Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 63 ]

Temat: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy

Zaczne od tego, ze mam 22 lata, moj chlopak 25. Jestesmy razem 3 lata. Po ok 1,5 roku zaczely sie problemy tego typu: w trakcie klotni, kiedy nie jestesmy w stanie dojsc do porozumienia on nagle traci cala cierpliwosc, uderza w stol zaczyna krzyczec i pluc na mnie. Bardzo czesto niszczy przy tym meble, albo krzywdzi siebie (np. Uderzajac reka w drzwi) ostatnio pomalam obramowanie lozka. Poza tym, ze krzyczy- blokuje tez moja przestrzen, kiedy mowie mu, ze chce odejsc sie uspokoic albo probuje przejsc, staje naprzeciw, krzyczy mi w twarz i blokuje. Jest postawnym mezczyzna wiec silowo nie mam z nim zadnych szans. Zawsze po takim incydencie przeprasza i mowi, ze nie chce sie tak zachowywac. Byl moment, ze faktycznie byla poprawa, jednak ostatnio nie da sie z nim rozmawiac. Ja juz stracilam cierpliwosc, kiedy zaczyna sie denerwowac ja mowie, ze nie bede z nim rozmawiala- to tylko dolewa oliwy do ognia. Usprawiedliwia sie tym, ze bardzo irytuje go to, ze go nie rozumiem i mu przerywam. Dzisiejsza sytuacja, zmusila mnie do napisania tego posta. W trakcie klotni, stracil panowanie 3 razy, za 3 razem kiedy zaczal krzyczec, sprobowalam opuscic salon, on wtedy zaczal blokowac mi przejscie i dalej krzyczal. Kiedy ja wykrzyczalam mu (jestem osoba nie podnoszaca glosu w klotniach) zeby przestal, on zaczal jeszcze bardziej. do oczu nalecialy mi lzy, powiedzial ‚NO JESZCZE SIE ROZPLACZ, TERAZ WIDZISZ CO CZUJE!’. Usiadlam zaplakana i powiedzialam, ze nie chce z nim byc. Dalej krzyczal i wtedy udalo mi sie uciec do pokoju. Wyszedl z domu i oczywiscie po powrocie przepraszanie, ze nie chce tak robic itp itd. Ja powiedzialam mu, ze juz nie mam cierpliwosci. Nie wiem jak mu powiedziec, ze zneca sie nade mna psychicznie. On niby rozumie, ale wydaje mi sie, ze nie zdaje sobie sprawy z tego jak bardzo mnie krzywdzi. Mieszkamy razem i poza tym, jest cudownym chlopakiem, wspierajacym, troskliwym. Dlatego nie wiem co robic.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy
kiducha napisał/a:

Zaczne od tego, ze mam 22 lata, moj chlopak 25. Jestesmy razem 3 lata. Po ok 1,5 roku zaczely sie problemy tego typu: w trakcie klotni, kiedy nie jestesmy w stanie dojsc do porozumienia on nagle traci cala cierpliwosc, uderza w stol zaczyna krzyczec i pluc na mnie. Bardzo czesto niszczy przy tym meble, albo krzywdzi siebie (np. Uderzajac reka w drzwi) ostatnio pomalam obramowanie lozka. Poza tym, ze krzyczy- blokuje tez moja przestrzen, kiedy mowie mu, ze chce odejsc sie uspokoic albo probuje przejsc, staje naprzeciw, krzyczy mi w twarz i blokuje. Jest postawnym mezczyzna wiec silowo nie mam z nim zadnych szans. Zawsze po takim incydencie przeprasza i mowi, ze nie chce sie tak zachowywac. Byl moment, ze faktycznie byla poprawa, jednak ostatnio nie da sie z nim rozmawiac. Ja juz stracilam cierpliwosc, kiedy zaczyna sie denerwowac ja mowie, ze nie bede z nim rozmawiala- to tylko dolewa oliwy do ognia. Usprawiedliwia sie tym, ze bardzo irytuje go to, ze go nie rozumiem i mu przerywam. Dzisiejsza sytuacja, zmusila mnie do napisania tego posta. W trakcie klotni, stracil panowanie 3 razy, za 3 razem kiedy zaczal krzyczec, sprobowalam opuscic salon, on wtedy zaczal blokowac mi przejscie i dalej krzyczal. Kiedy ja wykrzyczalam mu (jestem osoba nie podnoszaca glosu w klotniach) zeby przestal, on zaczal jeszcze bardziej. do oczu nalecialy mi lzy, powiedzial ‚NO JESZCZE SIE ROZPLACZ, TERAZ WIDZISZ CO CZUJE!’. Usiadlam zaplakana i powiedzialam, ze nie chce z nim byc. Dalej krzyczal i wtedy udalo mi sie uciec do pokoju. Wyszedl z domu i oczywiscie po powrocie przepraszanie, ze nie chce tak robic itp itd. Ja powiedzialam mu, ze juz nie mam cierpliwosci. Nie wiem jak mu powiedziec, ze zneca sie nade mna psychicznie. On niby rozumie, ale wydaje mi sie, ze nie zdaje sobie sprawy z tego jak bardzo mnie krzywdzi. Mieszkamy razem i poza tym, jest cudownym chlopakiem, wspierajacym, troskliwym. Dlatego nie wiem co robic.

Nie wiesz, co robić? Poczekaj aż Ci nos złamie, moze wtedy zrozumiesz.

A tak bez złośliwości, to uciekaj od tego tyrana! Teraz znęca się psychicznie, ale takie zachowania ZAWSZE eskalują. Zawsze. On kiedyś przejdzie od słów do czynów.

Już teraz widać, że się nie kontroluje - mówi, że nie chce się tak zachowywać, ale się zachowuje, ergo Twoja wina bo go doprowadzasz do nerwów. Ty płaczesz, a on mówi, że wiesz co on czuje - raczej nie, bo on nie wie, co czuje drobniejsza kobieta, gdy boi się rozwścieczonego wielkiego faceta blokującego jej drogę.

Za młoda jesteś, by się pakować w takie bagno. Uciekaj jak najprędzej.

3

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy
kiducha napisał/a:

Zaczne od tego, ze mam 22 lata, moj chlopak 25. Jestesmy razem 3 lata. Po ok 1,5 roku zaczely sie problemy tego typu: w trakcie klotni, kiedy nie jestesmy w stanie dojsc do porozumienia on nagle traci cala cierpliwosc, uderza w stol zaczyna krzyczec i pluc na mnie. Bardzo czesto niszczy przy tym meble, albo krzywdzi siebie (np. Uderzajac reka w drzwi) ostatnio pomalam obramowanie lozka. Poza tym, ze krzyczy- blokuje tez moja przestrzen, kiedy mowie mu, ze chce odejsc sie uspokoic albo probuje przejsc, staje naprzeciw, krzyczy mi w twarz i blokuje. Jest postawnym mezczyzna wiec silowo nie mam z nim zadnych szans. Zawsze po takim incydencie przeprasza i mowi, ze nie chce sie tak zachowywac. Byl moment, ze faktycznie byla poprawa, jednak ostatnio nie da sie z nim rozmawiac. Ja juz stracilam cierpliwosc, kiedy zaczyna sie denerwowac ja mowie, ze nie bede z nim rozmawiala- to tylko dolewa oliwy do ognia. Usprawiedliwia sie tym, ze bardzo irytuje go to, ze go nie rozumiem i mu przerywam. Dzisiejsza sytuacja, zmusila mnie do napisania tego posta. W trakcie klotni, stracil panowanie 3 razy, za 3 razem kiedy zaczal krzyczec, sprobowalam opuscic salon, on wtedy zaczal blokowac mi przejscie i dalej krzyczal. Kiedy ja wykrzyczalam mu (jestem osoba nie podnoszaca glosu w klotniach) zeby przestal, on zaczal jeszcze bardziej. do oczu nalecialy mi lzy, powiedzial ‚NO JESZCZE SIE ROZPLACZ, TERAZ WIDZISZ CO CZUJE!’. Usiadlam zaplakana i powiedzialam, ze nie chce z nim byc. Dalej krzyczal i wtedy udalo mi sie uciec do pokoju. Wyszedl z domu i oczywiscie po powrocie przepraszanie, ze nie chce tak robic itp itd. Ja powiedzialam mu, ze juz nie mam cierpliwosci. Nie wiem jak mu powiedziec, ze zneca sie nade mna psychicznie. On niby rozumie, ale wydaje mi sie, ze nie zdaje sobie sprawy z tego jak bardzo mnie krzywdzi. Mieszkamy razem i poza tym, jest cudownym chlopakiem, wspierajacym, troskliwym. Dlatego nie wiem co robic.

Po pierwsze, jesteś w permanentnym stanie zagrożenia utraty zdrowia i życia.
Bądź zawsze przygotowana na to, że w skutek takiej awantury będziesz musiała opuścić mieszkanie. Czy masz do kogo pójść w takim wypadku? Czy będziesz miała własne środki, które pozwolą Ci na przeżycie? Czy jesteś zależna na wielu płaszczyznach od swojego chłopaka?
Jesteś tak naprawdę w momencie, gdzie agresja fizyczna może dotknąć Cię w przypadku każdej następnej sprzeczki. Atak, jakiego będziesz ofiarą - może spowodować u Ciebie kalectwo, utratę zdrowia, a nawet śmierć. Czy zdajesz sobie z tego sprawę?

Po drugie, nie, on nie jest cudowny, troskliwym, wspierającym Cię chłopakiem.
Jest napastliwym, brutalnym agresorem, który w każdej chwili może Ci zrobić poważną krzywdę. To nie są żarty. Gadanie o tym, jaki to on jest wspaniały, można między bajki włożyć.
Teraz łamie ramę od łóżka, jutro złamie Ci kręgosłup.
To niezrównoważony, nie panujący nad sobą drapieżnik.

4 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2020-02-18 22:09:15)

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy

Bo zupa była za słona.
Bo wyglądała zbyt atrakcyjnie.
Bo musiał jakoś odreagować.

To hasła kampanii społecznej dotyczącej przemocy. Nie wydają się Ci znajome?
On jest przemocowcem, Ty - jego ofiarą.
Wpisz w wyszukiwarkę hasło "Cykl przemocy domowej" i dokładnie, ze zrozumieniem, przeczytaj.

5

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy
kiducha napisał/a:

Zaczne od tego, ze mam 22 lata, moj chlopak 25. Jestesmy razem 3 lata. Po ok 1,5 roku zaczely sie problemy tego typu: w trakcie klotni, kiedy nie jestesmy w stanie dojsc do porozumienia on nagle traci cala cierpliwosc, uderza w stol zaczyna krzyczec i pluc na mnie. Bardzo czesto niszczy przy tym meble, albo krzywdzi siebie (np. Uderzajac reka w drzwi) ostatnio pomalam obramowanie lozka. Poza tym, ze krzyczy- blokuje tez moja przestrzen, kiedy mowie mu, ze chce odejsc sie uspokoic albo probuje przejsc, staje naprzeciw, krzyczy mi w twarz i blokuje. Jest postawnym mezczyzna wiec silowo nie mam z nim zadnych szans. Zawsze po takim incydencie przeprasza i mowi, ze nie chce sie tak zachowywac. Byl moment, ze faktycznie byla poprawa, jednak ostatnio nie da sie z nim rozmawiac. Ja juz stracilam cierpliwosc, kiedy zaczyna sie denerwowac ja mowie, ze nie bede z nim rozmawiala- to tylko dolewa oliwy do ognia. Usprawiedliwia sie tym, ze bardzo irytuje go to, ze go nie rozumiem i mu przerywam. Dzisiejsza sytuacja, zmusila mnie do napisania tego posta. W trakcie klotni, stracil panowanie 3 razy, za 3 razem kiedy zaczal krzyczec, sprobowalam opuscic salon, on wtedy zaczal blokowac mi przejscie i dalej krzyczal. Kiedy ja wykrzyczalam mu (jestem osoba nie podnoszaca glosu w klotniach) zeby przestal, on zaczal jeszcze bardziej. do oczu nalecialy mi lzy, powiedzial ‚NO JESZCZE SIE ROZPLACZ, TERAZ WIDZISZ CO CZUJE!’. Usiadlam zaplakana i powiedzialam, ze nie chce z nim byc. Dalej krzyczal i wtedy udalo mi sie uciec do pokoju. Wyszedl z domu i oczywiscie po powrocie przepraszanie, ze nie chce tak robic itp itd. Ja powiedzialam mu, ze juz nie mam cierpliwosci. Nie wiem jak mu powiedziec, ze zneca sie nade mna psychicznie. On niby rozumie, ale wydaje mi sie, ze nie zdaje sobie sprawy z tego jak bardzo mnie krzywdzi. Mieszkamy razem i poza tym, jest cudownym chlopakiem, wspierajacym, troskliwym. Dlatego nie wiem co robic.

Kiedy czytam coś takiego, wraca do mnie jak bumerang przeszlośc, o której mimo uplywu lat, nie mogę zapomnieć. Mąż; wyszlam za mąż bardzo wczesnie, mialam 18 lat. Początki były cudowne, potem coś tak jak opisujesz. W końcu była juz tylko przemoc. Kiedy byłam w ciązy nauczyłam się padać w kącie pokoju na kolana, zakładac ręce na głowę i w takiej pozycji chroniłam dziecko przed urazami, ciosami i kopniakami.  Chcesz takiej przyszlości? Jeśli nie chcesz, to proszę cię bardzo, uciekaj od tego faceta.

6

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy

dziewczyno nad czym Ty się jeszcze zastanawiasz.... masz 22 lata i zapewne piękną przyszłość przez sobą, ale na pewno nie z nim. cokolwiek Ci nie powie, czegokolwiek byś nie zrobiła, on się nie zmieni. tacy ludzie się nie zmieniają. nie bądź męczennikiem, zacznij żyć.

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy

Że tak zapytam jak tam u niego w domu rodzinnym wyglądają sprawy? bo patologią od małego śmierdzi na kilometr.

8

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy
SzczęśćBożę napisał/a:

Że tak zapytam jak tam u niego w domu rodzinnym wyglądają sprawy? bo patologią od małego śmierdzi na kilometr.

To ma tu najmniejsze znaczenie, dlaczego on jest jaki jest. Nie szukajmy dla niego usprawiedliwień.

Autorka przeczyta i gotowa szukać wymówek: bo on taki biedny, taką miał trudną przeszłość...

To nie ma znaczenia. Teraz jest teraz i czas jej się ewakuować z tego związku.

9

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy
SzczęśćBożę napisał/a:

Że tak zapytam jak tam u niego w domu rodzinnym wyglądają sprawy? bo patologią od małego śmierdzi na kilometr.


W jego domu wszystko jest w najlepszym porzadku. Ma cudowna, kochajaca rodzine. Kilka problemow, typu, ze nie zna swojego biologicznego ojca. Ale cala rodzina jest bardzo kochana, empatyczna i wspierajaca. Bardzo waza slowa. On mowi, ze tylko przy mnie traci tak cierpliwosc.

10

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy

Znam przypadki że ktoś miał normalne dziecińswo, nie było żadnej patologii w rodzinie, a dana osoba po prostu taka jest,
Dziewczynno nie czekaj, tylko odejdź od niego. Masz to szczęście że nic was nie łączy, małżeństwo, dzieci. Nie niszcz sobie życia

11

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy
kiducha napisał/a:

(...) On mowi, ze tylko przy mnie traci tak cierpliwosc.

Znajdziesz rozwiązanie, gdy sięgniesz po wyrozumiałość, współczucie i szacunek - wobec siebie i dla siebie.

12

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy

To przemocowiec, niestety będzie tylko gorzej.

13

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy

Łobuz kocha najbardziej

Każda karynka chcę aby ja jej kochany sebiks od czasu do czasu sprał.

Poza tym jest przecież taki kochany i czuły

14

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy

Autorko, jeśli twój instynkt samozachowawczy funkcjonuje jako tako, to uciekaj od czuba jak najszybciej.
Te okresy, kiedy szajba mu nie odbija to tzw miesiące miodowe. Niektire mogą trwać kilka godzin, kilka dni albo nawet tygodni, jednak zapamiętaj, że prędzej czy później zawsze przychodzi czas wybuchu agresji. Ten chłopak nie ma dobrze w głowie, więc nie daj się zwieść jego krokodylim łzom.
Z czasem będzie coraz gorzej, aż w końcu on przejdzie do rękoczynów.
Dołączysz do grupy bitych kobiet przedwcześnie postarzała, zakompleksiona i zahukana. Nie stworzysz z tym człowiekiem normalnego domu ani dla siebie, ani dla dzieci. Będziesz patrzyła z zazdrością na swoje koleżanki, które związały się z normalnymi facetami i ciągle będziesz się do nich porównywała. Będziesz po prostu bardzo ale to bardzo cierpieć. Życie w permanentnym stresie doprowadza też do wielu przewlekłych chorób, z których nerwice wydają się najlżejsze. Jest naukowo udowodnione, że od takiego życia można nabawić się nawet raka.
Uciekaj od czuba i na nic się nie oglądaj. Gdy będziesz z nim zrywała, to Zadbaj o swoje bezpieczeństwo, więc nie rób tego w zaciszu domowym, lecz na neutralnym gruncie, żeby byli inni ludzie. Skończ z nim i wróć do domu modląc się, żeby tylko na tym się skończyło.
Jesteś taka młodziutka, ratuj swoje życie.

15

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy
Salomonka napisał/a:
kiducha napisał/a:

Zaczne od tego, ze mam 22 lata, moj chlopak 25. Jestesmy razem 3 lata. Po ok 1,5 roku zaczely sie problemy tego typu: w trakcie klotni, kiedy nie jestesmy w stanie dojsc do porozumienia on nagle traci cala cierpliwosc, uderza w stol zaczyna krzyczec i pluc na mnie. Bardzo czesto niszczy przy tym meble, albo krzywdzi siebie (np. Uderzajac reka w drzwi) ostatnio pomalam obramowanie lozka. Poza tym, ze krzyczy- blokuje tez moja przestrzen, kiedy mowie mu, ze chce odejsc sie uspokoic albo probuje przejsc, staje naprzeciw, krzyczy mi w twarz i blokuje. Jest postawnym mezczyzna wiec silowo nie mam z nim zadnych szans. Zawsze po takim incydencie przeprasza i mowi, ze nie chce sie tak zachowywac. Byl moment, ze faktycznie byla poprawa, jednak ostatnio nie da sie z nim rozmawiac. Ja juz stracilam cierpliwosc, kiedy zaczyna sie denerwowac ja mowie, ze nie bede z nim rozmawiala- to tylko dolewa oliwy do ognia. Usprawiedliwia sie tym, ze bardzo irytuje go to, ze go nie rozumiem i mu przerywam. Dzisiejsza sytuacja, zmusila mnie do napisania tego posta. W trakcie klotni, stracil panowanie 3 razy, za 3 razem kiedy zaczal krzyczec, sprobowalam opuscic salon, on wtedy zaczal blokowac mi przejscie i dalej krzyczal. Kiedy ja wykrzyczalam mu (jestem osoba nie podnoszaca glosu w klotniach) zeby przestal, on zaczal jeszcze bardziej. do oczu nalecialy mi lzy, powiedzial ‚NO JESZCZE SIE ROZPLACZ, TERAZ WIDZISZ CO CZUJE!’. Usiadlam zaplakana i powiedzialam, ze nie chce z nim byc. Dalej krzyczal i wtedy udalo mi sie uciec do pokoju. Wyszedl z domu i oczywiscie po powrocie przepraszanie, ze nie chce tak robic itp itd. Ja powiedzialam mu, ze juz nie mam cierpliwosci. Nie wiem jak mu powiedziec, ze zneca sie nade mna psychicznie. On niby rozumie, ale wydaje mi sie, ze nie zdaje sobie sprawy z tego jak bardzo mnie krzywdzi. Mieszkamy razem i poza tym, jest cudownym chlopakiem, wspierajacym, troskliwym. Dlatego nie wiem co robic.

Kiedy czytam coś takiego, wraca do mnie jak bumerang przeszlośc, o której mimo uplywu lat, nie mogę zapomnieć. Mąż; wyszlam za mąż bardzo wczesnie, mialam 18 lat. Początki były cudowne, potem coś tak jak opisujesz. W końcu była juz tylko przemoc. Kiedy byłam w ciązy nauczyłam się padać w kącie pokoju na kolana, zakładac ręce na głowę i w takiej pozycji chroniłam dziecko przed urazami, ciosami i kopniakami.  Chcesz takiej przyszlości? Jeśli nie chcesz, to proszę cię bardzo, uciekaj od tego faceta.

Salomonko wiem, że to już za tobą i że teraz już twój świat jest bezpieczny i spokojny, ale przytulam cię mocno. Poryczałam się po twoim opisie, poczułam twoją bezsilność, strach, pułapkę.

16

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy

Masz 22 lata i jeszcze całe życie przed sobą, nie marnuj go na związek z tym psycholem, bo obudzisz się kiedyś w wieku 25, 30, 35 lat ze złamanym nosem, opowiadając na SOR historyjki o tym jak spadłaś ze schodów. Ratuj się! I pod żadnym pozorem nie wierz w to, że on się jeszcze dla Ciebie zmieni. Nie zmieni, będzie tylko gorzej. Nie bądź naiwna.Zadbaj o siebie i swoją przyszłość. Odwagi! Życzę Ci powodzenia!

17

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy
Ajko napisał/a:
Salomonka napisał/a:
kiducha napisał/a:

Zaczne od tego, ze mam 22 lata, moj chlopak 25. Jestesmy razem 3 lata. Po ok 1,5 roku zaczely sie problemy tego typu: w trakcie klotni, kiedy nie jestesmy w stanie dojsc do porozumienia on nagle traci cala cierpliwosc, uderza w stol zaczyna krzyczec i pluc na mnie. Bardzo czesto niszczy przy tym meble, albo krzywdzi siebie (np. Uderzajac reka w drzwi) ostatnio pomalam obramowanie lozka. Poza tym, ze krzyczy- blokuje tez moja przestrzen, kiedy mowie mu, ze chce odejsc sie uspokoic albo probuje przejsc, staje naprzeciw, krzyczy mi w twarz i blokuje. Jest postawnym mezczyzna wiec silowo nie mam z nim zadnych szans. Zawsze po takim incydencie przeprasza i mowi, ze nie chce sie tak zachowywac. Byl moment, ze faktycznie byla poprawa, jednak ostatnio nie da sie z nim rozmawiac. Ja juz stracilam cierpliwosc, kiedy zaczyna sie denerwowac ja mowie, ze nie bede z nim rozmawiala- to tylko dolewa oliwy do ognia. Usprawiedliwia sie tym, ze bardzo irytuje go to, ze go nie rozumiem i mu przerywam. Dzisiejsza sytuacja, zmusila mnie do napisania tego posta. W trakcie klotni, stracil panowanie 3 razy, za 3 razem kiedy zaczal krzyczec, sprobowalam opuscic salon, on wtedy zaczal blokowac mi przejscie i dalej krzyczal. Kiedy ja wykrzyczalam mu (jestem osoba nie podnoszaca glosu w klotniach) zeby przestal, on zaczal jeszcze bardziej. do oczu nalecialy mi lzy, powiedzial ‚NO JESZCZE SIE ROZPLACZ, TERAZ WIDZISZ CO CZUJE!’. Usiadlam zaplakana i powiedzialam, ze nie chce z nim byc. Dalej krzyczal i wtedy udalo mi sie uciec do pokoju. Wyszedl z domu i oczywiscie po powrocie przepraszanie, ze nie chce tak robic itp itd. Ja powiedzialam mu, ze juz nie mam cierpliwosci. Nie wiem jak mu powiedziec, ze zneca sie nade mna psychicznie. On niby rozumie, ale wydaje mi sie, ze nie zdaje sobie sprawy z tego jak bardzo mnie krzywdzi. Mieszkamy razem i poza tym, jest cudownym chlopakiem, wspierajacym, troskliwym. Dlatego nie wiem co robic.

Kiedy czytam coś takiego, wraca do mnie jak bumerang przeszlośc, o której mimo uplywu lat, nie mogę zapomnieć. Mąż; wyszlam za mąż bardzo wczesnie, mialam 18 lat. Początki były cudowne, potem coś tak jak opisujesz. W końcu była juz tylko przemoc. Kiedy byłam w ciązy nauczyłam się padać w kącie pokoju na kolana, zakładac ręce na głowę i w takiej pozycji chroniłam dziecko przed urazami, ciosami i kopniakami.  Chcesz takiej przyszlości? Jeśli nie chcesz, to proszę cię bardzo, uciekaj od tego faceta.

Salomonko wiem, że to już za tobą i że teraz już twój świat jest bezpieczny i spokojny, ale przytulam cię mocno. Poryczałam się po twoim opisie, poczułam twoją bezsilność, strach, pułapkę.

Ajko, każdy musi dosięgnąć swojego dna, żeby sie odbić. Trudno jednak odbić się od dna, gdy tonie się w bagnie. Oczywiście zapłaciłam wysoką cenę za swoją młodzieńcza glupotę, naiwność i wiarę w ludzi. Szybko zostalam nastoletnią, samotną matką po rozwodzie i zaczęło się życie smile Teraz oczwiście jest ok, ale o przemocy wiem chyba wszystko, bo po pierwsze sama jej zaznałam a po drugie spędziłam długie godziny na zgłębianiu tematu, choćby pomagając innym kobietom w podobnej sytuacji. Moja praca magisterska miala "przemoc "w tytule.

Dlatego uważam, że autorka tematu powinna uciec jak najszybciej z tego związku i dobrze zatrzeć za sobą ślady. Przemocowiec nigdy nie przestaje, ale powoli posuwa coraz dalej się w swoich poczynaniach, aż w końcu jego ofiara jest tak zastraszona, że sama nie widzi dla siebie wyjścia. Normalnie, każda zdrowa i niespanikowana kobieta, po jednym takim występie faceta spakowałaby walizki i nie czekala na rozwój sytuacji. Autorka jest już w fazie, że godzi się z przemocą, choć ma dzięki Bogu resztki sił i przytomności, aby się zastanawiac, czy to normalne.

18 Ostatnio edytowany przez Ajko (2020-02-19 11:57:30)

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy
kiducha napisał/a:

On niby rozumie, ale wydaje mi sie, ze nie zdaje sobie sprawy z tego jak bardzo mnie krzywdzi. Mieszkamy razem i poza tym, jest cudownym chlopakiem, wspierajacym, troskliwym. Dlatego nie wiem co robic.

Po tych słowach widać tutaj, że nie zamierzasz z tym nic robić, RATOWAĆ SIĘ, że trochę ci smutno, że trochę się boisz, trochę chcesz pocieszenia, ale nie zostawisz "miłości twojego życia". Bo on pewnie taki wrażliwy, bo może płakał jak ci opowiadał o sobie, albo jak cię przepraszał, bo pewnie w dzieciństwie go rodzice źle traktowali, albo był w domu dziecka i ty mu naprawisz ten okropny świat. Bo kto inny jak nie ty współczująca, kochająca, w potrzebie, nie zostawisz go.
Wiesz kiedy się obudzisz z tego "zamroczenia umysłowego" jak będzie ZA PÓŹNO, jak w drodze będzie wasze dziecko, jak poczuje, że teraz już jesteś w potrzasku, bo gdzie z małym dzieciakiem pójdziesz. Wtedy dopiero spadną ci hormonalne klapki zakochania i zrozumiesz, że na własne życzenie, nie chciałaś POMÓC SOBIE.
A może to dla ciebie oznaka miłości z jego strony, tak bardzo cie kocha, że mu nerwy co chwilę puszczają? Taka szalona, prawdziwa miłość.
Ciekawe czy gdybyś miała córkę, przyjaciółkę, matkę to chciałabyś by miały takiego partnera jak ty.

19

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy
Salomonka napisał/a:
Ajko napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Kiedy czytam coś takiego, wraca do mnie jak bumerang przeszlośc, o której mimo uplywu lat, nie mogę zapomnieć. Mąż; wyszlam za mąż bardzo wczesnie, mialam 18 lat. Początki były cudowne, potem coś tak jak opisujesz. W końcu była juz tylko przemoc. Kiedy byłam w ciązy nauczyłam się padać w kącie pokoju na kolana, zakładac ręce na głowę i w takiej pozycji chroniłam dziecko przed urazami, ciosami i kopniakami.  Chcesz takiej przyszlości? Jeśli nie chcesz, to proszę cię bardzo, uciekaj od tego faceta.

Salomonko wiem, że to już za tobą i że teraz już twój świat jest bezpieczny i spokojny, ale przytulam cię mocno. Poryczałam się po twoim opisie, poczułam twoją bezsilność, strach, pułapkę.

Ajko, każdy musi dosięgnąć swojego dna, żeby sie odbić. Trudno jednak odbić się od dna, gdy tonie się w bagnie. Oczywiście zapłaciłam wysoką cenę za swoją młodzieńcza glupotę, naiwność i wiarę w ludzi. Szybko zostalam nastoletnią, samotną matką po rozwodzie i zaczęło się życie smile Teraz oczwiście jest ok, ale o przemocy wiem chyba wszystko, bo po pierwsze sama jej zaznałam a po drugie spędziłam długie godziny na zgłębianiu tematu, choćby pomagając innym kobietom w podobnej sytuacji. Moja praca magisterska miala "przemoc "w tytule.

Dlatego uważam, że autorka tematu powinna uciec jak najszybciej z tego związku i dobrze zatrzeć za sobą ślady. Przemocowiec nigdy nie przestaje, ale powoli posuwa coraz dalej się w swoich poczynaniach, aż w końcu jego ofiara jest tak zastraszona, że sama nie widzi dla siebie wyjścia. Normalnie, każda zdrowa i niespanikowana kobieta, po jednym takim występie faceta spakowałaby walizki i nie czekala na rozwój sytuacji. Autorka jest już w fazie, że godzi się z przemocą, choć ma dzięki Bogu resztki sił i przytomności, aby się zastanawiac, czy to normalne.


Salomonko, przeżyłaś więc coś takiego? Jestem w szoku. Jak to dobrze, że uwolniłas się od psychola. Szacunek dla ciebie.
Napisałaś o dnie i o odbijaniu się od niego.
Też tak uważam i dlatego obawiam się, że autorka jeszcze swojego dna nie zaliczyła. Może dopiero jak ten cudowny facet na co dzień podniesie na nią rękę, to może wtedy dotrze do niej, że trafiła na krowia minę.
Współczuję kobietom, które żyją w przemocy. Też staram się pomagać, ile tylko mogę, ale niestety często idzie to jak po grudzie.

20

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy
kiducha napisał/a:

Zawsze po takim incydencie przeprasza i mowi, ze nie chce sie tak zachowywac.

A zrobił coś w tym kierunku aby było lepiej? Przedstawił plany aby iść na terapię? Przecież jest wiele programów radzenia sobie ze złością. Zapisał się do psychologa ? Jak nic z tych rzeczy nie zrobił to znaczy że jednak chce się tak zachowywać.

21

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy

Samo przepraszanie nic nie da. Jego huśtawki emocjonalnie zniszczą i Ciebie. Chłopak potrzebuje pomocy specjalisty. A ty, dla zachowania swojego zdrowia psychicznego, powinnaś pomyśleć o sobie.
Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji w związku. Krzyków i przemocy.

22 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2020-02-19 13:07:08)

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy
kiducha napisał/a:

(...) Zawsze po takim incydencie przeprasza i mowi, ze nie chce sie tak zachowywac. (...)

Osoba dorosła, nieobarczona żadnymi chorobami odbierającymi świadomość, zachowuje się tak, jak chce, jak zdecydowała się postępować wobec siebie i innych. Jak wynika z postów bohater wątku jest dorosłym i zdrowym (bez uszkodzenia centralnego układu nerwowego), złość jest jednym z wielu uczuć, ona nie dyskwalifikuje, skoro jednak złość tak negatywnie wpływa na zachowanie, skoro na jej skutek jest agresywny, skoro stosuje przemoc, to każdy przytomny człowiek kontakty z nim zerwie, albo ograniczy do niezbędnego minimum. Tym bardziej, że wobec innych osób umie zachowywać się inaczej, szanuje je i nie pozwala sobie na bycie wobec nich przemocowcem.

Wniosek? Wobec autorki pozwala sobie na agresję, bo wie, że nie poniesie żadnych konsekwencji, że jest bezkarnym, że jedyne na co autorka się zdecyduje, to proszenie, czasem wrzask, te jednak zachowania są przez niego uznane jako koszty uzyskania przychodu. Przychodem zaś - podporządkowanie sobie autorki.


***
I jeszcze jedno. Bohater wątku jest agresywny wobec autorki od półtora roku. Dlaczego jeszcze z nim jest? Co zrobiła ona ze swoją godnością, szacunkiem, hierarchią wartości, dlaczego wyżej ceni życie z agresywnym człowiekiem niż - choćby - własne bezpieczeństwo?  "Kocham go" nie jest żadnym wytłumaczeniem, bo miłości w tym związku nie ma.

23

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy

Dziekuje bardzo za wszystkie odpowiedzi. Za wszystkie swiadectwa. Nie chce sie tlumaczyc ani usprawiedliwiac jego. Chce podjac decyzje, ktorej nie bede zalowala. Jego agresja objawia sie w klotniach (tylko) w momentach kiedy czuje sie nie sluchany, kiedy mu przerywam, albo nie mozemy sie zrozumiec. Atak trwa 3 min, idzie sie uspokoic i wraca. Jest gotowy do rozmowy. Ostatnia sytuacja byla inna. Ja stracilam cierpliwosc i frustracja tymi krzykami przy kazdej klotni sie przelala. Panika. Zdalam sobie sprawe, ze albo moge krzyczec, albo uciekac do pokoju, plakac albo go popchnac. Zastanawia mnie czym to zaskutkuje? To nie jest tak, ze on po kilku tygodniach szuka powodu do krzyku. Dzieje sie tak, kiedy np mi cos przeszkadza i zacznie sie wymiana zdan, nieskutkujaca powodzeniem. Nigdy nie podniosl na mnie reki. Nie wierze, ze kiedys by potrafil. Ale nie chce, aby w przyszlosci moje dzieci patrzyly jak ich ojciec tak krzyczy. Potrafil w takiej furii, kazac wypierd*** mi z mieszkania. Po wszystskich wpisach tutaj, po analizie wszystkiego- zaczynam zdawac sobie sprawe, ze to zmierza donikad i mnie to przeraza. Przeraza mnie to, bo jest dobrym czlowiekiem, zawsze mi pomagal, wspieral, byl najlepszym przyjacielem. Gotuje, sprzata, pomaga w domu. Dba o mnie. Jedyny problem jest tu. Boje, ze jest za maly. Ze go wyolbrzymiam. Boje sie, ze bede zalowac, bo bardzo go kocham a trzy lata to dlugi okres czasu.

24 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2020-02-19 20:39:51)

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy
kiducha napisał/a:

Dziekuje bardzo za wszystkie odpowiedzi. Za wszystkie swiadectwa. Nie chce sie tlumaczyc ani usprawiedliwiac jego. Chce podjac decyzje, ktorej nie bede zalowala. Jego agresja objawia sie w klotniach (tylko) w momentach kiedy czuje sie nie sluchany, kiedy mu przerywam, albo nie mozemy sie zrozumiec. Atak trwa 3 min, idzie sie uspokoic i wraca. Jest gotowy do rozmowy. Ostatnia sytuacja byla inna. Ja stracilam cierpliwosc i frustracja tymi krzykami przy kazdej klotni sie przelala. Panika. Zdalam sobie sprawe, ze albo moge krzyczec, albo uciekac do pokoju, plakac albo go popchnac. Zastanawia mnie czym to zaskutkuje? To nie jest tak, ze on po kilku tygodniach szuka powodu do krzyku. Dzieje sie tak, kiedy np mi cos przeszkadza i zacznie sie wymiana zdan, nieskutkujaca powodzeniem. Nigdy nie podniosl na mnie reki. Nie wierze, ze kiedys by potrafil. Ale nie chce, aby w przyszlosci moje dzieci patrzyly jak ich ojciec tak krzyczy. Potrafil w takiej furii, kazac wypierd*** mi z mieszkania. Po wszystskich wpisach tutaj, po analizie wszystkiego- zaczynam zdawac sobie sprawe, ze to zmierza donikad i mnie to przeraza. Przeraza mnie to, bo jest dobrym czlowiekiem, zawsze mi pomagal, wspieral, byl najlepszym przyjacielem. Gotuje, sprzata, pomaga w domu. Dba o mnie. Jedyny problem jest tu. Boje, ze jest za maly. Ze go wyolbrzymiam. Boje sie, ze bede zalowac, bo bardzo go kocham a trzy lata to dlugi okres czasu.

Dlaczego bierzesz winę na siebie? Co takiego stalo sie z tobą, albo inaczej; co takiego stało się w twoim zyciu, że nie masz do siebie zaufania, że oceniasz się jako osobę, która powinna godzić się  na takie traktowanie? Skąd w tobie to poczucie, że nie zaslugujesz na nikogo innego tylko na niego? Dba, sprzata, gotuje i to wystarczy, żeby odzierać cię z godności? Tak nisko się cenisz? Rozumiesz, ze w normalnym związku mężczyzna zachowuje się z szacunkiem wobec swojej kobiety, nawet jesli wcześniej wypucuje mieszkanie?

25

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy

Przepraszam, ale normalny człowiek, choćby nie wiem jak się z Tobą nie zgadzał, nie używa przemocy psychicznej i zastraszania. Nic tego nie usprawiedliwia. Przestań bronić domowego ninja.

26

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy

Skąd w tobie to poczucie, że nie zaslugujesz na nikogo innego tylko na niego? Dba, sprzata, gotuje i to wystarczy, żeby odzierać cię z godności? Tak nisko się cenisz? Rozumiesz, ze w normalnym związku mężczyzna zachowuje się z szacunkiem wobec swojej kobiety, nawet jesli wcześniej wypucuje mieszkanie?

Jasne, rozumiem, problem w tym, ze na innych plaszczyznach on mnie szanuje. Zawsze docenia. Warto wspomniec, ze ja nie jestem latwym charakterem i, ze unikam sytuacji konfrontacji, daje sie zdominowac. Nie daje. Jestem silna osoba. Duzo razem przeszlismy. Wiele pokonalismy. Czy naprawde, kazda z Pan jest w stanie zareczyc, ze nie da mu sie pomoc i bedzie tylko gorzej? Czy moze jednak jest szansa, tylko musze mu w jakis sposob pokazac dobitniej co robi, jak ja sie wtedy czuje. On usprawiedliwia to tym, ze mu przrywalam, ze powiedzial cos w zlosci itp itd. Moze nie jest taki z natury. Moze z inna dziewczyna nie bylby taki, wiec moze wtedy, problem jest tez gdzies we mnie? Chce po prostu wiedziec, ze zrobilam wszystko, aby moglo byc lepiej. Takie stytuacje dzieja sie mniej wiecej raz na 3 miesiace (na taka skale jak ostatnia- rzadziej). Nie jest kompletnym tyranem, nie radzi sobie ze zloscia, z byciem niesluchanym. Oczywiscie uwazam, ze nic nie usprawiedliwia tego krzyku. Czy jest nadzieja, ze on jest w stanie to zmienic?

27 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2020-02-19 20:53:05)

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy

kiducha, wiesz co by mnie wykończyło w Twojej sytuacji?
Brak poczucia bezpieczeństwa wynikający z niepewności i ciągłego napięcia w oczekiwaniu, czy dzisiaj znowu wybuchnie, czy to będzie spokojny dzień. Ta nieprzewidywalność i Ciebie w końcu wykończy. Bo poczucie bezpieczeństwa to BAZA w związku i ogólnie w życiu.
Nawet jeśli związek stanowi dla Ciebie wartość (to bardzo fajne :-) ), to wyobraź sobie, o ile lepiej żyłoby Ci się z osobą, która sanowałaby Ciebie, nie zastraszała, nie wyładowywała na Tobie swojej frustracji, a jej reakcje byłyby dla Ciebie w dużym stopniu przewidywalne.

28 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2020-02-19 21:12:40)

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy
kiducha napisał/a:

Jasne, rozumiem, problem w tym, ze na innych plaszczyznach on mnie szanuje. Zawsze docenia. Warto wspomniec, ze ja nie jestem latwym charakterem i, ze unikam sytuacji konfrontacji, daje sie zdominowac. Nie daje. Jestem silna osoba. Duzo razem przeszlismy. Wiele pokonalismy. Czy naprawde, kazda z Pan jest w stanie zareczyc, ze nie da mu sie pomoc i bedzie tylko gorzej? Czy moze jednak jest szansa, tylko musze mu w jakis sposob pokazac dobitniej co robi, jak ja sie wtedy czuje. On usprawiedliwia to tym, ze mu przrywalam, ze powiedzial cos w zlosci itp itd. Moze nie jest taki z natury. Moze z inna dziewczyna nie bylby taki, wiec moze wtedy, problem jest tez gdzies we mnie? Chce po prostu wiedziec, ze zrobilam wszystko, aby moglo byc lepiej. Takie stytuacje dzieja sie mniej wiecej raz na 3 miesiace (na taka skale jak ostatnia- rzadziej). Nie jest kompletnym tyranem, nie radzi sobie ze zloscia, z byciem niesluchanym. Oczywiscie uwazam, ze nic nie usprawiedliwia tego krzyku. Czy jest nadzieja, ze on jest w stanie to zmienic?

Przepraszam, że ci to powiem, ale piszesz/mówisz jak książkowa ofiara przemocy. To nie jego powinnaś zmienić, ale siebie, bo masz symtomy ofiary przemocy psychicznej.

Przemoc psychiczna jest formą agresj a osoby, które jej doświadczają, często nie uważają się za ofiary. Nie oznacza to, że nie dotyczą ich negatywne skutki tego problemu: mogą to być stany lękowe, obniżenie poczucia własnej wartości, zamknięcie w sobie, narastająca nieśmiałość, próby usprawiedliwiania agresora i brania winy na siebie.  Psychologowie posługują się terminem „obrażenia psychiczne”.
Dobrze byłoby, gdybyś rozpoczęła terapię u specjalisty od związkow i przemocy w związkach.

kiducha napisał/a:

Zaczne od tego, ze mam 22 lata, moj chlopak 25. Jestesmy razem 3 lata. Po ok 1,5 roku zaczely sie problemy tego typu: w trakcie klotni, kiedy nie jestesmy w stanie dojsc do porozumienia on nagle traci cala cierpliwosc, uderza w stol zaczyna krzyczec i pluc na mnie. Bardzo czesto niszczy przy tym meble, albo krzywdzi siebie (np. Uderzajac reka w drzwi) ostatnio pomalam obramowanie lozka

To napisalas ty, w swoim pierwszym wpisie. Porównaj cały ten wpis z tym co napisałaś powyżej. Po prostu przeczytaj jeszcze raz swoje posty, jeden po drugim.

29

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy

Wina za przemoc psychiczną leży wyłącznie po stronie tego, kto tą przemoc stosuje. To nie jest żadne usprawiedliwienie, że ktoś jest "nerwowy". Oznacza to tylko tyle, że WYBIERA krzyki i wybuchy zamiast normalnie z partnerką porozmawiać, bo wie, że może ją w ten sposób zdominować i zastraszyć.

Nie będę Cię pocieszać. Nie będzie lepiej. Za to Ty będziesz mieć jeszcze bardziej zrytą psychikę niż teraz.

30

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy
kiducha napisał/a:

(...) kiedy nie jestesmy w stanie dojsc do porozumienia on nagle traci cala cierpliwosc, uderza w stol zaczyna krzyczec i pluc na mnie. Bardzo czesto niszczy przy tym meble, albo krzywdzi siebie (np. Uderzajac reka w drzwi) ostatnio pomalam obramowanie lozka. Poza tym, ze krzyczy- blokuje tez moja przestrzen, kiedy mowie mu, ze chce odejsc sie uspokoic albo probuje przejsc, staje naprzeciw, krzyczy mi w twarz i blokuje. (...)

W trakcie klotni, stracil panowanie 3 razy, za 3 razem kiedy zaczal krzyczec, sprobowalam opuscic salon, on wtedy zaczal blokowac mi przejscie i dalej krzyczal. (...)

Jego agresja objawia sie w klotniach (tylko) w momentach kiedy czuje sie nie sluchany, kiedy mu przerywam, albo nie mozemy sie zrozumiec. (...)

Dzieje sie tak, kiedy np mi cos przeszkadza i zacznie sie wymiana zdan, nieskutkujaca powodzeniem. (...)

Potrafil w takiej furii, kazac wypierd*** mi z mieszkania. (...)

vs

(...) Boje, ze jest za maly. Ze go wyolbrzymiam. Boje sie, ze bede zalowac, bo bardzo go kocham a trzy lata to dlugi okres czasu.

Faktycznie, problem jest mały. Wyolbrzymiasz go. Najważniejsze, że gotuje, sprząta, it.d. Wystarczy, że położysz uszy po sobie, że go będziesz słuchać za każdym razem, że go zawsze będziesz rozumiała i zgadzała się z nim. Związek-cudo.


Przytomności życzę. Jeśli jednak pozostaniesz z nim, to nie miejcie dzieci.

31

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy
kiducha napisał/a:

Jasne, rozumiem, problem w tym, ze na innych plaszczyznach on mnie szanuje. Zawsze docenia.

Bzdura. Facet, który szanuje swoją partnerkę NIGDY nie stosuje wobec niej przemocy. Żadnej.
Nie ma czegoś takiego, jak szacunek na wybranych płaszczyznach. Kiedy na przykład będzie Cię bił, albo nie wiem - opluwał dajmy na to, oczywiście w nerwach i w złości, ale zawsze będzie Cię przepuszczał w drzwiach, to nadal się będziesz upierać, że on Ciebie szanuje?
Na jakiej podstawie sądzisz, że istnieje szacunek wybiórczy?

kiducha napisał/a:

Warto wspomniec, ze ja nie jestem latwym charakterem i, ze unikam sytuacji konfrontacji, daje sie zdominowac. Nie daje. Jestem silna osoba. Duzo razem przeszlismy. Wiele pokonalismy. Czy naprawde, kazda z Pan jest w stanie zareczyc, ze nie da mu sie pomoc i bedzie tylko gorzej?

Tak. Absolutnie każda z kobiet, która miała do czynienia z przemocowcem jest w stanie zaręczyć Ci, że to się nigdy nie zmienia, a wyłącznie eskaluje i z czasem jest tylko gorzej.
Również setki książek, które opisują problem agresji w związkach, są w stanie to zaręczyć.

kiducha napisał/a:

Czy moze jednak jest szansa, tylko musze mu w jakis sposob pokazac dobitniej co robi, jak ja sie wtedy czuje.

O ile on sam, bez żadnych impulsów z zewnątrz nie podejmie się szukania dla siebie wsparcia i pomocy psychologicznej i terapeutycznej - to nie, nie ma najmniejszej szansy na to, że to się zmieni samo z siebie. Nie jesteś w stanie niczego mu ani pokazać, ani wytłumaczyć, ponieważ oboje uważacie, że przyczyną jego agresji jesteś Ty.

kiducha napisał/a:

On usprawiedliwia to tym, ze mu przrywalam, ze powiedzial cos w zlosci itp itd.

No popatrz. Ja tam nikogo nie leję, jak ktoś mi przerywa w rozmowie, a nawet w kłótni. A nie należę do strachliwych babek i mojego 2 metrowego męża nie boję się wcale. Mogłabym mu przecież przylać jak się nieraz sprzeczamy. Albo kopem wybić dziurę w drzwiach, czy w ścianie. Lub też połamać coś, stłuc, zniszczyć ... a jednak tak się nie dzieje.
Jak myślisz, dlaczego?

kiducha napisał/a:

Moze nie jest taki z natury. Moze z inna dziewczyna nie bylby taki, wiec moze wtedy, problem jest tez gdzies we mnie? Chce po prostu wiedziec, ze zrobilam wszystko, aby moglo byc lepiej.

A jakie to ma znaczenie, że on z całą pewnością ma w środku czułe, drżące serduszko i tak naprawdę to jest prawdziwym księciem z bajki?
Wobec tego, że stosuje przemoc, jego prawdziwa natura nie ma najmniejszego znaczenia. Możesz sobie to tłumaczyć jak chcesz, ale w stosunku do Ciebie on jest napastliwym agresorem i taka jest prawda.
Przestań bredzić o tym, że problem jest w Tobie. To zupełnie tak, jakbyś powiedziała, że podbite oko kobiety z plakatu o przeciwdziałaniu przemocy to jej wina, bo przecież ugotowała za słoną zupę.

kiducha napisał/a:

Takie stytuacje dzieja sie mniej wiecej raz na 3 miesiace (na taka skale jak ostatnia- rzadziej). Nie jest kompletnym tyranem, nie radzi sobie ze zloscia, z byciem niesluchanym. Oczywiscie uwazam, ze nic nie usprawiedliwia tego krzyku. Czy jest nadzieja, ze on jest w stanie to zmienic?

Nie, nie jest w stanie tego zmienić, bo nie chce. Nie ma na to nadziei. Nie radzić sobie ze złością, albo z byciem niesłuchanym, to może 8 latek, a nie dorosły chłop.
Gdyby chciał, to oprócz głupiego gadania o tym i przerzucania na Ciebie winy, szukałby dla siebie realnej pomocy. Jest wielu ludzi, którzy mają z tym problem i aktywnie nad tym pracują. Chodzą na terapie, do psychologów, na grupy pomocowe.
Nie rozumiem określenia, że nie jest kompletnym tyranem. Wiem, że rozpaczliwie szukasz usprawiedliwienia dla pozostania z nim, ale dlaczego rozdrabniasz i bagatelizujesz ten problem. To tak jakby pisać, że ktoś jest tylko trochę złodziejem, tylko trochę mordercą. Przemoc to przemoc i nie ma tu gradacji takiej, że wybił Ci tylko 4 zęby, a przecież mógł i 10.
Jesteś ofiarą przemocy. Emocjonalnej, psychicznej i w fazie na krótko przed wystąpieniem przemocy fizycznej. Taka jest prawda.
Wiem, że z nim pozostaniesz i dlatego błagam - nie decydujcie się na dzieci ...

32 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2020-02-19 21:31:18)

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy

Ta wypowiedź jest kuriozalna.

kiducha napisał/a:

(...) Czy naprawde, kazda z Pan jest w stanie zareczyc, ze nie da mu sie pomoc i bedzie tylko gorzej? (...)

Bądź z nim do końca świata, tylko stosuj jedyną 100% metodę antykoncepcyjną: szklanka wody zamiast... seksu. Żadne dziecko nie zasługuje na to, by żyło pod jednym dachem z osobą stosującą przemoc, i z drugą - tę przemoc usprawiedliwiającą.

33

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy

Do tego chóru zdrowego rozsądku, ktory zaserwowali Ci uczestnicy tego forum dodam tylko, że każda ofiarą przemocy fizycznej na początku związku i problemów mówiła, że ona wie, że jej partner nigdy by jej nie uderzył, nie tknął.

To wszystko jest takie podręcznikowe.


Również podpisuję się z apelem. Zrezygnuj z posiadania dzieci z tym bucem. Nie bądź wyrodna matka, nie twórz im piekła.

34

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy

Autorko każdy przemocowy związek tak właśnie się zaczyna. Najpierw czub drze się, demonstruje siłę demoluje mieszkanie, aż w końcu podnosi rękę na kobietę. To polega na tym, czy przemocowy za każdym razem wybuchu swojej furii będzie coraz bardziej przesuwał twoje granice, a ty zostając z nim będziesz miała coraz bardziej sprany mózg, bo to siebie uznasz za przyczynę całego nieszczęścia.
Też przyłączam się do apelu innych osób, żebyś nigdy w życiu nie miała z nim dziecka, bo wasze dziecko będzie żyło w piekle nie na skutek własnego wyboru, lecz z powodu twojego egoizmu, że chciałaś mieć bobaska tak jak inne twoje koleżanki. Tylko że te inne koleżanki będą związane z dojrzałymi mężczyznami, a nie z rozwydrzonym goofniarzem.
Uważam, że wcale nie przesadzasz. To co opisałaś w pierwszym poście, a na pewno jest to tylko czubek góry lodowej jest przerażające. Poczekaj jeszcze z pół roku, a zobaczysz, czego się doczekasz.
Nie, nie zmieniają się, chyba że przez resztę życia musiałabyś non stop trzymać palec na pulsie, by pilnować jego wizyt u psychologa. Wtedy miałabyś troszkę dłuższe miesiące miodowe, ale żadnego poczucia bezpieczeństwa i pewności, że któregoś dnia ta bomba z opóźnionym zapłonem nie wybuchnie.
Życzę Ci, żebyś jak najszybciej zaliczyła to swoje DNO, bo być może dopiero wtedy się obudzisz. Obyś nie znalazła się w sytuacji kulacej się na podłodze, by ochronić dziecko w brzuchu Salomonki.
Uciekaj od niego, bo to naprawdę nie są żarty.

35 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2020-02-19 22:39:08)

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy
IsaBella77 napisał/a:

(...) Wobec tego, że stosuje przemoc, jego prawdziwa natura nie ma najmniejszego znaczenia. (...)

Protestuję! Bohater wątku swoją prawdziwą naturę pokazuje właśnie w kontakcie z autorka wątku. Jest i sympatycznym, troskliwym, szanującym - tak jak wobec innych, ale tylko wobec niej zdecydował się na pokazanie swej ciemnej strony. Zrobił to, bo tylko przy niej czuje się bezpiecznie, bo tylko ona zaprzeczy swym uczuciom, tylko ona wytłumaczy jego przemoc i zdecyduje o byciu z nim w związku.



ulle napisał/a:

Autorko każdy przemocowy związek tak właśnie się zaczyna. Najpierw czub drze się, demonstruje siłę demoluje mieszkanie, aż w końcu podnosi rękę na kobietę. (...)

Małe sprostowanie. Przemocowcami są nie tylko mężczyźni.

36

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy
Wielokropek napisał/a:
IsaBella77 napisał/a:

(...) Wobec tego, że stosuje przemoc, jego prawdziwa natura nie ma najmniejszego znaczenia. (...)

Protestuję! Bohater wątku swoją prawdziwą naturę pokazuje właśnie w kontakcie z autorka wątku. Jest i sympatycznym, troskliwym, szanującym - tak jak wobec innych, ale tylko wobec niej zdecydował się na pokazanie swej ciemnej strony. Zrobił to, bo tylko przy niej czuje się bezpiecznie, bo tylko ona zaprzeczy swym uczuciom, tylko ona wytłumaczy jego przemoc i zdecyduje o byciu z nim w związku.



ulle napisał/a:

Autorko każdy przemocowy związek tak właśnie się zaczyna. Najpierw czub drze się, demonstruje siłę demoluje mieszkanie, aż w końcu podnosi rękę na kobietę. (...)

Małe sprostowanie. Przemocowcami są nie tylko mężczyźni.


Wiem, wiem o tym doskonale. Oczywiście kobiety też są sprawczyniami przemocy, potrafią być naprawdę bardzo podłe i wyrządzają bliskim ogromna krzywdę.

37

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy

Przypuszczałam, że wiesz, ale zdecydowałam się na swe słowa, by nie pozostawić cienia wątpliwości smile

38

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy

Jest być może jedyna możliwość, że wasz związek może stać się zdrowym, pod warunkiem, że każde z was pójdzie na swoją własną terapię. Ale uczciwie, nie na 1, albo kilka spotkań. Tylko tak porządnie. W innym razie pewnie scenariusz będzie standardowy, a ty za jakiś czas napiszesz tutaj, jak bardzo jest ci źle.

uleshe napisał/a:

A zrobił coś w tym kierunku aby było lepiej? Przedstawił plany aby iść na terapię? Przecież jest wiele programów radzenia sobie ze złością. Zapisał się do psychologa ? Jak nic z tych rzeczy nie zrobił to znaczy że jednak chce się tak zachowywać.

39

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy

Kilka spotkań też niczego, w sposobie myślenia i wynikającego z niego zachowania, nie zmieni. Terapia przy takich problemach trwa znacznie dłużej i wymaga... determinacji, której u żadnego z nich nie ma.

40

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy

Mam troszeczke wrazenie, ze powstal tu obraz jego osoby, jako okladajacego mnie przy kazdej klotni. Ja rozumiem, ze przemoc- przemoca. Ale on pierwszy raz zmierzyl sie z czyms takim i jestem pierwsza osoba, przy ktorej to ewoluuje. Nie uwazam wiec, ze nie mozna mu pomoc. Duzym krokiem jest to, ze nie chce taki byc. Problem w tym, ze nie jest w stanie zrozumiec i odczuc mojej bezbronnosci i strachu w takich sytuacjach. Wiem, ze gdyby zobaczyl sie np na nagraniu, bylby w szoku. I mysle, ze to mogloby juz mu pomoc. Postawilam sprawe jasno. To ostatnia szansa, jeszcze raz taka sytuacja i ,zeby wiedzial jakie beda konsekwencje. Aktualnie nie odzywamy sie do siebie w mieszkaniu. Nie odniosl sie do tego co mu napisalam. Napisalam tez, ze ma znalezc sobie pomoc.

41 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2020-02-19 23:38:59)

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy

Jasne. To my źle zinterpretowaliśmy opis jego zachowania.

42

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy
Wielokropek napisał/a:

Jasne. To my źle zinterpretowaliśmy opis jego zachowania.


Nie chodzi mi o to. Skrajne interpretacje porownujace go do tyrana, przemocowca- porzeszyly moja wiedze i perspektywy. Po prostu, on jest jeszcze mlody. Na etapie dochodzenia do tego, ze moze miec z tym problem i radzenia sobie z tym. Dowiedzialam sie wiele nowych rzeczy, czytalam na roznych stronach o tym o czym Panie pisaly, ale nigdzie nie znalazlam konkretnego odniesienia do tego typu zachhowania. Kazdy facet jest agresywny w jakims stopniu, a jezeli jeszcze tego nie pokazal, to znaczy, ze sam jeszcze nie odkryl swojego slabego punktu. Tak po czesci uwazam. Druga opcja jest taka, ze za bardzo przerazila mnie wizja utraty go i zaczynam mieknac. Dziekuje za wszystkie odpowiedzi.

43 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2020-02-19 23:49:19)

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy

Tłumacz dalej i... nie decyduj się na dziecko, bo stworzysz mu piekło.


kiducha napisał/a:

(...) ze za bardzo przerazila mnie wizja utraty go i zaczynam mieknac. Dziekuje za wszystkie odpowiedzi.

I to jest decyzja. ANTYKONCEPCJA!

44 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-02-19 23:50:52)

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy

Ile razy ofiara przemocy będzie usprawiedliwiać zachowanie swojego kata?
Ile razy, kolejna już kobieta będzie zupełnie inaczej odczytywać czyjeś zachowanie, niż ma to miejsce w rzeczywistości..Ile razy będzie się udawać, że nie ma poważnego problemu w zachowaniu partnera przemocowca i furiata? Ciężko odpowiedzieć sobie na te pytania..Ale nikt mnie nie przekona, że człowiek plujący na swojego partnera czy rozwalający meble w mieszkaniu jest całkowicie normalny..

45

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy

Jak lubisz się z rana zastanawiać czy dziś oberwiesz i za co to powodzenia ale dziewczyny Ci dobrze radzą nie miej z nim dzieci.

46

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy
kiducha napisał/a:

Kazdy facet jest agresywny w jakims stopniu, a jezeli jeszcze tego nie pokazal, to znaczy, ze sam jeszcze nie odkryl swojego slabego punktu.

Jest spora różnica między agresja a przemocą. Nie każda agresja jest przemocą.
Przemoc (wg J. Mellibrudy) zachodzi wtedy, gdy:
1.sprawca działa intencjonalnie (czyli ktoś jest świadomy tego, co robi, a nie przypadkiem kogoś uderza w niezamierzony sposób)
2.godzi w prawa i dobra osobiste, a w szczególności życie i zdrowie (fizyczne czy psychiczne)
3.ofiara ma osłabione zdolności do samoobrony (zachodzi dysproporcja sił lub władzy)
4.działania sprawcy wywołują szkodę lub cierpienie.

47

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy

Okej, napiszę Ci jak wygląda różnica pomiędzy nieporozumieniem/ różnicą zdań, a przemocą.

Jak mam problem z Misiem i boczymy się na siebie, to wiem, że dojdzie do konfrontacji, ale jesteśmy na tym samym poziomie i nie wzbudza to we mnie żadnego lęku. Ot, wymienimy komentarze, coś ustalimy i będzie git.

Ty się aktywnie BOISZ nastrojów partnera, bo krzyczy na Ciebie, zastrasza Cię, terroryzuje. Samo stwierdzenie, ze stosuje te techniki jak się z nim nie zgadzasz, powinno dać Ci do myślenia. Tak się zachowują osoby z cechami narcystycznymi bądź antysocjalnymi. Jeżeli ktokolwiek potrzebuje terapii, to Twój partner, nie Ty.

48

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy

No tak. Kolejny biedy misiopysio, który gdyby zobaczył nagranie ze swojego zachowania to na pewno by się przeraził, by mnie przytulił przeprosił (po raz milionowy) i zylibysmy dlugo i szczesliwie otoczony moja patologiczną miłością do niego.

Ale na razie jak mu powiedziałam, że tak nie można to oczywiście zrozumiał bo sam wie, że tak nie można no ale dodatkowo się obraził i się nie odzywamy do siebie.

To pewnie dlatego że musi przemyśleć swoje zachowanie i jestem pewna że w końcu moja miłość go wyleczy, będą kwiatki, tęcza, gromadka dzieci oh i ah

49

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy

Tacy faceci zmieniają się...na gorsze.

Będzie coraz brutalny aż wkońcu uderzy, to tylko kwestia czasu.

Zerwij z nim, im dłużej będziesz z tym zwlekać tym będzie trudniej.

Wiem że ci na nim zależy ale chyba bardziej zależy ci na swoim zdrowiu psychicznym i fizycznym nie?

50

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy
Girl999 napisał/a:

Wiem że ci na nim zależy ale chyba bardziej zależy ci na swoim zdrowiu psychicznym i fizycznym nie?

Taka m kobietom nie zależy nawet na własnych dzieciach. Interesuje je tylko jedna myśl, uleczyć !!!!! Moja miłość go uleczy !!! W końcu to zobaczy i się zmieni !!!!!
Nic innego

51 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2020-02-20 09:46:26)

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy

Myslę, że autorka powinna zacząć leczyć ale siebie. Skądś przecież się bierze  jej zaniżone poczucie własnej wartości, godzenie się na poniżanie i przemoc wobec niej. Ta chęć uleczenia partnera, ratowania go też nie jest normalna. Dla tych krótkich, miłych chwil które następują po wybuchu jego agresji, gotowa jest poświęcać siebie. Tutaj chyba tylko psycholog mógłby jej pomóc, ale ona nawet nie berze tego pod uwagę, bo zajeta jest obmyślaniem planu, jak "ratować" partnera.

52 Ostatnio edytowany przez Lawinia (2020-02-20 09:38:29)

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy
kiducha napisał/a:

Zaczne od tego, ze mam 22 lata, moj chlopak 25. Jestesmy razem 3 lata. Po ok 1,5 roku zaczely sie problemy tego typu: w trakcie klotni, kiedy nie jestesmy w stanie dojsc do porozumienia on nagle traci cala cierpliwosc, uderza w stol zaczyna krzyczec i pluc na mnie. Bardzo czesto niszczy przy tym meble, albo krzywdzi siebie (np. Uderzajac reka w drzwi) ostatnio pomalam obramowanie lozka. Poza tym, ze krzyczy- blokuje tez moja przestrzen, kiedy mowie mu, ze chce odejsc sie uspokoic albo probuje przejsc, staje naprzeciw, krzyczy mi w twarz i blokuje. Jest postawnym mezczyzna wiec silowo nie mam z nim zadnych szans. Zawsze po takim incydencie przeprasza i mowi, ze nie chce sie tak zachowywac. Byl moment, ze faktycznie byla poprawa, jednak ostatnio nie da sie z nim rozmawiac. Ja juz stracilam cierpliwosc, kiedy zaczyna sie denerwowac ja mowie, ze nie bede z nim rozmawiala- to tylko dolewa oliwy do ognia. Usprawiedliwia sie tym, ze bardzo irytuje go to, ze go nie rozumiem i mu przerywam. Dzisiejsza sytuacja, zmusila mnie do napisania tego posta. W trakcie klotni, stracil panowanie 3 razy, za 3 razem kiedy zaczal krzyczec, sprobowalam opuscic salon, on wtedy zaczal blokowac mi przejscie i dalej krzyczal. Kiedy ja wykrzyczalam mu (jestem osoba nie podnoszaca glosu w klotniach) zeby przestal, on zaczal jeszcze bardziej. do oczu nalecialy mi lzy, powiedzial ‚NO JESZCZE SIE ROZPLACZ, TERAZ WIDZISZ CO CZUJE!’. Usiadlam zaplakana i powiedzialam, ze nie chce z nim byc. Dalej krzyczal i wtedy udalo mi sie uciec do pokoju. Wyszedl z domu i oczywiscie po powrocie przepraszanie, ze nie chce tak robic itp itd. Ja powiedzialam mu, ze juz nie mam cierpliwosci. Nie wiem jak mu powiedziec, ze zneca sie nade mna psychicznie. On niby rozumie, ale wydaje mi sie, ze nie zdaje sobie sprawy z tego jak bardzo mnie krzywdzi. Mieszkamy razem i poza tym, jest cudownym chlopakiem, wspierajacym, troskliwym. Dlatego nie wiem co robic.

Przykro mi to pisać, ale moim zdaniem powinnaś pomyśleć o zakończeniu związku, zanim postanowicie wziąć ślub, zanim przyjdą na świat dzieci. On już niszczy Cię psychicznie, usiłuje wymusić na Tobie takie niezdrowe reakcje i chce byś zmuszała się nie tylko do wysłuchiwania krzyku i awantur, ale i obserwowania agresji bez możliwości opuszczenia pomieszczenia. To może w przyszłości Cię naprawdę złamać psychicznie. Dodatkowo weź pod uwagę że jego agresja na razie skierowvana ku przedmiotom o sobie samym eskaluje, kiedyś może tak stracić nad sobą kontrolę, że uderzy Ciebie. Co wtedy?

Czy tak chcesz żyć, wychowywać dzieci może?

Pomyśl o sobie i swojej przyszłości. Może wyprowadzka to jest  jedyne wyjście? Jeśli Ci na nim zależy to może poproś go by w czasie kiedy nie będziecie razem udał się na terapię? Nie wiem jednak czy to coś da... Jeśli jednak pomoże wtedy możesz zastanowić się nad powrotem.

Na koniec dodam, że bardzo bardzo Ci współczuję i życzę siły aby to przerwać!

53

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy

Witam.Zostaw go póki jeszcze nic strasznego się nie stało.Ja nie mogłabym z taką osobą mieszkać pod jednym dachem,bo bym się bała.Nie wiadomo,kiedy znów będzie miał jakiś napad złości,wybuch agresji.Wszyscy dobrze Ci radzą.

54

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy

Zastanawia mnie, dlaczego punktem granicznym w tej dyskusji jest podniesienie na Ciebie ręki, do czego (jeszcze) nie doszło. Tak jakby plucie na Ciebie czy demolowanie mieszkania można było uznać za zachowania, które jeszcze jakoś da się wytłumaczyć, bo przecież "nie uderzył i na pewno tego zrobi". A kto normalny pluje na swoją partnerkę? Kto normalny demoluje meble w mieszkaniu? Przecież to są sytuacje, które nie mieszczą się zdrowemu człowiekowi w głowie!

55

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy

Może to zabrzmi zbyt sarkastycznie, ale podziwiam takie kobiety. Zdają się w każdej swojej wypowiedzi czy działaniu dokonać niemożliwego. Dodatkowo widząc tylko to, co się chce widzieć a czego tak naprawdę nie ma, dokonują samych cudów.. Wiara kobiet w siłę sprawczą ich miłości i uczucia, gotową zmienić tyrana w potulnego baranka mnie zdumiewa.
No, cały czas widzę faceta który pluje i rozwala krzesła - no wprost partner idealny..

56

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy
bagienni_k napisał/a:

No, cały czas widzę faceta który pluje i rozwala krzesła - no wprost partner idealny..

Bądź bohaterem w swoim domu. Ożeń się, wybuduj dom, splodz syna, opluj żonę, zdemoluj chatę, posadz drzewo.

57

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy

Jeszcze chwila, a będziesz patrzyć z zakrwawionymi nosem, jak policjancie go skuwają. Niebieska karta, przeprosiny, więcej nie będę, a rano krzyki.
Znam to x autopsji.
Wiej.

58

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy

Ta, też się zastanawiałam, co mogę zrobić by uratowac misia, by moja cierpliwość i miłość go uleczyła. Nawet dał się na terapię zaprowadzić - tam psycholog zadała pytanie, patrząc na jego ścianę emocjonalna i przerzucanie na mnie winy - Chcesz ja w końcu zabić i wylądować w więzieniu? Potulnie brał prochy od psychiatry, które tępiły agresję. Szybko odstawił. Na złość mnie. W końcu nadszedł dzień gdy prawie mnie zamordował. Już widziałam się na tamtym świecie. Musiałam spaść na same dno bo nie słuchałam ludzi. Miałam tak sprany mózg. Będziesz miała i Ty. Już masz. Już 4 rok wychodzę po tym wszystkim z depresji, 3 lata w terapii intensywnej za gruby chajs. To Cię czeka.

Tylko nie miej z nim dzieci. Nawet zwierząt. Choćby chomika.

59

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy

Miłość jest ślepa.
Jego nie ruszają Twoje odczucia, ani widok Twojego cierpienia i przerażenia. To Twoja wina, że to odczuwasz. To Twoja wina, że dajesz się krzywdzić. Przecież jesteś dorosła, masz oczy, i widzisz co on wyprawia. Wiesz, co będzie dalej i jak ta ostatnia ofiara brniesz w to.
Twój wybór.

60

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy
kiducha napisał/a:

Mam troszeczke wrazenie, ze powstal tu obraz jego osoby, jako okladajacego mnie przy kazdej klotni. Ja rozumiem, ze przemoc- przemoca. Ale on pierwszy raz zmierzyl sie z czyms takim i jestem pierwsza osoba, przy ktorej to ewoluuje.

On się zmierzył z czymś takim? On to zrobił, on jest sprawcą, mówimy o jego działaniach, na litość boską, a nie o czymś, co mu się przydarzyło. I to, że tak tylko przypomnę, o działaniach regularnie powtarzających się. Czemu traktujesz to jako coś, co się pojawia niezależnie od niego? Jakby, nie wiem, jakaś niespodzianka spadła z nieba, a Ty badasz, w jakich sytuacjach, dochodzisz do tego, że to tylko przy Tobie... A to nie jest powód. Mówimy o dorosłym facecie; jeżeli krzyczy i demoluje mieszkanie, to dlatego, że w danej chwili tego chce. Powtórz to sobie kilka razy i zastanów się, czy chcesz być z facetem, który CHCE się tak zachowywać? A jak wolisz wierzyć w jego bajki, że nie, że on tak naprawdę nie chce, to bądź konsekwentna - wyślij go do egzorcysty albo innego szamana, bo skoro wierzysz, że facet nie chce się tak zachowywać, a coś go do tego zmusza, to najwidoczniej gość jest opętany.

61 Ostatnio edytowany przez cataga (2020-02-22 14:00:21)

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy

Mam troszeczke wrazenie, ze powstal tu obraz jego osoby, jako okladajacego mnie przy kazdej klotni. Ja rozumiem, ze przemoc- przemoca. Ale on pierwszy raz zmierzyl sie z czyms takim i jestem pierwsza osoba, przy ktorej to ewoluuje.

ojej, to skoro jesteś taka zła,że tak na niego okropnie działasz,że on MUSI stosować taką agresję,  to dla JEGO DOBRA, powinnaś nie narażać go na traumę , w ktorej on MUSI podnosić na ciebie reke.




DOTARŁO???



A serio!!! NIC NIE USPRAWIEDLIWIA BICIA!! NIC!!

A on tobie juz pierze mozg, już czujesz się winna, bo to ty zrobiłaś cos zle.  A wiesz,  jak dzieci potrafią denerwować? będziesz przyjmowała bicia na siebie, by nie uderzył własnego dziecka?

Masz tylko 22 lata, i tylko 3 lata z nim jesteś. Chcesz obudzic sie po 20 latach katowania, z połamanymi żebrami, rękami, z wybitym barkiem, problemami ze wzrokiem, z  pamięcią po latach bicia " bo zupa była za słona"?


Choćby ci wakacje na Hawajach fundował, poza wszystkim był jak cud miód i orzeszki, sam fakt niekontrolowania agresji powinien wzbudzić u ciebie nie chęć usprawiedliwiana go, a chęc ucieczki  i ratowania własnej skóry . Co sie  z tobą dzieje,że to usprawiedliwiasz? Żadna norlamna kobieta , ze zdrowym podejściem do samej siebie,  nie byłaby z kimś takim po pierwszym ataku agresji.   Tak się zaczyna przemoc w rodzinie. A jak wyjdziesz za niego za maz, albo, nie daj boże, urodzisz mu dziecko, to dopiero pokaże, jaki on " pan i władca." Teraz jeszcze się hamuje, bo nie ma cię w garści, po slubie się zacznie. Ale juz cię urabia, przerzucając na ciebie swoje winy.

Dlaczego swoje dobro, swoje życie, cenisz mniej, niz humorki twojego menela?
Przepraszam, ale facet , który bije słabszą od siebie ( zastawianie drogi  ucieczki, zastraszanie)  nie zasługuje na lepsze określenie
Radze ci dobrze, najpierw sama idż na terapię.

62

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy
kiducha napisał/a:

Duzym krokiem jest to, ze nie chce taki byc. Problem w tym, ze nie jest w stanie zrozumiec i odczuc mojej bezbronnosci i strachu w takich sytuacjach.

Matko, jaka Ty jesteś naiwna... ten wątek to jest strata czasu. Ty nie szukasz rozwiązania, Ty szukasz wymówek, jak go usprawiedliwić.

Przy nikim innym taki nie był - czyli pewnie to Twoja wina, tak? Czy może nikt inny przed Tobą by na to nie pozwolił?

On doskonale widzi Twoją bezbronność i właśnie DLATEGO zachowuje się wobec Ciebie w taki sposób. Jakby wiedział, że na to nie pozwolisz, że wezwiesz policję, albo spakujesz walizki i odejdziesz, to potrafiłby się uspokoić. On doskonale umie nad sobą panować, jak chce. Koleżanek w pracy chyba nie wyzywa? Na kumpli nie pluje, jak się z nim nie zgadzają? Nie łamie stołów u znajomych czy rodziny? Tylko Ciebie wyzywa. Bo wie, że jesteś bezbronna i że mu pozwolisz. I jeszcze na koniec go usprawiedliwisz - znajdziesz mu lepszą wymówkę, niż on sam by sobie znalazł.

Nie chce taki być? Serio? Żaden z nich nie chce. Oni wszyscy się tak tłumaczą - nie chciałem. Ten Twój też: nie chciałem, ale to Ty doprowadzasz mnie do takiego stanu.

Nie widzisz tego?

Moja rada taka: wiem, że nikogo nie posłuchasz, mimo, że wszyscy są zgodni w swoich wypowiedziach, a wiele użytkowniczek opiera się na własnych doświadczeniach. Postaw sobie granicę: jak Cie pierwszy raz uderzy w twarz, albo jak Ci złamie np nadgarstek, to skończ z wymówkami i odejdź. Dbaj też o antykoncepcję.

Odmeldowuję się, bo nie warto.

63

Odp: Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy
CatLady napisał/a:
kiducha napisał/a:

Duzym krokiem jest to, ze nie chce taki byc. Problem w tym, ze nie jest w stanie zrozumiec i odczuc mojej bezbronnosci i strachu w takich sytuacjach.

Matko, jaka Ty jesteś naiwna... ten wątek to jest strata czasu. Ty nie szukasz rozwiązania, Ty szukasz wymówek, jak go usprawiedliwić.

Przy nikim innym taki nie był - czyli pewnie to Twoja wina, tak? Czy może nikt inny przed Tobą by na to nie pozwolił?

On doskonale widzi Twoją bezbronność i właśnie DLATEGO zachowuje się wobec Ciebie w taki sposób. Jakby wiedział, że na to nie pozwolisz, że wezwiesz policję, albo spakujesz walizki i odejdziesz, to potrafiłby się uspokoić. On doskonale umie nad sobą panować, jak chce. Koleżanek w pracy chyba nie wyzywa? Na kumpli nie pluje, jak się z nim nie zgadzają? Nie łamie stołów u znajomych czy rodziny? Tylko Ciebie wyzywa. Bo wie, że jesteś bezbronna i że mu pozwolisz. I jeszcze na koniec go usprawiedliwisz - znajdziesz mu lepszą wymówkę, niż on sam by sobie znalazł.

Nie chce taki być? Serio? Żaden z nich nie chce. Oni wszyscy się tak tłumaczą - nie chciałem. Ten Twój też: nie chciałem, ale to Ty doprowadzasz mnie do takiego stanu.

Nie widzisz tego?

Moja rada taka: wiem, że nikogo nie posłuchasz, mimo, że wszyscy są zgodni w swoich wypowiedziach, a wiele użytkowniczek opiera się na własnych doświadczeniach. Postaw sobie granicę: jak Cie pierwszy raz uderzy w twarz, albo jak Ci złamie np nadgarstek, to skończ z wymówkami i odejdź. Dbaj też o antykoncepcję.

Odmeldowuję się, bo nie warto.


Oczywiście że nie warto. Wiedziałam to praktycznie od razu i dlatego, mimo że na wątkach o przemocy zawsze dość mocno się angazuje, to tu odpuscilam sobie.
Ta dziewczyna nie zaliczyła jeszcze swojego dna, od którego będzie mogła się odbić. Ona doczeka się, że któregoś dnia ten czub walnie ja z całej siły, tak że nie będzie mogła utrzymać równowagi, wtlucze jej albo rzuci w nią jakimś przedmiotem itd
Dopiero wtedy dotrze do niej jaka jest głupia.
Nie warto trącić na nią czasu, już lepiej wziąć kilo grochu i rzucać kim o ścianę.

Posty [ 63 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Mój chłopak szybko traci cierpliwość, robi sie agresywny i krzyczy

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024