witam. proszę o pomoc w zrozumieniu tej sytuacji.
Ponad rok temu przeglądając męża profil społecznościowy przeczytałam jego wiadomości i jego koleżanki z pracy. były tam szydercze, poniżające mnie opisy. Tak zaczął sie kryzys w naszym małżeństwie. Po licznych moich rozmowach z mężem i próby wyjścia z tej sytuacji albo odbudową związku albo rozwodem, mąż nigdy nie był w stanie sam rozpocząć tematu. Dla mnie rozmowa z jego strony, będzie początkiem odbudowy naszego związku. Mąż mówi ze żałuje ale tylko jak go zapytam o to. Muszę za każdym razem zaczynać rozmowę i wymuszać na nim odpowiedzi. Więc czy on naprawdę żałuje?? Pytałam o nią ale niestety twierdzi że niczego nie pamięta, o czym rozmawiali, ile trwała ta znajomość, ile razy się spotkali niczego nie pamięta co jest z nią związane. dla mnie oznacza to ochronę przez męża jej i ich znajomości. O mnie nie miał problemów aby pisać do niej. pisał o moich problemach, chorobach, i niejednokrotnie kłamał aby postawić mnie jak margines. Dlaczego mąż tak sie zachowuje.
Bo planowana/obecna kochanka musi wiedzieć, że jesteś złom żonom On musi jej przedstawić czarno na białym jaki z niego biedny misio, maltretowany przez niechciane małżeństwo, wplątany w związek ze straszna kobietą, wymagający troskliwej opieki i ratunku ze strony koleżanki z pracy. Kiedy już ją przekona, że wasze małżeństwo istnieje tylko na papierze, że właściwie rozwód to tylko kwestia czasu, ona nie będzie już miała takich oporów, żeby angażować się w relację z żonatym. Także zła żona z Ciebie
Nie miej wątpliwości: on bardzo żałuje... że przeczytałaś jego wiadomości. Czy czegoś więcej? Raczej nie. Gdyby żałował nie musiałabyś się prosić o skruchę. To, że się prosisz też jest przykre. Skoro już jesteś złom żonom to się trzymaj tej konwencji.
3 2016-05-25 10:50:25 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-05-25 10:54:47)
witam. proszę o pomoc w zrozumieniu tej sytuacji.
Ponad rok temu przeglądając męża profil społecznościowy przeczytałam jego wiadomości i jego koleżanki z pracy. były tam szydercze, poniżające mnie opisy. Tak zaczął sie kryzys w naszym małżeństwie. Po licznych moich rozmowach z mężem i próby wyjścia z tej sytuacji albo odbudową związku albo rozwodem, mąż nigdy nie był w stanie sam rozpocząć tematu. Dla mnie rozmowa z jego strony, będzie początkiem odbudowy naszego związku. Mąż mówi ze żałuje ale tylko jak go zapytam o to. Muszę za każdym razem zaczynać rozmowę i wymuszać na nim odpowiedzi. Więc czy on naprawdę żałuje?? Pytałam o nią ale niestety twierdzi że niczego nie pamięta, o czym rozmawiali, ile trwała ta znajomość, ile razy się spotkali niczego nie pamięta co jest z nią związane. dla mnie oznacza to ochronę przez męża jej i ich znajomości. O mnie nie miał problemów aby pisać do niej. pisał o moich problemach, chorobach, i niejednokrotnie kłamał aby postawić mnie jak margines. Dlaczego mąż tak sie zachowuje.
bo żyję w dwóch rzeczywistościach??
jest zakłamany, sam w sobie?? okłamuje Ciebie??
bo kosztem Ciebie, robił z siebie ofiarę, licząc na litość, może większe zainteresowanie??
bo lubi obgadywać za plecami??
więcej pytań??
po prostu nie jest szczery, i przychodzi mu to wielkim trudem, łatwiej mu obsmarować "kogoś" żeby siebie dowartościować
kryzys był wcześniej, po prostu wiedzy nie miałaś, pokusiłbym się o stwierdzenie że jesteś wykorzystywana, pewnie dajesz więcej od siebie niż wymagasz
jak widać bardzo łatwo jest "nie pamiętać" bo kurde trzeba by się było przyznać w oczy, do własnych słów i myśli, a to jest bolesne, zwłaszcza gdy się oszukuje, a przed żoną to jeszcze masakra jakaś, jeszcze kopnie w dupsko, nie wyobrażalne to jest
wyobraźnia to tylko na faceszicie, z innymi
Pytałam o nią ale niestety twierdzi że niczego nie pamięta, o czym rozmawiali, ile trwała ta znajomość, ile razy się spotkali niczego nie pamięta co jest z nią związane.
jak widać bardzo łatwo jest "nie pamiętać" bo kurde trzeba by się było przyznać w oczy, do własnych słów i myśli, a to jest bolesne, zwłaszcza gdy się oszukuje, a przed żoną to jeszcze masakra jakaś, jeszcze kopnie w dupsko, nie wyobrażalne to jest
Biedaczysko tak się zestresowało, że zapomniało prawie jak się nazywa
Mówi "złej żonie", że nie pamięta i żeby gitary nie zawracała a ta swoje! Małżeństwa jej się zachciało naprawiać! Rozmowy! O czym tu gadać? Został przyłapany na wyrywaniu laski na litość i najlepiej by było gdyby żona wzięła przykład i zapomniała
Aneta883 zapomnij, że była w małżeństwie z mężczyzną. Przypomnij sobie, że jesteś w małżeństwie z zakłamanym mięczakiem. Jak już Ci się przypomni, to działaj zgodnie z posiadanym stanem wiedzy...
hahhaha...jaki cienias,na litość pannę wyrywa
I do tego cierpi na amnezję,no nie może być.
aneta833 napisał/a:Pytałam o nią ale niestety twierdzi że niczego nie pamięta, o czym rozmawiali, ile trwała ta znajomość, ile razy się spotkali niczego nie pamięta co jest z nią związane.
Amethis napisał/a:jak widać bardzo łatwo jest "nie pamiętać" bo kurde trzeba by się było przyznać w oczy, do własnych słów i myśli, a to jest bolesne, zwłaszcza gdy się oszukuje, a przed żoną to jeszcze masakra jakaś, jeszcze kopnie w dupsko, nie wyobrażalne to jest
Biedaczysko tak się zestresowało, że zapomniało prawie jak się nazywa
![]()
Mówi "złej żonie", że nie pamięta i żeby gitary nie zawracała a ta swoje! Małżeństwa jej się zachciało naprawiać! Rozmowy! O czym tu gadać? Został przyłapany na wyrywaniu laski na litość i najlepiej by było gdyby żona wzięła przykład i zapomniała
![]()
Aneta883 zapomnij, że była w małżeństwie z mężczyzną. Przypomnij sobie, że jesteś w małżeństwie z zakłamanym mięczakiem. Jak już Ci się przypomni, to działaj zgodnie z posiadanym stanem wiedzy...
tu by się jeszcze alkohol przydał,
można by wrzucić, "pijany byłem" nie pamiętam, co to można robić, żeby tylko odpowiedzialności nie brać na siebie, to tylko jeden "Bóg" wie
Mieć du** na boku, w domu żonę, (która będzie dogadzać, rozwiązywać problemy życiowe, przejmować się wszystkim) i nie pamiętać o żadnych problemach... czego chcieć więcej od życia?
8 2016-05-25 11:56:20 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-05-25 11:56:52)
Mieć du** na boku, w domu żonę, (która będzie dogadzać, rozwiązywać problemy życiowe, przejmować się wszystkim) i nie pamiętać o żadnych problemach... czego chcieć więcej od życia?
żeby obydwie d**y, nie wiedziały o sobie
jeszcze można by nie pracować, i "delegacja" raz u jednej raz u drugiej, i czasem można by jeszcze na boku całkiem coś
to już tak perfekcyjnie mogło by być, jak już o życzeniach mówimy
Averyl napisał/a:Mieć du** na boku, w domu żonę, (która będzie dogadzać, rozwiązywać problemy życiowe, przejmować się wszystkim) i nie pamiętać o żadnych problemach... czego chcieć więcej od życia?
żeby obydwie d**y, nie wiedziały o sobie
jeszcze można by nie pracować, i "delegacja" raz u jednej raz u drugiej, i czasem można by jeszcze na boku całkiem cośto już tak perfekcyjnie mogło by być, jak już o życzeniach mówimy
Obydwie żyjące w błogiej nieświadomości to jeszcze nie jest perfekcyjna sytuacja.
Absolutnym spełnieniem marzeń cierpiącego na amnezję mężusia byłaby podobna wybiórcza amnezja u żony. Jakby tak żona „zapomniała” o całej sytuacji i „zapominała” o podobnych następnych to byłoby spełnienie życzeń. Bo gdyby żona nie wiedziała o innej, to by musiał kombinować, wymyślać bajeczki o delegacjach itp. A tak żona wie i „zapomina”. On może się bujać gdzie chce i z kim chce, bo żona zapomni. Teraz mężowi się marzy, żeby żona zaraziła się zapominalstwem, a wtedy żyć nie umierać! Pamiętamy o czym chcemy, a reszta... jaka reszta?
Nie bardzo rozumiem tu tego rozwałkowywania kwestii potencjalnej zdrady, która jest i owszem wielce prawdopodobna.
Mnie tutaj poraża coś innego - coś, nie powinno mieć miejsca w żadnym związku (a tym bardziej w małżeństwie), co jest w prostej linii prowadzącym do zdrady...
Mam na myśli NIELOJALNOŚĆ. Małżonek Autorki wykształcił tą cechę dość mocno i z tego względu - tym bardziej w zestawieniu z ową "amnezją" - jako dalszy partner życiowy ...wykazuje dość mierne predyspozycje.
Brak lojalności, taka dwulicowość to ostatnia chyba rzecz jaką powinien mieć partner.
Od siebie dodam tu wyrazy współczucia dla Autorki. Miałem też taką żonę kiedyś - prawie analogiczna osobowość. Wiem jak to boli...
Nie bardzo rozumiem tu tego rozwałkowywania kwestii potencjalnej zdrady, która jest i owszem wielce prawdopodobna.
Mnie tutaj poraża coś innego - coś, nie powinno mieć miejsca w żadnym związku (a tym bardziej w małżeństwie), co jest w prostej linii prowadzącym do zdrady...
Mam na myśli NIELOJALNOŚĆ.
Mówimy w istocie o tym samym. Jego nielojalność o ile nie doprowadziła do zdrady teraz, to doprowadzi później. To czy kocha żonę i jest jej wierny zależy od chwili i kontekstu. W kontakcie z koleżanką z pracy żona była niekochana i zła. W kontakcie z żoną oczywiście żona jest kochana i zapomnijmy o reszcie... Jest po prostu oportunistą i nielojalność wchodzi w skład pakietu.
12 2016-05-25 12:53:05 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-05-25 13:04:43)
Nie bardzo rozumiem tu tego rozwałkowywania kwestii potencjalnej zdrady, która jest i owszem wielce prawdopodobna.
tutaj przecież już jest zdrada, fackkk
"stuknięcie gęsi", to tylko czynność - sorry za slownictwo
czynność poprzedza, zamysł, myśl, szukanie sposobności, w tym przypadku jeszcze wypieranie tegoż złożonego procesu, a nie sam fakt że do niczego nie doszło, to jest czubek góry lodowej,
są też przypadki, że ludzie tłumaczą, nie wiem jak się to stało , świstło, zabłyskało, zerwał się deszcz, i plum
kurde to nie program "jaka to melodia" kto odgadnie po mniejszej ilości "dźwięków"
to jest związek małżeński, na cholerę takie cugle sobie zakładać, jak uwierają
jakbym żonie powiedział, ej fizycznie to nigdy bo Cię kocham, emocjonalnie a owszem to nic takiego zawsze można żałobą i chwilą ciszy to obejść, i zapomnieć
pewnie bym wyglądał, jak z tej akcji plakatowej "bo zupa była za słona"
Jak on biedny ma takie problemy z pamięcią to załatw mu wizytę u neurologa, bo jeszcze mu się nasili.
Jeśli rozmowa rozpoczęta przez niego jest początkiem odbudowy waszego małżeństwa, to jakie wnioski ci się nasuwają, jeżeli on nie rozpoczyna tej rozmowy? Dla mnie to oczywiste, jak bardzo mu zależy.
Przykro, że trafiłaś na takiego - jak to ładnie nazwali - oportunistę.
witam. proszę o pomoc w zrozumieniu tej sytuacji.
Ponad rok temu przeglądając męża profil społecznościowy przeczytałam jego wiadomości i jego koleżanki z pracy. były tam szydercze, poniżające mnie opisy. Tak zaczął sie kryzys w naszym małżeństwie. Po licznych moich rozmowach z mężem i próby wyjścia z tej sytuacji albo odbudową związku albo rozwodem, mąż nigdy nie był w stanie sam rozpocząć tematu. Dla mnie rozmowa z jego strony, będzie początkiem odbudowy naszego związku. Mąż mówi ze żałuje ale tylko jak go zapytam o to. Muszę za każdym razem zaczynać rozmowę i wymuszać na nim odpowiedzi. Więc czy on naprawdę żałuje?? Pytałam o nią ale niestety twierdzi że niczego nie pamięta, o czym rozmawiali, ile trwała ta znajomość, ile razy się spotkali niczego nie pamięta co jest z nią związane. dla mnie oznacza to ochronę przez męża jej i ich znajomości. O mnie nie miał problemów aby pisać do niej. pisał o moich problemach, chorobach, i niejednokrotnie kłamał aby postawić mnie jak margines. Dlaczego mąż tak sie zachowuje.
szydercze poniżające opisy i ty jeszcze z nim jesteś?
pisał o twoich problemach, chorobach, przedstawiał ciebie jak margines a ty chcesz z nim rozmawiać, naprawiać
seks z inna kobieta to pikus w takiej sytuacji
on jest twoim wrogiem a nie przyjacielem
aneta833 napisał/a:witam. proszę o pomoc w zrozumieniu tej sytuacji.
Ponad rok temu przeglądając męża profil społecznościowy przeczytałam jego wiadomości i jego koleżanki z pracy. były tam szydercze, poniżające mnie opisy. Tak zaczął sie kryzys w naszym małżeństwie. Po licznych moich rozmowach z mężem i próby wyjścia z tej sytuacji albo odbudową związku albo rozwodem, mąż nigdy nie był w stanie sam rozpocząć tematu. Dla mnie rozmowa z jego strony, będzie początkiem odbudowy naszego związku. Mąż mówi ze żałuje ale tylko jak go zapytam o to. Muszę za każdym razem zaczynać rozmowę i wymuszać na nim odpowiedzi. Więc czy on naprawdę żałuje?? Pytałam o nią ale niestety twierdzi że niczego nie pamięta, o czym rozmawiali, ile trwała ta znajomość, ile razy się spotkali niczego nie pamięta co jest z nią związane. dla mnie oznacza to ochronę przez męża jej i ich znajomości. O mnie nie miał problemów aby pisać do niej. pisał o moich problemach, chorobach, i niejednokrotnie kłamał aby postawić mnie jak margines. Dlaczego mąż tak sie zachowuje.szydercze poniżające opisy i ty jeszcze z nim jesteś?
pisał o twoich problemach, chorobach, przedstawiał ciebie jak margines a ty chcesz z nim rozmawiać, naprawiać
seks z inna kobieta to pikus w takiej sytuacji
on jest twoim wrogiem a nie przyjacielem
Trafiłaś w sedno Panna...
Chodzi bowiem o obraz,jaki on stworzył jako otoczkę.Żenujące.A facet nie ma jaj.