Hej.
Nie wiem juz cco o tym myslec. Spotykam sie juz prawie rok z facetem 33 letnim. Twierdzi ze jestesmy w zwiazku. Z racji zamieszkiwania w innych miastach, prawie co tydzien do mnie przyjezdza. W ten weekend pojechal do kkuzyna do warszawy. Poniewaz bylo oraganizowane pewne wydarzenie, na ktorym z racji wykonywanego zawodu chcial byc. Pojechal z kolega. Mnie nie namawial na wyjazd, raz sie zapytal i w pytaniu dal mi do zrozumienia ze nie za bardzo w mieszkaniu kuzyna miejsca na moje nocowanie ("bo spanie bedzie na podlodze i zebym nie narzekala"). Dzis rano dowiaduje sie ze poszedl z tym kolega i jeszcze innym, ktory dojechal w sobote na impreza do klubu. W niedziele rano jak do mnie pisal, twierdzil ze jest jeszcze pijany nawet. Ja mu powiedzialam ze mnie oszukal, bo nic nie mowil ze bedziemy isc do klubu i ze ma byc jeszcze inny kolega, ze ma to byc meskie wyjazd i dlatego nie zalezalo mu abym z nimi jechala. On twierdzi ze przesadzam, ze przeciez mi proponowal, a ja nie chcialam itd. Dodam jeszcze ze ja czesto go namawiam, abysmy gdzues sobie wyjechali na weekend. On mi zawsze mowi ze mu siw nie chce, ze nie ma czasu, ze mu szkoda pieniedzy, ze jest zmeczony i ze juz wszedzie byl i w domu mu najlepiej. Wiex to tez mu wygarnelam tzn ze ja jestem do zapchania czasu pomiedzy spotkaniami z kolegami, a koledzy i kolezanki sa do podrozowania, zwiedzanie i imprezowania. Odpowiedzial ze mi szkoda ze nie pojechalam i dlatego tak mowi. Szczerze chcialam jechac, ale jak mi to proponowal to czulam ze nie jestem tam mile widziana, wiec nie nalegalam.
Na koncu napisalam mu, ze ciekawe co pomyslalby o mezu swojej siostry gdyby on tak sie zachowal wobec niej. To mi odpowiedzial "ze on ma byc grzeczny" az mi sie goraca zrobilo jak to przeczytalam. Do tej pory wydaje mu sie ze bylo ok, staral sie. Czy to jest normalne zachowanie. Czy ja przesadzam ? Czy zabardzo na niego naciskam ? Poprostu czuje sie uszukana, a jesscze dzis mialam taki dzien w ktorym potrzebuje wsparcia i jego jako swojego faceta. Na to mi odpowiedzial, "ze przeciez jest w warszawie i nie przyjedzie" ((
Jeszcze dodam, ze pot ym jak mi napisal, ze "maz siostry ma byc grzeczny" odpowiedzialam, "ze jak tak to niech spada i szuka szczescia i kretynki gdzieindziej, bo nie tylko siostra zasluguje na szacunek od faceta i ze nie jestem od niej gorsza" odpowiedzial "ze mam racje i pszeprasza" od pory nie odzywa sie