FWB ale nie do końca... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » FWB ale nie do końca...

Strony 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 262 ]

1

Temat: FWB ale nie do końca...

Proszę o chłodne spojrzenie na moją relację, bo ja już się kompletnie pogubiłam.
Długo byłam sama, pasowało mi to i żylam tak sobie między pracą, domem, dziećmi i przyjaciółmi.
3 miesiące temu podjęłam u przyjaciela pracę jako barmanka. No i niestety mój ułożony świat właśnie rozsypuje się jak domek z kart.
Mężczyzna 4 lata młodszy ode mnie zaczął odprowadzać mnie po weekendowych zmianach do domu. Po miesiącu zaproponował seks -wprost. Właściwie to była chwila, pomyślałam co mi szkodzi, facet podoba mi się wizualnie, dawno nie miałam nikogo potraktuje to jako przygodę. Miał być raz... Trwa dwa miesiące. 3-4 razy w tygodniu. Nie potrafimy się od siebie oderwać, seks jest wspaniały. Po 3 razie ustaliliśmy że będzie to właśnie taka relacja. Jednak... Jak mam rozumieć faceta, który jest czuły, całuje w czoło, łapie za rękę, mówi - dziś nawet nie musimy się kochać, wystarczy mi zasnąć przy tobie, obudzić się przy tobie, być przy tobie.. Wypytuje mnie o życie prywatne, chce dużo rozmawiać, kiedyś usłyszałam, że on wie, że jest moją zabawką ale ja nie muszę się obawiać, że on jest tu ze mną tylko dla seksu. Spotykamy się u niego nie ja nigdy nie zostałam do rana, zawsze wychodzę gdy zasypia a potem wiele razy słyszałam, że znów go zostawiłam,  że znów obudził się sam i kiedy w końcu zostanę. I tu dochodzimy do sedna. Jednocześnie twierdzi, że nie chce związku, nie potrafi się zakochać i szybko się nudzi. Ostatnio powiedziałam mu, że nie wiem jak odbierać te sprzeczne sygnały, że przez nie zaczęłam się emocjonalnie angażować, że choć nie planowałam to zaczyna mi zależeć. No i oberwałam tekstem że ustalaliśmy, że jeśli jedno się zaangażuje to kończymy, bo ktoś będzie cierpiał. A potem rozmawialiśmy kilka godzin o wszystkim i niczym, bo gdy chciałam wyjść zatrzymał mnie..
Jest mi ciężko ale myślę, żeby to zakończyć.
Waham się ponieważ jest mi z nim naprawdę dobrze. I w sumie chyba łudzę się, że jeśli powiem koniec to on mnie zatrzyma.
Patrząc z boku, na chłodno powiedzcie mi - w co on gra.? Przecież nie musi mi tego wszystkiego mówić, żeby mnie zdobyć i sypiać ze mną, bo już to ma.
Kończyć, ale żeby sie dalej nie angażować? Zostać zobaczyć co będzie? Dać sobie czas?
Pasuje mi taki układ ale miało być bez emocji, bez niepokoju i dylematów...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: FWB ale nie do końca...

Dobrze mówić, ale nie ma seksu bez emocji, dlatego takie umawianie się tylko na seks, to pułapka.
On powiedział jasno, więc nic sobie nie dopowiadaj i zerwij. To samo Ci już powie dosadnie czy to co mówi, to samo czuje.

Odp: FWB ale nie do końca...
tabu napisał/a:

kiedyś usłyszałam, że on wie, że jest moją zabawką ale ja nie muszę się obawiać, że on jest tu ze mną tylko dla seksu. .

Cokolwiek miał na myśli, dla mnie w tym zdaniu jest zawarty pewien rodzaj manipulacji i asekuracji.

4 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-02-02 17:14:36)

Odp: FWB ale nie do końca...
tabu napisał/a:

Proszę o chłodne spojrzenie na moją relację, bo ja już się kompletnie pogubiłam.
Długo byłam sama, pasowało mi to i żylam tak sobie między pracą, domem, dziećmi i przyjaciółmi.
3 miesiące temu podjęłam u przyjaciela pracę jako barmanka. No i niestety mój ułożony świat właśnie rozsypuje się jak domek z kart.
Mężczyzna 4 lata młodszy ode mnie zaczął odprowadzać mnie po weekendowych zmianach do domu. Po miesiącu zaproponował seks -wprost. Właściwie to była chwila, pomyślałam co mi szkodzi, facet podoba mi się wizualnie, dawno nie miałam nikogo potraktuje to jako przygodę. Miał być raz... Trwa dwa miesiące. 3-4 razy w tygodniu. Nie potrafimy się od siebie oderwać, seks jest wspaniały. Po 3 razie ustaliliśmy że będzie to właśnie taka relacja. Jednak... Jak mam rozumieć faceta, który jest czuły, całuje w czoło, łapie za rękę, mówi - dziś nawet nie musimy się kochać, wystarczy mi zasnąć przy tobie, obudzić się przy tobie, być przy tobie.. Wypytuje mnie o życie prywatne, chce dużo rozmawiać, kiedyś usłyszałam, że on wie, że jest moją zabawką ale ja nie muszę się obawiać, że on jest tu ze mną tylko dla seksu. Spotykamy się u niego nie ja nigdy nie zostałam do rana, zawsze wychodzę gdy zasypia a potem wiele razy słyszałam, że znów go zostawiłam,  że znów obudził się sam i kiedy w końcu zostanę. I tu dochodzimy do sedna. Jednocześnie twierdzi, że nie chce związku, nie potrafi się zakochać i szybko się nudzi. Ostatnio powiedziałam mu, że nie wiem jak odbierać te sprzeczne sygnały, że przez nie zaczęłam się emocjonalnie angażować, że choć nie planowałam to zaczyna mi zależeć. No i oberwałam tekstem że ustalaliśmy, że jeśli jedno się zaangażuje to kończymy, bo ktoś będzie cierpiał. A potem rozmawialiśmy kilka godzin o wszystkim i niczym, bo gdy chciałam wyjść zatrzymał mnie..
Jest mi ciężko ale myślę, żeby to zakończyć.
Waham się ponieważ jest mi z nim naprawdę dobrze. I w sumie chyba łudzę się, że jeśli powiem koniec to on mnie zatrzyma.
Patrząc z boku, na chłodno powiedzcie mi - w co on gra.? Przecież nie musi mi tego wszystkiego mówić, żeby mnie zdobyć i sypiać ze mną, bo już to ma.
Kończyć, ale żeby sie dalej nie angażować? Zostać zobaczyć co będzie? Dać sobie czas?
Pasuje mi taki układ ale miało być bez emocji, bez niepokoju i dylematów...

Pogadaj z nim o tym za jakiś czas .zostań i nie rób radykalnych tnących ruchów.
Daj sobie czas i zgodę ,prawo ,nawet do potencjalnego błędu
Niech sobie płynie ta wasza znajomość ,jeżeli jest wam dobrze ,obserwuj z pewnego dystansu to co czujesz nic więcej ,to trochę powoduje spowolnienie jakby zaangażowania ,ale nie ma co się tak wytłumiać i bez ustanku kontrolować ,trochę bardziej możesz poznać siebie
włączanie komplikatorów ,dręczy,męczy to szukanie kłopotów na siłę i zamartwianie się przejmowanie na zapas,
choć z drugiej strony rozsądku czasem nie da się łatwo wyłączyć i dobrze
masz wybór co chcesz czuć i jak myśleć nie ma jednak łatwo.
Trafił Ci się widocznie kochanek trochę taki romantyk ,być może nie wprost tymi wyznaniami próbuje Ciebie zatrzymać na dłużej a,poznać lepiej ,kto wie
niekoniecznie jest w tym jakiś podstęp
,jemu też ma prawo być dobrze z Tobą,możliwe że tymi wyznaniami buduje, podkręca ,jakąś atmosferę intymność na innym poziomie emocji ,to zawsze trudno określić co ktoś ma w głowie
coś takiego jak kliniczny, gimnastyczny seks sportowo,/rekreacyjny, bez żadnych emocji to chyba raczej rzadkość,chemia mózgu i neurologia się kłania ,nawet masturbacja to jakieś emocje a co dopiero kontakt bezpośredni ,może wolisz jakąś odmianę BDSM też masz prawo nie wiedzieć i mieć oczekiwania kwestia dogadania się
nie jesteście z innej gliny ,nastawienie pod wpływem tych różnych emocji w relacji - się i tak zmieniać może w czasie.
Twoje obawy nie są niezwykłe .Kto na ochotnika chce cierpieć ?
Nie bardzo wiadomo tak naprawdę co przyniesie wam przyszłość, cisz się tym co jest,bo to jak na razie jest jasne i proste - rozmawiajcie i patrz na czyny nie tylko gadkę .Zaborczość wychodzi na jaw - nie lekceważ sygnałów i chęci kontrolowania Ciebie .
nie ma gwarancji na powodzenie waszego FwB jakkolwiek się to rozumie,ani niema jedynie słusznego zakończenia dla was .Nie ma że bez emocji ,jesteś kobietą człowiekiem z krwi i kości i z emocji ,a ludzie mają jakiś wpływ na siebie taki jaki potrafią sobie wypracować między sobą wzajemnie .
Jak ma się wypalić to się wypali za jakiś czas,a jak nie to nie, to od was zależy i porozumienia - to trudna sztuka.
Zawsze to jakieś doświadczenie życiowe.

5 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-02-02 15:05:42)

Odp: FWB ale nie do końca...
tabu napisał/a:

Proszę o chłodne spojrzenie na moją relację, bo ja już się kompletnie pogubiłam.
Długo byłam sama, pasowało mi to i żylam tak sobie między pracą, domem, dziećmi i przyjaciółmi.
3 miesiące temu podjęłam u przyjaciela pracę jako barmanka. No i niestety mój ułożony świat właśnie rozsypuje się jak domek z kart.
Mężczyzna 4 lata młodszy ode mnie zaczął odprowadzać mnie po weekendowych zmianach do domu. Po miesiącu zaproponował seks -wprost. Właściwie to była chwila, pomyślałam co mi szkodzi, facet podoba mi się wizualnie, dawno nie miałam nikogo potraktuje to jako przygodę. Miał być raz... Trwa dwa miesiące. 3-4 razy w tygodniu. Nie potrafimy się od siebie oderwać, seks jest wspaniały. Po 3 razie ustaliliśmy że będzie to właśnie taka relacja. Jednak... Jak mam rozumieć faceta, który jest czuły, całuje w czoło, łapie za rękę, mówi - dziś nawet nie musimy się kochać, wystarczy mi zasnąć przy tobie, obudzić się przy tobie, być przy tobie.. Wypytuje mnie o życie prywatne, chce dużo rozmawiać, kiedyś usłyszałam, że on wie, że jest moją zabawką ale ja nie muszę się obawiać, że on jest tu ze mną tylko dla seksu. Spotykamy się u niego nie ja nigdy nie zostałam do rana, zawsze wychodzę gdy zasypia a potem wiele razy słyszałam, że znów go zostawiłam,  że znów obudził się sam i kiedy w końcu zostanę. I tu dochodzimy do sedna. Jednocześnie twierdzi, że nie chce związku, nie potrafi się zakochać i szybko się nudzi. Ostatnio powiedziałam mu, że nie wiem jak odbierać te sprzeczne sygnały, że przez nie zaczęłam się emocjonalnie angażować, że choć nie planowałam to zaczyna mi zależeć. No i oberwałam tekstem że ustalaliśmy, że jeśli jedno się zaangażuje to kończymy, bo ktoś będzie cierpiał. A potem rozmawialiśmy kilka godzin o wszystkim i niczym, bo gdy chciałam wyjść zatrzymał mnie..
Jest mi ciężko ale myślę, żeby to zakończyć.
Waham się ponieważ jest mi z nim naprawdę dobrze. I w sumie chyba łudzę się, że jeśli powiem koniec to on mnie zatrzyma.
Patrząc z boku, na chłodno powiedzcie mi - w co on gra.? Przecież nie musi mi tego wszystkiego mówić, żeby mnie zdobyć i sypiać ze mną, bo już to ma.
Kończyć, ale żeby sie dalej nie angażować? Zostać zobaczyć co będzie? Dać sobie czas?
Pasuje mi taki układ ale miało być bez emocji, bez niepokoju i dylematów...


Jakie sprzeczności masz na myśli?
Chyba nie to, że facet okazuje Ci czułość i troskę? Bo jak Ty to sobie wyobrażałaś, że szybki numerek i z buta Cię będzie traktował? :-O Wtedy byłoby dla Cb OK?
Bo ja wyobrażam to sobie tak, że jak się dwoje dorosłych ludzi godzi na seks, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby było przy tym miło. To, że on potrafi być wobec Cb czuły wcale nie oznacza, że chce od Cb czegokolwiek więcej niż mile spędzonego wspólnego czasu, więc lepiej nie wkręcaj sobie niczego więcej.

6

Odp: FWB ale nie do końca...
MagdaLena1111 napisał/a:
tabu napisał/a:

Proszę o chłodne spojrzenie na moją relację, bo ja już się kompletnie pogubiłam.
Długo byłam sama, pasowało mi to i żylam tak sobie między pracą, domem, dziećmi i przyjaciółmi.
3 miesiące temu podjęłam u przyjaciela pracę jako barmanka. No i niestety mój ułożony świat właśnie rozsypuje się jak domek z kart.
Mężczyzna 4 lata młodszy ode mnie zaczął odprowadzać mnie po weekendowych zmianach do domu. Po miesiącu zaproponował seks -wprost. Właściwie to była chwila, pomyślałam co mi szkodzi, facet podoba mi się wizualnie, dawno nie miałam nikogo potraktuje to jako przygodę. Miał być raz... Trwa dwa miesiące. 3-4 razy w tygodniu. Nie potrafimy się od siebie oderwać, seks jest wspaniały. Po 3 razie ustaliliśmy że będzie to właśnie taka relacja. Jednak... Jak mam rozumieć faceta, który jest czuły, całuje w czoło, łapie za rękę, mówi - dziś nawet nie musimy się kochać, wystarczy mi zasnąć przy tobie, obudzić się przy tobie, być przy tobie.. Wypytuje mnie o życie prywatne, chce dużo rozmawiać, kiedyś usłyszałam, że on wie, że jest moją zabawką ale ja nie muszę się obawiać, że on jest tu ze mną tylko dla seksu. Spotykamy się u niego nie ja nigdy nie zostałam do rana, zawsze wychodzę gdy zasypia a potem wiele razy słyszałam, że znów go zostawiłam,  że znów obudził się sam i kiedy w końcu zostanę. I tu dochodzimy do sedna. Jednocześnie twierdzi, że nie chce związku, nie potrafi się zakochać i szybko się nudzi. Ostatnio powiedziałam mu, że nie wiem jak odbierać te sprzeczne sygnały, że przez nie zaczęłam się emocjonalnie angażować, że choć nie planowałam to zaczyna mi zależeć. No i oberwałam tekstem że ustalaliśmy, że jeśli jedno się zaangażuje to kończymy, bo ktoś będzie cierpiał. A potem rozmawialiśmy kilka godzin o wszystkim i niczym, bo gdy chciałam wyjść zatrzymał mnie..
Jest mi ciężko ale myślę, żeby to zakończyć.
Waham się ponieważ jest mi z nim naprawdę dobrze. I w sumie chyba łudzę się, że jeśli powiem koniec to on mnie zatrzyma.
Patrząc z boku, na chłodno powiedzcie mi - w co on gra.? Przecież nie musi mi tego wszystkiego mówić, żeby mnie zdobyć i sypiać ze mną, bo już to ma.
Kończyć, ale żeby sie dalej nie angażować? Zostać zobaczyć co będzie? Dać sobie czas?
Pasuje mi taki układ ale miało być bez emocji, bez niepokoju i dylematów...


Jakie sprzeczności masz na myśli?
Chyba nie to, że facet okazuje Ci czułość i troskę? Bo jak Ty to sobie wyobrażałaś, że szybki numerek i z buta Cię będzie traktował? :-O Wtedy byłoby dla Cb OK?
Bo ja wyobrażam to sobie tak, że jak się dwoje dorosłych ludzi godzi na seks, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby było przy tym miło. To, że on potrafi być wobec Cb czuły wcale nie oznacza, że chce od Cb czegokolwiek więcej niż mile spędzonego wspólnego czasu, więc lepiej nie wkręcaj sobie niczego więcej.

7

Odp: FWB ale nie do końca...

Co innego jakaś forma czułości a co innego teksty w typie:
-Chciałbym się obudzić przy tobie.
-Nie musi być seks byle być przy tobie.. I dużo tego mogłam bym przytoczyć więcej
Przepraszam,  ale trochę mi się to kłóci z układem tylko na seks

8

Odp: FWB ale nie do końca...

Wygląda jakby chciał coś więcej, a nie może, bo wie, że nie nadaje się do stałych związków, tym bardziej jak masz dzieci.

Dlatego szczerze z nim porozmawiaj, powiedz, że w tej sytuacji, obawiasz się, że się w nim zakochasz, dlatego powinniście zakończyć tę relację, bo im dłużej będziecie to ciągnąć, tym samym będzie trudniej.
Właśnie ciekawe co on na to.
Chyba, że chcesz zachować mimo wszystko status quo.

Ja nie widzę związku z tym co mówi, a jego decyzją, nawet miłość czasem nie pozwala być razem, więc ja bym na nic nie liczyła.

9 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-02-02 16:12:57)

Odp: FWB ale nie do końca...
tabu napisał/a:

Co innego jakaś forma czułości a co innego teksty w typie:
-Chciałbym się obudzić przy tobie.
-Nie musi być seks byle być przy tobie.. I dużo tego mogłam bym przytoczyć więcej
Przepraszam,  ale trochę mi się to kłóci z układem tylko na seks


Chciałaś oceny z boku, to ją otrzymałaś.

Tb może się to kłócić z układem na seks, ale jemu nie. Mnie też nie, chociaż w takim układzie nigdy nie byłam.
Dopisujesz sobie zbyt dużo do objawów życzliwości i sympatii.
To nie jest tylko Twój problem, bo ludzie często odczytują np. moje oznaki sympatii, czy moja pomoc jako coś więcej niżli to, czym to w istocie jest. Faceletom często od razu wydaje się, że to może być wstęp do bliższej znajomości, a kobietom, że chcę się z nimi zaprzyjaźnić.

10

Odp: FWB ale nie do końca...
wieka napisał/a:

Wygląda jakby chciał coś więcej, a nie może, bo wie, że nie nadaje się do stałych związków, tym bardziej jak masz dzieci.

Dlatego szczerze z nim porozmawiaj, powiedz, że w tej sytuacji, obawiasz się, że się w nim zakochasz, dlatego powinniście zakończyć tę relację, bo im dłużej będziecie to ciągnąć, tym samym będzie trudniej.
Właśnie ciekawe co on na to.
Chyba, że chcesz zachować mimo wszystko status quo.

Ja nie widzę związku z tym co mówi, a jego decyzją, nawet miłość czasem nie pozwala być razem, więc ja bym na nic nie liczyła.

11

Odp: FWB ale nie do końca...
tabu napisał/a:
wieka napisał/a:

Wygląda jakby chciał coś więcej, a nie może, bo wie, że nie nadaje się do stałych związków, tym bardziej jak masz dzieci.

Dlatego szczerze z nim porozmawiaj, powiedz, że w tej sytuacji, obawiasz się, że się w nim zakochasz, dlatego powinniście zakończyć tę relację, bo im dłużej będziecie to ciągnąć, tym samym będzie trudniej.
Właśnie ciekawe co on na to.
Chyba, że chcesz zachować mimo wszystko status quo.

Ja nie widzę związku z tym co mówi, a jego decyzją, nawet miłość czasem nie pozwala być razem, więc ja bym na nic nie liczyła.


Ja też się nie nadaję.. Na myśl by mi nie przyszło, przynajmniej w tej chwili, aby mu coś więcej zaproponować. Po prostu zaczęłam obawiać się tej relacji, tego, co że rzeczywiście ktoś ucierpi.

12 Ostatnio edytowany przez adrianoleite (2022-02-02 16:22:20)

Odp: FWB ale nie do końca...

trochę to wygląda jakby facet chciał zjeść ciastko i mieć ciastko, wszystko co fajne w związku ale bez żadnych deklaracji i zobowiązań z tego wynikających no bo przecież szybko sie nudzi...

13

Odp: FWB ale nie do końca...

" Po prostu zaczęłam obawiać się tej relacji, tego, co że rzeczywiście ktoś ucierpi."

Dobrze, że się obawiasz, bo tak będzie.

Nikt przecież nie mówi, żebyś mu cokolwiek proponowała, tylko powiedziała mu o swoich obawach.

14 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-02-02 17:19:05)

Odp: FWB ale nie do końca...
tabu napisał/a:

Co innego jakaś forma czułości a co innego teksty w typie:
-Chciałbym się obudzić przy tobie.
-Nie musi być seks byle być przy tobie.. I dużo tego mogłam bym przytoczyć więcej
Przepraszam,  ale trochę mi się to kłóci z układem tylko na seks

Zbyt czuły niedobrze smile Podejrzany do skasowania ,za ciepły facet i jeszcze szczery był z tym seksem na początku
powinien być zimnym i  draniem i nie gadać tyle smile
Jest jakiś jeden jedynie słuszny wzór takiego układu na seks ?
Tobie się nie podoba taki facet Twój problem nie jego.
coś chyba z ustalaniem zasad macie kłopot i ich przestrzeganiem Ty szukasz u niego i w nim jakiegoś problemu chyba nieco na siłę ,a jeszcze raz powiem Ci nie wiadomo co on ma w głowie tak do końca może jeszcze sam nie mieć absolutnej jasności .Relacje się potrafią zmieniać i rozwijać .
Ty masz swoją wizje tego  układu ,a on ma swoją ,jeżeli rozmijacie się już na tym etapie  i przeszkadza Ci to jego gadanie, myślenie to lepiej zakończ to teraz.Ma prawo ciebie przerosnąć z takim facetem relacja jeżeli obawy i lęki różnej maści stawiają mur międzyTobą a nim.
Obawy jak je rozdmuchasz zniszczą fajną stronę takiej relacji prędzej czy później ,nie uchroni Cię to jeżeli nie jesteś asertywna przed przywiązaniem jakiegoś rodzaju nawet lękowego ,a nawet możesz się uzależnić od faceta i emocji zabawy w ciepło zimno czy czegoś tam.
Boisz się przywiązać ,zakochać i być skrzywdzoną, poranioną,zniewoloną ,czy boisz się o faceta ?
Facet jest dorosły ryzyk fizyk jeżeli ogarnięty to sobie poradzi i się nie pochlasta dostając kosza i wiele za wcześnie moim zdaniem zdiagnozować u niego cokolwiek smile. Podświadomość i instynkty lubią płatać ludziom figle nawet w takich niby jasnych układach na seks,mało chyba kto tak super siebie zna i jest w stanie idealnie sterować uczuciami.
Bardzo przejmujesz się słowami w stronę lęków, obaw ,nie wiem czy to u Ciebie wcześniejsze ,negatywne, związkowe doświadczenia jakieś się odzywają i stąd lęki czy to czysta intuicja.Jak masz takie wielkie obawy to zmieniam zdanie ,rozstań się z nim
co z problem ,czegoś tam zawsze trochę żal i szkoda Ci będzie Ty decydujesz za siebie i o sobie .
Jeżeli jesteś tak niepewna siebie i sobie nie ufasz, to nie dla Ciebie akurat z tym facetem FwB po prostu
nie jest na Twoich warunkach i zasadach,albo każ mu milczeć nich robi swoje i nie mówi nic przed i po ,zmień go na swoje podobieństwo i wyobrażenie ,co za strata pół światu tego kwiatu.Nie zwalaj "winy" czy odpowiedzialności na kogoś odbierasz sobie wolność i sprawczość decyzji ,która była Twoją również,a niewiadoma to element życia .
możesz też zrywając ,przypadkiem uniknąć problemu z potencjalnym zaborczym psychopatą kto wie .

15 Ostatnio edytowany przez zwyczajny gość (2022-02-02 16:42:45)

Odp: FWB ale nie do końca...

Nie igra się z seksem....to potężna siła i może mieć różne konsekwencje z miłością i przywiązaniem na czele.
Jeśli ci nie pasuje to przerwij zanim będą poważne problemy.
I tu przytoczę tekst pewnej piosenki....

Kochanie strzeż się, strzeż
Kochanie ostrożnie
Nie podchodź tak blisko płomieni
Jeśli nie chcesz
W popiół się zmienić, proszę
Kochanie strzeż się, strzeż
Bo z miłością jak z ogniem
Jeśli nie chcesz
By do cna cię strawił, kotku
Z miłością nie ma zabawy

I tak zaczyna się ta
Niewiarygodna historia
Choć ostrzegałam go
On płonął jak żywa pochodnia
Więc jaki sens
W kochaniu jest
Gdy wokół miejsca brak
Dla spalonych serc

Kochanie ty strzeż się, strzeż
Kochanie nie zbliżaj się
Kochanie ostrożnie
Nie prowokuj mych
Ust czerwieni
Nie sobie jesteśmy
Przeznaczeni

Kochanie więc
Śpiesz się, śpiesz
Bo życie tak krótkie jest
I zamiast dalej
Tak tonąć wolę
Choć raz w swoim
Życiu spłonąć
Kochanie ja też
Kochanie ja też
Kochanie, też spłonąć chcę

16 Ostatnio edytowany przez blueangel (2022-02-02 18:56:56)

Odp: FWB ale nie do końca...

koles poprostu potrafi sie ustawic i tyle. to ty sobie cos wyobrazasz, czego nie ma.
a jesli ktos mialby ucierpiec to chyba tylko ty. ale wiedzialas, na co sie piszesz. on ani cie nie oszukal, anie nie wykorzystal. dal jasno i wyraznie do zrozumienia, ze tylko o seks mu chodzi. z jego strony nie ma zadnych ideologii, jak z twojej. por..chac i tyle.


moja kumpela byla w takim ukladzie. koles nawet ja pocieszal, gdy miala jakis problem. i tez nie chodzilo mu o nic wiecej. to ona to zakonczyla, gdy ja zarazil jakims syfem, bo sie okazalo, ze ten seks bez zobowiazan to nie tylko z nia.

Odp: FWB ale nie do końca...
tabu napisał/a:

Co innego jakaś forma czułości a co innego teksty w typie:
-Chciałbym się obudzić przy tobie.
-Nie musi być seks byle być przy tobie.. I dużo tego mogłam bym przytoczyć więcej
Przepraszam,  ale trochę mi się to kłóci z układem tylko na seks

O rany!, macie taki tam romansik, trochę seksu, trochę czułości a facet i tak między wierszami przebąkuje od czasu do czasu, żebyś na więcej nie liczyła, czyli przypomina Ci abyś nie zapomniała przypadkiem w co gracie.

18

Odp: FWB ale nie do końca...

On manipuluje, a Ty czujesz niepokój.
On przekracza granice i się tym bawi.
Zostawiając sobie otwartą furtkę. 
Więc kieruj się tym czy Ci dobrze czy Ci żle.
Zapytany wprost odpowiedział przecież?.
Wg mnie to się w nic nie przerodzi.

19

Odp: FWB ale nie do końca...

Scenariusz był od początku do przewidzenia. Samotna mama i młody lovelas.

20

Odp: FWB ale nie do końca...

On wie, że nie będziesz jego żoną...
Ale lubi z Tobą spędzać czas, seks, noce, bliskość...
Jednak wie, że nie będziesz jego żoną...

Czyli ma gwarancję, że może odejść w każdej chwili...
A jednocześnie ma prawie to wszystko co w związku i nie czuje się samotny...

Wniosek? Trwacie w tym układzie do czasu, aż ktoś zmieni zdanie.

Czy tracisz czas? Gdybyś miała być sama, to nie tracisz czasu...
Ale jeśli będzie Cię boleć jak on znajdzie dziewczynę i się zakocha, a wtedy pomyślisz, że straciłaś czas mając nadzieję na zwiążek to będize twoja wina że ten czas zmarnowałaś.

Zatem odpowiedz sobie na pytanie czy marnujesz czas.

Nie marnujesz? To baw się z nim dalej...
Marnujesz? To szukaj kogoś fajnego, kto będzie twoim mężem...

21

Odp: FWB ale nie do końca...
Legat napisał/a:

Scenariusz był od początku do przewidzenia. Samotna mama i młody lovelas.

Skąd ten wniosek?
Ja nie szukam męża ani ojca dla swoich dzieci ponieważ go mają. Syn jest dorosły, a córka-prawie. Ja mam 41 lat i dzieci wychowywalam sama przez 8, nie potrzebny mi do tego facet, mam swoje mieszkanie, pracę i stabilną sytuację życiową.
A On czy to taki młody lovelas.. Hmm 37 lat po kilku nieudanych związkach.

Odp: FWB ale nie do końca...

tabu, do czego Ci w takim razie potrzebny ten konkretny facet? wink

23

Odp: FWB ale nie do końca...

Autorko, wyjaśnijcie sobie z nim na czym stoicie, nie pytaj obcych ludzi w internecie, bo oni nie znają waszej sytuacji.
Na dwoje babka wróżyła, albo on Ci mówi prawdę, że to jest bez zobowiązań, albo tak zamierzał na początku, ale pomału się zauroczył, zakochał, skąd mam wiedzieć? Mi tu nie pasuje, że jak na fwb za dużo rozmawiacie, on chce abyście zostali do rana razem itd.
To ja Ci napisze, że patrz jak się sprawa rozwija, a nie co on mówi. Miałam kiedyś odwrotnie, facet mówił, że to związek na poważnie, że on szuka stałej partnerki, nie interesuje go przelotna znajomość, że ja się go tak łatwo nie pozbędę, że cieszy się, że mnie znalazl  w końcu, facet mój rówieśnik, bo 4 lara starszy, spokojny, nieśmiały, ubrany nie za modnie, mieszkający z rodzicami, dla którego wartościami było rodzina, religia, szacunek dla rodzica. Po czym po latach stwierdzam, ze to nie był żaden związek, tylko bardziej relacja fwb. Po seksie szedł zaraz do domu , musiałam prosić, aby został do rana ( upokarzajace), rozmów do białego rana, czy w środku nocy, telefonów, też nie było, wystarczał mu kontakt raz na dwa  trzy dni, rozmow przez telefon nie uznawał, czyli bywało, że 3 dni było bez żadnego kontaktu. A mówił, że to na poważnie, że on to traktuje poważnie, to nie jest zabawa.oczywiscie w którymś momencie miałam juz dosyc i to zakończyłam, po czym trafiłam tu na forum.
Sama wiec widzisz, że co kto mówi a robi to dwie różne rzeczy. Może ten "twoj" mówi Ci prawdę i to ma być związek bez zobowiązań. A może jest odwrotnie. A może tak zakładał na początku, ale coś się zmieniło. Pogadajcie.

24

Odp: FWB ale nie do końca...

Ale fwb nie musi oznaczać "suchego" seksu, a również relacje koleżeńsko przyjacielskie bez zobowiązań.
Tylko teoria swoje, życie swoje.

Skoro umówiliście, że jak jedno poczuje coś więcej, koniec relacji, więc należałoby się tego trzymać, a przynajmniej powiedzieć, żeby była jasna sytuacja.

25

Odp: FWB ale nie do końca...

Autorko z tego co piszesz to tak naprawdę masz nadzieje na związek z tym facetem. Za każdym razem gdy ktoś wyraża inna opinie ( ze to fwb, ze facet trzyma cie jako rozrywke ) podajesz te same argumenty : ze czuły, ze przytula, ze chce żebyś zostawała na noc.

Ja też się nie nadaję.. Na myśl by mi nie przyszło, przynajmniej w tej chwili, aby mu coś więcej zaproponować. Po prostu zaczęłam obawiać się tej relacji, tego, co że rzeczywiście ktoś ucierpi.

Nie wierze za bardzo w te twoje słowa, myślę ze próbujesz grać sama przed sobą ze jednak nie chcesz mu proponować nic więcej, bo jakby tak naprawdę było to byś się nie obawiała tego ze on ucierpi.
Najpierw zadecyduj co chcesz od tej relacji a później podejmij odpowiednie kroki. Jak nie chcesz nic to niech będzie tak jak jest, jak chcesz związku to pogadaj z nim na ten temat.

Rossanko, ten twój przykład to facet ewidentnie nie miał odciętej pępowiny od rodziców, wiec wiadomym było ze to się tak zakończy ( jak dla mnie mieszkający z rodzicami , religia to są dwie czerwone lampki). Niemniej jednak zgadzam się z tym ze czyny a nie słowa.

26

Odp: FWB ale nie do końca...
Bbaselle napisał/a:

Autorko z tego co piszesz to tak naprawdę masz nadzieje na związek z tym facetem. Za każdym razem gdy ktoś wyraża inna opinie ( ze to fwb, ze facet trzyma cie jako rozrywke ) podajesz te same argumenty : ze czuły, ze przytula, ze chce żebyś zostawała na noc.

Ja też się nie nadaję.. Na myśl by mi nie przyszło, przynajmniej w tej chwili, aby mu coś więcej zaproponować. Po prostu zaczęłam obawiać się tej relacji, tego, co że rzeczywiście ktoś ucierpi.

Nie wierze za bardzo w te twoje słowa, myślę ze próbujesz grać sama przed sobą ze jednak nie chcesz mu proponować nic więcej, bo jakby tak naprawdę było to byś się nie obawiała tego ze on ucierpi.
Najpierw zadecyduj co chcesz od tej relacji a później podejmij odpowiednie kroki. Jak nie chcesz nic to niech będzie tak jak jest, jak chcesz związku to pogadaj z nim na ten temat.

Rossanko, ten twój przykład to facet ewidentnie nie miał odciętej pępowiny od rodziców, wiec wiadomym było ze to się tak zakończy ( jak dla mnie mieszkający z rodzicami , religia to są dwie czerwone lampki). Niemniej jednak zgadzam się z tym ze czyny a nie słowa.

O to mi chodziło. Że co z tego, ze mówi że to tylko fwb,  trzeba patrzeć na czyny. Są rozmowy, czułości, dla mnie to nie fwb. A przynajmniej nie do końca. W tych układach po seksie każde idzie do siebie, a nie, że chce aby partner został do rana. Ale mogę się mylić.

27 Ostatnio edytowany przez Legat (2022-02-03 11:57:10)

Odp: FWB ale nie do końca...
tabu napisał/a:
Legat napisał/a:

Scenariusz był od początku do przewidzenia. Samotna mama i młody lovelas.

Skąd ten wniosek?

Samotne mamy dają dużo ciepła, są wyposzczone, to też dużo dobrego seksu. Wielu facetów chętnie skorzysta. Ale wiadomo, po mniej więcej takim czasie jak u Ciebie, to się musi skończyć i się kończy. Potrzeby zostały zaspokojone. Teraz pozostaje pytanie, czy warto było? Odpowiedź jest otwarta, bo każdy ma inne podejście.

28

Odp: FWB ale nie do końca...
Bbaselle napisał/a:

Autorko z tego co piszesz to tak naprawdę masz nadzieje na związek z tym facetem. Za każdym razem gdy ktoś wyraża inna opinie ( ze to fwb, ze facet trzyma cie jako rozrywke ) podajesz te same argumenty : ze czuły, ze przytula, ze chce żebyś zostawała na noc.

Ja też się nie nadaję.. Na myśl by mi nie przyszło, przynajmniej w tej chwili, aby mu coś więcej zaproponować. Po prostu zaczęłam obawiać się tej relacji, tego, co że rzeczywiście ktoś ucierpi.

Nie wierze za bardzo w te twoje słowa, myślę ze próbujesz grać sama przed sobą ze jednak nie chcesz mu proponować nic więcej, bo jakby tak naprawdę było to byś się nie obawiała tego ze on ucierpi.
Najpierw zadecyduj co chcesz od tej relacji a później podejmij odpowiednie kroki. Jak nie chcesz nic to niech będzie tak jak jest, jak chcesz związku to pogadaj z nim na ten temat.

Rossanko, ten twój przykład to facet ewidentnie nie miał odciętej pępowiny od rodziców, wiec wiadomym było ze to się tak zakończy ( jak dla mnie mieszkający z rodzicami , religia to są dwie czerwone lampki). Niemniej jednak zgadzam się z tym ze czyny a nie słowa.

O to mi chodziło. Że co z tego, ze mówi że to tylko fwb,  trzeba patrzeć na czyny. Są rozmowy, czułości, dla mnie to nie fwb. A przynajmniej nie do końca. W tych układach po seksie każde idzie do siebie, a nie, że chce aby partner został do rana. Ale mogę się mylić.

29

Odp: FWB ale nie do końca...
Legat napisał/a:
tabu napisał/a:
Legat napisał/a:

Scenariusz był od początku do przewidzenia. Samotna mama i młody lovelas.

Skąd ten wniosek?

Samotne mamy dają dużo ciepła, są wyposzczone, to też dużo dobrego seksu. Wielu facetów chętnie skorzysta. Ale wiadomo, po mniej więcej takim czasie jak u Ciebie, to się musi skończyć i się kończy. .

Skonczy albo nie skończy. Mnie już nic w życiu nie zdziwi, nie takie rzeczy się dzieją. Równie dobrze z przelotnej na początku znajomości może narodzić się fajny związek, a znajomość bazującą na poważnych zamiarach, poważnym podejściu może się rozwiać.
Ja tam bym tego nie skreślała tylko zobaczyła co dalej. Odejść zawsze można.

30 Ostatnio edytowany przez 123qwerty123 (2022-02-03 12:19:40)

Odp: FWB ale nie do końca...

Jak sama nazwa wskazuje Friends with benefits - Przyjaciele, czyli osoby które lubią spędzać ze sobą czas, mogą wyjechać razem w góry, rozmawiać, cieszyć się swoim towarzystwem, a dodatkowo uprzyjemniają sobie czas seksem. Po obejrzeniu wieczorem filmu mogą przenocować razem na kanapie pod jednym kocem lub rozmawiać do rana - to właśnie to friends, którzy nie zawsze muszą korzystać z benefits - seksu.

Czym się różni FWB od związku? Tym, że już z góry wiadomo, że to relacja przelotna, która będzie miała w przyszłości koniec. ALE! Nie jest powiedziane, że musi się opierać tylko na seksie. Póki relacja trwa to oprócz seksu będą rozmowy i spędzanie ze sobą czasu tak jak w normalnym związku. Z tym, że tu nie ma obietnicy wierności. Takich relacji można mieć w tym samym czasie wiele.

Ten Twój kolega wprost Ci powiedział, że to FWB. Gdyby mu zależało to by to okazał. Chciałby Cię mieć tylko dla siebie. A tak? Jeśli on opisuje tą relację jako FWB to nie czuje się zobowiązany do wierności, ani nie oczekuje jej od Ciebie. Jeśli on nie oczekuje wierności od Ciebie, i jemu to obojętne czy sypiasz tylko z nim czy z kimś innym też, to raczej mała szansa, aby był zainteresowany związkiem.

31 Ostatnio edytowany przez Legat (2022-02-03 12:25:40)

Odp: FWB ale nie do końca...
rossanka napisał/a:

Równie dobrze z przelotnej na początku znajomości może narodzić się fajny związek

Mówimy o tym samym. Żeby mogło narodzić się nowe, stare musi umrzeć - podstawowa zasada natury. smile Znaczy sytuacja doszła do takiego punktu, że dalej tak być nie może jak jest.

Co do czułości. Wielu facetów potrzebuje od prostytutek czułości, często rozmowy. Często są niezadowoleni z usługi, bo tego nie dostali.

32 Ostatnio edytowany przez Panna Szlachetnego Rodu (2022-02-03 12:22:50)

Odp: FWB ale nie do końca...
Legat napisał/a:
rossanka napisał/a:

Równie dobrze z przelotnej na początku znajomości może narodzić się fajny związek

Mówimy o tym samym. Żeby mogło narodzić się nowe, stare musi umrzeć - podstawowa zasada natury. smile Znaczy sytuacja doszła do takiego punktu, że dalej tak być nie może jak jest.

Nie sytuacja, a wątpliwości (oczekiwania, nadzieje?) autorki, co do sytuacji.

33

Odp: FWB ale nie do końca...
tabu napisał/a:
Legat napisał/a:

Scenariusz był od początku do przewidzenia. Samotna mama i młody lovelas.

Skąd ten wniosek?
Ja nie szukam męża ani ojca dla swoich dzieci ponieważ go mają. Syn jest dorosły, a córka-prawie. Ja mam 41 lat i dzieci wychowywalam sama przez 8, nie potrzebny mi do tego facet, mam swoje mieszkanie, pracę i stabilną sytuację życiową.
A On czy to taki młody lovelas.. Hmm 37 lat po kilku nieudanych związkach.

Tu na forum funkcjonuje w niektórych kręgach pogląd, że kobiety z przychówkiem szukają frajera.

A co do „lovelasa”, to z jakiegoś powodu związki mu nie wychodziły. Może on zna siebie i wie, że lubi miło, intensywnie, ale krótko, bo się szybko nudzi. Taki typ, który co prawda dużo z siebie daje, ale jest krótkodystansowcem i zapału nie starcza na zbyt długo, dlatego związku z góry wyklucza.
Jak nie masz ochoty na budowanie związku, to jest to idealny układ dla Cb, ciesz się z tego, co jest i nie szukaj dziury w całym.

34

Odp: FWB ale nie do końca...
MagdaLena1111 napisał/a:

Tu na forum funkcjonuje w niektórych kręgach pogląd, że kobiety z przychówkiem szukają frajera.

To tak z kobiecej strony. Z męskiej, co już mówiłem. Samotne mamy potrzebują (są otwarte) dużo seksu i umieją dać czułość i ciepło, którego nie można tak szybko dostać z innymi kobietami.

35

Odp: FWB ale nie do końca...

Ten Twój kolega wprost Ci powiedział, że to FWB. Gdyby mu zależało to by to okazał. Chciałby Cię mieć tylko dla siebie. A tak? Jeśli on opisuje tą relację jako FWB to nie czuje się zobowiązany do wierności, ani nie oczekuje jej od Ciebie. Jeśli on nie oczekuje wierności od Ciebie, i jemu to obojętne czy sypiasz tylko z nim czy z kimś innym też, to raczej mała szansa, aby był zainteresowany związkiem..

Oczekuje. Chce abyśmy byli w takiej relacji na "wyłączność"..

36

Odp: FWB ale nie do końca...
Legat napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Tu na forum funkcjonuje w niektórych kręgach pogląd, że kobiety z przychówkiem szukają frajera.

To tak z kobiecej strony. Z męskiej, co już mówiłem. Samotne mamy potrzebują (są otwarte) dużo seksu i umieją dać czułość i ciepło, którego nie można tak szybko dostać z innymi kobietami.

Eee…nie o to chodziło.
Czasami tutaj psioczą sfrustrowani panowie, że na tinderach dużo dzieciatych i samotnych kobiet, które najpierw szalały i porobiły sobie dzieci z tzn. badboyami a teraz szukają frajera, z którym można te dzieci wychowywać.
Takie mocno krzywdzące uproszczenie. No ale, jak nie to miałaś na myśli, to nie ma sprawy :-)

37 Ostatnio edytowany przez 123qwerty123 (2022-02-03 12:45:36)

Odp: FWB ale nie do końca...

To zapytaj czy oczekiwania do wyłączności mają związek z obawami przed chorobami wenerycznymi czy raczej z tym, że coś do Ciebie czuje i chce związku. My tu raczej nic nie wymyślimy. Dziwi mnie to, że nie potrafisz z nim szczerze o tym porozmawiać. Ja bym drążyła temat za każdym razem kiedy dawałby do zrozumienia, że nie jesteś tylko koleżanką. Pytałabym co on ma na myśli mówiąc takie słowa.. np. z tym, ze chce się budzić przy Tobie. Zmuś go do myślenia. Niech się wypowie.

38

Odp: FWB ale nie do końca...
tabu napisał/a:

Ten Twój kolega wprost Ci powiedział, że to FWB. Gdyby mu zależało to by to okazał. Chciałby Cię mieć tylko dla siebie. A tak? Jeśli on opisuje tą relację jako FWB to nie czuje się zobowiązany do wierności, ani nie oczekuje jej od Ciebie. Jeśli on nie oczekuje wierności od Ciebie, i jemu to obojętne czy sypiasz tylko z nim czy z kimś innym też, to raczej mała szansa, aby był zainteresowany związkiem..

Oczekuje. Chce abyśmy byli w takiej relacji na "wyłączność"..

Czyli tak jak mnie się wydawało ,facet chce z Tobą FwB   na wyłączność i "bombarduje" czułością
To nie jest przeszkoda dla FwB - wierność ,wyłączność .
Kwestia do obgadania ,ale Tabu tez nie masz gwarancji że się nie zakochasz ,na razie to nie proponuj nic więcej ponad FwB
bo i tak on zostawia sobie uchyloną furtkę jak się mu znudzi ten układ .

39

Odp: FWB ale nie do końca...
123qwerty123 napisał/a:

Czym się różni FWB od związku? Tym, że już z góry wiadomo, że to relacja przelotna, która będzie miała w przyszłości koniec. 
.

Mnie to nie przekonuje. To tak, jakbyś usłyszała, że facet mówi, że to będzie relacja na poważnie, bo on szuka stałego związku - i te słowa nic nie znaczą, bo może być to relacja, która będzie na poważnie przez najbliższe 40 lat, albo skończy się za pół roku, bo druga strona powie, pomyliłem się, to nie  to, baj baj, ale intencje miałem dobre.

40

Odp: FWB ale nie do końca...
Bbaselle napisał/a:

Rossanko, ten twój przykład to facet ewidentnie nie miał odciętej pępowiny od rodziców, wiec wiadomym było ze to się tak zakończy ( jak dla mnie mieszkający z rodzicami , religia to są dwie czerwone lampki). Niemniej jednak zgadzam się z tym ze czyny a nie słowa.

Nie wiem, może go było nie stać na własne mieszkanie, zakochałam się to nie patrzyłam, czy ma za co kupić swoje czy nie.
Religijność - teraz wiem, że zbyt religijna osoba nie jest dla mnie, wtedy myślałam, że to nie ma znaczenia.

41

Odp: FWB ale nie do końca...

Jak ludzie uwielbiają się oszukiwać... Jesteś dla niego dziurką z dodatkami i nic więcej. Ewidentnie tobie zaczęło serduszko bić mocniej, bo za dużo myślałaś, stąd masz teraz problem. On najprawdopodobniej siedzi sobie wieczorami w gaciach i przypomina o tobie za każdym razem jak nabiał go zaswędzi.

42

Odp: FWB ale nie do końca...
BEKAśmiechu napisał/a:

Jak ludzie uwielbiają się oszukiwać... Jesteś dla niego dziurką z dodatkami i nic więcej. Ewidentnie tobie zaczęło serduszko bić mocniej, bo za dużo myślałaś, stąd masz teraz problem. On najprawdopodobniej siedzi sobie wieczorami w gaciach i przypomina o tobie za każdym razem jak nabiał go zaswędzi.

Tego nie wiesz, w głowie mu nie siedzisz.

43

Odp: FWB ale nie do końca...
rossanka napisał/a:
BEKAśmiechu napisał/a:

Jak ludzie uwielbiają się oszukiwać... Jesteś dla niego dziurką z dodatkami i nic więcej. Ewidentnie tobie zaczęło serduszko bić mocniej, bo za dużo myślałaś, stąd masz teraz problem. On najprawdopodobniej siedzi sobie wieczorami w gaciach i przypomina o tobie za każdym razem jak nabiał go zaswędzi.

Tego nie wiesz, w głowie mu nie siedzisz.

Ross, przypominam, że to jest forum i ludzie piszą to, co myślą :-D

A autorka prosiła o spojrzenie ludzi niezaangażowanych właśnie po to, aby poznać perspektywę inną niż jej własna.
To, że trudno jej się przyjmuje inną niż jej własna perspektywa, to zupełnie inna sprawa i właściwie tylko pokazuje, jak samą siebie oszukuje i jak bardzo chciałaby być dla kogoś ważna. Nawet w jego deklaracje nie wierzy, na silę szukając niespójności. Chyba jednak nie dla niej takie układy.

Odp: FWB ale nie do końca...
BEKAśmiechu napisał/a:

Jak ludzie uwielbiają się oszukiwać... Jesteś dla niego dziurką z dodatkami i nic więcej. Ewidentnie tobie zaczęło serduszko bić mocniej, bo za dużo myślałaś, stąd masz teraz problem. On najprawdopodobniej siedzi sobie wieczorami w gaciach i przypomina o tobie za każdym razem jak nabiał go zaswędzi.

I czemu ma służyć ten prześmiewczy ton? A on kim jest? Kiełbaską z dodatkami, która nagle zrobiła się bardzo smakowita?

45

Odp: FWB ale nie do końca...
MagdaLena1111 napisał/a:
rossanka napisał/a:
BEKAśmiechu napisał/a:

Jak ludzie uwielbiają się oszukiwać... Jesteś dla niego dziurką z dodatkami i nic więcej. Ewidentnie tobie zaczęło serduszko bić mocniej, bo za dużo myślałaś, stąd masz teraz problem. On najprawdopodobniej siedzi sobie wieczorami w gaciach i przypomina o tobie za każdym razem jak nabiał go zaswędzi.

Tego nie wiesz, w głowie mu nie siedzisz.

Ross, przypominam, że to jest forum i ludzie piszą to, co myślą :-D

A autorka prosiła o spojrzenie ludzi niezaangażowanych właśnie po to, aby poznać perspektywę inną niż jej własna.
To, że trudno jej się przyjmuje inną niż jej własna perspektywa, to zupełnie inna sprawa i właściwie tylko pokazuje, jak samą siebie oszukuje i jak bardzo chciałaby być dla kogoś ważna. Nawet w jego deklaracje nie wierzy, na silę szukając niespójności. Chyba jednak nie dla niej takie układy.

Piszą co myślą, ale nie można zakładać, ze się na pewno wie, co ten facet sobie myśli i co zamierza.
Dlatego poradziła, by z nim pogadała zamiast pytać o to ludzi na forum, bo tu nikt nie zna ani jej ani jego.

A możliwości może być wiele. Albo on ma wiele takich partnerek, albo to jego sposób na życie na lekkie relacje, albo on się w niej zakocha i zapragnie czegoś więcej, skąd to wiedzieć?
Wszystko sie może odmienić.
Co do autorki to widać, że być może na początku też zakładała relacje tylko FWB, ale w międzyczasi e cos jej się zmieniło, dlatego dla mnie to ryzykowne wchodzenie w takie układy zwłaszacz dla większości kobiet, bo jest ryzyko zakochania się. U mężczyzn to samo, choć rzadziej, ale też się zdarza.
Ale gwarancji nie ma. I z FWB może się narodzić związek i z deklaracji, że Ty jesteś ważna, ja o nas myślę poważnie - za rok śladu po tym może nie być, po jedna strona zmieni zdanie i powie, ze to pomyłka.

Autorko porozmawiajcie, bo widzisz co się tu dzieje.

46

Odp: FWB ale nie do końca...
Panna Szlachetnego Rodu napisał/a:
BEKAśmiechu napisał/a:

Jak ludzie uwielbiają się oszukiwać... Jesteś dla niego dziurką z dodatkami i nic więcej. Ewidentnie tobie zaczęło serduszko bić mocniej, bo za dużo myślałaś, stąd masz teraz problem. On najprawdopodobniej siedzi sobie wieczorami w gaciach i przypomina o tobie za każdym razem jak nabiał go zaswędzi.

I czemu ma służyć ten prześmiewczy ton? A on kim jest? Kiełbaską z dodatkami, która nagle zrobiła się bardzo smakowita?

Jak widzę, że na ulicy leżą odchody, zazwyczaj nazywam to (za przeproszeniem) gównem. Jak ktoś by mnie zapytał, czy ta brązowa, śmierdząca kupka to może są lody czekoladowe, też bym powiedział, że to jednak gówno. Oczywiście to moje zdanie i nikomu nie zabronię posmakować...

Odp: FWB ale nie do końca...
BEKAśmiechu napisał/a:
Panna Szlachetnego Rodu napisał/a:
BEKAśmiechu napisał/a:

Jak ludzie uwielbiają się oszukiwać... Jesteś dla niego dziurką z dodatkami i nic więcej. Ewidentnie tobie zaczęło serduszko bić mocniej, bo za dużo myślałaś, stąd masz teraz problem. On najprawdopodobniej siedzi sobie wieczorami w gaciach i przypomina o tobie za każdym razem jak nabiał go zaswędzi.

I czemu ma służyć ten prześmiewczy ton? A on kim jest? Kiełbaską z dodatkami, która nagle zrobiła się bardzo smakowita?

Jak widzę, że na ulicy leżą odchody, zazwyczaj nazywam to (za przeproszeniem) gównem. Jak ktoś by mnie zapytał, czy ta brązowa, śmierdząca kupka to może są lody czekoladowe, też bym powiedział, że to jednak gówno. Oczywiście to moje zdanie i nikomu nie zabronię posmakować...

Masz rację, mój błąd. Gówno na drodze obchodzi się szerokim łukiem a nie wchodzi w nie z impetem.
Że się tak wyrażę EOT, bo w kolejny nie zamierzam wchodzić.

48

Odp: FWB ale nie do końca...
BEKAśmiechu napisał/a:
Panna Szlachetnego Rodu napisał/a:
BEKAśmiechu napisał/a:

Jak ludzie uwielbiają się oszukiwać... Jesteś dla niego dziurką z dodatkami i nic więcej. Ewidentnie tobie zaczęło serduszko bić mocniej, bo za dużo myślałaś, stąd masz teraz problem. On najprawdopodobniej siedzi sobie wieczorami w gaciach i przypomina o tobie za każdym razem jak nabiał go zaswędzi.

I czemu ma służyć ten prześmiewczy ton? A on kim jest? Kiełbaską z dodatkami, która nagle zrobiła się bardzo smakowita?

Jak widzę, że na ulicy leżą odchody, zazwyczaj nazywam to (za przeproszeniem) gównem. Jak ktoś by mnie zapytał, czy ta brązowa, śmierdząca kupka to może są lody czekoladowe, też bym powiedział, że to jednak gówno. Oczywiście to moje zdanie i nikomu nie zabronię posmakować...

Albo odwrotnie, myślisz, brązowe na chodniku - pewnie kupa - podchodzisz bliżej - a niee to lody, jakiejś gapie upadły.

49 Ostatnio edytowany przez szeptem (2022-02-03 15:11:12)

Odp: FWB ale nie do końca...

Mi to wygląda na typowego podrywacza - zaliczacza, typu narcystycznego co to musi sobie coś udowadniać za każdym razem, a właściwie za każdą zdobytą kobietą: że rozkocha ją w sobie a potem bez wyrzutów sumienia porzuci "bio nic sobie nie obiecywali". Znam takich gości, mam takich znajomych. Jeśli Autorko nie chcesz się wkręcać i zostać skrzywdzoną - a wydaje się to możliwe, to zakończ to. Nie marnuj sobie czasu na mrzonkę, że coś z tego więcej może powstać. Ale jeśli chcesz dalej brnąć w ten układ to musisz się zdystansować - więc nadal nie zostawaj na noc, ukróć amory, gadki - szmatki przez telefon itd. Na zdziwienie przyjaciela odpowiadaj zimno, że przecież nie jesteście parą. Powinnaś również ciut się wycofać, nie być na każde jego skinienie, nie odpisywać / oddzwaniać za prędko. Czasem odwołać spotkanie bo coś ci wypadło - nie tłumacząc się absolutnie, co / z kim, dlaczego... Może wzbudzić to w nim zazdrość ale w sumie i tak niewiele więcej - skoro nie chce się wiązać. Żyj swoim życiem a jego traktuj jak miły dodatek - jeśli potrafisz. Ale musisz zachować dystans i chłód. Inaczej taki układ nie ma sensu - będziesz cierpiała.

50

Odp: FWB ale nie do końca...
szeptem napisał/a:

Mi to wygląda na typowego podrywacza - zaliczacza, typu narcystycznego co to musi sobie coś udowadniać za każdym razem, a właściwie za każdą zdobytą kobietą: że rozkocha ją w sobie a potem bez wyrzutów sumienia porzuci "bio nic sobie nie obiecywali". Znam takich gości, mam takich znajomych. Jeśli Autorko nie chcesz się wkręcać i zostać skrzywdzoną - a wydaje się to możliwe, to zakończ to. Nie marnuj sobie czasu na mrzonkę, że coś z tego więcej może powstać. Ale jeśli chcesz dalej brnąć w ten układ to musisz się zdystansować - więc nadal nie zostawaj na noc, ukróć amory, gadki - szmatki przez telefon itd. Na zdziwienie przyjaciela odpowiadaj zimno, że przecież nie jesteście parą. Powinnaś również ciut się wycofać, nie być na każde jego skinienie, nie odpisywać / oddzwaniać za prędko. Czasem odwołać spotkanie bo coś ci wypadło - nie tłumacząc się absolutnie, co / z kim, dlaczego... Może wzbudzić to w nim zazdrość ale w sumie i tak niewiele więcej - skoro nie chce się wiązać. Żyj swoim życiem a jego traktuj jak miły dodatek - jeśli potrafisz. Ale musisz zachować dystans i chłód. Inaczej taki układ nie ma sensu - będziesz cierpiała.

Nic dodać, nic ująć.

51

Odp: FWB ale nie do końca...

Przeczytałam watek i zawróciłam uwagę na rozbieżność miedzy podejściem kobiet i mężczyzn. Kobiety są skłonne wierzyć, że relacja się rozwinie w kierunku związku. U mężczyzn nie ma takiej nadziei. Skoro zastanawiamy się nad tym co myśli facet, to jednak lepiej kierować się męską logiką.

52 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-02-03 16:22:22)

Odp: FWB ale nie do końca...

Jak pokazuje wiele takich historii, choćby przytaczanych tu na forum, kobietom potrzeba naprawdę niewiele, aby się zaangażować..
Choćby nie wiem jak szczerze i otwarcie wzajemnie by się zapewniali o tym, żę nic z tego nie będzie...Sam seks, powiedzmy po tych kilku razach już chyba wystarczy..Z drugiej strony, czy nawet w układzie FwB relacja ma się sprowadzać wyłącznie do czysto fizycznego seksu? Mam wrażenie, że część kobiet utożsamia takie układy z usługami seksualnymi, z tą różnicą jednynie, że nikt nikomu nie płaci za seks. Czy w tym przypadku w ogóle sa jakiekolwiek plany, marzenia czy oczekiwania co do wspólnego życia ze strony faceta? Wydaje się, że nie...

53

Odp: FWB ale nie do końca...
bagienni_k napisał/a:

kobietom potrzeba naprawdę niewiele, aby się zaangażować

Cały kłopot w tym, że musisz mieć to coś, co trafi w jej oczekiwany obraz mężczyzny. smile A najczęściej ci co to mają, są oblegani. smile

54

Odp: FWB ale nie do końca...

Obleganie to jedno, ale do końca zadziwiać mnie będzie, jak szybko można się do kogoś przywiązać w tak krótkim czasie jedynie na podstawie kontaktu fizycznego(niekoniecnzie seksu), czułych słów i wspólnie spędzanego czasu. Choć właściwie, podobnie jak w wielu przypadkach, pierwsze dwa czynniki zdają się odgrywać główną rolę. No, ale ile to jest 3 miesiące?
Patrząc na to z boku, do wytworzenia związku brakuje choćby jakiś zarysów wspólnych planów czy oczekiwań, choć po tak krótkim czasie trudno o plany...Jednak, jak widać, tzw. "bajera" niejednokrotnie wystarczy, żeby kobiecie zamącić w głowie. Ciekawe czy facet w ogóle pasuje do Autorki wg niej samej czy to wszystko opiera się jedynie na koktajlu hormonalnym i motylkach w brzuchu...?

55

Odp: FWB ale nie do końca...
bagienni_k napisał/a:

Obleganie to jedno, ale do końca zadziwiać mnie będzie, jak szybko można się do kogoś przywiązać w tak krótkim czasie jedynie na podstawie kontaktu fizycznego(niekoniecnzie seksu), czułych słów i wspólnie spędzanego czasu. ?

To wystarczy. Przynajmniej mi. Nie mam wysokich wymagań I jeśli to co napisałeś jest spełnione, to znaczy jest wspólnie spędzanym czas, czule słowa, zapewne i rozmowy o wszystkim (jak pisze Autorka tematu) plus mężczyzna podoba mi się fizycznie i lubię sejs z nim, to mi więcej nie trzeba.
No, może za wyjątkiem tego, gdy jest żonaty, wtedy jest nietykalny.
Na wykształcenie, stan majątkowy, ubiór, czy i jakim samochodem jezdzi- to nie ma znaczenia.

56

Odp: FWB ale nie do końca...
bagienni_k napisał/a:

ale do końca zadziwiać mnie będzie, jak szybko można się do kogoś przywiązać w tak krótkim czasie jedynie na podstawie kontaktu fizycznego(niekoniecnzie seksu), czułych słów i wspólnie spędzanego czasu. Choć właściwie, podobnie jak w wielu przypadkach, pierwsze dwa czynniki zdają się odgrywać główną rolę. No, ale ile to jest 3 miesiące?

Zależy jakie to przywiązanie smile
Do koleżeństwa czy przyjaźni też wystarczy częsta obecność fizyczna, między innymi trochę czułych słów albo tylko serdecznych i miłe spędzanie wspólnego czasu. Tylko tyle wystarczy by przywiązanie trwało całe lata. Potrzebujemy tego wszyscy by dobrze nam się żyło, bez tego ludzie czują się samotni i opuszczeni. Jeśli chodzi o coś więcej,  związek partnerski lub małżeństwo,  dla mnie byłoby to stanowczo zbyt mało.

bagienni_k napisał/a:

Jednak, jak widać, tzw. "bajera" niejednokrotnie wystarczy, żeby kobiecie zamącić w głowie.

Bajera wystarczy nie tylko kobietom by zamącić w głowie hehe.
Jedni na bajerę reagują alergicznie, inni sprawdzają ile w niej prawdy, a część osób bardzo chce w nią wierzyć i jeszcze sami sobie coś dopowiedzą.

Myślę jednak, że to wielkie uproszczenie. Bo największe znaczenie może mieć to, od kogo jest ta "bajera"

57 Ostatnio edytowany przez Panna Szlachetnego Rodu (2022-02-03 18:47:07)

Odp: FWB ale nie do końca...
123qwerty123 napisał/a:

Jak sama nazwa wskazuje Friends with benefits - Przyjaciele, czyli osoby które lubią spędzać ze sobą czas, mogą wyjechać razem w góry, rozmawiać, cieszyć się swoim towarzystwem, a dodatkowo uprzyjemniają sobie czas seksem. Po obejrzeniu wieczorem filmu mogą przenocować razem na kanapie pod jednym kocem lub rozmawiać do rana - to właśnie to friends, którzy nie zawsze muszą korzystać z benefits - seksu.

Czym się różni FWB od związku? Tym, że już z góry wiadomo, że to relacja przelotna, która będzie miała w przyszłości koniec. ALE! Nie jest powiedziane, że musi się opierać tylko na seksie. Póki relacja trwa to oprócz seksu będą rozmowy i spędzanie ze sobą czasu tak jak w normalnym związku. Z tym, że tu nie ma obietnicy wierności. Takich relacji można mieć w tym samym czasie wiele.

Ten Twój kolega wprost Ci powiedział, że to FWB. Gdyby mu zależało to by to okazał. Chciałby Cię mieć tylko dla siebie. A tak? Jeśli on opisuje tą relację jako FWB to nie czuje się zobowiązany do wierności, ani nie oczekuje jej od Ciebie. Jeśli on nie oczekuje wierności od Ciebie, i jemu to obojętne czy sypiasz tylko z nim czy z kimś innym też, to raczej mała szansa, aby był zainteresowany związkiem.

Czy to jest przyjaźń? Czy to jest kochanie?
Niepewność.
Adam Mickiewicz.

wink


Tak mi się skojarzyło.

58

Odp: FWB ale nie do końca...

Mężczyzn w też człowiek
Może się zakochać w kochance.
Ale jeśliby tak było w tym przypadku  to na Twoje sugestie nie przypomniałby  Ci o waszym układzie, tylko poszloby to w inną stronę.
Co bym zrobiła na Twoim miejscu?
Wprost powiedziała o odczuciach i nadziejach, prosząc o szczerość.
Czyli zapytała wprost czy odwzajemnia Twoje odczucia. I była w tym precyzyjna.
To że mężczyzna nie chce by jego kochanka miała innych kochanków to nic nie znaczy w aspekcie zaangażowania uczuciowego niestety.
Mają to w naturze i tyle.

59 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-02-03 21:12:34)

Odp: FWB ale nie do końca...

Agnes76 Hmm, nie chcę tutaj o sobie opowiadać, mogę tylko powiedzieć, że być możę należę do tych nielicznych wyjątków, którym wystarcza baardzo umiarkowana obecność jednego i tego samego człowieka koło mnie przez dłuższy czas...Nie czuję się gorszy ani opuszczony tylko dlatego, że nie ma nikogo obok mnie a na bajerę właśnie reaguję alergicznie, więc można walić do mnie komplementami, ale mnie to nie rusza..
Im bardziej ta bajera(bez sprawdzenia) odnosi skutek, tym, moim zdaniem, osoba ma większy problem z akceptacją siebie samego. Słowa to tylko słowa...

Ale nie o tym..Pytanie dlaczego tak bardzo reagujemy na to, co z boku jest właściwie jedynie wstępem do czegoś głębszego? Czy Autorka rzeczywiście czuje, że facet jest odpowiedni czy jedynie uległa owej "bajerze"?
Ma się wrażenie, że dla wielu ta właśnie bajera jest najważniejsza, bo inaczej nic a nic nie może się zacząć. Co właściwie łączy faceta z Autorką? Łóżko, czułe słówka i spędzanie czasu, kiedy spotykają sie ze sobą te 2-3 miesiące?

60

Odp: FWB ale nie do końca...
Agnes76 napisał/a:

Myślę jednak, że to wielkie uproszczenie. Bo największe znaczenie może mieć to, od kogo jest ta "bajera"

Zgadzam się z Tobą smile

Autorko, jeśli facet mówi, że nie chce związku i szybko się nudzi, tzn że nie chce związku i szybko się nudzi.
Nie szukałabym na Twoim miejscu drugiego dna. Mówi ładne słowa, przytula, ale nie takie rzeczy faceci mówią dla seksu, ale też i dla miło spędzonego czasu.
Skoro już po miesiącu otwarcie zaproponował Ci tylko seks, to najpewniej w jego "szufladzie" jesteś "dobra do seksu".
Układ wydaje się dość jasny z boku, tylko Ty się do takich "przyjaźni" nie nadajesz, bo coś zaczynasz czuć.
Nie uciełabym relacji odrazu, ale już zaczełabym się oddalać.

61

Odp: FWB ale nie do końca...
AgaSawa napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Myślę jednak, że to wielkie uproszczenie. Bo największe znaczenie może mieć to, od kogo jest ta "bajera"

Zgadzam się z Tobą smile

Autorko, jeśli facet mówi, że nie chce związku i szybko się nudzi, tzn że nie chce związku i szybko się nudzi.
Nie szukałabym na Twoim miejscu drugiego dna. Mówi ładne słowa, przytula, ale nie takie rzeczy faceci mówią dla seksu, ale też i dla miło spędzonego czasu.
Skoro już po miesiącu otwarcie zaproponował Ci tylko seks, to najpewniej w jego "szufladzie" jesteś "dobra do seksu".
Układ wydaje się dość jasny z boku, tylko Ty się do takich "przyjaźni" nie nadajesz, bo coś zaczynasz czuć.
Nie uciełabym relacji odrazu, ale już zaczełabym się oddalać.

Facet 38 lat po kilku związkach to raczej jest wyćwiczony w takich układach tak na moje oko
co wcale nie znaczy że się nigdy nie zakocha tyle że prawdopodobnie potrafi sterować nieźle i gadką i uczuciami
znam co najmniej dwóch takich facetów z poprzedniej pracy .

Odp: FWB ale nie do końca...

Kobiety często „zakochują” się przez łóżko, taki wasz urok smile.

63

Odp: FWB ale nie do końca...
bagienni_k napisał/a:

Agnes76 Hmm, nie chcę tutaj o sobie opowiadać, mogę tylko powiedzieć, że być możę należę do tych nielicznych wyjątków, którym wystarcza baardzo umiarkowana obecność jednego i tego samego człowieka koło mnie przez dłuższy czas...Nie czuję się gorszy ani opuszczony tylko dlatego, że nie ma nikogo obok mnie a na bajerę właśnie reaguję alergicznie, więc można walić do mnie komplementami, ale mnie to nie rusza..
Im bardziej ta bajera(bez sprawdzenia) odnosi skutek, tym, moim zdaniem, osoba ma większy problem z akceptacją siebie samego. Słowa to tylko słowa...

Ale nie o tym..Pytanie dlaczego tak bardzo reagujemy na to, co z boku jest właściwie jedynie wstępem do czegoś głębszego? Czy Autorka rzeczywiście czuje, że facet jest odpowiedni czy jedynie uległa owej "bajerze"?
Ma się wrażenie, że dla wielu ta właśnie bajera jest najważniejsza, bo inaczej nic a nic nie może się zacząć. Co właściwie łączy faceta z Autorką? Łóżko, czułe słówka i spędzanie czasu, kiedy spotykają sie ze sobą te 2-3 miesiące?

Bagienniku, czasem świadomość więzi z jakąś osobą wystarczy, by nie czuć się samotnym czy opuszczonym. Bywają związki na odległość. Wtedy ludzie pomimo rzadkich spotkań czują ze mają kogoś bliskiego i to zupełnie im wystarcza. Bywają rozdzielone rodziny a mimo to ludzie czują, że tą rodzinę mają i jest im ona bardzo bliska, czują jej wsparcie.
Nie wszyscy jednakowo znoszą brak partnera. Wiele na to wpływa. Przynależność do większej rodziny, w tym rodziców i rodzeństwa,z którymi  mamy dobre, bliskie relacje, z znacznym stopniu może, chociaż nie musi, rekompensować  brak swojego stałego związku. Ważna jest jakość tych relacji, by były one głębokie i serdeczne, nawet jeśli kontakty nie są zbyt częste.

Dlaczego bardziej reagujemy na coś, co z boku wygląda inaczej? Z boku lepiej widać. Gdy nie jesteśmy w coś zaangażowani nasze opinie nie są zniekształcone przez emocje. Będąc w centrum działania nasza perspektywa jest zawężona, takie mam wrażenie.. Łatwiej mi ocenić czyjeś intencje gdy oglądam  działania  z boku niż gdy są to skierowane do mnie. Mam nawet taką zasadę, że staram się poznać człowieka przez pryzmat jego zachowania wobec innych osób, zwłaszcza tych, które są do niego w jakiś sposób zależne. Jeśli mężczyzna lekceważy kelnera w restauracji albo sprzątaczkę w swoim biurze, to mnie zapala się lampka i na pewno nie zostałby moim partnerem. Gdy ktoś się do nas uśmiecha mimowolnie odwzajemniamy uśmiech i jego słowa traktujemy z większą przychylnością. Ktoś z boku potrafi lepiej zauważyć, że jedno z drugim nie współgra, nie jest zaangażowany więc ocenia na chłodno.
Moim zdaniem dla Autorki facet jest na tyle odpowiedni, że czuje początki zaangażowania. Zestaw jego cech charakteru i innych posiadanych atutów  nie staje na przeszkodzie by myśleć o bliższej relacji. Zdaje sobie sprawę na co się zgodziła i jak ten układ ma wyglądać,  a jednak pojawiają się większe emocje i przywiązanie. Ja nie wiem, czy jego słowa, można określić jako typowy bajer, na który chce ją złapać. Sama nawet to zauważyła, bo przecież umówili się na FWB bez tych słodkich słówek. On może czuć się doskonale w jej towarzystwie, porzuconym gdy ona od niego wychodzi, uważać ją za wspaniałą, piękną kobietę itd. Mówi to szczerze bo tak czuje i uważa.  A jednak, jak napisał Gary - on wie, że nie zostanie jego żoną.

64 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-02-04 00:23:04)

Odp: FWB ale nie do końca...

Hmm, ZAwsze podziwiałem ludzi, którzy potrafią kochać na odległość..Z drugiej strony widywanie się codziennie z kimś, szczególnie na początku może byc męczące..

Dla Autorki facet jest odpowiedni, bo zwyczajnie się zauroczyła, ale czy teraz byłaby gotowa na poważnie się zastanowić czy facet jej rzeczywiście odpowiada poza spotykaniem się i patrzeniem sobie w oczy?

65

Odp: FWB ale nie do końca...
bagienni_k napisał/a:

Agnes76 Hmm, nie chcę tutaj o sobie opowiadać, mogę tylko powiedzieć, że być możę należę do tych nielicznych wyjątków, którym wystarcza baardzo umiarkowana obecność jednego i tego samego człowieka koło mnie przez dłuższy czas...Nie czuję się gorszy ani opuszczony tylko dlatego, że nie ma nikogo obok mnie a na bajerę właśnie reaguję alergicznie, więc można walić do mnie komplementami, ale mnie to nie rusza..
Im bardziej ta bajera(bez sprawdzenia) odnosi skutek, tym, moim zdaniem, osoba ma większy problem z akceptacją siebie samego. Słowa to tylko słowa...

Odważnie postawiona teza. Skąd takie wnioski? Jeszcze pół roku temu myślałam tak samo, jak Ty. Zmieniłam zdanie. Uważam, że istotne znaczenie ma od kogo "bajera" pochodzi. Inna kwestia jest taka, co się z tym finalnie robi.

bagienni_k napisał/a:

Ale nie o tym..Pytanie dlaczego tak bardzo reagujemy na to, co z boku jest właściwie jedynie wstępem do czegoś głębszego? Czy Autorka rzeczywiście czuje, że facet jest odpowiedni czy jedynie uległa owej "bajerze"?
Ma się wrażenie, że dla wielu ta właśnie bajera jest najważniejsza, bo inaczej nic a nic nie może się zacząć. Co właściwie łączy faceta z Autorką? Łóżko, czułe słówka i spędzanie czasu, kiedy spotykają sie ze sobą te 2-3 miesiące?

Autorka od początku chciała również niezobowiązującego układu. Sądze, że nie zdawała sobie sprawy, że może się zakochać (o ile się zakochała). Miał być tylko seks, a doszły rozmowy, przywiązanie. Jednym słowem wytworzyła się jakaś więź.
Również uważam, że ten facet ma taki sposób na życie. Wie co i w jakiej ilości mówić, bo kobiety Bagiennik kochają uszami smile A jak dodasz do tego pare orgazmów, to zaczyna się zaangażowanie. Wprost po miesiącu zaproponował seks, więc to nie jest amator. Myślę Autorko, że jak mu wyznasz, co zaczynasz czuć, to facet po angielsku zacznie się wycofywać.

Posty [ 1 do 65 z 262 ]

Strony 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » FWB ale nie do końca...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024