szew szyjkowy potrzebuje wsparcia - Netkobiety.pl

Tak naprawdę to ten szew, jeśli jest dobrze założony, bardzo rzadko się zsuwa. Bardziej niebezpieczne są skurcze, gdyby wystąpiły po jego założeniu, bo wtedy może spowodować pęknięcie szyjki, ale o tym Cię chyba lekarze poinformowali? No i generalnie zawsze może się zdarzyć, że poród rozpocznie się przedwcześnie z zupełnie innej przyczyny i wtedy już szew nic nie pomoże - ale takie ryzyko jest zawsze.
Leż, odpoczywaj, nie stresuj się niepotrzebnie - a na pocieszenie dodam, że jak mi tydzień po terminie porodu zdjęli ten szew, żeby poród wywołać, to jeszcze 3 dni sobie chodziłam z tym 1 cm rozwarcia, więc to niestety nie jest aż takie proste
A jeszcze dodatkowo na pocieszenie - drugi syn też tydzień po terminie, ale u niego akurat zdjęcie szwu podziałało
A córa na samym końcu 3 dni przed terminem, ale nie dałam rady iść do szpitala na założenie szwu i tak sobie łaziłam też z 1 cm rozwarcia, mając małe dziecko. Więc - bez niepotrzebnego stresu

U nas tak ściągają. Słyszałam, że czasem praktykuje się zdejmowanie szwu np. 2 tygodnie przed planowanym porodem, ale u nas w obydwóch szpitalach zdejmuje się dopiero, jak się poród zacznie (jest się uprzedzonym, żeby właśnie nie czekać do ostatniej chwili, tylko zgłosić się od razu, jak zaczną się regularne skurcze), albo dopiero jak idzie się już po terminie na prowokację porodu, to jest to traktowane jako pierwsza z metod jego wywołania Z reguły podobno działa, tylko u mnie akurat 50/50
Szew miałam za każdym razem od 18 tygodnia, z tym, że w następnej ciąży założono go prewencyjnie, nie było rozwarcia, dlatego też potem z córą nie poszłam po uzgodnieniu z lekarzem, że pójdę, jak się rozwarcie zrobi No, ale zrobiło się wtedy, kiedy było już za późno na zakładanie

Przy tak krótkiej szyjce 38 tydzień to marzenie :-). jakoś też szew mnie nie uspokaja Ale może rzeczywiście powinnam się bardziej uspokoić