Toksyczna babcia, problemy w małżeństwie rodziców - Netkobiety.pl

Witam, postaram się ująć to krótko.
Moja mama nie pracuje od kiedy urodziła dzieci, jest już po 50tce,tacie nigdy to nie przeszkadzało, bo mama zawsze była dobrą a gospodynią jak to mówi - zawsze rano kanapeczki do pracy, syty obiad, kolacja. Kiedy mama nie daj Boże zapomni zrobić kolacji tacie ten jest wściekły, że o pracuje i jeszcze sam ma sobie robić kanapkę albo herbatę... Teraz mama przechodzi od jakiegoś czasu weksle, ma okresy depresyjne, płacze, do tego przyczynia się wpływ jej matki która jest strasznie toksyczną osoba - wmawia mamie że jest ona złą córką, bo nie mieszka z nimi, bo na starość powinna się zająć rodzicami, do tego według babci wyprowadziliśmy się na złość i mama przez to w jej oczach straciła - bo córka powinna być przy rodzicach, babcia jest bardzo samolubna, myśli tylko o sobie, kiedy mama jedzie tam raz na miesiąc na tydzień to dla babci to jest mało, ciągle mówi, że nie po to dzieci rodziła żeby się wyprowadzały - moja mama oczywiście przez te teksty ciągle płaczę, moje wsparcie niewiele daje bo mama nie daje sobie przegadać ze babcia robi to specjalnie i właśnie chodzi jej o to żeby mama to przeżywała i przyjeżdżała częściej.
Mama powiedziała mi że nie chodzi z tatą do łóżka od roku, sama z siebie mi to powiedziała, bo tata ciągle nawet przy gościach wygaduje ze od roku nie ma żony, moim zdaniem to jest ich sprawa i nie powinien mówić tego publicznie... Ona mówi ciągle że ma weksle że jej się nie chce i mówi mi że mam to tacie wytłumaczyć że kobieta nie ma ochoty na seks w czasie weksli.
Tata jest furiatem i już widzę te rozmowę... Ja coś powiem to dostanę tylko ochrzan, wgl rozmowy między nimi wyglądają tak że na siebie krzyczą, nie potrafią rozmawiać normalnie. Tata ciągle twierdzi że to wina babci że tak się im psuje w małżeństwie i myślę że ma rację, babcia nienawidzi facetów, ciągle mówi że każdy facet zdradza, że kazdy to ch** a mama tego codziennie przez telefon od niej słucha. Babcia jest tak negatywnie nastawiona do mężczyzn bo jej koleżankę zdradził mąż - przez to twierdzi, że każdy taki jest, słowa które ona wymawia na temat facetów aż nie mieszczą się w głowie że starsza osoba może tak przeklinać i wyzywać.
Mówię mamie, żeby znalazła sobie jakąś pracę, że poznałaby nowych ludzi, ale ona krzyczy na mnie ze nie może bo babcia by ją chyba zabiła że ona specjalnie pracę znalazła i nie ma kiedy do nich przyjechać. Dziadek jest po udarze, ale tam gdzie mieszkają jest jeszcze rodzeństwo mamy, tylko że babcia ubzdurała sobie moja mamę bo wie że ona jest słaba psychicznie i da się łatwo zmanipulować. Ja nie wiem co mam robić. Ja tak się staram mamę pocieszyć, wesprzeć, ale do niej nic nie dociera, sama już ryczę po nocach przez to wszystko bo jestem bezradna, często widzę że mnie też już łapią takie doły że mogłabym płakać o nic, jak mama. Do psychologa ani psychiatry mama nie chce iść bo jak twierdzi wariatką nie jest..
Chciałam się wygadać, dziękuję.