Hej wszystkim,
Jestem tu nowa specjalnie założyłam konto, by móc się gdzieś wygadać i poznać Wasze opinie. Otóż jesteśmy z narzeczonym razem od 6 lat (od 3 mamy synka). Przeżywamy od pewnego czasu gorszy czas głównie przez to, że brakuje nam czasu dla siebie, jeśli gdzieś wychodzimy to osobno (nie mamy pomocy ze strony dziadków itp.), pomijam oczywiście jakieś wyjścia w 3, żeby zapewnić synkowi jakąś rozrywkę.
Ostatnio nawet rozmawialiśmy o tym, że to oddalenie się, coraz częstsze nieporozumienia są spowodowane tym, że żyjemy tylko praca/dom/dziecko - wiecie o co chodzi. Czasem wyjdziemy do znajomych, lub ktoś przyjdzie do nas, ale to cały czas nie są te momenty kiedy moglibyśmy być tylko dla siebie.
W łóżku zawsze nam się układało i w sumie jest tak do tej pory, może rzadziej niż na początku związku, ale na tym tle nie odczuwam niepokoju. Mam natomiast problem z zazdrością (w przeszłości dał mi do tego powody, jak widać w dalszym ciągu gdzieś to we mnie siedzi, tym bardziej teraz jak nie do końca jest dobrze). Z jakiś rok temu zauważyłam, że założył tiktoka i weszłam z ciekawości zobaczyć kogo tam obserwuje, było to powiedzmy z 50 kont z czego min. 20 półnagich tańczących lasek. Ok, porozmawiałam z nim powiedziałam, że źle się z tym czuję i usunął z obserwowanych. Ja skasowałam swoją aplikację i dałam sobie spokój z tym tematem. Do czasu. Z miesiąc temu siedziałam z nogą w gipsie w domu i weszłam z nudów znowu - a tam ponad 500 takich kont (głównie właśnie o jednej tematyce - same piękne, atrakcyjne kobiety, a i takie które nagrywają filmiki zachowując się jak panie lekkich obyczajów). Wtedy nie wytrzymałam i zrobiłam mu awanturę. Powiedziałam wprost, że to jest obrzydliwe i że jest albo niewyżyty albo nienormalny, albo i jedno i drugie. Wyszłam z psem i trzasnęłam drzwiami. On w między czasie wszystko pokasował. Tyle, że zrobił coś gorszego bo założył nowe konto nie powiązane z numerem telefonu i robi to dalej. Wczoraj wróciłam do tematu, a On mi powiedział, że "każdy facet tak robi", że on ogląda różne treści, że nie nawiązuje z nimi kontaktu, nie lajkuje itp. i że traktuje tą aplikację jako rozrywkę. I że nie będę mu zabraniać, bo może sobie robić co chce. Ja tylko powiedziałam, że rani moje uczucia, bo co innego popatrzeć na ładną kobietę na ulicy, albo nawet na tym tiktoku, ale nie filmiki które podjeżdżają pod porno.
Pewnie, że nie wyglądam tak jak te dziewczyny, nie mam biustu E, ani zrobionych ust , ani sylikonów, ale dbam o siebie, uważałam się zawsze za atrakcyjną kobietę, po porodzie też szybko wróciłam do formy. Ale naprawdę przez to, że On ogląda takie rzeczy to już zaczynam wątpić w poczucie własnej wartości.
I teraz pytanie, czy ja mam coś z głową? Czy jestem nienormalna, że mam z tym problem?
Powinnam to olać i się nie odzywać w tym temacie "bo to normalne zachowanie faceta"?
Chętnie poznam Wasze zdanie, z góry dzięki