Od razu zaznaczę, że mój były chłopak to typowy samiec alfa - uparty, stanowczy I władczy ale jednocześnie kochający I sprawiający, że kobieta czuje się bezpiecznie. Byliśmy ze sobą prawie dwa lata. Zdarzały się kłótnie, wychodzenie z domu. Często były one spowodowane moim zachowaniem - bo byłam uparta, zamiast oglądać film zmywałam naczynia, zdarzyło mi się coś wrednego I przykrego powiedzieć ale za każdym razem przepraszałam za swoje zachowania. Jakieś dwa tygodnie temu spakował swoje rzeczy I powiedział, że ma dosyć i to koniec definitywnie. dwa dni później pojechałam do niego aby porozmawiać, wytłumaczyć ale powiedział, że jego dycja jest ostateczna, Kilka dni później rozmwialiśmy jeszcze przez telefon i on nadal podtrzymał sowją decyzję mówiąc, że mam nie dzownić ani nie pisać, że nie ma już do mnie żadnych uczuć ( ani pozytywnych nai negatywnych ). Od tygodnia nie mamy żadnego kontaktu a ja nadal tęsknię i wierzę, że można to naprawić. Kilka dni temu założył konto na sympatii...Jak dalej z nim postępować? czy warto jeszcze próbować...bardzo go kocham i wiem, że on także mnie kochał...czy można tak zrezygnować ze wspólnego zycia?
jest na tyle dumny I uparty, ze nigdy sam ręki nie wyciągnie
