Depresja, DDA, DDD w relacji - Netkobiety.pl

Cześć, szukam wielu informacji na ten temat we własnym zakresie ale ciekawi mnie, jakie są Wasze doświadczenia z tymi tematami. Byłem w relacji /układzie /związku (tutaj określenie tego, co między nami było zależało od jej aktualnego stanu) z kobietą, która boryka się z depresją, syndromeme DDA i DDD. Przeszła kilka terapii, z tego co mówiła przepracowała je, jednak dochodziło do dziwnych sytuacji, kiedy bez powodu byłem oskarżany o to, że przywołuję jakieś wspomnienia i schematy. Dodam, że o chorobie i syndrom ach dowiedziałem się dopiero po wielu miesiącach więc jeśli wcześniej były jakieś błędy z mojej strony to nieświadomie popełnione. W ostatnim czasie dochodziło już do agresji wobec mnie z jej strony, werbalna, takie banały jak szydzenie z mojej mimiki, gestów, zachowań ale dość mało fajne, niestety doszło też do jakichś przejawów agresji w formie słownej, które były bardzo rozwinięte, zarówno słowo mówione jak i pisane ale też fizycznej. Niestety mam w może zbyt wiele zrozumienia i empatii, próbowałem tłumaczyć jej zachowania tym, że to ja odpalam jakieś jej traumy ale..... Nie jestem pewien, czy to choroba, czy manipulacja. Osoba bierze (podobno) cały czas leki. Nasza relacja uważam, że zakończyła się, mieliśmy chwilę odparować, niby jesteśmy umówieni na jakieś spotkanie ale od dwóch tygodni cisza w eterze. Jakie są Wasze doświadczenia, czy osoby cierpiące na takie dolegliwości są ludźmi godnym zaufania w słowach? Jeśli brać pod uwagę, że nie słowa ale gesty to słabo ale.... Chora obrona prywatności, zero przepływu informacji, postawa biorcza, zamknięcie w sobie, postawa zupełnie różna wobec różnych ludzi - czarująca wobec koleżeństwa, zupełnie inna wobec mnie. Czasami mam wrażenie, że może tam być jeszcze borderline bo zmienia czasami postawę i zachowanie z prędkością światła. Jak podeszli byście do takiego tematu? Btw, jeśli ktoś poruszy temat moich poprzednich postów to chętnie odpowiem na pytania.