Zdrada co mam myslec - Netkobiety.pl

To

Najgorsze jest to że cała winę na mnie chce zwalić powiedział że to ja go do zdrady przygotowywałam i prosił żebyśmy żyli bez rozwodu ja tu a on tam  i że powinnam się cieszyć bo zawsze będzie do nas wracał.

Najbardziej boli jak napisał zobaczysz jak będziesz cierpiała boli cię to że tracisz zajebistego faceta itp   a ja udaje że po mnie to spływa to wymyślił że pewnie już kogoś mam i już pewnie szczęśliwa jestem wypisuje do syna co się w domu dzieje wypytuje mam dość niech nam da żyć w spokoju

Kasieńka maleńka, naprawdę wierzyłaś, że dorosły, w sile wieku, "przystojny" facet będzie przez całe lata żył w celibacie i miał seks z żoną raz na miesiąc, gdy przyjeżdża do domu? 9 lat życia w takim układzie, to już nie małżeństwo, nie związek, tylko umowa ekonomiczna.
Zgadzam się z tym, że Twój mąż w tej chwili zachowuje się okropnie jawnie kontynuując romans, a jednocześnie wysuwa wobec Ciebie jakieś groźby, nie płaci na dziecko! i nie chce rozwodu. Z jednej strony dobrze, że nie padłaś na kolana błagając go o szansę, z drugiej jednak uważam, że przynajmniej mogłaś mu powiedzieć co czujesz w tej sytuacji i przypomnieć mu o tym, że macie dziecko.
Zawiódł Twoje zaufanie, stał się agresywny, ma gdzieś uczucia Twoje i dziecka, tymczasem okazując obojętność, dajesz mu do zrozumienia, że to co on robi spływa po Tobie, czyli jak napisałam powyżej, liczyła się tylko kasa.
On może to w taki sposób odbierać i tym bardziej pchasz go w ramiona kochanki. Uważam, że rozwód w Waszej sytuacji był tylko kwestią czasu.

To ojciec jej dziecka. Związek nie istnieje i trzeba się rozstać, tak aby nie ucierpiało na tym wspólne dziecko. Jazda na emocjach nikomu tu nie służy.

No to tak szczerze, po co ci ten facet? Ekonomia? Tylko nie pisz o milosci, bo kochajac nie da się życ osobno 9 lat. pracujesz w ogole?

Co to za małżeństwo, że 9 lat osobno? Jak tak można żyć i łudzić się że obie strony zachowają wierność?

Kasieńko na tę chwilę widzę to tak, jeśli przyjęłaś postawę ' to po mnie spływa ' może być że mąż chce Tobą wstrząsnąć ordynarnym zachowaniem a po pijanemu tak trochę prawdziwiej mówi bo się nie kontroluje, gdyby przyjąć tę opcję rozumowania to wtedy Ty musisz pomyśleć co chcesz, czasu nie cofniesz - stało się więc....?
Oczywiście co myślę o takim zachowaniu jak Twojego męża, przemilczę.
  Może być tak że wy nie macie więzi, syna wychowałaś praktycznie sama, żyjecie lata w innych światach, to nie może mieć pozytywnego wpływu na związek, on ma problem z alkoholem, jeśli tego nie ogarnie to z kim Ty chcesz odbudować związek ? Rozumiem że starasz się zachować twarz udając obojętność ale to jest za poważna sprawa na takie gry, Twoje życie, syna, męża znalazło się na zakręcie i trzeba to wyprowadzić na prostą, może za zakrętem będą dwie drogi, trudno, cofanie i tak nic nie da. Uważam że powinnaś poszukać możliwości powiedzenia mężowi o tym jak bardzo Cię zranił swoją zdradą i jakie spustoszenie sieje jego zachowanie ' po ' , nie mów czy byłabyś w stanie wybaczyć czy nie ( właściwie tego nie wiesz ) skup się na powiedzeniu z czym się nie godzisz, czego nie tolerujesz i tym samym  jesteś zmuszona   zrobić coś by swoje życie zmienić. Jego uważam że mogłabyś traktować poważnie i brać pod uwagę jego słowa jeśliby zerwał kontakt z kochanką i został uczestnikiem spotkań AA - innej pozytywnej drogi nie widzę dla was wspólnie, Ty sama możesz też szukać wsparcia, będzie Ci łatwiej złapać dystans, odciąć się, stanąć na nogi, jesteś młoda, masz 'odchowane' dziecko, naprawdę dużo możesz jeśli zechcesz