Witam. Z powodu długich dolegliwości zrobiłam sobie test depresji Becka i uzyskałam 31 punktów, gdzie napisali, że mam objawy ciężkiej depresji. Czy takie tetsy są wiarygodne, czy może ja jestem leniwa/przewrażliwiona. Szczerze, od jakiś 2-3 lat w ogóle nie czuję się szczęśliwa. Nic nie robię, nie podróżuję, nie imprezuję, bo jestem nudna i żałosna. Nie mam chłopaka, znajomych, życia towarzyskiego. Moje życie to studia-dom. Uważam, że wszyscy są ode mnie lepsi i fajniejsi. Masakra, nawet ostatnio pojechałam z rodzicami na wakacje na Kanary i nawet to mnie nie ucieszyło, chciałam jak najszybciej wracać do domu, bo bałam się zaległości na uczelni. Często myślę, że chcę umrzeć, ale nie popełniłabym samobójstwa, chociaż jak myślę o swojej nędznej przyszłości to chce mi się ryczeć. Trochę się tego wstydzę, ale czy powinnam się umówić do psychiatry na NFZ? Z góry dzięki za pomoc
- Wielokropek
- 100% Netkobieta
- Nieaktywny
Pominęłaś ten fragment:
Skala depresji Becka, tzw. Test BECKA – jest to skala samooceny i służy do przesiewowego rozpoznawania u siebie objawów depresji. Jednakże jest to tylko narzędzie pomocnicze, nie zastąpi badania lekarskiego.
Diagnozę może postawić tylko lekarz. Umów się na wizytę, by lekarz albo potwierdził Twe obawy (i zaproponował stosowane leczenie), albo je rozwiał.
- Anakonda257
- Na razie czysta sympatia
- Nieaktywny
Wygląda to na depresję... pytanie skąd ona się wzięła? Miałam podobne objawy i u mnie to rodzice i wychowanie to spowodowało. Jak myślisz skąd to u ciebie się wzięło? Depresja nie rodzi się znikąd, nie da się jej odziedziczyć.
Obawiam się że osoby które doświadczają depresji (albo jakichkolwiek dolegliwości na tle psychologicznym) często nie są świadome jej prawdziwych źródeł które nie zawsze są "na wierzchu". Niezależnie od tego testu, opisane przez Ciebie odczucia powinnaś skonsultować z psychologiem, taka osoba naprawdę umie pomóc m. in. dotrzeć do źródeł problemu więc nie snulabym tu wielkich teorii i diagnoz na własną reke.
Siegnij po pomoc - trzymam kciuki!!!
