Witam wszystkie panie. Mam mały problem a właściwie ogromny. Postanowiłem zwrócić się o pomoc do was bo przecież wy same znacie się najlepiej. Mam wspaniałą kobietę jestem w niej bardzo zakochany staram się jak mogę żeby zapewnić jej wszystko co tylko chciał bym jej dać, jestem czuły, delikatny, opiekuńczy, uśmiechnięty i radosny. Lubię kiedy delikatnie miziam japo plecach a ona mówi do mnie coś słabe to Mizianie żeby wzbudzić we mnie większe starania. Cała historia wyglądała tak że poznałem ją po rozstaniu z moją narzeczoną kiedy byłem kompletnie załamany ona również była w związku w którym jej facet nie miała czasu na zakupy z nią. Po kilku minutach znajomości namówiłem ja na wspólne zakupy ona potrzebowała porady towarzystwa a jej facet o 13 jeszcze spał ja potrzebowałem z kimś pogadać byłem załamany rozstaniem i coś zaiskrzyło pokochałem ją kiedy pow ze w jej związku się nie układa zaatakowałem i zdobyłem ją byliśmy bardzo szczęśliwi. Ja kocham ją tak bardzo że zrobię dla niej wszystko oddał bym nawet życie. Jednak jak to głupi facet spieprzyłem coś mam tendencję do nawiązywania znajomości na czacie i kiedyś się umówiłem na spacer z dziewczyną z czata i ona dowiedziała się o tym. Chciałem jej pow po tym spotkaniu że się z kimś spotkałem ale tylko tak pogadać bo w spotkaniu nic innego być nie miało. Teraz bardzo żałuję tego co zrobiłem pow jej o tym pokazałem że żałuję, stałem się jeszcze bardziej troskliwy opiekuńczy i w ogóle już nie popełniam błędów uważam na to co robię mówię jej dużo komplementów, delikatnie dotykam jej ciała żeby było jej przyjemnie staram się jak najlepiej potrafię. Teraz pojawił się ktoś ona kogoś poznała faceta starszego 14 lat ode mnie i pow mi ze mnie kocha i że się w nim zauroczyła i że jej przejdzie i będzie nadal tak jak było. Wiem że do tego zauroczenia przyczyniły się moje cholerne błędy. Was drogie kobietki proszę o radę jak mogę zawalczyć, co jeszcze mogę zrobić żeby to naprawić staram się ze wszystkich sił ale to wy wiecie najlepiej i proszę was o pomoc o rady. Pozdrawiam
czy myślicie ze pomogły by zaręczyny gdybym kipił śliczny pierścionek z brylantem i się jej oświadczył?