Ja go nie chciałam,cierpiał. Spotyka sie z inną a mnie szlag chce trafic, opowiadłam mu ze bede mu doradzac w wyborach kobiet, ze bedzie dobrze ze ja nie jestem dla niego dobra kobieta,wiedziałam ze tak jest i ze nic z tego nie bedzie, ale nie wiedziałam ze tak cholernie mnie bedzie bolało to ze on uklada sobie zycie taks szybko, jak ja tkwie w bezczynnosci. Zrozumiałam ile znaczył, ale musze isc dalej z podniesioną głowa. Oczywiscie musze sie łapac za słowa zebym mu nie powiedziała czegos przykrego na temat tej dziewczyny chciaz jej nie znam, ale nawet choćby to na pewno jej nie polubie. aaaaaaaa!!!!!!!!!1
czy to przykład typowego 'gonienia króliczka' :>?
Czyżbyś była zazdrosna, że przestałaś być w punkcie zainteresowania? Trzeba było się liczyć z tym, że facet nie będzie na Ciebie czekał wiecznie, aż Ty może zmienisz zdanie. Niestety. Teraz nie zepsuj jego związku z inną kobietą.
Nie gniewaj się Mercedeska, ale zachowujesz się jak "pies ogrodnika" sama nie zjesz, drugiej też nie dasz. Może powinnaś zwyczajnie sobie kogoś znaleść, wiesz tak klin klinem...
Tak jak pisały koleżanki wyżej - nie możesz znieść, ze on potrafi sobie życie ułożyć bez Ciebie, nie biega za Tobą, nie prosi, żebyż z nim była...może po prostu zajmij się swoim życiem i skup swoją uwagę na mężczyznach, którzy są w Twoim typie i są wolni.
Powodzenia!
to troche tak jak byla mojego chlopaka... udaje jego przyjaciolke ale przez zacisniete zeby patrzy na nasze szczescie bo podswiadomie chcialaby zeby kazdy jej byly do konca zycia kochal tylko ja..
Po prostu niektóre kobiety myślą, że faceci mogą kochać tylko je i są jedyne. Ale moje drogie "tego kwiatu jest pół światu". Nie Ty to inna.
Macie oczywiscie racje, ale do cholery jak sobie z tym walczyc? Jade do Warszawy na 2 tyg moze mi sie cos przydazy ciekawego, juz sama nie wiem. Pies ogrodnika... Wiem wiem, zawsze jest jakis niesmak jak swoj były, była znajduje sobie drugą połówkę, dziwny jest ten świat. Mogę mu przeciez pokazac, ze ja tez potrafie isc z podniesiona głową. Ostatnio mi napisał wiadomosc, ze przeciez to ja zakonczylam nasz zwiazek, a on jak dziecko wył całą noc, wiec juz sie uspokoiłam i zycze im szczescia ;-/
Oj, bardzo go chyba skrzywdzilas.. dlatego nie rob tego po raz kolejny, i postaraj sie ulozyc sobie zycie na nowo..
Chyba masz w sobie jakas zazdrosc, ze nie jestes jego ``oczkiem`` w glowie..
Pozostaje Ci nic innego, jak zyczyc mu szczescia..
A i powiedz mi jedno, ty go kochasz? Czy poprostu nie umiesz zniesc, ze on staje sie szczesliwy?
Kochalam go bardzo, ale ze wzg na rozsadek i odłegłosc ktora nas dzieli, ponad 600km musiałam tak postapic. Były plany zeby do niego wyjechac, nie udało sie bo mama moja bardzo zachorowała i teraz operacja za operacja + radioterapia. Nie wiem dlaczego on nie mogł tego zrozumiec. Miałam z nim co dzien rozmawiac przez tel i mowic jaka ja jestem nieszczesliwa i co u mamy jak nigdy nie pyał... Ciezki temat, moze dlaego taki zal we mnie..
Widocznie to nie był facet na którym możesz polegać. Sama się przekonałaś, że w trudnej i ciężkiej dla Ciebie sytuacji nie możesz na niego liczyć i mieć w nim oparcia. Jeżeli świadomość tego, że on ma inną jest dla Ciebie taka ciężka to postaraj się zerwać z nim kontakt, żeby nie bolało. Bo przy każdej rozmowie, spotkaniu z nim będziesz cierpiała i ubolewała nad tym, że jest z inną kobietą.
Ja uważam że miłość na odległość to nie jest nic dobrego bo sama kiedyś byłam w podobnej sytuacji. Nigdy nic z tego nie wychodzi. Rozumiem Cię, żal pozostaje, na to potrzeba czasu żeby minęło.. Hm a co do Twojego faceta, to dziwnie że nie pytał o Twoją mamę i jak to mówią dla chcącego nic trudnego..
Dla mnie dla dwojga NAPRAWDĘ kochających się ludzi, odległość nie ma znaczenia.