Witam serdecznie! To mój pierwszy post na forum, dlatego proszę o wyrozumiałość i z góry dziękuję za rady.
Kilka miesięcy temu przez przypadek poznałam w Internecie bardzo sympatycznego mężczyznę. Na początku rozmawialiśmy tylko o zainteresowaniach, ale z czasem siłą rzeczy zaczęliśmy poznawać się bliżej i opowiadać sobie o swoim prywatnym życiu. Nie ukrywam, że rozmawiało nam się świetnie i zaczęła tworzyć się między nami pewna więź. Postanowiliśmy kontynuować znajomość i w razie możliwości spotkać się w świecie realnym. Do spotkania jeszcze nie doszło (ja dopiero niedawno wróciłam z zagranicy, więc po prostu nie było takiej możliwości. Poza tym mieszkamy na różnych krańcach Polski), martwi mnie jednak coś innego. O ile na początku nie mogliśmy się nagadać, o tyle z czasem przestał się do mnie odzywać. Nastąpiło to po pewnej ostrej wymianie zdań i choć udało się nam wszystko sobie wyjaśnić i się wzajemnie przeprosić, to trwa to niestety do tej pory. Praktycznie zawsze ja inicjuję nasze rozmowy, ale trwają one krótko, ponieważ on jest zapracowany (wierzę, ponieważ wykonuje wolny zawód). Rzadko też powie mi coś miłego, chociaż zawsze wyświadczy przysługę i jest przy mnie, kiedy go potrzebuję. Pomyślałam, że może mu się znudziłam i próbuje w ten sposób "wyciszyć" naszą znajomość, ale on twierdzi, że nadal jest zainteresowany, że uważa mnie za niesamowitą dziewczynę, ale zwyczajnie nie ma czasu na to, by wejść na komunikator chociaż raz na parę dni i pogadać. Nie zaangażowałam się w tę relację na tyle, by upatrywać w tym jakąś tragedię, ale zastanawia mnie, co może kierować takim zachowaniem u faceta. Czy jest jeszcze jakaś szansa na to, by ta znajomość mogła przerodzić się w coś większego?
Jeszcze raz dziękuję za odpowiedzi.