Więc historia jest taka. Mam chłopaka, bardzo się kochamy, mieszkamy razem od 3 lat. Przez cały ten okres tylko raz widziałam jego rodziców (mieszkają w małej wiosce na śląsku) i powiem szczerze - nie przypadliśmy sobie do gustu Kiedy raz do nas przyjechali głośno skrytykowali na wejściu mój ubiór (co uważam za ostatni nietakt) i stwierdzili że mam dziwną fryzurę - nie muszę wam mówić jak się wtedy czułam.. Ostatnie Święta Bożego Narodzenia mój chłopak spędził u mnie, teraz więc wypadałoby żebym ja pojechała z nim na święta Wielkanocne do jego rodziny. Michał bardzo mnie zaprasza i wiem ,ze mu na tym zależy. Niestety ja nie lubię jego rodziców. Oni są jak z innego świata, nie mam o czym z nimi rozmawiać i nie wyobrażam sobie 3 dni razem. Nie będę w stanie wytrzymać tych ich uwag na mój temat ( dla mnie jest jasne ,ze mnie nie akceptują) Co zrobić ?
Dorośli ludzie, a tak się zachowują.
Wydaje mi się, że trzeba dać im trochę czasu. Nie skreślaj ich tylko dlatego, że to ludzie ze wsi. Skąd wiesz, że nie masz o czym z nimi rozmawiać, jeśli tak na dobrą sprawę tego nie robiłaś ?
A poza tym, kochasz swojego chłopaka i wiesz, że on zapewne też kocha i swoich Rodziców. Nie możesz stać między nimi, postaraj się żeby chłopak jak najmniej boleśnie odczuł Twoją niechęć do jego Rodziców. To bardzo może go urazić.
Co robić ?
Ja na Twoim miejscu bym pojechała - a chociażby po to żeby w razie czego pograć im na nerwach
Ale przede wszystkim chciałabym uspokoić sytuację, po co na wstępie robić zamieszanie ?
Kiedyś będziecie rodziną, czy warto zatem od razu dać się ponieść emocjom ?
Ps. A jak byłaś ubrana, jeśli można wiedzieć ?
Pozdrawiam.
Takie wizyty nie należą do przyjemnych, nawet jak rodzice są sympatyczni to jednak cały czas jest się ocenianym:( Nie tylko za ubiór, ale też za gospodarność, rozmowność. A jak rodzice są niezbyt mili, to wtedy po głowie krąży tylko myśl, co ja takiego robię nie tak, że mnie nie lubią. Nie jest powiedziane, że całe trzy dni spędzicie razem, przecież będziecie z chłopakiem wychodzić na spacery albo wspólnie oglądac filmy, niekoniecznie z jego rodzicami. Taka wizyta ma mieć charakter tzw. oswajający, żeby oni wiedzieli, że on wybrał Ciebie i nieważne co oni myślą on chce być z Tobą. Więc spokojnie, jak się oswoją z myślę, że ich syn jest już dorosły i ma kobietę swego życia, zaczną Cię lubić:) Głowa do góry!
To prawda, że Rodzice nas oceniają, ale to samo kiedyś my będziemy robić kiedy do naszych dzieci będą przychodziły obce osoby
Trudno jest często przyzwyczaić się do tego faktu Rodzicom, że te 'dzieci' to już nie są do końca dzieci, a dorośli ludzie.
Dlatego warto czasem zwracać uwagę na to co mówią starsi - chociażby przez wzgląd na ich doświadczenie życiowe i wiek, ale także kierować się swoim rozumiem, niekoniecznie ślepo wierząc przy tym osobie z którą się spotykamy.
Przerabiałam coś podobnego W końcu nie wytrzymałam i kiedyś w kuchni gdy byłam sam na sam z mamą mojego chłopaka, spytałam wprost o co jej chodzi, powiedziałam jej też, że taka krytyka jest dla mnie bardzo przykra. Najpierw ją zatkało przy tym zmywaku - akurat zmywała - a potem się rozpłakała. Powiedziała, że w sumie to nie wie skąd jej się to wzięło, poprzednia dziewczyna skrzywdziła jej synka ( czyli mojego lubego, rzucając go po 3 latach ) i jakoś tak podświadomie się mściła za nią na mnie. Wiecie taki instynkt - matki chroniącej młode. Od tamtej pory jest ok, może nie będziemy nigdy przyjaciółkami ale przynajmniej sytuacja jest neutralna a atmosfera oczyszczona. Czasem najlepiej takie sprawy wyjaśniać wprost.
6 2008-03-20 09:53:16 Ostatnio edytowany przez Bianca (2009-11-16 09:36:59)
A Ty zagraj im na nosie i jedź do nich jak gdyby nigdy nic . Musisz być przy nich twarda. Jeśli Cię krytykują to nie przyjmuj tego do siebie olej to - w końcu się do Ciebie przyzwyczają .
Witam!Ciężka sytuacja,ale...są cięższe,więc głowa do góry!Myślę,że...skoro jak piszesz kochacie się,to Twój chłopak powinien zareagować na to co jest!Rodzice jego nie powinni i nie mogą oceniać Cię po Twoim wyglądzie,czy po zobaczeniu Cię paru minut,czy godzin!Widocznie tak naprawdę nie o to im chodzi,może o to,że ich syn więcej czasu i uwagi poświęca Tobie,a nie im!?Może...?Wedłóg mnie jeżeli tak Cię potraktowali nie znając to właśnie o to im chodzi,zwłaszcza,gdy jest jedynakiem!Na Twoim miejscu nie jechałabym do nich,w ten sposób pokażesz im,że się mylą!Że się pomylili wydając na Ciebie wyrok!Gdyż tak to mogę nazwać!Potrzebujesz czasu oni też,ale nie ponaglaj go,bo to na Twoją nie korzyść!Jeżeli on naprawdę Cię kocha,oni zauważą to wcześniej,czy później i sami podadzą Ci swą dłoń!Pozdrawiam i życzę Tobie byś rozwiązała ten problem,ale nie przejmuj się zbytnio!Pozdrawiam!