Witajcie,
od ponad miesiąca koresponduję z chłopakiem 5 lat ode mnie młodszym. Ja mam 30 lat. Zaciekawiło nas w sobie wiele rzeczy, dlatego postanowiliśmy się spotkać. Mnie spodobała się Jego siła charakteru i zamiłowanie do sportu. Jego we mnie chyba spodobało się wszystko. Do spotkania doszło 2 dni temu. Powiem otwarcie: nie spodobał mi się fizycznie. Oczywiście widziałam Jego zdjęcie wcześniej, na żywo okazało się, że wygląda bardzo chłopięco. Czułam się jak przy nastolatlku. Poza tym był bardzo nieśmiały. Do teraz nie potrafię tego zrozumieć, ponieważ zdawało się, że ma bardzo silną osobowość, silny charakter. Może ma, może go onieśmieliłam swoją osobą... Nie wiem. Jednak postanowiłam zakończyć tę znajomość, ponieważ widziałam, że ja mu się bardzo podobam, a niestety z mojej strony nie ma tego samego. Kolejne spotkanie byłoby nieuczciwe w stosunku do Niego. Zadzwonił jeszcze i powiedział, że jestem wyjątkowa i cieszy się, że mnie poznał, ale nie będzie mnie przekonywał do zmiany decyzji z szacunku do siebie samego i do mnie. Czułam się fatalnie, że musiałam tak postąpić, ale zrobiłam to co czułam w danym momencie.
W międzyczasie poznałam innego chłopaka, starszego o 4 lata. Umówiliśmy się na spacer. To była klapa. Na tym spotkaniu trochę jakbym zdała sobie sprawę jak fajnie było z tym młodszym. Łączy nas bardzo wiele i myślę, że przy nim czułabym się w 100% sobą. Z tym starszym czułam tylko znudzenie. Już się nie spotkamy.
Wczoraj znalazłam na skrzynce wiadomość od młodszego. Powiedział, żebym się zastanowiła nad tym co napisał w tym mejlu, żebym wróciła do tego co czułam/myślałam jak ze sobą korespondowaliśmy i pomyślała o tym co wydaje mi się, że może być w przyszłości. Poprosił, żebym nie odpisywała od razu, abym dała mu czas na to, żeby poobijał się po mojej głowie. I żebym była szczera sama ze sobą, bo wtedy będę fair w stosunku do Niego.
Nie wiem co mam robić. Proszę o rady i dziękuję za doczytanie do końca. Pozdrawiam ciepło