Podejrzenia Zdrady, której nie było.... - Netkobiety.pl

Prosze napisz ze jestes trollem.  Albo chociaz ze masz 16 lat.

To,że tej kobiecie potrzebna jest pomoc,jest bezsprzeczne.
Ale mniejsza o nią,bo to Ty zwróciłeś się tu z problemem.

Zasięgnij porady u psychologa,bo Twoje zachowanie nie jest normalne.
No chyba,że jak "mówi" Józefina,masz 16 lat....a i w takiej sytuacji pomoc by sie przydała.

Uważam, że nie masz za grosz szacunku do samego siebie, nie chcesz być sam, więc zadowalasz się byle kim, czyli tą psycholką. Normalny człowiek, z optymalnym poczuciem własnej wartości, pomachałby tej pani ręką na pożegnanie i spróbował o niej zapomnieć, jednocześnie ignorując każdą jej próbę kontaktu. Ona nie ma wystarczającego powodu do zmiany swoich przekonań, wymagań i zachowań, bo nie zależy jej na Tobie, tylko na wyżywaniu się na Tobie za jej urojenia.

W związku z tym, że nie potrafisz być sam najpierw męczyłeś się w tym szambie, godziłeś na jej warunki, a teraz nie potrafisz ostatecznie zerwać i rozkładasz każde jej słowo na czynniki pierwsze w nadziei, że ona się zmieni. Ale ona się nigdy nie zmieni dla Ciebie.
Jak ona wykaże minimum dobrej woli, to Ty pewnie do niej wrócisz. A potem znowu będzie pieprzenie o zdradzie i poniżanie Cię jak do tej pory, aż w końcu jej się znudzisz i wtedy zostawi Cię wreszcie w świętym spokoju. Najpierw Ci ulży, bo kat sobie poszedł, a potem przez wiele miesięcy, a może i lat będziesz leczył się nie z miłości do wariatki, tylko z wyrzutów sumienia, że dałeś się tak traktować dla ułudy związku.

tak serio to czemu ona ci nie ufa? Bo u niej to uczucie jakoś sie pojawiło.. taki upór wskazuje, że ma bardzo mało pewności siebie - jest mocno niedowartościowana (niekoniecznie wiąże sie to z tobą).
Tak było od początku? czy od jakiegoś czasu? Wiesz, oboje stworzyliście te sytuacje skoro ty w niej byłeś.. Ucieczka niewiele wniesie do Twojego życia

W takim razie powinieneś się cieszyć,że toksyk tak szybko odpuścił...choć wątpię,czy aby na pewno odpuścił.

Czyli Cię złamała.

Gratuluję jej samozaparcia,a Tobie Kolego, szczerze współczuję.