Witajcie
Otworzyłam taki temat, bo jak dla mnie: jest na czasie. Potrzebuję natury!
Kocham naturę, dobrze czuję się wśród zieleni, w lnianych ubraniach, chodząc boso, odżywiając się (na ile się da!)zdrowo, a jak to jest u Was?
Teraz można obserwować pewien trend w społeczeństwie (a to z kolei wiem z prasy) Moda na jajka od "szczęśliwych" kur, moda na chusty dla dzieci zamiast nosidełek, moda na żywność jak najmniej przetworzoną - i ta moda mi się podoba
Chociaż jednocześnie przerażające jest to, jak bardzo zatraciliśmy nasz instynkt, który nam podpowiadał co jeść, o której iść spać, jak się ruszać by być zdrowym a nawet jak rodzić. Nie ukrywam- wracam do takiej natury, mam ku temu warunki (piękny ogród, sad i warzywnik) bo czuję przesyt cywilizacją.
Postawiłam też na minimalizm- to przyszło naturalnie, pewnego dnia gdy wyniosłam połowę rzeczy z pokoju zauważyłam : Jak tu jest teraz super! Tak mogłoby pozostać! ...i pozostało CIĘŻKO było się pożegnać z mnóstwem ozdób, figurek, biżuterii tu i ówdzie ale gdy już to zrobiłam, poczułam się rewelacyjnie
Mnie tego trzeba by się zrelaksować.
Również jeśli chodzi o spędzanie czasu: zdecydowanie wybieram herbaciarnię lub spokojną kafejkę zamiast kawiarni w centrum handlowym, nauczyłam się cieszyć jedzeniem, celebrować te chwile, postanowiłam też ograniczyć ilość czasu przed komputerem- a to jest dla mnie najbardziej oporne! Ale myślę, ze się uda
Czy Wy też macie dość życia, jakie zaserwowała nam współczesna cywilizacja? Jakie macie sposoby na uciekanie do natury?