sposób na autoprezentację. Swoją drogą, jeśli czujemy się pewni siebie, atrakcyjni i wartościowi, to dlaczego mamy tego nie okazywać?

37 Ostatnio edytowany przez Mrs.Happiness (2024-10-24 22:48:32)

Odp: Prawda o portalach randkowych
bagienni_k napisał/a:

Ile ludzi, tyle zapatrywań..

Często można z kolei spotkać się z opinią, że im wcześniej się ludzie spotkają w realu, tym lepiej, uwzględniając oczywiście możliwości czasowe, wynikające z obowiązków, pracy i życia codziennego. Akurat jestem zwolennikiem czy raczej fanem kontaktów osobistych, dlatego też zbytnie przedłużanie samego pisania, nawet bez rozmowy telefonicznej, zwyczajnie mnie zniechęca. Chcę poznać drugiego człowieka, bo jednak zakładam, że nie piszę z jakimś "botem".

Przeczytałem opis Autora dokładniej i dla mnie akurat wydaje się on mocno "oryginalny" wręcz humorystyczny. Taki nieszablonowy sposób na autoprezentację. Swoją drogą, jeśli czujemy się pewni siebie, atrakcyjni i wartościowi, to dlaczego mamy tego nie okazywać?

Wiesz, ja nie miałam na myśli wielu tygodni pisania ze sobą przed spotkaniem, bo wiadomo, że potem rozczarowanie może bardziej zaboleć. Raczej kilka dni, by wstępnie się zapoznać i wyczuć drugą osobę, spróbować znaleźć z nią wspólny język. Może mężczyźni częściej mają na to inne spojrzenie, bo jakby nie patrzeć, jesteście głównymi inicjatorami początkowych kontaktów, a w przypadku rozczarowania będziecie musieli znów zdobyć się na zagadanie do kogoś.

Kobiety z kolei dostają naprawdę sporo wiadomości dziennie i takich propozycji pada co najmniej kilka.
Nie uważam siebie za jakąś boginię, a bywało, że skrzynka pocztowa pękała w szwach.
Nawet jakbym chciała, to nie miałabym czasu, by umawiać się w ciemno z tyloma osobami. Zresztą, gdybym niektórych facetów nie przetrzymała choćby kilka dni, to dopiero na spotkaniu dowiedziałabym się, że od początku chodziło im wyłącznie o seks. Niestety są takie typy jak niektórzy tu na forum, przekonani, że nawet jak kobieta daje do zrozumienia, że szuka czegoś na poważnie, to tak naprawdę pragnie, by zedrzeć z niej ubrania jeszcze między przystawką a daniem głównym. Tak sobie tylko gadamy, a myślimy co innego. Nie znaczy tak. Wiadomo.

Tak czy inaczej, u mnie ten system się sprawdzał.

A jeśli chodzi o opis autora, to nie jest on w moim odczuciu jakiś zły, ale też nie jest dla mnie specjalnie zachęcający.
Nie skreśliłabym kogoś z takim opisem, ale pierwsze wrażenie względem autora tak naprawdę tylko się wzmocniło po przeczytaniu jego tekstu otwarcia.
Całokształt wypadł średnio, ale to moje osobiste preferencje. Dla kogoś innego może byłby super.

38

Odp: Prawda o portalach randkowych

Na portalach randkowych chodzi nie o znalezienie połówki, a podbicie swojego ego.

39

Odp: Prawda o portalach randkowych
Grasse napisał/a:

Na portalach randkowych chodzi nie o znalezienie połówki, a podbicie swojego ego.

To zes napisal co zes wiedzial najmadrzejszego big_smile

40

Odp: Prawda o portalach randkowych
Mrs.Happiness napisał/a:

Może mężczyźni częściej mają na to inne spojrzenie, bo jakby nie patrzeć, jesteście głównymi inicjatorami początkowych kontaktów, a w przypadku rozczarowania będziecie musieli znów zdobyć się na zagadanie do kogoś.

Nie chodzi o odrzucenie, ale o stracony czas.

41

Odp: Prawda o portalach randkowych

MrsHappiness Zdaję sobie sprawę, że kobiety dostają wiele wiadomości, to raczej nikogo nie dziwi. Tu właśnie widać, jak bardzo różnią się oczekiwania i preferencje kobiet i mężczyzn, do co potencjalnych partnerów. Nawet, jeśli się wyrzuci tych wszystkich zboków czy psycholi to i tak dla większości facetów przeciętna kobieta jest do zaakceptowania, chociaż i tak taki gość będzie szukał dalej. Kobieta z kolei, jak tu gdzieś wspomniała jedna z użytkowniczek, może posługiwać się kryterium pt.: "brzydal, przeciętny i ciacho", gdzie ci ostatni mają największe powodzenie. Zatem tacy przeciętni a tym bardziej brzydale okazują się najbardziej przegrani i sfrustrowani, stanowiąc idealnych kandydatów na zboków i psycholi.
Natomiast co do przeniesienia kontaktów z sieci do realu to jednak nie zwlekałbym za długo i pewnie góra po np. 2 tygodniach rozmowy oczekuję spotkania twarzą w twarz. Nie tylko, żeby zweryfikować ewentualną kandydatkę, ale zwyczajnie mieć możliwość spotkania się z żywym człowiekiem, nie zaś odbierania kombinacji literek w nieskończoność.

Odp: Prawda o portalach randkowych
Mrs.Happiness napisał/a:

Generalnie jakby mi ktoś na wstępie pisał, jak to wspaniale będzie się z nim spędzało czas i jakim jestem cudem natury, to z automatu włączyłby mi się sceptycyzm.

Okej spoko. Nie rozumiem tylko dlaczego traktujesz to od razu stuprocentowo śmiertelnie poważnie. Ta wiadomość nie miała nic wspólnego z dosłownym przedstawieniem konkretnego planu związku. Przyznam też szczerze, że sam styl tej wiadomości wziąłem z poradnika napisanego przez jednego z internetowych nauczycieli uwodzenia. W owej publikacji opisane to było tak:
"W tym przykładzie przedstawiłem pozytywną wizję naszej przyszłości, jeśli się ze mną umówi. Na końcu dodałem również niezobowiązujący akcent, by nie robić na niej żadnej presji. Co prawda to otwarcie nie jest w żartobliwym tonie, ale nie musi być, gdyż stawia Cię w konkretnej pozycji."

Nigdy nie lubiłam takich wymyślnych tekstów na samym początku, odrzucały mnie. Często bije z nich desperacja i sztuczność.

No to podziękuj swoim koleżankom z portali. Zdecydowana większość kobiet na normalne proste zagadanie tym bardziej nie odpisze. Chyba, że dany facet mocno przypadnie do gustu fizycznie.

Sam przyznałeś, że przesyłałeś wielu dziewczynom ten sam tekst, więc jaką on miał wartość?

Ja wcześniej układałem konkretne personalne wiadomości do dziewczyn które zagadywalem. Niestety taka strategia jest zupełnie nieopłacalna. Ilość włożonej pracy i czasu jest dalece niewspółmierna do rezultatów. Większość kobiet na portalach w ogóle nie docenia takiego wysiłku.

A tak poza tym zresztą nie widzisz, że zaprzeczasz sama sobie? Z jednej strony piszesz, że jak zupełnie obcy facet pokazuje zbyt duże zaangażowanie w wiadomościach do kobiety, której w ogóle nie zna to jest to dziwne, ale z drugiej oczekujesz bardziej wartościowych wiadomości również już na samym początku znajomości do osoby, której się praktycznie nie zna.

Zdecydowanie wolałabym, żeby ktoś zerknął na mój profil, zwrócił uwagę na to, że przykładowo lubię rock i zapytał, czy mu podeślę piosenkę, którą ostatnio często słuchałam, jaki jest mój ulubiony zespół, etc. Wtedy wiedziałabym, że COŚ go rzeczywiście zainteresowało i być może znajdziemy jakieś punkty wspólne.

Ponownie spoko. Tylko, że to jeszcze coś trzeba w tym profilu mieć. A prawda jest taka, że profile jakichś 90 procent dziewczyn na portalach wieją pustką.

43

Odp: Prawda o portalach randkowych

Haha, opis taki, ze nie wiadomo śmiać się czy płakać.
Autor widać, że na siłę starał się być oryginalny i edgy. A wyszło bliżej creepy i "proszę, wybierz mnie!" wink

Opis zdecydowanie zdradza niska pewność siebie w kontekście wyglądu, która autor stara się nadrobić opisem.

Piszę "stara się"- czas teraźniejszy, bo tez nie kupuję wyjaśnienia, że szczęśliwie zajęty facet poświęcałby czas na analizę nieudanych konwersacji i spotkań z dziewczynami z czasu "sprzed swojej dziewczyny".

Ale wiadomo, autor "dla kolegi" pyta big_smile XD

44

Odp: Prawda o portalach randkowych

To jeszcze bardziej chyba pokazuje, jak bardzo różnie odbieramy przekaz, jaki niesie za sobą dana wypowiedź. O ile dla mnie(może też dla innych facetów), opis ten brzmi nieco śmiesznie, powiedzmy jest specyficzny, to u kobiet już włącza się syrena alarmowa..

Jestem strasznie ciekaw, tak na spokojnie, ile męskich profili musi przejrzeć przeciętna kobieta, aby się kimś zainteresować do stopnia podjęcia swobodnej konwersacji.
Wyłączamy tutaj całą masę przeróżnych zboków, psycholi czy inceli, ale takich zwykłych, którzy szukają po prostu kogoś, na początku do zwyczajnego pogadania. Zakładamy także, że kobieta po drugiej stronie nie planuje od razu ślubu czy związku, ale także pragnie z kimś pogadać na luzie.. Chyba, że zwykła rozmowa z kimś, kto  niezbyt rokuje, jest zwykłą stratą czasu.
No tak, ach ten czas, wszyscy dzisiaj tak bardzo zwracają na to uwagę.. smile

45

Odp: Prawda o portalach randkowych
bagienni_k napisał/a:

To jeszcze bardziej chyba pokazuje, jak bardzo różnie odbieramy przekaz, jaki niesie za sobą dana wypowiedź. O ile dla mnie(może też dla innych facetów), opis ten brzmi nieco śmiesznie, powiedzmy jest specyficzny, to u kobiet już włącza się syrena alarmowa..

Jestem strasznie ciekaw, tak na spokojnie, ile męskich profili musi przejrzeć przeciętna kobieta, aby się kimś zainteresować do stopnia podjęcia swobodnej konwersacji.
Wyłączamy tutaj całą masę przeróżnych zboków, psycholi czy inceli, ale takich zwykłych, którzy szukają po prostu kogoś, na początku do zwyczajnego pogadania. Zakładamy także, że kobieta po drugiej stronie nie planuje od razu ślubu czy związku, ale także pragnie z kimś pogadać na luzie.. Chyba, że zwykła rozmowa z kimś, kto  niezbyt rokuje, jest zwykłą stratą czasu.
No tak, ach ten czas, wszyscy dzisiaj tak bardzo zwracają na to uwagę.. smile

Myślę, że nie istnieje coś takiego jak statystyczna użytkowniczka portali randkowych, podobnie jak statystyczny użytkownik płci męskiej.
Nie bez powodu szukają i moje znajome (bardzo dobrze wykształcone kobiety, atrakcyjne i z pewnymi zrozumiałymi oczekiwaniami), jak i typowe gospodynie domowe (po podstawówce np., z 3 dzieci z poprzednich związków, szukające przede wszystkim sponsora) i wreszcie młodziutkie nieopierzone kobiety wchodzące w życie.
I każda z tych kobiet będzie szukała czego innego, co nie zmienia faktu, że żadna normalna nie zainteresuje się opisem jaki zaserwował autor, bo aż kipi postawą: "Błagam, wybierz mnie! Zobacz jak odróżniam się od reszty. A tak w ogóle to jestem wychillowany i zero presji na cokolwiek" XD 

Myślę, że kobieta, która nie jest zdesperowana jest w stanie poświęcić trochę czasu na takie poszukiwania i raczej nie spotka się z każdym, który nie rokuje "na rozmowę na luzie", bo niby czemu to ma służyć i jaki z tego pożytek dla niej? Już nie wspominając, że portal randkowy raczej ma jasny cel i nie jest nim szukanie znajomych do pogaduch.

46 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2024-10-30 15:15:08)

Odp: Prawda o portalach randkowych

Za bardzo kategoryzujesz kobiety(moim zdaniem) na te trzy, dość wąskie grupy. Ciężko jest mi sobie wyobrazić tak sztywny podział. Wydaje mi się, że prędzej każda (może każdy człowiek) stanowi mieszaninę tych wszystkich charakterów, nie ma jakiejś sztywnej ramy, w którą można by włożyć losowo wybraną z ulicy kobietę. Nie znam nikogo z mojego otoczenia, kto by chociaż nie skończył szkoły średniej a do tego raczej każdy ma dzieci i każda kobieta, jaką znam pracuje zawodowo, więc raczej sponsora nie szuka. Nie znam także żadnej, która pracując zawodowo, nie zajmuje się również domem, tzn. nie kojarzę nikogo, kto zatrudniałby pomoc domową..

Nie będę się sprzeczał, gdzie Wy w opisie Autora widzicie desperację, być może tak jest, jak mówicie. Szanuję to.
Po przeczytaniu tego wydawało mi się raczej, że Kolega ma specyficzne poczucie humoru i dystans do siebie. Zresztą, co z tego, że portale randkowe służą wiadomemu celowi? Przecież i tak weryfikacja odbywa się na poziomie pierwszego spotkania w realu. Zdaję sobie sprawę, że ludzie wolą, aby relacja i uczucie się rozwijały w tym piorunującym, szaleńczym tempie, pełnym fajerwerków i chemii od samego początku.  Tylko zawsze dostrzegam, że gdzieś tam z tyłu jest ta presja, aby to, co się ledwo zaczęło, przerodziło się w coś poważnego. Widać to, po tym, jak dana osoba podchodzi do spotykającego ją niepowodzenia. Im większe oczekiwania i marzenia, tym upadek bardziej bolesny. Jeśli już na etapie samego pisania, nawet bez rozmowy, ktoś się wkręcił na tyle mocno, że już coś zaczyna kiełkować...

Wracając do opisu Autora, to jeśli coś podobnego napisałaby kobieta, to z pewnością dużo bardziej byłbym skłonny do niej napisać, niż do takiej, która nie ma niczego w opisie, albo jest tam tylko jeden bądź kombinacja znaków interpunkcyjnych, wzbogaconych o zdjęcie sprzed lustra z "dzióbkiem".

47

Odp: Prawda o portalach randkowych

Bez zwracającego uwagę opakowania (wyglądu), każdy jeden opis można sobie w buty wsadzić, żeby nie powiedzieć dosadniej. Portal to ludzki supermarket, 99% kupujących w biedrze czy lidlu nie patrzy na skład, tylko na markę i opakowanie.
Ale jak ktoś lubi tworzyć i się oszukiwać, to jest jego sprawa.

Odp: Prawda o portalach randkowych
Giaa2 napisał/a:

Opis zdecydowanie zdradza niska pewność siebie w kontekście wyglądu, która autor stara się nadrobić opisem.

No w sumie to prawda, prazyznaje - opis mial skompensowac slabszy wyglad. Tylko wlasciwie nie rozumiem - co w tym niby takiego zlego albo dziwnego? Chyba normalne, ze staralem sie uwypuklic moje najlepsze cechy tak aby jak najlepiej sie sprzedac.

Piszę "stara się"- czas teraźniejszy, bo tez nie kupuję wyjaśnienia, że szczęśliwie zajęty facet poświęcałby czas na analizę nieudanych konwersacji i spotkań z dziewczynami z czasu "sprzed swojej dziewczyny".

Akurat sama analize stworzylem jakis miesiac przed tym jak poznalem moje Kochanie. Duzo pozniej postanowailem ja tutaj opublikowac z ciekawosci jakie wywola reakcje i dyskusje.

Myślę, że nie istnieje coś takiego jak statystyczna użytkowniczka portali randkowych, podobnie jak statystyczny użytkownik płci męskiej.
Nie bez powodu szukają i moje znajome (bardzo dobrze wykształcone kobiety, atrakcyjne i z pewnymi zrozumiałymi oczekiwaniami), jak i typowe gospodynie domowe (po podstawówce np., z 3 dzieci z poprzednich związków, szukające przede wszystkim sponsora) i wreszcie młodziutkie nieopierzone kobiety wchodzące w życie.

Projekt Klaudiusz doskonale pokazal, ze pomimo iz byc moze rozne kobiety finalnie szukaja na portalach innych rzeczy to na podstawowym poziomie w 90 procentach niezaleznie od tego wymagaja tych samych cech, a przede wszystkim patrza na wyglad - cechy, ktore niejednokrotnie potrafia przykryc wszystkie inne wczesniej deklarowane poszukiwane rzeczy.

Myślę, że kobieta, która nie jest zdesperowana jest w stanie poświęcić trochę czasu na takie poszukiwania i raczej nie spotka się z każdym, który nie rokuje "na rozmowę na luzie", bo niby czemu to ma służyć i jaki z tego pożytek dla niej? Już nie wspominając, że portal randkowy raczej ma jasny cel i nie jest nim szukanie znajomych do pogaduch.

Zeby bardziej zweryfikowac dana osobe pod katem faktycznej prezencji nie trzeba sie od razu spotykac. Telefony i przede wszystkim komunikatory video tez istnieja. Ba, nawet niektore portale randkowe same takie mozliwosci oferuja wiec odpada nawet ryzyko dawania namiaru na siebie w postaci numeru, itp.

bagienni_k napisał/a:

Nie będę się sprzeczał, gdzie Wy w opisie Autora widzicie desperację, być może tak jest, jak mówicie. Szanuję to. Po przeczytaniu tego wydawało mi się raczej, że Kolega ma specyficzne poczucie humoru i dystans do siebie.

Pytanie tez na ile to jest kwestia uprzedzenia i projekcji na podstawie reszty informacji. Wiesz kilkaset dziewczyn mnie odrzucilo wiec trzeba zracjonalizowac dlaczego tak sie stalo i zinterpretowac opis tak aby do tego pasowal. Do tego jeszcze pewnie wyobrazenie jak to bardzo nieatrakcyjnie nie wygladam, a biorac pod uwage efekt aureoli wiemy, ze nieatrakcyjnym z wygladu automatycznie przypisuje sie negatywne cechy i masz odpowiedz.
Zapewne zupelnie inne reakcje bylyby gdyby zobaczyly taki opis bez zdanych innych informacji najlepiej jeszcze w polaczeniu z atrakcyjnie wygladajacymi fotkami. Ide o zaklad, ze wtedy nie bylaby to ani desperacja ani creepy.

assassin napisał/a:

Bez zwracającego uwagę opakowania (wyglądu), każdy jeden opis można sobie w buty wsadzić, żeby nie powiedzieć dosadniej. Portal to ludzki supermarket, 99% kupujących w biedrze czy lidlu nie patrzy na skład, tylko na markę i opakowanie.
Ale jak ktoś lubi tworzyć i się oszukiwać, to jest jego sprawa.

No na szczescie jak sie ma farta to mozna rodzynka jednego na kilkaset wyhaczyc.

49

Odp: Prawda o portalach randkowych

nie, autorze, postawiłeś się w pozycji petenta w pewnym momencie, To nigdy nie działa w sytuacji damsko męskiej.
jak masz wiele do zaoferowania, to sobie ten fakt wewnętrznie przyswój w swojej głowie, a potem adekwatnie do niego się zachowuj.
że tego było brak widać nie tyle w opisie, chociaż dla mnie jest zbyt pokręcony jak na mężczyznę, ale w rozmowach z tymi kobietami to masakra..
nie sparowało Was? trzeba było obrócic to w żart, coś w stylu: no właśnie, pomyłka systemu? big_smile
jak uważasz, Ty, czy ktos inny, bo ja akurat wierzę ze trafiłes na jakąś dziewczynę, chociaz kamieni pod nogi sobie kładłeś niemało smile ze wyglad jest słaby, to zainwestuj w niego,  naprawdę mężczyzni mają tu wiele do zrobienia.
wysłała to grube zdjęcie?
trzeba było zaczaić ze to zmyłka, i zapytać, jak się mogłaś tak spaść kobieto? ;D
uwierz, nie była to jej fotka smile
brak Ci swobody i tyle

50

Odp: Prawda o portalach randkowych
BiałyKrólik napisał/a:

Zgadzam się z opinią BlueAngel - ładni mają na portalach randkowych łatwiej. Nie oznacza to jednak, że mniej atrakcyjne osoby nie mają szans na związek - bo mają. .

Ładni, a na dodatek z ciekawą osobowością i tak dalej, nie siedzą na portalach randkowych, bo niby w jakim celu, jeśli chętną mogą poznać w realu?
Chyba, że nie obracają się na co dzień wśród ludzi ze względu na swoją pracę, albo też mieszkają z dala od większych miast i każdego dnia spotykają te same osoby, 80letnie małżeństwo, rodzinkę z 3 dzieci, stale tych samych sąsiadów, sprzedawczynie w sklepie czy kierowców busów.

51

Odp: Prawda o portalach randkowych

a to mogłabyś się mocno zdziwić,  kto ma konta na portalach randkowych smile
Wada reala jest taka, jest ze niekoniecznie kazdy chce mieszać pracę z życiem prywatnym, nie każdy chodzi do klubów z różnych względów, a w pewnym wieku  większość ma już parę. 
Szukając partnera nie wszyscy chcą się ograniczać do swojego podwórka i swatania znajomych wink

52 Ostatnio edytowany przez Mrs.Happiness (2024-11-19 21:19:45)

Odp: Prawda o portalach randkowych
Jack Sparrow napisał/a:

Nie chodzi o odrzucenie, ale o stracony czas.

Widzisz, dla mnie poznawanie ludzi zawsze było wartością samą w sobie. Choć większość znajomości w życiu, nie tylko z mężczyznami, nie przetrwała, to z perspektywy czasu nie uważam, by był to stracony czas. 
Kwestia podejścia i być może dystansu.
Choć tak jak pisałam, rozumiem w tej kwestii mężczyzn.
Zwłaszcza tych, którzy latami nie potrafią znaleźć partnerki. Samotność zmienia człowieka.

bagienni_k napisał/a:

MrsHappiness Nawet, jeśli się wyrzuci tych wszystkich zboków czy psycholi to i tak dla większości facetów przeciętna kobieta jest do zaakceptowania, chociaż i tak taki gość będzie szukał dalej.

Przeciętna może i jest do zaakceptowania, ale czy brzydka? Nie sądzę.
Nikt nie jest chętny do bycia z osobą kompletnie dla niego nieatrakcyjną. Niezależnie od płci.

Niejednoznaczny29 napisał/a:

Okej spoko. Nie rozumiem tylko dlaczego traktujesz to od razu stuprocentowo śmiertelnie poważnie. Ta wiadomość nie miała nic wspólnego z dosłownym przedstawieniem konkretnego planu związku. Przyznam też szczerze, że sam styl tej wiadomości wziąłem z poradnika napisanego przez jednego z internetowych nauczycieli uwodzenia. W owej publikacji opisane to było tak:
"W tym przykładzie przedstawiłem pozytywną wizję naszej przyszłości, jeśli się ze mną umówi. Na końcu dodałem również niezobowiązujący akcent, by nie robić na niej żadnej presji. Co prawda to otwarcie nie jest w żartobliwym tonie, ale nie musi być, gdyż stawia Cię w konkretnej pozycji."

Przyszedłeś na forum, opisując sposób, w jaki chciałeś zachęcić dziewczyny na portalu do rozmowy, więc zostałeś oceniony. Te teksty po prostu dla mnie są słabe, wbrew pozorom dość wtórne i dają vibe osoby zdesperowanej.

Słabe wyniki nie biorą się z niczego.

Niejednoznaczny29 napisał/a:

No to podziękuj swoim koleżankom z portali. Zdecydowana większość kobiet na normalne proste zagadanie tym bardziej nie odpisze. Chyba, że dany facet mocno przypadnie do gustu fizycznie.

Jeśli mężczyzna jest dla kobiety choć względnie atrakcyjny i napisze w normalny, kulturalny sposób, to dostanie odpowiedź. Oczywiście czasem pewnie bywa, że piszecie do kobiet, które już z kimś gadają i na ten moment są skupione na tamtej osobie. Rzadko usuwa się kontro na portalu, bo się z kimś dwa razy miło konwersowało, więc ono wciąż wisi, póki sytuacja się nie wyklaruje. Nie każda z nas lubi lecieć na dziesięć frontów.

Niejednoznaczny29 napisał/a:

Ja wcześniej układałem konkretne personalne wiadomości do dziewczyn które zagadywalem. Niestety taka strategia jest zupełnie nieopłacalna. Ilość włożonej pracy i czasu jest dalece niewspółmierna do rezultatów. Większość kobiet na portalach w ogóle nie docenia takiego wysiłku.

A tak poza tym zresztą nie widzisz, że zaprzeczasz sama sobie? Z jednej strony piszesz, że jak zupełnie obcy facet pokazuje zbyt duże zaangażowanie w wiadomościach do kobiety, której w ogóle nie zna to jest to dziwne, ale z drugiej oczekujesz bardziej wartościowych wiadomości również już na samym początku znajomości do osoby, której się praktycznie nie zna.

Czy zerknięcie na profil i nawiązanie w prosty sposób do zawartych w nim informacji, to serio duże zaangażowanie? Tu nie chodzi o pisanie do kogoś wierszem, tylko zwykłe zagajenie, by mieć wstępnie jakiś temat do rozmowy.

Osobiście odpisywałam nawet mężczyznom, którzy napisali zwykłe: cześć, co porabiasz?

Dlaczego? Bo wiem, że później wystarczy kilka minut, by zweryfikować, czy da się z takim gagatkiem jakkolwiek porozmawiać, więc nie miałam wiele do stracenia. Wiem też, że są dziewczyny, które takie wiadomości ignorują. W ich przypadku próbowałabym w wyżej opisany sposób. Nie wyjdzie się na desperata, który brzmi, jakby na drugiej randce miał się oświadczyć. Jednocześnie pokaże się, że to ONA nas zainteresowała, a nie tylko jej walory.

Niejednoznaczny29 napisał/a:

Ponownie spoko. Tylko, że to jeszcze coś trzeba w tym profilu mieć. A prawda jest taka, że profile jakichś 90 procent dziewczyn na portalach wieją pustką.

Masz tu dwa wyjścia.
Ignorować takie profile.
Dać tyle, ile otrzymałeś, czyli napisać ze dwa słowa. 
Jak uzna Cię za wystarczająco atrakcyjnego, to odpisze.

Niejednoznaczny29 napisał/a:

Projekt Klaudiusz doskonale pokazal, ze pomimo iz byc moze rozne kobiety finalnie szukaja na portalach innych rzeczy to na podstawowym poziomie w 90 procentach niezaleznie od tego wymagaja tych samych cech, a przede wszystkim patrza na wyglad - cechy, ktore niejednokrotnie potrafia przykryc wszystkie inne wczesniej deklarowane poszukiwane rzeczy.

A Ty niby czym się kierujesz przy wyborze kandydatki do zagadania?
Skoro, jak sam mówisz, większość nie ma nawet opisu?

Dlaczego jesteśmy tak negatywnie odbierane, ponieważ my TEŻ chcemy dokonywać wstępnej selekcji na podstawie czyjegoś wyglądu? Chciałbyś przez resztę życia mieć jakąś totalną brzydulę u swego boku? Chodzić z nią do łóżka? Jakie by miało znaczenie, że jest wspaniałym człowiekiem, jak na jej widok wszystko by opadało?

Niejednoznaczny29 napisał/a:

Pytanie tez na ile to jest kwestia uprzedzenia i projekcji na podstawie reszty informacji. Wiesz kilkaset dziewczyn mnie odrzucilo wiec trzeba zracjonalizowac dlaczego tak sie stalo i zinterpretowac opis tak aby do tego pasowal. Do tego jeszcze pewnie wyobrazenie jak to bardzo nieatrakcyjnie nie wygladam, a biorac pod uwage efekt aureoli wiemy, ze nieatrakcyjnym z wygladu automatycznie przypisuje sie negatywne cechy i masz odpowiedz.
Zapewne zupelnie inne reakcje bylyby gdyby zobaczyly taki opis bez zdanych innych informacji najlepiej jeszcze w polaczeniu z atrakcyjnie wygladajacymi fotkami. Ide o zaklad, ze wtedy nie bylaby to ani desperacja ani creepy.

Możesz wierzyć, możesz nie, ale nawet jak jakiś przystojny facet wysłał mi wiadomość w tym tonie, to trafiał do kosza.
Oczywiście nie trzeba geniusza, by wywnioskować, że nie jesteś jakiś ultra przystojny, bo na tych portalach znajdują się również kobiety, które szukają tylko kandydata do seksu, więc gdybyś miał duże wzięcie, to pojawiłoby się więcej odpowiedzi. Nie ma to dla mnie jednak znaczenia w kontekście opisu oraz tekstu otwarcia.

53

Odp: Prawda o portalach randkowych

Ciekawe i potwierdzające moją teze, że myślenie o poznaniu kogoś przez internet jest bardziej niż głupie.
Ogromna strata czasu jak widać. Brak pewności z kim się pisze, umawanie spotkania, pisanie do tych co nie odpiszą tfuuuuuuuuu skuteczność dramat.

Zagadać na żywo lepiej. Gdziekolwiek. W większości przypadków po właściwie po 1-2 minutach wiadomo czy coś z tego może być czy nie. To da się odczuć. Jeśli nie, to nie traci się cennego czesu na klikanie. Skuteczność... wiadomo, nie wszystko "siądzie" ale średnia dużo wyższa niż internet. Pozatym te co odrzuciły by na portalu, na żywo nie koniecznie to zrobią.

Dużo mniej "pracy" aby poznać fajną dziewczynę niż przez internet.

54

Odp: Prawda o portalach randkowych
Dannyx88 napisał/a:

Ciekawe i potwierdzające moją teze, że myślenie o poznaniu kogoś przez internet jest bardziej niż głupie.
Ogromna strata czasu jak widać. Brak pewności z kim się pisze, umawanie spotkania, pisanie do tych co nie odpiszą tfuuuuuuuuu skuteczność dramat.

Zagadać na żywo lepiej. Gdziekolwiek. W większości przypadków po właściwie po 1-2 minutach wiadomo czy coś z tego może być czy nie. To da się odczuć. Jeśli nie, to nie traci się cennego czesu na klikanie. Skuteczność... wiadomo, nie wszystko "siądzie" ale średnia dużo wyższa niż internet. Pozatym te co odrzuciły by na portalu, na żywo nie koniecznie to zrobią.

Dużo mniej "pracy" aby poznać fajną dziewczynę niż przez internet.

Jak mialam portal randkowy to jak z kims pisalam to po max 3 dniach mialam video call wiec widzialam jak ktos wyglada

Odp: Prawda o portalach randkowych
Mrs.Happiness napisał/a:

Przyszedłeś na forum, opisując sposób, w jaki chciałeś zachęcić dziewczyny na portalu do rozmowy, więc zostałeś oceniony. Te teksty po prostu dla mnie są słabe, wbrew pozorom dość wtórne i dają vibe osoby zdesperowanej.

Ja nie mówię, że tego się nie da zinterpretować jako oznak desperacji. Fajnie by tylko było podchodzić do takich portali trochę bardziej na luzie i z dystansem bo kijek wsadzony w pupę za bardzo nie pomaga po prostu.

Słabe wyniki nie biorą się z niczego.

No i to jest właśnie przykład tej racjonalizacji o której wcześniej pisałem.

Czy zerknięcie na profil i nawiązanie w prosty sposób do zawartych w nim informacji, to serio duże zaangażowanie? Tu nie chodzi o pisanie do kogoś wierszem, tylko zwykłe zagajenie, by mieć wstępnie jakiś temat do rozmowy.

Jeżeli średnio przy dobrych wiatrach jedna dziewczyna na 10 cokolwiek odpisuje (a i to jeszcze nie jest żadną gwarancją jakiejkolwiek dalszej dobrej rozmowy) to jednorazowo trzeba wysłać kilkadziesiąt takich wiadomości żeby mieć jakiś rezultat. Wtedy to tak - układanie konkretnych indywidualnych wiadomości do każdej z tych dziewczyn opartych o informacje z ich profili to jest duże zaangażowanie.
Wiesz to jest trochę jak z szukaniem pracy - też na początku masowo wysyłasz to samo CV i dopiero jak Cię ktoś zaprosi na rozmowę to przechodzisz do szczegółowych konkretów.

A Ty niby czym się kierujesz przy wyborze kandydatki do zagadania?
Skoro, jak sam mówisz, większość nie ma nawet opisu?

Dlaczego jesteśmy tak negatywnie odbierane, ponieważ my TEŻ chcemy dokonywać wstępnej selekcji na podstawie czyjegoś wyglądu? Chciałbyś przez resztę życia mieć jakąś totalną brzydulę u swego boku? Chodzić z nią do łóżka? Jakie by miało znaczenie, że jest wspaniałym człowiekiem, jak na jej widok wszystko by opadało?

Oczywiście, że również w dużej mierze kieruję się wyglądem. Różnica polega jednak na tym, że w przypadku mężczyzny wstępną selekcję wyglądową przechodzi jakieś 90 procent kobiet, a w przypadku dziewczyny tylko 20 - 30 procent mężczyzn. Drugą kwestią jest to, że akurat kobieta w przeciwieństwie do faceta zakochuje się też w tym jak się przy danym mężczyźnie czuje i jakie on emocje w niej wywołuje, a nie w samym tylko jego wyglądzie. W przypadku portali jednak główną rolę gra ten aspekt wyglądowy mężczyzny gdzie ta poprzeczka jest ustawiona bardzo wysoko. A mam nieodparte wrażenie, że wiele kobiet dużo szybciej znalazłoby tam fajnych partnerów gdyby tak bardzo nie filtrowały "kandydatów" przede wszystkim po wyglądzie na zdjęciach.

56

Odp: Prawda o portalach randkowych

Akurat co do oceny atrakcyjności, to panuje tutaj spora różnica między wzajemnym odbiorem w zależności od płci.
Kiedyś ktoś z forumowych Kolegów pokusił się o wrzucenie iluś tam zdjęć kobiet, po czym wystawił każdej z nich ocenę. Odbiega to nieco od typowego postrzegania urody, bo takich osób z okładkową wręcz aparycją. Osobiście nie znam kobiet brzydkich, przynajmniej na tyle, aby ich wygląd tak bardzo odstraszał, że nawet jedno spotkanie z nią okazałoby się niemożliwe.
Z kolei w drugą stronę, przeciętny facet może niekoniecznie zainteresować sobą przeciętną kobietę. Z drugiej zaś strony, ma się wrażenie, że także poza sprawami związanymi z oceną atrakcyjności fizycznej, istniej mnóstwo aspektów, na które Panie zwracają uwagę, które mogą zniechęcić już nawet do odpowiedzi na wiadomość, nie mówiąc o utrzymaniu dalszego kontaktu. Jeśli tylko zostaną przedstawione w nieodpowiedni sposób, choćby dotyczyły pojedynczego elementu lub niuansu, zostaną zlekceważone. To chyba taka furtka, rodzaj zabezpieczenia, tylko przed kim i przed czym? Ma się bowiem wrażenie, że niektórzy ludzie szukają po prostu na siłę tego idealnego obiektu, gdzie będzie im absolutnie wszystko pasować, tymczasem prawdopodobieństwo znalezienia jest bliskie zeru. Wpadamy w pułapkę oceny czyjejś osoby na podstawie pierwszego wrażenia czy jakiś pojedynczych fragmentów. Cały czas, jak czytam ten przytoczony opis Autora, to wywołuje u mnie jedynie uśmiech na twarzy. Takie humorystyczne podejście do własnej osoby, z lekkim dystansem, o czym świadczy ten tekst rodem z filmów przyrodniczych smile

57

Odp: Prawda o portalach randkowych
Ela210 napisał/a:

a to mogłabyś się mocno zdziwić,  kto ma konta na portalach randkowych niekoniecznie kazdy chce mieszać pracę z życiem prywatnym, nie każdy chodzi do klubów z różnych względów

Mój współlokator ze 2 lata temu szukał MILF=a bo chciał się "przyuczyć".

Przeglądał kiedyś przy mnie te wszystkie profile i nagle wpadł mi w oko jeden, bo skojarzyłem że ja tą babkę znam (z widzenia).

Ma może ze 40 lat i wykłada u mnie na uczelni, ale nie tak normalnie, tylko w formie jakiejś tam współpracy. Raz w tygodniu przyjeżdża limuzyną z kierowcą i potem tak samo odjeżdża. Podobno to jakaś pani prezes. Płaszcze Burberry za kilkanaście kawałków i różne inne torebeczki za jeszcze więcej to normalne części jej garderoby. Aż bije od niej "blaskiem". Niesamowicie dobrze zakonserwowana.

Powiedziałem mu o tym i od razu zaczął do niej wypisywać.
Potem pokazywał mi fragmenty jej tekstów.
Były wręcz dziecinne, jakieś takie mało konkretne.
Zupełnie inaczej niż mozna by się spodziewać po takiej prezesce.

On potem narzekał że dobrze się zapowiadało a ona nagle skasowała konto.
Może się czegoś przestraszyła, może bała się o ujawnienie swojej tożsamości?

W każdym razie tak, owszem można naprawde się mocno zdziwić,  kto ma konta na portalach randkowych

58 Ostatnio edytowany przez Lotus (2025-01-15 18:40:21)

Odp: Prawda o portalach randkowych
Dannyx88 napisał/a:

Ciekawe i potwierdzające moją teze, że myślenie o poznaniu kogoś przez internet jest bardziej niż głupie.
Ogromna strata czasu jak widać. Brak pewności z kim się pisze, umawanie spotkania, pisanie do tych co nie odpiszą tfuuuuuuuuu skuteczność dramat.

Zagadać na żywo lepiej. Gdziekolwiek. W większości przypadków po właściwie po 1-2 minutach wiadomo czy coś z tego może być czy nie. To da się odczuć. Jeśli nie, to nie traci się cennego czesu na klikanie. Skuteczność... wiadomo, nie wszystko "siądzie" ale średnia dużo wyższa niż internet. Pozatym te co odrzuciły by na portalu, na żywo nie koniecznie to zrobią.

Dużo mniej "pracy" aby poznać fajną dziewczynę niż przez internet.

Też tak uważam. Dzięki Bogu nie musiałem szukać mojej tż przez internet. Tylko raz w życiu byłem na randce w ciemno z dziewczyną ,która mnie nie znała. Randka była zorganizowana tradycyjnie, a nie przez internet przy pomocy mojej koleżanki. Wiem, że szukanie drugiej połówki w portalach randkowych to ciężka szychta. Nie miałem takich doświadczeń, ale mam kumpla, który działał w tym temacie intensywnie i opowiadał mi o swoich przygodach na internetowych randkach. On miał utrudnione zadanie gdyż nie posiada auta i prawa jazdy. Z tego powodu tracił już na starcie mnóstwo potencjalnych partnerek. Ma on za to świetną gadkę. Elokwentny humanista. Do tego ciekawie spędza wolny czas. Ma o czym rozmawiać i umie ciekawie rozmawiać. Poznał kilka kobiet. Dwie z nich miałem przyjemność poznać osobiście. Te jego związki jednak rozpadły się po roku, max dwóch latach. Jestem wdzięczny losowi, że nie musiałem w ten sposób szukać partnerki. Ja do tego nie nadaję się. Wykończyłbym się psychicznie. To pisanie po kilkadziesiąt razy czy kilkaset razy wciąż o tym samym czy dziesiątki, setki rozmów o powtarzającej się treści. Istny dzień świstaka. To fucha dla bardzo wytrwałych ludzi. To przerażające, że aby poznać fajną partnerkę trzeba nierzadko podjąć dziesiątki, setki, a nawet tysiące prób nawiązania kontaktu z czego spotkaniem na żywo kończy się tylko mały procent czy nawet promil tychże prób, a przecież spotkanie na żywo to kolejne sito z dużym okiem. Po prostu koszmar. Toż to istne syzyfowe prace. Czytam w necie na ten temat gdyż komentarze o randkach z internetu to ciekawa lektura. Ostatnio kupiłem nawet książkę napisaną przez kobietę, która umawiała się z facetami poprzez portale randkowe. Świetna lektura. Czytając internetowe zwierzenia uczestników takich randek oraz czytając ową książkę na ten temat, odczuwam wielką ulgę, że nie musiałem doświadczać tego na własnej skórze gdyż miałem farta poznać swoją tż w tradycyjny sposób. Bardzo podziwiam założyciela tego tematu za jego mrówczą pracę. Dzięki wytrwałości i poświęceniu poznał w końcu dziewczynę. Jemu się udało, ale zapewne wielu jest takich, którym to się nie udało i się nie uda.

59 Ostatnio edytowany przez Student23 (2025-01-16 19:06:54)

Odp: Prawda o portalach randkowych

" Zagadać na żywo lepiej. Gdziekolwiek. " ---> a to też różnie bywa.

Oto moja niedawna sytuacja.

Jestem u lekarza...

W poczekalni wszyscy wpatrzeni w smartfony, oprócz jednej babeczki. W moim typie, podchodzę bliżej wybadać. Na oko wiek się zgadza, lekki naturalny make-up, jest dobrze. Nawiązuję kontakt wzrokowy, wyczuwam że jest zaciekawiona. Jesteśmy dosłownie twarzą w twarz, ona siedzi a ja stoję pod ścianą. Pytam czy jej nie gorąco bo na wyświetlaczach widać że ktoś z obsługi ustawił temp. na 24. Odpowiada fajnym głosem że z zewnątrz nie da się tego przestawić.

Przerywam jej uprzejmie i mówię że muszę na chwilę iść do recepcji coś wyjaśnić. Stoję w kolejce i kątem oka widzę że patrzy za mną. Wracam, ale tym razem siadam daleko od niej bo poprzednie miejsce ktoś mi zajął. A ona znowu ukradkiem szuka mnie wzrokiem.

Odczekuję chwilkę, wstaję i znowu staję pod ścianą naprzeciwko jej, tak jak na początku. Zwiększam kontakt wzrokowy, na co ona standardowo odwraca lekko głowę. Ale potem znowu spogląda. Do tego wszystkiego dochodzą teraz uśmiechy z obu stron, wszystko idzie w dobrym kierunku. Już powoli myślę jak to dalej to rozegrać.

Nagle dzwoni jej tel... "Tak, słuchajcie babci, mama niedługo wróci".
A potem pyta jeszcze w recepcji ile to jeszcze potrwa bo musi zawieźć dzieci na jakieś malowanki czy coś.

W tym momencie jakoś mi się odechciało.

60

Odp: Prawda o portalach randkowych
Student23 napisał/a:

" Zagadać na żywo lepiej. Gdziekolwiek. " ---> a to też różnie bywa.

Oto moja niedawna sytuacja.

Jestem u lekarza...

W poczekalni wszyscy wpatrzeni w smartfony, oprócz jednej babeczki. W moim typie, podchodzę bliżej wybadać. Na oko wiek się zgadza, lekki naturalny make-up, jest dobrze. Nawiązuję kontakt wzrokowy, wyczuwam że jest zaciekawiona. Jesteśmy dosłownie twarzą w twarz, ona siedzi a ja stoję pod ścianą. Pytam czy jej nie gorąco bo na wyświetlaczach widać że ktoś z obsługi ustawił temp. na 24. Odpowiada fajnym głosem że z zewnątrz nie da się tego przestawić.

Przerywam jej uprzejmie i mówię że muszę na chwilę iść do recepcji coś wyjaśnić. Stoję w kolejce i kątem oka widzę że patrzy za mną. Wracam, ale tym razem siadam daleko od niej bo poprzednie miejsce ktoś mi zajął. A ona znowu ukradkiem szuka mnie wzrokiem.

Odczekuję chwilkę, wstaję i znowu staję pod ścianą naprzeciwko jej, tak jak na początku. Zwiększam kontakt wzrokowy, na co ona standardowo odwraca lekko głowę. Ale potem znowu spogląda. Do tego wszystkiego dochodzą teraz uśmiechy z obu stron, wszystko idzie w dobrym kierunku. Już powoli myślę jak to dalej to rozegrać.



Nagle dzwoni jej tel... "Tak, słuchajcie babci, mama niedługo wróci".
A potem pyta jeszcze w recepcji ile to jeszcze potrwa bo musi zawieźć dzieci na jakieś malowanki czy coś.

W tym momencie jakoś mi się odechciało.

He,he....dobre. Odważny jesteś. Nie odważyłbym się zagadać do obcej kobiety w poczekalni pełnej osób. Ja kiedyś w pociągu zagadałem do nieznanej mi dziewczyny. Staliśmy w korytarzu. Nie zamierzałem do niej startować. Nic z tych rzeczy. Po prostu wydarzyłą się sytuacja, która uzasadniała odezwanie się do niej, a jak już się odezwałęm to wypadało ciągnąć dalej rozmowę.  Jej reakcja była taka, że już w pierwszym zdaniu ona przekazałą mi wiadomość, że wraca od chłopaka. Głupio mi się zrobiło gdyż z pewnością sądziła, że chciałęm ją poderwać i z tego powodu w samoobronie rzucila tekstem o chłopaku. Ja nie podrywałem obcych dziewczyn w miejscach publicznych. Znajomości z dziewczynami nawiązywałem w tradycyjny sposób czyli przez znajomych, na imprezach, na praktykach studenckich itp. Żadne podrywy na siłę na ulicy, w tramwaju itp.

61

Odp: Prawda o portalach randkowych

He,he....dobre. Odważny jesteś.

W wymyślaniu bajek?


Powiało takim creepem, że mi gęsia skórka wyskoczyła.

Kto normalny analizuje do tego stopnia każde spojrzenie jakiegoś randoma w poczekalni u lekarza? Kto normalny dorabia ideologię do zwykłej wymiany uprzejmości w kolejce?

Jakbym Shiniego czytał kiedy odpływał w swoje urojenia, bo kelnerka się do niego uśmiechnęła.

62

Odp: Prawda o portalach randkowych
Lotus napisał/a:

Ja kiedyś w pociągu zagadałem do nieznanej mi dziewczyny. Staliśmy w korytarzu. Nie zamierzałem do niej startować. Nic z tych rzeczy. Po prostu wydarzyłą się sytuacja, która uzasadniała odezwanie się do niej, a jak już się odezwałęm to wypadało ciągnąć dalej rozmowę.  Jej reakcja była taka, że już w pierwszym zdaniu ona przekazałą mi wiadomość, że wraca od chłopaka. Głupio mi się zrobiło gdyż z pewnością sądziła, że chciałęm ją poderwać i z tego powodu w samoobronie rzucila tekstem o chłopaku.

No właśnie - w samoobronie rzucila tekstem o chłopaku.
A to nie zawsze jest prawda.
Inaczej to musiałaby coś wymyślać, że "sorry nie jesteś w moim typie" , "nie mam czasu" ble ble ble.
A tak... szybkie proste "wracam od chłopaka" i wszystko jasne.

63

Odp: Prawda o portalach randkowych
Student23 napisał/a:
Lotus napisał/a:

Ja kiedyś w pociągu zagadałem do nieznanej mi dziewczyny. Staliśmy w korytarzu. Nie zamierzałem do niej startować. Nic z tych rzeczy. Po prostu wydarzyłą się sytuacja, która uzasadniała odezwanie się do niej, a jak już się odezwałęm to wypadało ciągnąć dalej rozmowę.  Jej reakcja była taka, że już w pierwszym zdaniu ona przekazałą mi wiadomość, że wraca od chłopaka. Głupio mi się zrobiło gdyż z pewnością sądziła, że chciałęm ją poderwać i z tego powodu w samoobronie rzucila tekstem o chłopaku.

No właśnie - w samoobronie rzucila tekstem o chłopaku.
A to nie zawsze jest prawda.
Inaczej to musiałaby coś wymyślać, że "sorry nie jesteś w moim typie" , "nie mam czasu" ble ble ble.
A tak... szybkie proste "wracam od chłopaka" i wszystko jasne.

Zgadza się. " Mam chłopaka" to skuteczny tekst zniechęcający większość niechcianych adoratorów. To uniwersalny tekst stosowany zarówno przez te zajęte jak i te wolne dziewczyny.  Na niektórych desperatów to jednak nie działa. Byłem świadkiem sytuacji gdy jakiś napalony świr próbował poderwać dziewczynę i mimo tego, że mówiła mu, iż ma chłopaka, ten nie ustępował i chciał odprowadzić ją do domu. Pisałem tu już gdzieś o tym.

64

Odp: Prawda o portalach randkowych

Choćby i nawet jedna czy druga była wolna, to nie zawsze może mieć ochotę czy czas na flirt czy rozmowę. Chociaż większość potencjalnych adoratorów to zniechęci, znajdą się i tacy zapaleńcy, którzy specjalnie będą naciskać, licząc na cud. Zresztą istnieją przypadki, kiedy ktoś sobie stawia za honorowy cel uwieść osobę zajętą i w nich wręcz gustuje. Moim zdaniem to są zaburzone osoby, próbujące udowodnić sobie czy innym, jakie to one nie są "przebojowe i zachwycające", że każda/każdy da się złapać w ich sidła...

65 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2025-01-24 09:39:25)

Odp: Prawda o portalach randkowych

no właśnie, uroki reala.
ja w pracy spotykam wiele nowych osób codziennie kogoś. Ludzie nie mają zwyczaju nosić teraz obrączek, nawet jak są w związkach, zresztą wielu jest w nieformalnych.
a wiele razy zdarzyło mi się, że ktoś  chciał nawiązać bliższą znajomość sugerując, że jest wolny. O dzieciach i żonie dowiadywałam się przypadkiem.
jakoś na portalu łatwiej, bo można zapytać wprost o takie rzeczy na samym poczatku.
na korytarzu lekarza nie możesz smile
ale gdyby była wolna, to pewnie poszlibyście razem do apteki potem smile
a jeśli by nie zadzwonił telefon, też poszlibyście. Może zresztą była, bo jak pamiętam, jako męzatce wyłaczyło mi się takie spoglądanie na obcych mężczyzn w przypadkowych miejscach i właczał tryb wrzucania wstawek o mężu, dzieciach itd.
dlatego partnera wolałam szukać na portalu, tam gdzie ludzie mają zdjęcie i rzadko to robią, gdy są w oficjalnym związku.
od 1 spotkania zresztą zaczyna się nasz real

Posty [ 1 do 65 z 93 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024