Mój ślub już za 35 dni a ja od tygodnia strasznie się gryzę wahaniami. Kocham mojego narzeczonego jaki jest, widzę, ze się stara, jednak niekiedy nie dotrzymuje umow albo w sobote zapije (przeraza mnie to przez traume z dziecinstwa) .Właśnie ostatnio zrazil mnie tym, ale jak zawsze wybaczylam po chwilowym fochaniu. Problem zaczal się w momencie, kiedy spotkalam na drodze moją poprzednia milosc.Faceta, w którym byłam zakochana na parę mies przed poznaniem mojego narzeczonego. On twierdzil, ze traktuje mnie jak siostrę i tak też mnie kocha, lecz czasami odnosilam wrazenie, ze to coś więcej.Nie był to związek, ale tak jakby się na niego zanosilo. Ostatecznie mialam go dość przez nie.zdecydowanie i wrazliwosc przekraczajaca norme. Właśnie wtedy, gdy mialam wybierac miedzy podtrzymaniem a zakonczeniem tej znajomosci pojawił się mój narzeczony. Zakochalam sie w nim od pierwszego wejrzenia. Zapomnialam o tamtym, chociaż uczucia wracały czasami.Zerwalam z tym pierwszym znajomosc. W tamtym tyg go spotkalam i wszystko było normalnie, był jak stary znajomy. Później popisalismy trochę i wrocilo do mnie jakies ciepło z tamtego czasu.Strasznie się tym zmartwilam. Mojemu narzeczonemu wytlumaczylam, ze to nostalgia, bo skoro go kocham to, co innego. Nie chce odwoływać ślubu i go tracic, ale boję sie przyszlosci. Mam metlik w glowie. Z tamtym i tak bym nie była, wolał usunąć się mi znów z życia, kiedy dowiedzial się, ze nasza znajomosc nam nie sluzy. Czuje się uszkodzona w środku przez tamta znajomosc.
Skoro na miesiąc przed ślubem, nie myślisz o przygotowaniach, nie planujesz podróży poślubnej, nie masz uciechy i nie ogarnia Cię radość, to ja nie widzę tutaj innej opcji, jak poważne przemyślenie tematu.
Chcesz stanąć przy ołtarzu mając wątpliwości co do partnera, myśląc o innym, obawiając się i zastanawiając? Masz złożyć przysięgę do końca życia, czy jesteś na to gotowa?
To są pytania do przerobienia zanim podejmiesz decyzję.
Dorota. F ciesze się ze ślubu, przygotowuje wszystko starannie od bielizny do urzędu przez sukienke , diadem itp po ubranie na noc poslubna.Mialam zahwianie przez powrot przeszlosci.
Masz dopiero 21 lat. Jesteś jeszcze bardzo młoda i nie wiem, czy dość dojrzała, żeby brać na siebie tak duże zobowiązanie jakim jest małżeństwo. Zwłaszcza, że nie jesteś stabilna pod względem uczuciowym. Nie zrozum mnie źle, nie chcę cię urazić, po prostu wydaje mi się, że powinnaś jeszcze poczekać i poukładać sobie wszystko w głowie.
Co będzie, jeśli rok, dwa, dziesięć po ślubie tamten chłopak przypomni ci o sobie lub poznasz kogoś bardziej interesującego niż mąż? A poznasz na sto procent, bo nie ma ideałów i zawsze znajdzie się ktoś lepszy od obecnego partnera. Sztuką jest nie dać się skusić, trwać wiernie przy partnerze mimo pokus i potrafić zapanować nad emocjami.
Ja też przed ślubem miałam spore wątpliwości, co prawda innego rodzaju. Skończyło się totalną rozwałką małżeństwa i ciężko określić, kiedy się rozpadło. Po dwóch latach nasze drogi się rozeszły, a mi została trauma i łatka młodej rozwódki. Chcę ci powiedzieć, że warto słuchać swojej intuicji i przy podejmowaniu tak ważnych decyzji nie można się spieszyć, kierować się zdaniem innych, rodziny itp.. Zwłaszcza, że wymieniłaś jeszcze jeden problem: niesłowność partnera i skłonność do alkoholu, jak rozumiem na tyle poważną, że musisz ją także wziąć pod uwagę.
Mam prawie 24 lata, nie wiem czemu tutaj pokazuje 21.Cóż zastanowilam się.Nie jestem ze swoim od paru dni, tylko od kilku lat.Cóż każdy ma wady. Idealami jedynie mogą się wydawać ludzie, których ledwo znamy -tak jest z tamtym kolesiem. Uwazam, ze to jednak normalne, taki sentyment. Nie tylko ja tak mam. Co do intuicji, właśnie przeciwnie. Strach bierze się nie wiadomo skąd, ale kiedy zalatwialismy ślub i byłam swiadoma, ze przeszłość może wracać, bo było tak nie raz to czulam, ze robię dobrze, wszystko bylo takie jasne i dobre. Intuicja mówiła mi, ze to dobra decyzja.
Jeśli się prawdziwie kocha, to nie ma się wątpliwości.
Odradzałabym Ci ślub.
Mimo tego ze jesteście już kilka lat ze sobą to wątpliwości są z Twojej strony. Ja bym to jeszcze dobrze przemyślała bo do małżeństwa trzeba mieć pewność i do partnera również. Kochasz Go ale nie Wiesz, czy robisz dobrze więc coś jest nie tak.
wiesz u mnie sie mówi tak: to sie wi, albo selawi
Wydaje mi się, że co innego opór w myśleniu ''czy każde niedzielne śniadanie będzie podawał mi do łózka'' a co innego nie pewność uczuć.
Zapewne będziesz podawać argumenty, ale się kochamy/znamy/ rozumiemy- nie przeczę, że nie. Ale ja bym nie brała ślubu- nie teraz, nie z tymi emocjami.
Off top- wiek, ustawienia konta
Cóż emocje już ustapily.
Odradzacie mi ślub, lecz jakoś mam dwie przyjaciolki z taka sama sytuacja a jednak każda mi mówi, ze to normalne, iż czasem uczucia wracaja z przeszlosci. Obie maja mezow i sa szczesliwe.Nikt nie usunie tego, co bylo to zostaje, ale ważne aby skupić się na tym, co teraz i na obecnym zwiazku, skoro się kocha a ja jestem pewna, ze kocham mojego narzeczonego., z nikim innym nie widzę się za 50 lat.
10 2015-03-25 21:48:48 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2015-03-25 21:49:14)
Cóż emocje już ustapily.
Odradzacie mi ślub, lecz jakoś mam dwie przyjaciolki z taka sama sytuacja a jednak każda mi mówi, ze to normalne, iż czasem uczucia wracaja z przeszlosci. Obie maja mezow i sa szczesliwe.Nikt nie usunie tego, co bylo to zostaje, ale ważne aby skupić się na tym, co teraz i na obecnym zwiazku, skoro się kocha a ja jestem pewna, ze kocham mojego narzeczonego., z nikim innym nie widzę się za 50 lat.
Przyjaciółki za Ciebie życia nie przeżyją.
Co zrobisz, jak wyjdziesz za mąż, a po roku będziesz mieć dość i jednak stwierdzisz, że to nie to?
Polecisz do przyjaciółek z pretensjami?
Nikt Ci nie doradza rozstania z tym facetem, tylko wstrzymanie się od tak poważnej decyzji jaką jest ślub.
To nie jest jak wybranie koloru sukienki, czy farby do włosów, to b. ważna kwestia, która niesie za sobą konsekwencje i to nie tylko prawne.
Wątpliwości nie biorą się znikąd.
Mam prawie 24 lata, nie wiem czemu tutaj pokazuje 21.Cóż zastanowilam się.Nie jestem ze swoim od paru dni, tylko od kilku lat.Cóż każdy ma wady. Idealami jedynie mogą się wydawać ludzie, których ledwo znamy -tak jest z tamtym kolesiem. Uwazam, ze to jednak normalne, taki sentyment. Nie tylko ja tak mam. Co do intuicji, właśnie przeciwnie. Strach bierze się nie wiadomo skąd, ale kiedy zalatwialismy ślub i byłam swiadoma, ze przeszłość może wracać, bo było tak nie raz to czulam, ze robię dobrze, wszystko bylo takie jasne i dobre. Intuicja mówiła mi, ze to dobra decyzja.
To zmień sobie wiek w ustawieniach profilu.
Tak czy inaczej - jesteś jeszcze bardzo młoda.
No to czyli w czym masz problem? Skoro intuicja mówi ci, że ślub to super pomysł? A tytuł wątku, który założyłaś jest jasny: wahasz się, bo jest w twoim życiu/myślach/sercu obecny ktoś inny. To jak to z tobą jest? Jesteś pewna, że chcesz wyjść za mąż, czujesz miłość i euforię, podniecenie na myśl o ślubie czy wręcz przeciwnie - coś ci mówi, że to nie do końca dobry pomysł?
Strach, a może raczej lęk musi się skądś brać. I twoim zadaniem jest ustalić, skąd - uświadomić sobie ten powód i go rozpracować. I podjąć właściwą decyzję odnośnie przyszłości.
Ja uważam, że nie jest to normalne, a poza tym Ty nie patrz na przyjaciółki tylko na siebie One są szczęśliwe, Ty nie koniecznie będziesz. Nie rozumiem jednej rzeczy pytasz nas o poradę piszemy Ci co myślimy o Twoich wahaniach a Ty nas próbujesz przekonać że jednak robisz dobrze biorąc ślub to po co nas o to pytasz skoro czy tak czy tak wiesz Sama że robisz dobrze? Nas nie musisz przekonywać to Twoje wątpliwości nie nasze.
Odradzacie mi ślub, lecz jakoś mam dwie przyjaciolki z taka sama sytuacja a jednak każda mi mówi, ze to normalne, iż czasem uczucia wracaja z przeszlosci.
Ja to widze tak:
1- napisałas historie
1a- pytasz o opinie
2- dostałaś opinie
3- forsujesz nasze opinie do przekonania siebie kwestią ''bo koleżanka''
Powiem od siebie. Nie znam Cie, oceniam tylko po tym co pisałaś to jest czysto zimna kalkulacja pytanie-odpowiedź. Widzisz ja jestem typem co robi wszystko na 100% albo wcale, nie bardzo rozumiem rozwody bo to nie czasy naszych babć i nie ma małżeństw za morgi, więc każdy mniej więcej widzi w co idzie-ale to tylko moja opinia.
Nikt Ci nie każe się rozchodzić z partnerem- przeciwnie. Pogadajcie, przybliżcie się, poczujcie się jak na 1 spotkaniu. Przesuń ślub w czasie a nie odwołuj (!).
Podważając opinie koleżanek- powiem Ci że mam mnóóóstwo znajomych już po ślubach i nie spotkałam się z teorią wahania się uczuciowe przed ślubem, "że to normalne". Bardziej panikowały czy będą dobrymi matkami niż czy są pewnych swoich uczuć do przyszłych małżonków.
Piękne podsumowanie całej dyskusji tak naprawdę nie potrzebnej.
Jeśli się prawdziwie kocha, to nie ma się wątpliwości.
Odradzałabym Ci ślub.
To bardzo jednostronne podejście i chyba naprawdę rzadko się zdarza, żeby nie było żadnych, nawet najmniejszych wątpliwości.
Ludzie mają prawo się zastanawiać czy robią dobrze. Mają prawo się również w razie potrzeby rozmyślić.
Wydaje mi się za to, że bardziej niż za samym "niedoszłym chłopakiem" tęsknisz za samą możliwością spróbowania związku z kimś innym. Tak, możesz kochać swojego faceta, tak możesz chcieć z nim być, ale tak, możesz nadal potrzebować sprawdzenia się w jakimś innym układzie. Nie powiem Ci, czy masz wychodzić za mąż czy nie, bo to nie moje życie i nie ja będę ponosić konsekwencje. Pamiętaj tylko, że skoro ów ktoś z przeszłości już raz nie wykorzystał swojej szansy, więc nie ma żadnej, najmniejszej gwarancji, że wykorzystałby następną.
Mi się trochę rozterki Barbary z Nocy i dni przypomniały :)Całe małżeństwo wspominała swoją pierwszą miłość...
Ja tak na to spojrzę z innej strony: mowisz ze masz traumę z dzieciństwa i przez to boisz sie, ze on sie upija od czasu do czasu. Ja traumy takiej nie mam ale tez by mi sie to nie podobało, uważam ze to okropne o to by mnie zaalarmowało. Nie wpakuj sie w jakieś problemy z alkoholem... Wiadomo niektórzy tak po prostu maja, ale ja bym sie bała wziąć ślub z człowiekiem, który duzo piją. Albo nawet noe duzo a regularnie...
Czasem trzeba zrobić sobie ostry rachunek i odpowiedzieć sobie czy ja na prawdę chce takiego życia !!!!