Trudna sytuacja ze znajomymi na studiach. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » Trudna sytuacja ze znajomymi na studiach.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 9 ]

Temat: Trudna sytuacja ze znajomymi na studiach.

Pisze żeby się pożalić i otrzymać jakąś rade. Niedawno na studiach miałam przykrą sytuację dwie dziewczyny z grupy doniosły na mnie w pewnej sprawie, choć teoretycznie nie miały prawa tego robić, i miały złośliwe intencje. Wole nie pisać o szczegółach tej sprawy tak na wszelki wypadek. Zabolało mnie to zwłaszcza że tą pierwszą już ex-koleżanke naprawde lubiłam i ceniłam, była ostatnią osobą po której bym się spodziewała czegoś takiego. Zrobiły to za moim plecami zamiast wyjaśnić to na osobności, olały mnie jak gdyby nigdy nic. Chciałam porozmawiać z tą pierwszą na osobności, zgodziła się z łaską, nie czuła się winna powiedziała że miała prawo tak zrobić. Powiedziałam jej co o tym myślę że jest mi przykro że zrobiła to wszystko za moimi plecami, ona na to że nie obchodzi jej to. Rozmowa zakończyła się niemiło. Przeprosin od nich się oczywiście nie doczekałam. Przestałam się odzywać i pousuwałam je ze znajomych na fejsie, zresztą one i tak mnie ignorują. Mam podejrzenia że ta cała sytuacja, to że się ode mnie odsuneły jest związana z jednym chłopakiem który jest w naszej grupie. Od początku nie wiadomo dlaczego był nastawiony do mnie nieprzyjażnie. Dominuje w grupie, potrafi być chamski, bezczelny, nie raz przy nas obgadywał często w wulgarny sposób innych. Niechcący też podsłyszałam jak w negatywny sposób wyrażał się o mnie, czy komentował po cichu jak na zajęciach się pomyliłam przy odpowiedzi. Na przerwach udaje że mnie nie widzi, okazuje mi lekceważenie. Te dziewczyny zbliżyły się do niego i teraz trzymają się razem, myślę że powiedziały też pozostałym osobom o tej sytuacji. Ta trójka wyrażnie ma do mnie negatywny stosunek. Ostentacyjnie mnie ignoruje ale słysze jak od czasu do czasu szpepczą coś na mój temat i rzucają ukradkowe spojrzenia w moją stronę. Co prawda teraz przez trzy miesiące mam od nich spokój, ale martwie się co będzie póżniej. Wcześniej byłam w innej grupie gdzie była zupełnie inna atmosfera. Z kolei w tej od początku czułam się niezbyt. Choć pare osób jest naprawde miłych. Czwórka osób zwłaszcza ten chłopak nadają ton grupie. Nie wiem co robić, odechciewa mi się w takiej atmosferze chodzić na zajęcia, a przenieść się do innej grupy już nie moge sad. Nie wiem dlaczego mnie to spotkało byłam dla wszyskich miła, uprzejma, nawet do tego faceta chciałam się przekonać choć od początku żle się czułam w jego towarzystwie. Czuje do nich uraz, nie wyobrażam sobie z nimi żadnych interakcji, zwłaszcza z tym gościem. A jest nas niestety mało i czasem pracujemy w parach. Jak przeżyć z tymi ludżmi w następnym semestrze?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Trudna sytuacja ze znajomymi na studiach.

Wygląda na to, że nic z tym zrobić prócz olania ich nie możesz. A jeżeli będziecie razem pracować w parach to nos głowę wysoko i nie pokazuj, że Ci sprawiają przykrość bo według mnie takich to karmi. Bądź dla nich tak jak oni dla Ciebie, zgryźliwa.
No i się już nie przejmuj tym, wiem że trudno i studiować się nie chce . Jestem z Tobą, powodzenia! smile I głowa do góry smile

3

Odp: Trudna sytuacja ze znajomymi na studiach.

Dziękuje za wsparcie:). Zawsze myślałam że pozytywne nastawienie i bycie miłym dla wszystkich popłaca. W tej grupie chyba tak to nie działa. Przejechałam się na tym tylko. Stwierdziłam że też będe ich lekceważyć, zresztą nazbierało się we mnie dużo negatywnych emocji w stosunku do tych osób. Coś w tym jest że agresja rodzi agresje. Zazwyczaj to kobiety potrafiły być wredne dla mnie i zawistne, z mężczyznami nigdy nie miałam problemu, zawsze się z nimi dogadywałam. Ale trafił się jeden który od początku jest anty w stosunku do mnie i to bez żadnej przyczyny. Niestety jeszcze rok mi został by przemęczyć sie z nim, i obym więcej go nie zobaczyła.

4

Odp: Trudna sytuacja ze znajomymi na studiach.

Wiesz, to jest tak, powiem wprost "chodzbys się zesr. wszystkim nie dogodzisz" big_smile Ty się zachowałas w porządku, a że oni tacy są... Są tacy ludzie i świata nie zmienisz, trzeba tylko nauczyć się to olewać i dawać im to na co zasłużyli, nie wszystkim można być milym, zresztą się nie powinno bo ludzie wchodzą na głowę wink

5 Ostatnio edytowany przez nokiaaa (2019-07-14 09:34:59)

Odp: Trudna sytuacja ze znajomymi na studiach.

Ja bym za to inaczej zrobiła, powiedziala glosno "bylo co bylo, zyje sie dalej"przy okazji ograniczyla czas spedzany z ludzmi z grupy do minimum, zyj z nimi jak z ludzmi z pracy poprawnie bez kwasow, zawracania oczami, masz byc chlodna i uprzejma, skad wiem?w pracy tak mam. Bywa roznie, nie musimy sie lubic ale milym byc musze.
Przerabialam rozlam na drugim roku studiow, wiem o czym mowisz. Mialam trzy kolezanki, z jedna zamieszkalam ale wynioslam sie bo...zyla ze sponsoringu. Dziewczyny razem sie trzymaly dalej, ja juz nie. Zostalam sama. I tak bylo do konca, od drugiego do piatego roku. Jezdzily taksowkami i imprezowaly, bylo wesolo im bo ona zabrala mi kolezanki. Zmienilam grupy, nie chodzilam na wyklady. Minelo pol roku zakochałam sie i zapomnialam. Pewnego razu usiadlam obok nich i tak bardzo o nim myslalam ze nawet  ich nie zobaczylam. Zawsze sie przejmowalam tym. Zainwestowalam wtedy w zycie towarzyskie na stancji. Mamy do tej pory kontakt.
Oni nie  beda mieli wplywu na twoje zycie, za chwile sie rozejdziecie i ciesz sie ze to juz  prawie koniec.

6

Odp: Trudna sytuacja ze znajomymi na studiach.
nokiaaa napisał/a:

Ja bym za to inaczej zrobiła, powiedziala glosno "bylo co bylo, zyje sie dalej"przy okazji ograniczyla czas spedzany z ludzmi z grupy do minimum, zyj z nimi jak z ludzmi z pracy poprawnie bez kwasow, zawracania oczami, masz byc chlodna i uprzejma, skad wiem?w pracy tak mam. Bywa roznie, nie musimy sie lubic ale milym byc musze.
Przerabialam rozlam na drugim roku studiow, wiem o czym mowisz. Mialam trzy kolezanki, z jedna zamieszkalam ale wynioslam sie bo...zyla ze sponsoringu. Dziewczyny razem sie trzymaly dalej, ja juz nie. Zostalam sama. I tak bylo do konca, od drugiego do piatego roku. Jezdzily taksowkami i imprezowaly, bylo wesolo im bo ona zabrala mi kolezanki. Zmienilam grupy, nie chodzilam na wyklady. Minelo pol roku zakochałam sie i zapomnialam. Pewnego razu usiadlam obok nich i tak bardzo o nim myslalam ze nawet  ich nie zobaczylam. Zawsze sie przejmowalam tym. Zainwestowalam wtedy w zycie towarzyskie na stancji. Mamy do tej pory kontakt.
Oni nie  beda mieli wplywu na twoje zycie, za chwile sie rozejdziecie i ciesz sie ze to juz  prawie koniec.

Trudno by mi było zachowywać się jakby się nic nie stało. Czuje do nich zbyt wielką niechęć by udawać miłą. Pozatym oni mnie raczej nie szanują i zlewają. Podejrzewam też że prawdopodobnie ten chłopak rozpuszcza o mnie jakieś plotki, w końcu innym osobom też tyłek obrabiał. Rozmawiać z nimi o tym raczej nie będe bo wyprą się wszystkiego i zrobią ze mnie idiotkę. Byłam z tymi dziewczynami rok temu w innej grupie, było inaczej. Ze względu na specjalizację przeniosłyśmy się do drugiej grupy, czego do dziś żałuje.One zaprzyjażniły się z tym chłopakiem i wtedy też nie wiadomo dlaczego zaczęły się ode mnie odsuwać. Ogólnie mówiąc to on dominuje i nadaje ton naszej grupie, dla wybranych osób jest równy, w miarę miły, a dla innych lekceważący a czasem nawet chamski. Mam wrażenie że do mnie ma szczególnie negatywny stosunek, choć jest to raczej ukryta agresja, w postaci lekceważenia(min. siadania jak najdalej ode mnie,nie wita się ze mną, patrzy się na wszystkich tylko nie na mnie), złośliwego komentowania po cichu moich wpadek, niedociągnięć na zajęciach, ostentacyjne wzdychanie), Może się mylę ale myślę że gdyby nie on nie byłoby takiej ciężkiej atmosfery w grupie, jakoś bym się w niej odnalazła.

7

Odp: Trudna sytuacja ze znajomymi na studiach.

najgorsza jest zapewne praca w grupach i szczerze tego wspolczuje, mam z tym zle doswiadczenia, w szkole sredniej przydzielono mnie do dziewczyny ktora nic nie robila, ja w zemscie jej nagadalam a ona miala depresje, ale bylam dzieckiem-skąd moglam wiedziec, myslalam ze najwiekszy problem w zyciu to zakichany niemiecki ktorego nie lubilam a nie pijany ojciec czy inne powody jakie Ola miala. po latach czuje niesmak, moglam jej pomoc a ją opuscilam, wkrotce potem matematyka ją załatwila i nasze drogi sie rozeszly.
mialam tez chamskiego chlopaka na studiach, ktory dokuczal slabszym, nie ruszal dziewczyn tylko chlopca-ktory mial albo jakas chorobe genetyczna albo taka urode, mial 150cm wzrostu i "starą buzię", wolal na niego od kurdupli i takie tam(dokladnego cytatu nie powtorze bo ktos skojarzy). chlopiec-nazywany kurduplem byl serdeczny i nigdy sie nie sprzeciwial, zaluje ze nie wstalam przy grupie i nie powiedzialam tego glosno. balam sie sprawic wiekszej przykrosci wyzywanemu. nie lubie agresji i przemocy slownej jak kazda kobieta.
co bym robila na twoim miejscu?nic nie zrobisz, oprocz przejmowania sie, jezeli nie maja wplywu na twoje inne kontakty spoleczne to nic oprocz "przeczekania" a moze oni sie pokloca albo rozwali sie to bo ktos z nich sie zakocha, moze tego ponuraka zachwyci jakas dziewczyna i sie zmieni? na studiach mielismy przyklad "kujonki" ktora chwalila sie tylko piątkami i nie byla wcale ladna jak sie zakochala w koledze z grupy, nie tylko zaczela imprezowac, zdjela sweterki z misiami i dresowe spodnie i zaczela nosic spodnice ale takze pomagala wszystkim bo byla nasza starosciną:)

8

Odp: Trudna sytuacja ze znajomymi na studiach.

Może być, ze trochę sobie wkręcasz.
Ale jeśli nie, to nie pozostaje nic innego, jak zacisnąć zęby i wytrzymać, ograniczając kontakty.

ps. Liderami grupy najczęściej sa osoby, które z jednej strony potrafią zjednywać sobie sojusznikow, ale z drugiej czasem wykazują mało empatii wobec osob introwertycznych, albo wycofanych.

9

Odp: Trudna sytuacja ze znajomymi na studiach.
nokiaaa napisał/a:

najgorsza jest zapewne praca w grupach i szczerze tego wspolczuje, mam z tym zle doswiadczenia, w szkole sredniej przydzielono mnie do dziewczyny ktora nic nie robila, ja w zemscie jej nagadalam a ona miala depresje, ale bylam dzieckiem-skąd moglam wiedziec, myslalam ze najwiekszy problem w zyciu to zakichany niemiecki ktorego nie lubilam a nie pijany ojciec czy inne powody jakie Ola miala. po latach czuje niesmak, moglam jej pomoc a ją opuscilam, wkrotce potem matematyka ją załatwila i nasze drogi sie rozeszly.
mialam tez chamskiego chlopaka na studiach, ktory dokuczal slabszym, nie ruszal dziewczyn tylko chlopca-ktory mial albo jakas chorobe genetyczna albo taka urode, mial 150cm wzrostu i "starą buzię", wolal na niego od kurdupli i takie tam(dokladnego cytatu nie powtorze bo ktos skojarzy). chlopiec-nazywany kurduplem byl serdeczny i nigdy sie nie sprzeciwial, zaluje ze nie wstalam przy grupie i nie powiedzialam tego glosno. balam sie sprawic wiekszej przykrosci wyzywanemu. nie lubie agresji i przemocy slownej jak kazda kobieta.
co bym robila na twoim miejscu?nic nie zrobisz, oprocz przejmowania sie, jezeli nie maja wplywu na twoje inne kontakty spoleczne to nic oprocz "przeczekania" a moze oni sie pokloca albo rozwali sie to bo ktos z nich sie zakocha, moze tego ponuraka zachwyci jakas dziewczyna i sie zmieni? na studiach mielismy przyklad "kujonki" ktora chwalila sie tylko piątkami i nie byla wcale ladna jak sie zakochala w koledze z grupy, nie tylko zaczela imprezowac, zdjela sweterki z misiami i dresowe spodnie i zaczela nosic spodnice ale takze pomagala wszystkim bo byla nasza starosciną:)

                                                   Może to trio się kiedyś rozpadnie, a co do ponuraka to akurat ma dziewczynę. Oni na każdej przerwie wychodzą na papierosa, ja nie palę i nie używam przekleństw jak przecinków w przeciwieństwie do nich. Może dlatego oni uważają mnie za dziwaczkę. Jestem osobą dosyć zamkniętą w sobie, trochę nieśmiałą, choć ubieram się na codzień dosyć odważnie, czasem nawet ekstrawagancko, maluje usta na mocne, wyraziste kolory. Dzięki temu czuję się lepiej ze sobą, bardziej dowartościowana. Podobam się facetom. To baby zawsze coś do mnie miały, były wredne, czasem agresywne. U nas na studiach przeważają, facetów mało. Ale zawsze jak widać trafi się cham i burak który plotkuje i oczernia gorzej niż kobiety, a mówi się że obmawianie to specjalność kobiet.

Posty [ 9 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » Trudna sytuacja ze znajomymi na studiach.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024