przemoc w rodzinie ... agresywny mąż - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 81 ]

Temat: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

okłada mnie rękami kiedy ja go zdenerwuje...Nie chcę od niego odchodzić bo jest kochany dużo dla mnie robi,kocha dzieci,był ze mną przy ich porodach...itd.Ale kiedy go czymś zdenerwuję to wyskakuje domnie i zaczyna okładac rękami,kiedy się nie buntuję to przestaje na jekimś jednym popchnięciu ale kiedy się bronię słownie lub nawet ręcznie-czyli oddaję to może nie mieć końca...A nie chciałabym aby dzieci to widziały,więc raczej milkne...Co powinnam zrobić?Nie stwarzać takich sytuacji?Nie denerwować go?Czy to wszystko moja wina?I najważniejsze pytanie co zrobić żeby przestał?Jak mu dać do zrozumienia że gdyby nie wiem co nie ma do tego prawa?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

Zaloze sie , ze jestes od niego w jakis sposob uzalezniona.On czuje ta przewage i probuje sie bardziej dowartosciowac bijac Cie , bo wtedy czuje , ze jest gora.Nie ma prawa tego robic ! Kim jest , zeby podnosic reke na slabszego ? Kazdy jest tylko czlowiekiem , ma prawo do przezywania gorszych lub lepszych dni.Ma rowniez prawo byc zdenerwowanym , ale nie ma prawa uciekac sie do rekoczynow.Kiedy to pisze mysle , ze ktos jemu powinien spuscic porzadne manto.Ale jest jedno madre powiedzenie: lagodnoscia i lwa mozna ulaskawic.Jezeli juz musisz z nim byc , jezeli mimo to go kochasz , to sprobuj go nie prowokowac do takich sytuacji.Moze mu przytaknij dla swietego spokoju, powiedz , ze pewnie ma racje , byc moze to go uspokoi.Ale rob to bez podnoszenia glosu i reki.Mam nadzieje , ze spusci z tonu.Tego Ci zycze.

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

Hmmm...czy jestem uzależniona?Troch chyba tak jak każda kobieta trwająca w małzeństwie 5 lat i majaca małe dzieci...ja nigdy nie podnosze pierwsza reki na niego...a mowic co mysle chyba moge...nie uwazasz ze takie posłuszenstwo"zeby tylko sie nie zdenerwował"tez nie jest normalne...bo troche mam mieszane uczucia pod tym względem...

4

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

Co do uzaleznienia to sie zgodze,chcesz byc z nim mimo wszystko ale przemysl to bo to droga donikad.Jeanne,nie rozmiem jak mozesz radzic aby go nie prowokowala,aby dla swietego spokoju byla mu calkowicie podporzadkowana.Co to za zycie?W wiecznym strachu przed jego gniewem bedzie tlumic wlasne uczucia,kryc potrzeby,ma zapomniec o sobie zeby on sie przypadkiem nie zdenerwowal?Czy to nie bedzie jeszcze gorsze uzaleznienie?Nie wolno robic z siebie niewolnika,nigdy,w imie zadnej milosci!Ja rozumiem,że on pod innymi wzgledami moze miec wiele wspanialych cech,za ktore mozna go kochac,jednak jesli krzywdzi i wie o tym powinien zasiegnac chociazby rady specjalisty,leczyc sie jesli nic innego nie pomaga.To on powinien cos ze soba zrobic,to on powinien sie zmienic a nie bita kobieta.Jesli zdecydowalby sie na skorzystanie z pomocy mozna go wspierac i zobaczyc czy dalsze bycie razem jest mozliwe bez szkody dla zadnej ze stron.Ale moim zdaniem ktos kto choc raz uderzyl,choc raz podniosl reke na podobno kochana osobe juz nigdy moze nie byc godny zaufania.Cokolwiek postanowisz nie zapominaj w tym o sobie i o tym,ze masz prawo zyc w szczesciu i spokoju bez ciaglego strachu przed ciosami.

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

No właśnie o to mi chodzi...żeby dać mu szansę się zmienić...ale jak z nim o tym porozmawiac?Jak mu dać do zrozumienia?
Nie chce odejś bo to naprawde dobry człowiek dla mnie i dla dzieci(dzieciom w życiu nie dał nawet klapsa)...To raczej wyniesione z jego domu tam jego tata stosował podobne metody,teściowa sie postawiła i teść się zmienił...
Natomiast  nigdy mnie mocno nie bobił,raczej poobijał...

6

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

Niewazne czy mocno czy nie mocno.Nie mozesz pozwalac dluzej aby stosowal wobec Ciebie przemoc taka czy inna.Ale to on musi chciec sie zmienic,docenic to,ze dasz mu na to szanse,zrozumiec,ze Cie krzywdzi i ze tak byc nie moze,tak byc nie ma prawa.Zacznij od spokojnej rozmowy,powiedz,ze milosc nie moze polegac na biciu.Ze jestes gotowa pomoc mu to zmienic ale ze na dalsze takie traktowanie sie nie godzisz.Nie rob awantur ale badz stanowcza,on musi widziec,ze to nie Twoj chwilowy wymysl ale,ze skonczyl sie pewien etap-etap Twojej uleglosci wobec jego zle pojetej sily i ze od niego teraz zalezy co z tym dalej zrobi.Zorientuj sie w formach specjalistycznej pomocy jakiej moglby zasiegnac i przedstaw swoje propozycje.Jesli tak jak mowisz pod innymi wzgledami czujesz ze Cie kocha zgodzi sie sprobowac sobie pomoc.czasem pomaga tez interwencja kogos z rodziny,pewien wstrzas.Znam np przypadek kiedy jedna bardzo rzeczowa rozmowa jednego mezczyzny z rodziny zony bijacego meza zlikwidowala problem na zawsze.Nie wiem jak gleboki jest problem Twojego meza,czy wystarczy rozmowa,czy bedzie potrzebna jakas psychokuracja.To juz Ty sama widzisz najdokladniej...Ale jedno jest pewne.Jesli nic nie pomoze nie wolno Ci sie godzic na poprzednie warunki.Niezaleznie od tego jak bardzo go kochasz,czy sa dzieci nie mozesz pozwolic sie bic...!Nawet jesli jedynym wyjsciem bedzie odejscie...

7

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

zgadzam się z kjersti nie możesz tak po prostu życ w zastraszeniu a skąd masz pewnośc że za niedługo nie podniesie ręki na dzieci czy pragniesz aby widziały co dzieje się w domu . Ja bym z nim porozmawiała i zagroziła że jeśli jeszcze raz to się powturzy to odejde jeśli cię kocha to się wystraszy i zacznie starac

8 Ostatnio edytowany przez Jeanne (2008-08-06 14:54:25)

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż
kjersti napisał/a:

Co do uzaleznienia to sie zgodze,chcesz byc z nim mimo wszystko ale przemysl to bo to droga donikad.Jeanne,nie rozmiem jak mozesz radzic aby go nie prowokowala,aby dla swietego spokoju byla mu calkowicie podporzadkowana.Co to za zycie?W wiecznym strachu przed jego gniewem bedzie tlumic wlasne uczucia,kryc potrzeby,ma zapomniec o sobie zeby on sie przypadkiem nie zdenerwowal?Czy to nie bedzie jeszcze gorsze uzaleznienie?Nie wolno robic z siebie niewolnika,nigdy,w imie zadnej milosci!Ja rozumiem,że on pod innymi wzgledami moze miec wiele wspanialych cech,za ktore mozna go kochac,jednak jesli krzywdzi i wie o tym powinien zasiegnac chociazby rady specjalisty,leczyc sie jesli nic innego nie pomaga.To on powinien cos ze soba zrobic,to on powinien sie zmienic a nie bita kobieta.Jesli zdecydowalby sie na skorzystanie z pomocy mozna go wspierac i zobaczyc czy dalsze bycie razem jest mozliwe bez szkody dla zadnej ze stron.Ale moim zdaniem ktos kto choc raz uderzyl,choc raz podniosl reke na podobno kochana osobe juz nigdy moze nie byc godny zaufania.Cokolwiek postanowisz nie zapominaj w tym o sobie i o tym,ze masz prawo zyc w szczesciu i spokoju bez ciaglego strachu przed ciosami.

kjersti a co innego moglam jej poradzic , skoro ona nie chce od niego odchodzic ? Mysle , ze jak ona zaproponuje mu jakas terapie , bedzie probowala mu sugerowac , ze cos z nim jestnie tak , to dopiero moze wpasc w szal.Zgadzam sie z tym co piszecie.Nie chodzilo mi o to , zeby sie calkowicie podporzadkowala mezowi, zrezygnowala z siebie , ze swoich potrzeb , bo wlasnie nie o to chodzi.Chodzi o to , zeby w spokoju przemyslec strategie , co dalej robic w tej sytuacji, bez zlych emocji uswiadomic mezowi , ze nie jest dobrze.Jezeli jedno nieszczescie bedzie ciskac tylko zarzuty w strone swojego meza , to efekt bedzie odwrotny od zamierzonego.A tak , jesli ona powie np.tak , masz racje , ale..( i tutaj mowi o tym co czuje).to jest szansa , ze nawiaze sie miedzy nimi dialog , a tym samym szansa na poprawe relacji.Nie wiem , jak moge to jeszcze jasniej wyjasnic.

9

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

wybacz ale jak raz ją uderzył to zrobi to ponownie i raczej wątpie żeby djalog tu pomugł

10

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

Przemoc wobec kobiety to nie jest głupia kłotnia, którą usprawiedliwia się w taki sposób. Osobiście uważam , że mówienie, iż jest kochany itd. to lekka przesada. Jak może byc kochany skoro Cię okłada! Silny samiec, zwierzęce instynkty! Z tego co wiem to zawsze jest tak samo - obietnica poprawy i za jakis czas powrót do starych nawyków. Myślę, że separacja to w tym przypadku dobre wyjście.

11 Ostatnio edytowany przez Jeanne (2008-08-06 18:53:34)

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż
aga25* napisał/a:

wybacz ale jak raz ją uderzył to zrobi to ponownie i raczej wątpie żeby djalog tu pomugł

Preczytaj raz jeszce moj poprzedni post.Co innego mozna poradzic , skoro ona go kocha i nie chce sie rozstawac ? Jestem tego samego zdania co Ty , ja myslalabym o rozstaniu , nie pozwolilabym na takie traktowanie siebie.Ale nie mam zamiaru nikogo do niczego namawiac i podpuszcac.To dorosla osoba i sama musi zdecydowac co jest dla niej najlepsze.I jakos nie moge zrozumiec jak ktos , kto kogos bije moze byc kochany....

12

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

Droga Jeanne
Przeciez ja nie mowilam o ciskaniu zarzutow tylko o zaproponowaniu mezowi pomocy w poradzeniu sobie z problemem.I rowniez zasugerowalam takie rozwiazanie tylko dlatego,iz Jedno Nieszczescie kocha meza i chce mu dac druga szanse.Ja osobiscie postapilabym inaczej gdyz sama jestem po takich przejsciach,ale tak jak mowisz decyzja nalezy do samej zainteresowanej.

13

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

Jaanne poniekąd zgadzam się z tobą jednak osoba bita szukając pomocy powinna spotkac opinie stanowcze i kategoryczne ponieważ tylko wtedy podejmie prubę walki. Wiem że na siłe jej się nie zmusi do postawienia warunków mężowi ale mimo to prubujmy jej przekazac że to co się dzieje nie jest ok.

14 Ostatnio edytowany przez Jeanne (2008-08-07 16:47:10)

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

Tak , to co sie dzieje w zyciu jednego nieszczescia nie jest OK.Ale jestem gotowa sie zalozyc , ze kiedy podejmie probe walki i postawi warunki swojemu mezowi , on wscieknie sie jeszcze bardziej.Najgorsze w tym wszystkim jest to , ze ona nie chce sie z nim rozstawac , chce dac mu szanse na zmiane na lepsze.Dziewczyny , przeciez kiedy zaproponuje mu pomoc w poradzeniu sobie z problemami urazi to jego meska dume.Bo jestem pewna , ze on nie widzi w tym wszystkim niczego zlego.
kjersti piszesz , ze sama jestes po takich przejsciach i ze osobiscie nie zaproponowalabys mezowi pomocy , aczkolwiek to doradzalas samej zainteresowanej.Moze napisz, jak Ty to rozegralas ? Inaczej sie patrzy na te sprawy , kiedy nigdy sie czegos takiego nie przezylo , a inaczej gdy nam to bylo dane smile

15

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

Jeanne
Doradzam coś innego Jednemu Nieszczęściu,ponieważ ona chce dać szansę swojemu mężowi,uważa,że to dobra droga.Twierdzi,że w wielu innych aspektach wspólnego życia mąż jest "kochany".Wobec tego jedyne rozwiązanie jakie widzę to to by dała mu jasno do zrozumienia,że tak dalej być nie może i okazała gotowośc do pomocy.Rozumiem Twoje argumenty i obawę o jego reakcję.Jednak jeśli nie zrobi nic i dalej bedzie zyła w strachu przed jego gniewem nic sie nie zmieni.Jesli bedzie mu przytakiwać,nie zdobedzie się na stanowczość,on bedzie widział jej strach i swoją władzę nad nią jaką daje mu jego "siła".Wierz mi jeśli jest tak jak ona mówi i mężowi mimo wszystko zależy na rodzinie,a przemoc jest problemem,z którym on również nie może sobie poradzić to jej twarde postawienie sprawy wyzwoli w nim strach przed jej utratą,a nie złość.Nie znam go,nie mogę mieć pewności,mówię to co wydaje mi się słuszne...
Co do mojej sytuacji-byla troche inna.Ja juz od jakiegoś czasu nie uważałam,że partner jest "kochany",zawodził mnie pod wieloma względami a uderzenie mnie (zrobił to tylko raz) bylo ukoronowaniem tego.Po tym nie wyobrażałam sobie dalej wspolnego życia,kazałam mu się wyprowadzić jeszcze tego samego dnia,nie zważałam na błagania,przeprosiny,łzy...Mimo że mamy rocznego synka.To bylo kilka miesięcy temu.Nie żałuję decyzji,wreszcie oddycham swobodnie,odzyskałam siebie i wiem,że kiedys będę szczęśliwa z kims kto bedzie mnie szanował.Jeanne,pewnie bedziesz miała watpliwości co do słuszności mojej decyzji o rozstaniu z ojcem dziecka,ale mogę Cię zapewnić,że byla to decyzja dobra również ze względu na synka.

16

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

kjersti bardzo sie mylisz smile nie mam zadnej watpliwosci co do slusznosci Twojej decyzji.Nie moge pojac jak mozna powiedziec o kims , kto dokonuje rekoczynow na bliskiej sobie osobie , ze jest kochana .Dla mnie jest to rownoznaczne z wystawieniem walizek delikwentowi za drzwi.Ale skoro ona twierdzi , ze chce z nim byc i go zmieniac , to niech przynajmniej robi to tak , zeby kolejny raz nie oberwac.Ja tez nie wyobrazam sobie zycia pod jednym dachem z takim czlowiekiem.Jak uderzyl raz , zrobi to i nastepny.Ja tam nie wierze w cudowne nawrocenie takich typow.I watpie , zeby chcial cos zrobic w tym kierunku , zeby sie zmienic.Na jej miejscu sama bym spakowala manele i uciekla gdzie pieprz rosnie od takiego tyrana , ale mam wrazenie , ze tu nie chodzi o to , ze on jest KOCHANY , ale o to , ze ona jest od niego uzalezniona w jakis sposob.Byc moze boi sie , ze nie da sobie bez niego rady np.finansowo , albo nie ma dokad odejsc...

A swoja droga , zaczynam watpic w prawdziwosc tego problemu.Nie dosc , ze autorka tego watku pojawila sie jako "gość" , to jeszcze nawet nie zabiera glosu w tej sprawie ,pewnie nawet go nie sledzi ...

17

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

Jeanne, zgadzam się z Tobą. Ja także nie wierzę, że takie typki, którym się coś przestawia i twierdzą, że robią to nieświadomie mogą się nawrócic, ot tak sobie. Najprędzej zrobią to wtedy kiedy coś stracą, czegoś już nie będzie.

A on wie, że jego kobieta się nie odezwie ze względu na dzieci, a więc na tym żeruje, to dziecinnie proste.
Dlatego co tu można doradzic ? Jak ktoś jest naiwny to niech będzie, ale niech nie wymaga od człowieka mówienia ' no jak jest kochany, to daj się obijac, bo on jest kochany, tylko taki nerwowy .. bo zestresowany .. ' .

Głupie tłumaczenia.

18

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

Krotko mowiac , jak jest taki kochany , to niech dalej daje sie obijac , a jak nie , to niech sie stanie kobieta z jajami , i niech cos z tym zrobi .Krotka pilka.

19

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

Wiesz, ale takie kobiety też muszą byc.
Mężczyzni mają przynajmniej worek treningowy.

Ja nigdy nie rozumiałam tego typu zachowac - nie wierzę, że zachowałabym sie tak samo, bo miałam do czynienia z typkiem, który zaczął podnosic na mnie rękę, a ja sobie nie pozwolę, bez względu na to co mnie z nim łączy.

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż
* Cleo napisał/a:

Wiesz, ale takie kobiety też muszą byc.
Mężczyzni mają przynajmniej worek treningowy.

.

Ojjj...dziewczyny ależ ta dyskusja zeszła na psy...az smutno...naprawde...na szczescie nie jestem typem kobiety ktora da sie bic i dlatego szukam jakiegos rozwiazania(bo nikt nie jest idealny)a po tych słowach kobieta ktora jest naprawdem uzalezniona od męza i daje soba poniewierac zapewne uznała by ze CLEO ma racje,brawooo....Kobeity przez lat maltretowane przez mężów tak własnie uwarzają,ze tak musi byc...CLEO..nie zapominaj ze forum ma harakter poradniczy,wiec myśl co piszesz,bo ktoś sobie wezmie to do serca...

Ale napisze Wam jak sprwawygląda teraz,posłuchałam rad tych mądrzejszych a nie tych które powiedziały co wiedziały,patrz pkt 1
Rozmawiałam z mężem i on dobrze wie ze to jest bardzo złe co zrobił....i powiedział ze juz sie to nie powtórzy i ja mu wierze...on wie ze inaczej odejde tak mu powiedziałam...mam dokąd pójsc,bardziej nie chciałam odbierac dzieciom ojca...którty jak napisałam wczesniej jest kochany...i to zmieni z moją pomocą...to się nazywa miłosc i przyjazn-pomoc!


któz z Was nie jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamień...

21

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż
Jeanne napisał/a:
jedno nieszczęście napisał/a:
* Cleo napisał/a:

Wiesz, ale takie kobiety też muszą byc.
Mężczyzni mają przynajmniej worek treningowy.

.

Ojjj...dziewczyny ależ ta dyskusja zeszła na psy...az smutno...naprawde...na szczescie nie jestem typem kobiety ktora da sie bic i dlatego szukam jakiegos rozwiazania(bo nikt nie jest idealny)a po tych słowach kobieta ktora jest naprawdem uzalezniona od męza i daje soba poniewierac zapewne uznała by ze CLEO ma racje,brawooo....Kobeity przez lat maltretowane przez mężów tak własnie uwarzają,ze tak musi byc...CLEO..nie zapominaj ze forum ma harakter poradniczy,wiec myśl co piszesz,bo ktoś sobie wezmie to do serca...

Nie uwazam , zeby ta dyskusja zeszla na psy.Forum to nie poradnia psychologiczna , tylko miejsce , gdzie mozna wymieniac sie swoimi doswiadczeniami i pogladami.Kazdy ma do tego prawo , pod waruniem , ze nikogo sie nie obraza i robi to z szacunkiem do innych.Osoba inteligentna napewno zrozumie , co *Cleo miala na mysli.To nie bylo stwierdzenie faktu , ani zadna porada.To byla przestroga dla tych , co zyja w takich zwiazkach , naiwnie wierzac , ze albo sie cos kiedys zmieni , albo , ze tak ma byc.To miala byc terapia wstrzasowa, dla kobiet , ktora miala na celu uswiadomienie im , ze sa takim "workiem treningowym" i jezeli maja choc troche godnosci , to powinny polozyc temu kres.

moj cytat:"Nie chodzilo mi o to , zeby sie calkowicie podporzadkowala mezowi, zrezygnowala z siebie , ze swoich potrzeb , bo wlasnie nie o to chodzi.Chodzi o to , zeby w spokoju przemyslec strategie , co dalej robic w tej sytuacji, bez zlych emocji uswiadomic mezowi , ze nie jest dobrze.Jezeli jedno nieszczescie bedzie ciskac tylko zarzuty w strone swojego meza , to efekt bedzie odwrotny od zamierzonego.A tak , jesli ona powie np.tak , masz racje , ale..( i tutaj mowi o tym co czuje).to jest szansa , ze nawiaze sie miedzy nimi dialog , a tym samym szansa na poprawe relacji.Nie wiem , jak moge to jeszcze jasniej wyjasnic."

Wiec jednak tak zrobilas ?...


jedno nieszczescie odezwij sie powiedzmy za pol roku i daj znac jak sprawy sie maja .Zycze powodzenia smile

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

Nie uwazam , zeby ta dyskusja zeszla na psy.Forum to nie poradnia psychologiczna , tylko miejsce , gdzie mozna wymieniac sie swoimi doswiadczeniami i pogladami.Kazdy ma do tego prawo , pod waruniem , ze nikogo sie nie obraza i robi to z szacunkiem do innych.


A mówienie o kobietach jakze czasem bardzo pokrzywdzonych przez los przez zycie,ojców,matki...itd.(nie pisze o sobie)WORKIEM TRENINGOWYM bo przynajmniej mają w co bić nie jest wg Ciebie obrazliwym brakiem szacunku?

"Otrzymasz tu wsparcie użytkowniczek forum oraz fachowe porady naszych Ekspertów!'To pisze na górze strony forum.

23 Ostatnio edytowany przez jedno nieszczęście (2008-08-08 10:32:05)

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż
Jeanne napisał/a:
Jeanne napisał/a:

.Osoba inteligentna napewno zrozumie , co *Cleo miala na mysli.To nie bylo stwierdzenie faktu , ani zadna porada.To byla przestroga dla tych , co zyja w takich zwiazkach , naiwnie wierzac , ze albo sie cos kiedys zmieni , albo , ze tak ma byc.To miala byc terapia wstrzasowa, dla kobiet , ktora miala na celu uswiadomienie im , ze sa takim "workiem treningowym" i jezeli maja choc troche godnosci , to powinny polozyc temu kres.

Ale tak jak już pisałam kobiety czy tez osoby długo zyjące w takich związkach raczej tak właśnie myślą i takie chasło do nieczego ich nie zmotywuje a raczej utwierdzi ze są potrzebne swoim mężom jako worki treningowe...a co do inteligencji,rózne osoby czytają forum,róznie to mogą odebrać...mnie też ne znacie...moge być kimkolwiek,moge byc mniej lub bardziej inteligentna.Czy mniej inteligentna moze być bita bo nie zrozumiała aluzi urzytkowniczki forum która moze nie daje porady ale przestroge w formie stwierdzenia faktu?

24

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

Dziewczyny
Dyskusja wywiązała się sama z siebie,ponieważ to bolesny ale niestety aktualny temat.Jedno Nieszczęście-starałyśmy się Ci doradzić i jednocześnie podzieliłyśmy sie poglądami na podstawie własnych doświadczen czy chociażby przemyśleń.Jeśli znalazłaś wśród naszych wypowiedzi radę dla siebie to dobrze i pozostaje mi zyczyć Ci powodzenia i wytrwaści.Nie zapominaj tylko,że masz prawo być szczęśliwa.Pamietaj rownież o własnych potrzebach.Jedno jest w tym wszystkim pewne-żaden mężczyzna nie ma prawa stosować przemocy,a to jak sobie z tym poradzisz jest tylko Twoją decyzją.Najważniejsze,że wiesz,iż tak dalej być nie może.

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż
kjersti napisał/a:

Dziewczyny
Dyskusja wywiązała się sama z siebie,ponieważ to bolesny ale niestety aktualny temat.Jedno Nieszczęście-starałyśmy się Ci doradzić i jednocześnie podzieliłyśmy sie poglądami na podstawie własnych doświadczen czy chociażby przemyśleń.Jeśli znalazłaś wśród naszych wypowiedzi radę dla siebie to dobrze i pozostaje mi zyczyć Ci powodzenia i wytrwaści.Nie zapominaj tylko,że masz prawo być szczęśliwa.Pamietaj rownież o własnych potrzebach.Jedno jest w tym wszystkim pewne-żaden mężczyzna nie ma prawa stosować przemocy,a to jak sobie z tym poradzisz jest tylko Twoją decyzją.Najważniejsze,że wiesz,iż tak dalej być nie może.

Tak kjersti znalazłam radę dla siebie i porozmawiałam z męzem...i myślę ze to duzo dało...A szczęśliwa jestem....i tak jak w loginie mam tylko jedno nieszczęście,właśnie to...ale to można zmienić...

26

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

I oby sie zmieniło powodzenia

27

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

>A mówienie o kobietach jakze czasem bardzo pokrzywdzonych przez los przez zycie,ojców,matki...itd.(nie pisze o sobie)WORKIEM TRENINGOWYM bo przynajmniej mają w co bić nie jest wg Ciebie obrazliwym brakiem szacunku?
Wg.mnie NIE.kobieta , ktora pozwala sobie na takie traktowanie nie ma szacunku do samej siebie.To tylko prawda, ktora ma na celu uswiadomienie  im tego.

>"Otrzymasz tu wsparcie użytkowniczek forum oraz fachowe porady naszych Ekspertów!'To pisze na górze strony forum.
Kazda z nas dala z siebie wszystko i kazda wypowiadajac sie na ten temat zyczyla Ci jak najlepiej.Nie mozesz oczekiwac , ze damy Ci gotowa recepte na rozwiazanie  Twojego  problemu.A co do fachowej porady ekspertow to tez jestem zawiedziona.Gdzie oni sa? Czyzby to byl tylko pic na wode ?

28 Ostatnio edytowany przez jedno nieszczęście (2008-08-08 14:54:10)

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

Pisząc ten to co jest napisane na górze forum,nie miałam na myśli ze chce gotowa recepte ani ze ktoś mi zle radził tylko nawiazywałam do twoich słów ze ".Forum to nie poradnia psychologiczna , tylko miejsce , gdzie mozna wymieniac sie swoimi doswiadczeniami i pogladami"które napisałas w odwecie za to ze napisałam CLEO zeby uwazała co pisze bo forum ma stosunek poradniczy,bo jednak ma,o czym swiadczy cytat który jest na górze forum.

29 Ostatnio edytowany przez Jeanne (2008-08-08 15:25:26)

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

Nie oszukujmy sie.Porady moze udzielic tylko ktos , kto jest ekspertem w danej dziedzinie.A my laicy mozemy sobie tylko porozmawiac , wesprzec i podzielic sie swoimi przemysleniami.I tak tez uczynilysmy.Sama przyznasz , ze cos z tej naszej dyskusji jednak  wyciagnelas.To , ze w naglowku  jest napisane , ze jest to jest to forum o charakterze poradniczym , nie oznacza , ze tak nalezy to bezwzglednie traktowac.Trzeba zachowac odrobine zdrowego rozsadku oraz wziac pod uwage fakt , ze "spotykaja " sie w necie rozni ludzie o roznym pokroju,oraz tacy, ktorzy to co jest napisane na pierwszej stronie forum maja daleko w d...e.

30 Ostatnio edytowany przez jedno nieszczęście (2008-08-08 16:27:13)

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

No własnie rózne osoby oglądaja forum,dlatego warto uwarzac co sie pisze zeby kogos nie urazic lub nie utwierdzic w jakims przekonaniu ze np. sa workiem treningowym bo takowe musza istniec.
Nie wiem dlaczego tak bronisz kolezanki,spójrz na to co napisała obiektywnie.
A ogólnie oczywisie rozmowa mi cos dała,wart tez posluchac opini innych .Ale ja własnie myslałam tez ze tu bedze ekspert z dziedziny psychologi...

31

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

Wiem co to znaczy być bitą przez męża. Ja od 3 lat jestem żoną, nasz synek jeszcze nie ma 2 lat a pociesza mnie, kiedy z bólu upadam na łóżko. To nie jest normalne. Ja nie mogę odejść od męża, bo wtedy moi rodzice odwróciliby się ode mnie. Niestety oni nie przyjmują takiej wiadomości do głowy. Wg nich powinnam siedzieć cicho i robić wszystko co mi karze. Jeśli ktoś kto doświadcza takich "przeżyć" może odejść, niech robi to od razu!!!

32

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

aimee
Co to znaczy,że nie możesz odejść?To Twoje zycie czy Twoich rodziców,to Twoi rodzice mają stworzyć Twojemu dziecku spokojny,bezpieczny dom czy Ty?
Kochana-masz prawo być szczęśliwa,szanowana,darzona miłością,żyć z kimś kto da Ci poczucie bezpieczeństwa,tak samo Twój synek.Pomyśl o tym jak to się na nim odbija,nie mówiąc już o Twoim zyciu w cierpieniu.
Rozumiem,ze odejście nie jest nigdy sprawą prostą,na drodze może stać całe mnóstwo przeszkód,ale to o co się walczy-odzyskanie siebie,bezpieczeństwo i spokój dziecka jest warte każdych starań i wyżeczeń.

33

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

dziewczyno nie wiem jak bardzo uzależnieni i z jakiego powodu od twojego męża są twoi rodzice,ale tobie radzę wziąć nogi za pas i razem z synkiem uciekać jak najdalej-teraz nie jest średniowiecze,są ośrodki ludzie ci pomogą-sama kiedyś wzięłam do domu koleżankę i mieszkała u mnie pół roku była bita przez męża. Kjersti ma rację-pomyśl o dziecku?jeżeli nie zależy ci na sobie to ochroń przed widokiem tyrana własne dziecko-od tego właśnie jest matka,a twoi rodzice skoro im tak dobrze z zięciem niech sami z nim zamieszkają i przyjmują razy za ciebie.

34

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

i ten temat postu-MÓJ KOCHANY MĄŻ-z tego co napisałaś to on ani kochany ani mąż tylko niestety twój.

35

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

Jedno Nieszczęscie

Mam wrazenie, ze masz poczucie winy, ze nie układa sie wam przez ciebie...

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

Pamiętaj, że każdy jest kowalem własnego losu. Ty do tego jeszcze jakiś czas jesteś kowalem losu własnego dziecka. Myslisz że dzieciństwo w takim stresie będzie dla niego bez znaczenia sad ? Ratuje swoją psychikę i dziecka, póki nie będzie za póxno!!

37

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

Wpadłam tu przez przypadek i jestem przerażona. Cóż to za straszne miejsce! Ktos szuka pomocy, a tu sadzi mu sie teksty

Malwinka317 napisał/a:

Jedno Nieszczęscie

Mam wrazenie, ze masz poczucie winy, ze nie układa sie wam przez ciebie...

Zlitujcie się dziewczyny i nie piszcie, jeśli nie macie nic do powiedzenia, bo możecie bardzo kogoś skrzywdzić. Jakąż to wiedzę i doświadczenie masz Malwinko - lat 23, żeby wypowiadać takie sądy????

aimee - koniecznie musisz poszukać pomocy. Nie możesz zostać, ze względu na siebie i na synka. Zobaczysz, że jak podrośnie, to on stanie się celem. Czy jesteś na to gotowa? Bardzo cię proszę, weź sie w garść i walcz - dla siebie i dla swojego dziecka. Mam nadzieję, że jeszcze tu zajrzysz. Jeśłi nie masz oparcia w bliskich:

niebieskalinia telefonicznie: 022-824-25-01, 823-96-64, 0-668-262-191

lub wrzuć w wyszukiwarkę:
stop-przemocy
16dni
cpk

ZADZWOŃ I PRZERWIJ SWOJE CIERPIENIE
0 801 011 294 <czynny całą dobę>
wejdź na



Nie daj się! Musiałam zniszczyć linki, bo niezarejestrowanym nie wolno ich dodawać.

38

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

b tekst b
u tekst u
zoska Zlitujcie się dziewczyny i nie piszcie, jeśli nie macie nic do powiedzenia, bo możecie bardzo kogoś skrzywdzić. Jakąż to wiedzę i doświadczenie masz Malwinko - lat 23, żeby wypowiadać takie sądy???? zoska

39

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

...wiem jak to boli...jestem mezatka od 9 lat, z prspektywy czasu widze ze popelnilam blad liczac na to ze maz sie poprawi!!!niestety moje doswiadczenia sa podobne do twoich.Poczatkowo staralam sie go nie prowokowac,pozniej prosilam,plakalam,grozilam...DZis moj malzonek przebywa w Z.K. z art.207 parag.1 kk.Zebralam sie w sobie choc niemialam pojecia ze bedzie tak ciezko,ale wiem dla kogo warto bylo to uczynic...Mam dwoje dzieci corka i syn,dzieci nigdy niebyly bite ale rana w psychice jest glebsza niz cielesna.Pamietaj twoje dzieci patrza na cale wasze zycie....niechcialabym aby moj syn byl katem dla swojej rodziny.Walcz o szczescie swoje i swoich dzieci.Poszukaj pomocy w opiece spolecznej,u dzielnicowego,Wiem ze dasz sobie rade,z calego serca zycze wytrwalosci.Jesli zechcesz pogadac, chetnie sluze swoim czasem.moje gadu 2525286.

40

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

"okłada mnie rękami kiedy ja go zdenerwuje...Nie chcę od niego odchodzić bo jest kochany " To nie pojęte.... Kochany mąż okładajacy Cię rękami.... Jak ktoś kto krzywdzi osobę słabszą od siebie może być okreslony mianem "kochany"To jest przemoc....I jesli nie zrobisz czegoś zajdzie dalej... Jesteś  kobietą...Matką...Masz swoją godność...Zrób "coś" aby to się zmieniło ( niech idzie na terapię) albo odejdz od niego...

41

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

Minęło już co prawda trochę czasu od umieszczenia tu ostatniej wiadomości. Zastanawiam się jednak, drogie Kobiety, czy i co się zmieniło od tamtego momentu. Mam nadzieję, że te, które doświadczyły przemocy, zmobilizowały się do walki i podjęły jedyną słuszną decyzję, jaką jest-chęć zmiany swego życia na lepsze, a co za tym idzie- uwolnienie się od doświadczanego bólu i cierpienia. Zastanawiam się nad tym, co dla kobiet, które mają partnera stosującego przemoc, jest takim "wyznacznikiem", gdy mówią: "DOŚĆ! NIE POZWOLĘ SIEBIE TAK TRAKTOWAĆ"! Na pewno wsparcie innych członków rodziny jest bardzo ważne...
Tylu kobietom udało się zakończyć takie toksyczne związki i żyją teraz spokojnie, szczęśliwie, często z innymi, szanującymi je - partnerami. Chciałabym, aby wypowiedziały się też i takie kobiety, które znalazły w sobie właśnie taką siłę. Nie można pozwolić na to, aby ktoś inny krzywdził...krzywdził kobietę, którą ponoć kocha...bo przecież bicia-nie można nazwać oznaką miłości!
Kochane kobiety, pamiętajcie o tym, że jesteście WARTOŚCIOWE i WYJĄTKOWE. Zasługujecie na szczęście, na miłość, na dobro, szacunek: NA NORMALNE ŻYCIE!!! Najgorszym rozwiązaniem jest poddawanie się. Zostawianie takich informacji tylko dla siebie, "siedzenie cicho" nie sprawi, że będziecie zadowolone ze swojego życia! Oprawca dostaje wtedy przyzwolenie na takie traktowanie Was, a takie sytuacje mogą powtarzać się częściej!
Jeśli macie dzieci, uwierzcie w to, że dziecko wolałoby oglądać uśmiechniętą mamę, niż obraz tego jak tata ją krzywdzi...

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

żuć faceta poki jeszcze nic złego naprawde sie nie stało.

43

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

Witam jestem  w podobnej sytuacji otoz:

prawie 11 lat razem-11letni syn,i dopiero niedawno podjelam decyzje ze musze zakonczyc zwiazek ktory opieral sie wyswiskach,awanturach,Duzych Bojkach -dziecko niestety bylo swiadkiem takich scen ,teraz coraz ciezej to przezywa jak KOCHANY TATUS i MAZ rzuca sie na mamusie z piesciami i krzyzcy na calego ze mi zapier...,zeby wypier.. bo mnie zabije nie zwazajc ze syn na to patrzy i prosi i krzyczy zeby przestal ,dziecko samo ostatni powiedzalo zeby przestal bo wezwie policje i ze zyje w patologicznej rodzinie.A ja prosila meza zeby nie awanturowal i nie krzyczal przy dziecku bo placze i sie boi to powiedzial zebym zeszla mu z oczu bo CHLOPCZYK placze (tak powiedzial tatus na swojego syna).Pierwszy raz kiedy chodzilam z podbitym okiem bylo kiedy syn mial 6m-cy ,ale wiadomo sie koch i wybacza ,innym razem ze mialam inne zdanie niz on zaczela sie awantura i i sie wyzyl na mnie jak na worku trenigowym.....Itak mijaly lata az zaczely sie szantaze ze jak czegos nie zrobie po jego mysli to mi Przypier i tak by;lo do teraz do ostaniej awantury ze zaczelam szukac mieszkania on jeszcze nie wie bo nie rozmawiamy a ja chodze z pamiatka na rece w roznych kolorach teczy.

Boje sie ze jak uslyszy ze sie wyprowadzam z synem to cos moze zrobic mi ,gdyz jest zdolny do roznych wyskokow sam kiedys powiedzial ze wie ze jest psycholem co mam robic ,powiedziec mu na spokojnie ze sie wyprowadzamy ,nie chce mu ograniczac widzen z dzieckiem nie jestem wyrachowana,ale po wyprowadzce chce  juz zlorzyc dokumenty o rozwod gdzyz nie mozna juz tego nazwac malrzenstwem nie chce zeby nas formalnie cos laczylo ,psychicznie i fizycznie jestem juz zmeczona.Bede wdziecna o jakis info jak mozna czy poprze spokojna rozmowe czy bede musiala zapewnic asyste.

44

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

Witam, nazywam się Robert Kuchta. Jestem studentem Psychologii na Uniwersytecie Łódzkim, prowadzę badania dotyczące tematu potraumatycznego wzrostu u kobiet które doznały przemocy w rodzinie. Chciałbym zwrócić o  się z prośbą do osób które doświadczyły przemocy, o pomoc i wkład własny w badania w postaci wypełnienia (oczywiście anonimowo) kwestionariuszy zajmujących około 20 min. Kwestionariusz można wypełnić w internecie:
  interankiety.pl/interankieta/4440308ff10d150863ad299cf46262d8.xml ,
bądź mailowo. kontaktując się ze mną- robert23b (znak Małpa) orange.pl .

Problem przemocy w rodzinie jest bardzo ważny, niesie za sobą poważne negatywne następstwa fizyczne i psychiczne. Myślę że należy poszukiwać sposobów pomocy i poprawy jakości życia potrzebującym wsparcia.
Wyniki badań między innymi będą podstawą do planowania i udzielania pomocy osobom z problemem. Mogą też zostać wykorzystane do konstruowania programów profilaktycznych.

W razie pytań proszę kontaktować się poprzez adres mailowy.

Pomoc każdej z Was jest bardzo cenna.

Pozdrawiam
Kuchta Robert

45

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż
kjersti napisał/a:

Jeanne
Doradzam coś innego Jednemu Nieszczęściu,ponieważ ona chce dać szansę swojemu mężowi,uważa,że to dobra droga.Twierdzi,że w wielu innych aspektach wspólnego życia mąż jest "kochany".Wobec tego jedyne rozwiązanie jakie widzę to to by dała mu jasno do zrozumienia,że tak dalej być nie może i okazała gotowośc do pomocy.Rozumiem Twoje argumenty i obawę o jego reakcję.Jednak jeśli nie zrobi nic i dalej bedzie zyła w strachu przed jego gniewem nic sie nie zmieni.Jesli bedzie mu przytakiwać,nie zdobedzie się na stanowczość,on bedzie widział jej strach i swoją władzę nad nią jaką daje mu jego "siła".Wierz mi jeśli jest tak jak ona mówi i mężowi mimo wszystko zależy na rodzinie,a przemoc jest problemem,z którym on również nie może sobie poradzić to jej twarde postawienie sprawy wyzwoli w nim strach przed jej utratą,a nie złość.Nie znam go,nie mogę mieć pewności,mówię to co wydaje mi się słuszne...
Co do mojej sytuacji-byla troche inna.Ja juz od jakiegoś czasu nie uważałam,że partner jest "kochany",zawodził mnie pod wieloma względami a uderzenie mnie (zrobił to tylko raz) bylo ukoronowaniem tego.Po tym nie wyobrażałam sobie dalej wspolnego życia,kazałam mu się wyprowadzić jeszcze tego samego dnia,nie zważałam na błagania,przeprosiny,łzy...Mimo że mamy rocznego synka.To bylo kilka miesięcy temu.Nie żałuję decyzji,wreszcie oddycham swobodnie,odzyskałam siebie i wiem,że kiedys będę szczęśliwa z kims kto bedzie mnie szanował.Jeanne,pewnie bedziesz miała watpliwości co do słuszności mojej decyzji o rozstaniu z ojcem dziecka,ale mogę Cię zapewnić,że byla to decyzja dobra również ze względu na synka.

46

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż
facetdowynajecia007 napisał/a:

żuć faceta poki jeszcze nic złego naprawde sie nie stało.

Masz racje,j

47

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

Witam Wszystkich. Jestem z mężem od 8 lat. Od 2 lat jesteśmy małżeństwem. Mąż pochodzi z dobrze sytuowanej rodziny.  2015 r. poroniłam teraz jestem w 6 miesiącu ciąży. Jeszcze przed ślubem była wyzywana od głupich, debili, nic nie umiejącej, zawsze mi mąż powtarzał że to dzięki niemu wyszłam na ludzi (rzeczywiście bardzo dużo zmieniło się gdy go poznałam) Przed ślubem zawsze byłam mu uległa, robilam co chciał. Po ślubie  zaczął pracować za granicą , ja przeprowadziłam się do teściowej i byłow miarę normalnie. Rok po ślubie i mieszkania u teściów  wyjechałam za nim za granicę,by szybciej wykończyć remont . I zaczęło się od początku. on wiecej zarabiał, moja wypłata to były grosze, wyzwiska , poniżania mnie itp. Tak jak wspomniałam jestem w obecnie w 6 miesiącu ciąży, od sierpnia jestem na zwolnieniu lekarskim. W domu jest zawsze ugotowane posprzątane itd. ale zaczęłam sie stawiać mu, że nie powinniem tak mnie wyzywać. Mówiłam mu że pieniądze to nie wszystko, że ważniejszy jest szacunek  do drugiej osoby. Ale wyszlo na to że zacząl mi wydzielać pieniądze. Mówi że trzeba oszczędzać bo dziecko nie dlugo się urodzi.ale jak ma ochotę na piwo i wódke to wtedy nie trzeba oszczędzać. moją rodzinę tez wyzywa. tylko jego rodzina jest super. Zawsze byłam nerwowa ale teraz zaczynam juz nie panować nad sobą . kiedy podnosi na mnie rękę ja automatycznie zaczynam się bronić i mu oddawać drapiąc do gdzie popadnie. zawsze po takiej sytuacji to moja wina bo ja jestem pier....nięta i powinnam się leczyć . zaznaczę tylko że za chwilę wracam do Polskina stałe, ale od rodziny męża nie mogę miec wsparcia. po za tym w towarzystwie jesteśmy idealną parą. co mam robić jak mam postępować z nim. Jestem uzależnina od niego finansowo i emocjonalnie.

48

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

Hmmm powiem Ci tak nie mam doświadczenia ale tata mojego kolegi bił jego mame nigdy dzieci nie uderzył ale jego mame bił a ona aż uciekała od niego z ich dzieciami. Zastanów się trochę nad tym czy chcesz takiego losu dla siebie i swoich dzieci. Wyobraź sobie co Ty np byś poradziła swojej córce/synowi gdyby jedno z partnerów je biło a Ty dla nich poświęcałaś wszystko co najlepsze w Twoim życiu a teraz ktoś się nad nimi ZNĘCA. Ktoś kto Cię bije jest kochany ?!
Powodzenia smile

49

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

Mam nadzieję że nie wymyślam nowego powiedzenia wink
"miłość jest ślepa", chodź równie dobrze można by stwierdzić, że "blask" drugiej osoby, oślepia właśnie:)

10 lat, już najwyższy czas przyzwyczaić się do tego "blasku"

Aby zacząć się poruszać bezpiecznie
Warto zająć się sobą, wiele teorii na temat inwestycji, ich zwrocie, lub pomnożeniu zysków jest
Jednak rozsądnym wydaje się zainwestować w siebie,

Życie to nie rola, jaką mamy odegrać, warto żyć i być:)

Sama wiesz co zrobić, wystarczy że przestaniesz wdawać się w tą grę,

Związek to dwie osoby, dobrze jeski autonomiczne jednostki, nie ma problemu z szeroko rozumianą "sprawiedliwością" podziałem ról, godnością osobista, a już na pewno nie powinno w tym być miejsca, na przemoc psychiczna, fizyczną, emocjonalną,

Mówiąc w skrócie, nie bierz tego za atak,
Kasa Cię zniewala, emocje jakie czujesz, uzależniają

Są jakby motorem tego wszystkiego

Komunikacja w związku w takiej formie, to nie komunikacja sad

50

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

Wbij go w szok oddaj mu .zdziwi się .

51

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

Z tego co się orientuję dopiero choinki będą ubierane, wychodzi mi że ktoś się "urwał" z zeszłorocznej wink

smile smile

52

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

Magdalena 2711 - to, co Cię spotyka to przemoc finansowa i emocjonalna, jak słusznie zauważyłaś. Skoro trwa tyle lat, to najprawdopodobniej będzie narastać. Podjęłaś dobrą decyzję o tym, by coś z tym zrobić. Musisz być konsekwentna i zdawać sobie sprawę z tego, że na początku może nie być łatwo, ale później będziesz z siebie dumna - z tego, że dałaś radę. Jesteś wartościową i godną szacunku osobą i nie pozwól sobie wmówić inaczej.
Dzwoń na Niebieską Linię - oni dadzą Ci konkretne rady, jak postępować w tej sytuacji. Tam pomocy udzielają nie tylko psychologowie, ale również np. prawnicy i inni specjaliści.
Dzwoń na nr: 22 668-70-00
Linia czynna w dni powszednie od 12:00 do 18:00 oraz w weekendy od 10:00 do 16:00.
Powodzenia!

53

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż
Magdalena2711 napisał/a:

Witam Wszystkich. Jestem z mężem od 8 lat. Od 2 lat jesteśmy małżeństwem. Mąż pochodzi z dobrze sytuowanej rodziny.  2015 r. poroniłam teraz jestem w 6 miesiącu ciąży. Jeszcze przed ślubem była wyzywana od głupich, debili, nic nie umiejącej, zawsze mi mąż powtarzał że to dzięki niemu wyszłam na ludzi (rzeczywiście bardzo dużo zmieniło się gdy go poznałam) Przed ślubem zawsze byłam mu uległa, robilam co chciał. Po ślubie  zaczął pracować za granicą , ja przeprowadziłam się do teściowej i byłow miarę normalnie. Rok po ślubie i mieszkania u teściów  wyjechałam za nim za granicę,by szybciej wykończyć remont . I zaczęło się od początku. on wiecej zarabiał, moja wypłata to były grosze, wyzwiska , poniżania mnie itp. Tak jak wspomniałam jestem w obecnie w 6 miesiącu ciąży, od sierpnia jestem na zwolnieniu lekarskim. W domu jest zawsze ugotowane posprzątane itd. ale zaczęłam sie stawiać mu, że nie powinniem tak mnie wyzywać. Mówiłam mu że pieniądze to nie wszystko, że ważniejszy jest szacunek  do drugiej osoby. Ale wyszlo na to że zacząl mi wydzielać pieniądze. Mówi że trzeba oszczędzać bo dziecko nie dlugo się urodzi.ale jak ma ochotę na piwo i wódke to wtedy nie trzeba oszczędzać. moją rodzinę tez wyzywa. tylko jego rodzina jest super. Zawsze byłam nerwowa ale teraz zaczynam juz nie panować nad sobą . kiedy podnosi na mnie rękę ja automatycznie zaczynam się bronić i mu oddawać drapiąc do gdzie popadnie. zawsze po takiej sytuacji to moja wina bo ja jestem pier....nięta i powinnam się leczyć . zaznaczę tylko że za chwilę wracam do Polskina stałe, ale od rodziny męża nie mogę miec wsparcia. po za tym w towarzystwie jesteśmy idealną parą. co mam robić jak mam postępować z nim. Jestem uzależnina od niego finansowo i emocjonalnie.

Pomimo twojego stanu, wiała bym gdzie pieprz rośnie! Jak dzieciątko się urodzi, on dopiero ci pokaże swoje prawdziwe oblicze! Dasz sobie radę! On będzie musiał płacić alimenty. A w Polsce masz możliwość uzyskania pomocy od swojej rodziny?Tak jak poradzono ci powyżej, dzwoń na niebieską linię, tam uzyskasz wsparcie. Powodzenia!

54

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

Jestem mężatką od wielu lat, mam dorosłe już dziecko. Mąż człowiek niby idealny. Pracowity, lubi gotować, robi zakupy, pomaga przy różnych zajęciach w domu.. Super! Tak by się wydawało. Jest jednak jedno ale..  Jest idealnie, gdy wszystko idzie po jego myśli. Natomiast lepiej nie zwracać mu uwagi, bo nie znosi krytyki! Wpada w szał! Wyzywa od najgorszych i ... sam zaczyna krytykować! Jemu wolno! Przez te wszystkie lata kilka razy mnie uderzył. Ostatnio 3 lata temu. Była wtedy straszna awantura i ja zaczęłam go straszyć policją. Od tamtej pory za każdym razem powtarza : " Nie bój się, nie będziesz musiała wzywać policji"!Ale ja mu nie wierzę! Wczoraj znów na mnie wrzeszczał i naubliżał od kur.. Machał mi rękoma przed nosem i darł się na cały dom! Mam już tego dość! Jestem z nim tyle lat, chyba tylko dla tych jego paru dobrych cech. Ale to ostatnie ubliżanie mnie dobiło! Dziś do mnie podszedł i łaskawie powiedział przepraszam.. To wszystko! Dalej chodzi wściekły i nie odzywamy się do siebie. To że jestem z nim tyle lat, nie znaczy że dalej muszę się męczyć! Stanęły mi przed oczami wszystkie poprzednie piekła i jestem cała roztrzęsiona.. Wyprowadzać się nie chcę, bo jestem we własnym mieszkaniu. Jak myślicie, może przesadzam, czy jednak nie? Rozmowa z nim zawsze nic nie daje, bo wypomina mi wszystkie grzechy świata i dochodzi do kolejnej kłótni!

55

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

Nikt mi nie odpowiedział, szkoda..  Dziś znów się zaczęło! Tym razem dowiedziałam się że jak on mówi, to NIE WOLNO /!/ mu za nic przerwać, bo traci wątek! Była dyskusja, brało w niej udział kilka osób. Niestety, w trakcie jego wypowiedzi wyrwało mi się jedno zdanie i ..  już popełniłam nieomal zbrodnię! Potem, jak byliśmy sami, zaczął się cały wykład, a raczej stek pretensji jak ja śmiałam?! On NIGDY nie może nic powiedzieć, czuje się dyskryminowany i na drugi raz spotka się z tym towarzystwem beze mnie! No tak, a ja pewnie strasznie będę z tego powodu rozpaczać! Uważam, że nie jest takie zachowanie normalne, że jest to jakiś rodzaj przemocy! Czy warto dalej tkwić w takim związku, co mi radzicie?

56

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

Decyzję musisz podjąc sama. Ja tak zrobiłam po ponad 30 latach małżeństwa. I nie żałuje. To była moja najlepsza decyzja. Szkoda, że tak póżno. Pisałaś coś o samotnej starości. Ja całe lata będąc mężatką byłam samotna. Owszem początki, po rozwodzie były ciężkie. Natomiast teraz jestem szczęśliwa. Żyję sobie spokojnie, bez stresu, strachu, wstydu. W ciszy, bez krzyków, wrzasków, odoru alkoholu. W każdym wieku warto zawalczyć o swoją godnośc. Jeśli jesteś w stanie znosić zachowanie swojego męża po to tylko, aby dożyć starości, to tak zrób. A czy on poda Ci w chorobie szklankę wody? Zaopiekuje się Tobą?

57

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż
zamoszcz napisał/a:

Decyzję musisz podjąc sama. Ja tak zrobiłam po ponad 30 latach małżeństwa. I nie żałuje. To była moja najlepsza decyzja. Szkoda, że tak póżno. Pisałaś coś o samotnej starości. Ja całe lata będąc mężatką byłam samotna. Owszem początki, po rozwodzie były ciężkie. Natomiast teraz jestem szczęśliwa. Żyję sobie spokojnie, bez stresu, strachu, wstydu. W ciszy, bez krzyków, wrzasków, odoru alkoholu. W każdym wieku warto zawalczyć o swoją godnośc. Jeśli jesteś w stanie znosić zachowanie swojego męża po to tylko, aby dożyć starości, to tak zrób. A czy on poda Ci w chorobie szklankę wody? Zaopiekuje się Tobą?

Dziękuję za odpowiedź. To prawda, decyzja jest trudna, ale muszę ją podjąć. Jednak liczyć na niego zawsze mogłam, w chorobie również. I to jest jedna z kilku jego dobrych cech, o których wcześniej pisałam. Uważam, że ma on dwie osobowości, jedną bardzo dobrą, a drugą złą. Gdy raz na jakiś czas ujawni się ta zła, robi się nawet z błahego powodu wielka awantura. Wcześniej dochodziło do rękoczynów, ostatnio są krzyki, odgrażanie się i zastraszanie że mnie zostawi. Najgorzej go wkurza, jak mu mówię "to mnie zostaw", albo nie daję mu dojść do głosu. Wtedy wpada we wściekłość. W ogóle, ma jakiś uraz na punkcie przerywania. Jak z nim rozmawiam i międzyczasie próbuję coś powiedzieć, to od razu się wścieka. To samo jest w towarzystwie. Jeżeli on do kogoś coś mówi i wywiązuje się dyskusja, wtedy za nic na świecie nie wolno mi nic powiedzieć, dopóki on nie skończy. Dla mnie to jest chore. Rozumiem że w zasadzie nie powinno się komuś przerywać, ale jeżeli trwa dyskusja i wiele osób zabiera głos, trudno to czasem kontrolować. Nie wiem jeszcze co postanowię, ale muszę koniecznie podjąć jakąś decyzję. Dodam jeszcze, że rozmowa z nim , na spokojnie, też nic nie daje. On twierdzi że to moja wina.

58

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

Zwróciłam uwagę na to, że napisałaś, iż mąż ma 2 osobowości. Mój też miał w zależności od sytuacji. Bardzo lubił spektakularne akcje. Do tego jeszcze ważne było, aby o tym dowiedziało się jak najwięcej osób. Robił niespodzianki, prezenty itd. To była taka jego ludzka twarz, o której Ty piszesz, że to druga osobowośc. Ja dzisiaj wiem, że to była, przynajmniej w wydaniu mojego  byłego męża gra. Ale nie można cały czas grać, więc co jakiś czas wychodził z roli. Wtedy był katem, a ja ofiarą. Jeżeli Ty potrafisz żyć z takim człowiekiem, który krzywdzi Cię, poniża, lekceważy itp to żyj z nim i czekaj, aż się zmieni jak tysiące innych kobiet. To Twoje życie. Wiedz jedno, oni się nie zmieniają. Zmienić możemy tylko siebie. Życzę Ci podjęcia dobrych decyzji.

59

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż
zamoszcz napisał/a:

Zwróciłam uwagę na to, że napisałaś, iż mąż ma 2 osobowości. Mój też miał w zależności od sytuacji. Bardzo lubił spektakularne akcje. Do tego jeszcze ważne było, aby o tym dowiedziało się jak najwięcej osób. Robił niespodzianki, prezenty itd. To była taka jego ludzka twarz, o której Ty piszesz, że to druga osobowośc. Ja dzisiaj wiem, że to była, przynajmniej w wydaniu mojego  byłego męża gra. Ale nie można cały czas grać, więc co jakiś czas wychodził z roli. Wtedy był katem, a ja ofiarą. Jeżeli Ty potrafisz żyć z takim człowiekiem, który krzywdzi Cię, poniża, lekceważy itp to żyj z nim i czekaj, aż się zmieni jak tysiące innych kobiet. To Twoje życie. Wiedz jedno, oni się nie zmieniają. Zmienić możemy tylko siebie. Życzę Ci podjęcia dobrych decyzji.

                                       Dziękuję za odpowiedź.
Jeszcze się zastanawiam.. Dałam sobie czas do świąt, czyli jeszcze ponad tydzień. Ale to będzie już stanowcza decyzja, wóz, albo przewóz. Skłaniam się raczej do tego drugiego, gdyż czara goryczy już się przelała.

60

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

Sandra, czy zaproponowałaś mu kiedykolwiek terapię, czy choć raz postawiłaś się i powiedziałaś mu jak sie z tym czujesz i do jakiego stanu Cię doprowadził, czy on wie, że chcesz od niego odejść?
Jeśli nie da się z nim spokojnie porozmawiać, to może napisz do niego list.

61

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż
josz napisał/a:

Sandra, czy zaproponowałaś mu kiedykolwiek terapię, czy choć raz postawiłaś się i powiedziałaś mu jak sie z tym czujesz i do jakiego stanu Cię doprowadził, czy on wie, że chcesz od niego odejść?
Jeśli nie da się z nim spokojnie porozmawiać, to może napisz do niego list.

Terapia odpada. Już nieraz na ten temat rozmawialiśmy i on się nie zgadza. O odejściu natomiast nie wspominam, bo kilka miesięcy temu mu o tym powiedziałam, że mam dość i że będziemy musieli się rozstać. Do dziś tego żałuję, bo reakcją jego była karkołomna awantura i grożenie że mnie zatłucze! Teraz, załatwię to po cichu..

62

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

Sandra,

uważam że powinnaś zawalczyć o siebie i odejść. Na początku będzie Ci ciężko, ale wreszcie w Twoim życiu będzie miejsce  na Twoją osobowość, Twoje odczucia i Twoje życie. Bo z tego co czytam, w Twoim życiu obecnie króluje mąż, który nie zamierza tej sytuacji zmieniać, gdyż najwidoczniej mu ona odpowiada.
Więc to jest wybór między Tobą a nim. Moim zdaniem, wybierz siebie. trzymam kciuki!

63

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż
Sylwia720 napisał/a:

Sandra,

uważam że powinnaś zawalczyć o siebie i odejść. Na początku będzie Ci ciężko, ale wreszcie w Twoim życiu będzie miejsce  na Twoją osobowość, Twoje odczucia i Twoje życie. Bo z tego co czytam, w Twoim życiu obecnie króluje mąż, który nie zamierza tej sytuacji zmieniać, gdyż najwidoczniej mu ona odpowiada.
Więc to jest wybór między Tobą a nim. Moim zdaniem, wybierz siebie. trzymam kciuki!

Dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam!

64 Ostatnio edytowany przez brenne (2017-04-10 11:02:45)

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż
sandra.kow napisał/a:

Terapia odpada. Już nieraz na ten temat rozmawialiśmy i on się nie zgadza. O odejściu natomiast nie wspominam, bo kilka miesięcy temu mu o tym powiedziałam, że mam dość i że będziemy musieli się rozstać. Do dziś tego żałuję, bo reakcją jego była karkołomna awantura i grożenie że mnie zatłucze! Teraz, załatwię to po cichu..

Rozumiem że Twój mąż nie chce iść na terapię , nie zmusisz go, ale może pomyśl o terapii dla siebie.  Znajdź wątek grupa wsparcia dla kobiet kochających za bardzo- otwiera oczy.
Poza tym, tak jak napisałaś, próbowałaś z nim rozmawiać i..... nic. Gdzieś na którymś forum ktoś mądry napisał że jak chcesz aby to co chcesz przekazać swojej drugiej połowie dotarło powinnaś stosować jak najkrotsze komunikaty.  To działa. Np. Kiedy kiedy zacznie Cię obrażać, powiedz ze Cię to rani i dopóki nie zmieni tonu to nie będziesz z nim rozmawiać i wyjdź do drugiego pokoju np. poczytać.  Za pierwszym razem pewnie będzie zszokowany ale za drugim razem przemysli.
A tymczasem  zajmij się sobą.  Zapisz się na jakiś kurs, wyjdź do ludzi,

65 Ostatnio edytowany przez Marceli40 (2017-04-14 20:13:46)

Odp: przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

Co to w ogóle znaczy "gdy go denerwuję " ?A jakieś przykłady powodów denerwowania ?  Bo co innego zdenerwować  słoną zupą a co innego zdenerwować ...nie wiem... seksem z sąsiadem...? Aborcją ? Braniem narkotyków ?
Może pytanie powinno brzmieć -
"jakim sposobem zdenerwować męża, żeby nie dostać za to strzała w głowę"?

Przemoc ma formę albo fizyczną , albo psychiczną. Często jedna przemoc rodzi drugą. Czasem przemoc jest następstwem jakiejś innej przemocy . Nawet łagodny pies w końcu ugryzie , gdy go się za długo sztura kijem.
Generalnie jeśli przemoc fizyczna Twojego męża wynika z błachego powodu -słonej zupy- to  zupełnie inna bajka , niż gdyby wrócił wcześniej z delegacji i zobaczył kochanka w swoim łóżku.
Więc ?

Posty [ 1 do 65 z 81 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » przemoc w rodzinie ... agresywny mąż

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024