Cześć. Mam do Was prośbę o poradę. W telegraficznym skrócie spotykam się od kilku miesięcy z kobietą. Wszystko było dobrze, później mieliśmy chwilę przerwy ale od paru miesięcy spotykamy się ponownie. Dzwonimy do siebie kilka razy dziennie, piszemy ze sobą, taki standard, nie zawsze są to jakieś mega rozmowy, czasami zwykle poerdoły, czasami się kłócimy, czasami mamy na siebie focha, ale ogólnie ciężko powiedzieć, żeby coś było nie tak. W czwartek wyjechała na kilka dni za granicę, wyjazd zaplanowała kiedy nie mieliśmy kontaktu przez jakiś czas. Od tego czasu jakby człowiek zaginął. Dzwoniła do mnie wieczorem, kiedy mieli przekraczać granicę ale to raczej przez to, że było wyraźnie słychać imprezowy ton wyjazdu. Od tego czasu nie napisała sama nic. To ja piszę do niej wieczorem bo martwię się o nią, czy wszystko ok, jak wyjazd itd. Odczytuje moje wiadomości wieczorem, odpisuje następnego dnia w dwóch słowach. Nie wysłała żadnego zdjęcia, nie napisała po prostu nic od siebie. Kiedy zapytałem, czy wszystko ok i dlaczego się nie odzywa to odpisała, że tak i nie ma dostępu do internetu poza tym dużo jeżdżą na rowerach i jest padnięta. Ok, rozumiem ale po przyjeździe na miejsce miała czas na wrzutkę relacji na instagramie, poza tym kontaktujemy się przy pomocy WhatsApp a tam widać, kiedy ktoś był dostępny. Ona odczytuje moje wiadomości, później jest dostępna jeszcze kilka razy ale to olewa. Jak to odebrać? Może to różnica charakterów ale jeśli wyjeżdża do domu to dzwoni, piszę, wysyła zdjęcia, czasami nawet męczy. Ja w takiej sytuacji nawet gdybym był zmęczony to napisałbym do niej na pewno jakaś wiadomość, co u mnie, jak dzień itd ale może mój przyjaciel miał rację z tym, że zbyt wiele wymagam od ludzi. Nie odbierajcie tego jako moją zaborczość ale jeśli coś razem tworzymy to takie zachowanie jej jest dla mnie dziwne i nie ukrywam, że to przykre dla mnie. Obecnie jakby kobietą zniknęła. Wg mnie argument, że ktoś jest padnięty ale po odczytaniu wiadomości loguje się jeszcze wiele razy w przeciągu kilku godzin to słaby argument. Gwoli jasności nie oczekuję od niej żadnych elaboratów ale trochę mi przykro, że nie napisała po prostu nic, jedynie odpowiedzi w kilku słowach i zero pytań, czy ja w ogóle żyję, czy nie. Pojechała ponoć ze swoją przyjaciółką. Nie wiem nic o tym wyjeździe, pytałem, gdzie jedzie, prosiłem przed wyjazdem, żeby coś wysłała ale nic, żadnego odzewu. Jeśli wychodzi gdzieś np wooatek to na pytanie jak było odpowiada jedynie, że bardzo dobrze itd, nie wiem, po prostu jakby czuł pod skórą coś dziwnego. Niby jest nam dobrze i wszystko się w miarę układa ale ona jest tajemnicza w dość intrygujący sposób. Jak byście do tego podeszli? Tylko błagam Was, bez hejtu, pierwszy raz od dawna zaangażowałem się w coś normalnego emocjonalnie. Przed wyjazdem mówiłem, że będę tęsknił, mówiła, że również będzie tęsknić ale jeśli ktoś w ogóle się nie odzywa to raczej tej tęsknoty próżno szukać. Dzisiaj napisałem, że czuję, że się jej narzucam i nie będę tego robił, zadała pytanie o co chodzi, wyjaśniłem temat krótko, że się w ogóle nie odzywa. Odczytała, loguje się i cisza. Pomyślałem, że więcej nie będę do niej pisał, co o tym myślicie? Po powrocie chyba również lepiej nie robić z siebie miękkiej kluchy. Dodatkowo, jak wróci to wiem, że będzie zapewne "padnięta" więc ciekawe, kiedy się odezwie. Przepraszam ale nie wiem, co mam myśleć o tym wszystkim.
1. jak jest w Polsce to nie odzywasz się przez kilka dni: "wyjazd zaplanowała kiedy nie mieliśmy kontaktu przez jakiś czas"
2. jak wyjechała za granicę, to piszesz do niej, ona odpisała, że jest okej.
To powinno zamknąć temat. Jest okej. Jeździ na rowerach i dobrze się bawi.
Ty zaś dostajesz świra, bo ona nie pisze do Ciebie często.
Pewnie jesteś zwyczajnie zazdrosny.
W dodatku stalkujesz: "Dzisiaj napisałem, że czuję, że się jej narzucam i nie będę tego robił, zadała pytanie o co chodzi, wyjaśniłem temat krótko, że się w ogóle nie odzywa"
Ona jest bezpieczna, dobrze się bawi, więc daj jej spokój.
Od paru miesięcy odzywam się do niej codziennie, kilka razy dnia. Tak jestem ale mam na uwadze inny aspekt tego tematu,szkida że tsk to odbierasz.
Co się dzieje zagranicą zostaje zagranicą.
5 2023-05-03 00:02:06 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-05-03 00:06:26)
Ona odczytuje moje wiadomości, później jest dostępna jeszcze kilka razy ale to olewa. Jak to odebrać?
To, ze nie ma ochoty Ci odpisywac jest faktem.
Powodu mozna sie tylko domyslac.
Gdyby jej kolezanki mowily aby sie skupila na sobie to pewnie i tak by czesciej do Ciebie pisala.
Ale tutaj wyglada na to, ze jest jakis inny gosc z ktorym dobrze sie bawi - w takiej sytuacji jej zachowanie mialoby sens bo kontakt z Toba przypomina jej o tym, ze robi zle (a nikt nie chce czuc sie zlym) i - choc zabrzmi absurdalnie to tak wyglada logika czlowieka na chcicy - moze czuc sie przez Ciebie zniewolona / ze jest od Ciebie zalezna i nie moze byc wolna (czytaj: swirowac z innym).
Jak masz jakas ladna kolezanke to zapros ja na niewinna kolacje i wrzuc sobie z nia fotke na swojego instagrama.
Motywacja twojej dziewczyny do pisania z Toba sie zwiekszy a Ty odpisuj jej tak jak ona odpisywala Tobie.
(No chyba, ze zupelnie interesujacy dla niej nie jestes to wtedy nic sie nie zmieni i lepiej zainwestujesz czas z ta druga kolezanka)
Kontakt przypomina o tym, że robi się źle - tak, co do tego się zgadzam. Z sekaem nigdy nie mieliśmy żadnych problemów, robiliśmy to kilka razy jednej nocy i to nie raz na x czasu ale kilka razy w tygodniu. Możliwe, że ktoś inny jest jej emocjonalnie jednak bliższy. Nie będę sobie tym rysował głowy, chociaż wiadomo, że te myśli same wchodzą ale postaram się. Ciekawe, czy odezwie się po przyjeździe. Nie będę prosił o jej łaskę, od pewnego czasu czułem się czasami jak petent. Chciałbym jednak zadać jej kilka prostych pytań i zobaczyć jej reakcję na żywo, mimikę, zachowanie. Tak, wiem, mam zdecydowanie zbyt wysokie oczekiwania. Powiem więcej, co może śmieszne, chciałbym żeby to wszystko było logiczne i mógłbym w to uwierzyć ale co do tego to.... Jak napisałeś, nie chce mieć kontaktu i jest to faktem. Czy coś może zmienić fakt, że ona jest pod opieką lekarza psychiatry?
Miłości to chyba między Wami nie ma.
Jej milczenie czy też wymuszone odpowiedzi to potwierdzają.
Nie wiesz nawet do jakiego kraju pojechała?
Jest we Francji, w Prowansji jakiś wyjazd na rowerowe zwiedzanie
9 2023-05-03 02:07:16 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2023-05-03 02:09:27)
Moim zdaniem przesadzasz. Dziewczyna wyjechała na wycieczkę, żeby się bawić i zwiedzać, ale cały czas czuje Twój oddech na plecach. Nie dziwi zatem, że w pewnym momencie poczuła przesyt i zaczęła odpowiadać na odczepnego.
Dzisiaj napisałem, że czuję, że się jej narzucam i nie będę tego robił, zadała pytanie o co chodzi, wyjaśniłem temat krótko, że się w ogóle nie odzywa.
To było zupełnie niepotrzebne. Zachowujesz się jak emocjonalny szantażysta. Jeśli jest Ci przykro, to trzeba było porozmawiać o tym po jej powrocie.
Odczytała, loguje się i cisza. Pomyślałem, że więcej nie będę do niej pisał, co o tym myślicie? Po powrocie chyba również lepiej nie robić z siebie miękkiej kluchy.
Serio bawią Cię takie szczeniackie gierki?? Tutaj wariujesz, ale "twardo" postanawiasz, że nie będziesz robił z siebie miękkiej kluchy, choć tak naprawdę chcesz ją po prostu ukarać. Wiesz, że to ma swoją nazwę? Szantaż emocjonalny (a jakże!) i manipulacja.
Priscilla, można tsk to odebrać ale Jana serio się jej nie narzucam. Czy zapytanie, cxy wszystko ok to narzucanie się? Niczego więcej jej nie napiszę.
Kontakt przypomina o tym, że robi się źle - tak, co do tego się zgadzam. Z sekaem nigdy nie mieliśmy żadnych problemów, robiliśmy to kilka razy jednej nocy i to nie raz na x czasu ale kilka razy w tygodniu. Możliwe, że ktoś inny jest jej emocjonalnie jednak bliższy. Nie będę sobie tym rysował głowy, chociaż wiadomo, że te myśli same wchodzą ale postaram się. Ciekawe, czy odezwie się po przyjeździe. Nie będę prosił o jej łaskę, od pewnego czasu czułem się czasami jak petent. Chciałbym jednak zadać jej kilka prostych pytań i zobaczyć jej reakcję na żywo, mimikę, zachowanie. Tak, wiem, mam zdecydowanie zbyt wysokie oczekiwania. Powiem więcej, co może śmieszne, chciałbym żeby to wszystko było logiczne i mógłbym w to uwierzyć ale co do tego to.... Jak napisałeś, nie chce mieć kontaktu i jest to faktem. Czy coś może zmienić fakt, że ona jest pod opieką lekarza psychiatry?
Zależy na co choruje...
Tam był jakiś temat związany z uzależnieniem w domu, ona coś wspominała o współuzależnieniu ale to nie wiem, czy nie przez pryzmat byłego męża. To osoba tak zamknięta, że niby rozmawiamy o wszystkim ale cześć tematów to jakby jej terytorium i wara, trzeba zapytać drążąc temat bo inaczej zero odpowiedzi a nawet jeśli drążysz to i tak inteligentny człowiek pp prostu odpuszcza. Słuchajcie biorąc pod uwagę to, że wszystko było ok i niby będziemy tęsknić wspólnie a nagle tak, jak słusznie kolega powyżej zaznaczył, ona nie chce mieć kontaktu, jak to przepracować? Jak się zachować? Nie ma sensu zagadywać ani czegokolwiek pisać prawda? Piłka jest raczej po drugiej stronie, która dyktuje warunki. Zrozumcie mnie dobrze, nie czuję złości, czuję raczej smutek i żal bo po tym, co się dzieje to nie wiem, czy jeśli nastąpi jakaś rozmowa to ja cokolwiek przyjmę jako wyjaśnienia. Nie wiem nawet, czy faktycznie pojechała autokarem, czy może z koleżanką i kimś, sorry ale w głowie w takich sytuacjach są różne rzeczy, czy to nie są dwie pary i ściema o rowerach.
Tam był jakiś temat związany z uzależnieniem w domu, ona coś wspominała o współuzależnieniu ale to nie wiem, czy nie przez pryzmat byłego męża. To osoba tak zamknięta, że niby rozmawiamy o wszystkim ale cześć tematów to jakby jej terytorium i wara, trzeba zapytać drążąc temat bo inaczej zero odpowiedzi a nawet jeśli drążysz to i tak inteligentny człowiek pp prostu odpuszcza. Słuchajcie biorąc pod uwagę to, że wszystko było ok i niby będziemy tęsknić wspólnie a nagle tak, jak słusznie kolega powyżej zaznaczył, ona nie chce mieć kontaktu, jak to przepracować? Jak się zachować? Nie ma sensu zagadywać ani czegokolwiek pisać prawda? Piłka jest raczej po drugiej stronie, która dyktuje warunki. Zrozumcie mnie dobrze, nie czuję złości, czuję raczej smutek i żal bo po tym, co się dzieje to nie wiem, czy jeśli nastąpi jakaś rozmowa to ja cokolwiek przyjmę jako wyjaśnienia. Nie wiem nawet, czy faktycznie pojechała autokarem, czy może z koleżanką i kimś, sorry ale w głowie w takich sytuacjach są różne rzeczy, czy to nie są dwie pary i ściema o rowerach.
To ona miałaby Ci zdjęcia z drogi wysyłac, żebyś uwierzył? Masz paranoję i jesteś zazdrośnikiem. Pojechała, daj jej odpocząć, wróci to Ci pewnie wszystko opowie.
14 2023-05-03 08:41:37 Ostatnio edytowany przez Legat (2023-05-03 08:43:53)
Moim zdaniem przesadzasz. Dziewczyna wyjechała na wycieczkę, żeby się bawić i zwiedzać, ale cały czas czuje Twój oddech na plecach. Nie dziwi zatem, że w pewnym momencie poczuła przesyt i zaczęła odpowiadać na odczepnego.
Nikt tak w związku nie postępuje. Sprawa wygląda bardzo poważnie, bo jaka przyszłość z taką osobą? Zawsze może jej się coś przestawić, wyjechać i nie dawać znaku życia. Wg mnie jest coś z nią nie tak i mogą być problemy z nagłym wyłączeniem się ze związku.
Rozumiem podejście użytkowniczek i ich wyjście z perspektywy praw kobiet. Ale gdyby ich facet tak się zachowywał, reakcja by był całkiem inna niż tutaj.
15 2023-05-03 08:48:12 Ostatnio edytowany przez wieka (2023-05-03 08:49:33)
Ona ma widać jakieś ograniczenia, blokady, więc raczej nie będziesz się z nią dogadywał.
Nie zmienisz jej na siłę, musisz zaakceptować lub zerwać, widać, że wskazane byłoby to drugie.
Odpuść, nie naciskaj, nie wymagaj, zdystansuj się, bo to przynosi odwrotny skutek.
Bo Ty Tomuś masz naturę petenta, nie znajdziesz sobie normalnej kobiety, tylko taką do której przyczepiasz się jak rzep do psiego ogona a ona ma Cię gdzieś
17 2023-05-03 09:36:52 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-05-03 09:38:19)
Niektore kobiety tutaj pisza o byciu zazdrosnym / naturze petenta a gdyby ich facet wyjechal za granice i zaczal zachowywac sie tak jak kobieta autora to by do jego matki dzwonily i wszystkich wspolnych znajomych, na instagramie bylby refresh co 5 sekund a na forum temat czy warto kontynuowac zwiazek z takim czlowiekiem.
Niektore kobiety tutaj pisza o byciu zazdrosnym / naturze petenta a gdyby ich facet wyjechal za granice i zaczal zachowywac sie tak jak kobieta autora to by do jego matki dzwonily i wszystkich wspolnych znajomych, na instagramie bylby refresh co 5 sekund a na forum temat czy warto kontynuowac zwiazek z takim czlowiekiem.
Ja nie dzwoniłam i bym nie dzwoniła.
Jedzie na wakacje to jedzie. Ustaliła wyjazd, jak mieli "przerwę", więc Autor nie został uwzględniony. Odpisuje mu? Odpisuje. Ma w głowie wakacje, a nie utwierdzanie w przekonaniu faceta, że na pewno na tych wakacjach jest.
Możliwe, że ktoś inny jest jej emocjonalnie jednak bliższy.
Z całą pewnością tak, a Ty wiesz o tym nie od dzisiaj przecież - https://www.netkobiety.pl/t128936.html
Niektore kobiety tutaj pisza o byciu zazdrosnym / naturze petenta a gdyby ich facet wyjechal za granice i zaczal zachowywac sie tak jak kobieta autora to by do jego matki dzwonily i wszystkich wspolnych znajomych, na instagramie bylby refresh co 5 sekund a na forum temat czy warto kontynuowac zwiazek z takim czlowiekiem.
Nie da się wykluczyć że autorowi takie rozważania też przewinęły się przez głowę.
Natomiast dorzucę coś co powinno nieco uspokoić autora. Kiedy jest się na takim mocno relaksująco-odmóżdżającym (przez wysiłek fizyczny jakim są niewątpliwie wycieczki rowerowe z dużym dziennym przebiegiem ) wypadzie, to człowiek wieczorem jest tak zdechły że kontakt wieczorny z partnerem staje się swego rodzaju obowiązkiem (bo chce się tylko co najwyżej umyć i paść do łóżka). Człowiek jest skoncentrowany na czym innym i to wcale nie znaczy że po powrocie nastąpi "poważna rozmowa".
Będzie się liczyło wyłącznie to jaka będzie PO powrocie.
Autorze, po prostu odpuść na czas jej wyjazdu, znajdź sobie jakieś swoje zajęcie, wykorzystaj wolny czas (mnie np. ostatnio go brakuje i chętnie bym "przytulił" ze 2-3 dni tylko dla siebie). Jeśli po powrocie będzie ok, to znaczy że po prostu musiała się wyszaleć z koleżankami dla zdrowia psychicznego (przy czym "wyszaleć się" wcale nie znaczy że kogoś w tym czasie bzykała). Jeśli po powrocie nie będzie ok, to... też wcale nie będzie znaczyło że kogoś tam znalazła; czasem takie wyjazdy to czas przemyśleń, po których się podejmuje decyzje. Nie ma co uprzedzać faktów, spokojnie czekaj, bo i tak nic nie zmienisz teraz się zamartwiając.
Słuchajcie, to co było to było i temat jest nieaktualny więc proszę poprzedniego tematu nie wrzucać bo nie ma to sensu.
Wg mnie taka sytuacja nie jest normalna bo gdziekolwiek byłem na jakimś wyjeździe to zawsze starałem się napisać cokolwiek ale może jestem staroświecki albo dziwny. Pozniej odpowiem na Wasze posty, idę przewietrzyć głowę. Dziękuję za zdroworozsądkowe podejście osób, które umieją empatycznie spojrzeć na sprawę nie jedynie z perspektywy emancypacji i niezależności, to nie jest tutaj core problemu.
tomekdth napisał/a:Możliwe, że ktoś inny jest jej emocjonalnie jednak bliższy.
Z całą pewnością tak, a Ty wiesz o tym nie od dzisiaj przecież - https://www.netkobiety.pl/t128936.html
Jeśli to jest ta sama kobieta, to pytam co Ty jeszcze przy niej robisz!?
Dracarys napisał/a:tomekdth napisał/a:Możliwe, że ktoś inny jest jej emocjonalnie jednak bliższy.
Z całą pewnością tak, a Ty wiesz o tym nie od dzisiaj przecież - https://www.netkobiety.pl/t128936.html
Jeśli to jest ta sama kobieta, to pytam co Ty jeszcze przy niej robisz!?
To ktoś zupełnie inny, tamtej osoby już nie ma.
Każdy czasem ma potrzebę resetu, odpoczynku od codzienności. Nie za bardzo się rozumiecie i dogadujecie, wasz związek jest chyba nieco powierzchowny, prawda? Gdybyś dostał jasny przekaz, że ten wyjazd to dla niej chwila oddechu od waszego nieustającego, wielokrotnego podczas każdego dnia kontaktu, gdybyś umiał to zaakceptować i dać jej te kilka dni spokoju, być może wyszłoby wam to na zdrowie. Ale wyszło jak wyszło - ty naciskasz, ona się cofa, ty naciskasz jeszcze bardziej, a ona jeszcze bardziej się cofa. Proste zasady fizyki.
Jedyne rozwiązanie, które ma szansę uratować tę sytuację, to spokój - nie milczysz, nie karzesz jej ciszą, ale najnormalniej w świecie akceptujesz ten jej reset. Możesz raz dziennie albo co drugi dzień (na ile pojechała?) napisać tylko "cieszę się, że się dobrze bawisz, ja też odpoczywam" i tyle - zero oczekiwań odpowiedzi, zero focha. Nie odpisze - ok, akceptujesz, że ona nadal potrzebuje siedzieć w tej swojej "jaskini". Odpisze - nie rzucaj się do klepania non stop, przyjmij odpowiedź bez odpisywania, chyba że zada pytanie.
Ona powinna czuć, że jesteś, ale nie masz focha, nie histeryzujesz, nie narzucasz się i nie masz pretensji, nie wymuszasz na niej określonych zachowań.
I panowie - dokładnie tak samo w drugą stronę, gdy to facet wybywa nagle do "jaskini". Są ludzie, którzy tego potrzebują, po prostu. Dobra komunikacja pozwala przewidywać takie sytuacje, obgadywać, przygotowywać na nie partnera. Tu komunikacja kuleje, więc Tomek został zaskoczony. Jeśli to przetrwają, to potem mogą o tym porozmawiać. Na razie tylko spokój i bez gwałtownych ruchów.
Jeśli to jest ta sama kobieta, to pytam co Ty jeszcze przy niej robisz!?
przecież odpowiedział
Z sekaem nigdy nie mieliśmy żadnych problemów, robiliśmy to kilka razy jednej nocy i to nie raz na x czasu ale kilka razy w tygodniu.
Bzdury, to co piszą dziewczyny tutaj. Gdyby nawet padała na twarz, zawsze znalazłaby chociaz 10 minut na rozmowe, albo videocall.
Albo laska ma Cie absolutnie gdzies, albo wlasnie rąbie sie z jakims typem.
Pojdz do kina z jakas fajna kolezanka i wrzuc relacje na fb. Zobaczysz ze Twoja luba od razu zacznie spiewac inaczej.
Mowie jeszcze raz, jesli nawet dziewczyna pada na pysk to zawsze znajdzie czas zeby sie odezwac.
Ja za starych czasow, gdy zamiast silowni lubiłem biegac, po przebiegnieciu pierwszego półmaratonu, " umierajac" na mecie i walczac z tym zeby nie zwymiotowac, ogarnelem sie i pierwsze co to zadzwonilem do dziewczyny zeby jej powiedziec ze zyje .
później mieliśmy chwilę przerwy
Co było powodem tej przerwy?
wyjechała na kilka dni za granicę
A kiedy wraca?
Odczytuje moje wiadomości wieczorem, odpisuje następnego dnia w dwóch słowach. Nie wysłała żadnego zdjęcia, nie napisała po prostu nic od siebie. Kiedy zapytałem, czy wszystko ok i dlaczego się nie odzywa to odpisała, że tak i nie ma dostępu do internetu poza tym dużo jeżdżą na rowerach i jest padnięta.
Francja i nie ma internetu - to tzw. trzeci świat?
Nie wiem jaki jesteś na co dzień z tym pisaniem ale jeśli nie pokłóciliście się przy okazji ostatniej rozmowy to jesteś zbywany - tak to widzę.
Rozumiem że ona padnięta - w Polsce też dużo jeździ rowerem? - ale nikt nie każe jej przerzucać tony węgla tylko napisać kilka zdań przy użyciu palców dłoni a nie stóp.
Jak również wysłanie jednego zdjęcia dziennie z widoczkiem, ruiną czy też selfie - to nie jest katorżniczą czynnością.
...ale po przyjeździe na miejsce miała czas na wrzutkę relacji na instagramie...Ona odczytuje moje wiadomości, później jest dostępna jeszcze kilka razy ale to olewa. Jak to odebrać? Może to różnica charakterów ale jeśli wyjeżdża do domu to dzwoni, piszę, wysyła zdjęcia, czasami nawet męczy.
Widocznie w domu się nudzi a tam nie. Ponawiam jesteś zbywany a może jest Ciebie tak pewna że nie musi się starać.
Pojechała ponoć ze swoją przyjaciółką. Nie wiem nic o tym wyjeździe, pytałem, gdzie jedzie, prosiłem przed wyjazdem, żeby coś wysłała ale nic, żadnego odzewu.
Wy na pewno jesteście razem w jakimś związku czy tylko Ty tak myślisz?
Tajemnice i to takie z czapy wzięte bywają zabójcze dla związku, gdyż jedna ze stron czuje się z ty źle i Ty jesteś tego przykładem.
Dzisiaj napisałem, że czuję, że się jej narzucam i nie będę tego robił, zadała pytanie o co chodzi, wyjaśniłem temat krótko, że się w ogóle nie odzywa. Odczytała, loguje się i cisza.
No, to teraz musisz dotrzymać słowa i tego nie robić - jak zatęskni(pewnie po powrocie np. na granicy to się odezwie) lub będzie się nudzić to się odezwie.
A na poważnie w takiej sytuacji w jakiej się postawiłeś nie możesz teraz okazać że się łamiesz.
Przepraszam ale nie wiem, co mam myśleć o tym wszystkim.
Jeżeli na etapie budowany związku macie takie problemy, rzekłbym bzdetne i nie wymagające wysiłku i nie potraficie się dogadać to ja raczej Was razem nie widzę.
Kto wpadł na pomysł zeby znowu być razem?
To powinno zamknąć temat. Jest okej. Jeździ na rowerach i dobrze się bawi.
Ty zaś dostajesz świra, bo ona nie pisze do Ciebie często.
Pewnie jesteś zwyczajnie zazdrosny.
Oni podobno są w związku, krótkim i takie lakoniczne ok może wysyłać matce.
Ona nie pisze do niego, ona mu z łaski odpisuje.
Oczywiście że jest zazdrosny - ona wyjechała podobno do Francji, podobno z przyjaciółką, podobno na rowery...dużo podobno za to mało w tym treści.
W dodatku stalkujesz
Bo pisze do niej wiadomości i już zrobiłeś z niego stalkera?
Ona jest bezpieczna, dobrze się bawi, więc daj jej spokój.
Biorąc pod uwagę co Ty uważasz za dobrą zabawę to chłopak ma podstawy do obaw.
Ale zgadzam się z Tobą powinien dać spokój ale IM.
Chciałbym jednak zadać jej kilka prostych pytań i zobaczyć jej reakcję na żywo, mimikę, zachowanie
Szczerze - to bez sensu, tu nie chodzi o jej mimikę/zachowanie tylko czy Ty będziesz gotów żeby uwierzyć w to co mówi.
Z tego co piszesz to od pewnego czasu Tobie zależy bardziej niż jej i jej obecne zachowanie to pokazuje w pełni.
Czy coś może zmienić fakt, że ona jest pod opieką lekarza psychiatry?
Nie, nie ma.
Dziewczyna wyjechała na wycieczkę, żeby się bawić i zwiedzać, ale cały czas czuje Twój oddech na plecach. Nie dziwi zatem, że w pewnym momencie poczuła przesyt i zaczęła odpowiadać na odczepnego.
W pewnym momencie - czyli po przekroczeniu granicy?
Słuchajcie biorąc pod uwagę to, że wszystko było ok i niby będziemy tęsknić wspólnie a nagle tak, jak słusznie kolega powyżej zaznaczył, ona nie chce mieć kontaktu, jak to przepracować?
A co Ty chcesz "przepracować"? Jej brak kontaktu z Tobą to nie zrządzenie losu, trudności cywilizacyjne tylko jej decyzja. Chcesz ją zmusić żeby postępowała inaczej? Jesteście ze sobą tylko i aż kilka miesięcy i już ona ma Ciebie dosyć? Nie jesteście się wstanie dogadać i stąd te jej tajemnice i niechęć do kontaktu? To co będzie za kilka lat?
Jak się zachować? Nie ma sensu zagadywać ani czegokolwiek pisać prawda? Piłka jest raczej po drugiej stronie, która dyktuje warunki.
W związku nie ma strony która dyktuje warunki bo to nie ma być dyktatura tylko porozumienie i zgoda obu stron. Jeżeli ona dyktuje to Ty kim tam masz być? Nie, nie pisz. Daj jej swobodę a i sobie daj na luz. Będziesz miał więcej czasu na przemyślenie czy tego oczekujesz od partnerki.
To ona miałaby Ci zdjęcia z drogi wysyłac, żebyś uwierzył? Masz paranoję i jesteś zazdrośnikiem. Pojechała, daj jej odpocząć, wróci to Ci pewnie wszystko opowie.
A jej korona z głowy by spadła gdyby wysłała jedno zdjęcie?
On paranoję?
- nie wie gdzie pojechała
- nie wie z kim pojechała (bo chyba tej jej przyjaciółki nie zna)
Generalnie wie że pojechała i tego i tylko tego jest pewny.
Paranoja? a czy tak jak ona się zachowuje jest normalne będąc w związku - ja uważam że nie.
Wróci to opowie - ale jak będzie chciała.
Ja nie dzwoniłam
i bym nie dzwoniła.
Jedzie na wakacje to jedzie. Ustaliła wyjazd, jak mieli "przerwę", więc Autor nie został uwzględniony. Odpisuje mu? Odpisuje. Ma w głowie wakacje, a nie utwierdzanie w przekonaniu faceta, że na pewno na tych wakacjach jest.
Przecież nie o tym autor pisze co dobrze wiesz. Tu chodzi o zlewający kontakt z jej strony.
Natomiast dorzucę coś co powinno nieco uspokoić autora. Kiedy jest się na takim mocno relaksująco-odmóżdżającym (przez wysiłek fizyczny jakim są niewątpliwie wycieczki rowerowe z dużym dziennym przebiegiem ) wypadzie, to człowiek wieczorem jest tak zdechły że kontakt wieczorny z partnerem staje się swego rodzaju obowiązkiem (bo chce się tylko co najwyżej umyć i paść do łóżka). Człowiek jest skoncentrowany na czym innym i to wcale nie znaczy że po powrocie nastąpi "poważna rozmowa".
Tylko że jego dziewczyna zrobiła tajemnicę z tego wyjazdu i autor nie wie tak naprawdę nic na jego temat. I to dosłownie.
I z tego co pisze autor to ona jest padnięta ale tylko dla niego.
Będzie się liczyło wyłącznie to jaka będzie PO powrocie.
Liczy się całokształt a nie tylko wybrane momenty.
@Maku, jeśli wybrała się tam na rowery, to JEST padnięta.
Ja też odpisuję bardzo zdawkowo gdy jestem tak zjebany; po prostu w tym stanie człowiek myśli tylko o odpoczynku, snie, względnie bezmyślnym przeglądaniu neta, ale NIE MYŚLI o kobiecie, nawet jeśli jest mu bardzo bliska.
@Maku, jeśli wybrała się tam na rowery, to JEST padnięta.
Ja też odpisuję bardzo zdawkowo gdy jestem tak zjebany; po prostu w tym stanie człowiek myśli tylko o odpoczynku, snie, względnie bezmyślnym przeglądaniu neta, ale NIE MYŚLI o kobiecie, nawet jeśli jest mu bardzo bliska.
Problem polega na tym że autor niczego pewien nie jest. I napisał
Ok, rozumiem ale po przyjeździe na miejsce miała czas na wrzutkę relacji na instagramie, poza tym kontaktujemy się przy pomocy WhatsApp a tam widać, kiedy ktoś był dostępny. Ona odczytuje moje wiadomości, później jest dostępna jeszcze kilka razy ale to olewa. Jak to odebrać?
Wychodzi na to że padnięta jest dla niego.
XDDD JAKA MITOMANKA, JEDNI FACECIE JAKICH MIALAS TO KLIENCI Z ROKSA.PL OD RUDYCH CHUDYCH OKULARNIKÓW LAT 18 DO STARYCH 70LETNICH RUSKICH ROLNIKÓW BEKA. USUN KONTO POKA
W tym temacie akurat Violette jest znacznie bardziej merytoryczna od Ciebie.
PrzemysławGigachad napisał/a:XDDD JAKA MITOMANKA, JEDNI FACECIE JAKICH MIALAS TO KLIENCI Z ROKSA.PL OD RUDYCH CHUDYCH OKULARNIKÓW LAT 18 DO STARYCH 70LETNICH RUSKICH ROLNIKÓW BEKA. USUN KONTO POKA
W tym temacie akurat Violette jest znacznie bardziej merytoryczna od Ciebie.
Po co reagować na takie wpisy?
To ktoś zupełnie inny, tamtej osoby już nie ma.
Daj spokój, po co kłamać?
Jeszcze w połowie grudnia spotykałeś się z nią, z tą niby inną kobietą, minęło nawet nie 5 miesięcy, a Ty zdążyłeś być już w innej relacji, z inną partnerką, z którą na dodatek miałeś przerwę w związku i od kilku miesięcy spotykacie się ponownie? Albo nie umiesz liczyć, albo żyjesz w innej przestrzeni czasowej, w takiej, w której w 5 miesiącach mieści się z 2, 3lata ...
Jasnym jest, że jest to ta sama kobieta i jasnym jest, że obecnie przejawia taki sam poziom zainteresowania Tobą, co i przed przerwą - czyli szczątkowy.
A przyczyną tego jest jej głębsze zainteresowanie innymi mężczyznami, czyli masz ten sam problem co w poprzednim wątku, mimo tego, że wyprosiłeś i wyżebrałeś jakoś chwilowy powrót.
JohnyBravo777 napisał/a:PrzemysławGigachad napisał/a:XDDD JAKA MITOMANKA, JEDNI FACECIE JAKICH MIALAS TO KLIENCI Z ROKSA.PL OD RUDYCH CHUDYCH OKULARNIKÓW LAT 18 DO STARYCH 70LETNICH RUSKICH ROLNIKÓW BEKA. USUN KONTO POKA
W tym temacie akurat Violette jest znacznie bardziej merytoryczna od Ciebie.
Po co reagować na takie wpisy?
Jak widze, ze ktos kto robil balagan zrobi cos konstruktywnego to staram sie docenic i bronic - wiem, ze Violette sama potrafi sobie poradzic ale doceniajac jej konstruktywne zachowania zmniejszam jej motywacje do tych destruktywnych.
Każdy czasem ma potrzebę resetu, odpoczynku od codzienności. Nie za bardzo się rozumiecie i dogadujecie, wasz związek jest chyba nieco powierzchowny, prawda? Gdybyś dostał jasny przekaz, że ten wyjazd to dla niej chwila oddechu od waszego nieustającego, wielokrotnego podczas każdego dnia kontaktu, gdybyś umiał to zaakceptować i dać jej te kilka dni spokoju, być może wyszłoby wam to na zdrowie. Ale wyszło jak wyszło - ty naciskasz, ona się cofa, ty naciskasz jeszcze bardziej, a ona jeszcze bardziej się cofa. Proste zasady fizyki.
Jedyne rozwiązanie, które ma szansę uratować tę sytuację, to spokój - nie milczysz, nie karzesz jej ciszą, ale najnormalniej w świecie akceptujesz ten jej reset. Możesz raz dziennie albo co drugi dzień (na ile pojechała?) napisać tylko "cieszę się, że się dobrze bawisz, ja też odpoczywam" i tyle - zero oczekiwań odpowiedzi, zero focha. Nie odpisze - ok, akceptujesz, że ona nadal potrzebuje siedzieć w tej swojej "jaskini". Odpisze - nie rzucaj się do klepania non stop, przyjmij odpowiedź bez odpisywania, chyba że zada pytanie.
Ona powinna czuć, że jesteś, ale nie masz focha, nie histeryzujesz, nie narzucasz się i nie masz pretensji, nie wymuszasz na niej określonych zachowań.
I panowie - dokładnie tak samo w drugą stronę, gdy to facet wybywa nagle do "jaskini". Są ludzie, którzy tego potrzebują, po prostu. Dobra komunikacja pozwala przewidywać takie sytuacje, obgadywać, przygotowywać na nie partnera. Tu komunikacja kuleje, więc Tomek został zaskoczony. Jeśli to przetrwają, to potem mogą o tym porozmawiać. Na razie tylko spokój i bez gwałtownych ruchów.
Nie mam zamiaru jej niczym w jakikolwiek sposób karać, to ja zostałem tak ukarany, jeśli można tak to określić, chociaż mam coraz większe wątpliwości.
Autorze, jesteś pewien, że Ty z bohaterką swojego wątku, to w związku jesteś?
Przecież ona Ciebie zwyczajnie zbywa. Ma gdzieś to, że się o nią niepokoisz. Może Wy macie taki luźny układzik z braku laku zamiast związku z zaangażowaniem?
Czytam ten wątek zarówno z perspektywy autora, ale przede wszystkim doradzających i co rusz czuje jak kawa podchodzi mi do gardła z obrzydzenia..
Nie bedę pisać o tym co stało się z mężczyznami i jak bardzo gardzę beciakami, którzy pozwolą sobie nasrrrać na głowę za trochę seksu i bedą czekać wiernie jak pies na pania, ktora w tym czasie nie poświęca im pół myśli.
Przy czym kompletnie nieistotne dla zdrowego psychicznie, szanującego się człowieka powinno być dlaczego ktoś nas olewa, tylko OLAĆ. A tu debata i przekonywanie o tym, że nie wolno pani przeszkadzać nawet wymianą smsów, bo jest na wakacjach![]()
Jakaś "empancypacja" w tle, że autor tą laskę ogranicza, bo chce żeby mu odpisała nie po 5 dniach, bo RZEKOMO sa w związku? I mean...W pewnym momencie sam autor już nie mógł wytrzymać czytania tych bzdur i napisał, że dla niego to chore.
Autorze, idziesz dobrym tropem. Ja dodam tylko, że nie ejstes w żadnym związku, a na pewno nie zdrowym i opartym na zaufaniu i szczerości, jeśli to ma dla Ciebie znaczenie.Laska jest niedojrzała w najbardziej banalny sposób i skoro już Ci odwala takie akcje to możesz być pewien, że nie ma do Ciebie za grosz szacunku, co dopiero poważne uczucia.
Tutaj nie chodzi o trochę seksu bo akurat, jeśli uważasz, że to jest mój główny motyw działania to nie. Powoli zaczynam składać wiele rzeczy w całość. Nie będę jej niczym karał ale nie będę się odzywał, nie zasługuję na takie traktowanie z jej strony, nikt by nie zasługiwał.
Bzdury, to co piszą dziewczyny tutaj. Gdyby nawet padała na twarz, zawsze znalazłaby chociaz 10 minut na rozmowe, albo videocall.
Albo laska ma Cie absolutnie gdzies, albo wlasnie rąbie sie z jakims typem.
Pojdz do kina z jakas fajna kolezanka i wrzuc relacje na fb. Zobaczysz ze Twoja luba od razu zacznie spiewac inaczej.
Mowie jeszcze raz, jesli nawet dziewczyna pada na pysk to zawsze znajdzie czas zeby sie odezwac.
Ja za starych czasow, gdy zamiast silowni lubiłem biegac, po przebiegnieciu pierwszego półmaratonu, " umierajac" na mecie i walczac z tym zeby nie zwymiotowac, ogarnelem sie i pierwsze co to zadzwonilem do dziewczyny zeby jej powiedziec ze zyje .
I to mi chodzi, nawet jeśli padasz na pysk to chociaż dajesz znak życia, piszesz głupie "dzisiaj miałam ciężki dzień ale fajny, wszystko ok, co u ciebie?"
tomekdth napisał/a:później mieliśmy chwilę przerwy
Co było powodem tej przerwy?
Po kilku dniach znajomości miałem wrażenie, że otworzę lodówkę a tam będzie ona, wiecie że kota można zagłaskać na śmierć.... Była wszędzie i chciała, żebym był cały czas obok, to było miłe ale po kilku dniach było dość męczące. Próbowałem jej to jakoś sygnalizować, wskazać ale po kilku tygodniach jakoś po prostu zdecydowaliśmy się na stop.
tomekdth napisał/a:wyjechała na kilka dni za granicę
A kiedy wraca?
Podobno w niedzielę ale nic nie wiem, kkedy konkretnie, nic nie mówiła.
tomekdth napisał/a:Odczytuje moje wiadomości wieczorem, odpisuje następnego dnia w dwóch słowach. Nie wysłała żadnego zdjęcia, nie napisała po prostu nic od siebie. Kiedy zapytałem, czy wszystko ok i dlaczego się nie odzywa to odpisała, że tak i nie ma dostępu do internetu poza tym dużo jeżdżą na rowerach i jest padnięta.
Francja i nie ma internetu - to tzw. trzeci świat?
Nie wiem jaki jesteś na co dzień z tym pisaniem ale jeśli nie pokłóciliście się przy okazji ostatniej rozmowy to jesteś zbywany - tak to widzę.
Rozumiem że ona padnięta - w Polsce też dużo jeździ rowerem? - ale nikt nie każe jej przerzucać tony węgla tylko napisać kilka zdań przy użyciu palców dłoni a nie stóp.
Jak również wysłanie jednego zdjęcia dziennie z widoczkiem, ruiną czy też selfie - to nie jest katorżniczą czynnością.W Polsce nie jeździ na rowerze, nie uprawia żadnych sportów. Nie pokłóciliśmy się.
tomekdth napisał/a:...ale po przyjeździe na miejsce miała czas na wrzutkę relacji na instagramie...Ona odczytuje moje wiadomości, później jest dostępna jeszcze kilka razy ale to olewa. Jak to odebrać? Może to różnica charakterów ale jeśli wyjeżdża do domu to dzwoni, piszę, wysyła zdjęcia, czasami nawet męczy.
Widocznie w domu się nudzi a tam nie. Ponawiam jesteś zbywany a może jest Ciebie tak pewna że nie musi się starać.
tomekdth napisał/a:Pojechała ponoć ze swoją przyjaciółką. Nie wiem nic o tym wyjeździe, pytałem, gdzie jedzie, prosiłem przed wyjazdem, żeby coś wysłała ale nic, żadnego odzewu.
Wy na pewno jesteście razem w jakimś związku czy tylko Ty tak myślisz?
Tajemnice i to takie z czapy wzięte bywają zabójcze dla związku, gdyż jedna ze stron czuje się z ty źle i Ty jesteś tego przykładem.Możliwe, że ta relacja to jedynie znajomość... Przynajmniej tak to widzę teraz po jej zachowaniu. Dzisiaj rano również była aktywna i nic.
tomekdth napisał/a:Dzisiaj napisałem, że czuję, że się jej narzucam i nie będę tego robił, zadała pytanie o co chodzi, wyjaśniłem temat krótko, że się w ogóle nie odzywa. Odczytała, loguje się i cisza.
No, to teraz musisz dotrzymać słowa i tego nie robić - jak zatęskni(pewnie po powrocie np. na granicy to się odezwie) lub będzie się nudzić to się odezwie.
A na poważnie w takiej sytuacji w jakiej się postawiłeś nie możesz teraz okazać że się łamiesz.tomekdth napisał/a:Przepraszam ale nie wiem, co mam myśleć o tym wszystkim.
Jeżeli na etapie budowany związku macie takie problemy, rzekłbym bzdetne i nie wymagające wysiłku i nie potraficie się dogadać to ja raczej Was razem nie widzę.
Kto wpadł na pomysł zeby znowu być razem?Napisałem do niej wiadomość, co słychać itd, poszliśmy na jakiś spacer i tak jakoś od spotkania do spotkania i poszło. Nie jestem w stanie wskazać, czy decyzja była po którejś ze stron.
Gary napisał/a:To powinno zamknąć temat. Jest okej. Jeździ na rowerach i dobrze się bawi.
Ty zaś dostajesz świra, bo ona nie pisze do Ciebie często.
Pewnie jesteś zwyczajnie zazdrosny.Oni podobno są w związku, krótkim i takie lakoniczne ok może wysyłać matce.
Ona nie pisze do niego, ona mu z łaski odpisuje.
Oczywiście że jest zazdrosny - ona wyjechała podobno do Francji, podobno z przyjaciółką, podobno na rowery...dużo podobno za to mało w tym treści.Gary napisał/a:W dodatku stalkujesz
Bo pisze do niej wiadomości i już zrobiłeś z niego stalkera?
Gary napisał/a:Ona jest bezpieczna, dobrze się bawi, więc daj jej spokój.
Biorąc pod uwagę co Ty uważasz za dobrą zabawę to chłopak ma podstawy do obaw.
Ale zgadzam się z Tobą powinien dać spokój ale IM.tomekdth napisał/a:Chciałbym jednak zadać jej kilka prostych pytań i zobaczyć jej reakcję na żywo, mimikę, zachowanie
Szczerze - to bez sensu, tu nie chodzi o jej mimikę/zachowanie tylko czy Ty będziesz gotów żeby uwierzyć w to co mówi.
Z tego co piszesz to od pewnego czasu Tobie zależy bardziej niż jej i jej obecne zachowanie to pokazuje w pełni.tomekdth napisał/a:Czy coś może zmienić fakt, że ona jest pod opieką lekarza psychiatry?
Nie, nie ma.
Priscilla napisał/a:Dziewczyna wyjechała na wycieczkę, żeby się bawić i zwiedzać, ale cały czas czuje Twój oddech na plecach. Nie dziwi zatem, że w pewnym momencie poczuła przesyt i zaczęła odpowiadać na odczepnego.
W pewnym momencie - czyli po przekroczeniu granicy?
tomekdth napisał/a:Słuchajcie biorąc pod uwagę to, że wszystko było ok i niby będziemy tęsknić wspólnie a nagle tak, jak słusznie kolega powyżej zaznaczył, ona nie chce mieć kontaktu, jak to przepracować?
A co Ty chcesz "przepracować"? Jej brak kontaktu z Tobą to nie zrządzenie losu, trudności cywilizacyjne tylko jej decyzja. Chcesz ją zmusić żeby postępowała inaczej? Jesteście ze sobą tylko i aż kilka miesięcy i już ona ma Ciebie dosyć? Nie jesteście się wstanie dogadać i stąd te jej tajemnice i niechęć do kontaktu? To co będzie za kilka lat?
tomekdth napisał/a:Jak się zachować? Nie ma sensu zagadywać ani czegokolwiek pisać prawda? Piłka jest raczej po drugiej stronie, która dyktuje warunki.
W związku nie ma strony która dyktuje warunki bo to nie ma być dyktatura tylko porozumienie i zgoda obu stron. Jeżeli ona dyktuje to Ty kim tam masz być? Nie, nie pisz. Daj jej swobodę a i sobie daj na luz. Będziesz miał więcej czasu na przemyślenie czy tego oczekujesz od partnerki.
Lady Loka napisał/a:To ona miałaby Ci zdjęcia z drogi wysyłac, żebyś uwierzył? Masz paranoję i jesteś zazdrośnikiem. Pojechała, daj jej odpocząć, wróci to Ci pewnie wszystko opowie.
A jej korona z głowy by spadła gdyby wysłała jedno zdjęcie?
On paranoję?
- nie wie gdzie pojechała
- nie wie z kim pojechała (bo chyba tej jej przyjaciółki nie zna)
Generalnie wie że pojechała i tego i tylko tego jest pewny.
Paranoja? a czy tak jak ona się zachowuje jest normalne będąc w związku - ja uważam że nie.
Wróci to opowie - ale jak będzie chciała.Lady Loka napisał/a:Ja nie dzwoniłam
i bym nie dzwoniła.
Jedzie na wakacje to jedzie. Ustaliła wyjazd, jak mieli "przerwę", więc Autor nie został uwzględniony. Odpisuje mu? Odpisuje. Ma w głowie wakacje, a nie utwierdzanie w przekonaniu faceta, że na pewno na tych wakacjach jest.Przecież nie o tym autor pisze co dobrze wiesz. Tu chodzi o zlewający kontakt z jej strony.
Nowe_otwarcie napisał/a:Natomiast dorzucę coś co powinno nieco uspokoić autora. Kiedy jest się na takim mocno relaksująco-odmóżdżającym (przez wysiłek fizyczny jakim są niewątpliwie wycieczki rowerowe z dużym dziennym przebiegiem ) wypadzie, to człowiek wieczorem jest tak zdechły że kontakt wieczorny z partnerem staje się swego rodzaju obowiązkiem (bo chce się tylko co najwyżej umyć i paść do łóżka). Człowiek jest skoncentrowany na czym innym i to wcale nie znaczy że po powrocie nastąpi "poważna rozmowa".
Tylko że jego dziewczyna zrobiła tajemnicę z tego wyjazdu i autor nie wie tak naprawdę nic na jego temat. I to dosłownie.
I z tego co pisze autor to ona jest padnięta ale tylko dla niego.Nowe_otwarcie napisał/a:Będzie się liczyło wyłącznie to jaka będzie PO powrocie.
Liczy się całokształt a nie tylko wybrane momenty.
tomekdth napisał/a:To ktoś zupełnie inny, tamtej osoby już nie ma.
Daj spokój, po co kłamać?
Jeszcze w połowie grudnia spotykałeś się z nią, z tą niby inną kobietą, minęło nawet nie 5 miesięcy, a Ty zdążyłeś być już w innej relacji, z inną partnerką, z którą na dodatek miałeś przerwę w związku i od kilku miesięcy spotykacie się ponownie? Albo nie umiesz liczyć, albo żyjesz w innej przestrzeni czasowej, w takiej, w której w 5 miesiącach mieści się z 2, 3lata ...
Jasnym jest, że jest to ta sama kobieta i jasnym jest, że obecnie przejawia taki sam poziom zainteresowania Tobą, co i przed przerwą - czyli szczątkowy.
A przyczyną tego jest jej głębsze zainteresowanie innymi mężczyznami, czyli masz ten sam problem co w poprzednim wątku, mimo tego, że wyprosiłeś i wyżebrałeś jakoś chwilowy powrót.
Tamtej kobiety nie ma i ogarnij to proszę, nie potrzebuje hejtu, błagam, idź na spacer i nie pisz więcej.
Autorze, jesteś pewien, że Ty z bohaterką swojego wątku, to w związku jesteś?
Przecież ona Ciebie zwyczajnie zbywa. Ma gdzieś to, że się o nią niepokoisz. Może Wy macie taki luźny układzik z braku laku zamiast związku z zaangażowaniem?
Sporo o tym myślę i może tak być, szkoda jedynie że byłem cały czas zapewniany o czymś innym.
tomekdth
Chyba intuicja cię nie zawodzi. I co z tym zrobisz?
MagdaLena1111 napisał/a:Autorze, jesteś pewien, że Ty z bohaterką swojego wątku, to w związku jesteś?
Przecież ona Ciebie zwyczajnie zbywa. Ma gdzieś to, że się o nią niepokoisz. Może Wy macie taki luźny układzik z braku laku zamiast związku z zaangażowaniem?Ano z jej strony zaangazowanie zerowe. Do autora zaczyna powoli docierac, ze robi za petenta.
Zobaczymy czy faktycznie wyciągnąl wnioski jak wróci z wywczasu laska i czy nie zacznie ją przepraszać za to, ze żyje i przymilać się, byle tylko mieć choć raz na kilka tygodni smsa od niej o treści: "ok".
Nie będę o nic błagał. Powiem więcej, mózg szczęśliwie cały czas ma kontakt z bazą. Powoli uświadamiam sobie, że ta relacja to fikcja. Wiem już, że po powrocie jeśli się odezwie to będzie zmęczona po wyjeździe itd itd itd itd. To nie jest kara z mojej strony ale ja już się nie odezwę.
Kasssja napisał/a:Jedyne rozwiązanie, które ma szansę uratować tę sytuację, to spokój - nie milczysz, nie karzesz jej ciszą, ale najnormalniej w świecie akceptujesz ten jej reset.
Nie mam zamiaru jej niczym w jakikolwiek sposób karać, to ja zostałem tak ukarany, jeśli można tak to określić, chociaż mam coraz większe wątpliwości.
Ja tutaj sie w 100% nie zgadzam.
Jesli ktos swoim zachowaniem sprawia, ze ktos inny sie zle czuje to zgadzam sie, ze moze miec dobre powody do takiego zachowania.
Nie winie go.
Ale to, ze ktos ma dobre powody do swojego zachowania nie zmienia faktu, ze gdy nas krzywdzi to musimy go za to zachowanie ukarac i to tak aby bolalo.
Bo jesli nie ukaramy go za pierwszym razem, w kolejnej sytuacji gdy znajdzie sie w konflikcie interesow, jeszcze latwiej wybierze skrzywdzenie nas.
W sytuacji gdzie jedna osoba jest bardziej asertywna a druga bardziej pasywna, pasywnosc osoby pasywnej zacheca osobe asertywna do przesuwania granicy jeszcze dalej w korzystnym dla siebie kierunku.
Ta dynamika nazywa sie schizmogeneza.
Hitler nie stalby sie tak zlym czlowiekiem gdyby jego najgorsze decyzje spotkaly sie ze stanowczym oporem i atakiem.
Stal sie tak zlym czlowiekiem bo ludzie dookola niego stopniowo dawali mu przyzwolenie na coraz gorsze zbrodnie.
tomekdth
Chyba intuicja cię nie zawodzi. I co z tym zrobisz?
Co masz na myśli mówiąc o mojej intyucji?
Na pewno nie będę się narzucał, nie zasługuję na takie traktowanie. Nie czuję gniewu, możecie się śmiać ale jest mi po prostu po ludzku przykro, czuję się zawiedziony i rozgoryczony. Gdziekolwiek byłem ilekolwiek czasu to zawsze miałem czas na głupią wiadomość niezależnie od okoliczności ale mniejsza o większość.
tomekdth napisał/a:Kasssja napisał/a:Jedyne rozwiązanie, które ma szansę uratować tę sytuację, to spokój - nie milczysz, nie karzesz jej ciszą, ale najnormalniej w świecie akceptujesz ten jej reset.
Nie mam zamiaru jej niczym w jakikolwiek sposób karać, to ja zostałem tak ukarany, jeśli można tak to określić, chociaż mam coraz większe wątpliwości.
Ja tutaj sie w 100% nie zgadzam.
Jesli ktos swoim zachowaniem sprawia, ze ktos inny sie zle czuje to zgadzam sie, ze moze miec dobre powody do takiego zachowania.
Nie winie go.Ale to, ze ktos ma dobre powody do swojego zachowania nie zmienia faktu, ze gdy nas krzywdzi to musimy go za to zachowanie ukarac i to tak aby bolalo.
Bo jesli nie ukaramy go za pierwszym razem, w kolejnej sytuacji gdy znajdzie sie w konflikcie interesow, jeszcze latwiej wybierze skrzywdzenie nas.W sytuacji gdzie jedna osoba jest bardziej asertywna a druga bardziej pasywna, pasywnosc osoby pasywnej zacheca osobe asertywna do przesuwania granicy jeszcze dalej w korzystnym dla siebie kierunku.
Ta dynamika nazywa sie schizmogeneza.Hitler nie stalby sie tak zlym czlowiekiem gdyby jego najgorsze decyzje spotkaly sie ze stanowczym oporem i atakiem.
Stal sie tak zlym czlowiekiem bo ludzie dookola niego stopniowo dawali mu przyzwolenie na coraz gorsze zbrodnie.
To bardzo ciekawy głos rozsądku....
Mój tato mawia, że kara musi być długa, ciężka i uciazliwa, żeby przyniosła porządny efekt. Może coś w tym jest...
MagdaLena1111 napisał/a:Autorze, jesteś pewien, że Ty z bohaterką swojego wątku, to w związku jesteś?
Przecież ona Ciebie zwyczajnie zbywa. Ma gdzieś to, że się o nią niepokoisz. Może Wy macie taki luźny układzik z braku laku zamiast związku z zaangażowaniem?Sporo o tym myślę i może tak być, szkoda jedynie że byłem cały czas zapewniany o czymś innym.
Na początku był słowo ;-)
Ogarnij się. Skoro już widzisz, że ona Cię zlewa, to zastanów się, czy taki układ Ci odpowiada. Możesz się dopasować do sytuacji, albo iść swoją drogą.
Tomek czy ty byłeś kiedyś zakochany ?
Czy byłeś z kobietą która także była zakochana w Tobie ?
Wiesz jak zakochany człowiek się zachowuje ? Jak nie to poczytaj na internecie ...
Bo z tego co piszesz ani Ty ani ona nie jesteście w sobie zakochani a wasza relacja to zwykłe FWB.
Jak się nie szanujesz to i Ciebie nie szanują.
Dlatego ona ma cię gdzieś i nawet nie pomyślała o tobie i o wspólnym wyjeździe. Teraz może być z innym FWB. Być może ten drugi zafundował jej wyjazd w zamian za sex
Uwierz osoba zakochana której zależy na drugiej osobie nawet jak będzie padnięta, wykończona i na końcu świata to zrobi wszystko aby skontaktować się z drugą stroną.
Tomek czy ty byłeś kiedyś zakochany ?
Czy byłeś z kobietą która także była zakochana w Tobie ?Wiesz jak zakochany człowiek się zachowuje ? Jak nie to poczytaj na internecie ...
Bo z tego co piszesz ani Ty ani ona nie jesteście w sobie zakochani a wasza relacja to zwykłe FWB.
Jak się nie szanujesz to i Ciebie nie szanują.
Dlatego ona ma cię gdzieś i nawet nie pomyślała o tobie i o wspólnym wyjeździe. Teraz może być z innym FWB. Być może ten drugi zafundował jej wyjazd w zamian za sex
Uwierz osoba zakochana której zależy na drugiej osobie nawet jak będzie padnięta, wykończona i na końcu świata to zrobi wszystko aby skontaktować się z drugą stroną.
Byłem zakochany i efektem tego był związek, który trwał 7 lat.
Niby pytała mnie, czy chcę jechać bo jej przyjaciółka miała coś w rodzinie jakąś sytuację ale mam inny charakter pracy i nie mogłem już wziąć urlopu, pytanie padło tydzień przed wyjazdem. Ale czy to coś zmienia?
Autorze widzę że mnie zacytowałeś tylko nie wiem po co skoro się nie odniosłeś.
Autorze widzę że mnie zacytowałeś tylko nie wiem po co skoro się nie odniosłeś.
Odniosłem, tylko odrobinę rozjechały się odpowiedzi, nie są wyboldowane, spójrz proszę raz jeszcze. Odpowiedzi dałem pod Twoimi pytaniami.
Tamiraa napisał/a:tomekdth
Chyba intuicja cię nie zawodzi. I co z tym zrobisz?Co masz na myśli mówiąc o mojej intyucji?
Na pewno nie będę się narzucał, nie zasługuję na takie traktowanie. Nie czuję gniewu, możecie się śmiać ale jest mi po prostu po ludzku przykro, czuję się zawiedziony i rozgoryczony. Gdziekolwiek byłem ilekolwiek czasu to zawsze miałem czas na głupią wiadomość niezależnie od okoliczności ale mniejsza o większość.
Czujesz, że coś nie jest w porządku i że nie tak miało być. Nie snuję domysłów, jakie są przyczyny. Pisałeś coś o problemach, o przerwie w waszym związku.
Ciekawe, że na forum piszą, że jeśli mężczyzna co innego mówi, a co innego robi, to wina kobiety, bo mu wierzy.
Jeśli ta kobieta sprawia ci przykrość swoim zachowaniem, to nie jest ta właściwa. Takie jest moje zdanie.
Wybacz, od razu poleciałem na dół.
W Polsce nie jeździ na rowerze, nie uprawia żadnych sportów. Nie pokłóciliśmy się.
Skoro ona tutaj nie jeździ na rowerze to ten jej wyjazd nie opiera się na jeździe na rowerze tylko możliwości przejechania się rowerem. Bo nie wierzę żeby pojechała do Francji żeby tam się "zajeżdżać".
A co wynika z jej relacji na instagramie?
Możliwe, że ta relacja to jedynie znajomość... Przynajmniej tak to widzę teraz po jej zachowaniu. Dzisiaj rano również była aktywna i nic.
Całkiem możliwe że ona do Waszej relacji podchodzi inaczej niż Ty. A to oznacza że musisz dokonać weryfikacji znajomości/związku/planów.
Napisałem do niej wiadomość, co słychać itd, poszliśmy na jakiś spacer i tak jakoś od spotkania do spotkania i poszło. Nie jestem w stanie wskazać, czy decyzja była po którejś ze stron.
Ale to Ty zrobiłeś ten pierwszy krok. Czy ona ten krok by zrobiła - czy teraz byście byli razem bez tego kroku - tego nie wiesz.
Nie wiemy co ona tam robi ale wiemy czego nie robi. Nie utrzymuje z Tobą kontaktu jak ze swoim chłopakiem a raczej jak z dalszym kolegą.
Wybacz, od razu poleciałem na dół.
tomekdth napisał/a:W Polsce nie jeździ na rowerze, nie uprawia żadnych sportów. Nie pokłóciliśmy się.
Skoro ona tutaj nie jeździ na rowerze to ten jej wyjazd nie opiera się na jeździe na rowerze tylko możliwości przejechania się rowerem. Bo nie wierzę żeby pojechała do Francji żeby tam się "zajeżdżać".
Nie wiem, ale czuję że dusza zaczyna mi lekko krwawić
![]()
A co wynika z jej relacji na instagramie?
Jest zabytkowe miasto na tle morza a to raczej nie wydaje mi się, żeby była Prowansja. Może to jasny znak dlaczego nie wysłała nic i jest cały czas zajęta? Google Discover, podobnie jak ja kojarzy ten obraz raczej z Włochami chociaż nie mówię, że na pewno tak jest.
tomekdth napisał/a:Możliwe, że ta relacja to jedynie znajomość... Przynajmniej tak to widzę teraz po jej zachowaniu. Dzisiaj rano również była aktywna i nic.
Całkiem możliwe że ona do Waszej relacji podchodzi inaczej niż Ty. A to oznacza że musisz dokonać weryfikacji znajomości/związku/planów.
tomekdth napisał/a:Napisałem do niej wiadomość, co słychać itd, poszliśmy na jakiś spacer i tak jakoś od spotkania do spotkania i poszło. Nie jestem w stanie wskazać, czy decyzja była po którejś ze stron.
Ale to Ty zrobiłeś ten pierwszy krok. Czy ona ten krok by zrobiła - czy teraz byście byli razem bez tego kroku - tego nie wiesz.
Nie wiemy co ona tam robi ale wiemy czego nie robi. Nie utrzymuje z Tobą kontaktu jak ze swoim chłopakiem a raczej jak z dalszym kolegą.
Jest zabytkowe miasto na tle morza a to raczej nie wydaje mi się, żeby była Prowansja. Może to jasny znak dlaczego nie wysłała nic i jest cały czas zajęta? Google Discover, podobnie jak ja kojarzy ten obraz raczej z Włochami chociaż nie mówię, że na pewno tak jest.
Z Prowansji do Włoch już całkiem blisko.
Myślałem że w tej relacji będzie coś o rowerach, trasie itp. a jeśli nie ma oznacza to że rower to ona może widzi codziennie ale żeby na nim jeździła...to raczej wątpię. Chyba że to taki miejski rowerek...
Ona jest tam przez jakieś 10 dni czyli korzysta ile może, normalne. Ale kontakt powinna z Tobą mieć, przecież może nawet w terenie zadzwonić i chwilę pogadać.
Znasz tę koleżankę z którą pojechała?
tomekdth napisał/a:Jest zabytkowe miasto na tle morza a to raczej nie wydaje mi się, żeby była Prowansja. Może to jasny znak dlaczego nie wysłała nic i jest cały czas zajęta? Google Discover, podobnie jak ja kojarzy ten obraz raczej z Włochami chociaż nie mówię, że na pewno tak jest.
Z Prowansji do Włoch już całkiem blisko.
Myślałem że w tej relacji będzie coś o rowerach, trasie itp. a jeśli nie ma oznacza to że rower to ona może widzi codziennie ale żeby na nim jeździła...to raczej wątpię. Chyba że to taki miejski rowerek...
Ona jest tam przez jakieś 10 dni czyli korzysta ile może, normalne. Ale kontakt powinna z Tobą mieć, przecież może nawet w terenie zadzwonić i chwilę pogadać.
Znasz tę koleżankę z którą pojechała?
Nie znam jej, wiem jak wygląda ale nie znam f2f
Miała na relacji na insta jakaś willę / hotel i jej nick na zdjęciu plus nick klubu rowerowego.....
Miała na relacji na insta jakaś willę / hotel i jej nick na zdjęciu plus nick klubu rowerowego.....
To możesz sprawdzić gdzie to jest.
Gdybyś wiedział jak się nazywa koleżanka to może u niej na fb sprawdziłbyś czy coś wkleja.
Tylko czy warto skoro wiesz że u niej nie płonie.
tomekdth napisał/a:Miała na relacji na insta jakaś willę / hotel i jej nick na zdjęciu plus nick klubu rowerowego.....
To możesz sprawdzić gdzie to jest.
Gdybyś wiedział jak się nazywa koleżanka to może u niej na fb sprawdziłbyś czy coś wkleja.Tylko czy warto skoro wiesz że u niej nie płonie.
Mam dane jej profilu bo ta "moja" mówiła o niej, nic tam nie ma, patrzyłem. Za chwilę będzie coś ode mnie jako wnioski.
59 2023-05-03 20:32:47 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2023-05-03 20:33:35)
maku2 napisał/a:tomekdth napisał/a:Miała na relacji na insta jakaś willę / hotel i jej nick na zdjęciu plus nick klubu rowerowego.....
To możesz sprawdzić gdzie to jest.
Gdybyś wiedział jak się nazywa koleżanka to może u niej na fb sprawdziłbyś czy coś wkleja.Tylko czy warto skoro wiesz że u niej nie płonie.
Mam dane jej profilu bo ta "moja" mówiła o niej, nic tam nie ma, patrzyłem. Za chwilę będzie coś ode mnie jako wnioski.
Po co? Chcesz jej dać satysfakcję? Bo tylko tyle osiągniesz. Olej, zajmij się czymś swoim. Naprawdę jest sporo ciekawych rzeczy, na które często brakuje czasu.
Masz już swoje przemyślenia. Zacznij się przyzwyczajać że g... z tego będzie, najwyżej się pozytywnie zdziwisz jak ją nagle ruszy. Może być też i tak że jak ją ruszy, to ty będziesz już miał to w dupie, bo na horyzoncie będzie inna
Szanowni, zrobiłem podczas jazdy (450 km dało sporo czasu) pewne podsumowanie tematu, co uważam :
1. Odpisywanie na odwal się, kiedy pisałem do niej krótkie wiadomości, jak się miewa, czy wszystko ok? No cóż olewa mnie.
2. Brak jakichkolwiek informacji pomimo tego, że pytałem o prosiłem o nie. Ona ma dobrą pamięć i jeśli na coś nie odpowiem to zawsze do tego wraca. Czuję się jak podmiot klasycznej blokady informacyjnej.
3.Nigdy niczego jej nie zabraniałem, mówiłem, żeby dobrze się bawiła, kiedy wychodziła. To nie stalking ale dałem sobie dzisiaj, pierwszy raz w ciągu dnia, czas na sprawdzanie co jakiś czas jej aktywności. WhatsApp sam nie wskazuje, że ktoś był dostępny jeśli złapie sieć, trzeba wejść w komunikator. Po południu ok 17 i obecnie była dostępna kilka razy w ciągu pół godziny. Wniosek dla mnie jest prosty, trwał jakiś przekaz informacji. Wcześniej tego nie robiłem, patrzyłem jedynie wieczorem po 22 bo wierzyłem, że faktycznie może być zajęta a tutaj pupa...
4.Napisałem do niej tak:
Ja poniedziałek 21:17. Jak się miewa Paddington?
Ona wtorek 8:18. Dziękuję, bardzo dobrze. A co u Ciebie?
Ja wtorek 8:40. Cześć (tutaj zdrobnienie jej imienia) Dziękuję, jest ok ale odnoszę ogromne wrażenie, że się narzucam, zwłaszcza jeśli już odpiszesz więc na spokojnie, możesz ode mnie odetchnąć, na pewno nie będę tego robił.
Ona wtorek 14:55. (tutaj zdrobnienie mojego imienia) nie mam cały czas internetu. Po za tym dużo jeździmy na rowerze i jestem padnięta.
Ona wtorek 15:13. O co chodzi?
Ja wtorek 17:18. (tutaj zdrobnienie jej imienia) jeśli zadałaś mi takie pytanie tzn, że w Twojej opinii coś jest niezrozumiale w mojej wiadomości a to mnie jedynie utwierdza w tym, co powiedziałem. Nie spodziewałem się, że nie znajdziesz dla mnie chwili czasu, żeby napisać cokolwiek, tak sama z siebie od początku wyjazdu.
5. Rozumiem, co możecie myśleć ale byłem z nią zawsze szczery i myślałem, że otrzymuje również szczerość.
6.Możecie mieć rację z temacie fwb ponieważ, ile razy się spotykaliśmy tyle razy to się działo przez większość nocy.
7.Jestem przerażony tym, że możemy się spotkać a to z tego względu, że nie wiadomo, co mi powie to ja raczej nie będę w stanie jej uwierzyć.
8.Nie odpisała na moją ostatnią wiadomość,czy była aż tak ingerującą w jej prywatność?
9.Błagam Was, nie śmiejcie się i nie jedźcie po mnie, to nie jest dla mnie temat z dupy ale na serio ważna sprawa.
10.Powoli zaczynam dopuszczać i oswajać w sobie myśl, że tak chciała zakończyć relację.
11.Czuję smutek, przygnębienie, żal, może to cześć drogi ale zaufałem jej jako pierwszej kobiecie od czasu mojej miłości, z którą trwałem w związku 7 lat.
tomekdth napisał/a:maku2 napisał/a:To możesz sprawdzić gdzie to jest.
Gdybyś wiedział jak się nazywa koleżanka to może u niej na fb sprawdziłbyś czy coś wkleja.Tylko czy warto skoro wiesz że u niej nie płonie.
Mam dane jej profilu bo ta "moja" mówiła o niej, nic tam nie ma, patrzyłem. Za chwilę będzie coś ode mnie jako wnioski.
Po co? Chcesz jej dać satysfakcję? Bo tylko tyle osiągniesz. Olej, zajmij się czymś swoim. Naprawdę jest sporo ciekawych rzeczy, na które często brakuje czasu.
Masz już swoje przemyślenia. Zacznij się przyzwyczajać że g... z tego będzie, najwyżej się pozytywnie zdziwisz jak ją nagle ruszy. Może być też i tak że jak ją ruszy, to ty będziesz już miał to w dupie, bo na horyzoncie będzie inna
Masz rację, nadrobię tematy z pisaniem artykułów ale widzisz, jest jedno małe ale, jakoś nie mam wielu znajomych, odczuwam samotność, którą ona wypełniała. Może przez to czuję się, jak czuję, że ktoś zabiera mi "coś", co już nie wróci, niw wiem. Mam lekki mętlik w głowie, który trzeba rozchodzić i ogarnąć sprawy.
Nowe_otwarcie napisał/a:tomekdth napisał/a:Mam dane jej profilu bo ta "moja" mówiła o niej, nic tam nie ma, patrzyłem. Za chwilę będzie coś ode mnie jako wnioski.
Po co? Chcesz jej dać satysfakcję? Bo tylko tyle osiągniesz. Olej, zajmij się czymś swoim. Naprawdę jest sporo ciekawych rzeczy, na które często brakuje czasu.
Masz już swoje przemyślenia. Zacznij się przyzwyczajać że g... z tego będzie, najwyżej się pozytywnie zdziwisz jak ją nagle ruszy. Może być też i tak że jak ją ruszy, to ty będziesz już miał to w dupie, bo na horyzoncie będzie innaMasz rację, nadrobię tematy z pisaniem artykułów ale widzisz, jest jedno małe ale, jakoś nie mam wielu znajomych, odczuwam samotność, którą ona wypełniała. Może przez to czuję się, jak czuję, że ktoś zabiera mi "coś", co już nie wróci, niw wiem. Mam lekki mętlik w głowie, który trzeba rozchodzić i ogarnąć sprawy.
Pospaceruj, idź na siłkę, do kina, na cokolwiek.
Nie siedź tutaj, bo tu dobrej rady na pewno nie dostaniesz.
Brak internetu powodem braku wiadomości?
64 2023-05-03 20:59:01 Ostatnio edytowany przez Kaszpir007 (2023-05-03 21:03:26)
Tomek, pytałem Cię czy wiesz jak zachowuje się osoba zakochana. Odpowiedzi nie otrzymałem.
Jakbyś wiedział to byś wiedział że ta Pani cię nie kocha ani nic do Ciebie nie czuje.
Bo gdyby tej pani na tobie zależało to nawet na końcu świata by znalazła sposób aby się z Tobą skontaktować.
Osoba zakochana zrobi wszystko aby być w kontakcie z osobą ukochaną.
Choć z tego co piszesz że każde spotkanie to był sex to tym bardziej uważam że jesteś czasoumilaczem z funkcją sexu.
I tylko tym ...
Dlatego ma cię głęboko w dupie na wyjeździe bo zapewne ktoś inny robi tam za czasoumilacz bo FWB to nie jest na wyłączność
Co robić ?
Ja osobiście bym nic do niej nie pisał. Ignorował ją. Niech sama się odezwie ...
Ale osobiście raczej polecam szukać innej kobiety bo ta pani nie jest materiałem na partnerkę ani żonę ...
Mi by było szkoda czasu na taką "relację" ...
Brak internetu powodem braku wiadomości?
Dobre pytanie.... W chooooooy dobre jeśli zależy to chociażby skały srały znajdzie się sposób, jeśli nie chcesz znajdziesz powód.... Niby jestem człowiek wykształcony a społecznie kretyn.....