To dosyć dziwna sprawa, dlatego wolę przedyskutować to z Wami 
Mam 24 lata, od ponad 4 lat mam chłopaka. No i właśnie - chłopaka 
Mam dosyć staroświecką rodzinę, ciągle pytają czy my chcemy w ogóle wziąć ślub itd. Od razu odpowiem - jasne, że chcemy, tylko on widzi to inaczej. Mówi, że musi uzbierać 50 tysięcy na wesele, mieszkanie - ok, ja rozumiem, nie może liczyć na swoich rodziców, więc tak myśli (chociaż też mi przykro, że nie uwzględnia mnie w tych finansach, jakbym była tylko balastem). Ale mi chodzi o sprawę zaręczyn - dla mnie to coś wspaniałego, bo w końcu ten jedyny mówi, że nie chce być z żadną inną. Nie oznacza to wcale, że chce już brać ślub. Mogę być narzeczoną przez kilka lat, nie przeszkadza mi to w niczym, a już wiele zmienia (np. moja rodzina będzie go zapraszać na imprezy, bo na razie uważają, że będę miała jeszcze po nim innych, bo my tyle czasu nic nie idziemy do przodu i głupio mi z tego powodu, że nie traktują go jak kogoś swojego). Pewnie spytacie czemu z nim nie porozmawiam o tym - rozmawiałam ile mogłam - tzn. tyle, żeby nie zepsuć sobie tej pięknej chwili zaskoczenia (wyobrażacie sobie, że go spytam czemu się nie chce na razie tylko oświadczyć, a następnego dnia dostanę pierścionek... jakby wyżebrany ). Oczywiście zaskoczenia zupełnego nie będzie, bo spodziewam się tych jego oświadczyn od paru lat, ale powoli zaczynam się zastanawiać nad tym, czy sama nie zadziałać. I teraz moje pytanie - czy kobieta też może spytać mężczyznę czy chce z nią spędzić resztę życia? Czy to będzie w porządku? Wiem, że pierścionka mu nie wręczę, nie wiem co by to mogło być, żeby symbolizowało tą chwilę. Po prostu skoro teraz mamy takie czasy, że facet nie myśli o tym, to czas chyba samej pomyśleć Co sądzicie?
Mojej koleżanki rodzice opowiadają to jako anegdotkę. Jej matka miała wtedy ~25 lat, oczywiście jakieś wcześniejsze związki, ale dorosła do założenia rodziny. Jak spotkała ojca koleżanki, to po 3 miesiącach spytała się go wprost - czy z tego będzie coś poważniejszego, bo ona nie ma czasu do stracenia, gość się zastanowił i oświadczył się.
W dzisiejszych czasach chyba wszystko jest możliwe. Ale ty chyba chcesz czegoś tradycyjnego - on z kwiatami, pierścionkiem, na kolanach... itd. Jeżeli odwrócisz rolę - nie będzie to już to takie tradycyjne.
Coś jest dziwnego w relacjach: twojej
- z chłopakiem. Może porozmawiaj z nim, jak sobie wyobraża przyszłość, czy każde z was powinno mieć własne konto czy wspólne, czy od ważnych decyzji to będzie on, a ty będzie decydować o tym, co na obiad, czy na dziecko zdecydujecie się jak będziecie zbliżać się do 50 (bo on zapewni już wtedy bezpieczeństwo finansowe), itd.
Młode małżeństwa dorabiają się latami, ile lat jeszcze planujesz tak czekać w zawieszeniu, aż stwierdzi, że już mu się znudziłaś?
- z rodziną. 4 lata to bardzo dużo dla związku, nie rozumiem, dlaczego nie można go zapraszać na imprezy rodzinne. Szczerze powiedziawszy pierwszy raz spotkałam się z tym, by taki dystans mieć do wybranka swojego dziecka. Jak są święta, to każde z was świętuje je ze swoją rodzinką (i co najwyżej wieczorem rozmowa telefoniczna)? Być może twoja rodzina widzi coś, czego ty nie zauważasz, być może oni nie chcą, by wszedł do rodziny, abyś była jego żoną i to pytanie o ślub, to tylko takie upewnienie się, że może jeszcze się rozejdziecie.
Averyl - dziękuję za odpowiedź
Problemy z rodziną itd. - to inna bajka, nie chcę o tym opowiadać, bo musiałabym tu pół życia przedstawić, a nie problem, który mnie interesuje ;] Chodzi o sam fakt - czy kobieta może się oświadczyć, żeby nie popsuć tej wyjątkowej chwili. Czy ja też mogę sprawić, że będziemy wspominać taką piękną chwilę, bo trochę boję się, że to obciachowe, że on się źle poczuje, ale z drugiej strony, Averyl pisze, że jej znajomi śmieją się do dziś z takiego obrotu zdarzeń. Po prostu nie chcę czekać kolejne 4 lata na oświadczyny... I jasne, że wolałabym, żeby to on "klęczał" a nie ja 
No ale widzę po nim, że myśli o wszystkim, tylko nie o tym.
Teraz jak sobie myślę, żeby z nim pogadać na zasadzie: "hej, a czemu nadal nie chcesz mi się oświadczyć?", to brzmi tak żenująco... Już chyba serio wolę przed nim klęknąć i spytać czy się ze mną ożeni
- Słoneczna86
- Słodka Czarodziejka
- Nieaktywny
Doskonale Cię rozumiem, ja też swojego musiałam trochę przycisnąć tzn rozmawiałam z nim o tym. Czekałam prawie 6lat cierpliwie, nigdy nie wspominając o ślubie, dzieciach, zupełnie nic, aż w końcu wybuchłam. My znamy się już 7lat, a ślub za 2miesiące.
Później dałam mu czas i wiem, że zrobił to bo tego chciał. Gdzieś jednak, gdy spadnie mi poziom hormonów;) mam do niego pretensję, że to ja o tym wspomniałam, a nie on mnie zaskoczył, ale na to pewnie musiałabym czekać jeszcze z 2lata;)
Zastanów się czy jeśli to Ty mu się oświadczysz to czy do końca życia nie będziesz żałowała, że to zrobiłaś? Pewnie go zaskoczysz, możesz nie usłyszeć od razu "tak"
- Steven-21
- Net-facet
- Nieaktywny
Propo samego tematu czy kobieta się może oświadczyć. W Polsce to żadkosc ale to jest spoko i napewno może.
- cisowianka
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Mysle sobie tak kup sobie pierscionek i przed lustrem zapytaj sie wyjdziesz za mnie a tak szczerze powiedz mu wprost ze rodzina ze Ty bys chciala tych zareczyn, mozecie sobie je zaplanowac a napewno fajnie wypadna.
- gothka
- 100% Netkobieta
- Nieaktywny
Nef jestem w Twoim wieku i mam niemal 4,5 roku stażu w związku. Również nie jesteśmy zaręczeni, z wielu powodów.
Mój partner chce po zaręczynach zamieszkać ze mną ale dopóki u nas obojga praca nie jest pewna to nie możemy zacząć niczego wynajmować.
Większość naszych znajomych jest już po ślubie albo planują. Po tych wakacjach na palcach jednej ręki będę mogła policzyć niezamężne koleżanki ze studiów, niezaręczona jestem tylko ja- dziewczyny w nawet o połowę krótszych związkach niż mój mają zaręczyny dawno za sobą. Oczywiście obie nasze rodziny też ciągle dopytują, insynuują różne rzeczy i takie tam.
Zapytałam więc partnera o zaręczyny i ja. Usłyszałam, że on po zaręczynach chce, żebyśmy mieszkali razem a na razie nie jest to możliwe. I że już mniej więcej wie, jak chce się oświadczyć więc mam nie naciskać.
Odpuściłam. Nie są ważne pytania koleżanek ani docinki rodziny, że może on nie myśli o mnie poważnie, skoro nadal się nie oświadczył. Najważniejsze jest to, że jesteśmy ze sobą szczęśliwi, kochamy się i jest nam ze sobą dobrze. Na rodzinne imprezy zabieram go, gdy oboje mamy na to ochotę i jasno daję wszystkim do zrozumienia, że to, że nie jesteśmy zaręczeni nie znaczy, że nie myślimy o sobie poważnie. Nie jest sztuką od razu brać ze sobą ślub; sztuką jest być ze sobą i kochać się przez wiele lat. Świąt razem nie spędzamy bo ja ich nie obchodzę.
Choć obecne czasy wiele zmieniają w kwestii tego, co wypada lub nie i choć mamy równouprawnienie, nie zdecydowałabym się oświadczyć mężczyźnie. Jeśli on już coś planuje to moje ,,oświadczyny" tylko by wszystko popsuły. Mogłabym urazić jego męską dumę i honor ,,zdobywcy" 
A jeśli nie, to trudno. Wiem, że mnie kocha i chce ze mną być. Na zaręczynach dla samego faktu bycia ,,po słowie" mi nie zależy.
- Czarna21
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Może - moja oświadczyła się mi
Ale przypuszczam, że nie o to do końca chodziło
9 2013-11-11 00:11:43 Ostatnio edytowany przez PatKot (2013-11-11 00:14:09)
- PatKot
- Słodka Czarodziejka
- Nieaktywny
- PatKot
- Słodka Czarodziejka
- Nieaktywny
Mam taki sam problem co ty.. Rozmawiałam ze swoim już o tym i wiem że chce mi się oświadczyć tylko że mu się nie śpieszy a mi chyba tak.. Rozmawliśmy już nawewt o dzieciach którę będą w przyszłości.. Nie wiem czy mu się oświadczyć?? On pewnie to zrobi tylko za kilka lat.. A jak już bym się mu miała oświadczyć.. To jak??
11 2013-11-11 00:20:21 Ostatnio edytowany przez Lajla72 (2013-11-11 00:20:31)
- Lajla72
- Dobry Duszek Forum
- Nieaktywny
oczywiście że tak ja swojemu się oświadczyłam
Jak jakiś ma dumę zdobywcy to znaczy że liczy się tylko jego ego a nie partnerka, jest to materiał na toksyka 
- bloody_mary
- Cioteczka Dobra Rada
- Nieaktywny
piszesz, że twoja rodzina jest staroświecka. zaręczyny są dla ciebie ważne także ze względu na rodzinę. (nie mówię, że to źle. wiele osób powie ci, że najważniejsze żebyście wy byli ze sobą szczęśliwi, ale wiadomo, że jeśli rodzina jest dla nas ważna to odbija się to w jakimś stopniu na związku).
No więc powiedz, co ta twoja tradycyjna, staroświecka rodzina powie na to, że sama się facetowi oświadczyłaś, hm?
Moja propozycja: Załatwcie to między sobą - powiedz mu to co nam, że nie chcesz psuć tej chwili, że chcesz być zaskoczona i jak każda (chyba) kobieta pragniesz, żeby ta chwila była wyjątkowa i niezapomniana, ALE fajnie byłoby wziąć pod uwagę okoliczności, czyli podejście rodziny (bo to dla ciebie ważne), moglibyście spędzać razem rodzinne uroczystości i wkroczyć w nowy etap związku. Zaznacz, że nie znaczy to, że zaraz trzeba brać ślub.
- PatKot
- Słodka Czarodziejka
- Nieaktywny
Powiedzialam swojemu chlopakowi, ze jak za dlugo bedzie zwlekal z oswiadczynami to ja mu sie oswiadcze.. Powiedzial ze on bedzie pierwszy i ze to on chce mi sie oswiadczyc.. A tak na prawde.. To czy z oswiadczynami lub czy ze slubem czy bez i tak go kocham. :-)
- monia5
- Niewinne początki
- Nieaktywny
mi się wydaje, że facet który nie chce się oświadczać będzie właśnie wymyślał 100 absurdalnych powodów, żeby tego nie robić.. wydaje mi się, że trzeba postawić ultimatum, albo w jedną stronę albo w drugą, jak się nie zdecyduje to znaczy, że mu nie zależy... powodzenia
