Zazdrość,pamiątki po byłej - Netkobiety.pl

Nie rozumiem. Piszesz, że ma tysiące zdjęć, "RAZ" na początku związku "przemycił" jedno, nie trzyma ich w domu, tylko gdzieś dalej, a TY się porównujesz i  sobie nie radzisz?
A nie porównujesz się do celebrytek w mediach? Częściej Twój mąż je ogląda niż swoją ex.

...i wtedy pomyślałabym, że jestem tylko opcją, szarą rzeczywistością, a ona pięknym wspomnieniem i niespełnionym marzeniem.
Podejrzewam, że to ona go zostawiła, a on długo nie mógł się z tym pogodzić, nawet, jeśli nie przyznał Ci się do tego.
Wtedy zamiotłaś problem pod dywan z obawy przed utratą ukochanego, pogodziłaś się z tym faktem, a teraz, cóż, myślę, że ona fizycznie nie jest w stanie Ci zagrozić, ale rozumiem, że jest Ci przykro, mając świadomość przechowywanego archiwum.
Raczej nie wszystko w domu teściów, bo komputer ma chyba w Waszym wspólnym domu?
Nie jesteś w stanie zmienić jego przeszłości i wymazać tamtej dziewczyny z jego wspomnień. Wiele osób ma jakieś zdjęcia swoich byłych i na ogół nie mają one już żadnego znaczenia, leżą zakurzone i zapomniane w jakimś lamusie. W przypadku Twojego męża, niepokojący jest fakt, że tych zdjęć jest tak dużo, a do tego jeszcze inne wciąż przechowywane pamiątki, to jakby muzeum, izba pamięci  po byłej.
Dlatego porozmawiaj z nim, spytaj dlaczego nie pozbędzie się tego wszystkiego, nie wymuszaj, nie rób awantur, bo przymus niczego nie zmieni.
Powiedz jak się z tym czujesz, czy może jesteś zapchajdziurą, marnym zastępstwem po uraconej bigini? Jeśli nie, to po co mu te wszystkie pamiątki i w takiej ilości?

Zdjęcia to tylko rzeczy. Nawet jeśli się ich pozbędzie, to i tak nie zmieni to faktu, że byli razem. Pamięć komputera można wyczyścić. Pamięci ludzkiej nie można. Pamiętaj o tym.

Sama nie przechowuję pamiątek po byłych, bo w zasadzie nigdy ich nie miałam - jakoś nie zbieram zdjęć, kartek, liścików.

Mój facet takie pamiątki miał, łącznie z obrączką. Nigdy go nie nagabywałam o ich usunięcie - wychodziłam z założenia, że domagając się "na siłę" usunięcia pamiątek tylko sobie zaszkodzę, wyjdę na zazdrosną paranoiczkę. Jasne, gdzieś to trochę kłóło, ale z jednej strony była nigdy nie była obecna w naszym związku i nie miałam powodów do rozkmin, czy aby na pewno on nie chciałby wrócić do przeszłości. Z drugiej strony liczyłam, że w końcu, we własnym tempie tamto przetrawi, zostawi raz na zawsze za sobą i pozbędzie się tych "reliktów". I faktycznie, etapami pozbywał się zdjęć na komputerze, szpargałów, obrączki. Wspomnień na pewno się nie pozbył - bo się nie da, bo one też go ukształtowały takim, jakim ja go pokochałam.

Ale nie zrównywałabym wspomnień z przedmiotami. Nie bez przyczyny co jakiś czas robi się gruntowne porządki, wietrzy szafy i usuwa zalegające starocie. Przedmioty mają znaczenie. Pamiątki służą podtrzymywaniu pamięci, pobudzaniu wspomnień. Czasem mogą być wyrzutem sumienia, czasem "dowodem, że kiedyś było lepiej". Jeśli ktoś nie umie się ich pozbyć, nawet będąc w nowym, poważnym i podobno spełnionym, satysfakcjonującym związku (a chyba takie z założenia ma być udane małżeństwo), to dla mnie jest sygnał, że takiej osobie same wspomnienia nie wystarczą, że np. trudno się mu pogodzić, że niektóre wspomnienia naturalnie się zacierają. Że potrzebuje przypominajek, bo jakoś chce ten związek "utrzymać żywy" przynajmniej w pamięci. I to już dla mnie jest niefajne. Nigdy też nie rozumiałam opcji "mam ale nie zaglądam" - skoro nie zaglądam, to nie potrzebuję, a skoro nie potrzebuję, to pozbywam się bez żalu. Ale to może ja - z natury nie jestem typem chomika, jak już pisałam. Więc takie charakterologiczne sprawy też trzeba mieć na względzie.

Oczywiście jest też opcja, że on po drodze zdążył o tych pamiątkach zapomnieć, skoro są w domu jego rodziców.

Skoro takie pamiątki są dla Ciebie ''ważne'', to znaczy, że masz prawdopodobnie problem ze zamykaniem swojej przeszłość. Ex nigdy nie da się wymazać z pamięci całkowicie, ale trzymanie ''ważnych pamiątek'' pod starych związkach jest toksyczne moim zdaniem.