Cześć Wam, mam problem.
Cierpię na nerwicę lękową, ataki paniki i depresję.
Do niedawna bylo całkiem dobrze ale Ostatnim czasem ze względu na problemy prywatne i w pracy wszystko się pogłębiło. Dzis jestem strzępkiem nerwów, nie daje rady w pracy. Poszłam dziś do lekarza, dostałam skierowanie do psychoterapeuty i zwolnienie na jutro. 2 tygodnie temu byłam chora ( grypa zoladkowa) i również brałam zwolnienie. Problem polega na tym, że panicznie boję się wykorzystać to l4. Ale dużo większy strach mam przed pracą, ogólnie w pracy mam dużo stresu, szef jest dla mnie nieprzyjemny, jestem.wiecznie z boku. Kiedy oni robią imprezy integracyjne, nawet nie wspomna słowem o tym i dowiaduję się przypadkiem. To wszystko dołuje mnie jeszcze bardziej. Jestem.taka miękka dupa i daje się też w pracy wykorzystywać, robię 3 razy więcej niż współpracownicy za tą samą stawkę. Zamiast iść jutro na zwolnienie i odpocząć to martwię się, że szef nie da rady beze mnie. Fakt jest natomiast taki, że z nerwów przed pracą już dziś wymiotowałam, dostałam biegunki i całą się trzęsę w środku. Czuje jakbym miała zwariować. Nie zależy mi na tej pracy bo ze względu na atmosferę pogłębiają się moje doły. Ale nie potrafię być nielojalna.... nawet kiedy psychicznie czołgam się po ziemi....
- stokrotka88
- Zbanowane multikonto
- Nieaktywny
Nasz jakąś nerwicę lękową i prawdopodobnie depresję. Musisz iść koniecznie do psychiatry. Jak zaczniesz zażywać leki to wiele się w Twoim życiu zmieni na dobre. Na razie wydaje Ci się to niemożliwe, ale tak będzie. Walczysz i swoje zdrowie i życie. Dlatego w pierwszej kolejności idź na to L4. Następnie idź po tabletki. Oczywiście, że poradzą sobie bez Ciebie. Pamiętaj cnentarze są pełne łudzi niezastapionych.
Dziękuję Ci bardzo... właśnie ja mam już w tej chwili poczucie winy, że idę na zwolnienie i może tam w pracy coś się wydarzyć przeze mnie.
Ale mam dziecko. Muszę się wyleczyć przede wszystkim dla niego, cały czas się sama przed sobą tłumacze a tak naprawdę to bez sensu bo nie kombinuje z chorobami jak reszta ludzi w pracy co idą na zwolnienie jak krzywo pierdną... idealny przykład na to, że to prawda co mówią "miej wyj***ne a będzie Ci dane". A pokaż tylko, że jesteś lojalny i rzetelny.... Nie zostawią suchej nitki
Dziękuję Ci bardzo... właśnie ja mam już w tej chwili poczucie winy, że idę na zwolnienie i może tam w pracy coś się wydarzyć przeze mnie.
Ale mam dziecko. Muszę się wyleczyć przede wszystkim dla niego, cały czas się sama przed sobą tłumacze a tak naprawdę to bez sensu bo nie kombinuje z chorobami jak reszta ludzi w pracy co idą na zwolnienie jak krzywo pierdną... idealny przykład na to, że to prawda co mówią "miej wyj***ne a będzie Ci dane". A pokaż tylko, że jesteś lojalny i rzetelny.... Nie zostawią suchej nitki
Nie przejmuj się pracą. Nawet jak cię zwolnią, to znajdziesz inną. Najważniejsze zdrowie. Idź na L4 bez wyrzutów sumienia
- stokrotka88
- Zbanowane multikonto
- Nieaktywny
Niczym się nie przejmuj. Jeszcze się zdziwisz jak szybko poradzą sobie bez Ciebie. Zawsze tak jest. Skoro masz dziecko to tym bardziej bezwzględnym priorytetem jest Twoje zdrowie!!! To dziecko potrzebuje zdrowej i szczesliwrj matki. O tym myśl. A nie zastanawiaj się, czy potrzebuje Cię jakiś tam szef. Chyba ważniejsze jest czego potrzebuje dziecko, a nie szef?
Ikonka 25 mam bardzo podobnie jak Ty, więc chyba mogę powiedzieć że Cię rozumiem. Nie wiem czy to 25 w Twoim nicku to wiek ale jeśli tak to jesteśmy równolatkami. W moim przypadku to moja pierwsza praca. Pracuję od pół roku. Nie jest to branża w której chciałam pracować ale z ludzkiej głupoty wybrałam tę ofertę z racji zarobków wyższych niż to co mi proponowali w innych firmach. I odkąd zaczęłam pracę (przez dwa miesiące był ok) dzieje się ze mną źle. Przychodzę z pracy zmęczona bo przez 9h mam urwanie głowy i nie wiem w co włożyć ręce a od szefa słyszę tylko że mam robić coraz więcej. Czuję się jak przedmiot- często nie mogę zejść do łazienki nie mówiąc już o jedzeniu. Zdarza się bardzo często że nie mam przerw. A atmosfera w pracy... cóż. Niby młody zespół a ciągle jeden na drugiego patrzy bykiem i nie ma kto pomóc. Od niedawna zaczęlam mieć ciągłe bóle brzucha, nudności, nie mogę jeść, stres w pracy mnie zżera, przychodzę z pracy i jedyne co to płaczę albo idę od razu spać. W ogóle nie mam życia- mój chłopak pracuje na dwie zmiany i nie widzimy się wcale. Codziennie (łącznie z sobotą i niedzielą) wraca o 23 kiedy ja śpię. Załamuje mnie to już wszystko kompletnie bo nic mnie nie cieszy. Najchętniej rzuciłabym wszystkim i wyjechala gdzieś daleko. Pracę jak się okazało w moim przypadku zmienić trudno- pochodzę w niewielkiego miasta a od dużego dzieli mnie 60 km (tam studiowałam). Nie chcę wracać tam znów bo tu mam swoje mieszkanie a tam zjedzą mnie koszty życia.
- tajemnicza75
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Nie chodzi o lojalność i rzetelność, ale o dawanie się wykorzystywać. Nie szanowali Cię za to, że byłaś taka miękka i dawałaś sobie wejść na głowę. Zacznij się szanować, postaw na siebie. Teraz zdrowie jest najważniejsze. Możesz chorować max pół roku. Po około 4 m-cach staraj się o świadczenie rehabilitacyjne. Masz taką nerwicę lękową, że moim zdaniem przysługuje Ci. Gdy się wyleczysz pomyślisz co dalej, czy wracać, czy szukać nowej pracy.
- Sabine
- Zaglądam tu coraz częściej
- Nieaktywny
Musisz zdecydowanie zmienic swoja postawe w pracy, bo sie wykonczysz.
- durdete
- Zaglądam tu coraz częściej
- Nieaktywny
Po pierwsze - zacznij szukać już teraz nowej pracy. Jak już roześlesz trochę CV, to zwolnij się z aktualnej. Do tego potrzeba dużo odwagi, ale zrób to dla siebie i swojego zdrowia. Jak już trochę się ustabilizujesz jeśli chodzi o pracę to wtedy polecałabym wizytę u psychologa. Pamiętaj, to Ty jesteś najważniejsza! Dbaj o siebie.
Czesc mój pierwszy post,
Według mojej opinii najważniejsze jest zdrowie pracodawca go nie wrócić a jak jedynie pozbędzie się problemu chorego pracownika.
Taki myk działa 2 lata temu, jeżeli pracujesz ponad rok to możesz iść na L4 po wypowiedzeniu umowy o pracę masz na to jeszcze dwa tygodnie, co to daje pracodawca w świadectwie pracy nie pisze długiego L4, minus jest taki że jak zdrowie się posypie i potrzebna będzie renta na jakiś okres to tutaj masz ten okres L4 jako nie składkowy.
Pozdrawiam
