Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

Strony 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 273 ]

Temat: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

Czy mowa ciała faktycznie mówi więcej niż tysiąc słów?

Czy zawsze się sprawdza, czy to bujdy na resorach i łatwo o nadinterpretację?

Czy jeśli facet (jadąc autem) ciągle patrzy już z daleka na kobietę, uśmiecha się do niej promiennie (niemalże maślanym wzrokiem), macha, podtrzymuje kontakt wzrokowy do samego końca - czy to świadczy o czymś więcej?

Czy wierzycie w te wszystkie sygnały niewerbalne, wskazówki typu:
- mężczyzna wskazuje torsem na najważniejszą osobę w otoczeniu i to do niej się odwraca klatką piersiową
- mężczyzna kieruje kolana i stopy w kierunku kobiety, do której chce iść jego serce
- jeśli mężczyzna przy kobiecie dotyka czule swoich policzków, krtani, karku, to znak, że chciałby być czule dotknięty przez tę kobietę, że tak na niego działa, że aż musi się dotknąć sam (działanie na podobnej zasadzie co swędzący nos u kłamcy)

Wierzycie w to? Sprawdzały Wam się takie sygnały? Potraficie odczytać z mowy ciała zainteresowanie u faceta?

Intuicja mi mówi (plus ta cała analiza mowy ciała też), że wpadłam facetowi w oko, ale fakty są takie, że niewiele się dzieje, a minął już ponad rok od naszej krótkiej rozmowy, gdy się poznaliśmy. Zagadał do mnie z auta (był z kolegą) jak był w pracy, bo miał sprzyjającą okazję - było miło, zachowywał się uroczo, choć wydawał się nieco nieśmiały i speszony sytuacją, ale na koniec nie wziął ode mnie namiarów, mimo że byłam dla niego bardzo miła i otwarta, więc raczej dostał wyraźnie zielone światło. Zaproponował tylko machanie do siebie na mieście, skoro już się znamy i widujemy dość często. Od tamtej pory właśnie (wcześniej tego nie robił) rozpromienia się z auta na mój widok, macha, robi maślane oczy, ale sytuacja nie rusza do przodu. A nie, przepraszam. Raz była taka sytuacja (z 2 miesiące później), że zjechał za mną na pusty parking, ale ja wtedy miałam paskudny dzień i tylko z daleka mu pomachałam z uśmiechem i życzyłam miłego dnia, wtedy podziękował z uśmiechem i odjechał wraz z kolegą (on był wtedy jak zwykle w pracy, służbowym autem, zawsze go w nim widzę).

Od niedawna mam kontakt z jego kolegą z pracy, z którym dzieli gabinet (to żaden z tych wcześniejszych, jeszcze inny). Ponoć jest nieśmiały. Ten kolega jakiś czas temu nagle jednego dnia próbował mnie zmotywować, bym to ja przejęła inicjatywę i do niego napisała, bo ponoć jest wolny, wiekowo też odpowiedni, no i nieśmiały... Ale dla mnie byłoby to dziwne, bo wydaje mi się, że gdyby faktycznie był zainteresowany, to sam by wziął namiar. Albo ode mnie, albo przez tego kolegę (bo przez niego przesłałam mu gratulacje w pewnej sprawie i ponoć bardzo się ucieszył, kazał przekazać mi podziękowania). I nie wiem czy jest to możliwe, że faktycznie tak się obawia odrzucenia lub wkręca sobie rzeczy typu "gdzie ja tam do niej, za wysokie progi", czy jest tak niepewny siebie i onieśmielony, że kończy na tych uśmiechach i nie może się przełamać... Bo Fb nie ma, więc w grę wchodzi kontakt tylko przez numer telefonu, nie ma za bardzo jak zagadnąć tak neutralnie... Nie wiem, czy ten jego kolega o czymś wie i stąd próbował mnie namówić do napisania, czy po prostu mnie wkręcał dla żartów, żebym z siebie zrobiła głupka big_smile No i taki impas, a czas leci... big_smile Serce mówi mi jedno, a rozum drugie big_smile

A co Wy sądzicie? O mowie ciała tak ogólnie i o mojej sytuacji?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

To połączenie bzdur i domysłów. Macie poważne problemy z komunikacją.

3

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?
marta929292 napisał/a:

- mężczyzna kieruje kolana i stopy w kierunku kobiety, do której chce iść jego serce

Brzmi jak porada ciotki klotki, a nie jakaś obserwacja psychologiczna. lol


jeśli mężczyzna przy kobiecie dotyka czule swoich policzków, krtani, karku, to znak, że chciałby być czule dotknięty przez tę kobietę, że tak na niego działa, że aż musi się dotknąć sam (działanie na podobnej zasadzie co swędzący nos u kłamcy)

To też.

Co prawda, ludzie dotykają twarzy jak się denerwują/stresują. Może zajrzyj do jakiegoś poważnego opracowania na temat mowy ciała?

4

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

Czy mowa o tym panu?
https://www.netkobiety.pl/t116846.html ??

5

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?
Znerx napisał/a:

Może zajrzyj do jakiegoś poważnego opracowania na temat mowy ciała?

Te powyższe wskazówki były z różnych stron internetowych na temat mowy ciała mężczyzn, przejrzałam ich sporo i te informacje są do siebie bardzo zbliżone. Chodzi o zwykłe podobanie się, wpadnięcie w oko, a nie o wielką miłość i nie wiadomo co jeszcze. Wydaje się to dosyć wiarygodne i logiczne, że skoro ciągle odwraca się tak w moim kierunku i przekrzywia całym ciałem, wypręża się (co nie jest wygodne i praktyczne), to jest szansa, że coś może być na rzeczy. A przynajmniej mi by się nie chciało tak odwracać i podtrzymywać długie spojrzenia i uśmiechy wyłącznie grzecznościowo w stosunku do faceta, którego mam gdzieś. Wydaje mi się, że jednak jest spora różnica między krótkim uśmieszkiem w przelocie, a tym, co on robi tak całościowo.

Zresztą w poście poruszyłam nieco więcej, nie tylko o mowie ciała, ale też te spojrzenia, szukanie mnie wzrokiem, bardzo długie utrzymywanie kontaktu wzrokowego, plus jakieś dziwne aluzje ze strony jego kolegi, dosyć dobrego wydaje mi się, skoro sporo czasu spędzają w jednym pomieszczeniu. Plus zwyczajna kobieca intuicja, że wygląda mi to na ewidentny flirt. Ale z drugiej strony sama nie wiem, może on już ma taką naturę i robi tak też z innymi kobietami. Ciężko powiedzieć...

6

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?
IsaBella77 napisał/a:

Czy mowa o tym panu?
https://www.netkobiety.pl/t116846.html ??

Nieeeee. To ktoś inny. Jak wspominałam w poście - ja z nim nigdy nie pisałam przez internet, gadaliśmy tylko raz na mieście, gdy mnie zaczepił. Nie mam do niego kontaktu wirtualnego, on nawet nie ma Fb (to wiem od tego kolegi).

7

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

Ja to widzę tak że może ciężko wykonać jest mu konkretny krok w twoim kierunku bo jest po prostu  nieśmiały. Ja też mam czasem problem zagadać do dziewczyny która mi się podoba bo zaraz sobie myślę że nie mam szans u niej i odpuszczam ale wiem że to błąd ale czasem ciężko się przemóc.A Ciebie faceci często zagadują?

8 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-12-18 13:47:43)

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

Macha się do kumpli,  nie do  faceta co Ci się podoba. Do niego wystarczy i się lekko uśmiechać, w oczy popatrzeć..
swoją drogą może zajety po prostu?

9

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?
Mariusz 28 napisał/a:

Ja to widzę tak że może ciężko wykonać jest mu konkretny krok w twoim kierunku bo jest po prostu  nieśmiały. Ja też mam czasem problem zagadać do dziewczyny która mi się podoba bo zaraz sobie myślę że nie mam szans u niej i odpuszczam ale wiem że to błąd ale czasem ciężko się przemóc.A Ciebie faceci często zagadują?

Zdarzało mi się, że jak byłam na spacerze, to ktoś mnie zaczepił, ale jeśli już, to raczej tacy typowi podrywacze lub dziwne typy. Nie chodzę na imprezy i różnego typu eventy, które sprzyjają okazji do zagadywania i poznawania nowych osób. Tak na mieście raczej mało kto się odważy zagadać bez kontekstu, a ja też do najśmielszych nie należę...

A tak z Twojej perspektywy - gdyby podobała Ci się jakaś kobieta, to jakiego sygnału byś od niej oczekiwał, aby dostać zielone światło do podejścia? Ma to jakieś znaczenie, czy zapewne i tak by Cię paraliżowało, bo im bardziej Ci się kobieta podoba, tym trudniej? I pytanie kluczowe: czy gdybyś już z nią chwilę pogadał i ona byłaby dla Ciebie całkiem miła - czy byś się odważył, by tak od razu wziąć od niej numer telefonu po tak krótkim kontakcie?

Ela210 napisał/a:

Macha się do kumpli,  nie do  faceta co Ci się podoba. Do niego wystarczy i się lekko uśmiechać, w oczy popatrzeć..
swoją drogą może zajety po prostu?

To on mi to zaproponował. Powiedział wtedy mniej więcej tak: "Ta rozmowa była miłym zakończeniem ciężkiego dnia. Czy w związku z tym, że już się znamy, miałabyś coś przeciwko temu, gdybyśmy do siebie machali na mieście, bo na pewno będziemy się jeszcze nie raz widzieć?", no i powiedziałam, że będzie mi bardzo miło.

Ten kolega twierdzi, że on nikogo nie ma. Raczej wątpię, żeby wymyślał takie rzeczy, gdyby nie był tego pewny, bo napisał mi o tym tak sam z siebie, zachęcając do przejęcia inicjatywy w jego kierunku. Wręcz mi napisał wprost, że jestem w jego typie i że rzuciłam im się w oczy już dawno temu.

10

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

No to jak tak powiedział i przez rok nic to odpuściłabym sobie myślenie o nim w tym kategoriach

11

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

Dla mnie wyraźnym  sygnałem byłby uśmiech z jej strony oczywiście w moim kierunku ,może jeszcze jakieś zalotne spojrzenie wiem że wy kobiety potraficie spojrzeć czasem tak na faceta że mnie czasem aż paraliżuje i włącza mi się jakaś blokada że nie mogę zadzialac bo zaraz sobie pomyśle że taka ładna dziewczyna napewno już kogoś ma i nie mam szans . No dobra ale tak podsumowując to jak byś po prostu uśmiechnęła się do mnie i miło na mnie spojrzała do mógłbym być prawie pewny że może się mną zainteresujesz a gdyby dołożyć jeszcze miłą rozmowę   to wtedy chyba zapytalbym o nr. bo później bym się nie odważył ale napewno nie zapytalbym Cię o telefon przy kimś innym bo zwyczajnie byłoby mi wstyd gdybyś odpowiedziała że nie.Najwiecej pewnosci siebie mialbym gdysmy byli sami bez świadków. A czy Ty dała byś nr. gościowi którego znasz 5 minut tak bez zastanowienia bo też mnie to ciekawi czy nie miałabyś jakiś obaw?

12

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?
Mariusz 28 napisał/a:

ale napewno nie zapytalbym Cię o telefon przy kimś innym bo zwyczajnie byłoby mi wstyd gdybyś odpowiedziała że nie.Najwiecej pewnosci siebie mialbym gdysmy byli sami bez świadków.

Miałam taką myśl z tyłu głowy, że może nie poprosił o ten numer, bo się wstydził tego zrobić przy koledze, w razie gdyby dostał kosza... Zwłaszcza że ten kolega niezbyt fajnie się zachowywał, delikatnie mówiąc. Widać było, że jest zniecierpliwiony i wkurzony, ciągle zerkał na zegarek (mam wrażenie, że było to dosyć ostentacyjne), nic się nie odzywał ani do mnie, ani do niego. Taki gburek. Więc może przy nim po prostu się nie odważył, zwłaszcza że rozmawialiśmy pierwszy raz i dla mnie cała sytuacja też była dosyć zaskakująca... Dlatego teraz nie mogę sobie darować, że nie podeszłam do niego, gdy niespełna 2 miesiące później zjechał ewidentnie za mną na parking, ale już z innym kolegą... Być może chciał w ten sposób tak nienachalnie sprawdzić czy będę miała ochotę kontynuować znajomość i do nich podejdę. A niedawno dowiedziałam się, że z tym drugim kolegą właśnie się bardzo lubi, więc może nawet wolał zapytać przy nim, bo w razie kosza wiedział, że go nie wyśmieje i nie wygada w robocie... A ja głupia nie podeszłam, bo miałam kiepski dzień i się trochę obawiałam jak wypadnę... I okazja minęła chyba bezpowrotnie, być może uznał to jako odrzucenie po prostu sad

Mariusz 28 napisał/a:

A czy Ty dała byś nr. gościowi którego znasz 5 minut tak bez zastanowienia bo też mnie to ciekawi czy nie miałabyś jakiś obaw?

Szczerze mówiąc wtedy bym mu tego numeru nie dała (w sensie za pierwszym razem), bo cała sytuacja była dla mnie zaskakująca, to raz, a po drugie to raczej nie rozdaję numeru na prawo i lewo. Też bym się obawiała czy cała sytuacja nie jest jakimś żartem/zakładem, bo ten drugi tak dziwnie się zachowywał... No i trzeci powód - wtedy nie patrzyłam jeszcze na niego w taki sposób jak teraz. Nie wiedziałam, że będę go tak często widywać i że po czasie zacznie mi się w sumie podobać. Wtedy myślałam, że on nie będzie się mieścił w moim przedziale wiekowym, bo wyglądał na starszego niż jest, a ja szukam kogoś mocno zbliżonego wiekowo do mnie. Teraz już wiem, że jest 5 lat starszy ode mnie, więc taka różnica byłaby jeszcze okej. No ale już raczej po ptokach i być może moja intuicja tym razem jednak się myli i żadnych szans na lepsze poznanie się już nie ma. Przynajmniej tak sądzi większość tutaj, że powinnam dać sobie spokój. I chyba tyle mi pozostaje...

13

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

Co do tych wszystkich znaków, jakie niby kobiety dają facetom, kiedy są nimi zaintresowane: zapewne tak jest, przynajmniej n asamym początku. Różnorarkie przewodniki, poradniki podkreślają te same elementy flirtu, oparte właśnie o mowe ciała: zalotne spojrzenia, czasami bardziej dyskretne, poprawianie włosów, ruchy i gesty, odsłanianie wrażliwych parti ciała itp. Coś to musi znaczyć. Wydaje mi sie że kobiety znacznie częściej i powszechniej stosują takie techniki. Ze strony męskiej to nie wiem, chociaż chcąc z kimś się zapoznać, pierwsze co mi przychodzi na myśl, to nawiązanie kontaktu wzrokowego, w odpowiedni sposób.

14

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?
marta929292 napisał/a:
Znerx napisał/a:

Może zajrzyj do jakiegoś poważnego opracowania na temat mowy ciała?

Te powyższe wskazówki były z różnych stron internetowych na temat mowy ciała mężczyzn, przejrzałam ich sporo i te informacje są do siebie bardzo zbliżone. Chodzi o zwykłe podobanie się, wpadnięcie w oko, a nie o wielką miłość i nie wiadomo co jeszcze. Wydaje się to dosyć wiarygodne i logiczne, że skoro ciągle odwraca się tak w moim kierunku i przekrzywia całym ciałem, wypręża się (co nie jest wygodne i praktyczne), to jest szansa, że coś może być na rzeczy.

Problemy z kręgosłupem?

15

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

Marta! Daj sobie spokój z gościem co przez rok wstydzi się zagadać.
Panowie bardzo dobrze odczytują spojrzenie kobiet i to im wystarcza, by zainicjować coś jak chcą.
Wyjdź poza swoje miasteczko jak nie możesz tam nikogo interesującego znaleźć.

16

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

Z mowy ciala mozna wyczytac bardzo wiele. To jest naukowa prawda. Nawet czy ktos jest potecjalnym morderca.
Na ten przyklad Chris Watts. W jaki sposob stal i co robie z rekoma.
Z kolei wiekszosc poradnikow na ten temat to bzdury i wiekszosc osob nie umie i nie bedzie umialo odczytac takich znakow.
Dlaczego? Bo wiekszosc osob ma ogromny problem z  byciem obiektywnym.

Mialam takiego stalkera co odczytywal moja mowe ciala, ze niby go chce.
Nie chcialam, nawet by mi przez glowe on nie przeszedl. Z kolei on widzial co chcial.
Widzial, ze czesto dotykam szyi.
Z kolei taki mam manieryzm, ze tak robie jak mysle o czyms.

Po prostu zapros tego chlopa na randke i po klopocie.

17

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

Jedyne co mnie trochę dziwi to zaproponowanie tylko "machania" do siebie gdy się widzicie na ulicy .Troche to odbieram jakby dwóch ośmiolatków ustaliło w piaskownicy że jak będą się widzieć np. gdy pójdą z mamą do sklepu to wtedy będą sobie machać nawzajem tak trochę dziecinne podejście  z jego strony ale z tego co piszesz to napewno mu się podobasz bo inaczej by się tobą nie zainteresował  tylko może ma inny tok myślenia niż ja nie wiem bo gościa nie znam.Ale gdy będziesz miała następną okazję do rozmowy z nim to przyjrzyj mu się czy rozmawia z Tobą na luzie czy jest spięty bo jak jest spięty to napewno chciałby coś więcej ci powiedzieć ale się wstydzi wiem to po sobie .A jeżeli masz kontakt  z jego kolegą to weź poprostu nr.tel do tego chłopaka i napisz mu SMS może nie od razu z propozycją randki ale np.jakas miła wiadomość z pytaniem jak ci minął dzień lub podobne i jak zacznie odpisywać to wtedy może sam się ośmieli i zaprosi Cię na randkę ale z mojej perspektywy nie widzę nic złego gdybym dostał takiego smsa i napewno przez pisanie z Tobą bardziej bym się  ośmielił i miałbym 100% pewności że jesteś zainteresowana czymś więcej niż tylko machaniem do siebie .No to teraz ja się zapytam Ciebie na co byś szybciej się zgodziła czy przy pierwszym spotkaniu wolała byś dać swój nr. tel. Czy np.jakbym zaproponował kawę lub spacer na co byś prędzej się zgodziła?

18

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

Niestety: to już nie te czasy, kiedy mężczyźni byli wręcz zobowiązani do wykonania pierwszego kroku, kiedy było to na porządku dziennym (a "kto nie skacze jest za ... "); Teraz każdy ma do tego prawo i to nie jest żaden wstyd. Dziewczyno, co Ci zależy, najwyżej da Ci kosza... I co z tego? Uwierz mi, to nie jest najgorsze w życiu, gorzej jest żałować, że nie podjęło się próby. Wiem, łatwo powiedzieć, ale to czego się później ewentualnie będziesz wstydzić siedzi tylko w Tobie a nie na zewnątrz!

Pzdr,
Dul.

19

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

Pierwsze słyszę to jakieś babcine porady. Od razu poprawił mi się humor.

20

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?
Ela210 napisał/a:

Panowie bardzo dobrze odczytują spojrzenie kobiet i to im wystarcza, by zainicjować coś jak chcą.

Nieprawda, panowie są wyjątkowo kiepscy w czytaniu mimiki twarzy i mowy ciała. A ci nieśmiali i mniej pewni siebie, to już w ogóle katastrofa. Boją się, że coś źle odczytali i się ośmieszą, plus częste myślenie "gdzie tam ja do niej" lub "ona na pewno kogoś ma". A z moich obserwacji to właśnie ci mniej śmiali panowie są o wiele bardziej wartościowi i bardziej nadają się do stałego związku, niż typowi samcy alfa, którzy bez problemu zagadują do wielu kobiet, często robiąc to dla sportu i traktując je instrumentalnie.

Mariusz 28 napisał/a:

Jedyne co mnie trochę dziwi to zaproponowanie tylko "machania" do siebie gdy się widzicie na ulicy .Troche to odbieram jakby dwóch ośmiolatków ustaliło w piaskownicy że jak będą się widzieć np. gdy pójdą z mamą do sklepu to wtedy będą sobie machać nawzajem tak trochę dziecinne podejście  z jego strony

Ja tam nie widzę w tym nic dziecinnego, znajomi często machają do siebie na mieście, a według mnie ładnie z jego strony, że najpierw o to zapytał, bo ludzie są różni i nie każdy sobie życzy wink 

Mariusz 28 napisał/a:

ale z tego co piszesz to napewno mu się podobasz bo inaczej by się tobą nie zainteresował  tylko może ma inny tok myślenia niż ja nie wiem bo gościa nie znam.

Według mnie może być tak, że spodobałam mu się fizycznie, ale wyobrażał mnie sobie inaczej i przy rozmowie w cztery oczy mu coś nie podeszło lub po prostu stwierdził, że byśmy do siebie nie pasowali, stąd na tym się skończyło. Ale nie wiem po co w takim razie robi to wszystko, no bo kurcze... Ktoś się może śmiać, ale wiem co widzę no! big_smile


Mariusz 28 napisał/a:

Ale gdy będziesz miała następną okazję do rozmowy z nim to przyjrzyj mu się czy rozmawia z Tobą na luzie czy jest spięty bo jak jest spięty to napewno chciałby coś więcej ci powiedzieć ale się wstydzi wiem to po sobie.

Oj chyba nie prędko będzie taka okazja, bo zimą raczej go nie zobaczę, prędzej na wiosnę. Przy czym rozmowa zależy wyłącznie od niego, bo on po moim miasteczku porusza się wyłącznie służbowym autem, także w kolejce do sklepu czy w parku go nie spotkam, żebym miała okazję sama zagadać. A co do pierwszej rozmowy, to był ewidentnie spięty na początku i lekko się rumienił, podał taki słaby i niepewny uścisk dłoni, chwycił mnie właściwie za same końcówki palców.

Mariusz 28 napisał/a:

A jeżeli masz kontakt  z jego kolegą to weź poprostu nr.tel do tego chłopaka i napisz mu SMS może nie od razu z propozycją randki ale np.jakas miła wiadomość z pytaniem jak ci minął dzień lub podobne i jak zacznie odpisywać to wtedy może sam się ośmieli i zaprosi Cię na randkę ale z mojej perspektywy nie widzę nic złego gdybym dostał takiego smsa i napewno przez pisanie z Tobą bardziej bym się  ośmielił i miałbym 100% pewności że jesteś zainteresowana czymś więcej niż tylko machaniem do siebie .

Ten kolega chciał mi podać numer służbowy, który jest dostępny w sieci i nie służy on zdecydowanie do zagadywania o jakieś głupoty big_smile W życiu bym do niego wiadomości nie napisała, wstydziłabym się tak nagle wyskoczyć jak Filip z konopii, i to jeszcze na taki numer. Według mnie byłoby to niepoważne i nachalne. Z pewnych przyczyn (których nie chcę teraz rozwijać) nie chcę sobie narobić kwasów i się przed nim wygłupić, bo mógłby wygadać to dalej wśród swoich kolegów, a to by było dla mnie czymś katastrofalnym na ewentualną przyszłość big_smile Ale nie wnikajmy w to big_smile

Mariusz 28 napisał/a:

No to teraz ja się zapytam Ciebie na co byś szybciej się zgodziła czy przy pierwszym spotkaniu wolała byś dać swój nr. tel. Czy np.jakbym zaproponował kawę lub spacer na co byś prędzej się zgodziła?

Na spotkanie plus wymianę innego namiaru ewentualnie, np. Facebook. Telefonu nie podaję zbyt szybko, bo nie lubię przez niego rozmawiać, a zwłaszcza z osobami, które ledwo znam.

dulathar napisał/a:

Dziewczyno, co Ci zależy, najwyżej da Ci kosza... I co z tego?

Bo uważam, że bym się ośmieszyła pisząc na jego numer służbowy, a tylko taki mam pod ręką. A już zwłaszcza po takim czasie, minął ponad rok odkąd rozmawialiśmy twarzą w twarz. No i jest pewien szczególny powód dla którego podwójnie boję się, że się wygłupię i on to rozgada dalej, bo nie chcę ploteczek na swój temat w jego pracy... Ale nie będę rozwijać dlaczego.
Poza tym z moich obserwacji widać, że robienie kroku do faceta już na samym początku nie ma sensu, bo on i tak tego nie doceni, a wręcz szybko odwraca się to przeciwko kobiecie, bo facet czuje, że już jest na wygranej pozycji, skoro ona się aż tak wysiliła i odsłoniła karty. I możesz gadać co chcesz, jak to faceci lubią inicjatywę kobiet i jak to ją doceniają, ale to tylko takie gadanie, bo który by nie skorzystał, gdyby w miarę fajna laska za nim biegała, to przecież tak podbija ego. Ale związków z takich sytuacji jakoś nie widziałam. Za to często panie kończyły wykorzystane i ze złamanym sercem, plując sobie później w brodę za ten ruch. A zwłaszcza w tak małych i zacofanych miasteczkach jak moje (to bardziej wiocha właściwie), tak odważny ruch byłby ewenementem. To nie Warszawa, tutaj nie idzie się z duchem czasu i obowiązują stare konwenanse big_smile
A poza tym - tak ciężko zrozumieć, że kobieta też może być nieśmiała? smile

21 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-12-20 17:04:55)

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

Tak tą swoją nieśmiałością będziecie się nakręcać smile Ja nie wiem, ale cały czas widzę, żę żyjemy stereotypami. Świat się może walić, bomby mogą spadać, ale: "Za nic w świecie do faceta nie napiszę pierwsza!"Bo:

- to on zawsze ma się starać: ja mu dam znak, a on ma się wykazać
- wyjdę na desperatkę, przecieżmu sie narzucam - a ciekawe czy kobieta tak nie myśli, jesli zaczepią ją facet? smile
- zawsze, jak kobieta zagada pierwsza, kończy się to złamanym sercem i łzami, bo facet "nie doceni"

Szczerze to po rękach bym całował kobietę, która by do mnie podeszła chociażby w takim pubie, bo jej coś się tam we mnie spodobało i postanowiła zaryzykować: "Raz kozie śmierć! Sam fakt, że nie przejmuje się jakimiś durnymi stereotypami, przesądami itp. Facet może zawsze podejść, jeśli tylko chce lub może - jeśli kobieta mu wpadła w oko. Pytanie czy każda, która wysyła mu sygnały zaiteresowania, wzbudza równe zainteresowanie w nim? Trzeba być naprawdę ślepym, żeby nie widzieć pewnych subtelnych gestów, jednoznanie wskazujących na to, że ktoś nam się podoba. Pytanie co zrobimy z tym dalej?
Przecież nie każda kobieta, która się do mnie uśmiechnie musi się okazać na tyle interesujaca, żebym do niej podszedł i zagadał smile Mowa tu oczywiście o flircie, nawiązywaniu kontaktu czy wstępnym poznawaniu drugiej osoby, niczym więcej. To co będzie później to już inna historia smile

22

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

Nie no rozumiem że możesz być nieśmiała ja też do takich najśmielszych nie należę ale pomyśl ty nie zrobisz zdecydowanego kroku w przód bo boisz się odrzucenia i ośmieszenia  a jezeli on myśli tak samo że się wyglupi i dasz mu kosza to co wtedy ? Nigdy sie nie przekonasz co moglo by byc dalej bo bedziesz sie zadręczac tym czemu on cie nie zaprosił na randkę i nie przejął inicjatywy?Ewidentnie widać że jest tobą zainteresowany bo jak się  rumienił i niepewnie podał dłoń do przywitania to napewno ma sto myśli na minutę gdy Cię widzi  i nie jest typem lovelasa który wyrywa każda laskę jaką  zobaczy na ulicy tylko ma jakąś blokadę żeby się przemóc i podjąć konkretne działania. Nie wiem tylko czemu kobiety żyją w takim stereotypie że tylko do faceta należy podjęcie konkretnego kroku by zdobyć kobietę a czemu kobieta nie może spróbować jak jej również zależy  nie mogę tego zrozumieć. A widać że zależy Ci na nim co ? Ale dobra napisałaś że przy pierwszym spotkaniu z nim nie dalabyś mu numeru czyli na starcie dostałby kosza i prawdopodobnie już więcej by nawet Ci nie pomachał nie mówiąc już o rozmowie i napisałaś że zainteresował Cię po pewnym czasie to wtedy gdybyś to przemyślała to sama byś się do niego odezwała i zainicjowała spotkanie? Czy Pluła byś sobie w brodę że dałaś mu kosza ?Bo on napewno drugi raz by nie poprosił o nr.skoro jest nieśmiały

23

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?
bagienni_k napisał/a:

Szczerze to po rękach bym całował kobietę

...i z pewnością nie tylko po rękach, skoro by tak łatwo samo przyszło i się podało na złotej tacy, to aż grzech nie skonsumować big_smile A później już szybkie wyciszanie i schładzanie kontaktu po jakimś tam czasie romansowania i mityczne "nie ma chemii, to jednak nie to, wypaliło się", bo nie było tego ważnego etapu niepewności na początku i powolnego zdobywania i cały czar pryska smile Można gadać o równouprawnieniu, ale pewne cechy u obu płci są zakodowane genetycznie od wieków i tych instynktów nie da się poskromić od tak.

Możesz się burzyć stereotypowym myśleniem, ale stereotypy też nie biorą się znikąd big_smile Do mnie jednak przede wszystkim przemawia statystyka oparta na własnych obserwacjach życia mojego i znajomych, czasem też historii przeczytanych na forach czy usłyszanych z trzeciej ręki. Jakoś nie widziałam profitów z tego zagadywania do facetów i biegania za nimi, a wręcz przeciwnie - zwykle krył się za tym (u kobiety) ból i upokorzenie oraz żal do siebie, że głupio tłumaczyło się brak inicjatywy faceta nieśmiałością, a w rzeczywistości się okazywało, że po prostu miał gdzieś, ale skoro samo przyszło, to sobie tylko skorzystał, no bo czemu nie. "Sama tego wręcz chciała, bo za mną pierwsza latała". Zdarzało mi się słyszeć i tak przykre historie, gdzie tak ów pan potraktował tę, która ośmieliła się nie zgrywać niedostępnej księżniczki w wieży i przełamała konwenanse i swój strach przed byciem okrzykniętą zdesperowaną. I w podzięce za to był brutalny cios między oczy, tyle że słowem, nie pięścią. Oj nie warto! smile


Mariusz 28 napisał/a:

Ewidentnie widać że jest tobą zainteresowany bo jak się  rumienił i niepewnie podał dłoń do przywitania to napewno ma sto myśli na minutę gdy Cię widzi

Wtedy też tak mi się wydawało, że błysk w oku był, ale jednocześnie nutka niepewności przy podawaniu ręki, czy będę się chciała zapoznać czy nie... Ale może widziałam to co chciałam?

Mariusz 28 napisał/a:

i nie jest typem lovelasa który wyrywa każda laskę jaką  zobaczy na ulicy tylko ma jakąś blokadę żeby się przemóc i podjąć konkretne działania.

A tego właśnie akurat nie wiem. Te dosyć odważne i dłuuugie spojrzenia zaczęły mnie zastanawiać - czy nieśmiały facet nie powinien mieć właśnie problemu z dłuższym utrzymywaniem kontaktu wzrokowego? A on potrafi posłać maślane spojrzenie i prawie że przyklejać się do tej szyby w aucie, bylebym go zauważyła. I czy to objawy faceta nieśmiałego? Może właśnie ma więcej takich kobiet, które obdarza długimi spojrzeniami na ulicy. Zwłaszcza że jego praca dość często polega na tym, że jeździ po mieście, więc w sumie kto wie ile takich kobiet już wyłapał... smile Widzę w nim sporo sprzeczności, więc coraz trudniej mi obiektywnie stwierdzić jaki jest. Może jednak się pomyliłam i to nieco bardziej sprytny lovelas smile

Mariusz 28 napisał/a:

Nie wiem tylko czemu kobiety żyją w takim stereotypie że tylko do faceta należy podjęcie konkretnego kroku by zdobyć kobietę a czemu kobieta nie może spróbować jak jej również zależy  nie mogę tego zrozumieć.

Napisałam o tym trochę wyżej Bagiennikowi smile

Mariusz 28 napisał/a:

Ale dobra napisałaś że przy pierwszym spotkaniu z nim nie dalabyś mu numeru czyli na starcie dostałby kosza i prawdopodobnie już więcej by nawet Ci nie pomachał nie mówiąc już o rozmowie i napisałaś że zainteresował Cię po pewnym czasie to wtedy gdybyś to przemyślała to sama byś się do niego odezwała i zainicjowała spotkanie? Czy Pluła byś sobie w brodę że dałaś mu kosza ?Bo on napewno drugi raz by nie poprosił o nr.skoro jest nieśmiały

Raczej nie ma sensu roztrząsać co by było gdyby... O numer nie poprosił i kropka. Gdybyśmy nie utrzymywali tej wymiany spojrzeń na mieście, to raczej bym tego nawet nie zauważyła, bo nie wpadł mi w oko od pierwszego wejrzenia, nie jest tak do końca w moim typie pod względem fizycznym. Także nie plułabym sobie w brodę, bo nie robiłoby mi to różnicy, zapomniałabym o nim. Chociaż gdyby mnie zapytał o numer, to na pewno bym podała alternatywę na inny namiar - np. na Facebooka. No ale on nie ma, więc nie wiem jakby się to potoczyło. I jeszcze raz podkreślę - ja nie mam pewności czy on jest nieśmiały. Tak mi się przez moment wydawało, że chyba jest i próbuje to zamaskować, no i takie coś mi napisał ten jego kolega już na starcie rozmowy o nim. Ale ja nie wiem na ile mogę mu ufać i czy mówi mi prawdę, bo może mnie chciał dla śmiechu podpuścić, żebym do niego napisała i sobie robił żarciki. Albo chciał mu pomóc w podrywie "na nieśmiałego" big_smile


Tak czytam Wasze odpowiedzi i się zastanawiam nad tym wszystkim, że chyba niepotrzebnie się w te jego gierki wkręciłam. Chyba już czas przestać się łudzić, że on szuka ode mnie konkretnego sygnału, bo coś nie przechodzi do czynów. Następnym razem jak go zobaczę, to z mojej strony pójdzie już chyba tylko króciutki i grzecznościowy uśmiech pełen dystansu, bo raczej nie ma sensu przeciągać tej zabawy. Może niepotrzebnie mu podbijam ego i to przy kolegach, nie wiadomo co tam gadają na mój temat, może mi tyłek obgadują, że "to ta laska, co się tak wkręciła na X i się do niego szczerzy" smile Chyba czas przejść do dystansu i obojętności, żeby sobie nie myślał za dużo.

24 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-12-21 01:07:25)

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

Normalnie upór jak za władzy ludowej smile

Wracając do mojej zacytowanej wypowiedzi:

1. Po pierwsze i najważniejsze( choć oczywiście możęsz odbierać to, jak Ci się podoba) - było to raczej przenośnia, nie znasz tego powiedzenia? ;D - zwyczajnie bym się ucieszył, że kobieta sama wykazuje inicjatywę, nie mając takich właśnie uprzedzeń jak Ty,  więc niepotrzebne te złośliwości o konsumpcji. To jak się dalej sprawa potoczy to zupełnie inna sprawa. Bo to nie jest powiedziane i zagwarantowane, żę pierwsza część decyduje o dalszych. Nie przyjmujesz do wiadomośći, że można wtedy z taką kobietą spotykać się dłużęj i budować relację stopniowo, niż zaciągnąć tu i ówdzie a potem, zostawić na bocznym torze?
2. Po drugie - mam wrażenie, że obracasz się ciągle w towarzystwie jakiś bawidamków, podrywaczy i bad boyów- jeśli wierzyć statystyce. Każdy zresztą ma swoje specyficzne środowisko i sam możę wyciągnąć odpowiednie wnioski. Uważam po prostu, żę jeśli nieśmiały facet, wpadnie w oko kobiecie, to nie musi przecież oznacząć, że ją potem od razu wykorzysta!

Z drugiej strony, już BEZ podziału na płeć, bo zabrniemy za daleko w stereotypach i oskarżeniach, ludzie OGÓLNIE bywają omylni. Wchodząć w relację nie zawsze przecież jesteśmy pewni danej osoby. Odkrywamy się dopiero i poznajemy z czasem. NIe od razu wybucha wicher namiętności, gdzie jednocześnie prześwietlamy człowieka na wylot i wiemy o nim wszystko. Nieraz, osoby bedące przecież w długotrwałych związkach czy małżeństwach odkrywaja sie na nowo po iluś tam latach wspólnego życia. Słyszy się od OBU płci, że się ktoś pogubił/wahał, nie wiedząc do końća, czy to właśnie to. Po tym Twoim przykladzie widać,że jeśli facet jest rzeczywiście nieśmiały, to będziecie tak czekać na siebie nawzajem do śmierci. Gość może myśleć dokladnie tak jak Ty i się sprawa rozejdzie. Może oczywiście spróbować, jeśli zechce prawidłowo odczytać jakieś Twojhe sygnały.
Twój wybór...

25

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

Zeby zbudowac relacje trzeba zacząć ja budować.
Zeby gdzieś dojść trzeba zacząć iść.

26 Ostatnio edytowany przez balin (2019-12-21 11:58:42)

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?
marta929292 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Panowie bardzo dobrze odczytują spojrzenie kobiet i to im wystarcza, by zainicjować coś jak chcą.

Nieprawda, panowie są wyjątkowo kiepscy w czytaniu mimiki twarzy i mowy ciała. A ci nieśmiali i mniej pewni siebie, to już w ogóle katastrofa. Boją się, że coś źle odczytali i się ośmieszą, plus częste myślenie "gdzie tam ja do niej" lub "ona na pewno kogoś ma".

Musisz się na coś zdecydować. Czy "panowie" nie potrafią odczytywać znaków danych im przez kobiety. Czy nie chcą z nich skorzystać.

27

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

Ja tu widzę jeszcze jeden problem.
Po roku wzdychania do obcego faceta, bo przecież ona realnie go nie zna, oczekiwania są pewnie wywindowane w kosmos. Nawet jakby zagadał autorkę, pewnie real nie wytrzyma konfrontacji z oczekiwaniami/wyobrażeniami.

Większość znajomości się przecież nie udaje. 2-3 randki i "nara", bo nie spasowało.

28

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

Jakoś nie chce mi się wierzyc ze dwójka młodych wolnych ludzi spotyka się i przez rok nikt nie robi gestu by zaczęli się poznawać. Ale jak masz wątpliwości to po prostu następnym razem podejdz i zapros go do kina czy coś i sprawa się wyjaśni..

29

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?
Ela210 napisał/a:

Ale jak masz wątpliwości to po prostu następnym razem podejdz i zapros go do kina czy coś i sprawa się wyjaśni..

Tu nie o to chodzi. Żeby wszyscy byli zadowoleni, to on powinien zaprosić ją. Niestety ona nie ma pewności, że gdyby zarzuciła włosami, zamrugała oczkami, machała rączkami - czy ten niedomyślny osobnik, załapałby o co tu biega.

30 Ostatnio edytowany przez razon (2019-12-22 00:33:53)

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?
marta929292 napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Szczerze to po rękach bym całował kobietę

...i z pewnością nie tylko po rękach, skoro by tak łatwo samo przyszło i się podało na złotej tacy, to aż grzech nie skonsumować big_smile A później już szybkie wyciszanie i schładzanie kontaktu po jakimś tam czasie romansowania i mityczne "nie ma chemii, to jednak nie to, wypaliło się", bo nie było tego ważnego etapu niepewności na początku i powolnego zdobywania i cały czar pryska smile Można gadać o równouprawnieniu, ale pewne cechy u obu płci są zakodowane genetycznie od wieków i tych instynktów nie da się poskromić od tak.

Możesz się burzyć stereotypowym myśleniem, ale stereotypy też nie biorą się znikąd big_smile Do mnie jednak przede wszystkim przemawia statystyka oparta na własnych obserwacjach życia mojego i znajomych, czasem też historii przeczytanych na forach czy usłyszanych z trzeciej ręki. Jakoś nie widziałam profitów z tego zagadywania do facetów i biegania za nimi, a wręcz przeciwnie - zwykle krył się za tym (u kobiety) ból i upokorzenie oraz żal do siebie, że głupio tłumaczyło się brak inicjatywy faceta nieśmiałością, a w rzeczywistości się okazywało, że po prostu miał gdzieś, ale skoro samo przyszło, to sobie tylko skorzystał, no bo czemu nie. "Sama tego wręcz chciała, bo za mną pierwsza latała". Zdarzało mi się słyszeć i tak przykre historie, gdzie tak ów pan potraktował tę, która ośmieliła się nie zgrywać niedostępnej księżniczki w wieży i przełamała konwenanse i swój strach przed byciem okrzykniętą zdesperowaną. I w podzięce za to był brutalny cios między oczy, tyle że słowem, nie pięścią. Oj nie warto! smile


Mariusz 28 napisał/a:

Ewidentnie widać że jest tobą zainteresowany bo jak się  rumienił i niepewnie podał dłoń do przywitania to napewno ma sto myśli na minutę gdy Cię widzi

Wtedy też tak mi się wydawało, że błysk w oku był, ale jednocześnie nutka niepewności przy podawaniu ręki, czy będę się chciała zapoznać czy nie... Ale może widziałam to co chciałam?

Mariusz 28 napisał/a:

i nie jest typem lovelasa który wyrywa każda laskę jaką  zobaczy na ulicy tylko ma jakąś blokadę żeby się przemóc i podjąć konkretne działania.

A tego właśnie akurat nie wiem. Te dosyć odważne i dłuuugie spojrzenia zaczęły mnie zastanawiać - czy nieśmiały facet nie powinien mieć właśnie problemu z dłuższym utrzymywaniem kontaktu wzrokowego? A on potrafi posłać maślane spojrzenie i prawie że przyklejać się do tej szyby w aucie, bylebym go zauważyła. I czy to objawy faceta nieśmiałego? Może właśnie ma więcej takich kobiet, które obdarza długimi spojrzeniami na ulicy. Zwłaszcza że jego praca dość często polega na tym, że jeździ po mieście, więc w sumie kto wie ile takich kobiet już wyłapał... smile Widzę w nim sporo sprzeczności, więc coraz trudniej mi obiektywnie stwierdzić jaki jest. Może jednak się pomyliłam i to nieco bardziej sprytny lovelas smile

Mariusz 28 napisał/a:

Nie wiem tylko czemu kobiety żyją w takim stereotypie że tylko do faceta należy podjęcie konkretnego kroku by zdobyć kobietę a czemu kobieta nie może spróbować jak jej również zależy  nie mogę tego zrozumieć.

Napisałam o tym trochę wyżej Bagiennikowi smile

Mariusz 28 napisał/a:

Ale dobra napisałaś że przy pierwszym spotkaniu z nim nie dalabyś mu numeru czyli na starcie dostałby kosza i prawdopodobnie już więcej by nawet Ci nie pomachał nie mówiąc już o rozmowie i napisałaś że zainteresował Cię po pewnym czasie to wtedy gdybyś to przemyślała to sama byś się do niego odezwała i zainicjowała spotkanie? Czy Pluła byś sobie w brodę że dałaś mu kosza ?Bo on napewno drugi raz by nie poprosił o nr.skoro jest nieśmiały

Raczej nie ma sensu roztrząsać co by było gdyby... O numer nie poprosił i kropka. Gdybyśmy nie utrzymywali tej wymiany spojrzeń na mieście, to raczej bym tego nawet nie zauważyła, bo nie wpadł mi w oko od pierwszego wejrzenia, nie jest tak do końca w moim typie pod względem fizycznym. Także nie plułabym sobie w brodę, bo nie robiłoby mi to różnicy, zapomniałabym o nim. Chociaż gdyby mnie zapytał o numer, to na pewno bym podała alternatywę na inny namiar - np. na Facebooka. No ale on nie ma, więc nie wiem jakby się to potoczyło. I jeszcze raz podkreślę - ja nie mam pewności czy on jest nieśmiały. Tak mi się przez moment wydawało, że chyba jest i próbuje to zamaskować, no i takie coś mi napisał ten jego kolega już na starcie rozmowy o nim. Ale ja nie wiem na ile mogę mu ufać i czy mówi mi prawdę, bo może mnie chciał dla śmiechu podpuścić, żebym do niego napisała i sobie robił żarciki. Albo chciał mu pomóc w podrywie "na nieśmiałego" big_smile


Tak czytam Wasze odpowiedzi i się zastanawiam nad tym wszystkim, że chyba niepotrzebnie się w te jego gierki wkręciłam. Chyba już czas przestać się łudzić, że on szuka ode mnie konkretnego sygnału, bo coś nie przechodzi do czynów. Następnym razem jak go zobaczę, to z mojej strony pójdzie już chyba tylko króciutki i grzecznościowy uśmiech pełen dystansu, bo raczej nie ma sensu przeciągać tej zabawy. Może niepotrzebnie mu podbijam ego i to przy kolegach, nie wiadomo co tam gadają na mój temat, może mi tyłek obgadują, że "to ta laska, co się tak wkręciła na X i się do niego szczerzy" smile Chyba czas przejść do dystansu i obojętności, żeby sobie nie myślał za dużo.

Przeczytałem cały temat i wydaje mi się, że rozumiem Twoje rozterki odnośnie "mowy ciała". Sam ostatnio się zastanawiałem, co jest sygnałem że dana kobieta jest zainteresowana. Kontakt wzrokowy, uśmiech, czy może zwyczajna chwilowa rozmowa, ściśle związana z daną czynnością np. interakcja kasjerka-klient? W sumie, każda z tych odpowiedzi może być potwierdzeniem, jak i zaprzeczeniem. Im więcej wyraźnych sygnałów, tym lepiej. Tylko problemem jest subiektywizm, bo dla osoby która by chciała stworzyć z kimś poważną relację, wszystko będzie potwierdzeniem, a dla niezainteresowanej nic. I na tym polega problem interpretacji rzeczywistości.

Jeśli chodzi o Twój obiekt zainteresowań, to ja raczej bym sobie darował. Facet ma rok na podjęcie inicjatywy, ma możliwość nawiązania przypadkowego kontaktu bez sugerowania prywatnych intencji (początkowo chociażby), a mimo to nic się nie dzieje? Nieśmiałym można być, ale przecież kontakt z dnia na dzień może być zacieśniany, tylko trzeba działać w tym kierunku. Ja przynajmniej tak bym postępował, gdybym znalazł się w takiej sytuacji, tylko że jakoś mi się niestety nie przytrafia tongue

Jeszcze chciałbym się odnieść do gry "kotek i myszka". Z moich obserwacji również wynika, że są osoby które wolą zrezygnować z wartościowej osoby, tylko dlatego że nie jest ona wyzwaniem. Brak późniejszej satysfakcji, która czerpie źródło ze "zdobycia" kogoś na pozór nieosiągalnego, jest dość istotnym wewnętrznym hamulcem w rozwoju relacji. Tylko jak wtedy wygląda zaufanie w takiej relacji?

Czy takie podejście oznacza nudną relację? Zawsze mi się wydawało, że nuda to jedynie stan umysłu tongue

31

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

W sumie to racja  bo ja też nie należę do bardzo śmiałych osób ale rok czasu i nic to trochę  długo. Sam na jego miejscu już podjąłbym próbę bliższego kontaktu bo przecież lepiej spróbować i nie żałować niż żałować że się nie spróbowało.A co do mowy ciała to ciężko też mi jest odczytywać czy kobieta jest zainteresowana czy nie . To może podam swój przykład z wczoraj .Poszedłem do sklepu z częściami  kupić potrzebne rzeczy ( a pojawiam się w nim średnio  2 razy w tygodniu ,czasem żadziej) .Potrzebne rzeczy podaje  mi magazynier który rozkłada tam towar i poprostu wie gdzie co jest .Towar nabija na paragon lub fakturę(W zależności co potrzebuję) i wtedy przechodzę do stanowiska gdzie pracuje pewna dziewczyna ktora kasuje paragon lub wystawia mi fakture (jest tam chyba księgową bo zawsze siedzi w papierach).Nieukrywam że bardzo mi się spodobała zawsze chwilę z nią rozmawiam , czasem nawet się śmiejemy w zależności od sytuacji, jest bardzo miła
zawsze powtarza że prosi o drobne  bo nie ma z czego wydać a wczoraj gdy poprosiłem o fakturę to pamiętała że kiedyś już mi wystawiała ale wczoraj wyleciały gdzieś dane z komputera i musiała wbić mnie jeszcze raz .No i teraz moje pytanie :skąd mam wiedzieć czy ona jest mną zainteresowana czy nie bo po jej zachowaniu myślę że może być ale może do każdego klienta jest taka miła więc nie wiem jak rozróżnić normalną uprzejmość w pracy a zainteresowanie drugą osobą?NIE wiem czy wszyscy faceci mają z tym problem bo ja trochę się w tym gubię może właśnie ten koleś też ma problem z odebraniem konkretnego sygnału od Ciebie. Tyle że ja nie będę czekał chyba tak długo i pójdę jeszcze tam kilka razy i zobaczę może do niej zagadam? Zobaczę co powie.Znalazlem ja na fb ale nie pisałem do niej bo chyba wolę zapytać się realu o spotkanie ,może spacer   nie wiem jeszcze.A wy co powiedzielibyscie na taką sytuację ? Czy większą szansę miałbym gdybym zapytał się jej w realu czy pisząc na fb? Bo trochę rozumiem tego gościa że może ciężko mu się domyśleć czy dana kobieta jest nim zainteresowana bo gdy pójdę do innego sklepu czy np.do banku to tam większość kobiet jest bardzo miła i się uśmiecha ale to tylko przez grzeczność do klienta więc myślę że tak samo kobiety i mężczyźni mają nieraz problem z odczytaniem pewnych sygnałów więc droga autorko ja myślę że rób swoje a co ma być to będzie może gościu w końcu się odważy a jak nie to najwidoczniej nie zaslugiwał na Ciebie. A mi co możecie doradzić w tej sytuacji ?

32

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

Ciężko powiedzieć, ale to chyba kwestia doświadczenia. Każdy ma mniej lub bardziej wyczulony radar na różnorodne sygnały, wysyłane przez inne osoby. Zazwyczaj chyba najłatwiej obserwować tego typu podchody w bardziej neutralnych miejscach. W takim barze czy pubie jest niby łatwiej, bo i tak to miejsce typowe do spędzania wolnego czasu a poza tym możesz zawsze kogoś dłużej obserwować. Siłą rzeczy, niektóre stanowiska i zawody są niejako zobligowane do wręcz promieniującej uprzejmośći, chociażby np. kelnerzy czy właśnie sprzedawcy. Jak się z kimś człowiek widuje regularnie i często to warto obserwować uważnie i zbierać informacje. W przypadku kelnerek to czasami z ciekawości siadam blisko baru lub punktu w knajpie, gdzie wydawane są posiłki. Wtedy czasami dyskretnie staram się obserwować reakcje kelenrek na klientów. Raz czy dwa razy zdarzyło mi się, że tam jakaś barmanka się kilka razy uśmiechnęła czy zerknęła w moją stronę a na koniec pożyczyła miłego dnia smile A ja akurat byłem w tym mieście zupełnym przejazdem...Tak bezepośrednio przy zakupie towaru, kiedy sprzedawczyni jest zwyczajnie uprzejma, to ciężko o jednoznaczną ocenę, szczególnie po jednym razie...

33

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

No właśnie chyba w takich miejscach ciężko jest rozróżnić jest kiedy dana osoba sie nami interesuje ,podejrzewam ze wiele osób ma z tym problem więc trochę rozumiem tego gościa którego opisuje autorka tyle że ja nie czekałbym chyba roku na jakiś  ruch bo jak mówią kto nie ryzykuje nic nie zyskuje

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

To nie jest kwestia uważania czy może coś takiego na nas oddziałuje, tylko fakt że tak. Jeśli ktoś ma założone ręce na klatce piersiowej to uważacie że jaką ma do was postawę? Tak samo schowane, skrzyżowane nogi, jękliwy głos itp. Podobno to właśnie wy kobiety o wiele bardziej zwracacie uwagę na właśnie taką niewerbalną komunikację. Nie że jest to złe bo faceci, nie wiem czy nie tak samo temu ulegają. Kluczem tutaj jest chyba jednak mieć świadomość o tym i móc to rozpoznawać.

35

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?
razon napisał/a:

Przeczytałem cały temat i wydaje mi się, że rozumiem Twoje rozterki odnośnie "mowy ciała". Sam ostatnio się zastanawiałem, co jest sygnałem że dana kobieta jest zainteresowana. Kontakt wzrokowy, uśmiech, czy może zwyczajna chwilowa rozmowa, ściśle związana z daną czynnością np. interakcja kasjerka-klient? W sumie, każda z tych odpowiedzi może być potwierdzeniem, jak i zaprzeczeniem. Im więcej wyraźnych sygnałów, tym lepiej. Tylko problemem jest subiektywizm, bo dla osoby która by chciała stworzyć z kimś poważną relację, wszystko będzie potwierdzeniem, a dla niezainteresowanej nic. I na tym polega problem interpretacji rzeczywistości.

Jeśli chodzi o Twój obiekt zainteresowań, to ja raczej bym sobie darował. Facet ma rok na podjęcie inicjatywy, ma możliwość nawiązania przypadkowego kontaktu bez sugerowania prywatnych intencji (początkowo chociażby), a mimo to nic się nie dzieje? Nieśmiałym można być, ale przecież kontakt z dnia na dzień może być zacieśniany, tylko trzeba działać w tym kierunku. Ja przynajmniej tak bym postępował, gdybym znalazł się w takiej sytuacji, tylko że jakoś mi się niestety nie przytrafia tongue

Jeszcze chciałbym się odnieść do gry "kotek i myszka". Z moich obserwacji również wynika, że są osoby które wolą zrezygnować z wartościowej osoby, tylko dlatego że nie jest ona wyzwaniem. Brak późniejszej satysfakcji, która czerpie źródło ze "zdobycia" kogoś na pozór nieosiągalnego, jest dość istotnym wewnętrznym hamulcem w rozwoju relacji. Tylko jak wtedy wygląda zaufanie w takiej relacji?

Czy takie podejście oznacza nudną relację? Zawsze mi się wydawało, że nuda to jedynie stan umysłu tongue

No właśnie - im więcej wyraźnych sygnałów, tym niby lepiej... NIBY, bo wydawać by się mogło, że on mi ich wysyła całkiem sporo (widziałam je zarówno podczas tej pierwszej rozmowy, jak i teraz po czasie, gdy go widuję przypadkowo), a jednak mam mętlik w głowie i walkę kobiecej intuicji z rozumem big_smile Bo intuicja mi ciągle mówi, że on by chciał zagadać, ale trochę nie za bardzo ma kiedy i jak to zrobić, zwłaszcza że zawsze jest w pracy i ma przy sobie jakiegoś niepożądanego świadka, co nie jest zbyt komfortowe, że kolega podsłuchuje. Zwłaszcza jeśli faktycznie jest trochę nieśmiały do kobiet. A dwa - nie daje mi spokoju to, że po pierwszej rozmowie jakiś czas później znowu zjechał za mną i próbował, a ja głupia nie podeszłam, tylko z uśmiechem życzyłam mu miłego dnia i poszłam sobie... I coś w środku mi mówi, że on to mógł odebrać jako ewidentne NIE z mojej strony, więc już nie chce natarczywie zjeżdżać za mną i stawiać mnie w niekomfortowej sytuacji. W tym momencie muszę jeszcze raz sprecyzować - to nie jest tak, że ja go widzę codziennie i że są sprzyjające okazje do podejścia (jego lub moje). Wiosną i latem widzę go nieco częściej - kilka, max kilkanaście razy w miesiącu, no ale co z tego, skoro zwykle wtedy jedzie ulicą i nawet gdyby bardzo chciał, to nie ma jak i gdzie zjechać, bo przecież często nie jest to możliwe w trasie? Mignie mi przed oczami gdzieś na mieście i tyle. No i zawsze jest wtedy w pracy - to też przeszkoda, bo jednak ma swoją robotę do zrobienia... A jesienią i zimą to nie widzę go prawie w ogóle, ostatni raz widziałam go ponad miesiąc temu i w grudniu już raczej mało realne, żebyśmy na siebie wpadli choćby z daleka...

A co do Twojego pytania i kobiecych sygnałów - jeśli chodzi o mnie, to (w stosunku do całkiem obcego faceta, który wpadł mi w oko), to z pewnością staram się jak najdłużej podtrzymać kontakt wzrokowy i się uśmiecham. Mogę momentami uciec wzrokiem (jeśli się speszę), ale po chwili staram się szybko wrócić i dalej się uśmiechać. Według mnie większość kobiet tak robi, gdy jest BARDZO NA TAK. Grunt, żeby te sygnały były takie przedłużone, żeby nie pomylić tego z przypadkowym zerknięciem i zderzeniem się wzrokiem. Ale wtedy się szybko odwracam głową (lub wzrokiem), żeby facet zauważył, że to było przypadkowe i już drugi raz go wzrokiem nie szukam, tylko unikam jego spojrzenia, żeby nie wysyłać mylnych sygnałów big_smile


Mariusz 28 napisał/a:

No i teraz moje pytanie :skąd mam wiedzieć czy ona jest mną zainteresowana czy nie bo po jej zachowaniu myślę że może być ale może do każdego klienta jest taka miła więc nie wiem jak rozróżnić normalną uprzejmość w pracy a zainteresowanie drugą osobą?NIE wiem czy wszyscy faceci mają z tym problem bo ja trochę się w tym gubię może właśnie ten koleś też ma problem z odebraniem konkretnego sygnału od Ciebie. Tyle że ja nie będę czekał chyba tak długo i pójdę jeszcze tam kilka razy i zobaczę może do niej zagadam? Zobaczę co powie.

Tak jak napisał niżej Bagiennik (swoją drogą, bardzo często zgadzam się z jego opiniami tu na forum big_smile ) - w takich przypadkach jest to o wiele cięższe do rozszyfrowania. Niestety w usługach często jest taka polityka firmy, że od pracownika wręcz WYMAGA SIĘ uśmiechania do każdego klienta i lekkiego zagadywania go, bo to zwiększa szanse, że 1) coś kupi, 2) wróci jeszcze do sklepu, jeśli będzie zadowolony z miłej obsługi. Niemniej uważam, że powinieneś próbować, bo przecież możesz tylko zyskać! Grunt, to zrobić to delikatnie i z wyczuciem, by nie zakłopotać zbyt mocno tej dziewczyny, bo jednak jesteś jej klientem i ona też musi się odpowiednio zachowywać, żeby nie została zrugana przez przełożonego później, że jest dla kogoś niemiła smile


Mariusz 28 napisał/a:

Znalazlem ja na fb ale nie pisałem do niej bo chyba wolę zapytać się realu o spotkanie ,może spacer   nie wiem jeszcze.A wy co powiedzielibyscie na taką sytuację ? Czy większą szansę miałbym gdybym zapytał się jej w realu czy pisząc na fb? Bo trochę rozumiem tego gościa że może ciężko mu się domyśleć czy dana kobieta jest nim zainteresowana bo gdy pójdę do innego sklepu czy np.do banku to tam większość kobiet jest bardzo miła i się uśmiecha ale to tylko przez grzeczność do klienta więc myślę że tak samo kobiety i mężczyźni mają nieraz problem z odczytaniem pewnych sygnałów więc droga autorko ja myślę że rób swoje a co ma być to będzie może gościu w końcu się odważy a jak nie to najwidoczniej nie zaslugiwał na Ciebie. A mi co możecie doradzić w tej sytuacji ?

NIE PISZ NA FB. Nawet się jej nie przyznawaj do tego, że jej szukałeś i ją znalazłeś (czyli musiałeś zdobyć nazwisko). To ją może trochę przestraszyć, że się zafiksowałeś za bardzo i ją stalkujesz w necie. Skoro już rozmawiacie od jakiegoś czasu (super! lepiej rozgrywać długofalowo jeśli ma się taką okazję), to następnym razem zagadnij ją jak zwykle i niech rozmowa przebiega podobnie jak dotąd, a po chwili możesz wtrącić coś w tym stylu: "wiesz co, fajnie mi się z Tobą rozmawia, ale zdaję sobie sprawę, że jesteś w pracy, więc nie chcę Ci tu za bardzo przeszkadzać i głowy zawracać, ale co byś powiedziała na to, gdybyśmy w któryś dzień wyskoczyli na kawę?" smile I obserwuj jej twarz i ciało, czy się speszy/skrzywi i poczuje niekomfortowo i zacznie się jakoś wymiksowywać, czy będzie w miarę uśmiechnięta i chętna. Jeśli to pierwsze, to nie daj jej odczuć, że coś jest nie tak, tylko grzecznie powiedz "okej, rozumiem, gdybyś jednak zmieniła zdanie, to daj znać" i tyle. Bez namawiania "a może jednak" czy coś, daj jej komfortowo się wycofać, zwłaszcza że jest w miejscu pracy. Po jakimś czasie możesz tam wrócić i pogadać z nią chwilę niezobowiązująco o pogodzie, ale na temat spotkania już cisza z Twojej strony. I nie daj jej odczuć, że jesteś naburmuszony z powodu odmowy i że Cię to jakoś ubodło. Jest szansa, że sama wyjdzie z inicjatywą po czasie, bo np. zmieniła zdanie, a Twoja propozycja prosto z mostu mogła ją zaskoczyć i speszyć, i coś chlapnęła pochopnie. Różnie bywa, kobiety są różne, więc według mnie ze 2-3 razy warto później podejść do niej jeszcze, ale jako klient, ze swobodą. Tak, żeby miała szansę się wykazać, gdyby sprawę przemyślała, ale jednocześnie żeby nie czuła presji, że ją prześladujesz w miejscu pracy i dopytujesz o to spotkanie. Powodzenia! Trzymam kciuki, żeby się zgodziła od razu big_smile

illuminati_jews_reptilian napisał/a:

To nie jest kwestia uważania czy może coś takiego na nas oddziałuje, tylko fakt że tak. Jeśli ktoś ma założone ręce na klatce piersiowej to uważacie że jaką ma do was postawę? Tak samo schowane, skrzyżowane nogi, jękliwy głos itp. Podobno to właśnie wy kobiety o wiele bardziej zwracacie uwagę na właśnie taką niewerbalną komunikację. Nie że jest to złe bo faceci, nie wiem czy nie tak samo temu ulegają. Kluczem tutaj jest chyba jednak mieć świadomość o tym i móc to rozpoznawać.

Wiadomo, wtedy postawa zamknięta, być może nawet obronna, gdy ktoś się zasłania rękami. Takie bardziej oczywiste rzeczy o wiele łatwiej odczytać, ale jak to jest w kontekście relacji damsko-męskich i flirtów, zwłaszcza gdy kogoś nie znamy i nie wiemy jakie ma zwyczaje i przywary? big_smile

W przypadku "mojego X" wydaje się, że on mi wysyła dużo sygnałów niewerbalnych (podejrzewam, że przynajmniej część z nich zupełnie nieświadomie, jak np. to odwracanie się torsem do mnie, i to zza kierownicy, co nie jest wygodne raczej, żeby tak się przekrzywiać i przyklejać wręcz do bocznej szyby tongue ), tak się odwraca całym ciałem w moim kierunku, jakby bardzo do mnie lgnął z tego samochodu, no ale już nie wiem, może to taka gra z jego strony i robi tak do różnych kobiet? Tak samo jak z tym mega długim (dopóki mu nie zejdę z horyzontu big_smile ) wpatrywaniem się na moją twarz - z uśmiechem i z robieniem maślanych oczu big_smile Bo nigdy nie zauważyłam np, żeby gapił się na moje nogi i żeby robił taką "obcinkę" wzrokiem z góry na dół, tylko zawsze taki rozpromieniony skupia się na mojej twarzy big_smile


------------------------------------------------------------

Powiem Wam, że z jednej strony coś mnie kusi, żeby skorzystać z tego służbowego numeru i np. wysłać mu życzenia świąteczne lub na Nowy Rok big_smile Ale strach przed kompromitacją jest chyba jednak silniejszy big_smile Trochę się boję czy to nie jest jednak typ gracza, który lubi atencję ze strony kobiet i czy to całe machanie itd. nie jest zwykłym popisywaniem się przed kolegami w stylu "patrzcie jak laska się wkręciła" big_smile Chyba dawno nie byłam aż tak rozdarta, bo z jednej strony wydaje mi się lekko nieśmiałym facetem i tak z krótkiej rozmowy wydawał się być bardzo kulturalny i na poziomie, a z drugiej jest ten lęk, że może to tylko taka fasada i gra, a gość jest zwykłym lovelasem, który lubi sobie niezobowiązująco pobajerować tu i tam big_smile Ech te babskie dylematy, nie wiem co zrobię i czy coś zrobię, może lepiej faktycznie przestać się nakręcać na niego i ignorować go na mieście, tzn. zdawkowe skinięcie głową jeśli nasze spojrzenia się spotkają, ale już bez przedłużonych spojrzeń i uśmiechów z mojej strony, żeby sobie nie myślał jaką to ma fankę big_smile NIE WIEM tongue

36 Ostatnio edytowany przez razon (2019-12-22 15:20:59)

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

Marto,

wydaje mi się, że mocno Ci na nim zależy i cały czas wypatrujesz od niego jakiegoś znaku, tylko że on nie nadchodzi. Jeśli ja bym był kobietą tongue, to dla mnie jego postawa by była zdecydowanie zbyt bierna, przecież nawet gdyby był z kimś i miał dosłownie chwilę czasu, to po prostu by powiedział kumplowi "poczekaj tu chwilę na mnie w samochodzie, ja tylko do niej podejdę i zagadam". Kilka razy mi się zdarzyło być w podobnej sytuacji, zwłaszcza jak studiowałem, że ktoś z moich znajomych oddalał się w celu nawiązania rozmowy, bądź ja w taki sposób nawiązywałem kontakt. Nigdy nie było to powodem do wstydu, gdy się nie udało. Powiedziałbym nawet że taki delikwent zyskiwał w oczach swoich kumpli, bo to jest ten który próbuje, który walczy o kobietę i to nie musi byc tożsame z typem kobieciarza, lecz z człowiekiem silnym mentalnie. Co z tego że może mu się nie udać? Najważniejsze jest to że podejmuje próby i stwarza sobie mozliwość nawiązania z kimś kontaktu. Takie zachowanie bardzo imponuje, zwłaszcza tym mężczyznom, którzy nie mają tyle siły aby spróbować.
Chociaż inaczej może sytuacja wyglądać, gdy dwójka osób widzi się jedynie przejazdem na ulicy, ale ja i tak bym był mocno zmotywowany aby nawiązać rozmowę i w końcu się przekonać czy coś z tego może być.


Mam nadzieję, że Cię nie zasmuciłem, po prostu opisałem jak to wyglądało w moim środowisku wink

37

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?
razon napisał/a:

Marto,

wydaje mi się, że mocno Ci na nim zależy i cały czas wypatrujesz od niego jakiegoś znaku, tylko że on nie nadchodzi. Jeśli ja bym był kobietą tongue, to dla mnie jego postawa by była zdecydowanie zbyt bierna, przecież nawet gdyby był z kimś i miał dosłownie chwilę czasu, to po prostu by powiedział kumplowi "poczekaj tu chwilę na mnie w samochodzie, ja tylko do niej podejdę i zagadam". Kilka razy mi się zdarzyło być w podobnej sytuacji, zwłaszcza jak studiowałem, że ktoś z moich znajomych oddalał się w celu nawiązania rozmowy, bądź ja w taki sposób nawiązywałem kontakt. Nigdy nie było to powodem do wstydu, gdy się nie udało. Powiedziałbym nawet że taki delikwent zyskiwał w oczach swoich kumpli, bo to jest ten który próbuje, który walczy o kobietę i to nie musi byc tożsame z typem kobieciarza, lecz z człowiekiem silnym mentalnie. Co z tego że może mu się nie udać? Najważniejsze jest to że podejmuje próby i stwarza sobie mozliwość nawiązania z kimś kontaktu. Takie zachowanie bardzo imponuje, zwłaszcza tym mężczyznom, którzy nie mają tyle siły aby spróbować.

Mam nadzieję, że Cię nie zasmuciłem, po prostu opisałem jak to wyglądało w moim środowisku wink

Haha, może i tak być! big_smile Chociaż na początku nie wpadł mi w oko i nie patrzyłam na niego w ten sposób, dopiero po czasie jakoś tak zaczęłam dostrzegać pewne sygnały i coś się u mnie zmieniło big_smile Plus dowiedziałam się, że jest wolny i że jednak mieści się w moim przedziale wiekowym, a myślałam, że będzie nas dzieliło więcej lat tongue Więc to nie jest tzw. "efekt aureoli", w którym przypisujemy same pozytywne cechy osobie (i widzimy znaki zainteresowania od niej) wyłącznie dlatego, że od pierwszego wejrzenia był mocny pociąg fizyczny i automatycznie dorabiamy sobie ideologię, jaki ten ktoś musi być cudowny tongue

Tylko widzisz... On zawsze prowadzi samochód, więc nie wyskoczy sobie z niego "tak o", na środku skrzyżowania czy na ruchliwej ulicy, a najczęściej w takich niesprzyjających miejscach go widzę. W dodatku... to nie jest taki zwykły samochód wink On wykonuje dosyć specyficzny zawód i to wiąże się z wieloma utrudnieniami... tongue Raczej nie będzie wyskakiwał i biegał za kobietami w godzinach pracy na środku miasta, bo ze względu na specyfikę zawodu za bardzo rzuca się w oczy i mogłoby to dziwnie wyglądać. Mógłby mieć nawet jakieś nieprzyjemności później. I ja w sumie też, tak w pewnym sensie...! big_smile  Poza tym ciągle mi siedzi w głowie ta sytuacja, gdy pojawiła się sprzyjająca okazja i zjechał za mną na uboczu, a ja sobie poszłam... Co tu dużo mówić, mógł to potraktować jako olanie, że nie chcę się zbytnio spoufalać... A jeśli faktycznie jest nieśmiały w relacjach damsko-męskich (jak mówił mi ten jego kolega), to mogło go to zablokować i stwierdził, że jednak moje uśmiechy były grzecznościowe i że nie jest w moim typie, więc nie będzie natrętny.

Figa z makiem pasterniakiem big_smile Potrzebuję znaku od Wszechświata, czy działać, czy nie działać big_smile Znaku, przybywaj! big_smile

38 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-12-22 16:17:48)

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

Dziewczyno! Zdecydowanie za duuużo rozkminy, analiz i rozważań. Operacja logistyczna na miarę szturmu Armii Czerwonej na Berlin czy lądowania aliantów w Normandii smile
Wy to macie jednak chyba we krwii smile Wygląda na to, że to zbyt długo się przeciąga, nie można w nieskończoność tego tak ciągnąć! Nikt nie ma zdolności czytania w myślach drugiej osoby a tym bardziej
na odłegłość. Jeśli chcesz to działaj! Jeśli nie to się wycofaj! Jakie są inne wyjścia? smile Sygnały są,zainteresowanie jest - to nic tylko działać!

Mariusz28 W przypadku kelnerek - gdyby w każdej innej sytuacji ktoś się do mnie tak uśmiechał, jak nie raz kelnerki uśmiechają się do klientów restauracji, to od razu bym pomyślał, że coś jest na rzeczy smile
Ale one musza mieć niejako uśmiech przylepiony do twarzy smile Szczególnie mówimy tutaj o przyjmowaniu zamówień, dostarczaniu potraw czy odbieraniu rachunków. Właśnie jak jest zupełnie odwrotnie, kiedy kelener
(dowolnej płci) zachowuje się gburowato, można pomyśleć, że pracuje tutaj na zesłaniu i zwyczajnie nie stosuje się do etykiety..

39

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?
bagienni_k napisał/a:

Dziewczyno! Zdecydowanie za duuużo rozkminy, analiz i rozważań. Operacja logistyczna na miarę szturmu Berlina czy lądowania aliantó w Normandii smile Wy to macie jednak chyba we krwii smile
Wygląda na to, że to zbyt długo się przeciąga, nie można w nieskończoność tego tak ciągnąć! Nikt nie ma zdolności czytania w myślach drugiej osoby a tym bardziej na odłegłość. Jeśli chcesz to działaj! Jeśli nie to się wycofaj! Jakie są inne wyjścia? smile Sygnały są,zainteresowanie jest - to nic tylko działać!

Hahaha! big_smile Bagiennik, uwielbiam Cię! <3 big_smile To prawda, niestety mam analityczny umysł szachisty i zawsze muszę wszystko przeanalizować 15 razy i zaplanować 20 alternatywnych rozwiązań problemu i być przygotowaną na wszystko big_smile To bywa strasznie męczące, ale nie potrafię tego wyłączyć, to się dzieje samoistnie! big_smile Chyba każdy o typie osobowości INTJ tak ma big_smile Ale wszystko ma swoje plusy i minusy big_smile Niestety w relacjach akurat to nie procentuje big_smile

bagienni_k napisał/a:

W przypadku kelnerek - gdyby w każdej innej sytuacji ktoś się do mnie tak uśmiechał, jak nie raz kelnerki uśmiechają się do klientów restauracji, to od razu bym pomyślał, że coś jest na rzeczy smile
Ale one musza mieć niejako uśmiech przylepiony do twarzy smile Szczególnie mówimy tutaj o przyjmowaniu zamówień, dostarczaniu potraw czy odbieraniu rachunków. Właśnie jak jest zupełnie odwrotnie, kiedy kelener( dowolnej płci) zachowuje się gburowato, można pomyśleć, że pracuje tutaj na zesłaniu i zwyczajnie nie stosuje się do etykiety..

Dokładnie! W przypadku sprzedawców jest to samo. Niestety coraz częściej sprzedawcy muszą wręcz opętać klienta i zagadywać go na śmierć, inaczej są rugani. Jest nawet coś takiego jak "klient testowy", który ocenia ten cały cyrk, który musi odstawiać pracownik - czy nie zapomni powiedzieć wszystkich formułek (włącznie z: dzień dobry. dziękuję, do widzenia), uśmiechów, itd. I pracownik jest z tego oceniany w skali punktowej. No i nigdy nie wie kto tym klientem testowym będzie, więc naprawdę musi być czujny i traktować każdego człowieka równie uprzejmie, bo za byle co może później ponosić przykre konsekwencje.

40 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-12-22 16:13:48)

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

W życiu zawodowym na pewno takie zdolności procentują, ale już związkach to trzeba pewnie uważać, bo a nuż okazja przepłynie koło nosa smile

Wszyscy sprzedawcy, i to nie tylko ci, których się spotyka na żywo, ale też telemaerketerzy mają w małym palcu zdolności do skutecznej perswazji. Podczas rekrutowania na takie stanowisko, na pewno przechodza pierwszą próbę smile Tych z TELE zawsze traktowałem, jako namolne pijawki, nieznośne komary bzyczące koło ucha, które chcą się tylko Ciebie uczepić, żeby wyssać chociaż samo zainteresowanie oferowanym produktem, do tego mówiąc z szybkością z jaką wypadają pociski z AK-47, szczególnie jak się prowadzi własną działalność - w ciągu roku nie było dnia, żeby ktoś do mnie nie dzwonił, nawet w weekendy.
Oczywiście z szacunkiem dla samych osób, bo prywatnie zachowują się być może trochę inaczej.
Dlatego jeśli widuje się kogoś na gruncie raczej neutralnym(pub, sklep w relacji klient -klient, dworzec, bibliotek itp), to raczej sygnały można traktować bardziej realnie.

41 Ostatnio edytowany przez razon (2019-12-22 16:12:39)

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?
marta929292 napisał/a:
razon napisał/a:

Marto,

wydaje mi się, że mocno Ci na nim zależy i cały czas wypatrujesz od niego jakiegoś znaku, tylko że on nie nadchodzi. Jeśli ja bym był kobietą tongue, to dla mnie jego postawa by była zdecydowanie zbyt bierna, przecież nawet gdyby był z kimś i miał dosłownie chwilę czasu, to po prostu by powiedział kumplowi "poczekaj tu chwilę na mnie w samochodzie, ja tylko do niej podejdę i zagadam". Kilka razy mi się zdarzyło być w podobnej sytuacji, zwłaszcza jak studiowałem, że ktoś z moich znajomych oddalał się w celu nawiązania rozmowy, bądź ja w taki sposób nawiązywałem kontakt. Nigdy nie było to powodem do wstydu, gdy się nie udało. Powiedziałbym nawet że taki delikwent zyskiwał w oczach swoich kumpli, bo to jest ten który próbuje, który walczy o kobietę i to nie musi byc tożsame z typem kobieciarza, lecz z człowiekiem silnym mentalnie. Co z tego że może mu się nie udać? Najważniejsze jest to że podejmuje próby i stwarza sobie mozliwość nawiązania z kimś kontaktu. Takie zachowanie bardzo imponuje, zwłaszcza tym mężczyznom, którzy nie mają tyle siły aby spróbować.

Mam nadzieję, że Cię nie zasmuciłem, po prostu opisałem jak to wyglądało w moim środowisku wink

Haha, może i tak być! big_smile Chociaż na początku nie wpadł mi w oko i nie patrzyłam na niego w ten sposób, dopiero po czasie jakoś tak zaczęłam dostrzegać pewne sygnały i coś się u mnie zmieniło big_smile Plus dowiedziałam się, że jest wolny i że jednak mieści się w moim przedziale wiekowym, a myślałam, że będzie nas dzieliło więcej lat tongue Więc to nie jest tzw. "efekt aureoli", w którym przypisujemy same pozytywne cechy osobie (i widzimy znaki zainteresowania od niej) wyłącznie dlatego, że od pierwszego wejrzenia był mocny pociąg fizyczny i automatycznie dorabiamy sobie ideologię, jaki ten ktoś musi być cudowny tongue

Tylko widzisz... On zawsze prowadzi samochód, więc nie wyskoczy sobie z niego "tak o", na środku skrzyżowania czy na ruchliwej ulicy, a najczęściej w takich niesprzyjających miejscach go widzę. W dodatku... to nie jest taki zwykły samochód wink On wykonuje dosyć specyficzny zawód i to wiąże się z wieloma utrudnieniami... tongue Raczej nie będzie wyskakiwał i biegał za kobietami w godzinach pracy na środku miasta, bo ze względu na specyfikę zawodu za bardzo rzuca się w oczy i mogłoby to dziwnie wyglądać. Mógłby mieć nawet jakieś nieprzyjemności później. I ja w sumie też, tak w pewnym sensie...! big_smile  Poza tym ciągle mi siedzi w głowie ta sytuacja, gdy pojawiła się sprzyjająca okazja i zjechał za mną na uboczu, a ja sobie poszłam... Co tu dużo mówić, mógł to potraktować jako olanie, że nie chcę się zbytnio spoufalać... A jeśli faktycznie jest nieśmiały w relacjach damsko-męskich (jak mówił mi ten jego kolega), to mogło go to zablokować i stwierdził, że jednak moje uśmiechy były grzecznościowe i że nie jest w moim typie, więc nie będzie natrętny.

Figa z makiem pasterniakiem big_smile Potrzebuję znaku od Wszechświata, czy działać, czy nie działać big_smile Znaku, przybywaj! big_smile

Mi nie chodziło o początek waszej znajomości, tylko o aktualny okres. W moim odczuciu to właśnie teraz próbujesz zaprzeczać podświadomie sygnałom które wskazują że nie jest zainteresowany i poszukiwać potwierdzeń, że jednak chce tylko się boi.

Rozumiem, że w czasie pracy nie może nic zrobić, ale przecież nie pracuje 24/dobę i dodatkowo macie niejako kontakt poprzez jego kolegę. Ogólnie uważam, że sposób jest zawsze, tylko trzeba go odnaleźć.

Po prostu działaj, nawet dziś i będziesz już wszystko wiedzieć tongue

42

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

Marta929292 - Przyznam nie czytalem wszystkich postow. Natomiast widze ze facet ci sie podoba, chcesz czegos wiecej ale sie boisz. Mowa Ciała na nic sie zda. W twoim stanie bedziesz szukac potwierdzenia swoich domysłow a nie obiektywnie interpretowac fakty. Chyba ze zaueazysz erekcje - jedyny element moey ciala ktory łatwo zinterpretować.

43

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?
marta929292 napisał/a:

A co Wy sądzicie? O mowie ciała tak ogólnie i o mojej sytuacji?

Jedynie sensowną rzeczą byłaby próba kontaktu z nim i zaproszenie go gdzieś - najwyżej odmówi. Mowa ciała - tutaj ten facet musi być bardzo ekspresyjny.

44

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

Ja też myślę że ta mowa ciała to tylko wskazówki a nie pewność że druga osoba się nami interesuje i nie ma co tego brać za jednoznaczne znaki bo jedynie bycie pewnym siebie i nie analizować za wiele tylko działać aby się przekonać czy coś może z tego być daję nam 100% pewność czy uda się kogoś zdobyć czy nie ,i napewno trzeba podchodzić na luzie bo im człowiek się bardziej stara żeby wypaść jak najlepiej przed tą osobą to zawsze wychodzi z tego kwas i później jest bardzo ciężko nawiązać kontakt z tą osobą więc autorko zastanów się nad tym

45

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

Wiecie co? Większość z Was tutaj miała rację, żeby odpuścić sobie rozkminy.
Nie ma sensu tego roztrząsać, robić sobie bezsensownych nadziei, bo po samej obserwacji ciała nie można mieć nigdy pewności co i jak.
Czytałam ostatnio książkę o mowie ciała w miłości/flircie/zalotach i w dalszym ciągu twierdzę, że sygnały z jego strony były i to bardzo duże.
Tylko co z tego, skoro nie ma konkretnego działania?
Może tylko mi się wydawało, że on taki nieśmiały (a ten jego kolega ściemniał), może udając taką osobę bawi się kobietami i rajcuje go, gdy się wkręcają, może podbija sobie ego cudzym zainteresowaniem. Kto go tam wie.

Choć jest mi strasznie przykro i źle (wstyd mi się do tego przyznać nawet przed samą sobą, ale zauroczyłam się mocno przez tę jego grę), to najwyższy czas pogodzić się z faktami i przestać analizować, wypatrywać znaków z niebios i karmić się złudzeniami. On nie zrobił żadnego ruchu przez tyle czasu, więc już nic nie zrobi. Ja choćbym chciała spróbować, to tak neutralnie i asekuracyjnie nie mam jak go zagadać, bo w kolejce po bułki na niego nie wpadnę, a z jakimś wielkim ruchem typu wypisywanie do niego na numer służbowy się nie wyrwę, bo bym się wstydziła okrutnie i nie zniosłabym tego, gdyby mnie wziął za nachalną babę, która w sieci szuka jego numeru i mu głowę zawraca.

Najbardziej boli mnie to, że skoro nie był mną zainteresowany, to po co to wszystko tak podkręcał, po co te długie spojrzenia w oczy, uśmiechy, zawracanie za mną, żeby się pokazać? Wiem co widziałam i tyle. A zanim ze mną nie porozmawiał, to takich rzeczy nie robił, więc wysyłał mi mylne sygnały, że jest wszystko super. Strasznie nie lubię takiego pogrywania sobie drugim człowiekiem, przecież ludzie mają uczucia i są różni, niektórzy takie odrzucenie potrafią później bardzo brać do siebie. Zawsze w życiu starałam się być fair wobec facetów i uważać, żeby komuś nie robić złudnych nadziei i nie wysłać mylnych sygnałów. To przykre, gdy zostaje się potraktowanym w taki sposób, bo tak to właśnie teraz odczuwam - że w pełni świadomie zabawił się moim zainteresowaniem i podbijał sobie ego przy kolegach, że jakaś laska tak na niego reaguje. Nie przejmował się tym jak po czasie mogę się z tym czuć.

Wkurzam się na samą siebie, że tak się wkręciłam. Wkurzam się na siebie za to, że bywam zbyt wrażliwa, chciałabym zbudować w sobie pancerz ochronny, żeby tego typu sytuacje spływały po mnie jak po kaczce. Wkurzona jestem na niego, że świadomie sobie pogrywał i że wygrał to starcie, bo to ja tu teraz cierpię i sobie wyrzucam różne rzeczy. Z jednej strony chciałabym już nie oglądać jego gęby lub umieć ostentacyjnie odwrócić od niego głowę i udawać, że go nie widzę, a z drugiej strony wiem, że nie będę umiała tego zrobić, bo gdzieś głęboko w środku wciąż tli się malutka nadzieja, że A MOŻE JEDNAK... I za to wściekam się na siebie najbardziej, bo to żałosne.

46

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

Wiesz co naprawdę nie rozumiem zachowania tego faceta .Skoro sam Cię zaczepiał i zagadywał to na bank musisz mu się podobać. Facetowi jak ktoś nie wpadnie w oko to koło takiej kobiety przejdzie bez zainteresowania  a on Cię bajerowal a teraz nie robi nic żeby rozwinąć znajomość z Tobą. Dziwne, ale jak widać  różni są ludzie i pewnie już się nie dowiemy co on miał w głowie więc tobie autorko pozostaje o nim zapomnieć i zwrócić uwagę na kogoś bardziej rozsądnego.Powodzenia.

47

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

Dlaczego tak uparłaś się na tego faceta? Niby w ostatnim poscie piszesz, że to koniec rozkmin, a na innym forum dalej płyniesz z tą melodią. Może i on jest zainteresowany, ale nic nie zrobi i to nie Twoja wina.

48

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?
perydot napisał/a:

Dlaczego tak uparłaś się na tego faceta? Niby w ostatnim poscie piszesz, że to koniec rozkmin, a na innym forum dalej płyniesz z tą melodią. Może i on jest zainteresowany, ale nic nie zrobi i to nie Twoja wina.

Fatalne zauroczenie, bardzo dawno coś takiego mi się nie zdarzyło sad

Najgorsza jest ta nutka niepewności, że może jest jakaś tam malutka szansa, że jego bierność jest spowodowana po części nieśmiałością plus tym, że za drugim razem do niego wtedy nie podeszłam, tylko życzyłam miłego dnia i że może błędnie uznał to jako spławienie... sad

Chciałabym sobie odpuścić, ale nie wiem jak, bo myśli ciągle mi uciekają w jego kierunku sad

49

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

Ja sądzę, że od tych sytuacji, które rozpamiętujesz, upłynęło już tyle czasu, że jego zainteresowanie Tobą, nawet jeśli wtedy było, to najprawdopodobniej zmalało albo nawet wygasło. Niewykorzystanych okazji już nie sprawdzimy i niczego nie zmieni żałowanie. Trzeba wyciągnąć wnioski na przyszłość.

50

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

Można wyczytać z mowy ciała oznaki zainteresowania, ale to nie działa w 100%, są ludzie, których mowa ciała "rozjeżdża się" z emocjami, albo podobne gesty wynikają z czegoś innego niż u większości.
Z facetem jednak sprawa jest o tyle prosta, że jeśli będzie zainteresowany, to na pewno da Ci o tym znać, będzie wykazywał chęć do kontaktu i zbliżania się do Ciebie. Owszem, nieśmiałość może to utrudniać, może powodować, że będzie w tym jakoś nieporadny, ale coś zrobi . Jeżeli wydaje Ci się, że olewa, to najpewniej tak jest.

51 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-01-24 00:31:53)

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

Ale się nakręciłaś na tego faceta.. smile Wydaje mi się, że kwestia odczytywania sygnałów to jedno. ALe jeśli przez ten cały czas, nic a nic się nie stało, to raczej już nic się nie stanie...MUSIAŁBY w tym okresie chociaż w jakikolwiek sposób okazać swoje zainteresowanie. Zrobił coś? Chyba nie..

52

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

Ja myślę, że On Ci służy za wymówkę, by się kimś innym nie interesować. Jest bezpieczną ciapą po prostu.

53

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?
marta929292 napisał/a:

Fatalne zauroczenie, bardzo dawno coś takiego mi się nie zdarzyło sad

Czuję po kościach, że Ty po prostu na siłę szukasz obiektu, do którego mogłabyś sobie powzdychać, bo nie uwierzę, że przez rok można żyć prawdziwym zauroczeniem kimś, kogo się nie zna i na dobrą sprawę nigdy się z nim nawet nie porozmawiało. W każdym razie w pewnym wieku to już jest co najmniej zastanawiające, żeby nie napisać dosadniej. Moim zdaniem usilnie szukasz czegoś, czego mogłabyś się chwycić, stąd zresztą ten wątek, a fakty są takie, że gdyby coś miało z tego być, to już by było, tym bardziej, że ten facet wcale nie wydaje się taki nieśmiały, jakim go opisujesz.

54

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?
Olinka napisał/a:
marta929292 napisał/a:

Fatalne zauroczenie, bardzo dawno coś takiego mi się nie zdarzyło sad

Czuję po kościach, że Ty po prostu na siłę szukasz obiektu, do którego mogłabyś sobie powzdychać, bo nie uwierzę, że przez rok można żyć prawdziwym zauroczeniem kimś, kogo się nie zna i na dobrą sprawę nigdy się z nim nawet nie porozmawiało. W każdym razie w pewnym wieku to już jest co najmniej zastanawiające, żeby nie napisać dosadniej. Moim zdaniem usilnie szukasz czegoś, czego mogłabyś się chwycić, stąd zresztą ten wątek, a fakty są takie, że gdyby coś miało z tego być, to już by było, tym bardziej, że ten facet wcale nie wydaje się taki nieśmiały, jakim go opisujesz.

Rozmawiałam z nim raz przez około kwadrans, zagadał do mnie na mieście gdy był w pracy. Jakiś czas później zjechał za mną na parking, ale nie podeszłam do niego, bo nie byłam na 100% pewna czy to za mną, czy może ma jakieś załatwienie, w dodatku kolega z którym był mnie dodatkowo onieśmielił, nie chciałam ryzykować, że się zbłaźnię i może są tam służbowo... Zawołałam dzień dobry, uśmiechali się i odpowiedzieli, gapili się na mnie, no ale nie zawołali... Więc zawołałam z odległości, że życzę miłego dnia, podziękowali, i chwilę później odjechali, gdy tylko ich minęłam. Czyli zjechali jednak typowo za mną, ale nie byłam pewna i wstydziłam się tak sama podejść...

Wydał mi się po prostu mega fajny i często go widzę, a te jego urocze uśmiechy nie pomagają mi zapomnieć. Choć wiem, że muszę, bo nawet jeśli był zainteresowany, to już i tak przepadło, bo kolejny raz raczej już nie zjedzie... Ech...

55

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?
marta929292 napisał/a:

Rozmawiałam z nim raz przez około kwadrans, zagadał do mnie na mieście gdy był w pracy.

Do tego właśnie nawiązałam, bo moim zdaniem tę krótką wymianę zdań trudno nazwać konkretną rozmową, tym bardziej, że byliście w towarzystwie zniecierpliwionego kolegi.

56

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

Marta, nie obwiniaj się, zachowywałaś się naturalnie. Po prostu to nie ten.
To, że go widujesz, nie ułatwia sprawy; musisz przekierować swoje myśli i działania na innego. Powodzenia.

57

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

Przy tak przelotnym kontakcie trudno to nazwać głębszą rozmową, ale jedynie wymianą zdań, na podobnej zasadzie, jak z ekspedientem w sklepie czy kelnerem w reastauracji, który też po krótkiej chwili może się nam spodobać. Za długo chyba to stoi w miejscu, na tym samym poziomie, żeby można było to sensownie rozwinąć, bota przedłużająca się niepewność buduje stopniowo między Wami barierę. Próbuję sobie to wyobrazić na swoim przykładzie: kiedy np w jakimś miejscu( choćby pub, reastauracja, sklep) spotkałbym kogoś, kto mnie czymś szczególnym zainteresuje, to spróbowałbym zadziałać od razu a nie chodził tam niby pod pretekstem załatwienia czegoś, tylko po to, żeby podziwiać i powzdychać z daleka smile

58

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

AKTUALIZACJA! wink


Mieliście świętą rację, żeby odpuścić, ale... NIESTETY NIE DAŁAM RADY i złamałam się smile

Tak bardzo te wszystkie "sygnały mowy ciała i długie spojrzenia" nie dawały mi spokoju, tak samo w pamięci miałam aluzje jego kolegi, który sugerował, że jestem w jego typie, że już dawno temu mi się przyglądali, że on jest nieśmiały i że może powinnam przejąć inicjatywę i napisać do niego na ten numer służbowy... Że nie wytrzymałam i zrobiłam to.

Gdy miesiąc temu zobaczyłam go na mieście i mi pomachał, to wysłałam mu neutralnego smsa. Nic wielkiego tam nie było - żadnych propozycji spotkania, żadnego pytania o nic - uznałam, że jeśli będzie chciał, to pociągnie temat sam z siebie, bo miał się do czego odnieść, ale jeśli nie będzie chciał, to nie ma tam żadnego pytania na które by wypadało odpowiedzieć z grzeczności.

No i nie odpisał mi nic smile

Wczoraj go widziałam po raz pierwszy od tego nieszczęsnego smsa. Odwróciłam głowę wprost na niego, on już patrzył na mnie pierwszy jak zwykle. Spojrzał mi tak głęboko w oczy i przez chwilę nic, chyba patrzył jak się zachowam. Przyznaję, że ze wstydu miałam ochotę szybko uciec głową i wzrokiem w bok, tak bardzo było mi głupio, ale na siłę wytrzymałam spojrzenie, żeby nie zobaczył jak bardzo mnie to odrzucenie dotknęło. Dopiero po chwili wyciągnął rękę i tak lekko mi pomachał, ale wyglądało to zupełnie inaczej niż wcześniej, tak niepewnie. Chyba zrobił to z litości i też mu było niezręcznie i nie wiedział jak się zachować.

Śmiało, możecie mnie teraz zjechać za moją głupotę, naiwność i żenujące latanie za facetem, który co najwyżej podbijał sobie ego przy kolegach, że jakaś panna się wkręca. Czuję się jak ostatnia kretynka i jest mi tak źle, że chyba nic nie jest w stanie już pogorszyć mojego stanu psychicznego i mojej samooceny, która jest już na poziomie ujemnym. I chyba muszę sobie kupić ogromny kapelusz oraz najciemniejsze i największe okulary przeciwsłoneczne, bo nie wyobrażam sobie go teraz mijać na mieście przez całe lato, tak strasznie się czuję upokorzona... I mam to na własne życzenie.

59

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

jeśli jakieś machanie interpretujesz jako gest z litości to z twoim poczuciem własnej wartości jest serio zle wink

60

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

Przynajmniej nie masz teraz żadnych wątpliwości, grunt to mieć pewność smile Ale sposób interpretacji zachowań - na medal tongue

61

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?
bagienni_k napisał/a:

Przynajmniej nie masz teraz żadnych wątpliwości, grunt to mieć pewność smile Ale sposób interpretacji zachowań - na medal tongue

A jednak nie czuję się ani trochę lepiej. Może to dlatego, że całe moje życie to jedno wielkie pasmo odrzuceń, nie tylko pod kątem czysto damsko - męskim. Po prostu tym razem wydawało mi się, że szanse są wręcz ogromne, choćby na wyjście na kawę, bo nie mówię od razu o wielkiej miłości, w końcu się nie znamy. A jednak nie byłam warta nawet krótkiej godzinki, by razem gdzieś wyskoczyć i zobaczyć jakby nam się gadało. Strasznie to bolesne i ciężko mi to przegryźć. Nawet nie samo odrzucenie, ale to pogrywanie - bo wiem co widziałam i tyle. Widocznie bawiła go zabawa w rozbudzanie czyichś nadziei i go to dowartościowało. Tylko szkoda, że moim kosztem hmm Dla kobiety takie coś jest chyba podwójnie bolesne, bo naprawdę dużo odwagi mnie kosztowało wysłanie tego smsa, to była długa walka z samą sobą i z przekonaniami, że kobiecie nie wypada, bla bla. Dlatego to takie przykre, że gdy przełamałam swoje lęki i kompleksy, to... Zachował się jak zachował. Czuję się jakbym dostała w twarz sad

62

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

Z jego strony to najpewniej nie było żadne świadome krzywdzenie czy pogrywanie, tylko raczej ostrożność w interpretowaniu Twoich zachowań. To raczej wygląda na zachowawczy charakter, w odpowiedzi na Twoje zaczepki. Poza tym, jakby każdy miał się tak bardzo przejmować odrzuceniem, to by wszędzie wszyscy by zaczęli z mostów skakać. Naprawdę Was to tak boli czy się przejmujecie, jak facet powie: "Nie dziękuję smile"

63

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?
bagienni_k napisał/a:

Z jego strony to najpewniej nie było żadne świadome krzywdzenie czy pogrywanie, tylko raczej ostrożność w interpretowaniu Twoich zachowań. To raczej wygląda na zachowawczy charakter, w odpowiedzi na Twoje zaczepki. Poza tym, jakby każdy miał się tak bardzo przejmować odrzuceniem, to by wszędzie wszyscy by zaczęli z mostów skakać. Naprawdę Was to tak boli czy się przejmujecie, jak facet powie: "Nie dziękuję smile"

Jakie moje zaczepki? O czym Ty mówisz? To on do mnie zagadał i to on się bawił w to całe machanie, podtrzymywanie kontaktu wzrokowego na zasadzie "kto dłużej", to on nie raz zawracał np na rondzie, by mi się pokazać i pomachać itd. I trwało to bardzo długo. Jakby on nie zaczął, to ja bym nawet nie wiedziała o jego istnieniu. A on niemalże do bocznej szyby się przyklejał twarzą, gdy ja szłam chodnikiem obok. Szczerzył się i robił wszystko, żebym zwróciła na niego uwagę. Zawsze on wypatrzył mnie pierwszy wzrokiem i już się uśmiechał od ucha do ucha na mój widok, odwracał się ciałem maksymalnie w moja stronę na ile mu pozwalało na to miejsce w samochodzie. Wręcz się wykręcał ciałem i schylał w moją stronę. Jeśli to nie jest flirt i przekaz "podobasz mi się tak, że nie mogę spuścić z Ciebie wzroku", to ja już nie wiem co nim jest ;]

64

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?
bagienni_k napisał/a:

Z jego strony to najpewniej nie było żadne świadome krzywdzenie czy pogrywanie, tylko raczej ostrożność w interpretowaniu Twoich zachowań. To raczej wygląda na zachowawczy charakter, w odpowiedzi na Twoje zaczepki. Poza tym, jakby każdy miał się tak bardzo przejmować odrzuceniem, to by wszędzie wszyscy by zaczęli z mostów skakać. Naprawdę Was to tak boli czy się przejmujecie, jak facet powie: "Nie dziękuję smile"

Odrzucenie zawsze boli i bije po samoocenie. U niektórych osób lęk przed odrzuceniem jest tak silny, że nie są w stanie wejść w relacje. Jeśli zdarza się to często, człowiek ma problemy ogromne z własna samooceną.
Jeśli ma wiedzę jak sobie poradzić z tym co odczuwa, jakoś prędzej czy później podniesie się. Gorzej jeśli wiedzy nie ma. Wtedy zazwyczaj spotykamy takich ludzi w miejscach takich jak np. nasze forum.

65

Odp: Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

To może coś źle zrozumiałem..

Ale z drugiej strony nie wiem, po co Ci były aż tak długie oczekiwanie? Skoro on nie wykonał WYRAŹNEGO kroku w Twoją stronę, tak, że w końcu wyszedł z konkretną propozycją a Ty się dałaś wciągnać w to przeciąganie liny, to teraz są takie efekty. Po co się bawić w taką ciuciubabkę? To przypomina trochę taki denny flircik z czasów licealnych..
Tak czy inaczej, warto podchodzić z większą dozą luzu, bo jeśli każdy człowiek na tym świecie ma się przejmować, że dostał kosza, to prędko byśmy wszyscy zwariowali. Może jestem dziwny, ale naprawdę nie pojmuje jak się można tak dołować, jak ktoś łaskawie nie zechce się z nami umówić..

Posty [ 1 do 65 z 273 ]

Strony 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy po mowie ciała można rozszyfrować, że on jest zainteresowany?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024