Samolotem leciałam już kilkakrotnie i nie odczuwałam jakiegoś większego strachu. Jednak podczas ostatniego lotu samolot przechylił się w jedną stronę i wtedy się wystraszyłam. Za kilka dni znowu czeka mnie podróż samolotem i tym razem bardzo się boję po nocach śnią mi się katastrofy lotnicze, na samą myśl, że mam wsiąść do samolotu robi mi się słabo. Jak sobie poradzić ze strachem?
Może jakieś środki na uspokojenie? Tylko jakie? Kiedyś (z innego powodu) nafaszerowałam się persenem, wzięłam kilkukrotnie większą dawkę niż zalecana i... równie dobrze mogłabym zjeść cukierki, w ogóle to na mnie nie podziałało.
Witaj Kalinko
Jeśli tak ogromnie boisz się latania, to zamień samolot na autobus lub na bus. Jednak wiadomo że wtedy podróż będzie o wiele dłuższa jak samolotem. Powiem że na mnie akurat lot samolotem wydał się nie lada przygodą i choć w powrotnej drodze były 4 turbulencje nie zniechęciło mnie to wcale do podróży ...
Hej, moj maz tez strasznie boi sie latania, wrecz z uplywem czasu panicznie. Swego czasu ogladal programy o kaatastrofach na discovery, moze zaczelo sie od tego, nakrecil sie.
Jak lecielismy do Grecji to sie pocil, prawie cala droge milczal, mial strasznie napiete miesnie i trzymal mnie za reke tak ze prawie krew mi nie doplywala ;-) zagadywalam go, przytulalam, pocieszalam ze za chwile koniec, nic nie pomagalo. Dla mnie to tez srednia przyjemnosc ale nie mam w sobie takiej paniki jak on. Na dodatek on doszukuje sie dziwnych rzeczy, a to krzeslo za luzne, a to nitu w skrzydle brakuje albo cos turkocze, masakra :-)
Jeszce troche a mi wkreci ta paranoje. Zreszta jak planujemy urlop to i tak juz w ten sposob by nie trzeba bylo leciec, po co ma miec chlop pelne pory ;-)
Probowal przed lotem strzelic sobie troche mocnego trunku ale nie przynioslo to jakiegos wiekszego efektu. Mysle, ze tylko narkoza u niego bylaby skuteczna ;-) niemniej jednak chetnie zapoznam sie z nowymi rozwiazanaimi :-)
Należało by zacząć od tego, że latanie jest jednym z najbezpieczniejszych środków komunikacji, a tych wypadków, które jednak się zdarzają jest nieporównywalnie mniej niż np. w transporcie drogowym. Myślę, że strach u pasażerów samolotów, którzy rzadko korzystają z takiego środka przemieszczania się jest wywołany własnym nastawieniem, ale i również ma na to wpływ złe samopoczucie, lub inne dolegliwości, które są spowodowane zmianami ciśnienia, których często nie bierzemy pod uwagę, lub nie jesteśmy w ogóle świadomi, iż nasz organizm jest podatny i reaguje na takie zmiany. O ile można walczyć z własnymi słabościami, to z własnym zdrowiem jest trudniej i wymaga to w większości przypadków konsultacji z lekarzem. Od przytoczonego picia alkoholu bym się jednak powstrzymał, pomijając już ciśnienie panujące w kabinie, jak i te oddziałujące na zewnątrz, poprzez spożywanie alkoholu, a zwłaszcza w nadmiarze można doprowadzić do zakrzepicy żył, jak i również innych nieprzyjemnych dolegliwości, które mają niebagatelny wpływ na nasze zdrowie, a nawet życie, to samo tyczy się wszelkich medykamentów, a zwłaszcza wówczas, kiedy są spożywane w ilościach większych niż zalecane, o sytuacji w której kapitan statku powietrznego w takich przypadkach ma prawo wyprosić takiego pasażera, nawet nie wspomnę. Wszelkiego typu rodzące się we własnej podświadomości obawy, jakoby maszyna miała się rozpaść są złudne, to nie czasy zeppelinów i nawet te, już podstarzałe jednostki wykorzystywane w lotnictwie cywilnym przechodzą szereg testów, atestów, jak i pełną kontrolę przed każdym odejściem z portu lotniczego. Na pewno ułatwi w miarę bezstresowy lot sen, lecz nie każdemu uda się zasnąć, dobrze jest się zrelaksować, odbiec myślami od otaczającej nas rzeczywistości, czasem oglądnięcie filmu, posłuchanie muzyki, wszelkiego rodzaju gry potrafią umilić przynajmniej w pewnym stopniu nieprzyjemności takiego lotu.
Są dobre środki na lęki, ale radziłabym je brać tylko w wypadku ataków paniki (przepisuje je lekarz pierwszego kontaktu lub psychiatra) , lęk da się znieść racjonalizując sytuację.
Witam. Niedlugo lece samolotem do Glasgow liniami wizzair. Pierwszy raz. Bardzo sie boje i sie stresuje . Ogarnia mnie panika im blizej wyjazdu tym gorzej. Nie bede leciec sama. Od tej podrozy zmnieni mi sie cale moje zycie. Bardzo duzo sie zmnieni u mnie i w mojej rodzinie. Na lepsze oczywiscie.
Wiadomo kazdy sie denerwuje. Chce szczesliwie doleciec.
Co gorsza mamie ostatnio przysnila sie moja zmarla prababcia ,kilka lat sie jej nie snila. Stala w tym snie i sie patrzyla nic nie mowila. I tu mam stracha bo zwykle jak snia sie zmarli to przedczyms ostrzegaja. Zaczelam myslec czy nie przesunac lotu chocby o kilka dni. Dziwnie sie czuje zostawiam wszystko jade tam byc moze na stale. Czuje ze wszystko wokol mnie sie zmnienia ze ida wielkie zmiany. Czuje sie tak jakbym miala juz nie wrocic do swego miasta a przeciez bede go odwiedzac co jakis czas. To zle przeczucia czy stres sama niewiem co o tym myslicie czasem sie lepiej jest zapytac zupelnie obcych. Jak mi mama powiedziala o tym snie to spanikowalam mimo,ze wczesniej tez sie stresowalam,ale teraz skoro sie przysnila a tyle lat sie nie snila. Z tego stresu nie dam rady jesc ,troche trudno bedzie przesunac lot niewiem czy to bedzie mozliwe czy bede musiala leciec tego dnia na ktore bilety sa zarezerwowane. A moze jak przesune lot to to mnie chociaz troche uspokoi? Dzis jedna osoba napisala mi ze jak nie przylece to bedzie jej bardzo smutno, i niewiem czemu tak napisala skoro wiadomo ze przylece bo nie ma innego wyjscia i dobrze o tym wie. Z tej paniki dziwnie sie poczulam. Co o tym myslicie? Co mam zrobic? Pomijajac fakt strach przed lataniem,ale ten sen.
Kotka witaj
Zmiana na lepsze.... to bardzo dobrze skoro ma być lepiej musisz tam lecieć.
Nie ma się co stresować na zapas.... same pozytywy przed Tobą,. Pomyśl jak to będzie super. Sama zmiana miejsca.... inny Świat powiem Ci że zazdroszczę Ci... ale pozytywnie.
Pozdrawiam
Witam. Niedlugo lece samolotem do Glasgow liniami wizzair. Pierwszy raz. Bardzo sie boje i sie stresuje . Ogarnia mnie panika im blizej wyjazdu tym gorzej. Nie bede leciec sama. Od tej podrozy zmnieni mi sie cale moje zycie. Bardzo duzo sie zmnieni u mnie i w mojej rodzinie. Na lepsze oczywiscie.
Wiadomo kazdy sie denerwuje. Chce szczesliwie doleciec.
Co gorsza mamie ostatnio przysnila sie moja zmarla prababcia ,kilka lat sie jej nie snila. Stala w tym snie i sie patrzyla nic nie mowila. I tu mam stracha bo zwykle jak snia sie zmarli to przedczyms ostrzegaja. Zaczelam myslec czy nie przesunac lotu chocby o kilka dni. Dziwnie sie czuje zostawiam wszystko jade tam byc moze na stale. Czuje ze wszystko wokol mnie sie zmnienia ze ida wielkie zmiany. Czuje sie tak jakbym miala juz nie wrocic do swego miasta a przeciez bede go odwiedzac co jakis czas. To zle przeczucia czy stres sama niewiem co o tym myslicie czasem sie lepiej jest zapytac zupelnie obcych. Jak mi mama powiedziala o tym snie to spanikowalam mimo,ze wczesniej tez sie stresowalam,ale teraz skoro sie przysnila a tyle lat sie nie snila. Z tego stresu nie dam rady jesc ,troche trudno bedzie przesunac lot niewiem czy to bedzie mozliwe czy bede musiala leciec tego dnia na ktore bilety sa zarezerwowane. A moze jak przesune lot to to mnie chociaz troche uspokoi? Dzis jedna osoba napisala mi ze jak nie przylece to bedzie jej bardzo smutno, i niewiem czemu tak napisala skoro wiadomo ze przylece bo nie ma innego wyjscia i dobrze o tym wie. Z tej paniki dziwnie sie poczulam. Co o tym myslicie? Co mam zrobic? Pomijajac fakt strach przed lataniem,ale ten sen.
Przede wszystkim wyluzuj Pamiętam swój pierwszy lot (też wizzairem), z tym że niemal w ogóle się nie stresowałam (a należę do osób, które wszystko przeżywają za bardzo Co ciekawe, moja mama też się denerwowała, bardziej niż ja, polecała autokar itd. Lęk wszelkiego typu bywa zwykle kwestią psychiki i naszego czarnowidztwa. Miliony osób lata każdego dnia, a wypadki lotnicze mimo wszysto nadal należą do rzadkości w porównaniu z podróżowaniem autem. A sam lot to nic specjalnego
Szczerze to za dużo nie pomogę sama jeszcze nigdy nie leciałam samolotem chociaż dzięki temu podróż do domu miałabym skróconą o jakieś 8h... ale do tej pory się nie odważyłam i bujam się pociągami 9-10h eh... także sama szukam magicznego sposobu na przełamanie lęku.
Polecam Nervosol, z 2 dawki, działa najszybciej i jest ziołowy.
Samoloty to najbezpieczniejszy środek transportu na świecie Ja bardziej stresuję się samym wyjazdem i pakowaniem. Dobre są tabletki nervomix control, ziołowe, długi działają. Weź sobie jakąś książkę/muzykę do samolotu
Nie lubię latać a w tym roku lecimy całą rodziną na wesele do Danii, na samą myśl o tym jest mi słabo, na pewno przed lotem wezmę sobie nervomix control bo stresuje mnie to jak syn zareaguje na pierwszy lot, wcześniej nigdy nie latał i nie wiem jak to będzie, opcj najgorsza to krzyk i płacz przez całą trasę
Witaj w klubie. Też boję się latać samolotem, ze względu na mój wielki lęk wysokości i sama świadomość, że jestem tak bardzo oderwana od ziemi przyprawia mnie o dreszcze. O ile nie latam często, za każdym razem jak już muszę gdzieś lecieć, pocieszam się jedynie opowieściami różnych ludzi, którzy latali samolotami i dochodziło do wszelkiej maści komplikacji - turbulencje, awaryjne lądowania, mgła, burza etc. Zawsze jednak to się kończyło bezpiecznym lądowaniem, nikt nie zginął, do katastrofy nie doszło.
Nie lubię latać a w tym roku lecimy całą rodziną na wesele do Danii, na samą myśl o tym jest mi słabo, na pewno przed lotem wezmę sobie nervomix control bo stresuje mnie to jak syn zareaguje na pierwszy lot, wcześniej nigdy nie latał i nie wiem jak to będzie, opcj najgorsza to krzyk i płacz przez całą trasę
Jesli nie lecicie w nocy, to nie wyobrazam sobie dziecka ktore narzekaloby w samolocie. To jest po prostu ciekawe. Najpierw domy, drzewa, pola sa coraz mniejsze, potem lot ponad chmurami, ktory tez robi wrazenie, a cala impreza to raptem godzina czy dwie wiec sie tez nie znudzi.
Strach przed lataniem jest calkiem naturalny. To tak jak normalny czlowiek odczuwa niepokoj stojac na krawedzi dachu. Ale podstawa to zracjonalizowac cala sytuacje, spojrzec w statystyki wypadkow, poszukac dobrych stron calej sytuacji. Ja pierwszy raz swiadomie lecialem wegierskimi liniami, wiec zeby sie odstresowac, wypilem spoooro tokaju i zartowalem z siebie ze stewardesa. Pomoglo. Poltorej godziny z szumem w glowie i usmiechem na ustach.
Ja miałam takie lęki od czasów kiedy obejrzałam większość odcinków "Katastrofy w przestworzach". Przy każdym starcie i lądowaniu moja wyobraźnia szalała. A wcześniej latałam bez problemu. I też miałam taką sytuację, że samolot krótko po starcie nabierając kierunek przechylił się na lewą stronę tak mocno, że aż skrzydło miał prawie w pionie a ja siedząc przy oknie prawie na nim leżałam, patrząc z góry na ziemię z lotu ptaka. Widok był niesamowity ale stracha też wtedy miałam. Postaraj się nie nakręcać negatywnie, bo to przecież jest tylko w Naszej głowie. I na każdą negatywną myśl poszukaj pozytywnej odpowiedzi, która ją zastąpi.
Niewarto się tak negatywnie nakręcać. Ja bałam się latać jako dziecko, bo nasza babcia się zamartwiała i trochę straszyła przy okazji….
Ja tam laduje sobie zawsze whisky z cola albo na goraco, w zaleznosci od pory roku. Spie jak zabita i budze sie, gdy laduje. No chyba ze pasazer obok chce pogadac lub jest chetny gadac, to sie pije i gada. I gdy sie z kims gada, to ta podroz leci jakos. I sie o tym nie mysli, cze trzesie :-).
Ja też..... ale jak lece z dzieckiem to już nie mogę sobie na to pozwolić wiec siedze jak na szpilkach. Kiedyś jak lecieliśmy do Madrytu to wypiłem dosć sporo alko aż przespałem lot.